Czy to nadal przyjaciółka?

[kwiatuszkowo1]

Z pewną dziewczyną - X znam się już spokojnie 10 lat. Poznałyśmy się w szkole średniej. Zawsze dobrze się dogadywałyśmy, potrafiłyśmy niemalże całe wakacje spotykać się w dzień w dzień.
Ona wyjechała do innego miasta, lecz zawsze, gdy wracała do domu rodzinnego widywałyśmy się.
X nigdy nie należała do ludzi szczególnie empatycznych. To ważna informacja.

Psuć się zaczęło rok temu. O swojej pracy mówiła zawsze jako o najcudowniejszym miejscu itp. Dostałam się tam ( bez jej pomocy). Cieszyła się, gratulowała. Nawet ciągnęła mnie, gdy się wahałam, nie chciałam wyjeżdżać, zostawiać rodziny.
Praca okazała się być porażką. Dziwna atmosfera, wymagania. Ogólny rozgardiasz. Byłam niezadowolona. Ogólnie też źle zniosłam przeprowadzkę. Doszło do momentu, w którym płakałam dzień w dzień. NIE otrzymałam od niej jakiejkolwiek pomocy. Raz nakrzyczała na mnie przy ludziach, bo zadaje głupie pytania, a ona ma zły humor.

W naszym domu rodzinnym X jest zupełnie inna, niż była tam. Tutaj nie ma znajomych, jest serdeczna. Tam jest "fajna i popularna". Zawsze miałam ją za osobę, która nie obgaduje ludzi. Tam robiła to z dziewczyną, z którą także podobno się przyjaźniła.

Postanowiłam wrócić do miasta rodzinnego. Napisałam jej, że chce zrezygnować odpisała "Głupio robisz" i tyle. NIGDY nie zapytała o żaden konkret, czy potrzebuje pomocy. Nic.
Wtedy we mnie coś pękło. Bo rozumiałam, że to nie jest typ, co będzie pocieszał, ale nie, że podejdzie tak obojętnie.
Czas mijał, niby utrzymujemy kontakt. Niestety, mam już jakiś dystans.

Napisałam w piątek około 22, kiedy wraca. Napisała, że jest teraz. Możemy spotkać się w niedzielę. Nie mogłam tego dnia, bo umówiłam się z chłopakiem. Też prowadzimy związek na odległość, więc nie przełożę wizyty o kolejne tygodnie. Odpowiedziała "no to nie". Pisałam jeszcze sobota wieczór, czy nie znajdzie czasu, nawet nie odpisała.
Czasem nie odpisuje na wiadomości, ale do tego chyba już przywykłam.

Chciałabym, żeby ktoś spojrzał na tą sytuację obiektywnie. Bo ja już się pogubiłam.

[kwiatuszkowo1]

Chciałam dodać, że od dwóch miesięcy mam nową pracę. Napisałam jej z dwie wiadomości o tym. Sama nie zapytała się nic. Ani jak jest, co robię, jak sobie radze...

[Jacqueline27]

Hmm to chyba ledwo znajoma, na pewno nie koleżanka a tym bardziej przyjaciółka
Daj sobie spokój z taka znajomością


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[kwiatuszkowo1]

[1=3d8bff70f80d7c90d7fb188 6fcde1de8ca56be25_65a543f f917fd;87592849]Treść usunięta[/QUOTE]

Chciałam w ten sposób jakoś pociągnąć rozmowę. Nie udało się.

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[dieRaserei]

Nie kontynuowalabym tej znajomosci, ona w ogole nie jest zainteresowana tym, co u Ciebie nie mowiac o tym, co myslisz i czujesz.

[fristi]

No chyba proste, że żadna z niej przyjaciółka. Lepiej przestań inwestować emocje w taką jednostronną relację. To będzie źródło frustracji tylko i wyłącznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kwiatuszkowo1]

Napisane przez fristi

No chyba proste, że żadna z niej przyjaciółka. Lepiej przestań inwestować emocje w taką jednostronną relację. To będzie źródło frustracji tylko i wyłącznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niby tak. Tylko, gdy kiedyś było się blisko to jest to trudne

[fristi]

Napisane przez kwiatuszkowo1

Niby tak. Tylko, gdy kiedyś było się blisko to jest to trudne

Pewnie, że to nie jest łatwe. Ale jak sama napisałaś - byłyście blisko kiedyś. Relacje się zmieniają i trzeba za tym nadążać. Takie życie niestety.
Jeszcze będziesz miała przyjaciółkę, może nawet nie jedną

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz