..::Dieta Plaż Południowych - część X ::..

[dygotka8]

karton-ja bym na zawała padła,a wcześniej krzyku bym narobiła,a na koniec bym się poryczała...i tak jka Ty wszystkie drzwi bym zamykała-i do łazienki i do pokoju... :glasiu :
pscola-daj znać jak one smakują-koniecznie!!Bo chętnie bym sobie kupiła o ile są tak pyszne jak sobie wyobrażam a jaki to chlebek upiekłaś?Bo pięknie i apetycznie wygląda i chętnie bym jakiś upiekła

Napisane przez saming

Limonatka, możesz zwykłego używać, 1 łyżka dziennie. Te wszystkie lighty mają pomimo mniejszej ilości tłuszczu - większą ilość ww. Tych złych :P

dygotko, to się musisz przemóc. Siłownia fajna jest i wciąga. Ale jak się idzie tylko na bieżnię i rowerek to w sumie szkoda kasy marnować. Dzisiaj widziałam dziewczynę, która 45min na bieżni biegła, a potem 45 min na steperku.
Zero siłowych i nic więcej. Dla mnie byłaby to strata czasu, ja muszę się trochę pobawić ciężarkami, to takie fajne jest xD

saming gdybyś ze mna poszła to chętnie bym na siłowni poćwiczyła
a przesłałabyś mi na maila bądź tutaj cy umieściłabyś woje zdjęcie przed dietą i jak teraz wygląda Twoja figura??

[Limonatka]

kurczę, coś mnie dziś prawie cały dzień ciśnie lekko w żołądku.. tak uciska... zaczynam oczywiście panikować, że to może przez dietę :P zaparzyłam sobie koper włoski, może pomoże

[karton]

Dzięki dziewczyny
Jakoś żyję, przespałam się trochę i nieco mi uleciał z pamięci obraz tego człowieka. Co prawda w każdej chwili mogę go sobie przypomnieć bo tata spisał jego adres i imię i nazwisko i okazuje się, że jest na n-k. On i jego zdjęcia.

rawita, dygotka - nie zaczęłam krzyczeć bo dosłownie zamarłam a poza tym chyba czekałam na atak i tylko zastygłam w takim geście uniku z ręką wysuniętą przed siebie.
i co najlepsze po słowach "pójdę poszukać szefostwa", zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, że się tak strasznie przestraszyłam - że on sobie pomyśli, że naprawdę musi strasznie wyglądać.
ale już mi przeszło bo co jak co ale wyrzuty sumienia w tej sytuacji to absurd jakich mało

limonatka, straszne
historia rodem jak z jakiegoś horroru. przerażające. współczuje bardzo

[telik]

Napisane przez karton

Plażowiczki-weteranki, albo te dziewczyny, które mnie kojarzą - muszę Wam coś opowiedzieć bo mam jakąś dziwną potrzebę szerzenia 'przerażającej nowiny'.

Nigdy się tak nie przestraszyłam jak dzisiaj. I to nie w taki codzienny sposób, to był taki strach gdzie przelatuje ci niemało przed oczami a w głowie zapala się lampka 'gwałt' albo 'śmierć'. Serio

Nie wiem, póki co musiałam się wygadać. Przepraszam

Mtko, to sobie facet akcje charytatywną zrobił współczuje

Napisane przez mossqa

czy myślicie, że bardzo zgrzeszyłam zjadając na podwieczorek miskę truskawek i kubeczek jogurtu nat. 1%? :P

no ci ty
trzeba sie cieszyc z truskawek

u mnie juz 2 dzien dzielnej II fazy
musiałam z III przerzucic sie na II bo boczki mi sie zaokragliły

