Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-01-21, 10:26   #1
sil123
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 5

Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa


Witajcie,
na początek dla jasności, tak jestem facetem. Wiem, że to może być odrobinę dziwne na tym forum.....
Sprawa ma się tak. Jesteśmy razem 12 lat, od 6 jesteśmy małżeństwem, mamy 19-miesięczną córkę, o którą staraliśmy się rok i o którą później musieliśmy walczyć. Żona w domu leżała 3 miesiące, spędziła w szpitalu miesiąc, mała urodziła się w 36t. Odkąd zaczęły się problemy w ciąży, całe swoje życie poświęciłem walce o córkę. Mała związana jest ze mną bardziej jak z mamą. Oczywiste jest, że wszystko co związane z bieżącym funkcjonowaniem domu, przygotowaniem pokoju dla małej było na mojej głowie. Na dzień dzisiejszy zmieniło się tylko tyle, że żona gotuje. Żona, przyznaję, zeszła na dalszy plan ale to nie jest tak, że ją olałem. Po prostu poświęcam jej mniej czasu jak wcześniej bo nie jestem w stanie rozciągnać doby.
Od około roku nie możemy się dogadać, całkowicie rozmijamy się we wszystkim co robimy, ostatnio prawie nie rozmawiamy. Sex? Nigdy w naszym związku go nie było zbyt wiele, żona miała i ma mniejsze potrzeby w tej kwestii. Nigdy też nie zwracała uwagi na moje propozycje, oczekiwania czy jakby to nazwać. Na dzień dzisiejszy kochamy się może 2 razy w miesiącu.
Zastanawiam się, czy jest jeszcze sens walczyć o ten związek w sytuacji, gdy nie potrafię nawet jej przytulić. Ona mówi o wakacjach, o drugim dziecku, o planach na przyszłość, ale ja nie mogę sobie tego wyobrazić.

Jakby było mało, ostatnio jestem bardzo blisko z kobietą, z którą znam się od 3 lat. Zawsze świetnie się rozumieliśmy, super się bawiliśmy razem. Gdybym nie był żonaty, na pewno oboje chcielibyśmy spróbować być razem…

Wcześniej kilka razy zastanawiałem się, czy nie odejść. Kilka razy usłyszałem rzeczy, po których normalny facet pewnie trzasnąłby drzwiami. Zawsze jednak walczyłem, starałem się, wiele rzeczy tzw. dnia codziennego dawno postanowiłem przemilczeć.

Pytanie czy dla dziecka warto poświęcić siebie i trwać w tym związku? Podjąć decyzję o odejściu dla siebie i zaryzykować, że córkę będę widywał co drugi weekend? Nie zakładam, że jakikolwiek sąd pryzna mi prawo opieki nad dzieckiem.

sil123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 10:29   #2
Ostre wasabi
Zadomowienie
 
Avatar Ostre wasabi
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Szczecin :D
Wiadomości: 1 733
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Cytat:
Napisane przez sil123 Pokaż wiadomość
Witajcie,
na początek dla jasności, tak jestem facetem. Wiem, że to może być odrobinę dziwne na tym forum.....
Sprawa ma się tak. Jesteśmy razem 12 lat, od 6 jesteśmy małżeństwem, mamy 19-miesięczną córkę, o którą staraliśmy się rok i o którą później musieliśmy walczyć. Żona w domu leżała 3 miesiące, spędziła w szpitalu miesiąc, mała urodziła się w 36t. Odkąd zaczęły się problemy w ciąży, całe swoje życie poświęciłem walce o córkę. Mała związana jest ze mną bardziej jak z mamą. Oczywiste jest, że wszystko co związane z bieżącym funkcjonowaniem domu, przygotowaniem pokoju dla małej było na mojej głowie. Na dzień dzisiejszy zmieniło się tylko tyle, że żona gotuje. Żona, przyznaję, zeszła na dalszy plan ale to nie jest tak, że ją olałem. Po prostu poświęcam jej mniej czasu jak wcześniej bo nie jestem w stanie rozciągnać doby.
Od około roku nie możemy się dogadać, całkowicie rozmijamy się we wszystkim co robimy, ostatnio prawie nie rozmawiamy. Sex? Nigdy w naszym związku go nie było zbyt wiele, żona miała i ma mniejsze potrzeby w tej kwestii. Nigdy też nie zwracała uwagi na moje propozycje, oczekiwania czy jakby to nazwać. Na dzień dzisiejszy kochamy się może 2 razy w miesiącu.
Zastanawiam się, czy jest jeszcze sens walczyć o ten związek w sytuacji, gdy nie potrafię nawet jej przytulić. Ona mówi o wakacjach, o drugim dziecku, o planach na przyszłość, ale ja nie mogę sobie tego wyobrazić.

Jakby było mało, ostatnio jestem bardzo blisko z kobietą, z którą znam się od 3 lat. Zawsze świetnie się rozumieliśmy, super się bawiliśmy razem. Gdybym nie był żonaty, na pewno oboje chcielibyśmy spróbować być razem…

Wcześniej kilka razy zastanawiałem się, czy nie odejść. Kilka razy usłyszałem rzeczy, po których normalny facet pewnie trzasnąłby drzwiami. Zawsze jednak walczyłem, starałem się, wiele rzeczy tzw. dnia codziennego dawno postanowiłem przemilczeć.

Pytanie czy dla dziecka warto poświęcić siebie i trwać w tym związku? Podjąć decyzję o odejściu dla siebie i zaryzykować, że córkę będę widywał co drugi weekend? Nie zakładam, że jakikolwiek sąd pryzna mi prawo opieki nad dzieckiem.

Żona zeszła na drugi plan bo urodziła Ci się córka
__________________
To all these greedy people
Trying to feed on what is mine
You've got to fill your hunger
And stop fucking with my mind
I know it's time to leave these places far behind

Ostre wasabi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 10:34   #3
preetamsingh
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: z pępka świata
Wiadomości: 1 427
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Zastanów się, co było powodem waszego rozmijania się z żoną? Zagrożenie życia dziecka? Stan żony w okresie ciązy i połogu?
Dlaczego nie jstes w stanie jej przytulić? Piszesz, że żona nie za bardzo ma ochotę na seks - wiesz ja też bym nie miała, gdyby mój facet nie okazywał mi czułości, np. przytulaniem.
preetamsingh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 10:49   #4
dominikmeller25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 166
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Cytat:
Napisane przez preetamsingh Pokaż wiadomość
Dlaczego nie jstes w stanie jej przytulić? Piszesz, że żona nie za bardzo ma ochotę na seks - wiesz ja też bym nie miała, gdyby mój facet nie okazywał mi czułości, np. przytulaniem.
jeśli żona go obraża itd to dziwne aby facet nagle miał ochotę ją przytulać.
dominikmeller25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 10:52   #5
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Cytat:
Napisane przez sil123 Pokaż wiadomość
Witajcie,
na początek dla jasności, tak jestem facetem. Wiem, że to może być odrobinę dziwne na tym forum.....
Sprawa ma się tak. Jesteśmy razem 12 lat, od 6 jesteśmy małżeństwem, mamy 19-miesięczną córkę, o którą staraliśmy się rok i o którą później musieliśmy walczyć. Żona w domu leżała 3 miesiące, spędziła w szpitalu miesiąc, mała urodziła się w 36t. Odkąd zaczęły się problemy w ciąży, całe swoje życie poświęciłem walce o córkę. Mała związana jest ze mną bardziej jak z mamą. Oczywiste jest, że wszystko co związane z bieżącym funkcjonowaniem domu, przygotowaniem pokoju dla małej było na mojej głowie. Na dzień dzisiejszy zmieniło się tylko tyle, że żona gotuje. Żona, przyznaję, zeszła na dalszy plan ale to nie jest tak, że ją olałem. Po prostu poświęcam jej mniej czasu jak wcześniej bo nie jestem w stanie rozciągnać doby.
Od około roku nie możemy się dogadać, całkowicie rozmijamy się we wszystkim co robimy, ostatnio prawie nie rozmawiamy. Sex? Nigdy w naszym związku go nie było zbyt wiele, żona miała i ma mniejsze potrzeby w tej kwestii. Nigdy też nie zwracała uwagi na moje propozycje, oczekiwania czy jakby to nazwać. Na dzień dzisiejszy kochamy się może 2 razy w miesiącu.
Zastanawiam się, czy jest jeszcze sens walczyć o ten związek w sytuacji, gdy nie potrafię nawet jej przytulić. Ona mówi o wakacjach, o drugim dziecku, o planach na przyszłość, ale ja nie mogę sobie tego wyobrazić.

