Czy lubicie chodzić na wesela?

[Tici]

Nienawidzę wesel i poza weselami rodzeństwa już na żadne się nie wybiorę.

- grubi wujkowie alkoholicy, którzy namawiają do chlania wódki. To nawet nie byli moi wujkowie.
- disco polo
- nudzę się na weselach. Niby to okazja, żeby spotkać się z ludźmi itp. a w rzeczywistości można porozmawiać wyłącznie na papierosie, bo zazwyczaj w sali szaleje wodzirej i muzyka głośniejsza niż na dyskotekach.

[kennedy]

Lubie wesela na wiekszosci sie fajnie bawilam. Mozna pogadac spotkac dawno nie widzianych ludzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Matilde_]

Zaznaczyłam że lubię małe wesela.
Tak w ogóle to mogę pójść na wesele do przyjacioł albo do kogoś z bliskiej rodziny, gdzie będzie dużo osób które lubię i z którymi mam ochotę się bawić.
Nie cierpię chodzić na wesela z tzw. obowiązku, kiedy zaprasza jakiś daleki kuzyn albo sąsiad. Jak byłam młodsza i głupia to dawałam się wrabiać w pójscie na takie wesele na zasadzie "głupio żeby nikt nie poszedł z rodziny". Teraz chodzę tylko tam gdzie chcę

[Liara_Tsoni]

Lubie chodzić na wesela do bliskich bo zawsze się dobrze bawię i wesela są urządzone ze smakiem. Do obcych się boję bo czasami trafiałam na Disco polo i obleśne zabawy oczepinowe.

Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Lubię wesela, o ile nie zmuszają mnie do tańczenia i udziału w zabawach.
Nie lubię poprawin.

[Costa_Chic_]

Jak wyżej. Bardzo lubię wesela (zawsze się wytańczę na maksa), natomiast poprawin bardzo nie lubię!

[201803090921]

Nie lubię chadzać na wesela z dwóch powodów. Po pierwsze to imprezy taneczne, a ja nie lubię tańczyć, a po drugie niestety na wielu z nich straszą beznadziejne zespoły i discopolowy repertuar :/

[mansikkaa]

Lubię małe wesela. Muzyka disco polo mi nie przeszkadza

[gosia_9508]

Lubie wesela o ile mam partnera do tanca lub do rozmowy. Najlepiej jedno i drugie. Chetnie bym poszla teraz sie wybawic na taka impreze (bo mam z kim potanczyc i pogadac), ale jest deficyt takich imprez w moim otoczeniu

[triss_k]

Nie przepadam. Nudzi mnie siedzenie przy stole i ciągłe jedzenie, wymuszone rozmowy z dalekimi krewnymi lub ludźmi, których nie znam, a akurat wypadło mi siedzieć obok nich.
Nienawidzę i nie umiem tańczyć z obcymi mężczyznami, nie wiem dlaczego, ale jestem po prostu chora jak mam się przytulić/objąć kolesia, który nie jest moim facetem. Do tego moje poczucie rytmu ssie, tańczę kiepsko - z TŻ-em mamy wypracowane kilka kroków, które jakoś wyglądają na parkiecie, ale z obcym facetem mogę tylko sztywno przestawiać nogi i modlić się, żeby to się już skończyło.

[haru_haru]

Na weselach jest parę rzeczy, które mi się podobają, ale też takie, które denerwują. Z tych na plus to toast, tort weselny, pierwszy taniec, wpisy do księgi gości i inne atrakcje weselne (np. wspólne zdjęcia, fajerwerki, pokazy taneczne).
Z tych na minus - disco polo na parkiecie, pijane roczniki 50+, biegające i rozrzucające wszystko dookoła dzieci, wszechobecny alkohol, głupie zabawy weselne (krzesełka, pociąg, kaczuchy itp.)
Na nieszczęście na tych kilku weselach na których byłam większość osób najlepiej się bawiła właśnie przy disco polo uprzednio solidnie zakropiwszy się wódką.

[khloe]

Nie znoszę. Dla mnie to dopust Boży. Nie lubię halasliwych imprez, gdzie "mus jest się bawić",nie możesz pogadać bo muzyka zaglusza wszystko.

Do tego disco polo,którego nie znoszę,pijani,którzy na chana chcą Cię poprosić do tańca.. No nie,nie,nie...

Do tego te "przepychanki" w wydziwianiu atrakcji:sztuczne ognie,fontanny z czekolady,generalnie pokazówki.. Śmieszy mnie to...

Jak już muszę iść na wesele to jestem maks do 21. Nie widzę potrzeby siedzenia i jedzenia całą noc,skoro potem i tak mnie to nudzi i i tak się nie bawię.

wysłano z końca świata...

[ateris]

Napisane przez khloe

Jak już muszę iść na wesele to jestem maks do 21. Nie widzę potrzeby siedzenia i jedzenia całą noc,skoro potem i tak mnie to nudzi i i tak się nie bawię.

O ile wesele jest blisko naszego domu i mamy jak wrócić



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaledonia]

Napisane przez khloe

Nie znoszę. Dla mnie to dopust Boży. Nie lubię halasliwych imprez, gdzie "mus jest się bawić",nie możesz pogadać bo muzyka zaglusza wszystko.

Do tego disco polo,którego nie znoszę,pijani,którzy na chana chcą Cię poprosić do tańca.. No nie,nie,nie...

Do tego te "przepychanki" w wydziwianiu atrakcji:sztuczne ognie,fontanny z czekolady,generalnie pokazówki.. Śmieszy mnie to...

Jak już muszę iść na wesele to jestem maks do 21. Nie widzę potrzeby siedzenia i jedzenia całą noc,skoro potem i tak mnie to nudzi i i tak się nie bawię.

wysłano z końca świata...

O 21 to nasze wesele się dopiero zaczynało, bo ślub o 19

Powód prosty, wesele miało być w miarę krótkie, a i tak było do 3 czy 4 nad ranem. Żadnych dodatkowych atrakcji poza nami, tańcami (DJ) i jedzeniem nie było

[Merry2014]

Nie lubię. Dotychczas byłam tylko na weselu brata i kuzyna. Masakra. Nie lubię głupkowatych zabaw, tańczenia na siłę, podchmielonych dziadków. niestety za miesiąc znowu wesele, mojej kuzynki. Rodzice mnie namawiają żebym poszła, że nie można takim być dzikiem, że może kogoś tam poznam, itp. Miałam iść i kimś z ogłoszenia z neta, ale chyba jednak nie pójdę. Wiem, że będę się źle czuła. Do tego miesiąc temu zmarła moja ciocia, a w pracy nie dali mi urlopu na ten czas i w niedzielę muszę iść na nockę.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Uwiebiam i zawsze sie swietnie na nich bawie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz