Polka z Carlow siedziała w areszcie, była poniżana i zastraszana. Wszystko dla psa.

[Rottie]

Napisane przez stupid-girl

i co odciągnęłąbyś psa czy pozwolila, żeby koleżance ''oddał?"

Nie rozumiem w ogóle tego pytania. Żaden normalny człowiek nie pozwoliłby swojemu psu kogoś ugryźć.
Ale za siebie bym już nie ręczyła, gdyby jeszcze po tym, jak koleżanka uderzyła mojego psa, miała do mnie jakieś pretensje.

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------

Napisane przez Doris1981

Prawidłowe podejście. Oby każdy miał takie.

Cieszę się, że w końcu się zrozumiałyśmy

[babie_lato]

Nikt nie ma prawa klepać/bić/szturchać psa. A już na pewno nie cudzego psa.

Ponadto pies musi mieć stały dostęp do świeżej wody oraz zapewnione jedzenie przynajmniej dwa razy dziennie (odpowiednie do masy, wielkości psa).

To tyle, jeśli chodzi o kwestie prawne.

Ja rozumiem Panią Urszulę. Miałam w swoim domu różne zwierzęta, w tym psy, rasowe i kundelki.
Dla mnie zwierzę nie jest tylko zwierzęciem, a członkiem rodziny. I tak też swojego psa traktuje Pani Urszula. I nie ma takiego prawa, które nakazuje wybierać - ja albo moje zwierzę.

Wierzę, że ta smutna historia zakończy się pomyślnie.

[201712071518]

Napisane przez Rottie

Nie rozumiem w ogóle tego pytania. Żaden normalny człowiek nie pozwoliłby swojemu psu kogoś ugryźć.
Ale za siebie bym już nie ręczyła, gdyby jeszcze po tym, jak koleżanka uderzyła mojego psa, miała do mnie jakieś pretensje.
---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------



Cieszę się, że w końcu się zrozumiałyśmy

no bo od początku o to w tym chodzi, że nawet JEŚLI rzeczywiscie ta sąsiadka uderzyła psa, to nie do zwierzecia należy ukaranie jej, tylko do właściciela.

I zgadzam się też, że na nieodpowiednie zachowanie psa (obwąchiwanie, ślinienie itp) powinniśmy zwracać uwagę właścicielowi - zamiast samemu próbowac psa utemperować.

i ja również i jak sądzę każdy własciciel psa, nie ręczyłby za siebie gdyby ktoś próbował skrzywdzić jego psa.

[201803290936]

Napisane przez babie_lato

Nikt nie ma prawa klepać/bić/szturchać psa. A już na pewno nie cudzego psa.

Ponadto pies musi mieć stały dostęp do świeżej wody oraz zapewnione jedzenie przynajmniej dwa razy dziennie (odpowiednie do masy, wielkości psa).

To tyle, jeśli chodzi o kwestie prawne.

Ja rozumiem Panią Urszulę. Miałam w swoim domu różne zwierzęta, w tym psy, rasowe i kundelki.
Dla mnie zwierzę nie jest tylko zwierzęciem, a członkiem rodziny. I tak też swojego psa traktuje Pani Urszula. I nie ma takiego prawa, które nakazuje wybierać - ja albo moje zwierzę.

Wierzę, że ta smutna historia zakończy się pomyślnie.

Łamanie przez nią prawa również rozumiesz? Przecież oni jej psa nie chcieli odebrać, aby go uśpić, czy torturować, ale aby go przebadać, czy pies rokuje, czy też jest najzwyczajniej na świecie niebezpieczny i nie do opakowania. Członek rodziny jak najbardziej, tylko kochać należy mądrze i dać innym sobie pomóc, a nie traktować wszystkich jak wrogów.

[megi1828]

Napisane przez Rottie

Piszę to Tobie, ponieważ napisałaś, że to nieprawda, że pies nie może zaatakować bez powodu. Owszem, prawda, co sama w dalszej części wypowiedzi potwierdziłaś.

Tylko ze ja sie odnioslam do osob, ktore z pogryzionej sasiadki zrobily bestie. Twierdza ze sasiadka musiala agresywnie uderzyc psa "bo pies bez powodu by nie ugryzl ". Wiec po to przytoczylam ten przyklad zeby co niektorym uzmyslowic, ze pogryziona sasiadka niekoniecznie musiala uderzyc psa, mogla wykonac np. niespodziewany ruch reka, ktory wystraszyl psa. A to, ze jest to wina opiekuna, ktory nie radzi sobie z psem to jest inna para kaloszy i niedotyczy w zaden sposob pogryzionej kobiety.

[201803290936]

Napisane przez megi1828

Tylko ze ja sie odnioslam do osob, ktore z pogryzionej sasiadki zrobily bestie. Twierdza ze sasiadka musiala agresywnie uderzyc psa "bo pies bez powodu by nie ugryzl ". Wiec po to przytoczylam ten przyklad zeby co niektorym uzmyslowic, ze pogryziona sasiadka niekoniecznie musiala uderzyc psa, mogla wykonac np. niespodziewany ruch reka, ktory wystraszyl psa. A to, ze jest to wina opiekuna, ktory nie radzi sobie z psem to jest inna para kaloszy i niedotyczy w zaden sposob pogryzionej kobiety.

100% racji. I np. gwałtowny ruch ręką to z punktu widzenia człowieka jest właśnie "bez powodu". A że dla psa to może być coś, to cóż - sorry, ale pies nie może rządzić człowiekiem i nie można jego zachowania w ten sposób usprawiedliwiać i winy zwalać na ofiarę ataku.

[megi1828]

Napisane przez Doris1981

Łamanie przez nią prawa również rozumiesz? Przecież oni jej psa nie chcieli odebrać, aby go uśpić, czy torturować, ale aby go przebadać, czy pies rokuje, czy też jest najzwyczajniej na świecie niebezpieczny i nie do opakowania. Członek rodziny jak najbardziej, tylko kochać należy mądrze i dać innym sobie pomóc, a nie traktować wszystkich jak wrogów.

Byla decyzja o uspieniu psa na pierwszej sprawie i dlatego p.Urszula go ukryla przez co zostala aresztowana:

Dnia 18 lipca tego roku, podczas pierwszej rozprawy dotyczącej pogryzienia innej osoby przez psa Urszuli, zapadła decyzja o zabiciu zwierzęcia. Od niej odwołał się adwokat. Urszula nie chciała oddać pupila w ręce Gardy i wówczas weszła w konflikt z prawem. Około godziny 16.00 tego samego dnia otrzymała telefon od Gardy, że jest aresztowana. Zwołano specjalne posiedzenie sądu kryminalnego i postawiono jej 5 zarzutów: napaść fizyczną na poszkodowaną, uszkodzenie prywatnych rzeczy poszkodowanej, prowadzenie niebezpiecznego psa bez kagańca, prowadzenie niebezpiecznego psa na długiej luźnej smyczy oraz brak oznakowania psa.

Zrodlo: http://links.causes.com/s/clLqtY?r=qgML

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

Napisane przez Doris1981

100% racji. I np. gwałtowny ruch ręką to z punktu widzenia człowieka jest właśnie "bez powodu". A że dla psa to może być coś, to cóż - sorry, ale pies nie może rządzić człowiekiem i nie można jego zachowania w ten sposób usprawiedliwiać i winy zwalać na ofiarę ataku.

Otoz to , wlasnie to mialam na mysli !

[201712071518]

Napisane przez megi1828

Byla decyzja o uspieniu psa na pierwszej sprawie i dlatego p.Urszula go ukryla przez co zostala aresztowana:

Zrodlo: http://links.causes.com/s/clLqtY?r=qgML

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------




Otoz to , wlasnie to mialam na mysli !

hmmm, jak cytujesz - to cytuj dokładnie:

"Z wcześniejszego maila Urszuli dowiedzieliśmy się, że dnia 18 lipca tego roku, podczas pierwszej rozprawy dotyczącej pogryzienia kobiety przez psa Urszuli, zapadła decyzja o zabiciu zwierzęcia. Od niej odwołał się adwokat. Urszula nie chciała oddać pupila w ręce Gardy i wówczas weszła w konflikt z prawem. Około godziny 16.00 tego samego dnia otrzymała telefon od Gardy, że jest aresztowana. Zwołano specjalne posiedzenie sądu kryminalnego i postawiono jej 5 zarzutów: napaść fizyczną na poszkodowaną, uszkodzenie prywatnych rzeczy poszkodowanej, prowadzenie niebezpiecznego psa bez kagańca, prowadzenie niebezpiecznego psa na długiej luźnej smyczy oraz brak oznakowania psa."

czyli to tylko słowa wiarygodnej pani Urszuli.

Pogrubione:
jak dla mnie ona jest kompletnie nieodpowiedzialna, świadomie łamie prawo (no kurka, jak można nie zaczipowac psa jesli jest taki wymóg? z głupoty, lenistwa????) i robi z siebie ofiarę.

Powtórzę się - jeśli naprawdę kochałaby tego psa zrobiłaby wszystko (łącznie z zaczipowaniem, kagańcem i smyczą), żeby nie narazić psa, którego podobno tak kocha na stres i całą tą sytuację.
Zwłaszcza jeśli ten pies juz wcześniej kogoś ugryzł - nie rozumiem jak można byc aż tak bezmyślnym.
Mam nadzieję, że dla DOBRA tego psa - odbiorą go jej. To nie jego wina, że jego opiekunka okazała się nieodpowiedzialna.

[201803290936]

Napisane przez megi1828

Byla decyzja o uspieniu psa na pierwszej sprawie i dlatego p.Urszula go ukryla przez co zostala aresztowana:

Zrodlo: http://links.causes.com/s/clLqtY?r=qgML
(...)

Ja czytałam gdzie indziej, że to tak tam nie wygląda, ale pies jest "rekwirowany" i poddawany badaniom i na ich podstawie decyduje się, czy rokuje, czy też jest do uśpienia. A nie, że od razu by chcieli "zabić jej psa", tak odgórnie. Poza tym ta kobieta jest mało wiarygodna. Najpierw przestawiała się jako samotna matka, a okazuje się, że jak najbardziej ma partnera i tak dalej.

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez stupid-girl

(...)
Zwłaszcza jeśli ten pies juz wcześniej kogoś ugryzł - nie rozumiem jak można byc aż tak bezmyślnym.
Mam nadzieję, że dla DOBRA tego psa - odbiorą go jej. To nie jego wina, że jego opiekunka okazała się nieodpowiedzialna.

No właśnie.

[megi1828]

Napisane przez stupid-girl

hmmm, jak cytujesz - to cytuj dokładnie:

A co Ci nie pasuje w moim cytacie? Tu masz cala tresc dokladnie :

W OBRONIE POLKI I JEJ PSA - ŁAMANIE PRAW CZŁOWIEKA I DYSKRYMINACJA

Dziś koło południa w District Criminal Court w Carlow odbyła się rozprawa pani Urszuli


Dziś koło południa w District Criminal Court w Carlow odbyła się rozprawa pani Urszuli, bohaterki naszego artykułu sprzed dwóch dni.
środa, 24 lipca 2013 17:31
Polka przybyła do sądu wraz z przyjaciółmi oraz reprezentantkami organizacji ochrony praw zwierząt: Emilią z fundacji “Kastor” i Katarzyną z fundacji “LexNova”. Pojawiły się także dwie kobiety, które nie znają Urszuli prywatnie, lecz chciały ją wspierać w tych trudnych chwilach.
Dnia 18 lipca tego roku, podczas pierwszej rozprawy dotyczącej pogryzienia innej osoby przez psa Urszuli, zapadła decyzja o zabiciu zwierzęcia. Od niej odwołał się adwokat. Urszula nie chciała oddać pupila w ręce Gardy i wówczas weszła w konflikt z prawem. Około godziny 16.00 tego samego dnia otrzymała telefon od Gardy, że jest aresztowana. Zwołano specjalne posiedzenie sądu kryminalnego i postawiono jej 5 zarzutów: napaść fizyczną na poszkodowaną, uszkodzenie prywatnych rzeczy poszkodowanej, prowadzenie niebezpiecznego psa bez kagańca, prowadzenie niebezpiecznego psa na długiej luźnej smyczy oraz brak oznakowania psa.
W trakcie dzisiejszej rozprawy Joseph Farrell, adwokat pani Urszuli, poprosił sędziego o zmianę statusu sprawy z karnej na cywilną, gdyż, jak tłumaczył, zarzuty te nie kwalifikują się do sądu kryminalnego. Obecny na sali sądowej główny inspektor Gardy, który od początku był zaangażowany w całą sytuację, zaprotestował i tłumaczył sądowi, że wręcz przeciwnie, problem jest bardzo poważny. Sędzia uznał jednak rację adwokata i skierował sprawę do rozpatrzenia przez sąd cywilny. Kolejna rozprawa odbędzie się 4 września.
Nie wiadomo jeszcze kiedy odbędzie się osobna rozprawa, na której rozstrzygnięte zostaną losy psa Tajfuna. Dziś rano adwokat wysłał faks do Gardy z zapytaniem, w którym ośrodku ISPCA znajduje się teraz pies. Farrell zaznaczył również, że pies nie może zostać pozbawiony życia do momentu kolejnego posiedzenia sądu.
http://links.causes.com/s/clLqtY?r=qgML



DISCUSS THE UPDATE

A Ty przytaczasz zupelnie inny fragment!

[201712071518]

Napisane przez megi1828

A co Ci nie pasuje w moim cytacie? Tu masz cala tresc dokladnie :



A Ty przytaczasz zupelnie inny fragment!

przytaczam fragment z tego samego linka http://www.panoramairl.com/wydarzeni...rozprawie.html

konkretnie 11 linijka artykułu

przytoczyłas go sama powyżej jako źrodlo.

[Lexie]

Napisane przez stupid-girl

a Tobie nie spadł czasem w darze nieokiełznany dorosły labrador?
Bo czytałam twoje posty i byłam pełna podziwu do rozsądku z jakim podeszłaś do tematu.

O, dziękuję

Golden retriever mi spadł Ale już jest grzeczniejszy i bardziej okiełznany Wychował się nieco, tylko jeszcze nad przywoływaniem go pracuję na spacerach, bo z tym jest najtrudniej. I z pożeraniem różnych smakowitych kąsków. Gdybym miała przypływ gotówki zapisałabym nas wszystkich na szkolenie, ale kurczę nie stać mnie teraz na kurs dla 2 psów... WIęc staram się radzić sobie sama
Na dodatek w chwili obecnej głównie ja opiekuję się obydwoma psami, TŻ wychodzi z nimi rano na szybki spacer, potem idziemy do pracy, ja wracam pierwsza więc samodzielnie odbywam z nimi "główny" spacer, biorę ich na łąki na godzinę i staram się zapewniać atrakcje, ostatnio usiłuję ich też tam szkolić. Wciągnęłam się, rozmyślam jak by im tu planować spacerki i jak im zapewnić psie towarzystwo co jakiś czas, nie uciekam od huczącego kombajnu (za płotem, żeby nie było) celem socjalizowania kundli, czytam fora...
TŻ wraca koło 19, jak psy są już wybiegane i nakarmione, przychodzi na gotowe, cwaniak
Do tego mam małego spanielka Przekochane stworzenie. Rasę lubiłam od dawna i dostałam w prezencie (po konsultacji oczywiście).

[megi1828]

Napisane przez stupid-girl

przytaczam fragment z tego samego linka http://www.panoramairl.com/wydarzeni...rozprawie.html

konkretnie 11 linijka artykułu

przytoczyłas go sama powyżej jako źrodlo.

Ok, juz rozumiem. To co przytoczylam dostalam mailem z causes.com 24 lipca i kopiowalam wszystko z mojego maila. Tresc zostala w miedzyczasie czesciowo zmieniona ( nawet nie zagladalam) wiec stad ta rozbieznosc.

---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:15 ----------

Napisane przez Doris1981

Ja czytałam gdzie indziej, że to tak tam nie wygląda, ale pies jest "rekwirowany" i poddawany badaniom i na ich podstawie decyduje się, czy rokuje, czy też jest do uśpienia. A nie, że od razu by chcieli "zabić jej psa", tak odgórnie. Poza tym ta kobieta jest mało wiarygodna. Najpierw przestawiała się jako samotna matka, a okazuje się, że jak najbardziej ma partnera i tak dalej.

Moze i tak. Skoro wklejaja kopie roznych dokumentow moze powinni rowniez wkleic kopie wyroku o uspieniu psa ( jesli takowy jest) , wtedy bylo by wszystko jasne.

[Corvette]

Napisane przez stupid-girl

Pogrubione:
jak dla mnie ona jest kompletnie nieodpowiedzialna, świadomie łamie prawo (no kurka, jak można nie zaczipowac psa jesli jest taki wymóg? z głupoty, lenistwa????) i robi z siebie ofiarę.

Powtórzę się - jeśli naprawdę kochałaby tego psa zrobiłaby wszystko (łącznie z zaczipowaniem, kagańcem i smyczą), żeby nie narazić psa, którego podobno tak kocha na stres i całą tą sytuację.
Zwłaszcza jeśli ten pies juz wcześniej kogoś ugryzł - nie rozumiem jak można byc aż tak bezmyślnym.
Mam nadzieję, że dla DOBRA tego psa - odbiorą go jej. To nie jego wina, że jego opiekunka okazała się nieodpowiedzialna.

Bez obrazy, ale aż musiałam poszukać w słowniku co to jest "zaczipowaniem, " . (yyyyy.. "stupid girl" ? my question is : just "how stupid" ).

W Irlandii nie ma nakazu prawnego żeby pies musiał mieć wszczepiony micro-chip (o to chodzi?).
Natomiast musi posiadać identyfikację na obroży (imię, nazwisko i adres właściciela) .

[Animaru89]

Odkopuję bo tutaj jest większe zainteresowanie tematem Swoją drogą można by scalić tematy.

Na początku zeszłego roku pies zaatakował Irlandczyka, który jest jednym ze świadków w sprawie (taką informację podał użytkownik innego forum).
Jeśli ktoś nie wie to Tajfun w międzyczasie odgryzł palec trenerce kiedy próbowała go rozdzielić z innym psem. Prawdopodobnie przyczyniło się to do wydania decyzji o jego uśpieniu, które ma nastąpić bodajże jutro.

Swoją drogą nawet jeśli babka chciała psa przegonić ręką (do czego się nie przyznaje) to normalny pies by ją za tą rękę najwyżej złapał. Tajfunek jednak rzucił jej się do twarzy, którą zasłoniła ramieniem. Złapał za ramię i przeciągnął ją kawałek. Rzeczywiście zero agresji, tylko samoobrona

Gdzieś w komentarzach jedna osoba napisała, że wcześniej ugryzł jakieś dziecko, ale nie pociągnęła dalej tego tematu i nie pamiętam gdzie to było więc dodaję tą informację tylko jako plotkę.

[Merys]

Napisane przez Animaru89

Odkopuję bo tutaj jest większe zainteresowanie tematem Swoją drogą można by scalić tematy.

Na początku zeszłego roku pies zaatakował Irlandczyka, który jest jednym ze świadków w sprawie (taką informację podał użytkownik innego forum).
Jeśli ktoś nie wie to Tajfun w międzyczasie odgryzł palec trenerce kiedy próbowała go rozdzielić z innym psem. Prawdopodobnie przyczyniło się to do wydania decyzji o jego uśpieniu, które ma nastąpić bodajże jutro.

Swoją drogą nawet jeśli babka chciała psa przegonić ręką (do czego się nie przyznaje) to normalny pies by ją za tą rękę najwyżej złapał. Tajfunek jednak rzucił jej się do twarzy, którą zasłoniła ramieniem. Złapał za ramię i przeciągnął ją kawałek. Rzeczywiście zero agresji, tylko samoobrona

Gdzieś w komentarzach jedna osoba napisała, że wcześniej ugryzł jakieś dziecko, ale nie pociągnęła dalej tego tematu i nie pamiętam gdzie to było więc dodaję tą informację tylko jako plotkę.

A skąd taka informacja? Jest jakiś artykuł pokazujący dokumentacje medyczną?

[Lexie]

Dokumentacji pewnie nigdzie nie ma, ale było o tym głośno jakiś czas temu.

[kennedy]

Prosimy o polaczenie z drugin tematem.

[Imperialista]

Między innymi przez idiotów którzy nie potrafią wytrenować swojego psa (bo cholerę im agresywne rasy?) zamierzam zrobić sobie pozwolenie na broń i rozwiązywać problem od razu.

[Merys]

No cóż dla mnie ta informacja nie jest rzetelna.

[Rottie]

Napisane przez Imperialista

Między innymi przez idiotów którzy nie potrafią wytrenować swojego psa (bo cholerę im agresywne rasy?) zamierzam zrobić sobie pozwolenie na broń i rozwiązywać problem od razu.

Nie ma czegoś takiego jak agresywne rasy. Są za to rasy silne psychicznie i fizycznie i masz rację z tym, że nie każdy powinien takiego psa brać.

Jak zamierzasz rozwiązać 'problem'? Bo chyba nie napadają na Ciebie te 'agresywne rasy' jakoś szczególnie często?

[kennedy]

Nie zgazam sie. Sa rasy ktore sa bardziej agresywne niz inne.

