Zapuszczanie włosów bez podcinania

[Earvette]

Cześć wam. Jestem ciekawa, czy któraś z was zapuszczała włosy bez obcinania przez ok. 2-3 lata. Wiem, że włosy powinno się podcinać co 6-8 miesięcy, ale znam osobę, ktora nie obcinała swoich włosów przez 2 lata. Pytam się z ciekawości, czy są wśród was takie osoby i jak w takim razie dbałyście o swoje włosy, żeby uniknąć podcinania.

Pozdrawiam serdecznie

[chimay]

Napisane przez Earvette

Cześć wam. Jestem ciekawa, czy któraś z was zapuszczała włosy bez obcinania przez ok. 2-3 lata. Wiem, że włosy powinno się podcinać co 6-8 miesięcy, ale znam osobę, ktora nie obcinała swoich włosów przez 2 lata. Pytam się z ciekawości, czy są wśród was takie osoby i jak w takim razie dbałyście o swoje włosy, żeby uniknąć podcinania.

Pozdrawiam serdecznie

Nie ma czegoś takiego jak "powinno się podcinać co ileś tam". W początkach mody na włosomaniactwo zalecano raz na miesiąc-dwa, tylko że w ten sposób osoby z przeciętnym przyrostem miałyby włosy wciąż tej samej długości.

Powinno się podcinać tak często, żeby nie mieć przerzedzonych, rozdwojonych końcówek lub w celu odświeżenia fryzury. U jednego to będzie to co dwa miesiące, u innego raz na dwa lata. Wszystko zależy od danych włosów i od pielęgnacji. Końcówki są niestety najbardziej podatne na zniszczenia i błędy pielęgnacyjne, więc trzeba poznać preferencje włosów, uważać na przeproteinowanie (najszybciej daje w kość końcom), alkohol w serach i jedwabiach.

[AnkaSkakanka13]

Konieczność podcinana włosów, żeby zdrowo rosły to przecież mit.

Na to, jak rosną nasze włosy ma wpływ "góra" - skalp, cebulki itd. Tam się to wszystko dzieje. Włosy nie będą rosły szybciej dzięki ich podcinaniu. Dużo mówi się o tym, by to robić, ale po to, aby wyglądały zdrowiej i nie było na nich przesuszonych, rozdwojonych końcówek.

Ja teraz ścięłam włosy na krótko (wszystkie zniszczone końce), są ładne, zdrowe i zamierzam je zapuszczać bez jakiegokolwiek podcinania.

[veronia15]

ja wreszcie zrównałam całość włosów z grzywką i zamierzam je zapuszczać bez podcinania aż do zimy. Ogółem obcinam je wtedy kiedy widzę że końcówki mają się źle, nie umiem funkcjonować ani dbać o włosy kiedy widzę że końcówki to masakra

[Wolha wRedna]

Napisane przez Earvette

Cześć wam. Jestem ciekawa, czy któraś z was zapuszczała włosy bez obcinania przez ok. 2-3 lata. Wiem, że włosy powinno się podcinać co 6-8 miesięcy, ale znam osobę, ktora nie obcinała swoich włosów przez 2 lata. Pytam się z ciekawości, czy są wśród was takie osoby i jak w takim razie dbałyście o swoje włosy, żeby uniknąć podcinania.

Pozdrawiam serdecznie

Znam takie co nie podcinały także dłużej. Wszystko zależy od stanu włosów i przeprowadzanych na nich zabiegów, niemniej trudno mi wyobrazić sobie włosy w dobrej formie po 2 latach bez nożyczek.

Napisane przez AnkaSkakanka13

Konieczność podcinana włosów, żeby zdrowo rosły to przecież mit.

Na to, jak rosną nasze włosy ma wpływ "góra" - skalp, cebulki itd. Tam się to wszystko dzieje. Włosy nie będą rosły szybciej dzięki ich podcinaniu. Dużo mówi się o tym, by to robić, ale po to, aby wyglądały zdrowiej i nie było na nich przesuszonych, rozdwojonych końcówek.

Ja teraz ścięłam włosy na krótko (wszystkie zniszczone końce), są ładne, zdrowe i zamierzam je zapuszczać bez jakiegokolwiek podcinania.

To nie jest mit, ale trzeba to dobrze wytłumaczyć. Włosy mogą sobie rosnąć super szybko lub wolno i to rzeczywiście zależy od skalpu, ale i tak efektu nie będzie jeśli końce w takim samym tempie będą się wykruszały, a chyba o ofekt to chodzi, prawda? Tak więc, żeby zobaczyć, że włosy są dłuższe, trzeba od czasu do czasu podcinać końcówki.

Napisane przez veronia15

ja wreszcie zrównałam całość włosów z grzywką i zamierzam je zapuszczać bez podcinania aż do zimy. Ogółem obcinam je wtedy kiedy widzę że końcówki mają się źle, nie umiem funkcjonować ani dbać o włosy kiedy widzę że końcówki to masakra

Nie mam idealnych końcówek, zdarzają się rozdwojenia, ostatnie centymetry są wiecznie zaklajstrowane serum z ciężkimi silikonami, ale tak płacę co rozjaśnianie sprzed kilku lat. Włosy zapuszczam i podcinam co kilka miesięcy około połowę tego co mi urosło. Mam szczęście bo nigdy się za bardzo nie kruszyły tylko wyglądały kiepsko dlatego radykalnych cięć nie przewiduję. Jestem jednak całkowicie za cięciami w ekstremalnych przypadkach i w ogóle za podcięciami chociaż co kilka miesięcy.

[SceneQueene]

Hej, kilka lat temu nie skracałam włosów wcale, tak iż z Boba urosły na takie do talii. Dbałam wtedy bardzo o włosy, końce nie były w złym stanie. Co ok 2 miesiące farbowalam je na czarno. Przy odpowiedniej pielęgnacji i braku czynników szkodzących typu prostownica da się.

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

[Earvette]

Napisane przez SceneQueene

Hej, kilka lat temu nie skracałam włosów wcale, tak iż z Boba urosły na takie do talii. Dbałam wtedy bardzo o włosy, końce nie były w złym stanie. Co ok 2 miesiące farbowalam je na czarno. Przy odpowiedniej pielęgnacji i braku czynników szkodzących typu prostownica da się.

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

W takim razie też spróbuję. Ostatnio obcinałam włosy, mam półdługie, więc od teraz będę musiała uważać na to, czego używam. Z unikaniem stylizacji nie będzie żadnych problemów, bo nie stosuję żadnej.

Wspomniałaś, że kilka lat temu miałaś krótkie włosy, to ile lat zapuszczałaś włosy, że urosły aż do talii?

[SceneQueene]

Trzymam za Ciebie kciuki, dawaj na bieżąco znać. Nie jest to najprostsze, bo jeśli nabawi się zniszczeń to idą one w górę, wtedy trzeba podciąć. Zaczynałam ze ZNISZCZONYMI włosami do ramion. Zaczęła się świadoma pielęgnacja, przede wszystkim regularna, bogata we wszystkie składniki. Zaraz Ci pokażę zdjęcie jak wyglądały po 17 miesiącach.

(niedaleko potem podjęłam najgorszą decyzję w swoim życiu i postanowiłam zejść do platyny, musiałam ściąć moje piękne gęste włosy znowu do ramion; od grudnia nie farbuje tylko zapuszczam, obecnie są za zapięcie stanika, ale stan wciąż pozostawia do życzenia - to tak w nawiasie, przykład głupoty :-D) . Lecę szukać fotek.

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

---------- Dopisano o 13:39 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

O, tak wyglądały. Wybacz średnio wyraźne zdjęcie, miałam wtedy kiepski telefon.

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

[Sloneczna_Poziomka]

U mnie już mija rok niechodzenia do fryzjera Obecnie mam równe włosy do połowy pleców, a może nawet trochę za połowę wychodzą. Rok temu miałam przed ramiona. Nie prostuję, nie kręcę lokówką, nie farbuję. Mam włosy (genetycznie) raczej takie suche i grube. Myję je szamponem z dodatkiem olejku rycynowego, a później maska. Suszę je jedynie suszarką z jonizacją- mniej się puszą po takim "zabiegu". Co do ich stanu, to hmm... końcówki, co prawda, nie są idealne, ale są ok, nie wymagają gwałtownego ścięcia. Planuję zapuścić je do pasa, potem zacznę regularnie podcinać końce. Da się zapuścić włosy bez podcinania, o ile nie robi się z nimi zbyt wiele, a stara się pielęgnować w to miejsce.

[SceneQueene]

Skoro są suche, może olejowanie by się przydało?

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

[Sloneczna_Poziomka]

Napisane przez SceneQueene

Skoro są suche, może olejowanie by się przydało?

Bywało olejowanie, pomagało, ale zabierało mi dużo czasu, przeszkadzał mi zapach, no i... wszystko mi przeciekało z tego turbanu owniniętego reklamówką, lepiło się. Także póki co, maska świetnie daje sobie radę

[SceneQueene]

A to dobrze . Ja muszę mieć i jedno i drugie, żeby wydobyć skręt i blask.

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

[Sloneczna_Poziomka]

Napisane przez SceneQueene

A to dobrze . Ja muszę mieć i jedno i drugie, żeby wydobyć skręt i blask.

A próbowałaś dodawać olejku rycynowego do szamponu? Fajny efekt to daje, mam falowane włosy i wyglądają zdrowo dzięki takiej pielęgnacji Bo i jedno i drugie... dużo z tym roboty, ale na pewno efekt w pełni zadowalający

[SceneQueene]

A do jakiego szamponu dodajesz? Czytałam o tym trochę, ale jeszcze nie próbowałam. Olejek solo średnio mi służy, jest bardzo mało wydajny bo te buteleczki jak na moje włosy to są na góra dwa razy :-D

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

[Sloneczna_Poziomka]

Wydajność to ogromny minus olejku rycynowego, to fakt. Jednak tak wiesz, profilaktycznie kilka kropelek dodawanych regularnie do szamponu potrafi zdziałać cuda (mi to bardziej idzie na rękę niż samo olejowanie- łatwiej i przyjemniej). Chociaż niektórym moim koleżankom (z normalnymi włosami) to wybitnie nie służyło, bo miały w szybszym czasie przetłuszczone włosy. Szamponów używam różnych, mam wrażliwą skórę głowy to przeważnie jakieś łagodne dla dzieci albo przeciwłupieżowe.

[Katerina29]

Witam tez od jakiegos czasu zapuszczam wlosy i staram sie nie przycinac zbyt czesto koncowek, lub przycinac je doslownie minimalnie.
Pare lat temu mialam ogromny problem z wykruszeniami, glownie przez to, ze rozjasnialam wlosy z ciemnego brazu do jasnego blondu. Moje wlosy sa niestety cienkie i delikatne, wiec wykruszanie koncowek spowodowalo, ze nie bylo widac praktycznie zadnego porostu... Po miesiacach meczarni i wielokrotnych probach odbudowy struktury wlosa, zdecydowalam sie zejsc z koloru, a fryzure skrocic o jakas polowe dlugosci. Do tego doszla oczywiscie wymiana wiekszosci szamponow, odzywek itp :P

Od tej metamorfozy (to byl chyba luty 2014) moje wlosy poprawily sie pod kazdym wzgledem. Uzywalam oleju rycynowego, ale jego aplikacja jest raczej czasochlonna, wiec zastapilam go olejkiem arganowym, ktory po prostu wcieram we wlosy przed kazdym myciem. Uzywam jeszcze aktywnego serum na porost wlosow i keratynowego szamponu (tez z olejkiem ^^) Jesli chodzi o odzywki to wystarcza mi silikony w skladzie.

aaa i jeszcze jedno, ten olejek arganowy stosuje tez do koncowek - wlasnie on utrzymuje je jakos przy zyciu i nie musze tak czesto odwiedzac fryzjera :P

Podaje linki do moich kosmetykow, moze ktoras z was znajdzie cos dla siebie :P
-serum http://skarbysyberii.pl/pl/142-aktyw...040313617.html
-olejek arganowy http://skarbysyberii.pl/pl/812-argan...089430465.html
-szampon http://www.rossnet.pl/Produkt/Organi...1850,1836,5832

[ElleqaElleqa]

Ja najdłużej nie podcinałam końcówek przez jakieś 14 miesięcy chodziłam robić tylko grzywkę. Co jakiś czas używałam jedwabiu, ale niezbyt często, aby nie przyzwyczaić włosów i do tego domowe maseczki

[chimay]

Napisane przez ElleqaElleqa

Ja najdłużej nie podcinałam końcówek przez jakieś 14 miesięcy chodziłam robić tylko grzywkę. Co jakiś czas używałam jedwabiu, ale niezbyt często, aby nie przyzwyczaić włosów i do tego domowe maseczki

Co masz na myśli? Jeśli używałaś jedwabiu z proteinami jedwabiu, to miałaś szansę je przeproteinować, a to jest raczej odwrotność "przyzwyczajenia" (cokolwiek to znaczy). Zaś jeśli jedwabiu bez protein, to są to właściwie tylko silikony i też się nie da do nich "przyzwyczaić". Zresztą to słowo w ogóle do włosów za bardzo nie pasuje.

[Earvette]

Napisane przez Sloneczna_Poziomka

U mnie już mija rok niechodzenia do fryzjera Obecnie mam równe włosy do połowy pleców, a może nawet trochę za połowę wychodzą. Rok temu miałam przed ramiona. Nie prostuję, nie kręcę lokówką, nie farbuję. Mam włosy (genetycznie) raczej takie suche i grube. Myję je szamponem z dodatkiem olejku rycynowego, a później maska. Suszę je jedynie suszarką z jonizacją- mniej się puszą po takim "zabiegu". Co do ich stanu, to hmm... końcówki, co prawda, nie są idealne, ale są ok, nie wymagają gwałtownego ścięcia. Planuję zapuścić je do pasa, potem zacznę regularnie podcinać końce. Da się zapuścić włosy bez podcinania, o ile nie robi się z nimi zbyt wiele, a stara się pielęgnować w to miejsce.

Ja również wolę dodawać olej rycynowy do szamponu, chociaż niektórzy odradzają. Próbowałam olej kokosowy, jednak końcówki były w jeszcze gorszym stanie, poza tym może to też wynikać z tego, że nie jestem systematyczna, więc wolę już olej rycynowy, który najpierw podgrzewam, a dopiero wtedy dodaję do szamponu. Jeśli komuś służy, to czemu nie miałby stosować tej metody. Z resztą, staram się nie przedobrzyć, bo juz raz mi się udało. Zauważyłam, że włosy mi się po tym szybciej przetłuszczały, więc dodaję olejek rycynowy tylko raz w tyg, a 2-3 dni po, zwykłym szamponem np. pokrzywowym. Mój ulubiony szampon to timotei do brązowych, chociaż wcale tak często go nie używam ale to do niego najczęściej dodaje ten olej. Na szczęście jeden problem mam z głowy, mam już swój naturalny kolor włosów.

Jestem ciekawa jak to będzie z tym zapuszczaniem bez podcinania. Czy mogłabyś napisać, ile razy w tyg stosujesz taki zabieg, jak dodawanie oleju rycynowego, jaki stosujesz szampon?

Ja zauważyłam, że po tym włosy troszeczkę szybciej rosły.

[EDobrowA3j1532]

Ja tak włosy zapuszczałam i nie musiałam ich podcinać, ba, nie dałabym ich podciąć, bo miałam wtedy obsesje na długie włosy i pół centymetra było dla mnie nie do pokonania i powiem, że urosły te włosy przez 3 lata nawet nie wiem kiedy i wcale nie były słabe

[Sloneczna_Poziomka]

Napisane przez Earvette

Czy mogłabyś napisać, ile razy w tyg stosujesz taki zabieg, jak dodawanie oleju rycynowego, jaki stosujesz szampon?

Taki zabieg stosuję co 4 dni- bo co tyle dni myję włosy. Szampony naprawdę różne, jeden się skończy, to kupuję inny (dla dzieci albo przeciwłupieżowy, jak wcześniej wspominałam, różne marki). Da się przeżyć bez podcinania włosów. Szczególnie jeśli żyje się w biegu i nie zwraca na to większej uwagi

[Earvette]

To ok. Może secjalnie schowam swoje fryzjerskie nożyczki i zapomnę gdzie są.

