Nietrafione, głupie, badziewne prezenty

[kolezankaa]

Napisane przez aagnesska22

nienawidze dostawac porcelanowych *******ek.od razu wszystko idzie do kosza

dokładnie, albo miśki

[lyncis]

hmmm,u mnie najlepsze prezenty robi bratowa.xD
- rozowa bluzka z reserved w rozmiarze duze M chociaz ja nosze S a nawet XS w dodatku bratowa wie,ze nienawidze rozu,no a sama bluzka w pierwszym momencie skojarzyla mi sie z pizama.xD
- za duza bransoletka,ktora po prostu spada z mojej lapki,a w dodatku obsypuje sie z niej emalia.
- za duza czapka,w ktorej praktycznie kazdy wyglada strasznie [ale babcia mnie pocieszyla,ze bede miala worek na kartofle ]
no i w tym roku dostalam jeszcze dodatkowo 2 cukierki.xD
poza tym od jej rodzicow co roku na swieta dostajemy jakies zwykle reczniki,a ostatnio byly nawet 3 mydelka arko.
co jeszcze...hmm na komunie dostalam 3 kasety video,ktorych nie moglam obejrzec,bo nie mialam odtwarzacza.

to tyle,jak mi sie cos przypomni to dopisze.

[Tuppence_]

Ja dostałam na któreś świeta od swojego TŻ-ta kosz na śmieci. Bardzo gustowny, aluminiowy, elegancki. A Żeby było śmieszniej, to sama go sobie zażyczyłam (brakowało mi kosza w wynajmowanym pokoju). Tylko myślałam, że on mi kupi jakiś mały śmieszny, plastikowy, a tu taki sporawy kosz z prawdziwego zdareznia dostalam. Ale i tak sie ucieszylam.

Za to moja siostra kiedy byla jeszcze kiedys dziewczynka poprosila swojego dziadka o dezodorant Spice Girls. Dziadek chyba źle usłyszał, bo kupił jej...Old Spice.

I jeszcze jedno: gdy byłam mała byłam straszną grubaską. Kiedyś przyjechała do mnie moja chrzestna, z którą się rzadko widywałam i przywiozła mi ładną, aczkolwiek obcisłą bluzeczkę, której z racji swej tuszy w życiu bym nie założyła. Ciocia zrozumiała swój błąd i przy nastepnym spotkaniu obdarowała mnie dwoma wielkimi T-shirtami. Niedawno wygrzebałam je z dna szafy i jednym w tej chwili chodzi mój TŻ (ma 24 lata i też do osób szczupłych nie nalezy), a drugi traktuje czasami jako koszule do spania (na szczescie pozbylam sie tych nieszczesnych dodatkowych kilogramów.)

[virtual]

Oj, wątek dla mnie
1. Sweter w kolorze kupy z biało-morskimi pasami z przodu - fason "męski" - babcia kupiła na wyprzedaży.
2. Spódnica z koca albo starej kapy? - od tej samej babci. Sama uszyła
3. Zestaw tanich kosmetyków dla kobiet od 40. roku życia - od w/w babci na święta Ja mam 20 latek
5. Przykro mi było, kiedy w szkole na mikołajki dostałam zestaw świątecznych ozdób z... pszenicy? Sypało się na całą ławkę. Wolałabym czekoladę.
6. Przeterminowaną czekoladę, która była twarda jak kamień - od koleżanki, heh.
7. Brzydkie kolczyki od przyjaciółki, która wie, ze sama sobie robię biżu handmade

[Sugarcane13]

Napisane przez virtual

Sweter w kolorze kupy

ej, ale w sumie kupa może mieć różne kolory i odcienie, ja bym była na przyszłość bardziej precyzyjna... xD

ja od no powiedzmy że 6 roku zycia dostawałam od Babci encyklopedie, słowniki itd, ze świata książki, takie co są w tych ulotkach z książkami prz\y zakupie dwóch jakichśtam książek słownik za niższą cenę.było mi strasznie przykro, szczególnie, że z kasą, jeszcze wtedy Babcia stała bardzo dobrze, i chyba ucieszyłabym się bardziej gdyby mnie na urodziny zabrała do kina.Książki dostaję aż do dziś, i nie byłoby w tym nic strasznego, bo ja kocham książki.ale 2 razy już dostałam taką samą encyklopedię ;P i to nie jakieś przydatne, interesujące mnie, o zwierzątkach, czy coś - no jak to dzieciom, tylko to przecież pewne że w 4 klasie podstawówki słownik symboli kultur europejskich jest mi niezbędny.Czyż to nie oczywiste ? ;D

[srubka]

Napisane przez Sugarcane13;10906212[B

]ej, ale w sumie kupa może mieć różne kolory i odcienie, ja bym była na przyszłość bardziej precyzyjna... xD[/B]

ja od no powiedzmy że 6 roku zycia dostawałam od Babci encyklopedie, słowniki itd, ze świata książki, takie co są w tych ulotkach z książkami prz\y zakupie dwóch jakichśtam książek słownik za niższą cenę.było mi strasznie przykro, szczególnie, że z kasą, jeszcze wtedy Babcia stała bardzo dobrze, i chyba ucieszyłabym się bardziej gdyby mnie na urodziny zabrała do kina.Książki dostaję aż do dziś, i nie byłoby w tym nic strasznego, bo ja kocham książki.ale 2 razy już dostałam taką samą encyklopedię ;P i to nie jakieś przydatne, interesujące mnie, o zwierzątkach, czy coś - no jak to dzieciom, tylko to przecież pewne że w 4 klasie podstawówki słownik symboli kultur europejskich jest mi niezbędny.Czyż to nie oczywiste ? ;D

kupa to kupa co za roznica jaki kolor
a ksiazki moga ci sie przydac, ew. sprzedaj na allegro

[Aggie125]

Ja tam cieszę się z każdej ksiązki. Jak miałam z 10 lat, chrzestny na urodziny podarował mi Wielką Księgę Ziół, z której korzystam od 20 lat. Nikt nigdy nie kupił mi natomiast ksiązki kucharskiej, bo nie umiem gotować, a szkoda, bo obecnie siedzę w Internecie i szukam co ciekawszych i łatwiejszych przepisów. Natomiast moja 13-letnia córka chrzestna uwielbia gotować, choc teraz ma na tomniej czasu, więc za każdym razem kiedy ide do niej na urodziny, kupuje jej kilka rzeczy, w tym jakąś ciekawą i ładnie ilustrowana książkę kucharską. Zreszta podczas ostatnich urodzin zapowiedziałam jej, że przed kolejnymi urodzinami zadzwonię do niej 2 tygodnie wczesniej i ma mi określić, co chce (nie dosłownie, ale niech rzuci hasło: perfumy, coś z ubrania, ksiązka).

Swirrruska, Majlajf, kochane i urocze te Wasze babcie Od mojej na urodziny i imieniny dostaję zawsze 100 złotych i jestem bardzo zadowolona, bo jak akurat brakuje gotówki, to taki prezent potrafi poratować. A na gwiazdkę babcia zleca mojej mamie zakup jakiegoś prezentu dla mojego męża i dla mnie.

[lagerfeldised]

o matko miałam robić śniadanie a siedzę i ryczę tu ze śmiechu. czytałam od początku do końca i na prawdę momentami głośno się śmiałam prosto w monitor

u mnie od prezentów kiepskich jest moja mama.

kiedyś pod choinkę mając koło 12 lat dostałam koszmarną bluzeczkę bazarową, bezmetkową, ze sztucznego okropnego materiału, kremową z brokatowym chińskim smokiem na środku i z brokatowymi, czarnymi, siateczkowymi rękawkami.........
zaniosłam ją na dno szafy i nigdy nie ujrzała światła dziennego

w te święta od mojej mamy wszystkie obecne na wigilii panie (18 lat, 28 lat, 8 lat) dostały identyczny zestaw bazarowych "sexy" koronkowych bokserek w tym samym rozmiarze itd.

wyobraźcie sobie minę 8 latki i jej 28 letniej mamy.

