Finanse i Rachunkowość - informacje o różnych uczelniach

[thehopelessplace]

Oczywiście. Wiem, że nie wszyscy. Ale chyba jak ktoś zdobywa coraz lepsze doświadczenie i ogólnie się stara to zwiększa swoje szanse?
---------- Dopisano o 16:07 ---------- Poprzedni post napisano o 16:04 ----------

Napisane przez Leseratte93

Z takim podejściem to wtedy tylko Harvard . Jeżeli masz wysokie wymagania, to czasami możesz się zdziwić, bo studia już nie powinny polegać na celowaniu jak najwyżej.

Bez przesady Na SGH nie dałam rady zdrowotnie, na UW chciałam, ale matura z matematyki rozszerzona niezbyt mi poszła.
Chodziło mi o to, że zawsze uczyłam się dla siebie, żeby coś umieć dobrze, a nie tak "po łebkach".

[maacieek]

Z ciekawości przeglądałem jaki był próg a UW i jak się teraz oblicza punkty, wyszło, że przy średnich wynikach można się tam spokojnie dostać


Skoro Toruń dla Ciebie ma najwięcej plusów to skłaniałbym się ku niemu. Praktyki i staże w wakacje możesz robić przecież w całej Polsce czy nawet za granicą w super firmach gdzie dają solidny wpis do CV.

[thehopelessplace]

Angielski rozszerzony będzie wahał się między 50% a 76%, przypuszczam, że jakieś 65%. Natomiast matematyka to ok. 50%, pojedyncze punkty procentowe w górę jedynie.
Byłam na dniach otwartych na UW na wydziale ekonomicznym, to pani dziekan mówiła, że min. 85% z obu. Więc nie mam nawet po co wydawać tych kilkudziesięciu złotych na wpisowe. I z tego co sama liczyłam to raczej się nie dostanę.

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

No niby Toruń i blisko i połączenie i tani, ale obawiam się niskiego poziomu. A Łódź?

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Chociaż nadal zastanawiam się nad Wrocławiem.

[Leseratte93]

Napisane przez thehopelessplace

Angielski rozszerzony będzie wahał się między 50% a 76%, przypuszczam, że jakieś 65%. Natomiast matematyka to ok. 50%, pojedyncze punkty procentowe w górę jedynie.
Byłam na dniach otwartych na UW na wydziale ekonomicznym, to pani dziekan mówiła, że min. 85% z obu. Więc nie mam nawet po co wydawać tych kilkudziesięciu złotych na wpisowe. I z tego co sama liczyłam to raczej się nie dostanę.

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

No niby Toruń i blisko i połączenie i tani, ale obawiam się niskiego poziomu. A Łódź?

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Chociaż nadal zastanawiam się nad Wrocławiem.

A niby to dlaczego w Toruniu ma być niższy poziom?

[maacieek]

Idąc nawet na SGH nie można mieć pewności że będzie poziom niczym na Oksfordzie czy Cambridge. Wszędzie dają to samo, a to czy się nauczysz ile i z jakim zapałem to zależy od Ciebie.

W Łodzi na dwóch wydziałach jest, ogólnie polecam Łódź jeśli chodzi o fir

[thehopelessplace]

No o poziom to tak, na SGH różnie bywa. Ale później jest łatwiej o pracę.
Czyli bardziej Łódź od Torunia a od Wrocławia?

---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

Napisane przez Leseratte93

A niby to dlaczego w Toruniu ma być niższy poziom?

Chociażby biorąc pod uwagę rankingi.

[Leseratte93]

Napisane przez thehopelessplace;51341958[B

]No o poziom to tak, na SGH różnie bywa. Ale później jest łatwiej o pracę.[/B]
Czyli bardziej Łódź od Torunia a od Wrocławia?

---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------



Chociażby biorąc pod uwagę rankingi.

Nie, nie jest łatwiej o pracę, nawet po Harvardzie, jeżeli idzie za tym tylko i wyłącznie papierek.

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Napisane przez thehopelessplace

No o poziom to tak, na SGH różnie bywa. Ale później jest łatwiej o pracę.
Czyli bardziej Łódź od Torunia a od Wrocławia?

---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------



Chociażby biorąc pod uwagę rankingi.

Rankingi też są chusteczkę warte, serio.

[thehopelessplace]

Jestem coraz bardziej w kropce..

[Leseratte93]

Napisane przez thehopelessplace

Jestem coraz bardziej w kropce..

Wybierz to, co uważasz za słuszne, jednak kierowanie się rankingami warto sobie odpuścić.