[Imperialista]

Napisane przez Rottie

Jak zamierzasz rozwiązać 'problem'? Bo chyba nie napadają na Ciebie te 'agresywne rasy' jakoś szczególnie często?

Pochodzę z takiej wsi, która przeżywa swoje małe boom, bo ludzie z miasta się przeprowadzają. Domy już stoją, psy kupują, ale nie potrafią ogrodzić swojej działki. Pewnego dnia biegałem sobie i przebiegałem koło takiego domu publiczną drogą. Wyleciał na mnie jakiś rottweiler i próbował zagryźć. Ugryzł mnie w rękę, niestety do krwi. Jakoś się wybroniłem, a właścicielce powiedziałem, że jutro zobaczy głowę swojego psa nabitą przed domem. Na szczęście skończyło się tylko tym, że musiałem jechać do szpitala sprawdzić, czy mnie niczym nie zakaził.

Ostatecznie sprawy nie zakładałem (w sumie nic poważnego się nie stało), bo w sumie pies nie jest winny posiadania głupiej Pani. Chociaż właścicielka psa groziła mi, że za pogróżki ona pójdzie na policję. A powinienem, bo idiotka zaczęła mnie oczerniać.

Teraz gdyby zdarzyła się podobna sytuacja i miałbym broń, to musiałaby pożegnać się ze swoim Azorem.

Napisane przez kennedy

Nie zgazam sie. Sa rasy ktore sa bardziej agresywne niz inne.

Ludzie potrafią nad wilkiem zapanować, więc z psem też powinni dać radę. Tylko kretyni kupują agresywnego psa dla szpanu, ale w życiu nie powąchali książki o tym, jak psa danej rasy należy wychowywać.

[Rottie]

Napisane przez kennedy

Nie zgazam sie. Sa rasy ktore sa bardziej agresywne niz inne.

Się możesz nie zgadzać.
Zastanawia mnie tylko, które to rasy według Ciebie. Z tej genialnej listy, czy wszystkie 'z tym ryjem'?
Nie chce mi się w sumie po raz setny rozmawiać na ten temat, mogę jedynie poradzić, byś jeśli interesujesz się tematem poszukała sobie w sieci statystyk z ataków psów na ludzi. To, że media krzyczą amstaff czy rottweiler nic nie znaczy, najczęściej to zwykłe kundle niedopilnowane przez ludzi i małe dziamdziaki, których nich nie wychowuje, bo są małe właśnie.

Napisane przez Imperialista

Pochodzę z takiej wsi, która przeżywa swoje małe boom, bo ludzie z miasta się przeprowadzają. Domy już stoją, psy kupują, ale nie potrafią ogrodzić swojej działki. Pewnego dnia biegałem sobie i przebiegałem koło takiego domu publiczną drogą. Wyleciał na mnie jakiś rottweiler i próbował zagryźć. Ugryzł mnie w rękę, niestety do krwi. Jakoś się wybroniłem, a właścicielce powiedziałem, że jutro zobaczy głowę swojego psa nabitą przed domem. Na szczęście skończyło się tylko tym, że musiałem jechać do szpitala sprawdzić, czy mnie niczym nie zakaził.

Ostatecznie sprawy nie zakładałem (w sumie nic poważnego się nie stało), bo w sumie pies nie jest winny posiadania głupiej Pani. Chociaż właścicielka psa groziła mi, że za pogróżki ona pójdzie na policję. A powinienem, bo idiotka zaczęła mnie oczerniać.

Teraz gdyby zdarzyła się podobna sytuacja i miałbym broń, to musiałaby pożegnać się ze swoim Azorem.

Faktycznie przykra sytuacja. Też przeżywałam ataki, ale nigdy na mnie, zawsze na moje psy. W ostateczności nie wahałabym się nawet przed zabiciem agresora, ale powtarzam - w ostateczności.

[kennedy]

Napisane przez Rottie

Się możesz nie zgadzać.
Zastanawia mnie tylko, które to rasy według Ciebie. Z tej genialnej listy, czy wszystkie 'z tym ryjem'?
Nie chce mi się w sumie po raz setny rozmawiać na ten temat, mogę jedynie poradzić, byś jeśli interesujesz się tematem poszukała sobie w sieci statystyk z ataków psów na ludzi. To, że media krzyczą amstaff czy rottweiler nic nie znaczy, najczęściej to zwykłe kundle niedopilnowane przez ludzi i małe dziamdziaki, których nich nie wychowuje, bo są małe właśnie.



Faktycznie przykra sytuacja. Też przeżywałam ataki, ale nigdy na mnie, zawsze na moje psy. W ostateczności nie wahałabym się nawet przed zabiciem agresora, ale powtarzam - w ostateczności.

A po co statystyki? Sa cechy charakteru wpisane w dana rase. I sorry inaczej zachowa sie przecietny husky a inaczej tosa.

[Rottie]

Napisane przez kennedy

A po co statystyki? Sa cechy charakteru wpisane w dana rase. I sorry inaczej zachowa sie przecietny husky a inaczej tosa.

Rozumiem, że zmierzasz ku cechom charakteru molosów? Te psy o wiele trudniej sprowokować niż tego przykładowego haszczaka czy chociażby owczarka niemieckiego. A jeśli zagrażasz bezpieczeństwu właściciela psa czy samego psa to uwierz mi, każda rasa może bronić. Z tym, że faktycznie obrona przez molosa będzie skuteczniejsza.
Z agresją o której mówisz nie ma to nic wspólnego. Ani molosy, ani ttb, ani żadna inna grupa psów nie ma agresji we krwi.

[_Marta_M_]

Napisane przez Rottie

Rozumiem, że zmierzasz ku cechom charakteru molosów? Te psy o wiele trudniej sprowokować niż tego przykładowego haszczaka czy chociażby owczarka niemieckiego. A jeśli zagrażasz bezpieczeństwu właściciela psa czy samego psa to uwierz mi, każda rasa może bronić. Z tym, że faktycznie obrona przez molosa będzie skuteczniejsza.
Z agresją o której mówisz nie ma to nic wspólnego. Ani molosy, ani ttb, ani żadna inna grupa psów nie ma agresji we krwi.

Ja jakiś czas temu zetknęłam się ze statystykami pogryzień w Polsce. Na pierwszym miejscu były psy rasy owczarek niemiecki i w typie owczarka niemieckiego. A Polacy tak tą rase kochają i uważają za najwierniejszą na świecie. Wszędzie sie trąbi o atakach w wykonaniu TTB, a jak zaatakuje owczarek to cisza.

Wiadomo, morda rottweilera robi lepsze wrażenie, wydaje się groźniejszy

W Stanach z kolei w statystykach ponoć królują labradory i goldeny- a przecież to TAKIE miśki (ironizuje ) jakiś czas temu husky też był dość wysoko z tego co kojarzę.

[Imperialista]

Może zacznijmy od tego, że w Polsce owczarków niemieckich jest nieporównywalnie więcej niż molosów.

Ogólnie nie mam nic do tego, że ktoś ma sobie agresywnego psa. Najwyżej jak ten pies kogoś pogryzie, to właściciel powinien być gotowy do wypłacania odszkodowań.

[Animaru89]

Napisane przez Merys

A skąd taka informacja? Jest jakiś artykuł pokazujący dokumentacje medyczną?

Obrońcy psa sami ją podają w opisie wydarzenia na fb. Nie wiem skąd wiedzą. W tamtejszej gazecie The Nationalist jest artykuł informujący o tym zdarzeniu. Nie wiem co to za gazeta-czy bliżej jej do Faktu czy do czy The Times'a.

[_Marta_M_]

Napisane przez Imperialista

Może zacznijmy od tego, że w Polsce owczarków niemieckich jest nieporównywalnie więcej niż molosów.

Ogólnie nie mam nic do tego, że ktoś ma sobie agresywnego psa. Najwyżej jak ten pies kogoś pogryzie, to właściciel powinien być gotowy do wypłacania odszkodowań.

Ja akurat mam coś do tego, że ktoś ma agresywnego psa. I w ogóle sytuacja w której pies kogoś gryzie nie powinna mieć miejsca, oczywiście pomijając jakieś skrajne wydarzenia. Mnie nie obchodzi to, że ktoś mi zapłaci odszkodowanie i zadośćuczynienie za pogryzienie mnie czy mojego dziecka. Taka sytuacja w ogóle nie ma mieć miejsca po prostu.

Jeśli ktoś ma psa, którego łatwo prowokują do ataku pewne gesty u ludzi to powinien takiego psa odpowiednio zabezpieczyć (kaganiec,smycz, puszczanie luzem tylko w miejscach rzadko uczęszczanych) i dodatkowo mocno pracować nad uczeniem psa ignorowania pewnych ludzkich zachowań.