Life`s a marathon, not a sprint! - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > Wspólne odchudzanie

Notka

Wspólne odchudzanie Forum dla osób, które się odchudzają grupowo. Pamiętaj: diety muszą być zgodne z zasadami zdrowego odżywiania. Pisz o dietach powyżej 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-08-06, 23:40   #91
Orq
Raczkowanie
 
Avatar Orq
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 63
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Pierwszy bat się już należy. 20g nachosów w Cinema City z serowym sosem ;C.
Ale po nim nie było już niczego więcej, ogólnie nie było źle.

ŚN: kromka chleba ziarnistego, polędwica, jajeczko, pomidor, papryka.
IIŚN: banan, borówki.
O: sałatka z papryki, sałaty lodowej, cebuli, ogórka i z piersią z kurczaka
K: nieszczęsne nachosy.

Ze sportu: 2 dzien a6w, 35 minut bieżnia (6,9 km/h); 20 minut rowerek, hantle i ćwiczenia na łydki 20 minut.
__________________
UDA MI SIĘ!
Schudnę i zdam maturę!

WRZESIEŃ 2011 - New York i okolica, czyli podbijam USA, jako Au Pair
Orq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-07, 08:35   #92
Kociaczekbestyjki
Raczkowanie
 
Avatar Kociaczekbestyjki
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 125
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Cytat:
Napisane przez Orq Pokaż wiadomość
Pierwszy bat się już należy. 20g nachosów w Cinema City z serowym sosem ;C.
Ale po nim nie było już niczego więcej, ogólnie nie było źle.

ŚN: kromka chleba ziarnistego, polędwica, jajeczko, pomidor, papryka.
IIŚN: banan, borówki.
O: sałatka z papryki, sałaty lodowej, cebuli, ogórka i z piersią z kurczaka
K: nieszczęsne nachosy.

Ze sportu: 2 dzien a6w, 35 minut bieżnia (6,9 km/h); 20 minut rowerek, hantle i ćwiczenia na łydki 20 minut.
No to lejemyCo to za nachosy hmm?
A co do reszty jadłospisu, to nie za mało troszkę?
__________________
Life is what happens, while you're busy making your excuses...

My make-up: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=458037
Kociaczekbestyjki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-07, 08:58   #93
star_dust
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 250
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

hej dziewczyny

Orq za te nachosy - ale rozumiem ból bo ja jak z przyjaciółką chodzę do cinema city na środy w orange to zawsze mi to pod nosem wcina, zagryzając orzechami w czekoladzie i popijając colą lub cappuccino ze śmietaną - nie ma to jak zapach nachosów i sosiku w środku nocy, jak człowiek taki mniej lub bardziej głodny bo ostatni posiłek dobre kilka godzin temu i to taki lekki raczej powiedzmy, że stanowi to niezłe ćwiczenie siły woli
No właśnie nie za mało? właściwie 3 pełnowartościowe posiłki tylko - bo nachosów jako posiłek nie liczę
Orq ale widzę, że a6w robisz, ja też właśnie zrobiłam 29 dzień i do tego 8 min arms + 3 serie dwóch ćwiczeń na triceps z ciężarkami 2kg. Fajne efekty daje a6w tylko sporo się potem tego robi więc trzymam kciuki za wytrwałość

Kociaczekbestyjki nachos to takie trójkątne chipsy, które je się maczając w sosie

no a ogólnie to część najtrudniejsza czyli ćwiczenia w domu już za mną więc idę sobie zrobić owocowy koktajl na 2 śniadanko i ruszamy w nowy piękny dzień o i z psem na spacerek jak na razie nie pada ale duchota straszna
star_dust jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-07, 09:08   #94
Kociaczekbestyjki
Raczkowanie
 
Avatar Kociaczekbestyjki
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 125
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Kociaczekbestyjki nachos to takie trójkątne chipsy, które je się maczając w sosie

Wiem miałam na myśli "co Ty tu za nachosy wcinasz będąc na diecie"
__________________
Life is what happens, while you're busy making your excuses...

