Zmiana kierunku 'o 180 stopni' :)

[Elph]

Witam wszystkich,

Wyszedł mi długi wywód, więc pytania podkreślam, jakby komuś się tyle czytać nie chciało

Studiuję obecnie na AGH, na I roku. Jednak mój kierunek to niestety kompletnie nie jest coś dla mnie. Jestem w stanie się tych rzeczy nauczyć, jednak nigdy nie będzie to moja pasja, a w końcu o to chodzi w studiowaniu...
Gdy wybierałam studia, twierdziłam, że nie mam żadnych zainteresowań, w które mogłabym 'brnąć'. Teraz widzę, że to nieprawda!

Interesuję się składami kosmetyków, odżywianiem, a przede wszystkim właśnie projektowaniem wnętrz, mebli, wiem że to może wydawać się głupie, ale niedawno odkryłam że samo robienie mebli sprawiałoby mi przyjemność, taka namacalna praca, która by mnie satysfakcjonowała. U mnie w pokoju większość mebli własnie jest zrobiona przeze mnie i mojego tatę, niedługo będziemy projektować szafę do przedpokoju, planuję zmienić wystrój mojego pokoju, interesuję się urządzaniem wnętrz.

Dokładnie wczoraj dostałam takiego olśnienia, że to jest coś, w czym mogłabym być kiedyś naprawdę dobra- w końcu sprawiałoby mi przyjemność kształcenie się w takim kierunku. Wcześniej myślałam o kursie stolarstwa czy czymś takim- jednak nic nie znalazłam. Dodam, że zarówno projektowanie, jak i wykonywanie tych projektów jest dla mnie równie istotne.

I przejdę do sedna (przepraszam za taki długi wstęp)- na ASP jest kierunek architektura wnętrz, a w nim specjalność- projektowanie mebli. Podobny kierunek jest na Krakowskiej Akademii, ale wolałabym iść na publiczną uczelnię. Jednak nie jestem wyćwiczona w rysunku- jak byłam młodsza, sporo rysowałam, niektórzy twierdzili, że mi to wychodzi, ale ostatnio technikum, klasa maturalna i studia nie zostawiły czasu na szlifowanie tego, mi też niezbyt zależało. Przez następny rok chciałabym się pełną parą skupić na rysunku- aby dostać się na ASP, musiałabym się nauczyć też historii sztuki.
Największym problemem jednak jest zmiana przepisów odnośnie opłat za studia- za wszystkie zdobyte do teraz ECTS-y będę musiała słono zapłacić. Nie wiadomo, czy dostanę się na ASP, jednak jeśli tak- to gdy następny rok będę studiować ciągle na AGHu, zapłacę za 2 lata nauki. Gdybym zrezygnowała, to tylko za rok, ale jak się nie dostanę na ASP- zostanę z niczym.
Czy dobrym pomysłem jest wzięcie urlopu dziekańskiego i albo kontynuowanie studiów, jeśli na ASP się nie dostanę, albo zrezygnowanie z AGH w przeciwnym przypadku? Nie jestem pewna, ale wtedy bym musiała płacić tylko za rok, bo na dziekance nie zdobywam ECTSów.

W ogóle rzucanie AGH na rzecz ASP- czy to rozsądne? Domyślam się, że jeśli będę naprawdę dobra w tym co robię, to z pracą nie będzie problemów. Ale to jest 'ten AGH', 'ten prestiż', uczelnia techniczna... Tylko czy jest sens się tu męczyć i rezygnować z marzeń?

Wiem, że jest też możliwość studiowania dwóch kierunków, ale kwestia finansów- jeden rok to ponad 6000 zł, a na pracę na pewno nie będę mieć czasu przy dwóch kierunkach, jeśli chciałabym się do nich przyłożyć.

I gdybym nie dostała się na ASP, jest sens iść na Krakowską Akademię? Tyle, że tam i tak bym musiała płacić, poza tym tam jest tylko licencjat. Więc teoretycznie taki kierunek zawsze sobie mogę zrobić, nawet po skończeniu tego.

Z góry dziękuję za odpowiedzi.

[on_tiptoes]

Na Twoim miejscu wzięłabym dziekankę na AGH i próbowała na ASP. W ten sposób nie spalisz mostów i bedziesz miala troche czasu na przemyslenie decyzji . I jeśli dostaniesz się na ASP i Ci się spodoba - zrezygnuj z AGH. Jasne, że AGH jest prestiżowe - ale umówmy się - ASP też, choć w nieco innych kręgach.