[pscolaa]

feline no nie zaprzeczę - piec uwielbiam i umiem

limonatka dzisiaj zrobilam przelew, więc pewnie jutro będzie u nich i podejrzewam, że jutro nie wyślą, tylko w piatek lub w poenidzialek dopiero (zalezy czy w piatek pracują), więc na recenzje musicie poczekac

dygotka dam znać dam, zobaczymy kiedy przyjdą... Dziewczyny z dukana sobie chwalą, więc pewnie smaczne są... Coś jak aromaty do ciasta, slodkie pewnie nie są... Ale już mi ślinka cieknie hehe
A chlebek z przepisowego - razowy z siemieniem i słonecznikiem Najprostszy przepis na chlebek jaki widzialam, musi wyjść Następnym razem zrobie jakiś na zakwasie, zabieram się za ten zakwas w przyszlym tygodniu

telik to i mistrz kuchni z nami plażuje Zakochalam się w burito z twojego blogu A wlasnie ty pewnie będziesz wiedzieć - co to jest melasa i gdzie ją kupić?? Mam ochote zgrzeszyć z rozwagą i zrobić buleczki tureckie Pamietam je z liceum i aż mnie zassalo w brzuszku i slyszałam jak wolal tak tak tak

Alem się opchala dzisiaj... Na podwieczorem zamiast jablka wciągnęłam (oprócz ptasiego mleczka oczywiście) pietkę ze swojego chlebka i wyszedl mega dobry Potem kolacja i tak mi jakoś ciężko na żołądku...

[telik]

Napisane przez pscolaa

feline no nie zaprzeczę - piec uwielbiam i umiem

limonatka dzisiaj zrobilam przelew, więc pewnie jutro będzie u nich i podejrzewam, że jutro nie wyślą, tylko w piatek lub w poenidzialek dopiero (zalezy czy w piatek pracują), więc na recenzje musicie poczekac

dygotka dam znać dam, zobaczymy kiedy przyjdą... Dziewczyny z dukana sobie chwalą, więc pewnie smaczne są... Coś jak aromaty do ciasta, slodkie pewnie nie są... Ale już mi ślinka cieknie hehe
A chlebek z przepisowego - razowy z siemieniem i słonecznikiem Najprostszy przepis na chlebek jaki widzialam, musi wyjść Następnym razem zrobie jakiś na zakwasie, zabieram się za ten zakwas w przyszlym tygodniu

telik to i mistrz kuchni z nami plażuje Zakochalam się w burito z twojego blogu A wlasnie ty pewnie będziesz wiedzieć - co to jest melasa i gdzie ją kupić?? Mam ochote zgrzeszyć z rozwagą i zrobić buleczki tureckie Pamietam je z liceum i aż mnie zassalo w brzuszku i slyszałam jak wolal tak tak tak

Alem się opchala dzisiaj... Na podwieczorem zamiast jablka wciągnęłam (oprócz ptasiego mleczka oczywiście) pietkę ze swojego chlebka i wyszedl mega dobry Potem kolacja i tak mi jakoś ciężko na żołądku...

http://www.bogutynmlyn.pl/go/_search...y_words=melasa

jeśli chodzi o siec to własnie tu
a co sie tyczy normalych sklepach to mysle ze w dobrze zopatrzonych marketach (piotr i Paweł, Alma) na stoisku z cukrem

a chlebek turecki owielbiam, choc lata juz nie jadłam

[pscolaa]

telik rządzisz Dlaczego ja wcześniej nie znalazłam tej strony... Jest BOOOOOOOSKA... Już widzę jak mi pieniądze z portfela uciekają
A właśnie - melasa w sloiczku to to samo co w woreczku?? Czy ta w sloiczku to w stanie żelu jest i bardziej do smarowania chleba niż do pieczenia?? Bo w przepisie mam 1/3 szklanki melasy... A nigdy jej nie uzywałam...
A podobno melasa berdzo zdrowa - ciekawe czemu u nas jest slabo dostepna...

[saming]

Napisane przez karton

Plażowiczki-weteranki, albo te dziewczyny, które mnie kojarzą - muszę Wam coś opowiedzieć bo mam jakąś dziwną potrzebę szerzenia 'przerażającej nowiny'.

Nigdy się tak nie przestraszyłam jak dzisiaj. I to nie w taki codzienny sposób, to był taki strach gdzie przelatuje ci niemało przed oczami a w głowie zapala się lampka 'gwałt' albo 'śmierć'. Serio

Jakimś cudem, nie wiemy jakim, jakiś gość zamiast jak człowiek zadzwonić domofonem albo wejść do sklepu - poszedł przez parking i podwórko na tył domu, wszedł tylnymi drzwiami, przeszedł koło otwartych drzwi do sklepu <jakim cudem nikt go nie zauważył, nie mam pojęcia, i czemu on nic nie powiedział?>, wszedł po schodach do domu, po kolejnych schodach - tu pierwsze piętro, siostra siedziała na wprost niego przy komputerze - jeśli on zatrzymałby się na tym piętrze, mama w innym pokoju, pies spał na podłodze <a jest czujny, co noc alarmuje o 3 w nocy, że ktoś łazi po podwórku - dostawcy> - nikt nic nie słyszał ani nie widział. musiał prześlizgnąć się jakoś, albo bezszelestnie wejść po schodach na II piętro gdzie są sypialnie, a tam ja drzemiąca po nieprzespanej nocy, rozwalona na łóżku w pidżamie i szlafroku.
Musiał coś głośno powiedzieć bo otworzyłam oczy, a tam on w odległość niecałego metra wiszący nade mną.
Dosłownie serce mi stanęło. Miał chorą twarz - nie wiem jak to się fachowo nazywa - ok połowa twarzy czerwona, pokryta takim rumieniem, co wzmogło efekt przerażenia i zaskoczenia.
Odskoczyłam w tym łóżku pod ścianę z jakimś obronnym gestem, na co on się przysuwa i "proszę się nie bać". rozumiecie?
obłęd.
"co pan tutaj robi?!"
"zbieram na operację twarzy"
"ale czemu pan tutaj wszedł"
"było otwarte"
*ja nadal z tym osłupieniem na twarzy i zupełnie przerażona*
"ja może zejdę i pójdę do szefostwa"

Czuję się jak po kradzieży czyli nieswojo we własnym domu, moja psychika padła zupełnie, co wchodzę do góry sprawdzam czy aby ktoś się nie czai, myję włosy przy zamkniętej na klucz łazience itp.
Cholera wie, czy faktycznie jakiś "nie halo" czy obejrzał sobie wszystko albo co...
Nie wiem, póki co musiałam się wygadać. Przepraszam

O rany, kartoniku, współczuję, ja bym na zawał umarła tam...

Napisane przez dygotka8

saming gdybyś ze mna poszła to chętnie bym na siłowni poćwiczyła
a przesłałabyś mi na maila bądź tutaj cy umieściłabyś woje zdjęcie przed dietą i jak teraz wygląda Twoja figura??

To możemy się umówić któregoś dnia, jak będziesz mieć wolne i ja

A co do zdjęć... miałam kiedyś jak wyglądałam wcześniej, ale niestety gdzie mi umknęło... przez ten czas ogólnie sobie nie robiłam w ogóle zdjęć, a teraz też jakoś unikam aparatu... Poszukam jeszcze, ale póki co nie mogę nic takiego znaleźć.
Na razie sobie zrobię zdjecie brzuchola i nóg, a po kilku miesiącach na siłowni znowu - i wtedy sobie porównam

[agniun]

pascola chlebek wygląda znakomicie, aż ślinka cieknie.....

[pscolaa]

Witam się z deszczowego, zimnego Szczecina... Brrrrr... Aż się wychodzic nie chce, ale lodówka się opróżniła i trzeba ją zapelnic... Miłego dietkowania...

rawita co się nie odzywasz?? Jak II faza??

[feline2]

No a przede mną stoi poważne wyzwanie... Jadę dziś do domu, do rodziców i przy okazji trzeba będzie rodzinę poodwiedzac i zacznie się namawianie na obiad, ciacha itd. Ale zamierzam być twarda
Dam rade!

[dzonksik]

Witam laski.
Wracam po urlopie i cięzkich dwoch tyodniach.
U mnie w zasadzie nic si nie zmieniło dalej jestem na dwójeczce, przez pobyt na urlopie oczywiście przytyłam, ale jakoś cięzko mi było odnaleźć się we Włoszech z naszą dieta No trudno. Dwójka potrwa dłużej i tyle.
Karton - matko, z moją strachliwą duszą ja chyba bym tam zemdlała na miejscu i zapewne za chwilę umarła. Miałam już kilka podobnych sytuacji, jako dziecko byłam dwa razy goniona przez zboczeńca po ulicy , zapraszającego mnie na cukierki, a kolejnym razem do auta z propozycją podwózki do domu. Byłam do tego stopnia przestraszona że jak nam się pewnego dnia zmienił listonosz (mieszkałam w małym mieście) i zapukał do drzwi a ja byłam sama, myslałam ze to kolejny zboczeniec i wybiegłam na balkon z krzykiem "RATUUUUUNKU" teraz mnie to bawi, ale wtedy nie było mi do śmiechu. I już kiedy oswoiłam się z sytuacjami z dzieciństwa, znów przyszedł kolejny przypadek. Moi rodzice przeprowadzili się pozniej na wieś pod miasto. W starym domu po babci mieszkał wynajęty gość który pomagał tacie w ogrodzie. Gość miał klucz do nowego domu, ale tylko do piwnic, bo tam były wszystkie sprzęty, kiedyś nie poszłam do szkoły, on o tym nie wiedział, a rodzice byli w pracy, akurat się przebierałam, jak zobaczyłam przez drzwi pokoju kolesia ktory spaceruje po poddaszu naszego domu!!! Po prostu nie wiedziałam co robic, czy uciekać w bieliznie, czy chwycić za jakieś cięzki narzędzie, bo gość stał i patrzył. Po prostu masakra! Jak się dostał na górę !? Nie mam pojęcia, bo już nikt więcej z nim nie rozmawiał i nawet nie pozwolił sie mu wytłumaczyć.
Po ziemi niestety chodzą takie typy! Fuj !

P.S. przez jakieś kosmetyki nabawiłam się uczulenia i dermatolog przepisał mi sterydy. Biorę drugi dzień, i po prostu tak się boję przytycia , że zaczełam oszczędzac węgle. W ulotce przeczytałam żeby przejść na dietę wysokobiałkową, i juz sama nie wiem, czy uszczuplać sobie drugą fazę z węgli czy jesc normalnie. Po tych lekach szybko się tyje, i cięzko zrzuca, wiec drżę jak galaretka.
Brała któras z Was Encorton ? bo tak to sie nazywa!

[bronwyn]

Dziewczyny a ja potrzebuję wsparcia .
Wszystko mi się posypało znowu- mam faceta chorego, w szpitalu jest od dawna a do tego pojawiły się moje własne problemy.
W marcu dostałam wypowiedzenie zmieniające w pracy, miałam inną konkretną bardzo propozycję na którą przystałam, a wczoraj dowiedziałam się że centrala firmy nie wyraziła zgody na zatrudnienie kogoś z zewnątrz... Trzy miesiące mnie wałkowali, wszyscy święci zaaprobowali i na koniec taki numer... ja wszystkie inne propozycje pozamiatałam pod dywan, bo ta wymarzona była już moja i miałam zaczynać. I co ja teraz zrobię . Po drugie mam sesje - w biegu wszystko, egzaminy mam ostatnie do zdania, skupić się nie mogę bo wszystkie inne sprawy po głowie łażą . A dieta? Gdzie tu miejsce na dietę- staram się jeść tak jak powinnam na 2 fazie, ale nie mam serca ani zapału. Nie mówiąc już o masowaniu itd. Co ja mam ze sobą zrobić

[Limonatka]

brownwyn, współczuję ja uważam, że w niektórych momentach życia nie ma się głowy do diety i należy do wtedy odpuścić. oczywiście byle nie za bardzo, ale jeśli przy takim samopoczuciu coś pysznego, a zakazanego, może Ci poprawić humor, to czemu nie..