na szczęście wszyscy mamy poczucie humoru i zawsze się z tego śmiejemy, z mamy troszkę podśmiewamy ale żeby jej nie urazić, a zresztą i ona poczucie humoru ma no i fakt faktem, że ja od niej zawsze dostaję jakiś wymarzony prezent duuużo przed okazją. i potem jak już jest to musi coś kupić "żeby było" (bo nie włoży pod choinkę np komputera który dostałam miesiąc wcześniej) a nie ma już za bardzo kaski, więc ładuje jakieś takie majciochy...


dobra dalej.

dostałam kiedyś koszmarną ramkę na zdjęcie i koszmarnego kształtu flakonik z tęczową solą do kąpieli. miałam z 10 lat.
pod koniec 'imprezy' koleżanka od której to dostałam chodziła i mówiła, że to wszystko kupiła mi w sklepie "Wszystko po 4zł"


a i po prostu nienawidzę zestawów kosmetyków świątecznych w stylu balsam i żel pod prysznic. NIENAWIDZĘ. zawsze mi to zalega, nigdy nie używam tych kosmetyków, nigdy mi nie odpowiadają, jeszcze nie miałam tak, żeby dostać i stwierdzić, że ten kosmetyk mi się przyda, np w tegorocznym zestawie był m.in. korektor, w kolorze chyba dla mulatki, a ja używam najjaśniejszych podkładów

[Krakoska87]

Na 18 urodziny dostałam od znajomego drewnianego węża, długość ok.40 cm,taki "pokawałkowany",że może się wić. Świetny prezent:/ dziś jest trochę popsuty i robi za ozdobę w doniczce z kwiatkiem u mojej siostry:/

A i jeszcze kiedyś miałam kontakt listowny z takim....kolegą Kiedyś na walentynki albo na Dzień Kobiet wysłał mi "czekoladę" bo to był wyrób czekoladopodobny z Biedronki, to kosztowało chyba ok. 1zł:/

[madziamkk]

Ja na 18 urodziny od swojego wujka, ktory mnie zawsze rozpieszczal lalkami Barbi jak bylam mala, dostalam dlugopis i mydlo w ksztalcie monety (na odwrocie bylo napisane GRATIS).
W czasach gimnazjum - dostalam od kolegi na mikolaja - 25 paczek Chrupek kukurydzianych - Flipsy czekoladowe... Katastrofa - nigdy nie jadlam takich rzeczy, bo nie lubie.
Kiedys od chlopaka - zestw do spania - rozowy jak landrynki - przypominal pidzamke malego dziecka.. Z gumkami przy kostakach i nadgarstkach.. Nawet tego nie ubralam...

[moniak88]

To ja na walentynki od chłopaka dostałam kwiatka w doniczce- nie dość, że jakiś różowy to na dodatek u mnie w domu już były takie dwa bo ojciec ,a potem mamuśka dostali takowe na imieniny... no cóż teraz wypadło na mnie. W sumie jeszcze było kilka prezentów ktore kupił moj Tż np świateczny kiczowaty kubek z ktorego nie mozna pić bo sie nie nadaje do tego (chyba jakbym nalala gorącej wdy to by dennko odpadło od razu?!) :/ a to misia w rózowym kombinezionie ehhh. ALe bądź co bądź ostatencize powiedzialam mu ze nie lubie dostawac prezentów wiec niech sie w ogole nie męczy w ich kupowaniu:P od tamtej pory nie musze udawać jaki to cuuuudowny prezent dostalam...:P

[aagnesska22]

moja ciotka ostatnio kupiła mi taką kurtkę z ceraty nie wiem jaki to dokładnie materiał bo sie nie znam ale tak to własnie wygląda,szok!!!

[gordies]

Super są te Wasze opisy!Ciekawe, czy niektóre z nich przebije to, co dostałam jako (uwaga!) pierwszy prezent od mężczyzny mojego życia. Otóż była to... gruszka do robienia sobie lewatywy! Gdy mi ją wręczył, musiałam jeszcze wysłuchać wywodów, jak bardzo jest to przydatny przyrząd... Oszczędzę szczegółów tym z Was, które jedzą teraz kolację...W każdym razie nie zdziwicie się zapewne, gdy dodam, że mój men przestał nim być bardzo szybko!

