Co robić? Facet mnie okłamuje

[kasiaanna93]

Cześć. Już sama nie wiem co robić poradzcie, nie chce kończyć związku przez kilka drobnych klamstw faceta, ale to się ciągle powtarza i juz kilkanaście razy sama mówiłam sobie ze tak nie może być, a mimo to nadal z nim jestem i nie wiem czy już mam na te kłamstwa nie zwracać uwagi, czy może już jestem przewrazliwiona i przesadzam. Jestem już z facetem 3 lata i od niedawna, mam jego hasło na fb, czasem wchodzę żeby sprawdzić czy jest wobec mnie w porządku, już parę razy zrobiłam mu awanturę że mnie okłamuje, ale nie powiedziałam skąd to wiem, nie chce żeby się dowiedział że mam to hasło. Po prostu nie ufam mu do końca, bo wiele razy dopiero po moich usilnych prośbach przyznawał się że w danej kwestii jednak mnie oklamal. Nie chciałabym go tak kontrolować, ale na razie inaczej nie potrafię. Niestety jak się okazuje prawie za każdym razem albo mi czegoś nie powie, a mnie boli ze z kimś innym woli o tym pogadać, a mi nic nie wspomnieć, albo po prostu jak o coś zapytam, to perfidnie kłamie i uparcie twierdzi że nie, a ja wiem dobrze ze mam rację, ale nie chce mu powiedzieć że mam jego fb i że stamtąd właśnie wiem, to w końcu odpuszczam z tematem, ale niestety przez takie jego małe klamstewka ja coraz mniej mu wierzę. Najgorsze jest to że chciałam z nim spędzić resztę życia, nadal chce, ale nie wiem czy będę umiała tak. Kocham go to jasne, tylko cały czas się zastanawiam czemu nie może od razu powiedzieć mi prawdy, mówi że mówi prawdę i że go bezpodstawnie oskarża o coś, zapiera się. Wychodzi na to że to ja wymyślam. Podam przykład, był u mnie i zapytałam czy ma zamiar w najbliższym czasie coś kupować, powiedział że nie a do swojego kuzyna wysłał jakiś samochód i że niby mniej pali niż jego dotychczasowy i że planuję coś takiego kupić do dojazdu do pracy, a obecne auto poremontowac czy coś w tym stylu, tak samo jak ten kuzyn zapytał jak żyje, to napisał mu ze dobrze i że właśnie piwko pije, a do mnie się zapiera że nie pił, jak go wcześniej spytałam, nie rozumiem, próbuję go jakoś usprawiedliwiać, ale już nie wiem co o tym wszystkim myśleć... Poradzcie coś, tylko coś konkretnego i może nie od razu żebym z nim zerwała, nie chce tego, chce tylko żeby przestał mnie oklamywal, bo przecież nawet jakby mi powiedział że napil się tego piwa to nie miałabym nic przeciwko albo że ma zamiar kupić jakiś samochód.

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Napisane przez kasiaanna93

Cześć. Już sama nie wiem co robić poradzcie, nie chce kończyć związku przez kilka drobnych klamstw faceta, ale to się ciągle powtarza i juz kilkanaście razy sama mówiłam sobie ze tak nie może być, a mimo to nadal z nim jestem i nie wiem czy już mam na te kłamstwa nie zwracać uwagi, czy może już jestem przewrazliwiona i przesadzam. Jestem już z facetem 3 lata i od niedawna, mam jego hasło na fb, czasem wchodzę żeby sprawdzić czy jest wobec mnie w porządku, już parę razy zrobiłam mu awanturę że mnie okłamuje, ale nie powiedziałam skąd to wiem, nie chce żeby się dowiedział że mam to hasło. Po prostu nie ufam mu do końca, bo wiele razy dopiero po moich usilnych prośbach przyznawał się że w danej kwestii jednak mnie oklamal. Nie chciałabym go tak kontrolować, ale na razie inaczej nie potrafię. Niestety jak się okazuje prawie za każdym razem albo mi czegoś nie powie, a mnie boli ze z kimś innym woli o tym pogadać, a mi nic nie wspomnieć, albo po prostu jak o coś zapytam, to perfidnie kłamie i uparcie twierdzi że nie, a ja wiem dobrze ze mam rację, ale nie chce mu powiedzieć że mam jego fb i że stamtąd właśnie wiem, to w końcu odpuszczam z tematem, ale niestety przez takie jego małe klamstewka ja coraz mniej mu wierzę. Najgorsze jest to że chciałam z nim spędzić resztę życia, nadal chce, ale nie wiem czy będę umiała tak. Kocham go to jasne, tylko cały czas się zastanawiam czemu nie może od razu powiedzieć mi prawdy, mówi że mówi prawdę i że go bezpodstawnie oskarża o coś, zapiera się. Wychodzi na to że to ja wymyślam. Podam przykład, był u mnie i zapytałam czy ma zamiar w najbliższym czasie coś kupować, powiedział że nie a do swojego kuzyna wysłał jakiś samochód i że niby mniej pali niż jego dotychczasowy i że planuję coś takiego kupić do dojazdu do pracy, a obecne auto poremontowac czy coś w tym stylu, tak samo jak ten kuzyn zapytał jak żyje, to napisał mu ze dobrze i że właśnie piwko pije, a do mnie się zapiera że nie pił, jak go wcześniej spytałam, nie rozumiem, próbuję go jakoś usprawiedliwiać, ale już nie wiem co o tym wszystkim myśleć... Poradzcie coś, tylko coś konkretnego i może nie od razu żebym z nim zerwała, nie chce tego, chce tylko żeby przestał mnie oklamywal, bo przecież nawet jakby mi powiedział że napil się tego piwa to nie miałabym nic przeciwko albo że ma zamiar kupić jakiś samochód.

Jesteście siebie warci Jak sobie wyobrażasz takie życie? Masz obsesje kontroli? Związek to dwoje niezależnych osób, które spotykają się w połowie ze swoimi planami, priorytetami, potrzebami. Facet to nie jest Twoja własność, to nie jest pies którego możesz kontrolować. Wypił to piwo i co z tego? Może nie chce słuchać Twoich wyrzutów o głupie piwo, wysyłał samochód i może wcale nie chce kupować tego TERAZ, a w przyszłości przy następnej okazji kupowania samochodu. Te małe kłamstewka też są napewno wynikiem Twoich reakcji na jakieś pierdoły, które Ci się w nim nie podobały więc woli to olać.

[puchaty71]

Napisane przez kasiaanna93

... Jestem już z facetem 3 lata i od niedawna, mam jego hasło na fb, czasem wchodzę żeby sprawdzić czy jest wobec mnie w porządku...

Przecież Ty również go okłamujesz i nie jesteś wobec niego w porządku. Zastanów się co by było, gdyby dowiedział się o Twoim zachowaniu. Wg mnie takie szpiegowanie jest zdecydowanie gorsze niż nie mówienie, że się chce kupić to lub tamto. Obrzydliwe.


Wysłane z mojego EML-L29 przy użyciu Tapatalka

[skazana_na_bluesa]

Jak dla mnie facet do skreślenia, bo bez zaufania nie ma związku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cola_Ola]

Jego zachowanie nie jest fer, ale myślę, że te kłamstwa wynikają z tego, bo domyśla się, że jak powie prawdę to może być awantura i przytyki. Musiscie ze sobą pogadać. On niech zacznie mówić prawdę, a ty panuj nad emocjami. I nie kontroluj go stale, bo wpadniesz w jakąś obsesje.

[Lachezis]

Szczerze mówiąc, to twój partner powinien z Tobą zerwać. Mam nadzieję, że dowie się, że go szpiegujesz i się z Tobą pożegna. Straszny z Ciebie toksyk i control freak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiaanna93]

Dzięki za te rady, gdyby on nie zaczął mnie stałe oklamywal, to nie kontrolowalabym go, po prostu chce wiedzieć czy myśli o mnie poważnie czy tylko jestem bo jestem i wcale nie byłoby awantury o jakieś piwo, dlatego nie rozumiem czemu jak po 100 razy go o to pytałam, to cały czas się zarzekal że nie pił, a z tym autem to też mógł wspomnieć coś przecież bym go nie zjadła, nie wiem może po prostu takie kłamstwa sprawiają mu satysfakcję, albo już mu po prostu na nas nie zależy, rozmawiałam z nim o tym żeby mówił mi wszystko i nie oklamywal, ale nie widzę żadnej zmiany w tym temacie, a niestety tych przykładów klamstewek w ostatnim czasie jest dużo więcej, nie tylko ten przykład co podałam

[Ellen_Ripley]

Związek do kasacji. Ty się przez to nabawisz nerwicy i obsesji i potem ciężko Ci będzie zaufać komukolwiek. Były rozmowy, nie ma zmiany, więc powinien być koniec tematu i albo akceptujesz życie z kłamcą (już tam pomijając jakie on widzi powody, aby kłamać i w jakich sprawach to robi), albo się rozstajecie. Tylko tyle i aż tyle.

[birdy0008]

Napisane przez kasiaanna93

Dzięki za te rady, gdyby on nie zaczął mnie stałe oklamywal, to nie kontrolowalabym go, po prostu chce wiedzieć czy myśli o mnie poważnie czy tylko jestem bo jestem i wcale nie byłoby awantury o jakieś piwo, dlatego nie rozumiem czemu jak po 100 razy go o to pytałam, to cały czas się zarzekal że nie pił, a z tym autem to też mógł wspomnieć coś przecież bym go nie zjadła, nie wiem może po prostu takie kłamstwa sprawiają mu satysfakcję, albo już mu po prostu na nas nie zależy, rozmawiałam z nim o tym żeby mówił mi wszystko i nie oklamywal, ale nie widzę żadnej zmiany w tym temacie, a niestety tych przykładów klamstewek w ostatnim czasie jest dużo więcej, nie tylko ten przykład co podałam

Ale czemu dorosłego faceta pytałaś 100 razy, czy pił piwo? To naprawdę jest niepokojące. Jeśli chodzi o zakup auta to mój mąż już dwa dni po zakupie naszego obecnego samochodu szukał kolejnych aut i rozsyłał kolegom, jaki to następny samochód nie będzie zaraz kupował. Minęło 2 lata i czasem jak siedzi przy komputerze to widzę, że cały czas ma jakieś aukcje z autami otwarte więc domyślam się, że dalej ,,szuka nowego auta''. Ja myślę, że Twój facet nie jest teraz zdecydowany na zakup auta tylko chciał sobie z kolegami o autach pogadać i się rozmarzyć o nowym zakupie.

Są tematy o których po prostu lepiej się gada z kolegami/koleżankami zajaranymi w danym temacie niż z partnerem. Ja koleżankom też wysyłam mnóstwo linków ,,co to sobie nie kupię / czego nie zrobię'', a facetowi nie zawracam głowy, bo wiem, że u niego spotkam się z mało emocjonującym podejściem, więc wolę te tematy poruszać z osobami, które się podobnymi rzeczami interesują.

Z drugiej strony ja sobie nie życzę, aby mój mąż przeglądał moją korespondencję ze znajomymi, nawet jeśli to jest rozmowa o pogodzie. To narusza moją prywatność, prywatność osób z którymi rozmawiam i baaaaardzo byłabym rozczarowana, gdyby się okazało, że czyta moje rozmowy.

Jeśli autorko Ty go 100 razy pytasz, czy wypił piwo to chyba dla świętego spokoju woli powiedzieć, że nie, bo zastanawiam się jaka byłaby Twoja reakcja jeśli odpowiedziałby twierdząco. Bez powodu nie smęcisz mu tak.

---------- Dopisano o 09:37 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ----------

Napisane przez kasiaanna93

po prostu chce wiedzieć czy myśli o mnie poważnie czy tylko jestem bo jestem

A próbowałaś zapytać wprost? Jakie ma wobec Ciebie zamiary? Jak widzi Wasza przyszłość?

[Limonka2738]

Po pierwsze to jesteście siebie warci.

Po drugie to zerwij, bo tutaj nie ma czego zbierać.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Ty go tez oklamujesz wiec jestescie kwita

[lonnie50]

Jeżeli tak Cię nurtują te wszystkie kłamstwa, to po prostu przyznaj mu się do tego, że przeczytałaś coś innego. Przecież też go okłamujesz, on się nie przyznaje do swoich rzeczy, a Ty się nie przyznajesz do tego, że czytasz jego prywatne wiadomości.
Ja też rozmawiam na milion tematów z koleżankami, ciągle im wysyłam co bym chciała mieć i co sobie kupię, ale to nie jest nic konkretnego i nie jestem na to jakoś bardzo nastawiona, więc pewnie też bym odpowiedziała chłopakowi, że nie zamierzam, gdyby zapytał. Ale nie miałabym w intencji kłamstwa.
Jeżeli Ty nie chcesz go okłamywać, to przyznaj się co przeczytałaś i powiedz jaki masz z tym problem.

[kasiaanna93]

Właśnie o to chodzi że nerwicy to ja sie już przez niego nabawiłam, niestety... Wiem że nie powinnam czytac jego prywatnych wiadomosci, ale chce po prostu zobaczyć czy cały czas mnie okłamuje i w jakich kwestiach. On też jak czasem zostawiałam telefon to przeglądał moje wiadomości, od niedawnato siezmieniło, ja tez oprócz fb nie zaglądam mu w telefon, ale po prostu czuje że coś jest nie tak i nie potrafie tak zaufać i uwierzyc jak on klamie, niepotrzebnie, bo owszem czasem potrafie wybuchnąc, ale staram sie normalnie podchodzić bez emocji jak własnie wypije sobie jakies piwko czy coś, chciałabym tylko żeby mi o wszystkim mówił a nie zatajał, bo ja mu wszystko mówie (oprócz tego fb), też nie mogę go rozgryźc, bo raz potrafi być miły i normalnie potrafi pogadać, a czasami jest taki chamski, że go nie poznaje, już zaczynam wierzyc ze na nikogo lepszego nie zasługuje... jak próbuje z nim rozmawiać o nas o związku to bardziej zbywa ten temat, albo nawet jak o dupie maryny chce pogadać to wiecznie zmęczony, albo to nieodpowiednia godzina na rozmowy bo on musi isc spac, albo zajety wiecznie, czasem przez telefon coś wiecej pogadamy, a tak to bardziej musze sie o tą rozmowe prosić. Pytałam, czy moze juz mu na mnie nie zależy, to twierdzi że to nieprawda, a jak czasami wychodziło ze z czyms okłamał, albo czegoś istotnego nie powiedział to oczywiście nic sie wielkiego nie stało, a ja sie bardzo zle z tym czuje iniepotrzebniesiedenerwuj e, zaczełam palic i też mam cięzką prace, zamiast w domu odpocząć chociaz psychicznie to on jeszczemnie dołuje. Pytałam 100 razy bo kilka razy jak wirciłam mu dziure w brzuchu to sie przyznawał w końcu i myślałam że teraz też tak będzie, nie wiem może te kłamstwa już mu weszły w krew i już nie umie inaczej, albo chce przed kolegami pokazać co to nie on i że może kłamać dziewczyne.

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ----------

A próbowałaś zapytać wprost? Jakie ma wobec Ciebie zamiary? Jak widzi Wasza przyszłość?[/QUOTE]


Tak pytałam czy chce byc ze mną do konca, czy planuje jakieś oświadczyny, wesele, to tylko ogólnie mówił że jeszcze nie teraz, ale bezżadnych szczegółów

[Ellen_Ripley]

Napisane przez kasiaanna93

(...)
Tak pytałam czy chce byc ze mną do konca, czy planuje jakieś oświadczyny, wesele, to tylko ogólnie mówił że jeszcze nie teraz, ale bezżadnych szczegółów

I jakieś durnowate obiecanki-cacanki Cię przy nim trzymają. Uwaga, uwaga, wiadomość dnia: bycie w związku nie jest obowiązkowe.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

facet klamie poniewaz robisz big deal z kazdej bzdury
teraz szczegolnie kiedy czytasz jego wiadomosci i przyczepiasz sie do kazdej niescislosci tomusi byc naprawde meczace
nie jestes szczesliwa z tym facetem,nie ufasz mu wiec po co z nim siedzisz?
on tez nie jest szczesliwy,nie moze byc soba klamie zeby nie wysluchiwac od ciebie bezsensowny zwiazek
powinniscie sie rozstac

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Zgadzam się z dziewczynami. Oboje się okłamujecie, ty mu nie ufasz i dostajesz już na głowę. Ten związek nie ma najmniejszego sensu.

[kasiaanna93]

Czyli mam rozumieć że innego wyjścia nie ma tylko rozstanie wchodzi w grę? I pierdzirlic uczucie i w ogóle te lata spędzone razem, dobre i złe chwilę, Waszym zdaniem nic się nie da więcej zrobić? Żadna nie miała podobnie, nikt Was nigdy nie oklamywal? Mam nie próbować go usprawiedliwiać tak?

[thirky]

Napisane przez kasiaanna93

Czyli mam rozumieć że innego wyjścia nie ma tylko rozstanie wchodzi w grę? I pierdzirlic uczucie i w ogóle te lata spędzone razem, dobre i złe chwilę, Waszym zdaniem nic się nie da więcej zrobić? Żadna nie miała podobnie, nikt Was nigdy nie oklamywal? Mam nie próbować go usprawiedliwiać tak?

Dokładnie tak

[kasiaanna93]

Nie to że mu nie ufam w ogóle po prostu cały czas jest ta kwestia alkoholu. Wiem że nie zdradzilby mnie ani nie pisze z żadnymi dziewczynami, ale wiem też że możliwe że ja jestem przewrazliwiona trochę i czasami może za mocno reaguje ale to przez te moje nerwy niestety, ale też chciałabym żeby mówił mi prawdę mimo wszystko bo to nie jest tak że codziennie mu robię awantury o coś, normalnie reaguje jak mi sam powie że ma się zamiar napić czy wypił sobie piwko czy dwa, ale chodzi o sam fakt że niepotrzebnie coś zataja

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez kasiaanna93

Czyli mam rozumieć że innego wyjścia nie ma tylko rozstanie wchodzi w grę? I pierdzirlic uczucie i w ogóle te lata spędzone razem, dobre i złe chwilę, Waszym zdaniem nic się nie da więcej zrobić? Żadna nie miała podobnie, nikt Was nigdy nie oklamywal? Mam nie próbować go usprawiedliwiać tak?

Już 'pierdzielicie' uczucie. Ty wtedy kiedy go kontrolujesz i robisz awantury o bzdety, a on kiedy się okłamuje. Możesz spróbować terapii, żeby nauczyć się walczyć z obsesją kontroli, ale nie zmieni to faktu, że facet cię okłamuje i nie widzi w tym nic złego, a to cię tylko jeszcze bardziej nakręca i w ten sposób usprawiedliwiasz swoje chore zagrywki. Błędne koło.



I nie, mnie nigdy facet nie okłamywał. Gdybym mu nie ufała to poważnie rozważałabym rozstanie, dla dobra jego i swojego zdrowia psychicznego.

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

Napisane przez kasiaanna93

Nie to że mu nie ufam w ogóle po prostu cały czas jest ta kwestia alkoholu.

Ale jaka kwestia alkoholu? On nadużywa? Jest alkoholikiem?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

moim zdaniem ty jestes gorsza strona w tym zwiazku niz on
jego klamstwa to sa naprawde â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠y ktore nic nie zmieniaja w waszym codziennym zyciu a ty robisz z tego afery jakby conajmniej ukrywal 3 dzieci i pil codzinnie butelke wodki na sniadanie
wasz zwiazek nie ma sensu poniewaz ty masz obsesje szpiegujesz go i przesluchujesz ,tak sie nie da zyc
ja mu normalnie wspolczuje ,dlatego doradzam rozstanie
nie wyobrazam sobie sytuacji ze moj facet czyta moje wiadomosci z kolezankami i ma pretensje ze z nimi gadam o sprawach (nie dotyczacych naszego zwiazku ) a z nim nie,zeby wymagal tlumaczenia dlaczego napisalam do kaski ze pije malibu a mialam np byc z psem na spacerze albo planuje kupic sukienke a jemu o tym nie mowilam dla mnie to chore
zwarjowalabym w takiej relacji

[Ellen_Ripley]

Napisane przez kasiaanna93

Czyli mam rozumieć że innego wyjścia nie ma tylko rozstanie wchodzi w grę? I pierdzirlic uczucie i w ogóle te lata spędzone razem, dobre i złe chwilę, Waszym zdaniem nic się nie da więcej zrobić? Żadna nie miała podobnie, nikt Was nigdy nie oklamywal? Mam nie próbować go usprawiedliwiać tak?

Tak, bo uczucie to za mało. Trzeba sobie jeszcze ufać, nadawać na tych samych falach, szanować się itd.

Nie zadaję się z osobami, które mnie okłamywały / próbowały okłamywać. To jest tak naprawdę proste jak budowa cepa. Jeżeli wiem o czymś takim, to odsuwam się od takich osób.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez kasiaanna93

Nie to że mu nie ufam w ogóle po prostu cały czas jest ta kwestia alkoholu. Wiem że nie zdradzilby mnie ani nie pisze z żadnymi dziewczynami, ale wiem też że możliwe że ja jestem przewrazliwiona trochę i czasami może za mocno reaguje ale to przez te moje nerwy niestety, ale też chciałabym żeby mówił mi prawdę mimo wszystko bo to nie jest tak że codziennie mu robię awantury o coś, normalnie reaguje jak mi sam powie że ma się zamiar napić czy wypił sobie piwko czy dwa, ale chodzi o sam fakt że niepotrzebnie coś zataja

Ale po co ma ci mówić o takiej ☠☠☠☠☠☠☠e? On ma problem z alko czy ty jesteś dda?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Ale po co ma ci mówić o takiej ☠☠☠☠☠☠☠e? On ma problem z alko czy ty jesteś dda?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

on zataja
zataja ze wypil piwo i zataja ze chce kupic kiedys samochod
czy to sa takie wielkie klamstwa naprawde zeby tracic zaufanie i pernamentnie szpiegowac jego wiadomosci?
ja w tygodniu zatajam 100 tym podobnych bzdetow przed moim mezem
np dzis zatajam ze bylam w kfc
czy wy naprawde macie taka potrzebe wiedziec o kazdym pierdnieciu w zyciu waszego partnera ?

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86932148]on zataja
zataja ze wypil piwo i zataja ze chce kupic kiedys samochod
czy to sa takie wielkie klamstwa naprawde zeby tracic zaufanie i pernamentnie szpiegowac jego wiadomosci?
ja w tygodniu zatajam 100 tym podobnych bzdetow przed moim mezem
np dzis zatajam ze bylam w kfc
czy wy naprawde macie taka potrzebe wiedziec o kazdym pierdnieciu w zyciu waszego partnera ?[/QUOTE]

Ale czy to normalne, czy nienormalne, Autorce takie "zatajenia" przeszkadzają i nie potrafi przejść z tym do porządku dziennego i to się zawsze wszystko będzie rozbijało. A może i facet kłamał w grubszych sprawach i stąd jej lekka obsesja / nerwy na tym punkcie.

[thirky]

Napisane przez kasiaanna93

a czasami jest taki chamski, że go nie poznaje, już zaczynam wierzyc ze na nikogo lepszego nie zasługuje... jak próbuje z nim rozmawiać o nas o związku to bardziej zbywa ten temat, albo nawet jak o dupie maryny chce pogadać to wiecznie zmęczony, albo to nieodpowiednia godzina na rozmowy bo on musi isc spac, albo zajety wiecznie, czasem przez telefon coś wiecej pogadamy, a tak to bardziej musze sie o tą rozmowe prosić

