Niemcy III :)

[madziulka_]

Napisane przez janeczka7891

hej
Ja bym takze chciała na taki kurs iść, znajoma była ale mieszkam w takiej dziurze, że masakra. Nic tu takiego nie ma.

Poszukaj na stronie podanej wyżej, może znajdziesz gdzieś w pobliżu kurs dla siebie Kurs językowy to dobra inwestycja

Napisane przez _agg_

O jakich wy kursach piszecie?? językowych? bo ja jakaś niekumata jestem

Językowych

Dziewczęta jutro zaczynam kurs językowy, trzymajcie kciuki proszę
Kurs jest, to teraz kolejnym krokiem jest szukanie pracy

[janeczka7891]

Madziulka

[madziulka_]

Napisane przez janeczka7891

Madziulka

Mam szybkie pytanie, otóż czy bilet miesięczny na autobus/tramwaj obowiązuje także do pociągu czy należy kupić dwa różne bilety?

[ogorekpazurek]

Napisane przez MonikaPogrzeba

w naszej szkole przez 3 tyg funkcjonuje jeszcze OGS

no u nas jest to Hort..nawet na cale 6tygodnii no ale to zadne wakacje sa dla dzieci

Madziulka kciuki

[Sylvana]

Agg - powiem Ci, ze u mnie narazie kolorowo nie jest. Jestem bardzo przygnębiona i nieszczęśliwa choć nie poddaję się bo poczatki zawsze sa ciezkie. Miałam już mozliwosc podjecia pracy to przez niekomunikatywny niemiecki zostalam odrzucona. To mi sprawia najwiecej trudnosci i jestem mega sfrustrowana - brak znajomosci niem.

Dodatkowo jak narazie przebywam w srodowisku niemcow dosc konserwatywnych i probuje sie dostosowac do ich sposobu bycia i zycia, a nie zawsze mi to wychodzi.

O wygladzie juz nie wspomne, ze tak jak wygladam tutaj na co dzien, tak w PL bym co najwyżej poszla do biedronki po mleko, a i tak wg nich moj mega klasyczny wyglad i prawie brak makijazu ( nie przesadzam) jest na swoj sposob wyrozniajacy sie i czuje sie przez to wszystko skolowana, ze nie moge byc po prostu soba. Moze jak sie wyprowadze 'na swoje' i zaczne sie usamodzielniac i nie byc zalezna to poczuje sie swobodniej i zaczne mniej narzekac na swoj aktualny los ...

Agg, Ty znasz jezyk i masz tu mamę, nie będzie źle.
Przetrwasz i to z calkiem dobrym rezultatem uwazam
Ja tez rzucilam wszystko co mialam do teraz, tez chodzilam do studium kosmetycznego, z ktorym wiazalam przyszlosc a wyszlo jak wyszlo. Spakowalam walizki, oszczednosci, kota i wyjechalam.

Napisane przez madziulka_

Poszukaj na stronie podanej wyżej, może znajdziesz gdzieś w pobliżu kurs dla siebie Kurs językowy to dobra inwestycja


Językowych

Dziewczęta jutro zaczynam kurs językowy, trzymajcie kciuki proszę
Kurs jest, to teraz kolejnym krokiem jest szukanie pracy

Trzymam kciuki również Tez od jutra zaczynam ten moj kurs A jaki stopien robisz? ja sie stresuje bo nie bardzo wiem jak to bedzie wszystko wygladalo

[mimi05]

Napisane przez Brook

Mimi witaj a w jakie okolice sie wybierasz?

Saksonia- Anhalt okolice Halle, na chwilę obecną jestem w trakcie nauki jezyka, mam nadzieje ze na miejscu znajde kurs jezykowy i jakos to pojdzie.
A slyszałyscie o jakis dofinansowaniach na kursy jezykowe dla obcokrakowcow??

[Brook]

Sylvana, a Ty wyjechalas z kims czy do kogos?
wybacz ale Tyle tu nas ze troche moze mi sie mieszac kto skad itd
nawet nie wiem w jakim Ty Landzie mieszkasz

mimi dofinansowania to tylko z Jb Center jesli uyzskujesz od nich pomoc to oni ci go finansuja w calosci albo polowe jak pracujesz

[windowS17]

Napisane przez Sylvana

Agg - powiem Ci, ze u mnie narazie kolorowo nie jest. Jestem bardzo przygnębiona i nieszczęśliwa choć nie poddaję się bo poczatki zawsze sa ciezkie. Miałam już mozliwosc podjecia pracy to przez niekomunikatywny niemiecki zostalam odrzucona. To mi sprawia najwiecej trudnosci i jestem mega sfrustrowana - brak znajomosci niem.

Dodatkowo jak narazie przebywam w srodowisku niemcow dosc konserwatywnych i probuje sie dostosowac do ich sposobu bycia i zycia, a nie zawsze mi to wychodzi.

O wygladzie juz nie wspomne, ze tak jak wygladam tutaj na co dzien, tak w PL bym co najwyżej poszla do biedronki po mleko, a i tak wg nich moj mega klasyczny wyglad i prawie brak makijazu ( nie przesadzam) jest na swoj sposob wyrozniajacy sie i czuje sie przez to wszystko skolowana, ze nie moge byc po prostu soba. Moze jak sie wyprowadze 'na swoje' i zaczne sie usamodzielniac i nie byc zalezna to poczuje sie swobodniej i zaczne mniej narzekac na swoj aktualny los ...

Agg, Ty znasz jezyk i masz tu mamę, nie będzie źle.
Przetrwasz i to z calkiem dobrym rezultatem uwazam
Ja tez rzucilam wszystko co mialam do teraz, tez chodzilam do studium kosmetycznego, z ktorym wiazalam przyszlosc a wyszlo jak wyszlo. Spakowalam walizki, oszczednosci, kota i wyjechalam.




Trzymam kciuki również Tez od jutra zaczynam ten moj kurs A jaki stopien robisz? ja sie stresuje bo nie bardzo wiem jak to bedzie wszystko wygladalo

poczatki sa trudne, choc patrzac po sobie to nie tylko poczatki ale trzeba dac rade.
nie staraj sie na sile im przypodobac bo to sensu nie ma. ja uwazam ze w wiekszosci niemcy sa strasznie zaniedbani, nie potrafia sie odpowiednio ubrac a o makijazu czy fryzurach juz nie wspomne. w zyciu bym nie poszla do niemieckiego fryzjera czy kosmetyczki by zrobili mi makijaz

Napisane przez Brook

Sylvana, a Ty wyjechalas z kims czy do kogos?
wybacz ale Tyle tu nas ze troche moze mi sie mieszac kto skad itd
nawet nie wiem w jakim Ty Landzie mieszkasz

mimi dofinansowania to tylko z Jb Center jesli uyzskujesz od nich pomoc to oni ci go finansuja w calosci albo polowe jak pracujesz

no sporo tu nas i mozna sie pogubic

piekny dzien sie zaczana

[_agg_]

Napisane przez Sylvana

Agg - powiem Ci, ze u mnie narazie kolorowo nie jest. Jestem bardzo przygnębiona i nieszczęśliwa choć nie poddaję się bo poczatki zawsze sa ciezkie. Miałam już mozliwosc podjecia pracy to przez niekomunikatywny niemiecki zostalam odrzucona. To mi sprawia najwiecej trudnosci i jestem mega sfrustrowana - brak znajomosci niem.

Dodatkowo jak narazie przebywam w srodowisku niemcow dosc konserwatywnych i probuje sie dostosowac do ich sposobu bycia i zycia, a nie zawsze mi to wychodzi.

O wygladzie juz nie wspomne, ze tak jak wygladam tutaj na co dzien, tak w PL bym co najwyżej poszla do biedronki po mleko, a i tak wg nich moj mega klasyczny wyglad i prawie brak makijazu ( nie przesadzam) jest na swoj sposob wyrozniajacy sie i czuje sie przez to wszystko skolowana, ze nie moge byc po prostu soba. Moze jak sie wyprowadze 'na swoje' i zaczne sie usamodzielniac i nie byc zalezna to poczuje sie swobodniej i zaczne mniej narzekac na swoj aktualny los ...

Agg, Ty znasz jezyk i masz tu mamę, nie będzie źle.
Przetrwasz i to z calkiem dobrym rezultatem uwazam
Ja tez rzucilam wszystko co mialam do teraz, tez chodzilam do studium kosmetycznego, z ktorym wiazalam przyszlosc a wyszlo jak wyszlo. Spakowalam walizki, oszczednosci, kota i wyjechalam.




Trzymam kciuki również Tez od jutra zaczynam ten moj kurs A jaki stopien robisz? ja sie stresuje bo nie bardzo wiem jak to bedzie wszystko wygladalo

tak czytam z tym wyglądem, że minimalizm jest u nich przesadą i w sumie to cieszę się, że jadę do wielkiego miasta, gdzie właściwie nikt na nikogo nie zwraca uwagi i będę mogła się normalnie malować, itd.itp.

dasz radę, poza tym napisałam PW, więc wiesz

[Sylvana]

Napisane przez Brook

Sylvana, a Ty wyjechalas z kims czy do kogos?
wybacz ale Tyle tu nas ze troche moze mi sie mieszac kto skad itd
nawet nie wiem w jakim Ty Landzie mieszkasz

mimi dofinansowania to tylko z Jb Center jesli uyzskujesz od nich pomoc to oni ci go finansuja w calosci albo polowe jak pracujesz

Napisane przez windowS17

poczatki sa trudne, choc patrzac po sobie to nie tylko poczatki ale trzeba dac rade.
nie staraj sie na sile im przypodobac bo to sensu nie ma. ja uwazam ze w wiekszosci niemcy sa strasznie zaniedbani, nie potrafia sie odpowiednio ubrac a o makijazu czy fryzurach juz nie wspomne. w zyciu bym nie poszla do niemieckiego fryzjera czy kosmetyczki by zrobili mi makijaz


no sporo tu nas i mozna sie pogubic

piekny dzien sie zaczana

Napisane przez _agg_

tak czytam z tym wyglądem, że minimalizm jest u nich przesadą i w sumie to cieszę się, że jadę do wielkiego miasta, gdzie właściwie nikt na nikogo nie zwraca uwagi i będę mogła się normalnie malować, itd.itp.

dasz radę, poza tym napisałam PW, więc wiesz

Mieszkam w Dortmund, aktualnie u mojej dalszej rodziny.
Powinnam się cieszyć, że mam możliwość takiego startu, ale wiecie jak to jest mieszkać u kogoś. Trzeba się dostosować, tak wypada przecież.
A ja przyzwyczajona do samotnego mieszkania z kotem wcześniej w PL to ten niemiecki reżing mnie dobija pomału.
Dążę jednak do samodzielności, bo w Polsce właśnie zawsze taka byłam. Samodzielna.

Dzięki dziewczyny .... a tymczasem śmigam do VHS, zdam relację pod wieczór

[201608040942]

Sylvana. ty tak na powaznie z ta zmiana wygladu zeby sie dostosowac?

W zyciu sie jeszcze dla nikogo tak nie poswiecilam. jak w PL znalazlam wkoncu prace i sie babkom nie podobalo ze codziennie przyjezdzam z makijazem i elegancko ubrana( no tak jak sie w Pl chodzi, ale to bylo male miesteczko prawie jak wies, duzo kobitek bylo z tego miasteczka i odleglych wiosek i zero makijazu, zrogowaciale piety itp), to mi powiedziano zebym sie nie malowala, bo jestem ladniejsza od nich, a ze sie smialam, bo myslalam ze to zarty, tak do mnie mowily, delikatnie z usmiechem, wygladalo to na zarty, az mi wkoncu jedna odpalila, ze na drugi dzien to mam przyjechac bez makijazu( raz chlop po nia do pracy przyjechal i ona mnie jemu pokazala i jej maz wyrazil bardzo pozytywne zdanie o mnie , a ze babsko bylo zazdrosne mialo przystojnego meza, jak mi powiedziela ze sie jej chlopu podobam, to ja sie zasmialam ze jej maz tez niczego sobie, to ja szlag trafil). Wtedy juz bez smiania sie powiedzialam powaznie, ze nie zamierzam rezygnowac z makijazu, bo sie komus to nie podoba. Jak chca moga sie same zaczac malowac, tylko im to na lepszy wyjdzie, ale wara ode mnie, bede sie dalej malowac i nikomu nic do tego.
Jak by mi tutaj ktos powiedzial, ze sie za elegancko ubieram, albo ze makijaz nie taki to bym go wysmiala. Maluje sie codziennie i poki paralizu nie mam , bede sie malowac.
Daj na luz kochana, nie ma sensu. Ubieraj sie tak jak sie ubieralas, maluj sie tak jak sie malowalas. Jesli ktos z tego powodu bedzie na ciebie krzywo patrzyl to tylko o nim zle swiadczy a nie o tobie.

[Bysanda]

Napisane przez Sylvana

Dzięki dziewczyny .... a tymczasem śmigam do VHS, zdam relację pod wieczór

Daj znac jak było, bo mnie to tez czeka

[elzadinio]

Czytam Was moje drogie i tez tak mam heheh w mojej dzielnicy sie praktycznie wszyscy znaja przynajmniej z widzenia ,,,,ja zawsze w pl o siebie dbalam i jedynie z czego zrezygnowalam to szpilki bo gdybym je zalozyla to chyba by mnie zlinczowali i tak wiekszosc kobitek "znajomych " krzywo patrzy na mnie bo szczupla bo pomalowana i paznokcie a ja jestem z siebie dumna ze mimo tego ze zalozylam rodzinke moj maz ma sie czym pochwalic
Najwazniejsze jest byc soba i dobrze sie ze soba czuc wtedy kazdy dzien jest prostrzy :-*

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[windowS17]

Napisane przez MonikaPogrzeba

Sylvana. ty tak na powaznie z ta zmiana wygladu zeby sie dostosowac?

W zyciu sie jeszcze dla nikogo tak nie poswiecilam. jak w PL znalazlam wkoncu prace i sie babkom nie podobalo ze codziennie przyjezdzam z makijazem i elegancko ubrana( no tak jak sie w Pl chodzi, ale to bylo male miesteczko prawie jak wies, duzo kobitek bylo z tego miasteczka i odleglych wiosek i zero makijazu, zrogowaciale piety itp), to mi powiedziano zebym sie nie malowala, bo jestem ladniejsza od nich, a ze sie smialam, bo myslalam ze to zarty, tak do mnie mowily, delikatnie z usmiechem, wygladalo to na zarty, az mi wkoncu jedna odpalila, ze na drugi dzien to mam przyjechac bez makijazu( raz chlop po nia do pracy przyjechal i ona mnie jemu pokazala i jej maz wyrazil bardzo pozytywne zdanie o mnie , a ze babsko bylo zazdrosne mialo przystojnego meza, jak mi powiedziela ze sie jej chlopu podobam, to ja sie zasmialam ze jej maz tez niczego sobie, to ja szlag trafil). Wtedy juz bez smiania sie powiedzialam powaznie, ze nie zamierzam rezygnowac z makijazu, bo sie komus to nie podoba. Jak chca moga sie same zaczac malowac, tylko im to na lepszy wyjdzie, ale wara ode mnie, bede sie dalej malowac i nikomu nic do tego.
Jak by mi tutaj ktos powiedzial, ze sie za elegancko ubieram, albo ze makijaz nie taki to bym go wysmiala. Maluje sie codziennie i poki paralizu nie mam , bede sie malowac.
Daj na luz kochana, nie ma sensu. Ubieraj sie tak jak sie ubieralas, maluj sie tak jak sie malowalas. Jesli ktos z tego powodu bedzie na ciebie krzywo patrzyl to tylko o nim zle swiadczy a nie o tobie.

dobrze gada. polac jej . ja tez lubie sie malowac i nawet jak cialo wygladalo niezbyt dobrze to makijaz musial byc

Napisane przez elzadinio

Czytam Was moje drogie i tez tak mam heheh w mojej dzielnicy sie praktycznie wszyscy znaja przynajmniej z widzenia ,,,,ja zawsze w pl o siebie dbalam i jedynie z czego zrezygnowalam to szpilki bo gdybym je zalozyla to chyba by mnie zlinczowali i tak wiekszosc kobitek "znajomych " krzywo patrzy na mnie bo szczupla bo pomalowana i paznokcie a ja jestem z siebie dumna ze mimo tego ze zalozylam rodzinke moj maz ma sie czym pochwalic
Najwazniejsze jest byc soba i dobrze sie ze soba czuc wtedy kazdy dzien jest prostrzy :-*

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

najlepiej wtedy sie tak milo usmiechac do takich ludzi. wtedy to ich trafia

[elzadinio]

Napisane przez windowS17

dobrze gada. polac jej . ja tez lubie sie malowac i nawet jak cialo wygladalo niezbyt dobrze to makijaz musial byc



najlepiej wtedy sie tak milo usmiechac do takich ludzi. wtedy to ich trafia

Heheh dokladnie :-D

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Sylvana]

Hej

A więc wczoraj miałam pierwsze zajęcia w VHS, banalne rzeczy robiliśmy w stylu przedstawiania się itp więc wszystko rozumiałam i w zasadzie niczego nowego zbytnio się nie nauczyłam ale to pierwsze zajęcia od tego przecież musiał nauczyciel zacząć.

Australijczyk i dziewczyna z Rumuni juz widzę, że będa opozniać grupę jak wałkowali z nimi 100 razy glupie przedstawienie się a oni ciagle mieszanki w stylu ich komme Daniela
Jestem z jednym polakiem, mlody chlopak, mieszkamy nawet niedaleko siebie, wiec bylo mi troche razniej.

Nauczyciel bardzo sympatyczny, grupa 10 osobowa, mieszanka narodowosci ale jak narazie jestem pozytywnie do prowadzonych zajec nastawiona choc rozne opinie o VHS slyszalam, duzo negatywnych.

------------------
Co do tego wygladu to macie racje dziewczyny, ze nie powinnam pozwalać zmieniać siebie... Ale jak narazie taka pokora jest u mnie wskazana bo za bardzo jestem zalezna od osob, ktore powiedzmy mi takie rzeczy narzucaja. Jak wynajme cos na wlasna reke, to cale moje nastawienie na pewno się zmieni. I w koncu będę mogla poczuc sie swobodnie.

Dziewczyny wiecie moze czym rozni sie zwykly Rossmann od Rossmann express?
Stalam w kolejce jako jedyna z koszykiem z produktami, wszyscy mieli cos tylko wreku, po skasowaniu zamiast wykladac mi wszystko z koszyka to po zaplaceniu zostalam odprawiona wlasnie z nim i produktami w srodku i musialam przepakowywac to na jakiejs ladzie w ogole nie przystosowanej do tego ......
Juz nie wspomne o niemilym potraktowaniu mnie przez kasjerke, kiedy nie zrozumialam co do mnie powiedziala a ja zaczelam mowic po angielsku, to ktos z tylu zaczal wolac po angielsku, ze musze pokazac jakis dokument(kupowalam m.in. takie male biale winko) i myslala, ze ja chyba nieletnia jestem. Smiech na sali po prostu. Im bardziej probuje sie nie wyrozniac, tym bardziej zawsze zwracam na siebie uwage

[kinga1701]

Sylvana to masz małą grupę jak na VHS to dobrze im mniej osób tym lepiej więcej czasu poświęta jednej osobie. A co do osób którym się wszystko myliło to nic strasznego, może dziś usłyszeli to po raz pierwszy, mnie to nie dziwi i wcale nie oznacza, że będą opóźniać grupę. U mnie też była taka jedna osoba co nigdy z niemieckim nie miała nic do czynienia i właśnie przedstawić sie nie umiał,a a teraz już tego nie widać, przecież to jest kurs od podstaw no chyba że to wyższy poziom?

[slomka]

Napisane przez Sylvana

Hej

A więc wczoraj miałam pierwsze zajęcia w VHS, banalne rzeczy robiliśmy w stylu przedstawiania się itp więc wszystko rozumiałam i w zasadzie niczego nowego zbytnio się nie nauczyłam ale to pierwsze zajęcia od tego przecież musiał nauczyciel zacząć.

Australijczyk i dziewczyna z Rumuni juz widzę, że będa opozniać grupę jak wałkowali z nimi 100 razy glupie przedstawienie się a oni ciagle mieszanki w stylu ich komme Daniela
Jestem z jednym polakiem, mlody chlopak, mieszkamy nawet niedaleko siebie, wiec bylo mi troche razniej.

Nauczyciel bardzo sympatyczny, grupa 10 osobowa, mieszanka narodowosci ale jak narazie jestem pozytywnie do prowadzonych zajec nastawiona choc rozne opinie o VHS slyszalam, duzo negatywnych.

------------------
Co do tego wygladu to macie racje dziewczyny, ze nie powinnam pozwalać zmieniać siebie... Ale jak narazie taka pokora jest u mnie wskazana bo za bardzo jestem zalezna od osob, ktore powiedzmy mi takie rzeczy narzucaja. Jak wynajme cos na wlasna reke, to cale moje nastawienie na pewno się zmieni. I w koncu będę mogla poczuc sie swobodnie.

Dziewczyny wiecie moze czym rozni sie zwykly Rossmann od Rossmann express?
Stalam w kolejce jako jedyna z koszykiem z produktami, wszyscy mieli cos tylko wreku, po skasowaniu zamiast wykladac mi wszystko z koszyka to po zaplaceniu zostalam odprawiona wlasnie z nim i produktami w srodku i musialam przepakowywac to na jakiejs ladzie w ogole nie przystosowanej do tego ......
Juz nie wspomne o niemilym potraktowaniu mnie przez kasjerke, kiedy nie zrozumialam co do mnie powiedziala a ja zaczelam mowic po angielsku, to ktos z tylu zaczal wolac po angielsku, ze musze pokazac jakis dokument(kupowalam m.in. takie male biale winko) i myslala, ze ja chyba nieletnia jestem. Smiech na sali po prostu. Im bardziej probuje sie nie wyrozniac, tym bardziej zawsze zwracam na siebie uwage

u mnie było +/- 10 osób, cały czas ktoś dochodził/wykruszał się. Kurs zakończył się z ośmioma osobami. Bardzo dobrze się pracowało w tak małej grupie, trzymam kciuki

[201608040942]

A jest cos takiego jak Rossmann Express? Pierwsze slysze. U mnie zwykle Rossmanny sa zadne Expressy.

[kinga1701]

Napisane przez MonikaPogrzeba

A jest cos takiego jak Rossmann Express? Pierwsze slysze. U mnie zwykle Rossmanny sa zadne Expressy.

Jest coś takiego i o ile się nie mylę to w Express jest też nabiał, mrożonki, żywność itd. Głównie są chyba na stacjach kolejowych bo że niby szybkie zakupy przed podróżą można zrobić, ale dokładnie nie wiem coś tak kiedyś słyszałam.

[201608040942]

To ja jeszcze nie widzialam. u nas na Hbf napewno nie ma, tak wogole Rossmanna nie ma, jest Dm , jakas restauracja i pelno innych rzeczy z jedzeniem. Moze to dotyczy okreslonego regionu?

[asik527]

co do vhs to ja nie mam o tej szkole najlepszej opinii. przynajmniej jeżeli chodzi o prywatne kursy, bo nasz skończył się przed czasem, bo nauczyciel zrezygnował, zlikwidowali a1 i wszystkich nawet nie umiejących liczyć wrzucali na a2 i to była jakaś masakra. kupa kasy na to poszła, a rezultatów jako takich nie było, tyle że zaczęłam tam w ogóle po niemiecku rozmawiać, ale nie powiem żebym się tam czegoś nowego nauczyla przez pół roku. niestety jestem na tą szkołę skazana bo u mnie w mieścinie innej nie ma. ale teraz idę tylko na gramatykę a nie na kurs o konkretnym poziomie.
co do wyglądu. to my na początku mieszkaliśmy u kuzynki męża (jest polką mieszkającą od ok. 9 lat w de) ona jest 2 lata starsza ode mnie ale ani ona ani jej facet (niemiec) nie potrafili zrozumieć dlaczego ja codziennie myje włosy, po co się maluję i ładnie ubieram (dla nich ładne ubranie się to ubranie dżinsów i koszluki z nadrukiem, bo dla nich norma do dresy). w pracy jestem też jedną z niewielu osób, która się maluje i też się gapią jakbym nie wiem co na twarzy miała (nie mówię, że mam jakies wymyślne makijaże, preferuję naturalny look, czyli troche podkładu dla wyrównania kolorytu, troche różu, tusz do rzęs i ewentualnie kreska). po pracy też jestem jedną z niewielu osób, która przebiara się w czyste ciuchy (przypomne że pracuję w firmie kateringowej , więc kuchnia i zapachy i wiadomo jakieś plamy, a ludzie nawet w uje**** wracają do domu) widzę, że na ulicy na której mieszkamy z męzem ludzie się czasem głupio patrzą, zwłaszcza jak wyskoczę w sukience, albo szortach, ale do cholery młoda jestem, lato jest i w upale 30 st nie będę popierdzielać w starym zużytym dresie! poza tym wygląd świadczy o czlowieku. jak ktoś jest niechlujem i nytą nie znaczy że ja musze sie dostosować

[elzadinio]

Dziewczyny ja na zaden kurs nie chodzilam jak tu przyjechalam dostalam ze stadu ale zaszlam w ciążę niestety z problemami co dwa tyg. Lezalam w szpitalu i stwierdzili ze nie ma to sensu zeby placili jak nie mam mozliwosci tam chodzic ... na szczescie na utrzymaniu panstwa bylismy tylko 3 miesiące i zadna instytucja nie wysylala mnie na sile do pracy ..po 2.5 roku jak maly poszedl do przedszkola chcialam sie zapisac i bylam sie wypytac i w RAG wycenili mi 8 miesieczny kurs intensywny po 8-9h na oj 1400 eu jak to uslyszalam to stwierdzilam ze wole te pieniadze na urlop przeznaczyc po 8 latach w niemczech nie powiem ze mowie calkowicie poprawnie bo byki robie i napewno bede robic ale daje rade ..z pisownia gorzej .. jednak nadrabiam bo maly wlasnie konczy pierwsza klase i odrabianie z nim lekcji duuuzo mi daje ...najleprza rada jest przebywac duzo czasu z niemcami

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[janeczka7891]

Napisane przez elzadinio

Dziewczyny ja na zaden kurs nie chodzilam jak tu przyjechalam dostalam ze stadu ale zaszlam w ciążę niestety z problemami co dwa tyg. Lezalam w szpitalu i stwierdzili ze nie ma to sensu zeby placili jak nie mam mozliwosci tam chodzic ... na szczescie na utrzymaniu panstwa bylismy tylko 3 miesiące i zadna instytucja nie wysylala mnie na sile do pracy ..po 2.5 roku jak maly poszedl do przedszkola chcialam sie zapisac i bylam sie wypytac i w RAG wycenili mi 8 miesieczny kurs intensywny po 8-9h na oj 1400 eu jak to uslyszalam to stwierdzilam ze wole te pieniadze na urlop przeznaczyc po 8 latach w niemczech nie powiem ze mowie calkowicie poprawnie bo byki robie i napewno bede robic ale daje rade ..z pisownia gorzej .. jednak nadrabiam bo maly wlasnie konczy pierwsza klase i odrabianie z nim lekcji duuuzo mi daje ...najleprza rada jest przebywac duzo czasu z niemcami

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

nie chodziłaś na kurs, a jak wspominasz początki z niemieckim? Miałaś jakieś podstawy, gdy przyjechałaś czy zaczynałaś od zera?
U mnie właśnie brak znajomości tego języka to największy problem, siedzę tu rok i nic.
Tych kursów też tu nie ma, pytałam. Najbliższy 30 km i nie dam rady bo nie mam z kim dziecka zostawić a mąż wraca wieczorem, auto zabiera bo dojeżdza do pracy. Mieszkamy w górach i naprawdę ciężko tutaj o takie rzeczy. Kurcze nawet taka kobieta powiedziała mi, ze mogę zapomnieć, muszę sama się uczyć.
Kursy internetowe mnie nie interesują bo nie mam na tyle samozaparcia żeby codziennie się uczyć bo znajdę wymówkę, potrzebuję konkretnej osoby co by nade mną "łapę" trzymała i przywoływała do porządku, taki ze mnie dziwny człek

[elzadinio]

Ja przyjechalam i nie umialam nawet hallo powiedzieć ... i przyznam na poczatku depresję mialam straszna .plakalam i chcialam wracac ... pozniej poznałam ludzi z polski i to tez nie rozwiazalo problemu bo wiadomo nie robilam zadnych postępów z niemieckim dopiero moj mąż ukrucil mi kontakty i zabral do znajomych z pracy (niemcy)wspolne grillowanie ,sylwester, urodzinki daly dobre efekty oni naprawde okazali sie wyrozumiali i cierpliwi do mojego jezyka w pol migowego a teraz nie raz sie z tego posmiejemy mysle ze z kazdym dniem ucze sie czegos nowego ze wzgledu na malego (rozumie po polsku ale mowi tylko po niemiecku ) kazda matka chce zrozumiec swoje dziecko ..
Najwazniejsze jest miec odwage nie bac sie nie wstydzic mowic do ludzi -ja z tym mialam problem -teraz tego zaluje bo prawda jest taka ze kazdy niemiec chcac cie zrozumiec pomoze ci i bedzie sie cieszyl widzac ze sie starasz mowic jego jezykiem

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 22:34 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Ach i dodam jeszcze ze ja siedzialam pierwsze 3 lata w domu bo balam sie odezwac maz w pracy ja w ciazy pozniej male dziecko to bylo straszne zaluje ze sie tak w sobie zamknelam bo zmarnowalam duzo czasu takze glowa do gory piers do przodu i podbijaj swiat za pare lat bedziesz wspominac to tak jak ja -chodz mysle ze lepiej -ale na pewno z usmiechem

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[janeczka7891]

To co napisałaś to tak jakbym czytała o sobie. Ja właśnie zamykam się, normalnie jestem otwartą osobą, nie miałam nigdy problemu z zawieraniem znajomości a teraz tutaj totalna porażka. Wiem, że od samego narzekania nic się nie wydarzy...
Ja właśnie znajdując się w kręgu Niemców dostaję paraliżu, zapytana o coś = pustka w głowie i na dodatek robię się czerwona jak burak... co jeszcze bardziej komplikuje sprawę. Mam w sobie jakąś dziwną blokadę, nawet tego określić nie potrafię.
Wiem też, ze z dnia na dzień nie będę super mówić bo przecież to nierealne ale chociaż chciałabym po miesiącu już widzieć jakieś efekty (za wysoką poprzeczkę sama sobie stawiam) i może dlatego wszystko wychodzi mi na odwrót ...

Tu może nawet i lepiej, ze nie ma Polaków bo tak stałabym się wygodnicka, po co się wysilać, szukać w słowniku jak można znajomego prosić o przetłumaczenie itp.
Brakuje mi tu przyjaciół, muszę się wziąć za siebie bo tak dalej się nie da.
Jak narazie to i tak mnie wzięło akurat jak za tydzień jedziemy na 3 tyg do PL na urlop - bomba a wrócę z gorszą psychą zrytą bo znowu nie będę uczyć się słówek...znam to już...

[windowS17]

Napisane przez elzadinio

Ja przyjechalam i nie umialam nawet hallo powiedzieć ... i przyznam na poczatku depresję mialam straszna .plakalam i chcialam wracac ... pozniej poznałam ludzi z polski i to tez nie rozwiazalo problemu bo wiadomo nie robilam zadnych postępów z niemieckim dopiero moj mąż ukrucil mi kontakty i zabral do znajomych z pracy (niemcy)wspolne grillowanie ,sylwester, urodzinki daly dobre efekty oni naprawde okazali sie wyrozumiali i cierpliwi do mojego jezyka w pol migowego a teraz nie raz sie z tego posmiejemy mysle ze z kazdym dniem ucze sie czegos nowego ze wzgledu na malego (rozumie po polsku ale mowi tylko po niemiecku ) kazda matka chce zrozumiec swoje dziecko ..
Najwazniejsze jest miec odwage nie bac sie nie wstydzic mowic do ludzi -ja z tym mialam problem -teraz tego zaluje bo prawda jest taka ze kazdy niemiec chcac cie zrozumiec pomoze ci i bedzie sie cieszyl widzac ze sie starasz mowic jego jezykiem

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 22:34 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Ach i dodam jeszcze ze ja siedzialam pierwsze 3 lata w domu bo balam sie odezwac maz w pracy ja w ciazy pozniej male dziecko to bylo straszne zaluje ze sie tak w sobie zamknelam bo zmarnowalam duzo czasu takze glowa do gory piers do przodu i podbijaj swiat za pare lat bedziesz wspominac to tak jak ja -chodz mysle ze lepiej -ale na pewno z usmiechem

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

czy ty nie nie jestes mna?? 3,5roku zmarnowalam na wsydzenie sie. wczesniej Tz wszystko zalatwial wiec nie mialam takiej motywacji. dopiero w tym roku poszlam na kurs by zaczac gadac. kilka miesiecy raz w tygodniu przez 2 godziny oswajalam sie z mowieniem czegos wiecej niz ja czy nein. jutro bedzie miesiac jak gadam tylko po niemiecku. dobrze sie z tym czuje. a wczoraj bedac u lekarza pielegniarka podeszla do mnie i powiedziala ze robie super postepy i lepiej gadam niz ostatnio (pod koniec kwietnia tam bylam). normalnie to dodalo mi takiego powera i gdybym byla pawiem to na bank bym popitalala z wyprostowanym ogonem z dumy. jak nie znam jakiegos slowa a nie mam slownika to po calym zdaniem po niemieckusie pytam co to jest wtracajac slowo angielskie i tak kilka razy powtarzam sobie po niemiecku. troche jak dziecko ale dynda mi to kto i co pomysli o mnie.

wiec janeczka glowa do gory i ty pewnego dnia sie przelamiesz. poczytaj sobie bo warto http://onaucejezykow.blogspot.de/

[Brook]

na malego (rozumie po polsku ale mowi tylko po niemiecku ) kazda matka chce zrozumiec swoje dziecko ..

a maz Polak czy Niemiec Twoj?
ja wlasnie z tych powodow uczylabym swoje dziecko obu jezykow gdybym niemieckiego nie znala perfekt

[elzadinio]

Napisane przez Brook

a maz Polak czy Niemiec Twoj?
ja wlasnie z tych powodow uczylabym swoje dziecko obu jezykow gdybym niemieckiego nie znala perfekt

Moj maz to Polak a raczej Slazak -niemiecki ma w jednym paluszku także on ma bez problemow ,a co do mojego Olivera to on sam wybral my mowimy po Polsku a on tak sie zawzial ze nie chce mowic- rozumie wszystko pojedyncze slowa tez powturzy ,ale zeby sam cos od siebie to nie !
On wogole pozno zaczal mowic podobno mial metlik bo w domu slyszal inaczej i na dworze albo w przedszkolu tez cos innego .Ja go nie zmuszam bo tu zyjemy i wole zeby umial sie z rowiesnikami dogadac i nie mial w szkole problemow -takze podazam jego sladami i wylapuje kazda nowosc


A pewne sytuacje nas zmuszaja do wysilenia półkuli i sukces zawsze nas cieszy i dodaje wiekszej pewnosci ;-)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[windowS17]

Napisane przez elzadinio

Moj maz to Polak a raczej Slazak -niemiecki ma w jednym paluszku także on ma bez problemow ,a co do mojego Olivera to on sam wybral my mowimy po Polsku a on tak sie zawzial ze nie chce mowic- rozumie wszystko pojedyncze slowa tez powturzy ,ale zeby sam cos od siebie to nie !
On wogole pozno zaczal mowic podobno mial metlik bo w domu slyszal inaczej i na dworze albo w przedszkolu tez cos innego .Ja go nie zmuszam bo tu zyjemy i wole zeby umial sie z rowiesnikami dogadac i nie mial w szkole problemow -takze podazam jego sladami i wylapuje kazda nowosc


A pewne sytuacje nas zmuszaja do wysilenia półkuli i sukces zawsze nas cieszy i dodaje wiekszej pewnosci ;-)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

moj maly tez zaczynal pozno gadac. najpierw po polsku lepiej gadal ale jak poszedl do przedszkola to sie wyrownalo to wszystko. do mnie mowi po polsku a do Tz po niemiecku. do siostry mowi czasem po polsku czasem po niemiecku zalezy czy ja czy Tz jest w poblizu. od czasu jak mowimy w domu tylko w dwoch jezykach to maly coraz zadziej po angielsku gada. w przedszkolu bylo troche problemow bo maly wlasnie zaczynal gadac do pan po angielsku a tam tylko jedna zna ten jezyk