Jakby było mało, ostatnio jestem bardzo blisko z kobietą, z którą znam się od 3 lat. Zawsze świetnie się rozumieliśmy, super się bawiliśmy razem. Gdybym nie był żonaty, na pewno oboje chcielibyśmy spróbować być razem…

Wcześniej kilka razy zastanawiałem się, czy nie odejść. Kilka razy usłyszałem rzeczy, po których normalny facet pewnie trzasnąłby drzwiami. Zawsze jednak walczyłem, starałem się, wiele rzeczy tzw. dnia codziennego dawno postanowiłem przemilczeć.

Pytanie czy dla dziecka warto poświęcić siebie i trwać w tym związku? Podjąć decyzję o odejściu dla siebie i zaryzykować, że córkę będę widywał co drugi weekend? Nie zakładam, że jakikolwiek sąd pryzna mi prawo opieki nad dzieckiem.

Wow, szybko Ci przeszło uczucie do żony. Przeżyliście trudne chwile, jasne, to może mocno osłabić związek, ale Ty w sumie piszesz o rozstaniu, nie biorąc innych możliwości pod uwagę. Mam wrażenie, że Ty gdzieś wewnętrznie podjąłeś już decyzję o rozstaniu, tylko jeszcze się boisz to uzewnętrznić. Może czas powiedzieć żonie wprost o tym, żeby nie snuła planów o drugiej ciąży, bo czujesz że między Wami nie jest tak, jak być powinno - przynajmniej z Twojej perspektywy. Przecież możecie spróbować terapii, czy innych metod ratowania związku. Szkoda, że zamiast o tym myśleć, zaprzątasz sobie głowę tą "trzecią".

Nie, dla dziecka nie warto udawać, że jest OK, jeżeli uczucie z Ciebie wyparowało, masz za dużo negatywnych wspomnień związanych z małżeństwem i zbyt wiele żalu do żony. Tylko, że w tej sytuacji miej jaja i jak najszybciej jej zakomunikuj co Ci chodzi po głowie i jaka jest sytuacja. Daj jej szansę podjąć jakieś działania, może próbę walki, albo przynajmniej poukładania sobie pewnych spraw, zanim nastąpi ostateczne rozstanie. Pozwalanie jej na snucie planów, gdy Ty jedną nogą jesteś już w innym związku, to chamstwo.

I niestety, kolejny raz wychodzi na to, że niedopasowanie w kwestiach seksu, na dłuższą metę rozwala wszystko. Myślałeś, że jakoś to będzie, a tu zonk, bo z czasem jest coraz mniej i gorzej. Tylko, że intymność powinniście budować nie tylko od strony stosunków, a poprzez wiele innych gestów, działań.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2013-01-21 o 10:54
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 10:58   #6
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Kochany, zawsze jest tak, że jak pojawia się 'ta pani, z która masz dobre kontakty od 3 lat' to nagle uczucie do żony przygasa. Nie wierzę, że znajomość z nię nie miała wpływu na postrzeganie sytuacji Twojego małżeństwa - po prostu pojawiła sie inna, może w danej chwili atrakcyjniejsza, zaradniejsza, milsza, sprawiająca mniej problemów i stanowi odskocznię od szarej rzeczywistości.

Ja bym Ci radzila najpierw zerwać kontakty z owa panią, ale definitywnie i do zera. A dopiero potem, kiedy juz nie będzie tej drugiej lepsze, świeższej, wypoczętej, idealnej na horyzoncie, możesz zweryfikować czy jest szansa rotowania małżeństwa. Póki jest ta druga małżeństwo szans nie ma.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 11:04   #7
KrwawaMary86
Zadomowienie
 
Avatar KrwawaMary86
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 067
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Rozmawiałeś z żoną o obecnej sytuacji? Podjąłeś jakieś kroki żeby ratować małżeństwo czy po prostu czekasz aż sytuacja sama się rozwiąże? Przykro mi, ale się sama nie rozwiąże. Tu trzeba rozmów i podjęcia pewnych działań. Twierdzisz, że wszystko jest na Twojej głowie. Co w takim razie robi Twoja żona? Cały dzień leży na kanapie i ładnie pachnie? Skoro do tej pory nie wypracowaliście podziału obowiązków domowych to może czas najwyższy?
Tak jak radzi _ema_ zerwij kontakty z tą "drugą", bo od "przyjaźni" do zdrady krótka droga.
KrwawaMary86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-01-21, 11:08   #8
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Cytat:
Napisane przez sil123 Pokaż wiadomość
Witajcie,
na początek dla jasności, tak jestem facetem. Wiem, że to może być odrobinę dziwne na tym forum.....
Sprawa ma się tak. Jesteśmy razem 12 lat, od 6 jesteśmy małżeństwem, mamy 19-miesięczną córkę, o którą staraliśmy się rok i o którą później musieliśmy walczyć. Żona w domu leżała 3 miesiące, spędziła w szpitalu miesiąc, mała urodziła się w 36t. Odkąd zaczęły się problemy w ciąży, całe swoje życie poświęciłem walce o córkę. Mała związana jest ze mną bardziej jak z mamą. Oczywiste jest, że wszystko co związane z bieżącym funkcjonowaniem domu, przygotowaniem pokoju dla małej było na mojej głowie. Na dzień dzisiejszy zmieniło się tylko tyle, że żona gotuje. Żona, przyznaję, zeszła na dalszy plan ale to nie jest tak, że ją olałem. Po prostu poświęcam jej mniej czasu jak wcześniej bo nie jestem w stanie rozciągnać doby.
Od około roku nie możemy się dogadać, całkowicie rozmijamy się we wszystkim co robimy, ostatnio prawie nie rozmawiamy. Sex? Nigdy w naszym związku go nie było zbyt wiele, żona miała i ma mniejsze potrzeby w tej kwestii. Nigdy też nie zwracała uwagi na moje propozycje, oczekiwania czy jakby to nazwać. Na dzień dzisiejszy kochamy się może 2 razy w miesiącu.
Zastanawiam się, czy jest jeszcze sens walczyć o ten związek w sytuacji, gdy nie potrafię nawet jej przytulić. Ona mówi o wakacjach, o drugim dziecku, o planach na przyszłość, ale ja nie mogę sobie tego wyobrazić.