Moje menu z wczoraj:
10 - omlet z 2 jajek na cebuli i pieczarkach + 2 pomidory
13 -pół twarogu (100 g) z połową jogurtu z fruktozą i kakao
15:30 - pierś z kurczaka z cukinią
17:45 pół twarogu (100 g) z połową jogurtu z fruktozą i kakao
20:45 kalafior, zapiekany z szynką i pieczarkami, trójkącik sera topionego Light

[pscolaa]

feline dasz dasz, bo jak nie to

limonatka widzę, że twaróg posmakowal

A ja dzisiaj mam strasznie zabiegany dzień, przez co wypadlo mi drugie śniadanie i łyknęłam tylko 2 marchewki mlode (uwielbiam)...

A co zjadlam i zjem
ś - kromka chlebka z sałatą, wędliną, pomidorem i rzodkiewkami + 2 jajka na miękko
IIś - 2 marchewki niestety
o - kawal pieczeni rzymskiej z fetą z majonezem i ketchupem + 3 ogórki małosolne, 3 rzodkiewki i pomidor, chrupię suszone jabłko
p - ptasie mleczko + jabłko
<godzinka aeroboxu>
k - zapiekanka ze szpinaku, jajek, sera, twarogu i jogurtu nat. Nie wiem co z tego wyjdzie i w jakich proporcjach, ale sprobuję ostro naczosnkować I chyba zagryzę kromką chlebka, żeby dostarczyc jakiegoś węgla, bo dzisiaj mi jedna porcja na śniadanie wychodzi, a lepiej mi się chudnie jak jem te 2-3 porcje, a nawet więcej

Kurcze w poprzedich tygodniach dużo gotowalam, a nie udawalo mi się wszystkiego zjeść (porcje były gargantuiczne - uwielbiam to słowo) i to co się dalo mrozilam i teraz mam luzik i opróżniam zamrażarkę... Niestety już się zapasy kończą i znowu będę musiala do kuchni wrocic

Na mojej wadze już 69,6 Zostało mi 0,6kg do pierwszego celu i 1,6 do schudnięcia w 3 tygodnie do wyjazdu, żeby zaświecić na plaży w bikini Od przyszlego tygodnia wlączam do treningu shape i abf, żeby jakos ten tluszczyk tak się nie trząsł

[rawita]

Napisane przez pscolaa

rawita co się nie odzywasz?? Jak II faza??

Hej U mnie słabiutko. Tzn. zasad trzymam się owszem, tylko ciągle mam problem z przepisowymi ilościami jedzenia. Niestety tak reaguję na stres, a dużo mi się ostatnio zwaliło na głowę. Ciężko mi w siebie cokolwiek wcisnąć. Wczorajszego jadłospisu nie wklejałam, bo było mi wstyd.

Dzisiaj jadłam na śniadanie grahamkę z łososiem i do tego kiwi, potem jogurt z kakao i słodzikiem. Na obiad dwie sałatki z tuńczyka, soczewicy, soi i różnych zielonych warzyw, z sosem majonezowo-jogurtowym, ale nie udało mi się zjeść całych. Na wieczór planuję jakąś rybę z grilla. Może wytrawne winko zaostrzy mi apetyt.

[mossqa]

a ja właśnie wcinam miskę makaronu sojowego z mieszanką azjatycką Hortexu:miam:

Menu na jutro :
Ś: kromka pumpernikla z twarogiem, rzodkiewkami i szczypiorem + ogórek gruntowy
P: może jabłuszko... albo jogurt nat.
O: pieczony camembert z Lidla 13% () z cukinią i czerwoną soczewicą LUB penne z tuńczykiem i bakłażanem
P: jajko na twardo + pomidorek
K: emm... jajecznica?

[EdithCris]

hej
śledzę ten wątek od jakiegoś czasu
jestem amatorką,proszę pomóżcie!
Byłam dwa tygodnie na I fazie,wszystko pięknie,spadło mi 4 kg.
Kiedy zaczęła mi się II faza wyjechałam za granicę.Pozwalałam sobie na wiele rzeczy,można powiedzieć ze przerwałam dietę.Ciastka,chleb,czeko ladki...wszystko czego jeść nie powinnam.Wróciło wszystko z nawiązką w postaci 2 kg.Jestem na siebie wściekła ale mam już dość ubrań w rozmiarze 40!
Czy mam zacząć od nowa czy zrobić np tydzień I fazy i później tak jak powinno być?
Co radzicie?