Już sam ten akapit jest powodem do zerwania

[skazana_na_bluesa]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86932148]on zataja
zataja ze wypil piwo i zataja ze chce kupic kiedys samochod
czy to sa takie wielkie klamstwa naprawde zeby tracic zaufanie i pernamentnie szpiegowac jego wiadomosci?
ja w tygodniu zatajam 100 tym podobnych bzdetow przed moim mezem
np dzis zatajam ze bylam w kfc
czy wy naprawde macie taka potrzebe wiedziec o kazdym pierdnieciu w zyciu waszego partnera ?[/QUOTE]Niemówienie o pewnych rzeczach to niekoniecznie jest zatajanie. Ale on może nadużywać alkoholu, więc ona próbuje to kontrolować. W efekcie nie przyznaje się do picia. Albo ona jest zafiksowana na punkcie alkoholu i on nie chce awantur za łyk piwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ale czy to normalne, czy nienormalne, Autorce takie "zatajenia" przeszkadzają i nie potrafi przejść z tym do porządku dziennego i to się zawsze wszystko będzie rozbijało. A może i facet kłamał w grubszych sprawach i stąd jej lekka obsesja / nerwy na tym punkcie.

dlatego powinni sie rozstac bo do siebie nie pasuja.
ja nawet nie pamietam niektorych rozmow z kolezankami
moge klamac nie koniecznie swiadomie bo nie przywiazuje wagi do takich szczegolow jak np o ktorej dokladnie wrocilam do domu z pracy
mialam takiego kumpla ktorego zona rozliczala z kazdej minuty "spoznienia" z drogi z pracy do domu i robila afery ze napewno gadal z jakas dupa zamiast jechac na zlamanie karku do domu
dla mnie to co autorka prezentuje to juz obsesja,szpiegowanie,wyla pywanie malych niescisosci,wypytywanie o nie itp
on przychodzi do niej a ona:planujesz cos kupic?
-nie
-jak to nie przyznaj mi sie w tej chwili wiem ze planujesz cos kupic ,dlaczego nie chcesz ze mna o tym rozmawiac?dlaczego klamiesz skoro planujesz?... no ja pier..le
zwariowalabym z kims takim
niech sie z nim rozstanie dla ich obopolnego dobra to jest toksyczna relacja

[Limonka2738]

Dla mnie to nie jesteśmy w stanie stwierdzić, kto tutaj przesadza.

Autorka przesadza na pewno, bo Mietek, Zdzisiek i inni koledzy partnera mają prawo do własnej prywatności.

W kwestii zatajania - zależy jak te zatajenia wyglądają, kiedy I jak padają w rozmowie.

Też zatajam wiele rzeczy. Głównie dlatego, że partner nie pyta, a ja nie widzę sensu relacjonowania, że z przyjaciółką piłam wino śliwkowe.

Ale gdybym powiedziała, że robię projekt na studia, a spotkała się z nią - no to już gorzej. Jeśli partner wie, że idę się z nią spotkać, to nie widzę powodu informowania o każdej ☠☠☠☠☠☠☠e z danego wieczoru.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86932148]on zataja
zataja ze wypil piwo i zataja ze chce kupic kiedys samochod
czy to sa takie wielkie klamstwa naprawde zeby tracic zaufanie i pernamentnie szpiegowac jego wiadomosci?
ja w tygodniu zatajam 100 tym podobnych bzdetow przed moim mezem
np dzis zatajam ze bylam w kfc
czy wy naprawde macie taka potrzebe wiedziec o kazdym pierdnieciu w zyciu waszego partnera ?[/QUOTE]

Zgadzam się w 100% i z poprzednią wypowiedzią też. Facet nauczył się, żeby nie mówić prawdy (a przynajmniej w 100%) bo wtedy będzie awantura, autorka sama go do tego przymusiła niejako. Do tego weszła w posiadanie JEGO hasła, o czym on nie wie, kontroluje go i szpieguje. Nie usprawiedliwiam jego kłamstw (bo powinien się rozstać skoro musi kłamać), ale z dwojga złego to on wypada korzystniej. Chłop musi zatajać że wypił piwo by mieć spokój w domu, co za bzdura. I niech autorka nie mówi "wcale bym mu nie zrobiła awantury o piwo", bo gdyby tak było to by nie zatajał, nie miałby powodu.

Tak czy siak obydwoje siebie warci i będą tak się bujać latami. Uzależnieni od emocji i siebie.