[201801220933]

Nie przeczytałam całego wątku, ale...
włosy podcina się według potrzeb czyli jak zobaczy się rozdwojenia czy zniszczenia. Podcinanie dla zasady jest bez sensu, oczywiście mówimy tutaj o osobach zapuszczających a nie np o odświeżaniu fryzury, bo niektóre tego wymagają. Jesli tej osobie przez 2 lata nie rozdwajały się włosy, to nic tylko zazdrościć , gorzej jeśli potem musiała ściąć większość tego co zapuściła bo same rozdwojeńce zostały

[Earvette]

Napisane przez "niusia"

Nie przeczytałam całego wątku, ale...
włosy podcina się według potrzeb czyli jak zobaczy się rozdwojenia czy zniszczenia. Podcinanie dla zasady jest bez sensu, oczywiście mówimy tutaj o osobach zapuszczających a nie np o odświeżaniu fryzury, bo niektóre tego wymagają. Jesli tej osobie przez 2 lata nie rozdwajały się włosy, to nic tylko zazdrościć , gorzej jeśli potem musiała ściąć większość tego co zapuściła bo same rozdwojeńce zostały

Czyli tak pół cm wystarczy?

[SceneQueene]

Jeśli zobaczysz, że tyle jest zniszczone, tyle tniesz.

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

[martaakow]

Napisane przez SceneQueene

Hej, kilka lat temu nie skracałam włosów wcale, tak iż z Boba urosły na takie do talii. Dbałam wtedy bardzo o włosy, końce nie były w złym stanie. Co ok 2 miesiące farbowalam je na czarno. Przy odpowiedniej pielęgnacji i braku czynników szkodzących typu prostownica da się.

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

Niemal identyczna historia
Obcięłam swoje włosy tuż za ucho, a jak później zaczęłam zapuszczać, to fryzjera nie odwiedziłam, póki nie urosły prawie do pasa.
Farbowałam co miesiąc na brązy/czerń z Castinga. Nie dbałam jakoś super o pielęgnację - była standardowa, głównie GlissKur. Szampon, odżywka d/s, mgiełka.
I włosy miały się bardzo dobrze, końcówki były zdrowe, nie wiedziałam wtedy co to rozdwojenia. Nie były przerzedzone.

A później rozjaśniłam do rudych z czerni
I zaczęły się zmiany - czerń, rude, czerwień, brąz, rude, czerwień, brąz, itd. Teraz wracam do naturalnych, ale po ostatnim rozjaśnianiu niestety muszę podcinać do 2-3 miesiące.

Zresztą daję zdjęcie tuż o rozjaśnianiu z czerni na rudo, bez podcinania przez jakieś 2 lata na dowód, że nie trzeba mieć przerzedzonych końców (swoją drogą nie wiem, jak mi się to wtedy udało)
Spuszone są, bo raz, że już po rozjaśnianiu, a dwa pamiętam, że padało.

[SceneQueene]

Ale śliczne włosiska .

[martaakow]

Napisane przez SceneQueene

Ale śliczne włosiska .

Dziękuję

Niestety nie jestem w stanie odzyskać już ani tej gęstości, ani fal.
To były włosy wyciągnięte na szczotce na prosto z efektem jak po prostownicy. A fale powstały, bo przez 2 czy 3 minuty skropił mnie deszcz.

[czerwcowka]

Kładź maske z drożdży spożywczych.

[Kamila1023]

Ja nie podcinałam włosów przez ok 2.5 roku.
Mam włosy kręcone, troszkę suche, ale staram się z tym ostro walczyć. Rosną mi dość szybko.
Jednak jakieś 2 miesiące temu o zgrozo pokusiłam się na ombre niestety strasznie mi to wysuszyło końcówki, tak też kilka dni temu wybrałam się do fryzjera. Z długości podcięła mi jakieś 5 cm, nie więcej i dorobiła jedną warstwę coby lepiej się kręciły.
Do tego wzięłam sobie jeszcze spa dla włosów.
Powiem tak - nie żałuję, że podcięłam, bo te 5 cm zrobiło ogromną robotę. Włosy po prostu wyglądają o wiele zdrowiej