My make-up: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=458037
Kociaczekbestyjki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-07, 11:24   #95
Vonnie
Raczkowanie
 
Avatar Vonnie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 269
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Witam wszystkich Na chwilke musialam zniknac, bo mialam tyle roboty i w pracy i poza praca, ze nie bylo czasu na neta. Ale juz wszystko zalatwione i wczoraj wyprawilam TZ na wyjazd z pracy i teraz tydzien wolnosci Moge sie skoncentrowac na sobie. Dzis wybralam sie na maly marszo-bieg do parku z samego rana. Jeszcze niestety nie mam dobrej kondycji, ale gdzies trzeba zaczac. Po poludniu pojde tez na silownie i pocwicze plecy i biceps. Dzis moja dietka:

Sniadanko: pelnoziarnista buleczka posmarowana serkiem (2%), jajecznica z 2 jaj, pomidorki + kawa z lyzeczka miodu i chudym mlekiem (0.5%)

Przekaska: banan, truskawki i jogurt naturalny

Obiad: ryba pieczona w piekarniku, slodki ziemniak pieczony w piekarniku i wrzywka gotowane

Przekaska: 2 ciastka ryzowe z serkiem chudym

Kolacja: ??? jeszcze nie wiem

Milego dnia
Vonnie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-08, 00:53   #96
Orq
Raczkowanie
 
Avatar Orq
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 63
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Dziewczyny, wyżalę się Wam. Potrzebuj tego. Wczoraj okazało się jakich mam przyjaciół (zmarnowane 4 lata!) , od poczatku twierdzili, że jestem grubą świnią. Dokładnie przytoczyłam cytat. To na prawde zmotywowało mnie, tak więc od jutra jestem z Wami na dobre i na złe!
__________________
UDA MI SIĘ!
Schudnę i zdam maturę!

WRZESIEŃ 2011 - New York i okolica, czyli podbijam USA, jako Au Pair
Orq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-08, 06:26   #97
star_dust
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 250
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Cytat:
Napisane przez Orq Pokaż wiadomość
Dziewczyny, wyżalę się Wam. Potrzebuj tego. Wczoraj okazało się jakich mam przyjaciół (zmarnowane 4 lata!) , od poczatku twierdzili, że jestem grubą świnią. Dokładnie przytoczyłam cytat. To na prawde zmotywowało mnie, tak więc od jutra jestem z Wami na dobre i na złe!
Cóż i tak bywa zwłaszcza na etapie liceum/technikum więc nie łam się tylko do pracy. Nie dla tych rzekomych przyjaciół, bo oni z takim podejściem pewnie zawsze znajdą coś żeby się przywalić i wyśmiać tylko dla siebie, dla własnego lepszego samopoczucia, pewności siebie, zdrowia i dla własnych celów czyli egzaminu do policji. Dasz radę - łatwo jest się z kogoś śmiać ale gorzej podjąć trud pracy nad sobą i za to należy Ci się szacunek, więc trzymaj się dzielnie i do celu A z racji na zamknięta w weekendy siłownię a kuszące słodycze polecam przebiec się trochę na dworze lub przejechać na rowerze - ruch na świeżym powietrzu jest bardzo zdrowy i pozytywnie nastawia - a jak się człowiek trochę pomęczy to i po jedzonko sięga z większą rozwagą bo szkoda paczką czipsów zaprzepaścić godzinę biegania
star_dust jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-08-08, 10:04   #98
Orq
Raczkowanie
 
Avatar Orq
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 63
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Kochana, tylko, że oni maja po 20kilka lat i najbardziej zdziwiło mnie to, że w tym wieku jeszcze takie pstro w głowie siedzi. Przebolałam, więc od dzisiaj czas wziąć się do roboty
__________________
UDA MI SIĘ!
Schudnę i zdam maturę!

WRZESIEŃ 2011 - New York i okolica, czyli podbijam USA, jako Au Pair
Orq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-08, 10:16   #99
Vonnie
Raczkowanie
 
Avatar Vonnie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 269
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Orq - czasami mysle, ze ludzie niezadowoleni ze swojego zycia mowia takie rzeczy. Latwo jest pokazac palcem na kogos, niz przyznac sie do wlasnej slabosci. To cos w stylu "poczujemy sie lepiej ze swoimi problemami, jak kogos zgnoimy".
Takie cos boli, ja mialam podobne problemy, ale w znacznie mlodszym wieku i nie jest to przyjemne. Do dziela, zrob wszystko zeby sie poczuc lepiej w swojej skorze i pamietaj: ten sie smieje, kto sie smieje ostatni
Vonnie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-08, 12:46   #100
psyhe666
Zakorzenienie
 
Avatar psyhe666
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: ;)
Wiadomości: 12 669
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Cytat:
Napisane przez Orq Pokaż wiadomość
Dziewczyny, wyżalę się Wam. Potrzebuj tego. Wczoraj okazało się jakich mam "przyjaciół" (zmarnowane 4 lata!) , od poczatku twierdzili, że jestem grubą świnią. Dokładnie przytoczyłam cytat. To na prawde zmotywowało mnie, tak więc od jutra jestem z Wami na dobre i na złe!
Tacy ludzie nie zasługują na miano prawdziwych przyjaciół...

No to do dzieła!
__________________
Hey, I just met you
and this is crazy!
But here's my indeks
so trójka maybe.

psyhe666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-08, 19:25   #101
henieczka
Rozeznanie
 
Avatar henieczka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 596
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Dziewczyny, jutro jade na ten moj wyczekany urlop do Pl, wiec nie bedzie mnie jakies dwa tygodnie. Jak wroce, mam nadzieje, ze bede miala duzo do nadrobienia w czytaniu i ze bede mogla pochwalic sie jakims malym sukcesem, chociazby tym, ze udalo mi sie nie przytyc na kuchni tesciowej, ktora niestety zbyt dobrze gotuje
Powodzenia i do poczytania za dwa tyg!

Cytat:
Napisane przez Orq Pokaż wiadomość
Dziewczyny, wyżalę się Wam. Potrzebuj tego. Wczoraj okazało się jakich mam przyjaciół (zmarnowane 4 lata!) , od poczatku twierdzili, że jestem grubą świnią. Dokładnie przytoczyłam cytat. To na prawde zmotywowało mnie, tak więc od jutra jestem z Wami na dobre i na złe!
Okropne, nie wiem czy po podobnym tekscie nadal umialabym utrzymac z kims takim kontakt..przykro mi
__________________
Kochana i kochająca, szczęśliwa.





henieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-08-08, 23:43   #102
Orq
Raczkowanie
 
Avatar Orq
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 63
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Kontakt został wczoraj definitywnie zerwany.

Dziewczyny dzisiaj był dzień leniwy, ale nie było źle co do jedzenia.

Zaczęłam owsianką o dość później porze, bo koło 12 dopiero. Później obiadek, czyli pierś z grilla z surówką (przepyszne), dalej jogurt, na kolacje 4 małe kromeczki chleba z sojowym pasztetem pomidorowym (za to dam się pokroić), no i z 10g borówek.
Z ćwiczeń jedynie spacer, podczas którgo wypiłam pół litra wody, kiedy moja przyjaciółka i chłopak pili piwo, a ja piwo uwielbiam *.* Chociaż od kiedy mam prawko ograniczyłam je do minimum (2 butelki na dwa tygodnie). No i jeszcze 50 przysiadów.

Kiedyś na siłowni zaczepił mnie pewnien ukrainiec, kiedy widział jak robiłam siłowe na nogi ćwiczenia. Odradził mi ich i powiedział o przysiadach, w których pupa siega prawie samej ziemi, z hantlami w rękach. Mówi, że jeżeli będę w nich systematyczna wtedy gwarantuje mi przy dobrej diecie 7 kilo miesięcznie mniej. I tak myślę, że chyba nie szkodzi spróbować. Zacząć od 50 dziennie i codziennie dodawać dziesięć. W dodatku rowerek i bieżnia *.* i może będę mu jeszcze dziękować za to.

Plan na jutro:
Śn: owsianka.
IIŚN: jabłko bądz nektaryna z jogurtem.
O: o, tutaj mam problem, jednak chyba zrobię sobie sałatkę, o ile jakąś pierś mam w domu, a jak nie to zdam się na to, co mamuśka przygotowała (ubolewam bo przy poniedziałku nie ma świżego mięska, a ja uwielbiam pierś).
P: garść orzechów brazylijskich.
K: wieśniak, kromka chleba, kilka rzodkiewek.
__________________
UDA MI SIĘ!
Schudnę i zdam maturę!

WRZESIEŃ 2011 - New York i okolica, czyli podbijam USA, jako Au Pair
Orq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-10, 07:04   #103
Kociaczekbestyjki
Raczkowanie
 
Avatar Kociaczekbestyjki
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 125
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Cytat:
Napisane przez Orq Pokaż wiadomość
Kontakt został wczoraj definitywnie zerwany.