Jakby było mało, ostatnio jestem bardzo blisko z kobietą, z którą znam się od 3 lat. Zawsze świetnie się rozumieliśmy, super się bawiliśmy razem. Gdybym nie był żonaty, na pewno oboje chcielibyśmy spróbować być razem…

Wcześniej kilka razy zastanawiałem się, czy nie odejść. Kilka razy usłyszałem rzeczy, po których normalny facet pewnie trzasnąłby drzwiami. Zawsze jednak walczyłem, starałem się, wiele rzeczy tzw. dnia codziennego dawno postanowiłem przemilczeć.

Pytanie czy dla dziecka warto poświęcić siebie i trwać w tym związku? Podjąć decyzję o odejściu dla siebie i zaryzykować, że córkę będę widywał co drugi weekend? Nie zakładam, że jakikolwiek sąd pryzna mi prawo opieki nad dzieckiem.

Chcesz zostawić żonę, ale nie podałeś ani jednego powodu. (Bo "seks raz na dwa tygodnie" w sytuacji, w której wiedziałeś, że wiążesz się z kobietą o niezbyt dużym temperamencie, plus macie półtoraroczne dziecko to nie jest powód tylko wymówka ).
Ona tylko gotuje! Ja przygotowałem pokój dla dziecka! Seks raz na dwa tygodnie! Olaboga!
Wiesz, co robi w takiej sytuacji dorosły człowiek, któremu zależy na jego rodzinie? Rozmawia, idzie na terapię, stara się, szuka kompromisów, dąży do wspólnych rozwiązań, do kontaktu z partnerką. A co Ty robisz? Znudziłeś się jedną babą i poszukałeś sobie inną.

Co do wytłuszczonego - nie, "normalny facet" nie trzaska drzwiami, kiedy partnerka ma do niego pretensje. Normalny facet zastanawia się, z czego one wynikają i jak naprawić to, co się zepsuło. Normalny facet rozmawia ze swoją żoną o swoich emocjach i słucha tego, co ona ma do powiedzenia. Normalny facet ma jaja, więc nie dąży do "bliskości z koleżanką" będąc mężem innej kobiety. To ostatnie robi zwykły buc, a nie facet.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on

Edytowane przez Melanchton
Czas edycji: 2013-01-21 o 11:11
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 11:16   #9
lachryma
Zakorzenienie
 
Avatar lachryma
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 6 025
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Rozmawiales na ten temat z zona? Myslisz o odejsciu, a moze wczesniej wypadaloby wspolnie porozmawiac i razem walczyc o rodzine?
No tak, ale w sumie po co skoro pogadujesz sie lepiej juz z inna pania...
W ogole nie rozumiem co sie stalo, ze po urodzeniu corki zona odeszla na drugi plan. Wiadomo, ze malutkie dziecko absorbuje uwage i czas wolny, ale obojga rodzicow. Zwlaszcza, gdy jest to pierwsze dziecko.
__________________
"nie człowieka kocham mniej, lecz naturę bardziej"
lachryma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 11:19   #10
Navika
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 277
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

A próbowałeś jakoś walczyć o Wasze małżeństwo, rozmawiałeś w ogóle o tym z żoną? Kryzysy zdarzają się w każdym związku, ale to od nas samych zależy, czy zmiany z nich wynikające przekształcimy w dobro czy w zło. Moim zdaniem każdy ma prawo walczyć o własne szczęście, ale musisz być świadomy, że w nowym związku też będą problemy, znudzenie, kryzysy, nie ma nic bez pracy nad związkiem, bez walki.
Ja na Twoim miejscu przede wszystkim porozmawiałabym z żoną o tym, jak ona widzi szanse Waszego małżeństwa i jak to wygląda z jej perspektywy. Jeżeli ona chciałaby walczyć o Wasz związek to moglibyście podjąć terapię u psychologa/seksuologa, spróbować naprawić wasze relacje, ale do tego oboje musicie tego chcieć, a z tego co piszesz, zamiast szukać porozumienia z żoną, próbować rozwiązać wasze problemy, Ty uciekasz w marzenia o innej kobiecie, w spotkania z nią i nic dziwnego, że małżeństwo, o które nie dbasz, się wali.
Navika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 11:40   #11
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Cytat:
Napisane przez Melanchton Pokaż wiadomość
Chcesz zostawić żonę, ale nie podałeś ani jednego powodu. (Bo "seks raz na dwa tygodnie" w sytuacji, w której wiedziałeś, że wiążesz się z kobietą o niezbyt dużym temperamencie, plus macie półtoraroczne dziecko to nie jest powód tylko wymówka ).
Ona tylko gotuje! Ja przygotowałem pokój dla dziecka! Seks raz na dwa tygodnie! Olaboga!
Wiesz, co robi w takiej sytuacji dorosły człowiek, któremu zależy na jego rodzinie? Rozmawia, idzie na terapię, stara się, szuka kompromisów, dąży do wspólnych rozwiązań, do kontaktu z partnerką. A co Ty robisz? Znudziłeś się jedną babą i poszukałeś sobie inną.

Co do wytłuszczonego - nie, "normalny facet" nie trzaska drzwiami, kiedy partnerka ma do niego pretensje. Normalny facet zastanawia się, z czego one wynikają i jak naprawić to, co się zepsuło. Normalny facet rozmawia ze swoją żoną o swoich emocjach i słucha tego, co ona ma do powiedzenia. Normalny facet ma jaja, więc nie dąży do "bliskości z koleżanką" będąc mężem innej kobiety. To ostatnie robi zwykły buc, a nie facet.


Zgadzam się, w 100% z tymi słowami.

Chcesz się rozstac z żoną? Ponieważ?

`Staraliście się rok o córkę, musieliście o nią walczyc ,urodziła się w 36 tyg..twoja żona lezała przez 3 miesiace w szpitalu? No nie uważam ,żeby to było coś dziwnego..zwłaszcza jeżeli urodziła wcześniaka.


`Poświęciłeś życie swojej córce,przygotowałeś jej pokój.. nie uważam,żeby to było coś nadzwyczajnego ,w końcu to twoja rodzina,nie obcy ludzie...Moja matka urodziła, dziecko ..które również nie miało szans na przeżycie..ponieważ,była zakażona wirusem cytomegalii. Mój ojciec robił wszystko, żeby utrzymac rodzinę,jedził i szukał lekarza dla mojego brata po całej polsce, tez zajmował się mną.. i całym domem.Gotował ,sprzątał..zaprowadzał mnie do przedszkola.
Matka przez pół roku ,leżała w Warszawie .. i jakoś mojemu ojcu ,nie przyszedł na myśli `rozwód. :confuse


`Jeżeli chodź o sex, zdecydowałes się na małżeństwo z kobietą. Która ma inny temperament od Ciebie. trzeba było rozmawiac o takich sprawach.. przez ślubem. Dla mnie to żaden argument.


Jedno mnie zastanawia.. dlaczego nie dzielicie się obowiązkami..? Żona wogóle nie zajmuje się domem?dziecko też jej nie interesuje?

Twojej żonie, może przyda się jakiś psycholog, terapeuta..ta kobieta zapewne wiele przeszła..