[Limonatka]

makaron sojowy z mieszanką brzmi pyyyyyyycha!

moje z dzisiaj:
11 - omlet z 2 jajek na cebuli, papryce i 2 plastrach szynki
13:30 garść orzechów laskowych
16:20 - resztka kalafiora zapiekanego z szynką i pieczarkami + trójkącik topionego Light
20 - 6 zawijasów z sałaty, szynki, papryki i żółtego light (właśnie wcinam )
22 - grani z cynamonem i fruktozą (późno, ale nie pójdę spać wcześniej niż o 12, więc chyba ok?)

EdithCris, z tego co wiem, to możesz przejść na I fazę kiedy tylko chcesz, czyli np. po jakiś dużych odstępstwam od diety, jak chcesz wrócić na dobrą ścieżkę i oczyścić organizm od węgli i cukru. ale ja początkująca raczej jestem, więc niech dziewczyny potwierdzą ewentualnie

[pscolaa]

rawita niezłe śniadanie

edith cris ja bym zaczęła od nowa... Organizm zmagazynowal tluszczyk z nawiązką, na przyszłość, więc zaczęłabym od pelnej I... Oczyścisz orgaznim, spadnie woda i wtedy przejdziesz na II i bedziesz się pilnować

limonatka twarożek na wieczór to nie za dużo, więc luzik

A ja po pierwszym od 2,5 miesiąca aeroboxie zdycham jak pies... Po 15 minutach myślalam, że zejdę na podlodze tam gdzie skakalam... Zapomniałam jakie to ciężkie... Niby same proste ćwiczenia, trochę podskokow, wymachów, biegu, skakanki itp. jak bokserzy, a człowiek płynie... Czuję każdy mięsień swojego ciala - doslownie... Jutro się nie ważę, będę cała spuchnieta... O ile wstanę z łózka

Przyjżalam się dzisiaj swojemu tyłowi w wielkim lustrze i feeeeee... Boze jaki cellulit - tego to się chyba zlikwidować nie da Mam go od zawsze No, ale może troche się ujedrni...

A moja kolacyjna zapiekanka - dało się zjeśc z chlebem, ale jutro już bez chleba bedę musiala olać ketchupem...

Ale mi się chce czekolady... Ale wtedy przypominam sobie poranna wagę, porusze się w fotelu i poczuję ból mięsni i od razu mi się odechciewa... Bo jakbym miala znowu mieć zastój i 7 z przodu na wadze... Wrrrrr...

[dzonksik]

Napisane przez bronwyn

Dziewczyny a ja potrzebuję wsparcia .
Wszystko mi się posypało znowu- mam faceta chorego, w szpitalu jest od dawna a do tego pojawiły się moje własne problemy.
W marcu dostałam wypowiedzenie zmieniające w pracy, miałam inną konkretną bardzo propozycję na którą przystałam, a wczoraj dowiedziałam się że centrala firmy nie wyraziła zgody na zatrudnienie kogoś z zewnątrz... Trzy miesiące mnie wałkowali, wszyscy święci zaaprobowali i na koniec taki numer... ja wszystkie inne propozycje pozamiatałam pod dywan, bo ta wymarzona była już moja i miałam zaczynać. I co ja teraz zrobię . Po drugie mam sesje - w biegu wszystko, egzaminy mam ostatnie do zdania, skupić się nie mogę bo wszystkie inne sprawy po głowie łażą . A dieta? Gdzie tu miejsce na dietę- staram się jeść tak jak powinnam na 2 fazie, ale nie mam serca ani zapału. Nie mówiąc już o masowaniu itd. Co ja mam ze sobą zrobić