Dziewczyny dzisiaj był dzień leniwy, ale nie było źle co do jedzenia.

Zaczęłam owsianką o dość później porze, bo koło 12 dopiero. Później obiadek, czyli pierś z grilla z surówką (przepyszne), dalej jogurt, na kolacje 4 małe kromeczki chleba z sojowym pasztetem pomidorowym (za to dam się pokroić), no i z 10g borówek.
Z ćwiczeń jedynie spacer, podczas którgo wypiłam pół litra wody, kiedy moja przyjaciółka i chłopak pili piwo, a ja piwo uwielbiam *.* Chociaż od kiedy mam prawko ograniczyłam je do minimum (2 butelki na dwa tygodnie). No i jeszcze 50 przysiadów.

Kiedyś na siłowni zaczepił mnie pewnien ukrainiec, kiedy widział jak robiłam siłowe na nogi ćwiczenia. Odradził mi ich i powiedział o przysiadach, w których pupa siega prawie samej ziemi, z hantlami w rękach. Mówi, że jeżeli będę w nich systematyczna wtedy gwarantuje mi przy dobrej diecie 7 kilo miesięcznie mniej. I tak myślę, że chyba nie szkodzi spróbować. Zacząć od 50 dziennie i codziennie dodawać dziesięć. W dodatku rowerek i bieżnia *.* i może będę mu jeszcze dziękować za to.

Plan na jutro:
Śn: owsianka.
IIŚN: jabłko bądz nektaryna z jogurtem.
O: o, tutaj mam problem, jednak chyba zrobię sobie sałatkę, o ile jakąś pierś mam w domu, a jak nie to zdam się na to, co mamuśka przygotowała (ubolewam bo przy poniedziałku nie ma świżego mięska, a ja uwielbiam pierś).
P: garść orzechów brazylijskich.
K: wieśniak, kromka chleba, kilka rzodkiewek.
Jak to mówią, prawdziwych przyjaciół...

Mogę Ci coś poradzić odnośnie siłowni, bo sama kiedyś dużo ćwiczyłam i miałam dobrego trenera.
Pod jego okiem schudłam bardzo szybko, a trenowałam 3x w tygodniu po ok. 1.5-2 h następująco:
1/ Rower ok. 10-15 minut (z czasem zwiększasz)
2/ Stepper ok. 10-15 minut (j.w.)
3/Kręcenie na brzuch - 15 minut (j.w.)
4/ 10 serii brzuszków po 10 na ławeczce
5/ Ćwiczenia na nogi - właśnie takie wykroki ze sztangą i inne na maszynach
6/ Ćwiczenia na ręce - różne
7/ Rozciąganie - coby zachować elastyczność

Trener kazał mi kupić pas z pianki neoprenowej (20 zł w Tesco), ubierać się ciepło (długi rękaw,długie spodnie) i koniecznie ćwiczyć w bluzie z kapturem na głowie (może być czapka).
Po treningu woda ze mnie kapała, a po miesiącu takich treningów i na lekkiej diecie było widać mega efekty

Muszę się zmobilizować i znów zacząć chodzić na siłkę...

Powodzenia
__________________
Life is what happens, while you're busy making your excuses...

My make-up: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=458037
Kociaczekbestyjki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-10, 14:09   #104
Vonnie
Raczkowanie
 
Avatar Vonnie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 269
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Witam wszystkich Ostanio u mnie duzooo roboty i nie mam nawet czasu sie zameldowac i wyspowiadac. Ale trzeba miec priorytety we wlasciwym porzadku wiec przerywam prace

Dietka u mnie bardzo dobrze, ale strasnie mi sie chce slodyczy Wczoraj bylo tak:

Sniadanie: Platki owsiane z kilkma suszonymi sliwkami i morelami
Przekaska: gruszka
Lunch: salatka z kapusta pekinska, pomidorkiem, ogoreczkiem, kurczakiem i ryzem brazowym
Przekaska: serek wiejski i morela
Kolacja: beblo z kurczakiem i warzywami, a potem jeszcze bylam glodna wiec zjadlam zupke warzywna wlasnej produkcji

Buziaki
Vonnie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-12, 00:53   #105
_samantha_
Raczkowanie
 