Mój drogi, małżeństwo..to nie jest tylko sexsik , zabawa,kwiatki ,i słoneczko.
Ty jestes głową tej rodziny, jesteś mężczyzną do jasnej anielki....kto ma byc silniejszy od Ciebie ..twoja żona?
Kto ma ją wspierac,pomagac jej?Jak nie najbliższa osoba.?
Decydując się na ,stworzenie rodziny z drugim człowiekiem.. musisz byc świadomy,.Że w `zdrowiu i w chorobię.. w złych i dobrych chwilach..

Ja nie uważam ,że winy jesteś tutaj ,tylko ty.
Ale ,żeby odrazu rozwód.

Edytowane przez 20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Czas edycji: 2013-01-21 o 11:42
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-01-21, 11:42   #12
sil123
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 5
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

ok, powoli. Tak, rozmawialiśmy wielokrotnie, i tym razem również. NIe jestem człowiekiem który dusi w sobie to co mu przeszkadza. Mieliśmy wiele gorszych chwil, jakoś udawało się je przetrwać. Ale skoro napisałem, że poprawiało się na chwilę a potem już przestałem zwracać uwagę na wiele rzeczy, to chyba coś jest na rzeczy.

Nie powiedziałem, że myślę o odejściu do kogoś czy dla kogoś. Przez te kilka lat mógłbym odejść wielokrotnie. Nie zrobiłem tego. Argument, że znalazłem sobie inna babę odpada więc bo nie znalazłem.

Czy odsunąłem zone na drugi plan? Chodzimy do kina, do teatru, na obiad do restauracji raz na jakiś czas też. Ona wciąz jest dla mnie ważna, ale chce mieć też czas dla samego siebie. Siłą rzeczy nie jestem w stanie spędzać z nią tyle czasu ile wcześniej.

Terapia? Sam ją zaproponowałem. Mam wątpliwości czy cokolwiek da, skoro pomimo wielokrotnych rozmów z żoną niewiele one przyniosły.

Normalny facet w sytuacji, gdy jego partnerka mówi, że chce iść do łóżka z kimś innym wychodzi z domu. W mniej lub bardziej dramatycznych okolicznościach. Ja postanowiłem porozmawiać. Podobnie kiedy usłyszałem pytanie, czy jestem gejem bo za bardzo o siebie dbam (moim zdaniem wcale nie aż tak bardzo).

Podział obowiązków - był. Do czasu ciąży. Już nigdy nie wrócił pomimo wielokrotnych rozmow.
Argument, że nie ma sexu bo jej nie przytulam też trochę naciągany. Powiedziałem, że teraz nie potrafię jej przytulić. Zawsze to robiłem, zawsze wspierałem, mówiłem że ładnie wygląda. Nie można powiedzieć, że z mojej strony nie było czulości i troski.

Mam wrażenie, że inaczej oceniacie sytuacje, bo nie jestem kobietą....
sil123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 11:43   #13
Ostre wasabi
Zadomowienie
 
Avatar Ostre wasabi
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Szczecin :D
Wiadomości: 1 733
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;38768603]Zgadzam się, w 100% z tymi słowami.

Chcesz się rozstac z żoną? Ponieważ?

`Staraliście się rok o córkę, musieliście o nią walczyc ,urodziła się w 36 tyg..twoja żona lezała przez 3 miesiace w szpitalu? No nie uważam ,żeby to było coś dziwnego..zwłaszcza jeżeli urodziła wcześniaka.


`Poświęciłeś życie swojej córce,przygotowałeś jej pokój.. nie uważam,żeby to było coś nadzwyczajnego ,w końcu to twoja rodzina,nie obcy ludzie...Moja matka urodziła, dziecko ..które również nie miało szans na przeżycie..ponieważ,była zakażona wirusem cytomegalii. Mój ojciec robił wszystko, żeby utrzymac rodzinę,jedził i szukał lekarza dla mojego brata po całej polsce, tez zajmował się mną.. i całym domem.
Matka przez pół roku ,leżała w Warszawie .. i jakoś mojemu ojcu ,nie przyszedł na myśli `rozwód.


`Jeżeli chodź o sex, zdecydowałes się na małżeństwo z kobietą. Która ma inny temperament od Ciebie. trzeba było rozmawiac o takich sprawach.. przez ślubem. Dla mnie to żaden argument.


Jedno mnie zastanawia.. dlaczego nie dzielicie się obowiązkami..? Żona wogóle nie zajmuje się domem?dziecko też jej nie interesuje?

Twojej żonie, może przyda się jakiś psycholog, terapeuta..ta kobieta zapewne wiele przeszła..

Mój drogi, małżeństwo..to nie jest tylko sexsik , zabawa,kwiatki ,i słoneczko.
Ty jestes głową tej rodziny, jesteś mężczyzną do jasnej anielki....kto ma byc silniejszy od Ciebie ..twoja żona?
Kto ma ją wspierac,pomagac jej?Jak nie najbliższa osoba.?
Decydując się na ,stworzenie rodziny z drugim człowiekiem.. musisz byc świadomy,.Że w `zdrowiu i w chorobię.. w złych i dobrych chwilach..

Ja nie uważam ,że winy jesteś tutaj ,tylko ty.
Ale ,żeby odrazu rozwód.[/QUOTE]

Zgadzam się z wypowiedzią. Niektórzy ludzie wychodzą za mąż, żenią się z myślą - zawsze można się przecież rozwieźć.
__________________
To all these greedy people
Trying to feed on what is mine
You've got to fill your hunger
And stop fucking with my mind
I know it's time to leave these places far behind

Ostre wasabi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 11:48   #14
eos50
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 149
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Cytat:
Napisane przez sil123 Pokaż wiadomość
Normalny facet w sytuacji, gdy jego partnerka mówi, że chce iść do łóżka z kimś innym wychodzi z domu.
I rzadko kiedy wraca. Podziwiam Cię, że po czymś takim chciało Ci się jeszcze rozmawiać.
Cytat:
Napisane przez sil123 Pokaż wiadomość
Podobnie kiedy usłyszałem pytanie, czy jestem gejem bo za bardzo o siebie dbam (moim zdaniem wcale nie aż tak bardzo).
A dlaczego ona Ci to robi? To i poprzednie? Za co? Domyślasz się kiedy i czym tak jej zalazłeś za skórę, że aż tak nisko Cię kopie?
Cytat:
Napisane przez sil123 Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że inaczej oceniacie sytuacje, bo nie jestem kobietą....
A czego się spodziewałeś? Równouprawnienia? To nie tutaj!
eos50 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 11:48   #15
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Cytat:
Napisane przez sil123 Pokaż wiadomość
ok, powoli. Tak, rozmawialiśmy wielokrotnie, i tym razem również. NIe jestem człowiekiem który dusi w sobie to co mu przeszkadza. Mieliśmy wiele gorszych chwil, jakoś udawało się je przetrwać. Ale skoro napisałem, że poprawiało się na chwilę a potem już przestałem zwracać uwagę na wiele rzeczy, to chyba coś jest na rzeczy.

Nie powiedziałem, że myślę o odejściu do kogoś czy dla kogoś. Przez te kilka lat mógłbym odejść wielokrotnie. Nie zrobiłem tego. Argument, że znalazłem sobie inna babę odpada więc bo nie znalazłem.

