Sonda - nosisz włosy rozpuszczone czy upięte? Dlaczego?:)

[tulipanna.]

Jak w tytule wątku. Dziewczyny, jak nosicie włosy na codzień? Rozpuszczone, związane? I dlaczego tak, a nie inaczej?

Ja na ogół chodzę w rozpuszczonych. Czuję się tak pewniejsza siebie. Kiedyś zasłaniałam twarz włosami, bo wstydziłam się swojej cery. Już jest ok, ale jakoś ciężko mi się przestawić. W rozpuszczonych włosach i tak mam odsłonięte czoło i całą twarz, ale jednak rano zawsze wybieram wersję rozpuszczoną, choćbym miała fatalny dzień włosowy. A wy?

[szugarbejb]

Czas ochłonąć

Zazwyczaj chodzę w związanych, a to z powodu pogody polskiej. Zdaje się, że na Dolnym Śląsku wiatry wieją ZAWSZE, a jako że mam włosy cienkie to zaraz mam je na:
- ustach - przyklejone do błyszczyka
- w oczach
- w nosie
- wszędzie.

No i oczywiście zaraz są poplątane, z przedziałka nici itp.

Natomiast wszelkiego rodzaju imprezy lub w lecie, gdy w miarę nie wieje i jest ciepło - rozpuszcone.

[pani-jesień]

Napisane przez tulipanna.

Jak w tytule wątku. Dziewczyny, jak nosicie włosy na codzień? Rozpuszczone, związane? I dlaczego tak, a nie inaczej?

Ja na ogół chodzę w rozpuszczonych. Czuję się tak pewniejsza siebie. Kiedyś zasłaniałam twarz włosami, bo wstydziłam się swojej cery. Już jest ok, ale jakoś ciężko mi się przestawić. W rozpuszczonych włosach i tak mam odsłonięte czoło i całą twarz, ale jednak rano zawsze wybieram wersję rozpuszczoną, choćbym miała fatalny dzień włosowy. A wy?

Ja nie zagłosuję, bo różnie z tym bywa

Uwielbiam chodzić w rozpuszczonych włosach, czuję się wtedy zdecydowanie atrakcyjniejsza I pamiętam z czasów, kiedy miałam jeszcze długie (ech... Rośnijcie, kudełki, rośnijcie! ), że zwracały wtedy uwagę - miło wspominam np. komentarz, że w rozpuszczonych wyglądam jak... Ewa z raju

Lubię chodzić w rozpuszczonych włosach szczególnie latem, kiedy smyrają mnie po gołych ramionach

Za czasów studenckich (BTW, zazdroszczę tym, które jeszcze studiują ), kiedy na egzaminie wykładowca stawał z tyłu sali, ja robiłam z rozpuszczonych włosów pelerynę, pod osłoną której perfidnie ściągałam Nie wiem, czy coś to dawało, ale czułam komfort psychiczny, który utraciłam po strzyżeniu, a więc po unicestwieniu peleryny - kołnierzyk z włosów to zdecydowanie nie było to samo

Niestety, ze względu na tendencję moich kudełków do plątania i tworzenia strąków ( ) najczęściej noszę spięte - zwykle klamrą lub zaplecione w warkocz z kucyka. Uwielbiam końskie ogony i czekam na chwilę, kiedy zrobiony z moich włosów znów będzie prezentował się atrakcyjnie

Dość często się zdarza, że wychodząc z domu z włosami związanymi (Szugar ma rację z tymi wiatrami...), rozpuszczam je po znalezieniu się u celu

Edit: A zasłanianie włosami twarzy z powodu cery też już przerabiałam

[bess]

w zwiazanych bo tak chyba mi lepiej
Mam tez zbyt szopiaste ,zeby chodzic w rozpuszczonych

[soni]

upiete . w takich bardziej mi do twarzy , generalnie lepiej wygladam we fryzurach eksponujacych owal twarzy i szyje . lubie wyciagnac kilka kosmykow luzem , zeby nie bylo tak sztywniacko .

[winyl]

To będzie dla Ciebie szok, ale zazwyczaj (żeby nie powiedzieć "[prawie] zawsze") chodzę w rozpuszczonych, boo ... wydaje mi się, że zawsze jak zwiążę to wygląda to jeszcze gorzej niż rozpuszczone :P.

[mari8]

W rozpuszczonych poniewaz czuje sie lepiej i wdaje mi sie ze bardziej mi pasuja niz upiete.Upinam tylko "grzywke" zeby sie nie platala po twarzy ale sporadycznie upinam calosc jak zakladam czapke

[tulipanna.]

Kurcze, w takim razie tutaj chyba faktycznie słabo wieje
Paradoksalnie zawsze za związane zbierałam tonę komplementów, ale podejrzewam, że to ze względu na zmianę. To tak, jak kiedy wyprostuje się kręcone włosy, pokręci proste, zmieni kolor...Ludzie to chyba lubią

Winyl ładnie Ci w spiętych

[carolinascotties]

W końskim ogonie jest mi wygodnie i ładnie

[pani-jesień]

Napisane przez tulipanna.

Kurcze, w takim razie tutaj chyba faktycznie słabo wieje
Paradoksalnie zawsze za związane zbierałam tonę komplementów, ale podejrzewam, że to ze względu na zmianę. To tak, jak kiedy wyprostuje się kręcone włosy, pokręci proste, zmieni kolor...Ludzie to chyba lubią

Winyl ładnie Ci w spiętych

A kto Cię komplementował? Bo jeśli dziewczyny, to wiesz... ich nie należy słuchać - zawsze mówią, że ładnie, kiedy tak naprawdę jest brzydko Ja słyszałam od dziewuch, że w krótkich mi fajnie I w zafarbowanych na jakiś dziwny, zbyt ciemny kolor (tak, kiedyś TO robiłam ) Toż to kłamstwa w żywe oczy były, ja swoje wiedziałam i nie słuchałam głupot
PS. A komplementowały Cię w ciepłych brązach? Bo jeśli tak, to... patrz wyżej

Kurcze, OT mi wyszedł, przepraszać najmocniej

[tulipanna.]

Napisane przez pani-jesień

A kto Cię komplementował? Bo jeśli dziewczyny, to wiesz... ich nie należy słuchać - zawsze mówią, że ładnie, kiedy tak naprawdę jest brzydko Ja słyszałam od dziewuch, że w krótkich mi fajnie I w zafarbowanych na jakiś dziwny, zbyt ciemny kolor (tak, kiedyś TO robiłam ) Toż to kłamstwa w żywe oczy były, ja swoje wiedziałam i nie słuchałam głupot
PS. A komplementowały Cię w ciepłych brązach? Bo jeśli tak, to... patrz wyżej

Kurcze, OT mi wyszedł, przepraszać najmocniej

Ty, rację masz. A ja co chwilę odkrywam jaka jestem naiwna Tak naprawdę wszystko zależy od indywidualnych preferencji. Mało kto potrafi obiektywnie spojrzeć na drugą osobę. Tfu, tfu - nie tyle obiektywnie, co po prostu widzieć kogoś, a nie tylko patrzeć. U mnie schemat powtarza się nawet u świadomych osób:

- koleżanka, która ma włosy prawie do pasa zawsze z pogardą odnosiła się do krótkich, uważała też, że nie zapuszczę, bo nie starczy mi na to cierpliwości
- koleżanka, która ma krótkie była zachwycona moją krótką fryzurką, w której czułam się fatalnie, teraz kiedy już zapuszcza sama zauważyła, że loki lepiej wyglądają jak podrosną, bo lepiej je widać
- mama TŻ jest z natury ściętą na chłopaka rudą blondynką o jasnej karnacji, która namiętnie się opala. Ja - biała skóra, czarne włosy, brwi, oczy. Mówiła mojemu Lubemu, że dobrze wyglądałabym obcięta na krótko, bo mam drobną buzię. Podobało jej się też, kiedy rozjaśniłam włosy do rudego blondu - podobno bardziej pasowało mi do karnacji.
- moja inna koleżanka uważała, że świetnie wyglądam z grzywką - chyba nie muszę dodawać, że sama była amatorką grzywek?

Trudno mi powiedzieć, czy powoduje nimi złośliwość. Chyba nie każdy jest wredny. Po prostu nie każdy potrafi patrzeć no i lubimy mieć w swoim otoczeniu ludzi, którzy myślą podobnie, wyglądają podobnie...Byle nie zbyt podobne, bo wtedy miłość przeradza się w nienawiść

[pani-jesień]

Napisane przez tulipanna.

Ty, rację masz. A ja co chwilę odkrywam jaka jestem naiwna Tak naprawdę wszystko zależy od indywidualnych preferencji. Mało kto potrafi obiektywnie spojrzeć na drugą osobę. Tfu, tfu - nie tyle obiektywnie, co po prostu widzieć kogoś, a nie tylko patrzeć. U mnie schemat powtarza się nawet u świadomych osób:

- koleżanka, która ma włosy prawie do pasa zawsze z pogardą odnosiła się do krótkich, uważała też, że nie zapuszczę, bo nie starczy mi na to cierpliwości
- koleżanka, która ma krótkie była zachwycona moją krótką fryzurką, w której czułam się fatalnie, teraz kiedy już zapuszcza sama zauważyła, że loki lepiej wyglądają jak podrosną, bo lepiej je widać
- mama TŻ jest z natury ściętą na chłopaka rudą blondynką o jasnej karnacji, która namiętnie się opala. Ja - biała skóra, czarne włosy, brwi, oczy. Mówiła mojemu Lubemu, że dobrze wyglądałabym obcięta na krótko, bo mam drobną buzię. Podobało jej się też, kiedy rozjaśniłam włosy do rudego blondu - podobno bardziej pasowało mi do karnacji.
- moja inna koleżanka uważała, że świetnie wyglądam z grzywką - chyba nie muszę dodawać, że sama była amatorką grzywek?

Trudno mi powiedzieć, czy powoduje nimi złośliwość. Chyba nie każdy jest wredny. Po prostu nie każdy potrafi patrzeć no i lubimy mieć w swoim otoczeniu ludzi, którzy myślą podobnie, wyglądają podobnie...Byle nie zbyt podobne, bo wtedy miłość przeradza się w nienawiść

Oj, ja tylko żartowałam Ale trzeba przyznać, że w tym żarcie tkwi ziarenko prawdy, czego nie da się nie zauważyć, jak sama zaobserwowałaś

Dodam jeszcze, że tu na Wizażu opinie są szczere, bo dziewczyna znana tylko z monitora nie jest rywalką

PS. Ja nie widuję w swoim otoczeniu ludzi podobnych do mnie z wyglądu, pewnie dlatego ludzie jako ogół nie wzbudzają moje szczególnej sympatii

Dobra, przywołuję się w porządku - EOT.

[tulipanna.]

Napisane przez pani-jesień

Oj, ja tylko żartowałam Ale trzeba przyznać, że w tym żarcie tkwi ziarenko prawdy, czego nie da się nie zauważyć, jak sama zaobserwowałaś

Dodam jeszcze, że tu na Wizażu opinie są szczere, bo dziewczyna znana tylko z monitora nie jest rywalką

PS. Ja nie widuję w swoim otoczeniu ludzi podobnych do mnie z wyglądu, pewnie dlatego ludzie jako ogół nie wzbudzają moje szczególnej sympatii

Dobra, przywołuję się w porządku - EOT.

To jest wątek dyskusyjny, wręcz offtopowy, możesz się nie krępować. Ja w tym żarcie widzę więcej realizmu niż żartu. Baby wiele komplikują, nawet nie wiadomo jak to ugryźć

Aaa - i wcale nie jestem taka pewna szczerości tych opinii. Czasem dziewczyny, które są nowe, mało się udzielają, zbierają mniej komplementów od stałych bywalczyń. Czasem czytając miłe słowa pod swoim adresem zastanawiam się, czy przypadkiem nie jesteśmy jednym, wielkim kołem wzajemnej adoracji... Ale włosomaniaczki muszą się wspierać

[eevvaa]

Nie zagłosuję, ponieważ chodzę pół na pół w rozpuszczonych i związanych
Jak są świeże i tuż po myciu to noszę rozpuszczone.
Na drugi dzień jednak związuję bo takie poczochrane są

[tulipanna.]

Napisane przez eevvaa

Nie zagłosuję, ponieważ chodzę pół na pół w rozpuszczonych i związanych
Jak są świeże i tuż po myciu to noszę rozpuszczone.
Na drugi dzień jednak związuję bo takie poczochrane są

Uuu, mój błąd...Mogłam uruchomić możliwość zaznaczenia obu opcji. Przepraszam. Sprawdzę, czy da się naprawić.

[pani-jesień]

Napisane przez tulipanna.

To jest wątek dyskusyjny, wręcz offtopowy, możesz się nie krępować. Ja w tym żarcie widzę więcej realizmu niż żartu. Baby wiele komplikują, nawet nie wiadomo jak to ugryźć

Hmmm... To może tak - baby nie mówią tego, o czym tu pisałyśmy, złośliwie, to taki nieświadomy odruch w walce o samca Ja swojego posiadam, a jestem dla innych dziewczyn miła i komplementuję szczerze w 100%, bo ten mój samiec ma specyficzny gust, więc ja zwyczajnie nie posiadam rywalek - nigdy nie widziałam dziewczyny podobnej do siebie
Tulipanno, Ty mogłabyś mu się spodobać, gdybyś jeszcze troszkę zapuściła włosy On lubi właśnie chudzinki z długimi, ciemnymi włosami, o nietypowej urodzie Jest moją największą motywacją w zapuszczaniu

Nie no, do czego ten OT doprowadzi aż boję się myśleć

[tulipanna.]

Napisane przez pani-jesień

Hmmm... To może tak - baby nie mówią tego, o czym tu pisałyśmy, złośliwie, to taki nieświadomy odruch w walce o samca Ja swojego posiadam, a jestem dla innych dziewczyn miła i komplementuję szczerze w 100%, bo ten mój samiec ma specyficzny gust, więc ja zwyczajnie nie posiadam rywalek - nigdy nie widziałam dziewczyny podobnej do siebie
Tulipanno, Ty mogłabyś mu się spodobać, gdybyś jeszcze troszkę zapuściła włosy On lubi właśnie chudzinki z długimi, ciemnymi włosami, o nietypowej urodzie Jest moją największą motywacją w zapuszczaniu

Nie no, do czego ten OT doprowadzi aż boję się myśleć

No właśnie. Prawie wkleiłam tu swoją twarz w ramach buntu, bo wszędzie jakieś aluzje do mego wyglądu, a ja się przecież nie obnażałam fizycznie! Jeszcze chwila i pomyslę, że włamałyście mi się na dysk!!! PHI.

Hm. Ja też nie widziałam podobnej do siebie. Tzn widziałam, ale mieszkają daleko, bo w Izraelu. Ewentualnie niektóre włoszki hołdujące jasnej skórze. Teraz koleżanka (zapuszczalska, chodzi zawsze w rozpuszczonych, nie lubi spiętych, bo ma azjatycką twarz i uważa, że spięte włosy do takowego nie pasują, moim zdaniem błędnie) siedzi na erasmusie we Włoszech i czasem, oglądając jej fotki mam wrażenie, że widzę tam gdzieś siebie. Co rusz pojawia się mój profil albo podobny kształt twarzy. Także nie ma się co łudzić - istnieją nasze sobowtóry, tylko ich jeszcze nie odkryłyśmy.