Avatar _samantha_
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 149
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Witajcie po przerwie!
Nie pisałam przez jakiś tydzień ale początkowo było wszystko w jak najlepszym porządku. Aż wróciło mi nocne objadanie się i znów słodycze, od których już przecież miałam ponad 100 dni przerwy! Minione 7 dni zaliczam więc do średnio udanych pod względem diety (ćwiczeniowo było ok). Zbieram się do kupy i wracam na dobrą ścieżkę. Zlejcie mnie batem, ale przyjmijcie z powrotem
Wyznaczyłam sobie konkretny plan i cel na najbliższy miesiąc i mam zamiar się go trzymać!
__________________

_samantha_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-12, 07:30   #106
star_dust
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 250
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

samantha
witamy córkę marnotrawną i życzymy wytrwałości na nowej ścieżce
tak z ciekawości co to jest to insanity? a żeby się ktoś w wątku czasem odzywał to zapytam zamiast wpisać w google
star_dust jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-12, 11:34   #107
Vonnie
Raczkowanie
 
Avatar Vonnie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 269
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

star_dust ja wrzucilam w google i wyskoczylo mi dvd z cwiczeniam. Gdzies mi sie ta nazwa obila o uszy, ale osobiscie nie probowalam.

Ja mam lenia jesli chodzi o cwiczenia, ale z dietka idzie mi bardzo dobrze. Dzis mam tak zaplanowane:

Sniadanie: 2 jajka sadzone (na teflonie, wiec bez tluszczu), pelnoziarnista english muffin z odrobina serka topionego superlight (2%) i male pomidorki koktailowe
Przekaska: banan
Lunch: kanapka z serkiem bialam light i szynka, mala salatka z tunczykiem (wczoraj zrobilam: tunczyk, ryz brazowy, ogorki kaserwowe, kukurydza, jajka, majonez light)
Przekaska: gruszka, pol serka wiejskiego
Kolacja: odorbina makaronu z sosem (wlasniej roboty: mieso mielone z indyka, warzywa i sos pomidorowy)

Postanowilam sobie troche "wyluzowac" jesli chodzi o diete. Ja naprawde chce zmiany stylu zycia i nie musze jest super dietetycznie, po prostu chce zmniejszyc porcje (zawsze sie objadalam) i unikac slodyczy (moj duzyyyyy problem). Jak mam ochote na cos slodkiego to sobie jem malego tosta (pelnoziarnistego) z maslem orzechowym (bez dodatku cukru) i bananem.

A tak na marginesie to zawsze myslalam, ze w Anglii jest ogromny wybor jesli chodzi o jedzenie, ale tak naprawde jest ogromny wybor niezdrowego jedzenia. Ostatnio musialam sie duzo nabiegac, zeby kupic prawdziwy pelnoziarnisty chleb, a nie tylko taki ktory jest z bialej maki i tylko zabarwiony.

Pozdrawiam i dajcie znac jak tam u was idzie
Vonnie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-12, 13:22   #108
star_dust
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 250
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

no mnie idzie dobrze - 3 tyg z dietą redukcyjną z sfd, więcej białka a mniej ww i 5kg ubyło jakaś mocno wygłodniała ani osłabiona się nie czuję mam siłę na codzienne ćwiczenia.
Rankami ćwiczę sobie ramionka z tymi moimi 2kg ciężarkami i jakby troszkę mi się skóra ujędrniła - tak miesiąc dwa i może da radę pozbyć się z tricepsu tłuszczyku i wiszącej skóry
jeszcze 9 dni i skończę a6w, dziś był dzień 33 - górne mięśnie brzucha już fajnie wyglądają, jak skończę zacznę robić coś zajmującego mniej czasu a bardziej na dolne bo tam trochę tłuszczyku siedzi (jakiś abs??) i może coś na uda/pośladki - bo u mnie jeśli chodzi o tłuszczyk i próby jego likwidacji to z udami najgorzej - niby przy bieganiu i rowerze to głównie nogi pracują ale chudną jakoś najbardziej opornie
no a poza tym to regularnie do klubu sportowego na 2 godz aerobów - dziś śmigam na spiningu a potem pewnie bieżnia ew druga godzina spiningu jak będzie siła i miejsca
trochę mi stawy dają w kość no ale uważam i daję radę - chociaż jak one ze mną do emerytury dociągną to ja nie wiem
właśnie zjadłam nieszczególnie zachwycający smakowo obiad - więcej nie kupię morszczuka a teraz moja kochana kawa i bierzemy się do pracy
star_dust jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-12, 14:14   #109
_samantha_
Raczkowanie
 
Avatar _samantha_
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 149
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

U mnie dzisiaj pełna motywacja. Od rana co prawda byłam zła na siebie, za te moje kilkudniowe grzeszenie, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Trzeba uważać, żeby nie popełnić tych samych błędów ponownie. Poza tym lada dzień pojawi się @, więc jakaś rozdrażniona chodzę. W sobotę idę na wesele z TŻ i o 11.15 już jestem umówiona z fryzjerką. Trzeba będzie za ćwiczenia zabrać się z samego rana, co mnie trochę przeraża, tym bardziej, że ten drugi miesiąc INSANITY jest rzeczywiście ciężki A insanity to taki 9-tygodniowy cykl ćwiczeń (4x w tygodniu kardio-interwały, 1x czyste kardio, 1x siłowy i 1 dzień przerwy). Ćwiczy się z panem Shaun T, którego uroda niejedną dziewczynę mobilizuje do wylewania z siebie siódmych potów Generalnie po żadnych ćwiczeniach nigdy w życiu nie ociekałam tak potem, jak po insanity

Vonnie - moim zdaniem jadłospis jak na "wyluzowany" jest całkiem przyzwoity. Wczoraj właśnie doszłam do wniosku, że przecież mi też chodzi o zmianę nawyków żywieniowych, nie objadanie się, nie podjadanie itp. W związku z tym najpierw muszę sobie poukładać w głowie, że zmiany mają być trwałe, a nie miesiąc niemal głodowania, a później już będę jadła znów niezdrowo.

star_dust - naprawdę świetnie Ci idzie!
__________________

_samantha_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-08-12, 14:53   #110
Vonnie
Raczkowanie
 
Avatar Vonnie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 269
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

samantha - to wlasnie moj problem, ja bardzooo latwo wpadam w zle nawyki, jestem osoba typu "albo wszystko albo nic". Moge jest super dobrze, nie tkne niczego z duzo zawartoscia cukru czy tluszczu, a z drugiej strony jak mi nie idzie, to mi nie idzie... obrzeram sie i koncze jak mala swinka Najgorsze jest to, ze moge jesc calkiem przyzwoicie i w pracy skusze sie na jedno ciastko czy czekoladke, prawda jest taka ze od jednej sztuki nic wielkiego sie nie stanie, ale w mojej glowce rodzi sie mysl pt. i tak juz dzis zepsulam, to rownie dobrze moge zjesc wszystko to na co od dawna mialam ochote, a od jutra zaczne od nowa
Vonnie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-12, 18:10   #111
_samantha_
Raczkowanie
 
Avatar _samantha_
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 149
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Cytat:
Napisane przez Vonnie Pokaż wiadomość
samantha - to wlasnie moj problem, ja bardzooo latwo wpadam w zle nawyki, jestem osoba typu "albo wszystko albo nic". Moge jest super dobrze, nie tkne niczego z duzo zawartoscia cukru czy tluszczu, a z drugiej strony jak mi nie idzie, to mi nie idzie... obrzeram sie i koncze jak mala swinka Najgorsze jest to, ze moge jesc calkiem przyzwoicie i w pracy skusze sie na jedno ciastko czy czekoladke, prawda jest taka ze od jednej sztuki nic wielkiego sie nie stanie, ale w mojej glowce rodzi sie mysl pt. i tak juz dzis zepsulam, to rownie dobrze moge zjesc wszystko to na co od dawna mialam ochote, a od jutra zaczne od nowa
Mam dokładnie to samo! Zrobię jeden mały wyjątek, jeden mały skok w bok i... później jest lawina. Nawet jeśli nie tego samego dnia, to następnego powiem sobie: a wczoraj zjadłam jedno ciastko i nic się nie stało, to dzisiaj może też... I tak te wyjątki są coraz częściej i częściej aż zaczynam się objadać, bo myślę, że już i tak dzień do niczego, więc od jutra ABSOLUTNIE ŻADNYCH słodyczy/ ŻADNEGO podjadania, ale dzisiaj to sobie jeszcze pofolguję :/ i też kończę jak mała świnka
__________________

_samantha_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-13, 17:17   #112
Vonnie
Raczkowanie
 
Avatar Vonnie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 269
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Czesc, wreszcie weekend Dzis dla mnie proba, bo wychodze na drinka po pracy. Jedna z kobietek z ktorymi pracuje odchodzi i wychodzimy na pozegnalna impreze. Jaki alkohol ma najmniej kalorii i bedzie najlepsza opcja?
Vonnie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-13, 18:27   #113
psyhe666
Zakorzenienie
 
Avatar psyhe666
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: ;)
Wiadomości: 12 669
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Cytat:
Napisane przez Vonnie Pokaż wiadomość
Czesc, wreszcie weekend Dzis dla mnie proba, bo wychodze na drinka po pracy. Jedna z kobietek z ktorymi pracuje odchodzi i wychodzimy na pozegnalna impreze. Jaki alkohol ma najmniej kalorii i bedzie najlepsza opcja?
Obojętnie jaki i w dużej ilości i jutro nic nie zjesz
__________________
Hey, I just met you
and this is crazy!
But here's my indeks
so trójka maybe.

psyhe666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-13, 19:41   #114
star_dust
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 250
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

vonnie
najlepiej to kieliszek czerwonego wina (jakieś 50-70kcal) albo kufel piwa (150kcal) najbardziej kaloryczna jest wódka i drinki bo jeszcze dochodzą różne słodkie soki. Ponieważ wina kieliszek jeden raczej trudno zbyt długo sączyć to kup weź 1-2 piwa najlepiej bez soku - chociaż ja to za piwem nie przepadam a jak już to z sokiem imbirowym.
star_dust jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-15, 15:23   #115
Kociaczekbestyjki
Raczkowanie
 
Avatar Kociaczekbestyjki
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 125
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Cytat:
Napisane przez Vonnie Pokaż wiadomość
samantha - to wlasnie moj problem, ja bardzooo latwo wpadam w zle nawyki, jestem osoba typu "albo wszystko albo nic". Moge jest super dobrze, nie tkne niczego z duzo zawartoscia cukru czy tluszczu, a z drugiej strony jak mi nie idzie, to mi nie idzie... obrzeram sie i koncze jak mala swinka Najgorsze jest to, ze moge jesc calkiem przyzwoicie i w pracy skusze sie na jedno ciastko czy czekoladke, prawda jest taka ze od jednej sztuki nic wielkiego sie nie stanie, ale w mojej glowce rodzi sie mysl pt. i tak juz dzis zepsulam, to rownie dobrze moge zjesc wszystko to na co od dawna mialam ochote, a od jutra zaczne od nowa
Dziewczyny, ja też strasznie ostatnio nagrzeszyłam Mam jak Ty Vonnie, albo wszystko, albo nic...Od jednego ciastka idzie lawina "bo dzień i tak stracony".
Niesamowicie mnie to denerwuje o doszłam do wniosku, że jak nie jestem na diecie to nie myślę o jedzeniu i jem mniej...To wszystko psychika...
Muszę coś z tym zrobić i próbować jeszcze raz. W końcu 3 kg poszło i mam nadzieję, że nie wróci.

Moja dieta to naprawdę istny maraton, a nie sprint
__________________
Life is what happens, while you're busy making your excuses...

My make-up: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=458037
Kociaczekbestyjki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 07:55   #116
plastikowa biedronka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 622
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

hej dziewczyny, troche mnie nie było, ale widzę, że pusto na wątku melduję, że dietka ostatnio upadła, ćwiczę 2-3 razy w tygodniu i to tylko na siłowni. niestety jest za gorąco żeby coś więcej z siebie wycisnąć w ogóle to czekam na koniec sezonu wakacyjnego, bo na początku września czeka mnie wesele, więc wiadomo jak będzie no i skończą się wakacje, zmniejszy się ilość spotkań przy piwku może... zobaczymy, ale we wrześniu zacznę porządną redukcję - trzeba się pozbyć wreszcie tych kilku kg
__________________

"... idź własną drogą ... bo w tym cały sens istnienia, żeby umieć żyć..."


plastikowa biedronka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 13:40   #117
Kociaczekbestyjki
Raczkowanie
 
