Czy mam już problem...? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-03-03, 11:08   #1
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565

Czy mam już problem...?


Witam. Postanowiłam napisać tutaj, bo chyba do tego podforum bardziej pasuję... Pisałam niedawno w "dietetyce" o wychodzeniu z diety, ale... No właśnie. Może zacznę od początku.
Zawsze miałam trochę ciała - nie byłam jakoś wybitnie gruba,miałam wagę teoretycznie w normie, ale przeszkadzało mi to, nie czułam się ze sobą najlepiej, chciałam w końcu być szczupła. Mój cel? 7-8kg w dół. I zaczęłam iść w tę stronę.
Zaczęłam od wyeliminowania słodyczy - zawsze były moją zmorą, uwielbiałam je, niemal byłam uzależniona. Minął ponad rok odkąd ich nie jem (typu ciastka, wafelki, czekolada, batony - wszystkie kupowane "zapychacze" - chipsy, paluszki itp.). Od czasu do czasu pozwalałam sobie tylko na ciasto domowej roboty, żadnych kupowanych. Teraz ciasta też sobie odmawiam. Gdy mam ochotę na słodkie robię sobie jakiś deser - homo z kakao, twaróg na słodko...
Początkowo moja dieta miała opierać się na MŻ - ograniczałam tłuste, mało wartościowe produkty. Zaczęłam więcej się ruszać. Efekty powoli się zaczęły pojawiać.
Z czasem jednak jadłam coraz mniej, coraz więcej produktów eliminowałam. Ogólnie staram się jeść zdrowo, 5 posiłków dziennie, 2l wody...
Postanowiłam, że czas wyjść z diety, uzyskałam większy sukces niż planowałam na początku i bardzo się cieszyłam. Ale wiem też, że nie mogę już chudnąć dalej.
Moja "dieta" jest mało energetyczna - ok. 1000 kcal, czasem nieco mniej. Wiem, że to mało... Postanowiłam dokładać 100 kcal/tydz, by nie uzyskać jojo - bardzo bym tego nie chciała. Ale tu pojawia się problem. Po pierwsze - nie wiem jak dokładać te kalorie, by nie przesadzić, nie wiem z czego by miały pochodzić. Nie jem mięsa, więc to odpada. Poza tym chciałabym pomału przyzwyczajać się do innych produktów... Choć powiem, że to trudne dla mnie, bo wszystko liczę, nie chcę tyć.
Po drugie - spędzam bardzo dużo czasu poza domem (zajęcia). Nie mam możliwości wtedy zjeść normalnego obiadu, ratuję się czym mogę, by nie było tak, że nic nie jem. Starałam się w tym tyg jeść te 1000 kcal, by w następnym zwiększyć dawkę o 100 - ale po podliczeniu wychodziło max 950... Z jednej strony martwię się - naprawdę nie mogę już chudnąć... A z drugiej - bardzo nie chcę przytyć... Dziewczyny proszę o pomoc. Czy to już zaczyna się przeradzać w problem...?
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-03, 17:51   #2
agnieszka627
Raczkowanie
 
Avatar agnieszka627
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 42
Dot.: Czy mam już problem...?

Wiesz yoka ja mam podobnie. Zaczęłam się odchudzać przed wakacjami. Nie byłam bardzo gruba, wyglądałam po prostu dobrze. Ograniczyłam kalorie do 1000 na dzień. Postanowiłam sobie schudnąć do 65 kg ( mam 175 cm wzrostu) Jednak kilogramy same uciekały, a mi się to bardzo podobało. Później postanowiłam zatrzymać się przy 60, lecz nie dałam rady, bo bałam się, że jak zacznę jeść normalnie to złapie mnie efekt jojo. Bardzo dokładnie liczę kalorie, nie pije soków lecz tylko wodę, bo to dodatkowe kalorie... No i tak wyszło, że ważę 57 kg. Teraz z kolei postawiłam sobie poprzeczkę żeby mieć 55 kg. Odchudzanie uzależnia?
agnieszka627 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-03, 17:57   #3
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Czy mam już problem...?

Też wszystko liczę... Gdy wyliczam dzienny bilans wolę nieco zaokrąglić w górę niż w dół, by nie policzyć za mało...
U mnie jutro ważenie (robię to co tydzień, wcześniej było częściej), zobaczymy ile wyjdzie. Mam nadzieję, że nie przytyłam, choć nie bardzo miałam na czym, szczerze mówiąc... Stąpam chyba po cienkim lodzie, gubię się w tym, krok po kroku...
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-03, 18:13   #4
agnieszka627
Raczkowanie
 
Avatar agnieszka627
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 42
Dot.: Czy mam już problem...?

Ja popadłam w taki obłęd, że potrafię codziennie rano jak wstanę się ważyć. Wszyscy mi mówią, że jestem bardzo chuda, ale ciężko jest mi dokładać kcal do diety. W dzieciństwie byłam pulchna, potem jako nastolatka z tego wyrosłam i wyglądałam normalnie jednak coś mi z okresu dziecięcego pozostało i cały czas wmawiałam sobie, że jestem za gruba. Próbowałam wiele razy się odchudzać jednak się nie udawało. W końcu ( przed wakacjami) postanowiłam gruntownie wziąć się za siebie. Schudłam bardzo dużo i byłam z tego dumna. Teraz jednak ciągle liczę kcal, mam dokładnie wyliczone o której powinnam zjeść posiłek ( jem je regularnie i nie podjadam) Wczoraj np poszłam na imprezę do koleżanki, bo miała urodziny. Wszyscy częstowali się tortem, a ja co? Oczywiście sobie odmówiłam. Znajomi zauważyli, że mam bardzo rygorystyczną dietę. Śmieją się ze mnie, że niedługo całkiem zniknę i usiłują wmusić we mnie łakocie siłą. Ja jednak się opieram, bo boję się, iż zniszczę moją ciężką pracę nad wagę. Powiem Ci, że na początku diety ja również jadłam jakieś słodkości w drobnych ilościach, piłam soki, a teraz nie jem nawet ciasta domowego... Jak pójdę do chłopaka to się mnie pyta czy chcę się czegoś napić. Zawsze odpowiadam, że wodę, a on nalewa mi soku, bo twierdzi, że wodę to mam w kranie, a ja mam się napić czegoś co jakoś smakuje ( on też zauważa te moje dewiacje na punkcie diety). Widząc tę szklankę zastanawiam się ile to może mieć kcal... To chyba już zdrowe nie jest.
agnieszka627 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-03, 18:21   #5
agnieszka627
Raczkowanie
 