Jutro w ramach innowacji idę w spiętych

[pani-jesień]

Napisane przez tulipanna.

No właśnie. Prawie wkleiłam tu swoją twarz w ramach buntu, bo wszędzie jakieś aluzje do mego wyglądu, a ja się przecież nie obnażałam fizycznie! Jeszcze chwila i pomyslę, że włamałyście mi się na dysk!!! PHI.

Trochę się poobnażałaś, a jak się chce, to w tym "trochę" dużo można dojrzeć No i dużo można wywnioskować z opisów

[winyl]

Napisane przez tulipanna.

No właśnie. Prawie wkleiłam tu swoją twarz w ramach buntu, bo wszędzie jakieś aluzje do mego wyglądu, a ja się przecież nie obnażałam fizycznie! Jeszcze chwila i pomyslę, że włamałyście mi się na dysk!!! PHI.

Miałaś kiedyś na profilu dwa albumy ze zdjęciami, więc tam chyba było widać Twoją twarz :P.

A ja powiem, że ostatnio w szkole koleżance się nudziło, a że miałam akurat spinkę do włosów to jakoś mi je spięła. Każdy mi mówił, że super wyglądam itd. Lepiej, czy po prostu inaczej? Gdybym codziennie chodziła w takich spiętych i raz przyszłabym w rozpuszczonych pewnie powiedzieliby mi, że lepiej w rozpuszczonych, ot cała prawda.

A z takimi (pod)świadomie wrednymi dziewczynami to najgorzej na zakupy chodzić :P.

[blonndee]

niestety spiete glownie ze wzgledu na uczelnie, ale chyba tez lepiej sie czuje. jak mialam bardzo krotkie to rozpuszczone-z wiadomych wzgledow, teraz na sredniej dlugosci spinam bo kucyk optycznie dodaje im dlugosci
jak bede miala wlosy prznajmniej z 8cm za ramiona [co mam nadzieje, stanie sie niedlugo] to pewnie juz sie zacznie latanie z wlosem roziwanym

[Ashlee_]

rozpuszczone .. teraz mam krotsze, wiec nawet nie moglabym ich spiac,ale nawet jak mialam dlugie to i tak zawsze rozpuszczone nosilam, mimo iz w upietych podobno mi jest bardzo ladnie. ale ja wole zaslaniac swoja twarz niz ja pokazywac i wydaje mi sie ze gdy mam rozpuszczone, to jej nie widac :P

[tulipanna.]

Napisane przez winyl

Miałaś kiedyś na profilu dwa albumy ze zdjęciami, więc tam chyba było widać Twoją twarz :P.

A ja powiem, że ostatnio w szkole koleżance się nudziło, a że miałam akurat spinkę do włosów to jakoś mi je spięła. Każdy mi mówił, że super wyglądam itd. Lepiej, czy po prostu inaczej? Gdybym codziennie chodziła w takich spiętych i raz przyszłabym w rozpuszczonych pewnie powiedzieliby mi, że lepiej w rozpuszczonych, ot cała prawda.

A z takimi (pod)świadomie wrednymi dziewczynami to najgorzej na zakupy chodzić :P.

No wlasnie o tym mowie - lepiej czy inaczej

Na zakupy najlepiej z osobnikiem plci przeciwnej.