Czy odsunąłem zone na drugi plan? Chodzimy do kina, do teatru, na obiad do restauracji raz na jakiś czas też. Ona wciąz jest dla mnie ważna, ale chce mieć też czas dla samego siebie. Siłą rzeczy nie jestem w stanie spędzać z nią tyle czasu ile wcześniej.

Terapia? Sam ją zaproponowałem. Mam wątpliwości czy cokolwiek da, skoro pomimo wielokrotnych rozmów z żoną niewiele one przyniosły.

Normalny facet w sytuacji, gdy jego partnerka mówi, że chce iść do łóżka z kimś innym wychodzi z domu. W mniej lub bardziej dramatycznych okolicznościach. Ja postanowiłem porozmawiać. Podobnie kiedy usłyszałem pytanie, czy jestem gejem bo za bardzo o siebie dbam (moim zdaniem wcale nie aż tak bardzo).

Podział obowiązków - był. Do czasu ciąży. Już nigdy nie wrócił pomimo wielokrotnych rozmow.
Argument, że nie ma sexu bo jej nie przytulam też trochę naciągany. Powiedziałem, że teraz nie potrafię jej przytulić. Zawsze to robiłem, zawsze wspierałem, mówiłem że ładnie wygląda. Nie można powiedzieć, że z mojej strony nie było czulości i troski.

Mam wrażenie, że inaczej oceniacie sytuacje, bo nie jestem kobietą....


Ok, to zmienia postac rzeczy w tym momencie.
Rozumiem,że rozmawiałeś z nią wiele razy o zaistniałej sytacji..ale żadnego skutku to nie dało.
W takim razie, zrób to ostatni raz,zakomunikuj jej ..że jeżeli ,czegoś nie zmieni w swoim zachowaniu.. pomyślisz o rozwodzie.

Nie wiem,może ona jest na coś chora? Bierze jakieś leki? Chodź do lekarza?
Autorze,jeszcze jedno pytanie...czy wasze małżeństwo jest od samego początku nie udane?
Czy zachowanie żony ,zmieniło się po urodzeniu dziecka i całej ciąży?

Edytowane przez 20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Czas edycji: 2013-01-21 o 11:59
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 11:55   #16
preetamsingh
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: z pępka świata
Wiadomości: 1 427
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Cytat:
Napisane przez dominikmeller25 Pokaż wiadomość
jeśli żona go obraża itd to dziwne aby facet nagle miał ochotę ją przytulać.
zgaduję jesteś facetem?

jakoś nie doczytałam o wyzwiskach, tu chyba z obu stron jest wzajemna niechęć i dogadywanie sobie.

Autorze = od 3 lat, masz "przyjaciółkę", a twoja córa ma 1,5 roku... Czyli już w momencie starań o dziecko miałeś "pocieszycielkę"???
preetamsingh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 11:55   #17
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

No ale moment: panią na boku masz od 3 lat. Jak mówisz - problemy zaczęły się1,5 roku temu.
To jak to jest - nie znajdujesz sobie nikogo na boku?


I żeby nie było - nie, nie uważam, ze jest to wyłącznie Twoja wina.
Tylko trochę nie za bardzo rozumiem, w czym problem jest tak poważny, że rozważasz rozstanie. W tym że masz mniej czasu? No cóz, na dziecko zdecydowaliście sie razem. Że żona na seks ochoty nie ma? No nie ma, bo nie dosć, ze nie okazujesz jej czułości, to jeszcze nigdy nie miała wysokiego libido.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy



Edytowane przez klempaa
Czas edycji: 2013-01-21 o 11:59
klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 11:57   #18
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Cytat:
Napisane przez Navika Pokaż wiadomość
A próbowałeś jakoś walczyć o Wasze małżeństwo, rozmawiałeś w ogóle o tym z żoną? Kryzysy zdarzają się w każdym związku, ale to od nas samych zależy, czy zmiany z nich wynikające przekształcimy w dobro czy w zło. Moim zdaniem każdy ma prawo walczyć o własne szczęście, ale musisz być świadomy, że w nowym związku też będą problemy, znudzenie, kryzysy, nie ma nic bez pracy nad związkiem, bez walki.
Ja na Twoim miejscu przede wszystkim porozmawiałabym z żoną o tym, jak ona widzi szanse Waszego małżeństwa i jak to wygląda z jej perspektywy. Jeżeli ona chciałaby walczyć o Wasz związek to moglibyście podjąć terapię u psychologa/seksuologa, spróbować naprawić wasze relacje, ale do tego oboje musicie tego chcieć, a z tego co piszesz, zamiast szukać porozumienia z żoną, próbować rozwiązać wasze problemy, Ty uciekasz w marzenia o innej kobiecie, w spotkania z nią i nic dziwnego, że małżeństwo, o które nie dbasz, się wali.
Z tego co czytam, to wg niej wszystko może być okej i może się nawet nie spodziewać, że jej mąż wyskoczy z czymś takim.
Proponuję, tak jak już ktoś napisał, zerwać kontakt z nową panią (nawet nic o niej żonie nie mówiąc) i przekonać się, czy zależy Ci na żonie.
I podzielić obowiązki tak, byście i wy mieli chwilę czasu dla siebie nawzajem, bo Twój post wygląda tak, jakbyś przejął całkowicie na siebie wszystkie obowiązki w domu - odwrotność tego, co się dzieje niemal zawsze, gdy pojawia się dziecko w domu - świat dla matki kręci się wokół dziecka.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 12:12   #19
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Szczerze to autorze post mnie przeraził.

Ty go przeczytałeś na poważnie?Serio tak myślisz?

Uprzytomnię-jesteś z żoną 12 lat,macie dziecko.Córeczkę zapewne śliczną i mieliście fajny ciepły dom.Ale jak wiadomo,sytuacja trochę się zmienia,kobieta ma ciężej,bo po prostu to dziecko urodzić musi,jest czesto zmęczona,ma depresję poprodową..
Nie będzie idealnie.

A zobacz co Ty wypisujesz-mam obok kobietę z którą..

Jasny gwint.Masz kobietę?obok ? I Ty dalej to ciągniesz?
Chłopie! uwazasz,ze jestes fair w stosunku do żony(jaka by nie była)?

Zagubiłeś się w swoich wartościach?bo świat dzisiaj prawie klaszcze żeby rzucać żonę dla pseudo Pani z którą zapewne szczęścia nie zbudujesz(bo to chwilowe zauroczenie) to Ty poważnie bierzesz to pod uwagę?

Ja nie będę się mądrzyć,ale powinieneś sobie to wszystko dokładnie przemyśleć..
Czy warto rozwalać całe życie sobie ,dziecku i żonie przez po części kaprys..

I jeszcze wybacz-ale trochę to dla mnie jest dziwne-że chcesz pójść na łatwiznę,odejść od żony, a nie porozmawiałeś z nią na temat,który Ci przeszkadza(seks) i nie ustaliliście żadnego kompromisu.
Nie wiem po co to ukrywasz,bo przecież logiczne,ze PRZEZ BRAK SZCZEROŚCI związek upada..


---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------

Cytat:
Napisane przez sil123 Pokaż wiadomość
ok, powoli. Tak, rozmawialiśmy wielokrotnie, i tym razem również. NIe jestem człowiekiem który dusi w sobie to co mu przeszkadza. Mieliśmy wiele gorszych chwil, jakoś udawało się je przetrwać. Ale skoro napisałem, że poprawiało się na chwilę a potem już przestałem zwracać uwagę na wiele rzeczy, to chyba coś jest na rzeczy.

