Ja też "Chcę być piękna"...Pelissa zaczyna

[Pelissa]

To smutne, ale dziś zdałam sobie sprawę, że kogośtracę.
Wczoraj pokłóciłam się ze swoim narzeczonym, o piwo na słońcu za dużo wypił i po raz kolejny wyrzucił mi w twarz, że jestem super fajna i mnie kocha, ale już nie może wytrzymać, że jestem gruba! Powtarza mi to bardzo często, namawia na chudnięcie, na ćwiczenia, chodził na spacery ... Wiec to nie jets tak ze on tylko tak gada i zdaje sobie sprawe ze mam 25 lat, zawsze wazylam miedzy 71-77 kg. Dzis waga pokazala 83.... Jestem grubasem i nie zgadzam sie na to... i jak teraz pomysle, ze moge przez to duzo stracic nic nie zyskac, to mnie skreca....

Już trochę przerabiałam, salę od aerobiców znam, baseny też, spacery też , chodz ich nie lubie (tych szybkim marszem)...Diety wiekszosc w terorii (jak kazda... I nie moge schudznac, znow tyję!!! M. powiedział mi wprost... "nie chcę mieć grubej żony". Wiem, że wygląd to nie wszystko, dlatego ze mną jest tyle lat (popnad 9)!!!Ale już nie może patrzeć jak się robię coraz większa, mam drugą brodę, chodzę jak kaczka...Pijani są okrutni...w swojej szczerości.

Nie jest mi nawet smutno. Jestem zła na siebie, że tyle rzeczy zawalam. Nawet mama ostatnio smarowała mi plecy i spojrzała smutno..."schudnij córeczko, a będziesz taką sliczną dziewczyną"...

No więc tak...

Oto mój własny wątek i program "Chcę być piękna"

Będę w nim zapisywać konsekwentnie pomysły co dalej, co zrobić by z grubej, zaniedbanewj dziewczyny zrobić łabądka. Nie potrzebuje być mądrzejsza, bardziej oczytana. Od dziś za rok, chcę móc wrzucić suknię ślubną rozmiar 38, naprawić cerę, ząbki, pozbyć się widocznego cellulitu oraz pojędrnić biust i ciało. Mam dość. I zrobię wszystko by móc się codziennie tu wpisać
---------------------------------------------------------------------
Co teraz przede mną z rzeczy niecodziennych:

1. tydzień (od dziś) z resztką starej, niedkończonej diety CAMBRIDGE (leży i czeka na dobry czas, ten jest dobry)
torebek starczy równo na tydzień, akurat wystarczy by pozbyć się zlogów wody i lekko zmniejszyć apetyt i żołądek.

2. od 01.08 - kupuję karnet na aerobic fitness Saturn Targówek, cena: promocyjny 149 zł (open aerobic + siłownia)

3. Musze zrobić koronkę na ukruszony ząbek, 1000 zł w plecy :| Nie wiem czy dam radę w tym miesiącu. Narazie zrobię ... odkamienianie ząbków (ok. 100 zł) - podobno efekt kapitalny, a bez chemicznego wybielania

4. Czekam aż koleżanka wróci i ...basen. No ale w lato to nic nadzwyczajnego
---------------- 27.07- 03.08 ---------------------------------

Czytam was dziewczynki już jakiś czas, czas zrobić undercover

[amberlinka]

No i bardzo dobrze! Należy się wziąść w garść i pokazać całemu światu, że się potrafi i że można czuć się dobrze we własnej skórze Bardzo się cieszę, że założyłaś ten wątek! Brrr.. czas mnie goni... napiszę coś później... buuuzie

[Thai]

Kochana życze jak najwięcej sukcesów wierze , że ci sie uda . Czasami aby zrozumieć problem trzeba usłyszec coś naprawde przykrego ale jest to równocześnie najlepsza motywacja Będe tu zagądać i ci kibicować

[Agaimka]

Pelissa trzymam kciuki za Ciebie z całych sił jestem pewna, ze Ci sie uda najważniejsza jest motywacja i chęć. Może zastanów sie nad dietą South beach daje swietne efekty polecam sama wypróbowałam
(jest o niej wątek na Fitnessie)
dodam linka do tej dietki
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...=41266&page=43

[martinka_m]

ja rowniez zycze wszytkiego najlepszego bede trzymac kciuki i polecam jeszcze czerwona herbate do picia, niby ja jakos po niej nie trace wagi ale trzymam sie na stalym poziomie, nawet ostatnio przez jakies 2 tyg mialam straszliwy apetyt i niczego sobie nie zalowalam, stwierdzialm ze trudno najwyzej przytyje a potem cos sie z tym zrobi... a tu nagle po 2 tyg wchodze na wage i nic nie przytylam ani 1 kg na prawde moze nie chudnie sie po niej ale przyspiesza przemiane materii polecam i pozdarwiam serdecznie

[Pelissa]

Napisane przez Agaimka

najważniejsza jest motywacja i

Agh.............ja mam na drugię imię Słomiany Zapał a powinnam mieć Konsekwencja!!! (nawet ładne by było, coś jak Konstancja )

Napisane przez Agaimka

zastanów sie nad dietą South beach

Dokładnie taki mam zamiar kochana jesteś* Strasznie podobają mi się założenia dietki, a że po DC nie ma skoku (też jest niskoweglowa w sumie, to musi sie udac))


Dziewczyny, nawet nie wiecie ze wasze slowa to miód na moją dusze...Jestescie kochane

Eh, już się bałam, że ktoś napisze zebym rzucila faceta skoro mnie nie akceptuje - ja tez bym nie chciala zeby on wazyl np., te 150kg Wiec co sie dziwic, ze on wzrokowiec nie chce kluchy.... Zwlaszczaa ze mnie wspiera a nie szsuka przygod po symptiach :/ Zrobie to dla niego, dla siebie jestem za slaba żaba...

[Pelissa]

Napisane przez martinka_m

polecam jeszcze czerwona herbate do picia,

Dzięki słonce za bardzo miłe słowa!!!
Poddałaś mi dobry, zapomniany sposób - bo mam zawsze problem z piciem (nie taki AA ) - nie mogę już paytrzeć czasem na wodę, kawę piję w zdecydowanie za dużych ilościach... (4-5 slabych kaw) - no a ze sa insulinogenne, nie powinnam wogole, moze 1 mala na sniadanie... No i szukam godnego zastepcy Moze zropbie sobie gar herbaty i wsadze do lodowki, hehehe

ps. pomozcie: czy slodzik jesy INSULINOGENNY? Jak z nim robic na CD czy south b.?

[martinka_m]

co do slodzika to niestety nie wiem ale jeszcze w zwiazku z czerwona herbata to dodam ze nie wolno nic do niej dodawac! ani cukru, ani cytryny, soku itp. poniewaz traci wtedy swoje wlasciwosci! i najlepiej kupic ja w aptece, wtedy jest pewnosc ze bedzie dobra (ja kupilam w aptece za 10 zl i pijac dziennie 2-3 kubki starczyla mi na miesiac ) aha to byla taka prasowana herbata w kosteczkach, i taka koste mozna zalac 2 razy pozdrawiam i buziaki

[Thai]

ja równiez polecam czerowną herbate . Ja kupiłam oryginalną chińską na allegro i jest świetna

Co do słodzika to nie mam pojęcia Ja nie słodze w ogóle , ale jeśli już musze ( kawa ) to dodaje pół łyżeczki miodu i jest ok

[SandraBullock]

Pelissa-3mam kciuki!
Może się dołączę-razem łatwiej się chudnie.
W sumie też muszę zadbać o ząbki,ale tylko zaleczyć
Chciałabym schudnąć ok. 9-10 kilo,do wymiarów:
talia-63cm lub 64cm-na razie 76cm lub 77cm
udo-51cm lub 51,5cm-na razie 57cm
biust-86cm lub 87cm-na razie 93cm
Do tego chcę pokonać cellulit i sprawić,że moje ciało będzie wysportowane i baaardzo jędrne.
Pragnę też uporać się trochę z wydatkami,czyli nauczyć się lepiej gospodarować finansami.
Obiecuję też leczyć się i żeby to leczenie odniosło pozytywny skutek.


Dlatego:
-od dzisiaj już mniej jedzenia-nie mogę być na diecie South Beach,bo biorę leki,ale mniejsze ilości zalecane
-masaże króciutkie raniutko po prysznicu
-wcieranie specyfików antycellulitowych
-treningi z hula hoop,aerobik i rowerek treningowy lub tradycyjny(4-5 razy w tyg.)
-trening pilatesa na mięśnie brzucha
-trening pilatesa,jogi i ćw.izometrycznych oraz joga z Shape
-dużo rozciągania
-z następnej wypłaty ząbki dwa zaleczone

[ewusiek]

Po pierwsze : brawo za odwage . Po drugie: Ja też trzymam kciuki! z całych sił! Również jestem na diecie, więc zawsze chętnie Cię wspomoge w trudnej chwili! Po trzecie: Może zamiast stosowania konkretnej diety, sama ą sobie ułożysz? Będzie Ci łatwiej wytrwać Buziak!

[Pelissa]

Napisane przez ewusiek

Po pierwsze : brawo za odwage .

Eh, jak wytrwam miesiąc, wtedy mi pogratulujecie

- Również jestem na diecie, więc zawsze chętnie Cię wspomoge
O, a jak ci idzie?

Napisane przez ewusiek

Może zamiast stosowania konkretnej diety, sama ą sobie ułożysz?

I wlasnie tu jest pies pogrzebany...Smieje sie z równie duż gabarytowo spiapsiółą, że gdybyśmy chociaż połowę tego czasu, cvo gadfamy o dietach i marudzimy że jestesmy grube - realnie poswiewciły na odchudzanie, to od kilku lat byłybyśmy suche jak patyki No więc próbowałam si.ę przekonać psychicznie do wielu dietek, narazie najdluzej wytrwalam miesiąc...Była już 13 dniowa, było 3 x DC, było 1000 kcal. Były diety gazetkowe, układane przeze mnie...Po prostu szybko ze mnie uchodzi entuzjazjm i po pierwszych pozytywnych efektach - zajadam sie z radosci.

Nie mam wielgacgych ciagatek do slodkosci (ale lubie, a jak) Chyba u mnie wygrywa niezrdowe zarcie (kebaby na miescie, zapiekanki, zamawiane zarcie) - no i ilosc niestety - węglowodanów przetworzonych.

Dlatego następnym krokiem - po DC - będzie SB Cudownie się czuję na ketozie, bo i dużo się spala i NIE CHCE SIĘ JEŚĆ..TRALALAL!!!

Jesteście kochane, obiecajmy sobie, że to naprawdę zrobimy - jeśli karnet - to bede chodzić. Jeśli ząbki - to je zrobię... Będę dokładać sobie pomału cielesnych obowiązków.

Narazie wróciłam z basenu, ale nie popływaliśmy, bo mój TŻ dostal uczulenia na chlor...Eh, jutro chyba wybiore sie sama, ostatni dzień urlopu..

BUZIAKI!!!!!! Dziewczyny i dzięki za miłe słowa..

-------------------------------------------------
Napiscie proszę!!! Jak wasi mężowie i faceci znoszą waszą nadwagę (ale taką np. powyżej 10 -15 KG, a nie 2-3 proszę). Jak reagują na wałeczki na bioderkach i brzuch

[ewusiek]

No narazie schudłam 6 kilo, i się nie poddaje , chociaż musze przyznać, że im dłużej tym ciężej! Allleeee....według mnie nie powinnaś się przejmować drobnymi wpadkami, bo zdarzają się każdemu Ja też mam nie jednego kebaba na sumieniu podczas diety! Według mnie powinnaś skupiać się na tych dniach, które były naprawde udane, kiedy zjadłaś mało i czułaś się lekko! Liczą się małe kroczki prawda?? Przepraszam, że się mądrze ale takie skupianie się na dniu dzisiejszym mi bardzo pomogło, więc może pomoże i Tobie! Ja nauczyłam się, że nie można mówić "nigdy" jeśli chodzi o spożywanie potraw wysokokalorycznych, bo to niestety nie skutkuje ehh:P!! Trzymam za Ciebie wszystkie kciuki, jakie mam i będe śledzić ten wątek pilnie! A co do chłopaka to według mnie Twój jest naprawde okej, bo stara się być z Tobą i Ci pomóc, powinnaś to docenić! No ale, eh dla mojego TŻ moja wcześniejsza figura też była problemem, może nie jakimś wielkim, ale to chyba normalne, że każdy facet chce mieć piękną i zgrabniutką towarzyszke:P Dobra! rozpisałam się za bardzo! Buziak

[martinka_m]

Napisane przez ewusiek

No narazie schudłam 6 kilo, i się nie poddaje , chociaż musze przyznać, że im dłużej tym ciężej! Allleeee....według mnie nie powinnaś się przejmować drobnymi wpadkami, bo zdarzają się każdemu Ja też mam nie jednego kebaba na sumieniu podczas diety! Według mnie powinnaś skupiać się na tych dniach, które były naprawde udane, kiedy zjadłaś mało i czułaś się lekko! Liczą się małe kroczki prawda?? Przepraszam, że się mądrze ale takie skupianie się na dniu dzisiejszym mi bardzo pomogło, więc może pomoże i Tobie! Ja nauczyłam się, że nie można mówić "nigdy" jeśli chodzi o spożywanie potraw wysokokalorycznych, bo to niestety nie skutkuje ehh:P!! Trzymam za Ciebie wszystkie kciuki, jakie mam i będe śledzić ten wątek pilnie! A co do chłopaka to według mnie Twój jest naprawde okej, bo stara się być z Tobą i Ci pomóc, powinnaś to docenić! No ale, eh dla mojego TŻ moja wcześniejsza figura też była problemem, może nie jakimś wielkim, ale to chyba normalne, że każdy facet chce mieć piękną i zgrabniutką towarzyszke:P Dobra! rozpisałam się za bardzo! Buziak

pewnie ze kazdy facet chce miec ladna kobiete, tak jak kobieta chce miec przystojnego faceta i to jest calkowicie normalne a co do tza Pelissy to mysle ze nie mozna mu nic zarzucic! nie zostawil cie dlatego ze masz nadwage, jest z toba dalej, kocha cie, i na pewno bedzie cie wspieral! wydaje mi sie rowniez ze gdy bedziesz miala chwile zwatpienia to trzeba mu to powiedziec, ze jest ci ciezko (mam nadzieje ze wielu takich chwil nie bedzie ) i ze potrzebujesz jego wsparcia. na pewno ci pomoze ja rowniez bede sledzic watek i bardzo chetnie sluze rada, pomoca i czymkolwiek pozdrawiam

[feVer87]

bardzo spodobalo mi sie to co napisalas!! wierzę,ze Ci się uda!!! Ja znowu zaczęlam dietkę, bo tak wkolko upadam i się podnoszę.. teraz chcialabym więcej stac... Kazda z nas ma takie male cele, ktore chcialaby osiągnąć.. Ja w sumie mam nie takie male i tez zamierzam wiele osiągnąc... Wg mnie masz naprawdę wporządku faceta..
Najwazniejsze, ze masz w nim oparcie i tyle ładnych latek wam się uklada..

[doda_g]

ja tez doskonale Cię rozumiem...i jesli nie masz nic przeciwko temu chętnie dołączę się do twojego programu..uważam że masz w porządku faceta i właściwie zazdroszczę ci go.Ja mam odwrotny problem, przez to, że jestem gruba uważam że nikt mnie nie zechce, dlatego chciałabym to zmienić i czuć się dobrze i pewnie we własnej skórze. A co to tego że przykre słowa motywują-zgadzam się w 100%. Ostatnio tata zapytal mnie, kiedy zacznę ćwiczyc bo robię się coraz okrąglejsza . Zrobiło mi sie przykro, ale zmotywowało mnie to do wzięcia się za siebie. Życze samych sukcesów i poczucia się świetnie we własnej skórze!

[mrosh]

gratuluję Ci motywacji i tego, że umiesz dostrzec, że jednak coś jest nie tak. Twój post bardzo mi się podoba, bo widać w nim, że naprawdę Ci zależy. W dodatku to super, że masz tak wiernego chłopaka, widać, że musi być wspaniałym człowiekiem. Życzę Ci wszystkiego dobrego !

[bess]

moze klub kwadransowych grubasow?ponoc w grupie razniej,a podobno maja filie w wielu miastach.samemu czlowiek sie nabuzuje ekscytuje przez jakis czas . a pozniej wielkie KLAP .ale zycze powodzeniai wytrwalosci

[koosmaa]

Ja też trzymam kciuki. Jestem pewna, że kiedy tylko zmienisz złe nawyki na dobre i poczujesz się lepiej, całe to odchudzanie i dbanie o siebie stanie się przyjemnością. Pamiętaj, żeby nas informować na bieżąco o postępach.

