wygląd stref intymnych, a seks

[patiasym]

Napisane przez improbable

Ja nawet nie wiem jak to wygląda u jakiejkolwiek innej kobiety niż ja...

Sorry, ale chyba żartujesz....

[improbable]

Napisane przez patiasym

Sorry, ale chyba żartujesz....

Nie żartuję

[yes]

Ja też nie wiedziałam, że są przypadki, gdzie wargi wewnętrzne są większe niż zewnętrzne dopóki jakiegoś programu na TVN Style nie obejrzałam Nie chwalę się, nie żalę, tylko informuję

[effulla]

Napisane przez improbable

Nie żartuję

google? pornosy? sauna?

[improbable]

Napisane przez effulla

google? pornosy? sauna?

Nie szukam w Google wagin tym bardziej nie oglądam pornosów.
Nie miałam okazji widzieć tego u innej kobiety i nie żałuję. (Kto wie, może okazałoby się, że moje wargi sromowe nie są trędi, ni dżezi i problem gotowy.) Nie sądzę też, że to dziwne.

[effulla]

Napisane przez improbable

Nie szukam w Google wagin tym bardziej nie oglądam pornosów.
Nie miałam okazji widzieć tego u innej kobiety i nie żałuję. (Kto wie, może okazałoby się, że moje wargi sromowe nie są trędi, ni dżezi i problem gotowy.) Nie sądzę też, że to dziwne.

yyy... trendi wargi sromowe ? żartujesz, prawda?

a podręczniki szkolne, atlasy przyrodnicze, nie wiem ile masz lat ale chyba w czasach szkoły tematy rozmnażania czy wdż miałaś

[yes]

Napisane przez effulla

yyy... trendi wargi sromowe ? żartujesz, prawda?

a podręczniki szkolne, atlasy przyrodnicze, nie wiem ile masz lat ale chyba w czasach szkoły tematy rozmnażania czy wdż miałaś

wiem, że pytanie nie jest skierowane do mnie, ale ani w podręczniku biologii ani na lekcjach wdżtu nigdzie nie pokazywali nam zdjęć różnych wagin, a te z podręcznika biologii były rysunkowe, mało precyzjne i zgodnie z nazwą wargi sromowe mniejsze były mniejsze od większych

Pornoli nie oglądam, na saunie nikt nie siedzi nago tam gdzie chodzę.

Gdyby mi się moje wargi nie podobały, to może i prześledziłabym temat wcześniej w sieci, szukają zdjęć itd. no ale nigdy nie uważałam, że są w złych proporcjach więc po prostu nie miałam takiej potrzeby zagłębiania się w temat

[patiasym]

Napisane przez yes

Pornoli nie oglądam, na saunie nikt nie siedzi nago tam gdzie chodzę.

To przepraszam, gdzie Ty na saunę chodzisz, w Talibanstanie?

[yes]

Napisane przez patiasym

To przepraszam, gdzie Ty na saunę chodzisz, w Talibanstanie?

nie, w Polsce nie spotkałam się żeby ktokolwiek siedział nago w saunie, poważnie i nie mówię tu o saunie w jednej miejscowości a w kilku

[patiasym]

Napisane przez yes

nie, w Polsce nie spotkałam się żeby ktokolwiek siedział nago w saunie, poważnie i nie mówię tu o saunie w jednej miejscowości a w kilku

no to wynika z tego że mam szczęście: u mnie faceci i dziewczyny razem, nago, bez żadnej krępacji

[Chatul]

Napisane przez yes

wiem, że pytanie nie jest skierowane do mnie, ale ani w podręczniku biologii ani na lekcjach wdżtu nigdzie nie pokazywali nam zdjęć różnych wagin, a te z podręcznika biologii były rysunkowe, mało precyzjne i zgodnie z nazwą wargi sromowe mniejsze były mniejsze od większych

Ja też nie miałam nigdzie w podręczniku normalnego zdjęcia genitaliów, wszędzie były tylko rysunki. I to niewyraźne i mało precyzyjne rysunki

[fleur05]

Też się w temat nie zagłębiałam, żyłam dłuugo w przekonaniu, że każda dziewczyna wygląda w tamtych miejscach podobnie tzn tak jak na nagich zdjęciach aktorek czy modelek. Wydawało mi się, że skoro ja tak wyglądam, to znaczy, że to tak zawsze jest, w sensie jak z nogą czy ręką (ale porównanie ).
A w podręcznikach przecież były listki we wstydliwych miejscach! xD

[patiasym]

Napisane przez fleur05

Też się w temat nie zagłębiałam, żyłam dłuugo w przekonaniu, że każda dziewczyna wygląda w tamtych miejscach podobnie tzn tak jak na nagich zdjęciach aktorek czy modelek. Wydawało mi się, że skoro ja tak wyglądam, to znaczy, że to tak zawsze jest, w sensie jak z nogą czy ręką (ale porównanie ).
A w podręcznikach przecież były listki we wstydliwych miejscach! xD

Sądzę że porównanie do ręki i nogi jak najbardziej na miejscu. Jak się przyjrzeć, to każdy ma inny kształt dłoni i stóp, nogi bywają smukłe, przysadziste, zgrabne bądź koślawe.. a przecież 'wstydliwe' miejsca są 'wstydliwe' tylko dlatego, że sami je przed sobą skrywamy.

[bleuclair]

Napisane przez patiasym

To przepraszam, gdzie Ty na saunę chodzisz, w Talibanstanie?

Do sauny swego czasu chodziłam i też nikogo tam całkiem nago nie widziałam...

[201607040946]

No ale z ciekawości można było popatrzeć, nie? Jeśli pojawiają się wątpliwości, jak wygląda moja wagina, to normalne, że pojawia się myśl, jak jest u innych? wtedy zaczynam rozumieć, że jestm całkowicie normalna i każda z nas jest inna również tam.

[patiasym]

Napisane przez kaguya

każda z nas jest inna również tam.

Nie znoszę określeń typu "tam", "to". Jak się mówi o nosie czy pępku to nie używamy takich eufemizmów, czas wreszcie wykrzeczeć takie słowa jak wagina czy cipka. A przy okazji: parafrazując słowa poetki: nie ma dwóch podobnych wagin. "The Great Wall of Vagina" czyli Wielki Mur Wagin brytyjskiego rzeźbiarza Jamiego McCartneya to 360 odlewów kobiecego krocza, które udowadniają, że nie ma dwóch takich samych kobiet, a natura nie zna ideału.
http://www.greatwallofvagina.co.uk
http://www.greatwallofvagina.co.uk/s...jpg?1336155360

[InkluzjaOstateczna]

Drogie Panie, wydaje mi się, że znalazłem częściowy powód umartwienia niektórych kobiet. Szczerze mówiąc, byłem w szoku gdy zajrzałem do tego artykułu o... labioplastyce.

http://kobieta.wp.pl/kat,48756,page,...wiadomosc.html (podaję link do strony 2, gdyż tam są najlepsze kwiatki)

Otóż rzecz traktuje o "przerośniętych" wargach sromowych mniejszych i o operacjach plastycznych. Tyle, że nigdzie nie jest podane, o jak bardzo duże "przerośnięcie" chodzi - nie musi być wcale przecież wielkie, by czasem utrudniać noszenie obcisłej bielizny i tak dalej (wnioskuję z odpowiednich tematów i wypowiedzi na wizażu). I tak, jak bardzo wiele z was mówi na przykład, że "i ja i partner lubimy mojego motylka", tak osoba która się tego wstydzi, ma kompleksy i NIE WIE jak to jest u innych kobiet, dowie się z takiego artykułu, że jest to schorzenie i defekt (listę czynności które uniemożliwia pominę z litości), a także że "Niekiedy wargi te powiększają się również przez częstą masturbację, nadmierne pożycie seksualne" (WTF?!).

