stawki w knajpach w Krk

[Damayanti]

hej,jaka jest mniej więcej stawka za godzinę w knajpach/restauracjach w Krakowie?

[Cytryna01]

Napisz dokładniej jakie Cię interesują Knajpy(praca na noc), czy jednak restauracje?

[Damayanti]

szukam czegoś na weekendy ewentualnie wieczory bo studiuję dziennie.nie mam też żadnego doświadczenia.zaproponowa no mi pracę w Kinie Kijów-tam jest też klub,kawiarnia,będzie ogródek więc pracuje się w kilku miejscach-raz tu,raz tu-stawka 6,50 brutto.
w innej restauracji zaproponowano mi 4 zł.
i jestem ciekawa jakie są stawki-słyszałam że właśnie ok.4-5 zł

[liyahh]

4 zł?? Chyba żartują.

[lain]

jezeli chcesz sie zatrudnic teraz kiedy robi sie cieplej i pracowac w weekendy to polecam ogrodki na rynku. najlepiej takie przy restauracjach, gdzie mozna zamowic cos do jedzenia. dostaniesz pewno 5-7zl za godzine, za to z napiwkow mozna sie fajnie dorobic - szczegolnie wlasnie w sezonie na rynku. no a jak jest cos do jedzenia to i rachunek wiekszy (wiec takze napiwek) no i na rynku duzo zagranicznych turystow (na Polakow z napiwkami bym nie liczyla )

[helva]

ale to pewnie strasznie ciężka praca dla silnych i zdrowych osób.. ja bym pewnie nie wytrzymała tego tyrania przez 10-14 godzin co drugi dzień a z tego co wiem, tak się pracuje na rynku. od rana do wieczora.. a ruch jaki tam, to wiadomo.. już nie wspominając o tym, że ogólnie praca kelnera do lekkich nie należy..

[Maripossa]

No ciezka praca na pewno...ale nikt nie idzie sie do pracy obijac tylko kase zarabiac...
Kilka h na nogach, latanie w te i nazad. czasem stanie na ogrodku w upale - i to widzialam - w czarnych strojach
ale widocznie sie oplaca skoro duzo osob tak pracuje...
Moja kol.pracowala w Chaczapuri i dziennie miala do 50zl samych (!) napiwkow, pracowala tylko w weekendy, odeszla tylko dlatego ze wyjechala na wakacje

[lain]

Napisane przez Maripossa

No ciezka praca na pewno...ale nikt nie idzie sie do pracy obijac tylko kase zarabiac...
Kilka h na nogach, latanie w te i nazad. czasem stanie na ogrodku w upale - i to widzialam - w czarnych strojach

dokladnie tak wygladaja realia takiej pracy. TZ pracowal wlasnie w restauracji na rynku (a w sezonie na ogrodku). dziewczyny od niego z pracy tez sobie jakos radzily, a wcale nie byly jakimis silaczkami. trzeba miec energie i zaciecie

Napisane przez Maripossa

ale widocznie sie oplaca skoro duzo osob tak pracuje...
Moja kol.pracowala w Chaczapuri i dziennie miala do 50zl samych (!) napiwkow, pracowala tylko w weekendy, odeszla tylko dlatego ze wyjechala na wakacje

oj oplaca sie. 50zł to czasami TZ mial z JEDNEGO napiwku. a kiedys od anglikow z wieczoru kawalerskiego (ten akurat byl kulturalny) dostal 300zl napiwku. dziennie zawsze uzbieralo sie ok 80-150zl, w porywach do 200. ogolnie same napiwki sporo przewyzszaly wyplacana mu pensje, dlatego na prawde w sezonie takie bieganie w upale bardzo sie oplaca. gdyby nie to, ze w koncu trzeba bylo zaczac prace w swojej branzy to chetnie by tam dalej pracowal. bo jak widac z jego przykladu te meczarnie mozna nawet polubic

[margitta]

Napisane przez helva

ale to pewnie strasznie ciężka praca dla silnych i zdrowych osób.. ja bym pewnie nie wytrzymała tego tyrania przez 10-14 godzin co drugi dzień a z tego co wiem, tak się pracuje na rynku. od rana do wieczora.. a ruch jaki tam, to wiadomo.. już nie wspominając o tym, że ogólnie praca kelnera do lekkich nie należy..

ee wcale nie taka ciężka, ja jestem drobina nieduża i spokojnie sobie radziłam Nosiłam góra dwa talerze obiadowe, nie więcej.

Pracowałam w drogiej restauracji na rynku raczej po 6h dziennie, 5 dni w tygodniu. Były dwie zmiany. Jak chciałam to mogłam 12h (z obiadem), ale nie chciałam

Dostawałam całe 3,5 zł za godzinę

Ale z napiwków spokojnie 100zł za wieczór albo i więcej. Z samej rezerwacji na przykład na 10 osób było 100 zł, a często od stolika dwuosobowego dostawałam 50 zł.


Ci co byli tam każdego wieczoru to nawet 2 - 3 tys. miesięcznie z tego mieli

Dobrze wspominam ta pracę, ale niestety nie jest to moje powołanie. Dla mnie zbyt stresujące to było. Już do tego na pewno nie wrócę.

[helva]

a co Cię najbardziej stresowało w tej pracy?

[paciap]

Pewnie marudni klienci i odpowiedzialnosc za kase......... a ludzie potrafia byc wredni