A może jeśli zajmiesz się dietą przestaniesz myslec o problemach ?! Sprobuj nastawić się do niej pozytywnie. Sama zobaczysz, ze gotowanie, obmyslanie menu, pieczenie, daje tyle satysfakcji ( o ile to lubisz chociaz troszkę) poprawia samopoczucie, a jak jeszcze widać efekty to napędza do dalszej pracy. Ja zaczynałam ta dietę pierwszy raz ponad rok temu i bylam w totalnej depresji, praca, sytuacja finansowa, brak czasu na siebie samą, ogólny tumiwisizm. Nie było choroby, nie było jakiegos rodzinnego nieszcześcia, tylko problem z własnym ja. Ale własnie to że zajęłam się czym innym niż projektami, pracą w pracy, pracą poza pracą a w krótkim czasie widziałam rezultaty ktore mnie bardzo cieszyły nakręcałam się dalej, a moj humor i samopoczucie wracały powoli do normy.
Moze tak ? Co ty na to ? Dasz rade?

[bronwyn]

Napisane przez dzonksik

A może jeśli zajmiesz się dietą przestaniesz myslec o problemach ?! Sprobuj nastawić się do niej pozytywnie. Sama zobaczysz, ze gotowanie, obmyslanie menu, pieczenie, daje tyle satysfakcji ( o ile to lubisz chociaz troszkę) poprawia samopoczucie, a jak jeszcze widać efekty to napędza do dalszej pracy. Ja zaczynałam ta dietę pierwszy raz ponad rok temu i bylam w totalnej depresji, praca, sytuacja finansowa, brak czasu na siebie samą, ogólny tumiwisizm. Nie było choroby, nie było jakiegos rodzinnego nieszcześcia, tylko problem z własnym ja. Ale własnie to że zajęłam się czym innym niż projektami, pracą w pracy, pracą poza pracą a w krótkim czasie widziałam rezultaty ktore mnie bardzo cieszyły nakręcałam się dalej, a moj humor i samopoczucie wracały powoli do normy.
Moze tak ? Co ty na to ? Dasz rade?

Hmm pewnie masz rację, ale w sytuacji, kiedy wszystko się wali, trudno zająć się czymś, co wydaje się najmniej ważne - czyli tą dietą.
Ja do niedawna gotowałam, pilnowałam godzin posiłków, wagi itp. Wczoraj się załamałam, bo posypała się praca, a ja zostałam z niczym.
Dziś już jest nieco lepiej, ale pozwoliłam sobie z kolei na grzechy jedzeniowe . Widzę że waga rośnie... Nie wiem czy dam radę, za dużo tego

[dzonksik]

Bronwyn nie chce sie tu bawic w psychologa, ale uwierz mi za nawet na najbardziej dołującą sytuację w zyciu trzeba reagować szybko! Nalezy odwrócić uwagę od tego co boli i od tego co przynosi negatywne emocje . (to ci mówi dr. dżonksik ) Dlaczego więc nie zając się sobą?! Kg przybędzie a ty z dnia na dzien, bedziesz coraz mniej zadowolona. zastanów się do czego to moze doprowadzić. Początki zawsze sa trudne, ale po tygodniu zobaczysz, ze jednak się da mimo przeszkód. Jesli nie dieta, to moze jakies ćwiczenia, gimnastyka, ruch, basen. To dodaje energii i powoduje ze czlowiek jest szczesliwszy. Musisz sobie znalezc jakies zajęcie , ktore odciągnie Cie od problemów, i doda pozytywnych emocji. Sama zadecyduj i wybierz odpowiednie.
Powodzenia!

[pscolaa]

A mnie dzisiaj rozłożyło - leci mi z nosa i ledwo przełykam... Na jedzenie nie mogę patrzeć, ale staram się cos tam na każdy posiłek wciagnąc...