Napisane przez pani-jesień

Trochę się poobnażałaś, a jak się chce, to w tym "trochę" dużo można dojrzeć No i dużo można wywnioskować z opisów

Ach, te wagi i ich zmysl detektywistyczny...co ja z wami mam

Napisane przez blonndee

niestety spiete glownie ze wzgledu na uczelnie, ale chyba tez lepiej sie czuje. jak mialam bardzo krotkie to rozpuszczone-z wiadomych wzgledow, teraz na sredniej dlugosci spinam bo kucyk optycznie dodaje im dlugosci
jak bede miala wlosy prznajmniej z 8cm za ramiona [co mam nadzieje, stanie sie niedlugo] to pewnie juz sie zacznie latanie z wlosem roziwanym

Sprytny patent z tym dodajacym dlugosci kucykiem

Napisane przez Ashlee_

rozpuszczone .. teraz mam krotsze, wiec nawet nie moglabym ich spiac,ale nawet jak mialam dlugie to i tak zawsze rozpuszczone nosilam, mimo iz w upietych podobno mi jest bardzo ladnie. ale ja wole zaslaniac swoja twarz niz ja pokazywac i wydaje mi sie ze gdy mam rozpuszczone, to jej nie widac :P

Masz ten sam syndrom co ja w okresie dojrzewania

[Benek23]

Ja codziennie spinam całkowicie, albo tylko podpinam gdzieniegdzie. W rozpuszczonych chodzę tylko po umyciu kiedy schną. Mam kręcone włosy, ale mój skręt jest brzydki. Dlatego upinam.

[marta64]

A ja chodze po dworze tylko w rozpuszczonych, tak czuje sie piekniejsza , po domu w zwiazanych. Wlosy mam dlugie za lopatki i kurcze korci mnie zeby je sciac, za 3 godz ide do fryzjera i bije sie ze zrobie glupstwo

[mariposa91]

Rozpuszczone bo wstydzę się moich odstających uszów.
Po domu chodzę tylko w spiętych

[szajbe]

zawsze i wszedzie rozpuszczone ! czuje sie tak kobieco , spinam jak mam zle dni i nic mi sie nie chce :P

[Kattarina]

Przewaznie nosze wlosy upiete w dosc ciasny kok, (specjalnie utrzymuje stala dlugosc: 70-72cm, zeby idealnie miescily sie w ten "supel") lub - zwiazuje w konski ogon, (gdy nakladam toczek)- tak jest mi najwygodniej.
Poza tym mam fiola na punkcie ich pielegnacji oraz ochrony i boje sie, ze rozpuszczone zaczelyby sie niszczyc.

Rozpuszczam wlosy na specjalne okazje i uwielbiam zdziwienie na twarzach osob, ktore widza mnie po raz pierwszy, w takiej fryzurze

[Zmijka]

lubuie miec rozpuszczone, ale czasem trzeba zwiazac

czasem stosuje opcje, pol spiete pół rozpuszczone
wiekszosc facetów mi mówi, ze lepiej w spietych wygladam i bez grzywki
nie rozumiem ich

[Magierka]

Ja mam zawsze związane, bo jak rozpuszczę to są klapnięte totalnie a z racji, że kiedyś były kręcone i szopiaste - za takimi tęsknię
A po drugie - zapuszczam grzywkę i wchodzi mi do oczu

[Karolka2]

Jeszcze kilka dni temu miałam długie włosy [za połowę pleców, a jestem wysoka] wiec zawsze chodziłam w związanych- denerwowało mnie ich elektryzowanie sie, opadanie na twarz przy pisaniu (co w szkole ewidentnie doprowadzało mnie do szału!). Rzadko kiedy się zdarzało, żebym miała rozpuszczone. Jednak ostatnio włosy wycieniowała i z przodu są dużo krótsze, dlatego już mnie tak nie denerwują- te długie trzymają sie z tyłu, a krótkie nie spadają na twarz tylko obok Dlatego odtąd noszę rozpuszczone- zobaczymy jak będzie dalej.
Poza tym na imprezy typu dyskoteki zazwyczaj [tzn. zawsze ] rozpuszczam.
Tak więc- zależy od dnia i humoru- no i głównie od tego, jaki kaprys tego dnia będą miały moje włosy ; tzn. czy sie ułożą, czy też nie :P
Pozdrawiam