Na Twoim miejscu nie brałabym pod uwagę Krakowskiej Akademii, uważam, że na ASP zarówno więcej się nauczysz, jak i zyskasz bardziej uznawany tytuł. Po pierwsze: na KA dostaje się (prawie?)każdy kto zapłaci i robią wszystko, żeby większość ten kierunek skończyła, po drugie ta uczelnia kształci wielotorowo, nie jest uczelnią artystyczną. Po trzecie - kupa forsy. Po czwarte - mniejszy prestiż

Próbuj na ASP, a nawet jak się nie dostaniesz, to możesz kolejny rok poświęcić na szlifowanie rysunku i np. kurs architektury wnętrz, roczną szkołę policealną o tym profilu itp. A później próbuj znowu!
Powodzenia! :d

[Elph]

Dzięki Podniosłaś mnie na duchu- moi bliscy pewnie stwierdzą, że oszalałam.
Ale jak na życzenie- właśnie znalazłam kurs dla kandydatów organizowany przez wydział, na który próbowałabym się dostać. Jest drogi- ponad 2000zł, jednak trwa 230 godzin i na pewno świetnie by mnie przygotował. Mam nadzieję, że jest opcja rozłożenia płatności na raty.
A w przyszłym tygodniu idę na 'zwykły' kurs rysunku- koszt to jedyne 50zł za miesiąc, więc nic nie tracę, a sprawdzę czy mam na tyle zdolności, żeby w nie inwestować. Rozmawiałam z kobietą prowadzącą te zajęcia- co prawda jest to kurs dla zaawansowanych, ale dawałaby mi ćwiczenia dla początkujących.
Jestem strasznie podekscytowana odkryciem, że mogę studiować coś, co by mnie naprawdę interesowało

[Zielony24]

A nie mozesz skonczyc tego AGH, a w wolnym czasie dlubac sobie w kierunku mebli?

[iamxshi]

Niestety nic nie wiadomo nigdy z ASP. Po pierwsze bardzo rzadko trzeba umieć historię sztuki od A do Z, trzeba się orientować głównie. No i nawet osoby chodzące na kurs przez 2-3 lata nie dostają się, a może być tak, że osoba rysująca rok się dostanie (znam taki przykład ). Możesz próbować, rysować, ale zawsze to jest wielka niewiadoma, czy się uda A projektant/designer to teraz bardzo korzystna sprawa

[Elph]

Napisane przez Zielony24

A nie mozesz skonczyc tego AGH, a w wolnym czasie dlubac sobie w kierunku mebli?

Teoretycznie bym mogła, ale chciałabym mieć jakiegoś nauczyciela. Myślałam kiedyś o pójściu do jakiegoś warsztatu stolarskiego i poproszeniu o przyjęcie na naukę- ale nie znalazłam nic w okolicy oprócz 'cięcia desek'. Może faktycznie pomyśleć tylko o kursie na początek...

Napisane przez iamxshi

Niestety nic nie wiadomo nigdy z ASP. Po pierwsze bardzo rzadko trzeba umieć historię sztuki od A do Z, trzeba się orientować głównie. No i nawet osoby chodzące na kurs przez 2-3 lata nie dostają się, a może być tak, że osoba rysująca rok się dostanie (znam taki przykład ). Możesz próbować, rysować, ale zawsze to jest wielka niewiadoma, czy się uda A projektant/designer to teraz bardzo korzystna sprawa

Wiadomo, najważniejszy jest talent i z tym się nic nie zmieni.
Przez wakacje kursy i maksymalne poświęcenie się rysowaniu- zobaczę, czy się do tego nadaję. A potem podejmę decyzję- albo dziekanka, albo kontynuacja studiów plus jakieś kursy. Na pewno chcę spróbować działać coś w tym kierunku

[iamxshi]

Napisane przez Elph

Wiadomo, najważniejszy jest talent i z tym się nic nie zmieni.
Przez wakacje kursy i maksymalne poświęcenie się rysowaniu- zobaczę, czy się do tego nadaję. A potem podejmę decyzję- albo dziekanka, albo kontynuacja studiów plus jakieś kursy. Na pewno chcę spróbować działać coś w tym kierunku

A to akurat nieprawda Najważniejsza jest ciężka praca, osoba z talentem na pewno ma łatwiej, ale można dojść do takiej techniki bez talentu, co z nim

[Japanication]

Ale to jest 'ten AGH', 'ten prestiż', uczelnia techniczna

Mit.
Co studiujesz na AGH?

Jestem w stanie się tych rzeczy nauczyć, jednak nigdy nie będzie to moja pasja, a w końcu o to chodzi w studiowaniu...