Nie powiedziałem, że myślę o odejściu do kogoś czy dla kogoś. Przez te kilka lat mógłbym odejść wielokrotnie. Nie zrobiłem tego. Argument, że znalazłem sobie inna babę odpada więc bo nie znalazłem.

Czy odsunąłem zone na drugi plan? Chodzimy do kina, do teatru, na obiad do restauracji raz na jakiś czas też. Ona wciąz jest dla mnie ważna, ale chce mieć też czas dla samego siebie. Siłą rzeczy nie jestem w stanie spędzać z nią tyle czasu ile wcześniej.

Terapia? Sam ją zaproponowałem. Mam wątpliwości czy cokolwiek da, skoro pomimo wielokrotnych rozmów z żoną niewiele one przyniosły.

Normalny facet w sytuacji, gdy jego partnerka mówi, że chce iść do łóżka z kimś innym wychodzi z domu. W mniej lub bardziej dramatycznych okolicznościach. Ja postanowiłem porozmawiać. Podobnie kiedy usłyszałem pytanie, czy jestem gejem bo za bardzo o siebie dbam (moim zdaniem wcale nie aż tak bardzo).

Podział obowiązków - był. Do czasu ciąży. Już nigdy nie wrócił pomimo wielokrotnych rozmow.
Argument, że nie ma sexu bo jej nie przytulam też trochę naciągany. Powiedziałem, że teraz nie potrafię jej przytulić. Zawsze to robiłem, zawsze wspierałem, mówiłem że ładnie wygląda. Nie można powiedzieć, że z mojej strony nie było czulości i troski.

Mam wrażenie, że inaczej oceniacie sytuacje, bo nie jestem kobietą....
W takim razie nie pozostaje nic innego jak wezwać zonę na POWAŻNĄ rozmowę i powiedzieć właśnie to co nam tu piszesz.
I wyjaśnić,że albo dochodzicie do kompromisu albo nie wiesz jak to rozwiązać,bo czujesz się jak na krawędzi.

Uzewnętrznić swoje uczucia względem sytuacji.
Oczywiście nie pretensją a normalnie.

I powiedzieć,że czujesz się pomijany w swoich prośbach.Ze chcesz to naprawić.
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-01-21, 12:15   #20
KrwawaMary86
Zadomowienie
 
Avatar KrwawaMary86
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 067
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Cytat:
Napisane przez sil123 Pokaż wiadomość
ok, powoli. Tak, rozmawialiśmy wielokrotnie, i tym razem również. NIe jestem człowiekiem który dusi w sobie to co mu przeszkadza. Mieliśmy wiele gorszych chwil, jakoś udawało się je przetrwać. Ale skoro napisałem, że poprawiało się na chwilę a potem już przestałem zwracać uwagę na wiele rzeczy, to chyba coś jest na rzeczy.

Nie powiedziałem, że myślę o odejściu do kogoś czy dla kogoś. Przez te kilka lat mógłbym odejść wielokrotnie. Nie zrobiłem tego. Argument, że znalazłem sobie inna babę odpada więc bo nie znalazłem.

Czy odsunąłem zone na drugi plan? Chodzimy do kina, do teatru, na obiad do restauracji raz na jakiś czas też. Ona wciąz jest dla mnie ważna, ale chce mieć też czas dla samego siebie. Siłą rzeczy nie jestem w stanie spędzać z nią tyle czasu ile wcześniej.

Terapia? Sam ją zaproponowałem. Mam wątpliwości czy cokolwiek da, skoro pomimo wielokrotnych rozmów z żoną niewiele one przyniosły.

Normalny facet w sytuacji, gdy jego partnerka mówi, że chce iść do łóżka z kimś innym wychodzi z domu. W mniej lub bardziej dramatycznych okolicznościach. Ja postanowiłem porozmawiać. Podobnie kiedy usłyszałem pytanie, czy jestem gejem bo za bardzo o siebie dbam (moim zdaniem wcale nie aż tak bardzo).

Podział obowiązków - był. Do czasu ciąży. Już nigdy nie wrócił pomimo wielokrotnych rozmow.
Argument, że nie ma sexu bo jej nie przytulam też trochę naciągany. Powiedziałem, że teraz nie potrafię jej przytulić. Zawsze to robiłem, zawsze wspierałem, mówiłem że ładnie wygląda. Nie można powiedzieć, że z mojej strony nie było czulości i troski.

Mam wrażenie, że inaczej oceniacie sytuacje, bo nie jestem kobietą....
Szczerze to nie bardzo ogarniam sytuacji. Twoja żona ma pretensje do Ciebie, że jej poświęcasz za mało czasu? Macie dziecko, więc to chyba zrozumiałe, że czas dla rodziców jest mocno uszczuplony. Ona w dodatku chce mieć drugie dziecko. Drugie dziecko = jeszcze mniej czasu dla Was.

Zapytałeś ją dlaczego powiedziała, że chce iść do łóżka z innym?

Co do podziału obowiązków to ciężka sprawa skoro ona nic sobie nie robi z rozmów na ten temat. Powinieneś jej wyraźnie zakomunikować, że już fizycznie nie dajesz rady. Jesteś tylko człowiekiem i w końcu padniesz z wyczerpania jeśli ona nie zacznie Ci pomagać. Zrozumiałam, że ona nic nie robi a wszystko (pranie, sprzątanie, opieka nad dzieckiem, praca zawodowa) jest na Twojej głowie. Ona pracuje zawodowo?
KrwawaMary86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 12:16   #21
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Cytat:
Napisane przez sil123 Pokaż wiadomość
ok, powoli. Tak, rozmawialiśmy wielokrotnie, i tym razem również.
Przeczysz sam sobie.
Wyżej piszesz: Od około roku nie możemy się dogadać, całkowicie rozmijamy się we wszystkim co robimy, ostatnio prawie nie rozmawiamy.
Cytat:
Napisane przez sil123 Pokaż wiadomość
NIe jestem człowiekiem który dusi w sobie to co mu przeszkadza.
Znowu przeczysz sam sobie -->
Zawsze jednak walczyłem, starałem się, wiele rzeczy tzw. dnia codziennego dawno postanowiłem przemilczeć.
Cytat:
Napisane przez sil123 Pokaż wiadomość
Mieliśmy wiele gorszych chwil, jakoś udawało się je przetrwać. Ale skoro napisałem, że poprawiało się na chwilę a potem już przestałem zwracać uwagę na wiele rzeczy, to chyba coś jest na rzeczy.
Wciąż nie odpowiadasz na pytanie: co? Poza inną kobietą, do której już Ci spieszno.
Cytat:
Napisane przez sil123 Pokaż wiadomość
Nie powiedziałem, że myślę o odejściu do kogoś czy dla kogoś. Przez te kilka lat mógłbym odejść wielokrotnie. Nie zrobiłem tego. Argument, że znalazłem sobie inna babę odpada więc bo nie znalazłem.
A tu po raz trzeci przeczysz własnym słowom. Z Twojego pierwszego postu wynika jasno, że masz już nowy obiekt zainteresowań. -->
ostatnio jestem bardzo blisko z kobietą, z którą znam się od 3 lat. Zawsze świetnie się rozumieliśmy, super się bawiliśmy razem. Gdybym nie był żonaty, na pewno oboje chcielibyśmy spróbować być razem…
Skąd możesz wiedzieć, że "oboje na pewno chcielibyście spróbować być razem", skoro twierdzisz, że nie znalazłeś sobie innej kobiety. Jesli chcesz z kimś być i wiesz na pewno, ze ona z Tobą też to chyba jednak znalazłeś, więc nie ma co mydlić oczu. Sobie i nam.
Argumenty o tym, że mogłeś zostawić żonę wiele razy, ale tego nie zrobiłeś również powinieneś sobie, moim zdaniem, darować, bo nie czyni Cię to jakoś szczególnie łaskawym. Ani heroicznym.
A mógł zabić.
Cytat:
Napisane przez sil123 Pokaż wiadomość
Czy odsunąłem zone na drugi plan? Chodzimy do kina, do teatru, na obiad do restauracji raz na jakiś czas też. Ona wciąz jest dla mnie ważna, ale chce mieć też czas dla samego siebie. Siłą rzeczy nie jestem w stanie spędzać z nią tyle czasu ile wcześniej.

Terapia? Sam ją zaproponowałem. Mam wątpliwości czy cokolwiek da, skoro pomimo wielokrotnych rozmów z żoną niewiele one przyniosły.

Normalny facet w sytuacji, gdy jego partnerka mówi, że chce iść do łóżka z kimś innym wychodzi z domu. W mniej lub bardziej dramatycznych okolicznościach. Ja postanowiłem porozmawiać. Podobnie kiedy usłyszałem pytanie, czy jestem gejem bo za bardzo o siebie dbam (moim zdaniem wcale nie aż tak bardzo).

Podział obowiązków - był. Do czasu ciąży. Już nigdy nie wrócił pomimo wielokrotnych rozmow.
Argument, że nie ma sexu bo jej nie przytulam też trochę naciągany. Powiedziałem, że teraz nie potrafię jej przytulić. Zawsze to robiłem, zawsze wspierałem, mówiłem że ładnie wygląda. Nie można powiedzieć, że z mojej strony nie było czulości i troski.

Mam wrażenie, że inaczej oceniacie sytuacje, bo nie jestem kobietą....
Oho, wiedziałam, że padnie w końcu jakaś aluzja do mitycznej "solidarności jajników". Muszę Cię zmartwić, coś takiego nie istnieje.

Co do seksu - z wytłuszczonego wynika, że problemy z tą sferą nie wynikają z oziębłości Twojej żony tylko z jakiejś Twojej łóżkowej nieudolności.

Co do reszty - uważam, że masz podstawowe problemy z komunikacją. Widać to już na forum - wysmażyłeś dwa długie posty, z których absolutnie nic nie wynika i nie jesteś w stanie wytłumaczyć nam, jakie są przyczyny tego, że sypie Ci się małżeństwo.
W jednej linijce piszesz, że jest świetnie, chodzicie do kina i teatru, w drugiej, że ona z niewyjaśnionych przyczyn proponuje Ci swing, w jednej twierdzisz, że chcesz i wielokrotnie chciałeś zakończyć to małżeństwo, bo nie da się z nią nawet pogadać ani przytulić jej, w drugiej, że ona jest szczęśliwa, planuje drugie dziecko i wakacje.

Nie bardzo też widzę, jak wyglądają Wasze obowiązki. Ty robisz wszystko (pracujesz na etat, sprzątasz, gotujesz, pierzesz, kąpiesz, przewijasz, karmisz, usypiasz, wstajesz w nocy... ) a ona co w tym czasie robi, leży i pachnie? I kto zajmuje się dzieckiem, kiedy jesteś w pracy, bo jedno drugie chyba wyklucza?
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 12:18   #22
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
Ale jak wiadomo,sytuacja trochę się zmienia,kobieta ma ciężej,bo po prostu to dziecko urodzić musi,jest czesto zmęczona,ma depresję poprodową..
Nie będzie idealnie.

Już nie przeginaj - dziecko ma 19 miesiecy.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 12:23   #23
awia
Zakorzenienie
 
Avatar awia
 
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 576
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

A móglbys napisać wprost, w podpunktach najlepiej, co z zona jest nie tak skoro rozwazasz rozstanie?

Bo narazie doczytalam tyle ze seks jest za rzadko, za malo w domu robi i rzuciła glupim tekstem (jakis kontekst moze)

Bo dopóki nie zrozumiemy o co naprawde chodzi i jak to wyglada to ciezko cokolwiek obiektywnie doradzic.
__________________
nie bo tu nie ma nieba
jest prześwit między wieżowcami
a serce to nie serce to tylko kawał mięsa
a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach
a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach


Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
awia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 12:25   #24
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Cytat:
Napisane przez sil123 Pokaż wiadomość
ok, powoli. Tak, rozmawialiśmy wielokrotnie, i tym razem również. NIe jestem człowiekiem który dusi w sobie to co mu przeszkadza. Mieliśmy wiele gorszych chwil, jakoś udawało się je przetrwać. Ale skoro napisałem, że poprawiało się na chwilę a potem już przestałem zwracać uwagę na wiele rzeczy, to chyba coś jest na rzeczy.

Nie powiedziałem, że myślę o odejściu do kogoś czy dla kogoś. Przez te kilka lat mógłbym odejść wielokrotnie. Nie zrobiłem tego. Argument, że znalazłem sobie inna babę odpada więc bo nie znalazłem.

Czy odsunąłem zone na drugi plan? Chodzimy do kina, do teatru, na obiad do restauracji raz na jakiś czas też. Ona wciąz jest dla mnie ważna, ale chce mieć też czas dla samego siebie. Siłą rzeczy nie jestem w stanie spędzać z nią tyle czasu ile wcześniej.

Terapia? Sam ją zaproponowałem. Mam wątpliwości czy cokolwiek da, skoro pomimo wielokrotnych rozmów z żoną niewiele one przyniosły.

Normalny facet w sytuacji, gdy jego partnerka mówi, że chce iść do łóżka z kimś innym wychodzi z domu. W mniej lub bardziej dramatycznych okolicznościach. Ja postanowiłem porozmawiać. Podobnie kiedy usłyszałem pytanie, czy jestem gejem bo za bardzo o siebie dbam (moim zdaniem wcale nie aż tak bardzo).

Podział obowiązków - był. Do czasu ciąży. Już nigdy nie wrócił pomimo wielokrotnych rozmow.
Argument, że nie ma sexu bo jej nie przytulam też trochę naciągany. Powiedziałem, że teraz nie potrafię jej przytulić. Zawsze to robiłem, zawsze wspierałem, mówiłem że ładnie wygląda. Nie można powiedzieć, że z mojej strony nie było czulości i troski.

Mam wrażenie, że inaczej oceniacie sytuacje, bo nie jestem kobietą....
No cóż widzę, że już jesteś mega zmęczony tą sytuacją, cóż wcale się nie dziwie, bo ile można mówić, tłumaczyć i prosić, a efektów żadnych. Teksty Twojej partnerki, to totalne dno. Możesz ostatni raz z nią porozmawiać powiedzieć, że jeśli nie zmieni swojego dotychczasowego zachowania wobec Ciebie, to od niej odejdziesz - bo nie wyobrażasz sobie, żeby tak dalej wyglądało wasze wspólne życie.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 12:31   #25
sil123
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 5
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

bedzie krótko. to że znam kogoś od 3 lat, nie oznacza, że mam kogoś na boku przez te 3 lata Wcale mi nie spieszno, bo to nie jest znajomość dla której rozwala się związek. Powiedziałem, że gdybym nie był żonaty a jestem . Chodzimy do kina i to tamto bo się staram, bo walczę, tak?Czy jestem nieudolny w łóżku? Nie mi to oceniać. Jak się poznaliśmy nie było z tym problemów. Z czasem się okazało, że ona potrzebuje tego mniej.
Dlaczego? Bo jestem sfrustrowany, niezrozumiany. Czuje się jak maszynka do zarabiania pieniędzy, spełniania zachcianek, gosposia w spodniach i jak jest potrzeba to kochanek.

Wydaje mi się, że kontynuowanie tego postu nie ma sensu, widocznie nie potrafię jasno i klarownie przedstawić tego co czuję. Proponuję zakończyć temat.
sil123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 12:32   #26
WrytmieZycia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 90
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

taa najłatwiej skoczyć z jednego kwiatka na drugi, bo się nie układa a ta druga kobieta to teraz według ciebie taki "anioł". Masz za nic przysięgę jaką dawałeś Bogu podczas ślubu?!


Teraz myslisz, ze tamta druga kobieta jest idealna partnerka dla Ciebie, bo nie laczy was teraz nic wiązącego, ani slub ani dziecko. Skad wiesz jak ona sie by zachowywala po slubie, moze mogla by byc gorsza od Twojej malzonki.

Jestes samolubny piszac ten post. Myslisz tylko o sobie i o tym, zeby Tobie bylo dobrze. Moze jeszcze sobie wyobrazasz, ze wezmiesz rozwod ze swoja malzonka, zabierzesz jej corke i bedziesz wiodl sielankowe zycie z nowa kobieta?? Bo zona byla tylko potrzebna do urodzenia dziecka.

Wiesz dlaczego na Tobie glownie spoczywa opieka nad dzieckiem? Bo sobie na to POZWOLIŁEŚ i PRZYZWYCZAILES zonę, po tym jak w poczatkowym okresie nie mogla sie nia opiekowac. Idz i pogadaj z nia na ten temat, ze i ona musi podjac opieke nad dzieckiem, bo jest jego matka. Musicie udac sie do psychoterapeuty lub psychologa, zeby zawalczyc o to malzenstwo.
WrytmieZycia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 12:34   #27
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Teraz dodajesz, niejako na swoją obronę, że żona powiedziała Ci, że chciałabym uprawiać seks z kimś innym. To ważny fakt, a nie napisałeś go od razu. Tylko zastanawiam się w jakim kontekście to było powiedziane - czy przypadkiem nie w złości, w odpowiedzi na jej (bo może jednak ślepa nie jest) podejrzenia, że Ty kogoś masz na boku. Może tak samo było z tekstem o byciu gejem - zauważyła, że nagle bardziej o siebie dbasz i czuje, że to nie dla niej.

Musisz się zastanowić nad jednym: czy najpierw była w głowie pani "od 3 lat dobra znajoma" i zaczęło Cię ciągnąć w stronę tej znajomości, czy najpierw była wredna żona, która "chce uprawiać seks z kimś innym" (z kimś konkretnym?). Jeżeli to drugie, to spoko - masz rację, tu nie ma już czego szukać i ratować (zresztą i tak szukasz argumentów na "nie, nie warto" więc w sumie...). Jednak zrób sobie rachunek sumienia, czy jednak nie to pierwsze, a potem było już tylko mniej lub bardziej świadome szukanie haków na żonę.

I tak naprawdę jak daleko doszło w tej znajomości z tą panią. Czy dochowałeś wierności (i nie mam na myśli tylko seksu), bo chyba jednak nie zupełnie skoro rozmawiasz z tą panią o zostawieniu żony i tworzeniu związku.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2013-01-21 o 12:40
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 12:42   #28
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Teraz dodajesz, niejako na swoją obronę, że żona powiedziała Ci, że chciałabym uprawiać seks z kimś innym. To ważny fakt, a nie napisałeś go od razu. Tylko zastanawiam się w jakim kontekście to było powiedziane - czy przypadkiem nie w złości, w odpowiedzi na jej (bo może jednak ślepa nie jest) podejrzenia, że Ty kogoś masz na boku. Może tak samo było z tekstem o byciu gejem - zauważyła, że nagle bardziej o siebie dbasz i czuje, że to nie dla niej.
Słuszne uwagi!
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 12:42   #29
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Cytat:
Napisane przez WrytmieZycia Pokaż wiadomość
taa najłatwiej skoczyć z jednego kwiatka na drugi, bo się nie układa a ta druga kobieta to teraz według ciebie taki "anioł". Masz za nic przysięgę jaką dawałeś Bogu podczas ślubu?!


Teraz myslisz, ze tamta druga kobieta jest idealna partnerka dla Ciebie, bo nie laczy was teraz nic wiązącego, ani slub ani dziecko. Skad wiesz jak ona sie by zachowywala po slubie, moze mogla by byc gorsza od Twojej malzonki.

Jestes samolubny piszac ten post. Myslisz tylko o sobie i o tym, zeby Tobie bylo dobrze. Moze jeszcze sobie wyobrazasz, ze wezmiesz rozwod ze swoja malzonka, zabierzesz jej corke i bedziesz wiodl sielankowe zycie z nowa kobieta?? Bo zona byla tylko potrzebna do urodzenia dziecka.

Wiesz dlaczego na Tobie glownie spoczywa opieka nad dzieckiem? Bo sobie na to POZWOLIŁEŚ i PRZYZWYCZAILES zonę, po tym jak w poczatkowym okresie nie mogla sie nia opiekowac. Idz i pogadaj z nia na ten temat, ze i ona musi podjac opieke nad dzieckiem, bo jest jego matka. Musicie udac sie do psychoterapeuty lub psychologa, zeby zawalczyc o to malzenstwo.
po pierwsze - co jeśli nie przysięgał przed bogiem?

po drugie - napisał, że nie wyobraża sobie, żeby zabrać córkę, więc się nie buldocz bez sensu. gdyby żona była potrzebna tylko do urodzenia dziecka to by se wynajął brzuch jakiejś kobiety. zapewniam, że mniej z tym problemów.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-21, 12:50   #30
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Rozważania faceta o przyszłości małżeństwa

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
po pierwsze - co jeśli nie przysięgał przed bogiem?

po drugie - napisał, że nie wyobraża sobie, żeby zabrać córkę, więc się nie buldocz bez sensu. gdyby żona była potrzebna tylko do urodzenia dziecka to by se wynajął brzuch jakiejś kobiety. zapewniam, że mniej z tym problemów.
A ja sie nie dziwie bulwersowi ;p

Troche tak ten post brzmi- 12 lat ,zmeczylem sie i mam pod nosem inna Pania.
Powinienem odejść?

No kurcze,facet jest rzeczywiscie dorosły i powinien wiedziec,ze ma zapewne fajna i mądrą żonę, która akurat moze chwilowo źle się czuje, albo i nawet jak jest źle od dłuższego czasu to trzeba próbować rozmawiać itd ,nawet kimś wstrząsnąć ale próbować a dopiero ew jak nie da się tego uwartować to próbowac dalej,
a na pewno już pisanie o drugiej Pannie i relacjach z nią brzmi po prostu prawie jak zdrada.
I facet czeka na pozwolenie od nas aby do innej pójść.
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:41.