2012-03-21, 15:33
|
#1
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1
|
Bez nich żyć nie mogę....
W mojej obecnej kosmetyczne znajduję się minimalne minimum. Zestaw przeszedł konkretną metamorfozę na przełomie kilku ostatnich lat. Żeby nie przedłużać moja skóra nie potrafi obyć się bez Cell Fusion C - Moisture Oxygen niesamowicie nawilża, sprawdza się jako nawilżająca baza pod makijaż. Zatem makijaż na kremik z reguły nakładam Lioele, Beyond the Solution BB Cream. ten zestawik utrzymuje mi świeżość twarzy nawet do 8 godzin. Moje oczy nie potrafią obyć się bez RBR eyeliner i tu w zależności od sytuacji dobieram kolorki uwierzcie mi...warto wydać na nie te 120 zł, rzęsy podkreślam HR Lash Queen...rzęsy sa rozdzielone, podkręcone..wrażenia spektakularne. Nie zapominajmy o policzkach....jeśli chce sprawiać wrażenie opalonej...ale nie sztucznie, tylko tak jakbym właśnie wróciła z wymarzonych wakacji nakładam bazę brązującą RBR...sprawdza się w każdych warunkach. Natomiast dyskretne, różane wykończenie uzyskuję przy pomocy DiorBlush. Cienie do rzęs pozostawiam na jakieś konkretne wyjścia. Natomiast codziennośc witam tak jak wcześniej wpomniałam eyeliner, tusz, bronzer....czasami pozwolę sobie na nutkę ekstrawagancji i linie rzęs opruszę pyłkiem w niebieskim odcieniu marki Inglot..Przetestowałam różnorakie kosmetyki, jednakże moja wymagająca skóra, skłonne do alergii oczy wybrały wyżej wymieniony zestaw kosmetyków, który uwierzcie mi w róznych kombinacjach potrafi zdziałać CUDA!!!
|
|
|