Pasja praktycznie w każdym przypadku, nie ma nic wspólnego z przyszłą pracą.
W studiach nie chodzi "o pasje", ale o podstawowe przygotowanie albo do pewnych zawodów, albo do zapewnienia uniwersalnych umiejętności ( są takie - np. zarządzanie, chociaż nie takie w rozumieniu polskim, raczej CIMA E1, E2, E3 ).
Tak czy siak - efekt zależy w ponad 90% od ciężkiej pracy, pasja/zainteresowanie/talent mają tutaj mało do gadania, aczkolwiek coś tam mogą pomóc - tylko, że niekoniecznie.
To, że Cię np. jara jakaś konkretna działka finansów, nie gwarantuje Ci że się tam dostaniesz, czy będziesz w niej dobra - a dążenie do celu bierze się z motywacji, nie z pasji, która zawsze gdzieś tam po drodze Ci umknie.

Teoretycznie bym mogła, ale chciałabym mieć jakiegoś nauczyciela. Myślałam kiedyś o pójściu do jakiegoś warsztatu stolarskiego i poproszeniu o przyjęcie na naukę- ale nie znalazłam nic w okolicy oprócz 'cięcia desek'. Może faktycznie pomyśleć tylko o kursie na początek...

Generalnie o projektowaniu mówisz, ale z architekturą to jest różnie.
Zresztą nie wiem czy też dobrze zrozumiałem - chcesz te meble projektować czy składać?
W sumie to chyba obu tych rzeczy, można się nauczyć w zawodówce...

[Elph]

Napisane przez iamxshi

A to akurat nieprawda Najważniejsza jest ciężka praca, osoba z talentem na pewno ma łatwiej, ale można dojść do takiej techniki bez talentu, co z nim

Myślisz, że jest się w stanie? Wiadomo, ciężka praca przynosi efekty, ale czy aż takie? Tzn może inaczej, wydaje mi się że ktoś z dwoma 'lewymi rękami' raczej nie dojdzie do techniki na jakimś super poziomie, ale jak ktoś jest chociaż trochę uzdolniony, to już są większe szanse

Napisane przez Japanication

Mit.
Co studiujesz na AGH?

Wiem, że mit, dlatego wzięłam to w cudzysłów, ale dla wielu osób to jest 'o rany boskie, taka dobra uczelnia a Ty nie chcesz na niej studiować!' i według nich lepiej jest się trzymać czekogolwiek na tym aghu, byle tylko potem mieć dyplom z tymi trzema magicznymi literkami.
Studiuję inżynierię środowiska- jak do tej pory, to niestety strasznie mi się nie podoba.

Napisane przez Japanication

Pasja praktycznie w każdym przypadku, nie ma nic wspólnego z przyszłą pracą.
W studiach nie chodzi "o pasje", ale o podstawowe przygotowanie albo do pewnych zawodów, albo do zapewnienia uniwersalnych umiejętności ( są takie - np. zarządzanie, chociaż nie takie w rozumieniu polskim, raczej CIMA E1, E2, E3 ).
Tak czy siak - efekt zależy w ponad 90% od ciężkiej pracy, pasja/zainteresowanie/talent mają tutaj mało do gadania, aczkolwiek coś tam mogą pomóc - tylko, że niekoniecznie.
To, że Cię np. jara jakaś konkretna działka finansów, nie gwarantuje Ci że się tam dostaniesz, czy będziesz w niej dobra - a dążenie do celu bierze się z motywacji, nie z pasji, która zawsze gdzieś tam po drodze Ci umknie.



Generalnie o projektowaniu mówisz, ale z architekturą to jest różnie.
Zresztą nie wiem czy też dobrze zrozumiałem - chcesz te meble projektować czy składać?
W sumie to chyba obu tych rzeczy, można się nauczyć w zawodówce...

Według mnie jest odwrotnie- studia są po to, aby poszerzyć wiedzę na temat, który Cię interesuje. Gdybym miała iść na studia aby mieć jakąkolwiek pracę, która jest dla mnie kompletnie bez znaczenia, a ważne jedynie zarobki- pojechałabym za granicę sprzątać, dla mnie efekt ten sam- robię coś czego nie lubię. Wiadomo, każdy ma swoje zdanie na ten temat, ale ja uważam, że specjalistą zawsze można być- wszystkiego można się nauczyć- ale do bycia naprawdę najlepszym w swoim fachu potrzebna jest ta iskierka.