[gajkin]

A ja jednak dzisiaj zaczęłam II fazę

ś: owsianka z 4 łyżek (będę dawała 3, bo te mnie przerosły!) z twarogiem, łyżką dżemu słodzonego fruktozą i odrobinką słodziku; szklanka soku warzywnego bez cukru, herbata czerwona
p: pewnie nie dam rady po tej owsiance, po prostu obiad będzie wcześniej..
o: rybka z telikowego przepisu ziołowo cytrynowa, brokuły i kalafior na parze
p: może zawijaski
k: 2 jajka na miękko

[telik]

Napisane przez EdithCris

hej
śledzę ten wątek od jakiegoś czasu
jestem amatorką,proszę pomóżcie!
Byłam dwa tygodnie na I fazie,wszystko pięknie,spadło mi 4 kg.
Kiedy zaczęła mi się II faza wyjechałam za granicę.Pozwalałam sobie na wiele rzeczy,można powiedzieć ze przerwałam dietę.Ciastka,chleb,czeko ladki...wszystko czego jeść nie powinnam.Wróciło wszystko z nawiązką w postaci 2 kg.Jestem na siebie wściekła ale mam już dość ubrań w rozmiarze 40!
Czy mam zacząć od nowa czy zrobić np tydzień I fazy i później tak jak powinno być?
Co radzicie?

Na pełne 2 tygodnie bym nie radziłam- moze kilka dni (3-4) wskoczyć na I fazę. Dlatego że na i fazie sobie radziłaś problemy pojawiły sie w momencie wprowadzenia wegli na II fazie, a zaby systematycznie i zdrowo chudnąć trzeba sie nauczyc zyć na II fazie. Pamietaj aby bardzo powoli dodawać węglowodany

Napisane przez pscolaa

A mnie dzisiaj rozłożyło - leci mi z nosa i ledwo przełykam... Na jedzenie nie mogę patrzeć, ale staram się cos tam na każdy posiłek wciagnąc...

telik tuli

a u n ie dzis na wadze -1,5 kg co oznacza ze powróciłam do starej wagi, wystarczyło odstawić wieczorne lody i zjadac lzejszą kolację - oczywiscie białkową. a taraz mam chrapke na wiecej- tj zeby zrzucic wiecej (a w lodóce taaaki sernik)

[Limonatka]

Napisane przez pscolaa

A mnie dzisiaj rozłożyło - leci mi z nosa i ledwo przełykam... Na jedzenie nie mogę patrzeć, ale staram się cos tam na każdy posiłek wciagnąc...

ojej, współczuję

Napisane przez telik

Pamietaj aby bardzo powoli dodawać węglowodany

ja się właśnie tego też boję jak zacznę II fazę, bo nawet w książce autor straci, żeby powoli wprowadzać i nie wszystko na raz, tylko obserwować na co jak reagujemy... i mówi np., żeby owoców jednak na początku na śniadanie nie dawać. oj szkoda, bo ja bardzo lubię..

ja dziś odnotowałam kolejny spadek - 2kg od początku. a jeszcze 5 dni na I fazie, więc mam nadzieję, że ubędzie jeszcze trochę..

[pscolaa]

Dzięki...

Właśnie wrocilam od lekarza - mam ostre zapalenie gardla... I nagrzeszylam, ale nie żaluję... Jest mi dzisiaj wszystko jedno czy będę gruba i brzydka czy chuda i ladna - obżarlam się czekoooooladą... Mam nadzieje, że antybiotyk pomorze i jutro wracam na wlasciwe tory Oby tylko znowu zastoju nie było, ale cóż, raz się żyje

telik dawaj dalej II

Idę leżeć...

[telik]

Napisane przez gajkin

A ja jednak dzisiaj zaczęłam II fazę

ś: owsianka z 4 łyżek (będę dawała 3, bo te mnie przerosły!) z twarogiem, łyżką dżemu słodzonego fruktozą i odrobinką słodziku; szklanka soku warzywnego bez cukru, herbata czerwona
p: pewnie nie dam rady po tej owsiance, po prostu obiad będzie wcześniej..
o: rybka z telikowego przepisu ziołowo cytrynowa, brokuły i kalafior na parze
p: może zawijaski
k: 2 jajka na miękko

ale mi miło
daj znac czy smakowała

[agniun]

dziewczynki... mam takie pytanie. czy na pierwszej fazie można serek topiony hochland fit oczywiście??? bo dodałam sobie do kurczaka i taki dobry... gdzieś pamiętam czytałam, że można ale chciałabym się upewnić czy jestem grzeczna czy grzeszna dzisiaj??