[thehopelessplace]

Na prawdę mam mętlik w głowie. Serce mi podpowiada, że do Torunia bo bliżej, a rozum i ambicja że do Wrocławia

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------

Chociaż jest jeszcze teraz ta Łódź. Niby moja kuzynka skończyła ekonomie tam i później chyba jakieś egzaminy, ale nie wiem czy to kursy czy podyplomówki. Pracę ma i to ciekawą moim zdaniem + jeszcze dość dobrze płatną.

[Tutli]

Napisane przez thehopelessplace

Byłam na dniach otwartych na UW na wydziale ekonomicznym, to pani dziekan mówiła, że min. 85% z obu. Więc nie mam nawet po co wydawać tych kilkudziesięciu złotych na wpisowe. I z tego co sama liczyłam to raczej się nie dostanę.

Możesz jeszcze spróbować FiR na WZ UW, ale nie mam pojęcia, jakie są tam progi, ale w każdym razie na pewno niższe, niż na WNE.

[thehopelessplace]

Napisane przez Tutli

Możesz jeszcze spróbować FiR na WZ UW, ale nie mam pojęcia, jakie są tam progi, ale w każdym razie na pewno niższe, niż na WNE.

Tak wiem. Rozpatrywałam tą opcję. Próg punktowy a orientacyjny mój wynik z matury to różnica prawie 8 punktów. Jeżeli moje wyniki będą wyższe minimalnie to złożę, bo niby rocznik 96 jest mniejszy to może i progi punktowe spadną, w co wątpię..

Tylko też jest taki problem, że chyba ten kierunek na zarządzaniu bardziej naucza pod zakładanie własnej firmy niż bankowość. Nie wiem do końca czy dobrze myślę, ale wcześniej coś takiego na jakimś forum wyczytałam.

[maacieek]

Tego nie pisałem że Łódź lepsza od Torunia. Po prostu wiem jak jest bo tu siedzę.

Ranking to tylko dla uczelni się liczy, żeby nałapać studentów. Zresztą uniwerek nie może być z każdego kierunku najlepszy w kraju.

Powiem tak, uczelnie ekonomiczne mają o tyle lepiej, że są stricte ekonomiczne niż taki UMK gdzie masz też inne kierunki, ale to nie znaczy, że jest gorszy.

Na twoim miejscu szedł bym do Torunia, bo póki co wszystko przemawia że chcesz tam iść ale jeszcze chyba nie wiesz o tym

[Kwiateek99]

Łódź, Toruń, Wrocław... co to za znaczenie... ważne, żeby nie iśc na zaoczne do wyzszej szkolki obierania ziemniakow czy na inne pwsz. Poza tym na FiR idzie juz tyle ludzi, ze za 5 lat roznie to moze byc.

[thehopelessplace]

Napisane przez Kwiateek99

Łódź, Toruń, Wrocław... co to za znaczenie... ważne, żeby nie iśc na zaoczne do wyzszej szkolki obierania ziemniakow czy na inne pwsz. Poza tym na FiR idzie juz tyle ludzi, ze za 5 lat roznie to moze byc.

Jakby tak człowiek podchodził do sprawy to by nic nie robił, bo co to będzie za 5 lat. Uważam, że jeśli jest się z czegoś dobrym i chce się czegoś to da się to osiągnąć. Tak samo może nie jest to istotne gdzie będę studiowała, ale po co mam sobie utrudniać wyborem gorszej jak w zasięgu mam lepszą?

[Tutli]

Napisane przez thehopelessplace

Tylko też jest taki problem, że chyba ten kierunek na zarządzaniu bardziej naucza pod zakładanie własnej firmy niż bankowość.

Na FiRze na UW o bankowości też się raczej niczego nie dowiesz, nie licząc 2 przedmiotów o niczym FiR na UW jest przede wszystkim finansowy, rachunkowości jest mało.

No dobra, przejrzałam plan zajęć na FiR WZ i nie wiem, czego tam uczą - zupełne mydło i powidło, najlepsze jest, że nazwie kierunku jest "i Ubezpieczenia" a z tych ubezpieczeń jest jeden jedyny przedmiot: Podstawy ubezpieczeń

[Leseratte93]

Napisane przez Kwiateek99

Łódź, Toruń, Wrocław... co to za znaczenie... ważne, żeby nie iśc na zaoczne do wyzszej szkolki obierania ziemniakow czy na inne pwsz. Poza tym na FiR idzie juz tyle ludzi, ze za 5 lat roznie to moze byc.

Owszem, ale to można powiedzieć o każdym kierunku.

[thehopelessplace]

Toruń był od początku punktem B jakbym się nie dostała na UW, może dlatego..
Ale nie chcę być później wściekła na siebie, że nudzę się na studiach, albo niczego nowego się nie nauczyłam, albo moje wymagania są dużo wyższe.