Avatar agnieszka627
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 42
Dot.: Czy mam już problem...?

rozpisałam się masakrycznie, aby opisać Ci moją sytuację, ale coś się nie dodało ! Ja moja droga ważę się codziennie rano. Już mam na tym punkcie obsesję. Jak przyjdę do mojego chłopaka, a ten poczęstuje mnie sokiem to zastanawiam się ile tam jest kcal. To chyba zdrowe nie jest. Wczoraj poszłam na imprezę urodzinową do znajomej. Tortu nawet nie tknęłam, bo wyobraziłam sobie, że rośnie mi ogromny brzuch i boczki.
agnieszka627 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-03, 18:33   #6
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Czy mam już problem...?

No właśnie... Również wszystko analizuję... Niedługo mam urodziny i mama pytała mnie, czy zrobić mi jakieś ciasto (tak było co roku). A ja... Nie chciałam - boję się, że jeśli zjem kawałek to będę na "dobrej" drodze do odzyskania zgubionych kg...
Chciałabym jeść więcej kcal, nie niszczyć się. Ale boję się tycia - to raz, dwa - gdy jestem cały dzień poza domem nie mam możliwości jedzenia zbyt wiele, a nie będę na pewno opychać się bułkami czy batonami. Jasne, biorę kanapkę, jabłko... A bilans poniżej 1000...



Dzisiejsze ważenie: 47,2 kg... Mam prawie 170 cm...
__________________
Back to black.


Edytowane przez yoka
Czas edycji: 2012-03-04 o 09:21
yoka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-04, 09:31   #7
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Czy mam już problem...?

up...
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-03-04, 13:25   #8
chochol
Raczkowanie
 
Avatar chochol
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 228
Dot.: Czy mam już problem...?

dobra, ja z tego wyszłam, choć u mnie było dużo gorzej (przy 172cm zeszłam z 63 do 47kg, teraz ważę 56 i to wogóle nie podlega wahaniom): jem wszystko, na co mam ochotę, niczego sobie nie odmawiając i nie licząc żadnych kcal (choć jestem wegetarianką). przy diecie rzędu 1000 kcal metabolizm zaczyna rażąco spadać, bo organizm ratuje się jak może, żeby na tym tysiaku wyżyć. To, co teraz trzeba zrobić to podnieść metabolizm na tyle, by móc jeść normalnie (ciastka, batoniki, słodzone lub gazowane napoje to NIE jest normalnie). Proponuje zacząć od suplementacji kwasami omega 3 (najlepiej kapsułki z olejem z łososia) w dawce ok 1000mg/dobę, to tłuszcz, który przyśpiesza przemianę materii, poza tym normuje gospodarkę hormonalną i zmniejsza wahania nastrojów. jeśli miewasz ochotę na słodycze, kup sobie chrom w tabletkach, możesz go spokojnie łykać po 1 tabl aż zapomnisz o słodyczach. Kupuj dobrej jakości miody, cukier nie jest dla Ciebie. jedz dużo tłuszczów roślinnych, ale nigdy po obróbce termicznej i wybieraj droższe, ale tłoczone na zimno oleje (oliwa z oliwek, olej z avocado, z orzechów włoskich, z kokosa, etc). Nie jedz przetworzonej żywności (czyli sklepowych słodkości, czipsów, zupek w proszku), gotuj na parzem, odpuść sobie smażone porawy. Jeśli skupisz się na jakości spożywanego jedzenia, to możesz przestać liczyć kalorie, a twój organizm sam da znać, czego potrzebuje, musisz go tylko słuchać. Jeśli będziesz potrzebowała pomocy to napisz na priv mam nadzieję, że moje wypociny na coś się przydadzą

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ----------

ach no i jeszcze jedno - przy doborze posiłków nie kieruj się kalorycznością, tylko indeksem glikemicznym - im jest niższy, tym to, co zjesz będzie dłużej trawione więc nie będziesz głodna, a poziom cukru we krwi będzie stabilniejszy
chochol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-04, 14:01   #9
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Czy mam już problem...?

Po mnie aż tak nie widać, tzn. - mam dość szczupłe górne partie ciała, nogi już nie tak... Tylko, że ja nie chcę tyć. Nie chcę mieć więcej niż 50kg... Dla mnie też słodzone napoje/batony/czekolady itp. to nie jest normalne jedzenie. Nie objadam się nimi i zamiaru nie mam, fast foody też odpadają, bo ich nie lubiłam nigdy i również mięsa nie jem. Po roku niejedzenia słodyczy to już nie jest problem dla mnie. Cukru nie używam, smażonych rzeczy (chyba, że bez tłuszczu) też nie jadam. Nie chcę jednak teraz przesadzić - chciałabym wyjść z tego stopniowo, by nie nabawić się jojo, liczę więc każdą kalorię, wszystko ważę... Nie mogę sobie pozwolić na powrót do starej wagi, załamałabym się...
Napadów głodu nie mam, więc się nie objadam bez opamiętania - jem 4/5 posiłków dziennie (zależy o której wstanę - weekend).
Dziękuję za odpowiedź.
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-04, 15:27   #10
Bellamy
Zadomowienie
 
Avatar Bellamy
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 092
Dot.: Czy mam już problem...?

jeśli już tak strasznie boisz się przytyć, to chyba najlepszym wyjściem będzie psycholog, ale żeby Cię nie zniechęcać to powiem, że gdybyś teraz zaczęła jeść zgodnie z Twoim zapotrzebowaniem (a najlepiej więcej) i dołączyła do tego ruch, to Twoje jojo objawiłoby się w postaci pięknie wyrzeźbionego ciałka
__________________
don't leave me here my guiding light
'cause I wouldn't know where to begin..
Bellamy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-04, 16:25   #11
kolorowatecza
Zakorzenienie
 
Avatar kolorowatecza
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 244
Dot.: Czy mam już problem...?