[FickPrinzessin]

Od Ex TŻta kase na urodziny. Ja rozumiem, że może nie miał pomysłu, ale zrobiło mi się przykro, że nawet nie kupił mi głupiej błahostki - czekolady, kwiatka, czegokolwiek. Dużo bardziej by mnie to ucieszyło niż kasa.

[lyncis]

moja tesciowa [a raczej przyszla tesciowa] dala mi ostatnio w prezencie bardzo wykwintna czekolade - szkoda tylko,ze przeterminowana ponad rok...

[Suzi_Sun]

O kurcze poczytalam i stwierdzam ze jestem szczesciara nie dostalam nigdy niczego przeterminowanego i niczego używanego.

Z nietrafionych to tylko:
- od babci pizamka absolutny hicior )) wsciekly rozowy, material mega sztuczny imitujacy satyne - taka chinszczyzna, na ramiaczkach do kolan, z koronka a na to taki peniuar wiazany nie da sie opisac wrazenia jak to zalozylam i sie pokazalam przyjaciolce heheheeh
- od babci golf - ladny nawet ale za duzy, dobry na zime pod kurtke bo cieply
-od przyszlego teścia- golf czerwony - na mnie wisial , za to mama z niego bardzo zadowolona
-jak bylam mlodsza zestaw perfum+ dezodorant, taki smierdziel ze jak sobie go wspomne to mnie glowa boli, NIE DALO SIE nim psikac bo mnie o mdlosci przyprawial

No a poza tym to nie pamietam jakis wiekszych wpadek, rodzina zwykla dawac mi pieniazki, babcia z czasem tez sie nauczyla ze lepiej nie probowac "trafiac" z prezentami
I tak generalnie czy to przyjaciolka czy TZ, zawsze trafione prezenty kupuja.

[Krakoska87]

Napisane przez gordies

Super są te Wasze opisy!Ciekawe, czy niektóre z nich przebije to, co dostałam jako (uwaga!) pierwszy prezent od mężczyzny mojego życia. Otóż była to... gruszka do robienia sobie lewatywy! Gdy mi ją wręczył, musiałam jeszcze wysłuchać wywodów, jak bardzo jest to przydatny przyrząd... Oszczędzę szczegółów tym z Was, które jedzą teraz kolację...W każdym razie nie zdziwicie się zapewne, gdy dodam, że mój men przestał nim być bardzo szybko!

mtko i córko! Przebiłaś wszystkie

[gordies]

Napisane przez Krakoska87

mtko i córko! Przebiłaś wszystkie

Tak przypuszczałam. Ten sam facet przez kolejne 2 lata (systematycznie co 4 tygodnie) wręczał mi uroczyście... po 4 paczki chusteczek higienicznych velvet o zapachu mięty, tłumacząc to tym, że mówiłam, iż lubię taki aromat...Oczywiście nie przeszkadzał mu fakt, że nie byliśmy już ze sobą. Przestał mi je dawać, gdy się wściekłam...

[pogodynka20]

Napisane przez FickPrinzessin

Od Ex TŻta kase na urodziny. Ja rozumiem, że może nie miał pomysłu, ale zrobiło mi się przykro, że nawet nie kupił mi głupiej błahostki - czekolad, kwiatka, czegokolwiek. Dużo bardziej by mnie to ucieszyło niż kasa.

lepszym pomysłem byłby bon na zakupy w jakims sklepie ale tak kasa z ręki do ręki o naprawde głupio...

[madelinem]

Jeden z najbardziej nietrafionych prezentów dostałam na mikołajki w 3 lo. umówiliśmy się,że max kwota to 25 zł....każdy starał sie jak mógł,bo to przecież nasze ostatnie mikołajki...i koleżanka dała mi takiego pluszowego mikołaja siedzącego na ?chmurce? na dodatek z melodyjką....bleee....dod am,że wszyscy dostali "normalne" upominki,tylko ja takie "coś" jaka zła byłam wtedy,a ona jeszcze pytała się mojej przyjaciółki czy mi się podobał (i pytała poważnie)
najlepsze jest to,że w jakimś sklepie spotkałam takiego samego i kosztował 30zł-to się koleżanka wykosztowała na "prezent"

[marikusia]

Tak sobie czytam uśmiechając się pod nosem, a między czasie przypomniał mi się prezent, który dostała moja ciocia...

Ciocia jest kobietą z klasą, w jej mieszkaniu jest masa różnych "bibelotów", które niosą jakąś wartość, a w prezencie na urodziny od swojej teściowej dostała... bombonierkę

byłoby wszystko fajnie, tyle, że bombonierka była PUSTA ciocia zdziwiona sytuacją, powiedziała, że chyba coś jest nie tak z uśmiechem... na co dostała odpowiedź, że u niej w domu tyle pięknych rzeczy i na tym pudełku takie piękne róże są namalowane, to pomyślała, że sobie postawi i będzie miała taki obrazek...

Ciocia mi płakała w rękaw z żalu jak to opowiadała, a ja bezczelnie śmiałam się do łez

[robaszekk]

Rany, niemal wślizgnęłam się pod biurko ze śmiechu Całe szczęście że ja nie mam takich ,,przygód"... Oprócz figurek porcelanowych itd, oczywiście

[carri_esce]

Marikusia heheh brzuch mnie boli ze smiechu

Przypomniala mi sie moja 18tka.. Od chrzestnego i jego rodziny dostalam paczke "interesujacych" prezentow a w niej ku mojemu zdziwieniu znajdowala sie zepsuta karta telewizyjna do komputera nadajaca sie tylko do starszych systemow operacyjnych i elektroniczny organizer, ktory byl rowniez ewidentnie stary (ale nie uzywany). Jak sie domyslam podarowali mi swoje niechciane prezenty, ktore przelezaly gdzies zakurzone. Odkurzyli i na 18tke w sam raz

Moja mama dostala od swojej tesciowej komplet fig rozmiaru XXL (takie namioty). Wszystko byloby w porzadku, gdyby nie fakt, ze mama nosi rozmiar M, co najwyzej L

[GoniaNowakiewicz]

Niezbędnik samochodowy... jak nawet nie mam prawa jazdy! Zapasowa żarówka, jakieś bezpieczniki... i szmatka do przecierania szyby! Mój facet straśnie mnie tym wnerwił......

[agatka13121988]

Napisane przez gordies

Super są te Wasze opisy!Ciekawe, czy niektóre z nich przebije to, co dostałam jako (uwaga!) pierwszy prezent od mężczyzny mojego życia. Otóż była to... gruszka do robienia sobie lewatywy! Gdy mi ją wręczył, musiałam jeszcze wysłuchać wywodów, jak bardzo jest to przydatny przyrząd... Oszczędzę szczegółów tym z Was, które jedzą teraz kolację...W każdym razie nie zdziwicie się zapewne, gdy dodam, że mój men przestał nim być bardzo szybko!

nie moge ze smiechu

Napisane przez marikusia

Tak sobie czytam uśmiechając się pod nosem, a między czasie przypomniał mi się prezent, który dostała moja ciocia...

Ciocia jest kobietą z klasą, w jej mieszkaniu jest masa różnych "bibelotów", które niosą jakąś wartość, a w prezencie na urodziny od swojej teściowej dostała... bombonierkę

byłoby wszystko fajnie, tyle, że bombonierka była PUSTA ciocia zdziwiona sytuacją, powiedziała, że chyba coś jest nie tak z uśmiechem... na co dostała odpowiedź, że u niej w domu tyle pięknych rzeczy i na tym pudełku takie piękne róże są namalowane, to pomyślała, że sobie postawi i będzie miała taki obrazek...

Ciocia mi płakała w rękaw z żalu jak to opowiadała, a ja bezczelnie śmiałam się do łez

o kurde

[FickPrinzessin]

Napisane przez GoniaNowakiewicz

Niezbędnik samochodowy... jak nawet nie mam prawa jazdy! Zapasowa żarówka, jakieś bezpieczniki... i szmatka do przecierania szyby! Mój facet straśnie mnie tym wnerwił......

Współczuję to ja już chyba wolę tą kase

[klaudynka2009]

Ja na mikołajki klasowe dostałam używana encyklopedie litery A-B (uzywana bo w srodku byla brudna od palcow i byl w niej popiol po papierosie)
Od chrzesnej na 16 urodziny dostałam krem+sol na grzybice stop (takowej nie posiadam)
na swieta od brata dostalam 5 czekolad Tesco kożystny zakup
a od kolezanek dostaje ciagle jakies figurki (nie mam gdzie je skladowac juz to udaje ze mi sie zbily, a oddaje je babci- ona takie lubi)

[srubka]

tak mysle o moich prezentach w tamtym roku dostalam na urodziny zestaw deska do krojenia plus noz do sera powiem tylko tyle, ze moze by to bylo jeszcze ok gdyby nie fakt, ze rzecz zostala kupiona na wyprzedazy i to takiej dosyc duzej i pudelko bylo otwierane multum razy co zreszta bylo widac, a w srodku pudelka pod deska byla taka obwoluta co powinna byc na pudelku.
Juz szczerze mowiac wolalabym nic nie dostac, a nie cos na odwal sie. Deska jest do , slizga sie, tlucze, noz lezy w szufladzie bo juz mam caly zestaw nozy wiec kolejny mi nie potrzebny.

[Olila9]

Mi sie przypomniala jeszcze jedna zabawna historia z prezentami, chociaz w tym przypadku akurat trudno mowic o nietrafionych. Bylam niedawno z Tztem u rodzicow i ktos skomplementowal bardzo moje prefumy ( Kenzo Oriental Flower). Ja sie oczywiscie bardzo ucieszylam, powiedzialam, co to jest , jak sie nazywa i wyrazilam zal, ze to limitowana edycja byla i wlasnie mi sie koncza. Kilka tygodni pozniej, w moje urodziny, tez sie pojawili rodzice plus nasza daleka kuzynka z Polski. Wyjmuje pierwszy prezent, o, fantastycznie, Oriental Flower od mamy dostalam. Tz nieco speszony daje swoj prezent, ja sie zastanawiam, co sie stalo, otwieram , a tam... Oriental Flower! W tym momencie kuzyka kazala juz od razu otworzyc prezent od siebie, a bylo to... zgadyj, zgadula... Oriental Flower! Ale w sumie milo, ze wszyscy pamietali, ze je lubie... A najdziwniejszy prezent ajki kiedykolwiek dostalam, to kubek z nie moim imieniem, bo z moim nie robia ;-)

[wanitatywna]

Napisane przez Olila9

Mi sie przypomniala jeszcze jedna zabawna historia z prezentami, chociaz w tym przypadku akurat trudno mowic o nietrafionych. Bylam niedawno z Tztem u rodzicow i ktos skomplementowal bardzo moje prefumy ( Kenzo Oriental Flower). Ja sie oczywiscie bardzo ucieszylam, powiedzialam, co to jest , jak sie nazywa i wyrazilam zal, ze to limitowana edycja byla i wlasnie mi sie koncza. Kilka tygodni pozniej, w moje urodziny, tez sie pojawili rodzice plus nasza daleka kuzynka z Polski. Wyjmuje pierwszy prezent, o, fantastycznie, Oriental Flower od mamy dostalam. Tz nieco speszony daje swoj prezent, ja sie zastanawiam, co sie stalo, otwieram , a tam... Oriental Flower! W tym momencie kuzyka kazala juz od razu otworzyc prezent od siebie, a bylo to... zgadyj, zgadula... Oriental Flower! Ale w sumie milo, ze wszyscy pamietali, ze je lubie... A najdziwniejszy prezent ajki kiedykolwiek dostalam, to kubek z nie moim imieniem, bo z moim nie robia ;-)

hahaha. teraz przynajmniej tak szybko Ci się nie skończą. (:

Gruszka do lewatywy pobiła wszystkie prezenty. Swoją drogą musi to być fascynujące urządzenie. Gordies, często z niej korzystasz? xd