A o rankingach nie mówiłam ogólnych tylko kierunków ekonomicznych.
http://www.perspektywy.pl/ranking/20...konomiczne.pdf

[Leseratte93]

Napisane przez thehopelessplace

Toruń był od początku punktem B jakbym się nie dostała na UW, może dlatego..
Ale nie chcę być później wściekła na siebie, że nudzę się na studiach, albo niczego nowego się nie nauczyłam, albo moje wymagania są dużo wyższe.

A o rankingach nie mówiłam ogólnych tylko kierunków ekonomicznych.
http://www.perspektywy.pl/ranking/20...konomiczne.pdf

Nigdzie nie jest idealnie, więc z takim podejściem możesz się rozczarować.

[maacieek]

Dlatego wybiera się z reguły takie studia które są ciekawe dla nas samych, a o takich nie mówi się że są nudne chyba? A jak zgaduję jesteś pewna w 100% na FiR nie dlatego, że kuzynka skończyła i ma fajną i dobrze płatną pracę, tylko chciałabyś się rozwijać i przesiedzieć z tym przez najbliższe 40 lat do tej emerytury.

[Leseratte93]

Napisane przez maacieek

Dlatego wybiera się z reguły takie studia które są ciekawe dla nas samych, a o takich nie mówi się że są nudne chyba? A jak zgaduję jesteś pewna w 100% na FiR nie dlatego, że kuzynka skończyła i ma fajną i dobrze płatną pracę, tylko chciałabyś się rozwijać i przesiedzieć z tym przez najbliższe 40 lat do tej emerytury.

Tak, ale nawet na takich potrafią się znaleźć prowadzący, którzy bardziej zabiją pasję niż wzbudzą zainteresowanie przedmiotem.

[thehopelessplace]

Napisane przez maacieek

Dlatego wybiera się z reguły takie studia które są ciekawe dla nas samych, a o takich nie mówi się że są nudne chyba? A jak zgaduję jesteś pewna w 100% na FiR nie dlatego, że kuzynka skończyła i ma fajną i dobrze płatną pracę, tylko chciałabyś się rozwijać i przesiedzieć z tym przez najbliższe 40 lat do tej emerytury.

O studiach na SGH marzyłam od 3 klasy gimnazjum. Kuzynka nic do tego nie ma. A chodziło mi o nudę w sensie, że się nie dowiem niczego więcej niż to co już wiem. Nie tyle co bym chciała przesiedzieć w tym tylko "zrobić" jako tako karierę. Stale do czegoś dążę, zdobywanie kolejnych szczebli.. Wiadomo do pewnego momentu, ale taka jestem z natury i nie odpuszczam. A na pewno takie studia nie są jakimś moim widzimisie.

[maacieek]

Napisane przez Leseratte93

Tak, ale nawet na takich potrafią się znaleźć prowadzący, którzy bardziej zabiją pasję niż wzbudzą zainteresowanie przedmiotem.

Ja tam jestem chyba dziwny, ale jeżeli wykładowca był nudny i prowadził tak a nie inaczej wykłady (które mnie interesowały) to przestałem na nie chodzić. Materiał nadrabiałem sam z książki i innych źródeł, bo szkoda byłoby mi marnować informacji które są ciekawe itp.

Napisane przez thehopelessplace

O studiach na SGH marzyłam od 3 klasy gimnazjum. Kuzynka nic do tego nie ma. A chodziło mi o nudę w sensie, że się nie dowiem niczego więcej niż to co już wiem. Nie tyle co bym chciała przesiedzieć w tym tylko "zrobić" jako tako karierę. Stale do czegoś dążę, zdobywanie kolejnych szczebli.. Wiadomo do pewnego momentu, ale taka jestem z natury i nie odpuszczam. A na pewno takie studia nie są jakimś moim widzimisie.

Czyli już coś wiesz z zakresu finansów, rachunkowości i takiej ekonomii? Chcąc nie chcąc studia lecą od podstaw, więc albo sobie przypomnisz, albo będziesz najlepsza bo będzie ci łatwiej. Mój pierwszy rok, to było to samo co w technikum, niby nic, ale...

[thehopelessplace]

Chyba zostanę przy pierwotnej wersji, że złoże na UW, a jak coś to UMK.
Chociaż jeszcze jestem ciekawa co myślicie o kierunkach, po których są 2 dyplomy. Na UMK jest coś takiego jak matematyka i ekonomia i nie powiem, ale ta matematyka mnie bardzo przyciąga. Chociaż na zwykłą matematykę nie chciałabym iść, bo co ja bym potem robiła? Uczyła w szkole czy jakieś badania..