Avatar Kociaczekbestyjki
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 125
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Cytat:
Napisane przez plastikowa biedronka Pokaż wiadomość
hej dziewczyny, troche mnie nie było, ale widzę, że pusto na wątku melduję, że dietka ostatnio upadła, ćwiczę 2-3 razy w tygodniu i to tylko na siłowni. niestety jest za gorąco żeby coś więcej z siebie wycisnąć w ogóle to czekam na koniec sezonu wakacyjnego, bo na początku września czeka mnie wesele, więc wiadomo jak będzie no i skończą się wakacje, zmniejszy się ilość spotkań przy piwku może... zobaczymy, ale we wrześniu zacznę porządną redukcję - trzeba się pozbyć wreszcie tych kilku kg
E tam pusto Coś te diety nasze upadają w zastraszającym tempie... Ja też grzeszę, ale mam doła, więc po części się sobie nie dziwię.
A w wakacje naprawdę trudno jest się odchudzić (piwo/grille/upał który nie sprzyja ćwiczeniu), tak więc trzeba zaplanować dobrą redukcję na jesień
To tylko kilka kg! Damy radę
__________________
Life is what happens, while you're busy making your excuses...

My make-up: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=458037
Kociaczekbestyjki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 23:38   #118
star_dust
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 250
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

hej dziewczyny
też mi motywacja trochę podupadła, bo mimo, że diety się trzymam i nie grzeszę to mi waga ostatnio w górę idzie no i lenia trochę złapałam na domowe ćwiczenia zwłaszcza a6w się ciężkie zrobiło - ale trzeba do końca dobrnąć już bez przystanków i odpuszczania - jeszcze 7 dni i będzie koniec
plastikowa biedronka to gdzie Ty mieszkasz? bo u mnie dziś faktycznie gorąco było i duszno, człowiek od samego siedzenia się pocił i kleił - ale wieczorkiem 2 godz spiningu zaliczyłam a przed i po jeszcze a6w i ramiona z ciężarkami - koszulka mokra ale dało radę

Nie chciałabym moralizować ale wydaje mi się, że jednak na wiosnę i latem człowiek naturalnie traci na wadze a jesienią i zimą mu przybywa. Znajomi, piwo i imprezy z tonami niezdrowego żarcia są przez cały rok, a jednak latem przez to, że tak gorąco to mamy mniejszy apetyt i jemy lżejsze posiłki, dzień jest dłuższy i więcej przebywamy na świeżym powietrzu, więcej się ruszamy, jest okazja do uprawiania różnych outdoorowych sportów, które nie wymagają nakładów pieniężnych, mamy wakacje, urlopy czy choćby długie ciepłe wieczory - można chodzić po górach, pływać w jeziorku czy basenie na ochłodę w upały, wybrać się na rowerową wycieczkę, biegać rano lub wieczorem. Jesienią robi się chłodno, deszczowo i nieprzyjemnie, więc bardzo często pogoda krzyżuje nam ćwiczeniowe plany. Więcej czasu spędzamy w domu, więc więcej podjadamy, zresztą robi się coraz chłodniej, więc bardziej chce się jeść bo organizm odkłada tłuszczyk, który ma nas w zimie chronić przed niskimi temperaturami. Więc ja bym jednak radziła zacząć dziś a nie odkładać na wrzesień
__________________

star_dust jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-21, 16:00   #119
henieczka
Rozeznanie
 
Avatar henieczka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 596
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Czesc dziewczyny, ja dzis rano wrocilam z Pl. Urlop sie skonczyl i bardzo dobrze, bo przynajmniej skonczyly sie obiadki i ciasta tesciowej..nie bede pisac jak z dieta, bo takowej nie bylo. Powiem tylko, ze nie mieszcze sie w ubrania dobre jeszcze pare miesiecy temu

Mam nadzieje, ze ktos tu jeszcze zaglada?
__________________
Kochana i kochająca, szczęśliwa.





henieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-22, 10:16   #120
Kociaczekbestyjki
Raczkowanie
 
Avatar Kociaczekbestyjki
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 125
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Coś tu pusto
Ja się nawet trzymam dietki, piekę super ciastka owsiane, które sprawiły, że zniknęły moje odwieczne problemy z zaparciami!

Wczoraj pierwszy raz w życiu poszłam na ściankę wspinaczkową. Dziewczyny, wszystko mnie boli, szczególne palce u rąk i różne dziwne mięśnie. Siłownia przy tym to pikuś

Miłej niedzieli!
__________________
Life is what happens, while you're busy making your excuses...

My make-up: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=458037
Kociaczekbestyjki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Wspólne odchudzanie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:54.