I to macie na portalu na który wchodzi kilka milionów osób dziennie.
Jak dla mnie to kolejne zamawiane przez przemysł chirurgii plastycznej brednie, które mają wywołać lawinowe kompleksy u tysięcy kobiet, czyli potencjalnych klientów i worków pieniędzy. I oczywiście ludzie się nabierają, tak jak na kremiki, kosmetyki, olejki, zabiegi regenerujące i inne bzdury będące efektem wymuszania kompleksów na dziewczynach.

[Trance]

Napisane przez patiasym

Nie znoszę określeń typu "tam", "to". Jak się mówi o nosie czy pępku to nie używamy takich eufemizmów, czas wreszcie wykrzeczeć takie słowa jak wagina czy cipka. A przy okazji: parafrazując słowa poetki: nie ma dwóch podobnych wagin. "The Great Wall of Vagina" czyli Wielki Mur Wagin brytyjskiego rzeźbiarza Jamiego McCartneya to 360 odlewów kobiecego krocza, które udowadniają, że nie ma dwóch takich samych kobiet, a natura nie zna ideału.
http://www.greatwallofvagina.co.uk
http://www.greatwallofvagina.co.uk/s...jpg?1336155360

Widziałam te odlewy fajny pomysł Ja np. odkąd pamiętam wiedziałam,że są cipki"motylki" albo takie mini mini książki,programy w tv,pornosiki a co będę sobie żałować Jak jestem ciekawa to to sprawdzam a nie wstydzę się bo kobietom nie wypada czy co? A swoją drogą seks w pornosach jest tak sztuczny,że zawsze nie wytrzymuję i się śmieję

[Chatul]

Napisane przez patiasym

Nie znoszę określeń typu "tam", "to". Jak się mówi o nosie czy pępku to nie używamy takich eufemizmów, czas wreszcie wykrzeczeć takie słowa jak wagina czy cipka.

Ja bym jednak wolała, by ludzie nie krzyczeli słowa „c***a”. Jest ono moim zdaniem, brzydkie i wulgarne. „Wagina” jest w porządku

"The Great Wall of Vagina" czyli Wielki Mur Wagin brytyjskiego rzeźbiarza Jamiego McCartneya to 360 odlewów kobiecego krocza, które udowadniają, że nie ma dwóch takich samych kobiet, a natura nie zna ideału.
http://www.greatwallofvagina.co.uk
http://www.greatwallofvagina.co.uk/s...jpg?1336155360

Nawet był na ten temat wątek na Wizażu

[xblackxshadowx]

Nawet widziałam program brytyjski, gdzie jeden problem dziewczyny dotyczył własnie tego, iż ona myślała, że ma nienaturalne wargi sromowe. Została zabrana do miejsca gdzie jej zrobili odlew i potem pokazali inne.

A pierdzielenie o tym, że mogą się powiększać od masturbacji czy seksu to po prostu jakiś absurd... Ja w moich nie zauważyłam żadnej zmiany.

[patiasym]

Napisane przez Chatul

Nawet był na ten temat wątek na Wizażu

Znalazłam:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=637132#17

Napisane przez Chatul

Ja bym jednak wolała, by ludzie nie krzyczeli słowa „c***a”. Jest ono moim zdaniem, brzydkie i wulgarne. „Wagina” jest w porządku

Stanę w obronie cipki. Czy jest wulgarna? Nawet wizaż nie zamienia jej na "trupie główki", a Ty ją wygwiazdkowałaś. Chyba nie muszę mówić, że ładunek emocjonalny słów "chcę, żebyś odbył ze mną stosunek waginalny" a "zerżnij mi cipkę" jest zupełnie inny. Cipka ma wyraźne konotacje seksualne; cipka jest różowiutka, świeża, pachnąca i wilgotna, czeka tylko na sex. Waginę ma każda kobieta: niemowlę płci żeńskiej, dziewczynka, święta dziewica, zakonnica, prostytutka, studentka, matka pięciorga dzieci, pani prezydentowa, aktorka porno, feministka, lesbijka, Chinka, Afrykanka, emerytka i stulatka. Cipkę mają raczej kobiety świadome swojej seksualności, w wieku "produkcyjnym", aktywne seksualnie. Ja mam i waginę i cipkę. Zależy od kontekstu. Owszem, cipka to słowo poniekąd świntuszące, aczkolwiek w moim odczuciu niebrzydkie. Wagina jest zbyt medyczna (poza tym "wagina" oznacza tyle co "pochwa"; zewnętrzne narządy płciowe kobiety zwane plugawie "sromem" to raczej "wulwa", no ale nie bądźmy drobiazgowe ). Jakiś czas temu ukazała się książka dla dzieci z zakresu edukacji seksualnej "Wielka księga cipek". Jak dla mnie "Wielka księga wagin" brzmiałaby strasznie sztucznie.

Podam jeszcze link do ciekawego artykułu "Czym się różni cipka od waginy?" - wywiadu z edukatorką seksualną dr Alicja Długołęcką:
http://kobieta.newsweek.pl/czym-sie-...89906,1,1.html
Przytoczę jego fragment:

Newsweek: Czy waginy się starzeją? Pytam, bo szczerze mówiąc, nie oglądałam własnej, więc nie wiem.

Dr Alicja Długołęcka: Oczywiście, że tak, tak samo jak każda inna część ciała. (...) Kobieta powinna znać wygląd swoich narządów płciowych, wiedzieć, jak reagują, jak się zmieniają – nie tylko pod wpływem czasu, lecz także pod wpływem pożądania. Proszę po powrocie do domu koniecznie się obejrzeć.

Newsweek: Jak często zdarzają się kobiety, które nie oglądają swoich intymnych okolic?

Dr Alicja Długołęcka: Na moich warsztatach spotykam panie, które po raz pierwszy zapoznały się ze swoim ciałem po porodzie, albo wiele takich, które nie potrafią odróżnić pobudzonych od niepobudzonych kobiecych narządów płciowych. Cóż, u mężczyzn faktycznie pobudzenie jest bardziej widoczne niż u nas, ale przecież akceptacja i świadomość własnego ciała w tym zakresie może się przydać kobietom do udanego seksu.

Newsweek: Myślę, że w wielu domach o waginach czy cipkach po prostu się nie rozmawia.

Dr Alicja Długołęcka: To prawda, dziewczynki od małego się uczy, że między nogami mają „wstyd” – bo to oznacza słowo „srom”; że to jest okolica, którą należy myć, żeby nie śmierdziało; nie należy jej oglądać ani, broń Boże, pokazywać. I że kiedyś wyleci stamtąd krew, a jeszcze później, w bólach, dziecko. Na tym przekazywane informacje o „tym miejscu” się kończą.
Proszę zobaczyć, jak siedzimy – obie mamy założone nogi na nogę. Najwygodniejsza i najzdrowsza pozycja to taka, gdy mamy wyprostowane plecy i rozsunięte kolana. Ale w ten sposób wypada siedzieć tylko mężczyznom. Takie wzorce są przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Potem trzydziestoparoletnia kobieta odkrywa swoje narządy płciowe i nie potrafi ich zaakceptować, wydają się jej wstrętne, boi się, że nie są podniecające dla partnera. Nie jest pewna swojej intymnej kobiecości. Zwłaszcza że pewnego dnia odkrywa, że jej narządy płciowe wyglądają inaczej niż te, które widziała na stronach internetowych i filmach.

Ja miałam to szczęście, że miałam bardzo wyluzowanych rodziców. Nagość w domu nie była tabu, już w dzieciństwie chodziłam na plażę nudystów. Dzięki temu bez wulgarnych, sztucznie upiększonych cipek z pornosów wiedziałam jak różne mogą być waginy. Małe i duże. Różowe i ciemne. Zarośnięte i wydepilowane. Młode i stare. "Bułeczki" i "motylki". Sama też się w tym wieku po raz pierwszy obejrzałam, z pełną akceptacją i aprobatą mojej mamy. Obejrzałam, to znaczy użyłam lusterka i rozchyliłam wargi. Dzięki temu lata później bez strachu i obaw o własny wygląd rozpoczęłam współżycie, wiedząc że nie ma ciał i wagin idealnych. Wiem jednak, że nie każdy miał tyle szczęścia co ja.

[201607040946]

zgadzam się, pati, co do twoich przemyśleń. dla mnie wagina brzmi medycznie, a fuj, ci-pka jest nie wiem, tak tanio brzmi, wulwa pięknie, ale nie powiem facetowi, bo nie zrozumie
słowem, nie wiem, nie znalazłam odpowiednika dla siebie. muszę chyba lepiej poszukać.
żeby nie było, swoją lubię i jestem z niej dumna haha

[Casaya781]

Ja też tak miałam. Moje wargi też są mięsiste i ( nie wiem w jaki sposób to opisać ) wystające. Również się martwiłam , że dziwnie wyglądają i , że chłopak z którym zacznę się spotykać może tego nie zaakceptować. Ale prawda jest taka , że nie chodzi o wygląd a o doznania! Mój chłopak nigdy nie zwrócił mi uwagi , że wargi są duże lub , że brzydko wyglądają a oglądał je z bardzo bliskiej odległości! Nie powinnaś się przejmować lecz skoro piszesz , że to typ faceta na jedną noc to nie wiem jak on może to odebrać , ale wydaje mi się , że gdy rozpalisz go do czerwoności to na pewno nie będzie patrzył na takie błahostki

[Chatul]

Napisane przez patiasym

Stanę w obronie cipki. Czy jest wulgarna? Nawet wizaż nie zamienia jej na "trupie główki", a Ty ją wygwiazdkowałaś.

A czy Wizaż jest wyznacznikiem poprawności językowej?

Chyba nie muszę mówić, że ładunek emocjonalny słów "chcę, żebyś odbył ze mną stosunek waginalny" a "zerżnij mi cipkę" jest zupełnie inny.

Owszem, jest inny. I ja nie mówię, by w ogóle nie używać słowa „c***a” – jak ktoś chce go używać w sypialni, to niech używa. Przekleństw też niech używa. Ale nie chciałabym, by słowo „c***a” przeszło do mowy ogólnej

Cipka ma wyraźne konotacje seksualne; cipka jest różowiutka, świeża, pachnąca i wilgotna, czeka tylko na sex.

U mnie takich konotacji nie ma

Owszem, cipka to słowo poniekąd świntuszące, aczkolwiek w moim odczuciu niebrzydkie.

Dla mnie za to, jest nie tylko wulgarne (a nie widzę powodu, by w sytuacji neutralnej mówić o kobiecych narządach płciowych wulgarnie), ale i zwyczajnie brzydkie.

Jakiś czas temu ukazała się książka dla dzieci z zakresu edukacji seksualnej "Wielka księga cipek". Jak dla mnie "Wielka księga wagin" brzmiałaby strasznie sztucznie.

Wolę by coś brzmiało sztucznie niż żeby brzmiało wulgarnie. A jeśli się nie mylę, to była książka dla dzieci(?), więc tym bardziej niesmaczna wydaje mi się ta wulgarność.

---------- Dopisano o 18:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

Przy okazji, polecam wątek: nazewnictwo intymne nienacechowane. Tam też możemy przenieść rozmowę na temat c***k, wulw i wagin

[patiasym]

Napisane przez Chatul

A czy Wizaż jest wyznacznikiem poprawności językowej?

Poprawności nie, ale wulgarności.... dlaczego zatem p*zda jest wytrupiogłówkowana a cipka nie?

Napisane przez Chatul

Przy okazji, polecam wątek: nazewnictwo intymne nienacechowane. Tam też możemy przenieść rozmowę na temat c***k, wulw i wagin

Dzięki za link ale sądzę że do konsensu i tak nie dojdziemy. Poza tym wydaje mi się, że druga część mojej wypowiedzi jest tutaj istotniejsza.

[Chatul]

Napisane przez patiasym

Poprawności nie, ale wulgarności.... dlaczego zatem p*zda jest wytrupiogłówkowana a cipka nie?

A dlaczego dawniej słowo „za***isty” nie było na Wizażu wyczaszkowane, a od jakiegoś czasu jest? Czyżby nagle stało się wulgarne?

Wizażu nie prowadzą językoznawcy, więc nie traktowałabym czaszkowania na Wizażu jako wyroczni w kwestii wulgarnego (nie)nacechowania danego wyrazu.

Poza tym wydaje mi się, że druga część mojej wypowiedzi jest tutaj istotniejsza.

Rozumiem, choć do niej za bardzo nie miałam co do niej dodać. Może poza tym, że i u mnie w domu nie było tabu związanego z budową anatomiczną człowieka

[InkluzjaOstateczna]

Napisane przez patiasym

Cipka ma wyraźne konotacje seksualne; cipka jest różowiutka, świeża, pachnąca i wilgotna, czeka tylko na sex.

* Seks. Skoro już rozmawiamy o języku polskim, mówmy po polsku.

Napisane przez patiasym

Ja miałam to szczęście, że miałam bardzo wyluzowanych rodziców. Nagość w domu nie była tabu, już w dzieciństwie chodziłam na plażę nudystów. Dzięki temu bez wulgarnych, sztucznie upiększonych cipek z pornosów wiedziałam jak różne mogą być waginy. Małe i duże. Różowe i ciemne. Zarośnięte i wydepilowane. Młode i stare. "Bułeczki" i "motylki". Sama też się w tym wieku po raz pierwszy obejrzałam, z pełną akceptacją i aprobatą mojej mamy. Obejrzałam, to znaczy użyłam lusterka i rozchyliłam wargi. Dzięki temu lata później bez strachu i obaw o własny wygląd rozpoczęłam współżycie, wiedząc że nie ma ciał i wagin idealnych. Wiem jednak, że nie każdy miał tyle szczęścia co ja.

Czy wydaje Ci się, że wszystko to mogło mieć wpływ na Twój temperament, otwartość na różne doznania i imponującą liczbę partnerów i partnerek seksualnych? Nie bierz tego do siebie, pytam z ciekawości co sądzisz na ten temat, skoro piszesz, że miałaś szczęścia tak, jakbyś życzyła tego każdemu i przede wszystkim małym dziewczynkom. "Wielka Księga Cipek" o której wspominałaś może i w jakimś tam stopniu dotyczy zakresu edukacji seksualnej, ale nie wiem czy dla każdego pożądanym i obiektywnie idealnym modelem edukacji seksualnej jest w gruncie rzeczy np. nauka i zachęta do masturbacji. I to nawet nie z powodów ideologicznych, ba, podchodząc do tego bardziej żartobliwie, to przecież cała frajda i wyjątkowość polega na odkrywaniu tego samemu.

[overmind]

Napisane przez _ema_

Na prawd którakolwiek wierzy, że facet widząc nagą rozkraczoną kobietę będzie kontemplował kształt jej miejsc intymnych? Nie sądzę, żeby miał wystarczająco krwi w organizmie, żeby mózg w tym czasie do myślenia o czymkolwiek zmusić Więc bez nerw, faceci zazwyczaj nawet nie wpadli by na pomysł na temat większości naszych kompleksów. Dopóki sama mu nie powiesz, to nie będzie wiedział, że masz obwisłe piersi, cellulit, czy niestandardowy kształt warg.