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

Gdzieś czytałam, że lepiej jest zaczynać od szerszego działu danej nauki a dopiero go zwężać i ktoś właśnie podał przykład ekonomii i FiR. Po ekonomii od podstaw podobno łatwiej jest się przekwalifikować w razie czego na inną gałąź niż z FiR na coś innego.

Tak to chyba ta matematyka i ekonomia to byłby dość fajny pomysł..

[maacieek]

Matematyka to nie tylko zostanie nauczycielem w przyszłości, banki, fundusze inwestycyjne, działy analiz itp. szukają ludzi po matmie z racji, że mają z reguły dobre zdolności matematyczne, logicznego myślenia, czasem (?) pojawiają się jakieś przedmioty dot. analiz itp.

[Karlie69]

Napisane przez maacieek

Ja tam jestem chyba dziwny, ale jeżeli wykładowca był nudny i prowadził tak a nie inaczej wykłady (które mnie interesowały) to przestałem na nie chodzić. Materiał nadrabiałem sam z książki i innych źródeł, bo szkoda byłoby mi marnować informacji które są ciekawe itp.

Koleżanka, która studiuje tę filo rosyjską na UG musi chodzić na wszystkie wykłady, bo są obowiązkowe. Kocha rosyjski, ale mówi, że niektóre są beznadziejne i zmusza się, by na nie chodzić.



Ja natomiast odnoszę Autorko wrażenie, że Ty chcesz iść przede wszystkim na UW. I idź. Nie znam poziomów tych szkół, ale fakt faktem, w Warszawie masz większe szanse na samorealizację.

[thehopelessplace]

Chcę, ale w 80% się nie dostanę, a nie chcę poprawiać matury i tracić roku.

---------- Dopisano o 08:40 ---------- Poprzedni post napisano o 08:12 ----------

Jak myślicie z czym mam większe możliwości na rynku? z matematyką czy FiR?

[Rosaliie]

Napisane przez thehopelessplace

Marzy mi się kierunek finanse i rachunkowość, no ostatecznie ekonomia. Na SGH i UW nie jestem w stanie się dostać. Czuję, że matura aż tak wspaniale nie poszła. Jednak mam kilka uczelni na oku, ale nie jestem w stanie ich porównać. Biorę pod uwagę Uniwersytet Ekonomiczny Wrocław, Uniwersytet Ekonomiczny Kraków, Uniwersytet Ekonomiczny Katowice i Uniwersytet Mikołaja Kopernika (najbliżej mojego miasta). Co myślicie, który najlepiej przygotuje mnie do zawodu? Po którym będzie mi łatwiej znaleźć pracę? Czy Uniwersytet w Toruniu jest dużo gorszy? Odradzacie którąś uczelnię?

Ja znam ludzi z FiR'u oraz Ekonomii na UE Katowice oraz Kraków. Na pewno w Krakowie jest większy próg. Moja koleżanka poszła na ekonomię do Krakowa - była po humanie, zdała rok, ale ciągle się uczyła, już nie dawała rady, więc na drugi rok, przeniosła się do Katowic. Mówi, że jest o wiele lżej, mniej wymagają i ma dużo czasu wolnego.
Jeśli chodzi o FiR, to w Kraku był ostatnio próg ok.134 - wszyscy bardzo sobie chwalą. FiR w Kato też ma podobno niższy próg, co skutkuje tym, że na uczelni jest łatwiej.
PRACA - na 100% więcej ofert pracy jest w Krakowie. Poza tym UE Katowice jest na ostatnim miejscu w rankingach uniwersytetów ekonomicznych. Nie wiem czy patrzą na to pracodawcy.

[Leseratte93]

Napisane przez maacieek

Ja tam jestem chyba dziwny, ale jeżeli wykładowca był nudny i prowadził tak a nie inaczej wykłady (które mnie interesowały) to przestałem na nie chodzić. Materiał nadrabiałem sam z książki i innych źródeł, bo szkoda byłoby mi marnować informacji które są ciekawe itp.

Nie jesteś dziwny, po prostu możesz sobie pozwolić na olewanie nudnych wykładów. Ja muszę chodzić na wszystkie zajęcia, bo są obowiązkowe, lista obecności, etc.

[maacieek]

Napisane przez thehopelessplace

[/COLOR]Jak myślicie z czym mam większe możliwości na rynku? z matematyką czy FiR?

Pytanie czy wiesz co się robi na matmie na studiach? To raczej nie wygląda tak jak w lo. FiR jest w tym przypadku lżejszym kierunkiem.
Jeżeli jest fajna specjalizacja związana z wycenami czy analizą to jest to całkiem dobra alternatywa do ekonomicznych kierunków.

I takie pytanie, gdzie się widzisz po tym czy jakichkolwiek studiach? Co chciałabyś robić, pracować?