Oczywiście to tak poza tematem, bo wcale nie uważam że jestem czy będę w czymś najlepsza. A na pewno nie będę na swoim obecnym kierunku- jedyne kim mogę po nim być, to kiepskim fachowcem. Chyba że nagle zapałam miłością do tych 6 przedmiotów o charakterze geologicznym, które mnie czekają w przyszłym semestrze. Jedyne, co do tej pory mi się spodobało to autocad, ale i tak w zasadzie sama się go nauczyłam w domu. I podoba mi się, bo widzę w nim możliwość właśnie robienia projektów wnętrz

A meble bym chciała i projektować, i składać Ogólnie oprócz mebli to całe projektowanie wnętrz mnie interesuje. Tzn co ja mogę w tej chwili, to układać sobie te projekty w głowie czy na papierze, oglądać rzeczy w sklepach albo internecie, a chciałabym coś więcej.

W zawodówce może i da się tego nauczyć, i może nawet bym się pokusiła kiedyś o pójście do takiej, ale po ukończeniu szkoły średniej już nie można iść do zawodówki. Szukałam kursów stolarskich- kiedyś gdzieś tam jeden się odbył finansowany z UE i nic więcej nie znalazłam.

Jeszcze rodzi się pytanie, po co poszłam na taki kierunek- bo nie miałam pomysłu na siebie. Tata pracuje w firmie budowlanej i byłaby szansa, że ja też bym tam pracowała- stąd wybór w miarę prostego kierunku technicznego. Myślałam, że jakoś to będzie, może mnie zainteresuje- ale niestety nie. Przeglądając dalsze przedmioty i wiedząc już, o czym mniej więcej będą- musiałby nastąpić jakiś cud, żeby mnie to nie nudziło. Nie wiem czemu myślałam, że zmuszę się do interesowania nimi...

[iamxshi]

Napisane przez Elph

Myślisz, że jest się w stanie? Wiadomo, ciężka praca przynosi efekty, ale czy aż takie? Tzn może inaczej, wydaje mi się że ktoś z dwoma 'lewymi rękami' raczej nie dojdzie do techniki na jakimś super poziomie, ale jak ktoś jest chociaż trochę uzdolniony, to już są większe szanse

Oczywiście, że tak Co tydzień na kursie widzę takie przypadki, dużo pracy i osoby, które totalnie nic nie umiały przynoszą super prace.

A może jest u Ciebie gdzies coś takiego http://www.wssip.edu.pl/ ? Ja dopiero co skończyłam studium 2letnie z dekorowania wnętrz, projektowaliśmy wnętrza, ale były i praktyczne zajęcia w stylu mozaiki, malowania drewna etc etc Są też zaoczne, więc może nie musisz rezygnować z tego, na czym jesteś. Zawsze większe zaplecze zawodowe

[Elph]

Napisane przez iamxshi

Oczywiście, że tak Co tydzień na kursie widzę takie przypadki, dużo pracy i osoby, które totalnie nic nie umiały przynoszą super prace.

A może jest u Ciebie gdzies coś takiego http://www.wssip.edu.pl/ ? Ja dopiero co skończyłam studium 2letnie z dekorowania wnętrz, projektowaliśmy wnętrza, ale były i praktyczne zajęcia w stylu mozaiki, malowania drewna etc etc Są też zaoczne, więc może nie musisz rezygnować z tego, na czym jesteś. Zawsze większe zaplecze zawodowe

O o, takie coś byłoby dla mnie Ale pisząc studium masz na myśli te dwuletnie studia podyplomowe?
Na Krakowskiej Akademii (jest to prywatna uczelnia) jest taki kierunek, ciągle się nad nim zastanawiam. Ale to na pewno jeszcze nie w tym roku. Planuję na razie ćwiczyć i uczyć się rysunku- ale chyba jednak w trakcie obecnych studiów. Ewentualnie jeśli się da i jeśli za pół roku będą jakieś postępy (oraz uznam, że tego potrzebuję)- dziekankę wezmę na czwartym semestrze. W zasadzie nie wzięłam pod uwagę, że np w przyszłym semestrze mój TŻ będzie pracował w delegacji- a to już mi daje więcej wolnego czasu niż miałam obecnie, tym bardziej że chodziliśmy na kurs tańca towarzyskiego, co też pochłaniało czas. Ostatnio to miałam takie bieganie między uczelnią, domem swoim, domem TŻ, tańcami i fitness- do tego jakieś projekty, kolokwia. W przyszłym semestrze lepiej zorganizuję swój czas

[iamxshi]

Napisane przez Elph

O o, takie coś byłoby dla mnie Ale pisząc studium masz na myśli te dwuletnie studia podyplomowe?
Na Krakowskiej Akademii (jest to prywatna uczelnia) jest taki kierunek, ciągle się nad nim zastanawiam. Ale to na pewno jeszcze nie w tym roku. Planuję na razie ćwiczyć i uczyć się rysunku- ale chyba jednak w trakcie obecnych studiów. Ewentualnie jeśli się da i jeśli za pół roku będą jakieś postępy (oraz uznam, że tego potrzebuję)- dziekankę wezmę na czwartym semestrze. W zasadzie nie wzięłam pod uwagę, że np w przyszłym semestrze mój TŻ będzie pracował w delegacji- a to już mi daje więcej wolnego czasu niż miałam obecnie, tym bardziej że chodziliśmy na kurs tańca towarzyskiego, co też pochłaniało czas. Ostatnio to miałam takie bieganie między uczelnią, domem swoim, domem TŻ, tańcami i fitness- do tego jakieś projekty, kolokwia. W przyszłym semestrze lepiej zorganizuję swój czas

Tak, ja po dwóch latach w ostatni poniedziałek już obroniłam dyplom, byłam w Szkole Sztuki i Projektowania w Lublinie Na pewno jest na plus w takiej szkole, że uczysz się praktyki, dużo manualnych zajęć.

[Elph]

Jak Ci się podobało? Jestem bardzo ciekawa, czy na czymś takim (u mnie byłyby to normalne studia prywatne, no bo na podyplomowe trzeba mieć już jakieś ukończone) jest się w stanie naprawdę czegoś nauczyć pożytecznego? I myślałaś już o jakiejś pracy powiązanej z tym kierunkiem?

[iamxshi]

Jestem zadowolona pół na pół, wiadomo, że to zależy od szkoły prywatnej Na pewno dzięki tej szkole nauczyłam się techniki mozaiki i w tym będę działać w przyszłości, za kilka dni mam egzaminy na ASP Jak się nie dostanę to będę próbować na staż w jakiejś firmie dekoratorskiej, w sumie zawsze chciałam w tym kierunku i nie zgodzę się, że pasja nie jest potrzebna przy tym, co się robi, bo niektóre zawody po prostu wymagają od nas czystej pasji i chęci, głównie artystyczne.


Ale wiadomo, że często wybieranie zawodu artystycznego to być albo mieć, nie zawsze można zarobić kokosy, ale wtedy masz satysfakcję z tego co robisz

[Elph]

Napisane przez iamxshi

Jestem zadowolona pół na pół, wiadomo, że to zależy od szkoły prywatnej Na pewno dzięki tej szkole nauczyłam się techniki mozaiki i w tym będę działać w przyszłości, za kilka dni mam egzaminy na ASP Jak się nie dostanę to będę próbować na staż w jakiejś firmie dekoratorskiej, w sumie zawsze chciałam w tym kierunku i nie zgodzę się, że pasja nie jest potrzebna przy tym, co się robi, bo niektóre zawody po prostu wymagają od nas czystej pasji i chęci, głównie artystyczne.


Ale wiadomo, że często wybieranie zawodu artystycznego to być albo mieć, nie zawsze można zarobić kokosy, ale wtedy masz satysfakcję z tego co robisz

Mam dokładnie takie samo zdanie jak Ty. Zazdroszczę spełnienia marzeń i gratuluję
Dziś pierwszy szkic- sama siebie zadziwiłam, jak się chce to można! Nie był idealny, ale nie będę się wstydziła pokazać go na kursie. Dalej będzie tylko lepiej.

[kama935]

Ja tak trochę od innej strony.
Teraz wszedł płatny drugi kierunek i nawet jakbyś porzuciła teraz AGH i poszła na ASP, to za ten jeden rok, czyli dwa "wykorzystane" semestry będziesz musiała zapłacić.

[Elph]

Napisane przez kama935

Ja tak trochę od innej strony.
Teraz wszedł płatny drugi kierunek i nawet jakbyś porzuciła teraz AGH i poszła na ASP, to za ten jeden rok, czyli dwa "wykorzystane" semestry będziesz musiała zapłacić.

Niestety zdaję sobie z tego sprawę i jest to jeden z większych problemów- bo gdybym wzięła dziekankę, to wtedy prawdopodobnie za ten rok wolnego bym już nie musiała płacić, ale jak się nie dostanę to jestem rok w plecy. A gdy nie wezmę dziekanki, to każdy semestr więcej będę musiała płacić. Tyle dobrze, że jest dodatkowe 30 ectsów, czyli załóżmy jak po 3 semestrach zmienię kierunek, to płacę potem za 2.
Ale chyba 3 semestr zrobię i w trakcie będę się zastanawiać, w ciągu tego pół roku zobaczę czy dalej mi się to wszystko podoba i czy to będzie to. A potem najwyżej za ten rok zapłacę, jakoś uzbieram te kilka tysięcy.