może my dziwni jesteśmy, ale mój TŻ w sytuacji łóżkowej potrafi nieraz zarzucić komplementem w stylu: 'twoja śliczna muszelka', 'moja kształtna łechtaczka', 'moja śliczna'

co do tego to mój TŻ jesteś bardzo rozeznany - wie co to cellulit, rozstępy (bo sam np. je ma) etc., więc nie było mi dane życie w błogostanie, że On tego nie widzi :P no ale widzi to i fakt jest taki, że nic z tego nie wynika bo mu to zupełnie nie przeszkadza

[cukierenkaa]

Każda kobieta jest inna a skoro on to ten z tych lubiących dziewczyny na jedną noc to... Widział już ich tyle, że najprawdopodobniej nic go nie zdziwi.
Osobną kwestią jest to że wasze podejście jest dość ryzykowne

[patiasym]

Napisane przez InkluzjaOstateczna

* Seks. Skoro już rozmawiamy o języku polskim, mówmy po polsku.

Na Wizażu obecny jest język potoczny, a dla mnie ważna jest ekspresja. "Sex" brzmi dobitniej i hm.. seksowniej niż seks.
Poniżej opinia prof. Mirosława Bańki z poradni językowej PWN:
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=8683

Napisane przez InkluzjaOstateczna

Czy wydaje Ci się, że wszystko to mogło mieć wpływ na Twój temperament, otwartość na różne doznania i imponującą liczbę partnerów i partnerek seksualnych? Nie bierz tego do siebie, pytam z ciekawości co sądzisz na ten temat, skoro piszesz, że miałaś szczęścia tak, jakbyś życzyła tego każdemu i przede wszystkim małym dziewczynkom. "Wielka Księga Cipek" o której wspominałaś może i w jakimś tam stopniu dotyczy zakresu edukacji seksualnej, ale nie wiem czy dla każdego pożądanym i obiektywnie idealnym modelem edukacji seksualnej jest w gruncie rzeczy np. nauka i zachęta do masturbacji. I to nawet nie z powodów ideologicznych, ba, podchodząc do tego bardziej żartobliwie, to przecież cała frajda i wyjątkowość polega na odkrywaniu tego samemu.

Pomijając liczbę partnerów i partnerek - tak, uważam że permisywna atmosfera rodzinnego domu wpłynęła na moją otwartość na różne doznania. Na temperament też, choć sądzę że decydują o nim oprócz uwarunkowań psychicznych i kulturowych również cechy osobnicze. Życzę takiej otwartości i nieskrępowania każdemu. Co do edukacji seksualnej - nie pisałam że "Wielka księga cipek" jest dla mnie wzorcem edukacji seksualnej. Czy potrzebna jest nauka masturbacji? Nie sądzę. Raczej brak krytyki i przyzwolenie na tego typu zabawy. Przytoczę raz jeszcze (już kiedyś cytowałam na forum w innym wątku) fragment innego wywiadu z dr Alicją Długołęcką:

(...) jeśli podręcznik dla młodzieży jest wycofywany, bo decydenci uważają, że nastoletnia dziewczynka nie powinna wiedzieć, że ma łechtaczkę... to jest to rodzaj kontroli. A ja będę uparcie twierdzić, że powinna wiedzieć! I powinna to wiedzieć dużo wcześniej, bo jest na to gotowa. Opowiem historię z zaprzyjaźnionego podwórka... Dziewczynka miała pięć lat i kąpała się z koleżanką w brodziku, mamy rozmawiały na boku i w pewnym momencie dziewczynki wyszły, same się wytarły i jedna z nich stwierdziła z dumą: 'Mamo! A Asia mi pokazała taką gilgotkę i jak się ją dotyka, to jest bardzo przyjemnie'. Gilgotka. Piękne słowo. A my się cały czas boimy, że jak dziecku coś powiemy, to ono już nic innego nie będzie robić, tylko się będzie masturbować.