[dori7]

Szczerze? Uwazam, ze Twoj narzeczony zachowuje sie beznadziejnie. A co bedzie, jesli w ciazy przytyjesz i bedziesz wazyc nie 83, a 93? Znajdzie inna, bo nie moze wytrzymac z grubaska? Wierz mi - facet, ktory naprawde kocha bedzie Cie wspieral, a nie dolowal, nie rzuci tekstem "nie chce miec grubej zony" i z zadowoleniem przytuli Ci na basenie, chocbys byla dwa razy grubsza od wszytkich innych babek. Znasz przyslowie: "prawdziwych przyjaciol poznaje sie w biedzie"? Kup karnet i schudnij, ale zrob to dla siebie i wlasnej satysfakcji. A faceta wez pod obserwacje. I nie daj sobie wmowic, ze jestes beznadziejna, bo wazysz tyle a tyle. To tylko kilogramy, a Twoja wartosc to przeciez duuuzo wiecej, niz figura

[mrosh]

dori7 przecież jej chłopak jest z nią już 9 lat, a do tego kiedy wyrzucił jej swój smutek był pijany... Nie wiem, czemu uważasz, że chce ją rzucić, skoro jedynie powiedział, co mu "leży na sercu" i w dodatku niezupełnie świadomie

[martinka_m]

wlasnie, prezciez nie powiedzial ze ja rzuci, wrecz przeciwnie chce jej pomoc, namawia, pomaga (chodzili na spacery, poszli razem na basen) przeciez to nie jest tak, ze powiedzial "jestes gruba rzucam sie", tylko raczej jak dla mnie w tym sensie "jestes gruba i zrobmy cos z tym".

[martinka_m]

tak mi przyszlo jeszcze do glowy, Pelisso polecam skakanie na skakance, sama troszke skakalam ale zabraklo mi motywacji, dzieki Tobie od dzis znowu zaczynam, codziennie przynajmniej przez pare minut czytalam w innym watku ze podobno daje to bardzo dobre efekty na nogi i pupe

[Pelissa]

Napisane przez dori7

Szczerze? Uwazam, ze Twoj narzeczony zachowuje sie beznadziejnie. A co bedzie, jesli w ciazy przytyjesz i bedziesz wazyc nie 83, a 93?

Dzięki za szczere słowa - właśnie cały czas o tym myślę... Tj. on mi bardzo często powtarza, że ta tusza to moja jedyna wada (oprócz spóźnialstwa grrt) - że boli go że nic z sobą nie robię, mimo że mi też oina przeszkadza (nawet zdrowotnie powinnam to zrzucić, mam problemy z kolanami!) ... Po pijaku powiedział to wprost, bez ogródek... Ale na trzeźwo też żyję w napięciu, że wiem że każdy chce mieć atrakcyjnego partnera dla siebie. Czasem się śmieję i mówię, że a co jak będę stara, to on na to, że też przecież będzie wtedy stary...po prostu nie chce bym była gruba... Może bym się buntowała, żebym wiedziala ze to ja chce taka byc a on na sile mnie zmienia. Problem, że ja też jak chyba każda kobieta chciałabym być wiotka i nie chuda (onb takich nie lubi - na szczęście) Ale taka jak takie murzyny w teledyskach ) Duuża, ale proporcjonalna i 15 kg szczuplejsza....

Heh...więc to że w ciąży przytyję i do 100, nie powinno mieć znaczenia, bo jemu nie chodzi że tak teraz wyglądam, ale że nic z tym nie robie , nawet się nie staram (zawsze jak chodzę na jakieś ćwiczenia, jest strasznie szczęśliwy). No nie powiem, naprawdę jest to doping...


A dzisiejszy dzień p- udało mi się [przetrwać wczorajszą i dzisiejszą Cambridge)) Mam silne postanowienie zrobić ten tydzień i przejść płynnie na south beach...Montignac to jedna z diet gdzie zmienia się sposób myślenia i odżywiania, a faktycznie przemawia do mnie fakt, że kiedyś kartoflami tuczono świnie i wierzę w te wysokie i niskie IG Zobaczymy....

Z rzeczy aktualnych: karnet na ćwiczenia przekładam na przyszły tydzień (ciocia...)
Nie ważyłam się, powód ten sam co wyjżej. Nie mam ochoty się dołować zatrzymaną w organizmie wodą
Miałam iść opalać się na basen, no ale z racji pierwszego dnia najazdu kobiecych dolegliwości - nie mam ochoty stać się pomidorynką)))

[Pelissa]

Martinka! Z tą skakanką to świeny pomysł - pięknie kształtuje łydeczki i pupkę) Tyle że ja nie bardzo mogę ze względu na kolanka, ale zróbmy inaczej! Ty zrobisz dziennie 200 skoków, a ja 100 brzuszków* (takich skłonów znaczy . Podobno nie ma lepszej medoty, by kilka min dziennie poświęcić na te mięśnie, a po kilku miesiącach nie można poznać swojego bębna

* jak skończy mi się okres

[martinka_m]

Napisane przez Pelissa

Martinka! Z tą skakanką to świeny pomysł - pięknie kształtuje łydeczki i pupkę) Tyle że ja nie bardzo mogę ze względu na kolanka, ale zróbmy inaczej! Ty zrobisz dziennie 200 skoków, a ja 100 brzuszków* (takich skłonów znaczy . Podobno nie ma lepszej medoty, by kilka min dziennie poświęcić na te mięśnie, a po kilku miesiącach nie można poznać swojego bębna

* jak skończy mi się okres

ok, zgadzam sie ja dzis troszke skakalam i ogolnie cwiczylam juz to zaczynamy od jutra i kazdego dnia informujmy sie jak nam poszlo to bedzie nas mobilizowac ktos jeszcze chetny do "wspolnych" cwiczen ??

[Alithia]

Pelissa bardzo fajny wąteczek załozyłas.

Jeśli chodzi o wsparcie duchowe to polecam ten wątek. Założyłam go jakiś czas temu na plotkowym. http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=119501
Znajdziesz tam same serdeczne duszyczki Na pewno poczujesz sie tam dobrze bo tam są tylko Puchatki

Ja własnie schudłam pierwsze 3 kg dzięki diecie mniej jedz i wiecej ruchu miej i od 2 tyg waga stoi w miejscu.... Musze schudnac ze wzgledów zdrowotnych, tzn ze wzgledu na PCOS, ktore mam i związaną z tym insulinoopornosc. Zastanawiam sietwardo nad przejsciem na diete SB lub Montignac'a ze względu na indeks glikemiczny. No ale zobaczymy co z tego będzie

Trzymam za Ciebei kciuki!!!! Pamietaj. Nie chudnij dla Tżeta... Zrób to dla siebie , dla zdrowia i tylko dlatego ze sama tego chcesz

Pozdrawiam serdecznie

[Miel]

Pelissa, http://www.sfd.pl/temat264769/
pozdrawiam

[dori7]

Napisane przez Pelissa

Dzięki za szczere słowa - właśnie cały czas o tym myślę... Tj. on mi bardzo często powtarza, że ta tusza to moja jedyna wada (oprócz spóźnialstwa grrt) - że boli go że nic z sobą nie robię, mimo że mi też oina przeszkadza (nawet zdrowotnie powinnam to zrzucić, mam problemy z kolanami!) ... Po pijaku powiedział to wprost, bez ogródek... Ale na trzeźwo też żyję w napięciu, że wiem że każdy chce mieć atrakcyjnego partnera dla siebie. )))

Bez przesady z ta atrakcyjnoscia, ona nie zalezy tylko od figury. Najatrakcyjniejsza dziewczyna, jaka znam, wazy chyba wiecej, niz Ty, przy wzroscie - ja wiem - cos pod 170. Ma najpiekniejsza twarz, jaka widzialam, hollywoodzko olsniewajacy usmiech, ktorym co chwila promienieje i do tego wychodzi za maz za jednego z najprzystojniejszych facetow, jakich widzialam w zyciu, pokonawszy stada jego szczuplych i supezgrabnych wielbicielek (facet jest artysta i ma ich na peczki)

Nie myslalas, ze wlasnie to zycie w napieciu, o ktorym napisalas, moze Cie paralizowac? Strach zawsze latwiej zagryzc czyms smacznym, niz stawic mu czola. A im bardziej mu ulegasz, tym nizsza masz samoocene. A jesli masz niska samoocene z powodu swojego ciala, to o nie nie zadbasz, bo przeciez nie dba sie o to, czym sie pogardza, czego sie nie szanuje. I bledne kolo sie zamyka

Napisane przez Pelissa

Heh...więc to że w ciąży przytyję i do 100, nie powinno mieć znaczenia, bo jemu nie chodzi że tak teraz wyglądam, ale że nic z tym nie robie , nawet się nie staram (zawsze jak chodzę na jakieś ćwiczenia, jest strasznie szczęśliwy). No nie powiem, naprawdę jest to doping...)))