Moim zdaniem masz problem i to większy niż Ci się wydaje.
Panicznie boisz się jedzenia, jesteś na ujemnym bilansie kalorycznym już bardzo długo i boisz się do niego dodać cokolwiek.
Jesteś przeraźliwie chuda - mam na myśli stosunek wagi do wzrostu - i nadal twierdzisz, że "nogi się są tak szczupłe"...
Powinnaś jak najszybciej udać się do dobrego psychologa i rozpocząć leczenie. Masz poważne zaburzenia odżywiania i postrzegania własnego ciała i obawiam się, że dobre rady w stylu "zacznij jeść zdrowe tłuszcze" nie pomogą, bo Ty się boisz dodać 50 kcal do jadłospisu a co dopiero spożywać 'tłuszcz'.

Mam nadzieję, że zauważysz, że jesteś poważnie chora i że jak najszybciej zaczniesz się leczysz.
Trzymam za Ciebie kciuki - dasz radę!
__________________
Jesteś architektem moich snów, projektantem uśmiechu, wynalazcą szczęścia


cel na ten rok - rzucić palenie. Raz na zawsze!
kolorowatecza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-03-04, 17:29   #12
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Czy mam już problem...?

To nie jest tak, że panicznie boję się jedzenia. Jadam regularnie, nie chodzę głodna. Chyba, że w trakcie tygodnia, zdarzy się czasem, ale to tylko dlatego, że nie mam wtedy za bardzo czasu na regularne jedzenie - spędzam nawet 13h poza domem i jestem wtedy skazana głównie na jakieś kanapki, nie mam możliwości zjedzenia czegoś innego...
Nie jestem z siebie dumna, wpędziłam się bez sensu w tak ujemny bilans... Ale ciężko teraz wyjść, bo nie mogę przecież wrócić z dnia na dzień na normalny bilans - jojo murowane, a ja tego nie chcę.
Wiem, ważę za mało... Ale naprawdę nie wyglądam. Nie oznacza to jednak, że chcę chudnąć dalej - wcale tak nie jest.
W zeszłym tygodniu wynik ważenia mnie przeraził, w tym już zaskoczona nie byłam...
Bardzo bym chciała wrócić do w miarę normalnego jedzenia, ale nie wiem jak dokładać kalorie, by nie przytyć...
Ćwiczyłam wcześniej, ale ostatnio chyba zbyt mało jadłam, by na to sobie "pozwalać"... I te tempo życia, które prowadzę wykańcza mnie na tyle, że wieczorem już nie mam sił. W ciągu dnia staram się jednak jak najwięcej chodzić pieszo, nie korzystam z windy itp. ...
Chciałabym wiedzieć czy jedząc co tydzień 100 kcal więcej nie spowoduje przytycia? Od jutra zaczęłabym 1000 (nie wiem dalej jak będę dokładać)... I kiedy włączyć ćwiczenia? Od jakiego bilansu?
Psycholog - chyba nie jest aż tak źle ze mną, przecież chcę zwiększać liczbę kcal, stopniowo. Poza tym nie mam na to czasu totalnie...
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-04, 17:42   #13
kolorowatecza
Zakorzenienie
 
Avatar kolorowatecza
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 244
Dot.: Czy mam już problem...?

Ale w takim stadium "odchudzania" nie dasz rady sama sobie dodawać kcal, tak ażeby wszystko zaczęło Ci się zgadzać Sama piszesz, że chciałaś tak robić, żeby było powyżej 100 kcal, ale jak sumowałaś było najwyżej 950.
Myślę, że 100 kcal jest odpowiednio, a jeśli tak strasznie się boisz zacznij od 50-80
Jak dodawać? Mówisz, że nie masz czasu na pełnowartościowe posiłki. W takim razie spróbuj kalorycznych owoców - banany, winogrona. Możesz podjadać wafle ryżowe - jeden ma 36 kcal, więc 2 to już jest Twój dodatek do bilansu na ten tydzień Jeśli wafle wydają Ci się mało zdrowe spróbuj z orzechami, słonecznikiem, pestkami dyni, suszonymi owocami typu morele, śliwki
Łatwo odmierzyć ile mają kcal w porcji i bez problemu wyregulujesz sobie bilans.
Napisz swój jadłospis na jutro np. - postaram sięspojrzeć łaskawym okiem, czy jest ok na wychodzenie z tak niskiego bilansu

I pamiętaj - jeśli byłabyś pewna, że nie jesteś chorą, albo nie masz zaburzeń nie pisałabyś na KZ. Spróbuj sama narazie, ale nie zamykaj się na psychologa - ponad połowa dziewczyn ma problemy z odżywianiem w pewnym okresie swojego życia - nawet ja przez to przeszłam i na szczęście z tego wyszłam
__________________
Jesteś architektem moich snów, projektantem uśmiechu, wynalazcą szczęścia


cel na ten rok - rzucić palenie. Raz na zawsze!
kolorowatecza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-04, 18:06   #14
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Czy mam już problem...?

Niestety, tak wychodziło... Głównie przez ten brak czasu. No i trochę z obaw, bo jak widzę sumę na jeden posiłek ponad 300 kcal - zaczynam się niepokoić. Ale staram się to zwalczyć. Nie mogę się niszczyć, a wiem, że dużo już w tej kwestii zrobiłam, niestety...
Mogę przedstawić jadłospis z dziś, jutro nie wiem jak będzie, bo nie wiem o której wrócę do domu.
Staram się odżywiać zdrowo . Chociaż przyznaję, że czasem chciałabym zjeść np. kawałek ciasta czy urodzinowego tortu (którego w tym roku mieć nie będę - moja decyzja) bez wyrzutów sumienia. Ale to już by było za dużo przy ilości kcal, które dostarczam sobie obecnie.
Tak więc dzisiejszy jadłospis:

Śniadanie: płatki owsiane górskie (50g) + maliny homogenizowane (60 ml) + twaróg lekki (50g)

II Śniadanie: jabłko (wiem, że mało, ale już się do tego jabłka bardzo przyzwyczaiłam...)

Obiad: ryż brązowy (pół torebki - 50g) + 4 kotlety sojowe z wody + przyprawy + kalafior (150g)

Podwieczorek: serek homo (cały kubełek, 250g) + łyżka ciemnego kakao (10g) + płatki migdałów (5g - za mało pewnie...)

Kolacja: serek wiejski lekki (150g) + brokuły (100g) + ogórek kiszony (100g)




Ogólnie bardzo lubię nabiał, może to jest spowodowane tym, że kiedyś nie mogłam nic z niego jadać.

Postaram się pokombinować, mam nadzieję, że się uda.
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-04, 18:16   #15
Bellamy
Zadomowienie
 
Avatar Bellamy
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 092
Dot.: Czy mam już problem...?

ej, ale psycholog bardzo pomaga, i jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, że nie dasz rady, że wzrost wagi Cię zdemotywuje i jeśli chcesz zacząć jeść normalnie bez wyrzutów sumienia, to serio się wybierz, powiedz co Cię gryzie.. i w sumie, to ja póki co wstrzymałabym się z tymi ćwiczeniami, przytyj chociaż te pare kg, co byś miała siłę na trening, potem możesz pokombinować, na fitnessie jest dużo wątków i pamiętaj, że możesz jeść nawet i 3000kcal dziennie i chudnąć, jeśli masz dużo ruchu.
__________________
don't leave me here my guiding light
'cause I wouldn't know where to begin..
Bellamy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-04, 18:20   #16
kolorowatecza
Zakorzenienie
 
Avatar kolorowatecza
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 244
Dot.: Czy mam już problem...?

Cytat:
Napisane przez yoka Pokaż wiadomość
Niestety, tak wychodziło... Głównie przez ten brak czasu. No i trochę z obaw, bo jak widzę sumę na jeden posiłek ponad 300 kcal - zaczynam się niepokoić. Ale staram się to zwalczyć. Nie mogę się niszczyć, a wiem, że dużo już w tej kwestii zrobiłam, niestety...
Mogę przedstawić jadłospis z dziś, jutro nie wiem jak będzie, bo nie wiem o której wrócę do domu.
Staram się odżywiać zdrowo . Chociaż przyznaję, że czasem chciałabym zjeść np. kawałek ciasta czy urodzinowego tortu (którego w tym roku mieć nie będę - moja decyzja) bez wyrzutów sumienia. Ale to już by było za dużo przy ilości kcal, które dostarczam sobie obecnie.
Tak więc dzisiejszy jadłospis:

Śniadanie: płatki owsiane górskie (50g) + maliny homogenizowane (60 ml) + twaróg lekki (50g)

II Śniadanie: jabłko (wiem, że mało, ale już się do tego jabłka bardzo przyzwyczaiłam...)

Obiad: ryż brązowy (pół torebki - 50g) + 4 kotlety sojowe z wody + przyprawy + kalafior (150g)

Podwieczorek: serek homo (cały kubełek, 250g) + łyżka ciemnego kakao (10g) + płatki migdałów (5g - za mało pewnie...)

Kolacja: serek wiejski lekki (150g) + brokuły (100g) + ogórek kiszony (100g)




Ogólnie bardzo lubię nabiał, może to jest spowodowane tym, że kiedyś nie mogłam nic z niego jadać.

Postaram się pokombinować, mam nadzieję, że się uda.
Właśnie miałam zapytać o ten nabiał, strasznie go dużo.
Nie jesz mięsa, prawda?
Przyprawy przy obiedzie to nie część posiłku, więc nie pisz ich- masz mylne wrażenie, że dużo zjadłaś.
Jesz strasznie mało i bardzo mało kalorycznie, bardzo. Wszystko ważysz, warzywa są z tych najmniej kalorycznych.
Niestety obawiam się, że musisz iść po pomoc dalej.
Spójrz : kalafior, brokuł, ogórek, maliny, jabłko - to są najmniej kaloryczne owoce i warzywa. W dodatku jest ich tak mało, że nie ma z nich prawie żadnych kalorii.
Migdały - one to chyba się tylko w palcach mieściły, nawet ich smaku nie poczułaś.
Nie wiem jaka jest wartość kaloryczna produktów sojowych, bo nie jadam, ale z tego co kojarzę bardzo niska.
Zajrzyj na NCJ - zobaczysz, że zdrowa Redukcja ma znacznie więcej kalorii. Nie jesz normalnie - będzie Ci bardzo ciężko samemu wrócić do wagi. Piszesz, że czasem masz ochotę na coś słodkiego, ale bojąc się o zaprzepaszczenie skutków po to nie sięgasz. BŁĄD!
Zacznij od malutkich kroczków - wprowadzaj powoli dodatkowe kalorii unikając jojo, ale mając urodziny, imieniny zjedz cukierka, którym Cię częstują, poczęstuj się 1/2 kawałkiem ciasta, bo faktycznie 700 kcal w jednym kawałku to troszkę dużo, ale 350 nie wygląda tak źle

Od siebie mogę Ci polecić stronę www.ilewazy.pl - po lewej stronie znajdziesz zielony pasek, który liczy kcal - dowolnie zmieniasz wartości wagi itd - bardzo miarodajny - z jego pomocą powinno być Ci łatwiej
Wspieram Cię całym serduszkiem, trzymam kciuki, że Ci się uda

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

Cytat:
Napisane przez Bellamy Pokaż wiadomość
ej, ale psycholog bardzo pomaga, i jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, że nie dasz rady, że wzrost wagi Cię zdemotywuje i jeśli chcesz zacząć jeść normalnie bez wyrzutów sumienia, to serio się wybierz, powiedz co Cię gryzie.. i w sumie, to ja póki co wstrzymałabym się z tymi ćwiczeniami, przytyj chociaż te pare kg, co byś miała siłę na trening, potem możesz pokombinować, na fitnessie jest dużo wątków i pamiętaj, że możesz jeść nawet i 3000kcal dziennie i chudnąć, jeśli masz dużo ruchu.
To nie są słowa na ten wątek
Jeśli ktoś się odchudza intensywnie i bardzo dba, aby nei zaprzepaścić swoich starań takie rady nic nie dają
3000 kcal w porównaniu do tego, co je przeciętny użytkownik KZ (swoją drogą yoka spójrzsa ma, gdzie napisałaś - forum użytkowniczek, które mają problemy z odzywianiem) to jest koszmar i nie chce się o tym nawet czytać a co dopiero myśleć, że można by tak jeść.
Także Twoje rady są jak najbardziej na miejscu, ale nie tutaj
__________________
Jesteś architektem moich snów, projektantem uśmiechu, wynalazcą szczęścia


cel na ten rok - rzucić palenie. Raz na zawsze!
kolorowatecza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-04, 18:21   #17
Bellamy
Zadomowienie
 
Avatar Bellamy
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 092
Dot.: Czy mam już problem...?

o, o właśnie, równiez polecam ilewazy.pl oprócz kalorii oblicza Ci również dzienne spożycie białka, tłuszczy, węglowodanów i błonnika, przez co możesz kontrolować zdrową dietę (tylko najpierw oblicz sobie zapotrzebowanie - gdzieś na dietetyce jest sposób na to ) również trzymam kciuki


Cytat:
Napisane przez kolorowatecza Pokaż wiadomość
To nie są słowa na ten wątek
Jeśli ktoś się odchudza intensywnie i bardzo dba, aby nei zaprzepaścić swoich starań takie rady nic nie dają
3000 kcal w porównaniu do tego, co je przeciętny użytkownik KZ (swoją drogą yoka spójrzsa ma, gdzie napisałaś - forum użytkowniczek, które mają problemy z odzywianiem) to jest koszmar i nie chce się o tym nawet czytać a co dopiero myśleć, że można by tak jeść.
Także Twoje rady są jak najbardziej na miejscu, ale nie tutaj
no tak, wiem, ale myślałam, że to tak zmotywuje, bo przecież sport to zdrowie pozatym yoka mówi, że chce wyjść z diety, i twierdzi że nie boi się jedzenia... sama też tak jadłam... tyle że ja miałam jeszcze epizody kompulsów, itp. od miesiąca jem normalnie i waga póki co stoi w miejscu, a nie ćwiczę w ogóle, stopniowo przechodziłam z R do P (inspirowałam się NCD )
__________________
don't leave me here my guiding light
'cause I wouldn't know where to begin..

Edytowane przez Bellamy
Czas edycji: 2012-03-04 o 18:26
Bellamy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-04, 18:42   #18
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Czy mam już problem...?

Cytat:
Napisane przez kolorowatecza Pokaż wiadomość
Właśnie miałam zapytać o ten nabiał, strasznie go dużo.
Nie jesz mięsa, prawda?
Przyprawy przy obiedzie to nie część posiłku, więc nie pisz ich- masz mylne wrażenie, że dużo zjadłaś.
Jesz strasznie mało i bardzo mało kalorycznie, bardzo. Wszystko ważysz, warzywa są z tych najmniej kalorycznych.
Niestety obawiam się, że musisz iść po pomoc dalej.
Spójrz : kalafior, brokuł, ogórek, maliny, jabłko - to są najmniej kaloryczne owoce i warzywa. W dodatku jest ich tak mało, że nie ma z nich prawie żadnych kalorii.
Migdały - one to chyba się tylko w palcach mieściły, nawet ich smaku nie poczułaś.
Nie wiem jaka jest wartość kaloryczna produktów sojowych, bo nie jadam, ale z tego co kojarzę bardzo niska.
Zajrzyj na NCJ - zobaczysz, że zdrowa Redukcja ma znacznie więcej kalorii. Nie jesz normalnie - będzie Ci bardzo ciężko samemu wrócić do wagi. Piszesz, że czasem masz ochotę na coś słodkiego, ale bojąc się o zaprzepaszczenie skutków po to nie sięgasz. BŁĄD!
Zacznij od malutkich kroczków - wprowadzaj powoli dodatkowe kalorii unikając jojo, ale mając urodziny, imieniny zjedz cukierka, którym Cię częstują, poczęstuj się 1/2 kawałkiem ciasta, bo faktycznie 700 kcal w jednym kawałku to troszkę dużo, ale 350 nie wygląda tak źle

Od siebie mogę Ci polecić stronę www.ilewazy.pl - po lewej stronie znajdziesz zielony pasek, który liczy kcal - dowolnie zmieniasz wartości wagi itd - bardzo miarodajny - z jego pomocą powinno być Ci łatwiej
Wspieram Cię całym serduszkiem, trzymam kciuki, że Ci się uda
Wiem, że dużo, ale tak jak mówiłam - bardzo go lubię...
Nie jem mięsa od prawie 2 lat, więc nic z tej kategorii nie mogę dorzucić do jadłospisu.
Warzywa... To akurat też lubię, nigdy nie miałam do nich awersji, jestem przyzwyczajona do tego, że codziennie je jadam.
Kotlety sojowe mają 309 kcal/100g (tyle ma cała paczka suchych kotletów).
Wiem, że to nie jest zbyt wiele (mam na myśli moje jedzenie), ale nie sądziłam, że jest tego aż tak mało...
Słodyczy kupowanych nie chcę jeść - po części jestem z siebie dumna, że udało mi się zwalczyć ten nałóg (naprawdę potrafiłam pochłaniać duże ich ilości...).
Ciasta domowe - trochę tęsknię, ale boję się, że narobię sobie tylko "smaka" małą porcyjką i wcale mnie to nie usatysfakcjonuje...
Stronkę ilewazy.pl znam, oczywiście, że znam - codziennie tam niemal zaglądam.

Bardzo dziękuję za ciepłe słowa

Cytat:
Napisane przez Bellamy Pokaż wiadomość
o, o właśnie, równiez polecam ilewazy.pl oprócz kalorii oblicza Ci również dzienne spożycie białka, tłuszczy, węglowodanów i błonnika, przez co możesz kontrolować zdrową dietę (tylko najpierw oblicz sobie zapotrzebowanie - gdzieś na dietetyce jest sposób na to ) również trzymam kciuki




no tak, wiem, ale myślałam, że to tak zmotywuje, bo przecież sport to zdrowie pozatym yoka mówi, że chce wyjść z diety, i twierdzi że nie boi się jedzenia... sama też tak jadłam... tyle że ja miałam jeszcze epizody kompulsów, itp. od miesiąca jem normalnie i waga póki co stoi w miejscu, a nie ćwiczę w ogóle, stopniowo przechodziłam z R do P (inspirowałam się NCD )
Niestety, ale jedzenie 3000 kcal dziennie to dla mnie abstrakcja... Poza tym nie chcę przytyć, jak pisałam, po prostu chciałabym wrócić na właściwy tor bez dodatkowych kg.
Również dziękuję
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-04, 18:55   #19
kolorowatecza
Zakorzenienie
 
Avatar kolorowatecza
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 244
Dot.: Czy mam już problem...?

A co powiesz na Dukanowskie desery?
Zawierają nabiał, który tak lubisz i nie są nic a nic kaloryczne

Np. ptasianka - chyba Berlinianki - na smacznym Polecam - bardzo dobra
Masa "serników", "pianek" - wszystko ma malutko kcal

Ps. Czemu nie mogłaś kiedyś jeść nabiału i teraz możesz? ;> Pytam, bo ja niestety mam inną sytuację - kiedyś mogłam tonami, a teraz malutkie ilości powodują nieprzyjemne dolegliwości

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------

A tutaj ode mnie parę przepisów, które kocham / kochałam robić, które są naprawdę dobre i pożywne, a w dodatku nie naginają dziennego bilansu

https://wizaz.pl/kulinaria/przepis_widok.php?id=1290 - uwielbiałam na II Śn albo na podwieczorek - pożywne i można przelać do butelki/termosu Nie polecam do przezroczystego plastiku, bo nie wygląda zbyt pięknie i wszyscy pytają co to
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis_widok.php?id=1390 - przepyszne śniadanie - są naprawdę cudowne w smaku
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis_widok.php?id=622 - jest mąka, ale gdy policzy się dla całości - naprawdę nie jest kaloryczne.
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis_widok.php?id=622 - oo mówiłam, że Berlinianki
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis_widok.php?id=146 - przepyszny dodatek do omletów, kaszy manny np., naleśników


Smacznego!
__________________
Jesteś architektem moich snów, projektantem uśmiechu, wynalazcą szczęścia


cel na ten rok - rzucić palenie. Raz na zawsze!
kolorowatecza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-03-04, 19:01   #20
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Czy mam już problem...?

Czasem korzystam z dukanowskich przepisów . Coraz rzadziej jednak - brak czasu.

To było dawno temu - miałam uczulenie na mleko i jego przetwory. Nie objawiało się to jednak wysypką czy czymś podobnym, tylko gorzej - kaszel, tak silny, że było kilka "podbramkowych" momentów. Gdy się okazało (zajęło to sporo czasu), że to mleczne wyroby powodowały nasilenie objawów miałam kategoryczny zakaz spożywania nabiału. To było wiele lat temu, ale miłość do mlecznych wyrobów pozostała do dziś.
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-04, 19:07   #21
kolorowatecza
Zakorzenienie
 
Avatar kolorowatecza
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 244
Dot.: Czy mam już problem...?

Ale samo Ci przeszło?
Bo ja mam nietolerancje laktozy i muszę łykać laktazę, chociaż czasem pomaga, czasami nie i nigdy nie mogę być niczego pewna...

A kocham mleko i wszystkie jego przetwory, więc jak ktoś mówi tak jak Ty, że mu "przeszło" to mam nadzieję i szukam sposobu, ażeby i mi przeszło

Możesz mi wierzyć, ale np. bananowy budzik zajmuje nie dłużej niż 5 minut z miksowaniem
Racuchy są troszkę pracochłonne, bo trzeba pilnować, żeby się nie spaliły, ale generalnie Dukan nie ma trudnych i długich przepisów l)
Chociaż za żadne skarby nie chciałabym na niego wrócić
__________________
Jesteś architektem moich snów, projektantem uśmiechu, wynalazcą szczęścia


cel na ten rok - rzucić palenie. Raz na zawsze!
kolorowatecza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-04, 19:12   #22
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Czy mam już problem...?

Tak, przeszło mi . I bardzo dobrze, bo naprawdę nie wiem co bym jadła i jakbym wytrzymywała bez dziennej porcji nabiału. Ciężko by było... Dlatego współczuję bardzo...

Bananowy budzik - kiedyś, kiedy jeszcze nie wykluczyłam tylu rzeczy z diety... Tak, pamiętam, zrobiłam. Pyszny był.

Byłaś na dukanie? Oj, na to to bym się nie zdobyła, nigdy nie chciałam być na żadnej konkretnej diecie. Rezultaty?
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-04, 19:14   #23
Bellamy
Zadomowienie
 
Avatar Bellamy
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 092
Dot.: Czy mam już problem...?

ależ nie namawiam Cię do jedzenia 3000 kcal - sama też sobie tego nie wyobrażam, dziennie jem średnio 1500-1600 i spokojnie chodzę najedzona. po prostu chciałam Ci pokazać że nawet "tak wielkie" ilości jedzenia można jeść i trzymać wagę, jeśli tylko ma się odpowiednio dużo ruchu (godzina, półtorej dziennie), widać to chociażby po niektórych wizażankach, które regularnie odwiedzają siłownie, a sylwetkę mają nienaganną (nie atletyczną, tylko szczupłą - sama nie lubię przesadnie zarysowanych mięśni ). póki co nie ćwiczę w ogóle, aczkolwiek mam zamiar dojść do 2000 kcal/dziennie i nieco ponad więcej, aby rozkręcić metabolizm, nabrać siły (bo skutki tych restrykcyjnych diet będę odczuwać prawdopodobnie dość długo ) a potem zabiorę się za redukcję, ćwiczenia, ale muszę mieć pewność, że będę całkowicie zdrowa i znów nie przesadzę, bo nie chcę znów wpaść. i jeśli naprawdę chcesz wyjść z choroby, to wiedz, że początki są najtrudniejsze. ja też byłam na tym etapie. i pomógł mi psycholog, całkiem niedawno temu
__________________
don't leave me here my guiding light
'cause I wouldn't know where to begin..
Bellamy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-04, 19:25   #24
kolorowatecza
Zakorzenienie
 
Avatar kolorowatecza
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 244
Lightbulb Dot.: Czy mam już problem...?

Cytat:
Napisane przez yoka Pokaż wiadomość
Tak, przeszło mi . I bardzo dobrze, bo naprawdę nie wiem co bym jadła i jakbym wytrzymywała bez dziennej porcji nabiału. Ciężko by było... Dlatego współczuję bardzo...

Bananowy budzik - kiedyś, kiedy jeszcze nie wykluczyłam tylu rzeczy z diety... Tak, pamiętam, zrobiłam. Pyszny był.

Byłaś na dukanie? Oj, na to to bym się nie zdobyła, nigdy nie chciałam być na żadnej konkretnej diecie. Rezultaty?
Więc wróć do bananów - bo to pewnie o nich mówisz

Rezultaty? Cóż, byłam na niej 3 tygodnie, nie doszłam do 3 fazy, więc nie powinnam się wypowiadać, ale...
Kosztownie, monotonnie, jednak dość łatwo. Szybkie posiłki, cole piłam litrami, a w sumie kcal wtedy spożywałam masę.
Ale nie wróciłabym na nią, bo owoce to jest moja druga słabość po słodyczach. To było największe wyrzeczenie. Waga spadała - fakt, jednak nie czułam się na niej dobrze, rześko i atrakcyjnie jak na Redukcji

Restrykcyjne... Dukan nie jest aż tak restrykcyjny jak się wydaję, ale ja nie polecam nigdy i nikomu. Można jeść ile się chcę, kiedy się chce i nie lyczyć niczego. Jestem głodna - biorę twarożek, mleko,, jogurt, rybę. Nie tak jak etraz.. Chcoiaż ja wyszłam z wprawy w odchudzaniu i właściwie masy rzeczy nie pamiętam, a nie jedząc nabiału mam utrudnione zadanie, ale liczę, że powiedzie mi się ZDROWA dieta, bo kiedyś byłam bardzo bliska poważnej bulimii Nie mówiąc o obsesji, którą Ty masz teraz. Z tym, że miałam wówczas kochającego chłopaka, który starał się za wszelką cenę mnie wyciągnąć, dobrych przyjaciół no i się powiodło

Dlatego trzymam kciuki, bo wiem, że jest to możliwe
Zacznij od pierdół - np. jutro do śniadania dodaj garść rodzynek Do jogurtu, manny, owsianki - czegokolwiek Już masz kcal w górę
__________________
Jesteś architektem moich snów, projektantem uśmiechu, wynalazcą szczęścia


cel na ten rok - rzucić palenie. Raz na zawsze!
kolorowatecza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-04, 19:47   #25
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Czy mam już problem...?

Cytat:
Napisane przez Bellamy Pokaż wiadomość
ależ nie namawiam Cię do jedzenia 3000 kcal - sama też sobie tego nie wyobrażam, dziennie jem średnio 1500-1600 i spokojnie chodzę najedzona. po prostu chciałam Ci pokazać że nawet "tak wielkie" ilości jedzenia można jeść i trzymać wagę, jeśli tylko ma się odpowiednio dużo ruchu (godzina, półtorej dziennie), widać to chociażby po niektórych wizażankach, które regularnie odwiedzają siłownie, a sylwetkę mają nienaganną (nie atletyczną, tylko szczupłą - sama nie lubię przesadnie zarysowanych mięśni ). póki co nie ćwiczę w ogóle, aczkolwiek mam zamiar dojść do 2000 kcal/dziennie i nieco ponad więcej, aby rozkręcić metabolizm, nabrać siły (bo skutki tych restrykcyjnych diet będę odczuwać prawdopodobnie dość długo ) a potem zabiorę się za redukcję, ćwiczenia, ale muszę mieć pewność, że będę całkowicie zdrowa i znów nie przesadzę, bo nie chcę znów wpaść. i jeśli naprawdę chcesz wyjść z choroby, to wiedz, że początki są najtrudniejsze. ja też byłam na tym etapie. i pomógł mi psycholog, całkiem niedawno temu
Nie wątpię, że jeśli ktoś ćwiczy regularnie i spożywa 3000 kcal (co jest też ok przy takim zapotrzebowaniu, bez takich diet jak moja czy Twoja...) trzyma wagę .
Moja redukcja już się zakończyła, nie jestem już nastawiona na chudnięcie, ale na przytycie również nie.
Nie jestem chora, nie myślę o sobie w ten sposób... Nie jest z moim jedzeniem najlepiej, ale AŻ tak źle też nie...

Cieszę się, że wyszłaś z tego i starasz się iść do przodu - trzymam kciuki, by plany zostały zrealizowane


Cytat:
Napisane przez kolorowatecza Pokaż wiadomość
Więc wróć do bananów - bo to pewnie o nich mówisz

Rezultaty? Cóż, byłam na niej 3 tygodnie, nie doszłam do 3 fazy, więc nie powinnam się wypowiadać, ale...
Kosztownie, monotonnie, jednak dość łatwo. Szybkie posiłki, cole piłam litrami, a w sumie kcal wtedy spożywałam masę.
Ale nie wróciłabym na nią, bo owoce to jest moja druga słabość po słodyczach. To było największe wyrzeczenie. Waga spadała - fakt, jednak nie czułam się na niej dobrze, rześko i atrakcyjnie jak na Redukcji

Restrykcyjne... Dukan nie jest aż tak restrykcyjny jak się wydaję, ale ja nie polecam nigdy i nikomu. Można jeść ile się chcę, kiedy się chce i nie lyczyć niczego. Jestem głodna - biorę twarożek, mleko,, jogurt, rybę. Nie tak jak etraz.. Chcoiaż ja wyszłam z wprawy w odchudzaniu i właściwie masy rzeczy nie pamiętam, a nie jedząc nabiału mam utrudnione zadanie, ale liczę, że powiedzie mi się ZDROWA dieta, bo kiedyś byłam bardzo bliska poważnej bulimii Nie mówiąc o obsesji, którą Ty masz teraz. Z tym, że miałam wówczas kochającego chłopaka, który starał się za wszelką cenę mnie wyciągnąć, dobrych przyjaciół no i się powiodło

Dlatego trzymam kciuki, bo wiem, że jest to możliwe
Zacznij od pierdół - np. jutro do śniadania dodaj garść rodzynek Do jogurtu, manny, owsianki - czegokolwiek Już masz kcal w górę
O bananach też. Ale o wielu innych rzeczach również. Zresztą sama widzisz jak wygląda mój przykładowy jadłospis, w ciągu tygodnia jest gorzej.

Cieszę się, że udało Ci się z tego wyjść . Wsparcie bliskich jest ważne...

Jeszcze nie wiem co zjem jutro na śniadanie . Myślałam o owsiance, ale nie jestem przekonana W każdym razie cel na jutro: w swój dzień zacznę od nowa - 1000 kcal musi być.
Oby się udało...
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 12:44   #26
chochol
Raczkowanie
 
Avatar chochol
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 228
Dot.: Czy mam już problem...?

Wydaje mi się, że najważniejsze to uwolnić się od myślenia jedynie w kategoriach kalorii - przecież jeśli wypijesz szklankę oliwy to nie tylko nie przytyjesz, ale przeczyści Ci wątrobę i całe jelita. Różne składniki odżywcze w różnych połączeniach działają w różny sposób, często niezależnie od kalorii (świetnym przykładem są właśnie te dobre tłuszcze, których też kiedyś strasznie się bałam, a okazało się że bezpodstawnie). Najlepszym możliwym rozwiązaniem jest pójście na konsultacje do trenera personalnego, który w swojej karierze współpracował z modelkami (na takiego właśnie trafiłam). Taki człowiek nie tylko objaśni nam jak powinnyśmy ćwiczyć, ale także co jeść, żeby wyglądać i czuć się dobrze. Przy aktualnej wadze (mam ok 19 bmi) mam mniejszy obwód w pasie, niż miałam przy bmi ok 16, właśnie dzięki ćwiczeniom i odpowiedniej diecie (pamiętajcie, że tłuszcz odkłada się też na organach wewnętrznych, z tego nie da się schudnąć, to trzeba oczyszczać).
I nie mówcie, że nie macie czasu, żeby w ciągu dnia zjeść coś sensownego - bez problemu można kupić tzw. termos na żywność i zabrać ze sobą np ugotowaną rano kaszę z warzywami (przygotowanie czegoś takiego rano zajmuje ok 20 min, naprawdę można się poświęcić).
chochol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 13:48   #27
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Czy mam już problem...?

Póki co staram się sama wyjść na prostą, mam nadzieję, że mi się uda... W tym tygodniu start 1000 kcal, nie mniej...
Bałam się dodać więcej płatków migdałów do homo... Ale dzisiaj chyba spróbuję. Żeby dobić do tego 1000. Mam nadzieję, że nie przytyję w tym tygodniu, bardzo bym się zniechęciła...
Co do trenera - na pewno rady są pomocne, jednakże póki co nie mam czasu na to kompletnie. Naprawdę. Już nie pamiętam, kiedy miałam chwilę dla siebie, by gdzieś wyjść chociaż...
Co do tego przygotowywania: jasne, można wstać, ale ja już wstaję bardzo wcześnie i ledwo się wyrabiam ze wszystkim. Staram się zrobić sobie cokolwiek do jedzenia (pisząc cokolwiek mam na myśli oczywiście w miarę zdrowe rzeczy, do których przywykłam) i na obiad mam niestety najczęściej jakąś kanapkę. Szczerze mówiąc to nawet w ciągu dnia ledwo ją pochłaniam, bo ciągle jestem w biegu, przerwy mam króciutkie albo wcale...
Ale naprawdę, staram się w miarę możliwości. Mój osobisty sukces z wczoraj - bilans: 1006 kcal .
Wiem - to może brzmieć śmiesznie - ale dla mnie to naprawdę spore osiągnięcie...
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 13:55   #28
Bellamy
Zadomowienie
 
Avatar Bellamy
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 092
Dot.: Czy mam już problem...?

To może spróbój jednak znaleźć chociaż te dwie godzinki w ciągu tygodnia, nawet na weekendzie, i zrobić sobie plan: w ten dzień kupuję to i to i wstaję o tej i o tej żeby się wyrobić z przygotowaniem posiłku, o tej godzinie mam małą przerwę, więc zjem to i to, itd. możesz sobie nawet kompletny jadłospis rozplanować, od razu będzie łatwiej. Gdybyś chciała, to byś mogła, problem tkwi w tym, że boisz się jeść i boisz się przytyć panicznie... Dobrze, że zaczynasz coś robić w tym kierunku, chociaż te +6 kcal, ale wydaje mi się, że psycholog by nie zaszkodził
__________________
don't leave me here my guiding light
'cause I wouldn't know where to begin..
Bellamy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 14:12   #29
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Czy mam już problem...?

To prawda - boję się przytyć... Ale nie chcę po prostu wrócić do tego, co było kiedyś. Załamałabym się, gdybym znów ważyła te 61-62 kg...
Muszę uniknąć jojo. I to nie jest tak, że jest +6 kcal... Staram się pomału zwiększać dawkę, będę o 100 kcal/tydzień, jadałam poniżej 1000...
Planuję posiłki w miarę możliwości, właśnie po to, by zadbać o ten bilans.
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 14:25   #30
macerata
Zakorzenienie
 
Avatar macerata
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
Dot.: Czy mam już problem...?

no jasne, wcale nie potrzeba wiele czasu
jakiego czasu????
dodanie łyżki oleju lnianego czy oliwy do posiłku to już dodatkowych 80-90 zdrowych kalorii
kilka orzechów-kolejne 100

ale tak-najpierw trzeba CHCIEĆ, a z użalania się nad sobą i rozkminek, że niby bym chciała, ale nie wychodzi/nie udaje się/ojojoj tyyyle przeciwności..
jak ktoś szuka przeciwności to tych zawsze znajdzie pod dostatkiem

prosta sprawa-rachunek sumienia
czy naprawdę tego chcę?
czy naprawdę się staram?
co jest silniejsze-chęci? (czy prawdziwe/szczere? ) czy strach?

tak, masz problem
tak, nie radzisz sobie z nim
tak, psycholog wskazany

jeśli nie jesteś na to gotowa-to trudno, igraj ze zdrowiem dalej aż przyjdzie moment krytyczny

nikt tego za Ciebie nie zrobi, nikt nie podejmie decyzji, nikt do niej za Ciebie nie dorośnie


wielkie co, 6 kcal
gratulacje

(p.s.-wiem, że ja nie rozumiem
takie jest moje podejście do sprawy
problemy rozwiązujemy, jeśli uznajemy że są
a jeśli ich nie ma, to rozwiązujemy te, które są
trzeba brać się w garść bo życie ucieka
albo bierzemy sprawy w swoje ręce, albo idziemy po pomoc gdzie trzeba,
życie każdy ma jedno, swoje własne,
trzeba dorosnąć
chcieć to móc, ale-trzeba CHCIEĆ)
__________________
#########################
.............. .............

Edytowane przez macerata
Czas edycji: 2012-03-06 o 14:26
macerata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:56.