A on sam uprawia jakis sport? Czy tylko tak zagrzewa, lezac na kanapie?
Moze zacznijcie robic cos razem, np. jezdzic na wycieczki rowerowe? Bedziesz miala dawke ruchu i przyjemnosci, poza tym rower odstresowuje, zwlaszcza, jesli jedziesz przez jakies zielone tereny Na rowerze mozna pogadac, pozachwycac sie okolica, zobaczyc cos ciekawego, a samo planowanie nieco dluzszych tras jest juz przyjemnoscia No i bedziecie robic razem jakas nowa rzecz, a to zawsze spaja i ulepsza zwiazek

Dobrze dobrane cwiczenia same sprawia, ze bedziesz szczesliwa Nie kazdy lubi aerobik w stadzie, moze bardziej bedzie Ci pasowal basen lub samotne bieganie, kiedy wszyscy jeszcze spia? Nie zmuszaj, jesli czegos nie lubisz, bo nie wytrzymasz dlugo, przerwiesz cwiczenia i bedziesz jeszcze bardziej zdolowana. Znajdz cos, co sprawia Ci przyjemnosc i daje satysfakcje, i pamietaj, ze robisz to nie dla kogos, tylko dla samej siebie - swojego zdrowia, samopoczucia i urody

Napisane przez Pelissa

Z rzeczy aktualnych: karnet na ćwiczenia przekładam na przyszły tydzień (ciocia...)
Nie ważyłam się, powód ten sam co wyjżej. Nie mam ochoty się dołować zatrzymaną w organizmie wodą
Miałam iść opalać się na basen, no ale z racji pierwszego dnia najazdu kobiecych dolegliwości - nie mam ochoty stać się pomidorynką)))

Na basenie lepiej plywac, niz sie opalac Efekty sa bossskie
Trzymaj sie i powodzenia. Jestem pewna, ze cale mnostwo Wizazanek trzyma za Ciebie kciuki!

[dori7]

Napisane przez martinka_m

wlasnie, prezciez nie powiedzial ze ja rzuci, wrecz przeciwnie chce jej pomoc, namawia, pomaga (chodzili na spacery, poszli razem na basen) przeciez to nie jest tak, ze powiedzial "jestes gruba rzucam sie", tylko raczej jak dla mnie w tym sensie "jestes gruba i zrobmy cos z tym".

Martinko, a wiesz, jak to jest przytyc 10, 15 kilo i czuc sie jak wielki hipopotam? Widziec wspolczucie w oczach znajomych i zlosliwa radosc w oczach nielubianych kolezanek? Nie moc przepchnac przed uda zeszlorocznych spodni? Nie miescic sie w nic, co jest w szafie? Wysluchiwac od kazdego zyczliwych uwag: "ojej, wiesz, jak bardzo przytylas?", zupelnie jakby czlowiek nie mial lustra i nie widzial, jak jest? Znosic z zacisnietymi zebami uwagi typu: "ojej, koniecznie schudnij, taka *bylaby* z ciebie ladna dziewczyna"? Nie moc kupic ciucha, bo wszystko konczy sie na 42? Nosic ubrania przypominajace worki na kartofle? A przede wszystkim czuc sie przegrana frajerka, ktora nie umie zapanowac nad swoim cialem i zyciem?

Bo ja wiem, przezylam cos takiego. I wierz mi, pijackie uwagi oraz szantaz ze strony narzeczonego ("nie chce miec grubej zony") sa ostatnia rzecza, ktora chcialabym w takiej sytuacji uslyszec... Nie wystarczy, ze TZ bedzie namawial na basen czy wyciagal na spacery, choc oczywiscie chwala mu za to. Kobieta w takiej sytuacji (i w wielu innych zreszta) potrzebuje miec 100% pewnosc, ze jej partner stoi murem za nia, gotow ja wspierac, podtrzymywac, razem przetrwac kryzys i wspolnie rozwiazac ich problem.

P.S. Prawdopodobnie narzeczony Pelissy mowiac "nie chce miec grubej zony", mial na mysli jedynie: "schudnij wreszcie". Ale kobieta zawsze zakoduje to sobie jako: "jestes gruba, nie chce cie". Przykre