Niszowce czy popularne z wysokiej półki?

[yoona]

a mnie sie wydaje ze juz coraz mniej wypada lubic zapachy ogolnodostepne,zapanowala moda na niszowce.wypada lubic niszowce,znac je. ma sie chyba wtedy na forum wieksze powazanie
ale ceny tychże to przesana IMHO

[rachela]

No właśnie - spodziewałam się, że w końcu padnie takie stwierdzenie.

Osobiście nie zauważyłam, żeby osoby mające w swojej kolekcji zapachy popularne były traktowane z góry, gorzej czy coś w ten deseń. Nikt nie narzuca mody na niszówki, nikt nie zmusza do ich znania i noszenia...
Dla mnie to coś nowego, świeżego i innego od większości zapachów, które znam.

Ot, cała filozofia

[yoona]

nigdzie nie powiedziałam ze osoby z seforówkami są traktowane gorzej

[eYwAxD]

Ja osobiście uwielbiam perfumy Beckham ...mMm... hEhE
aAa i używam tesh czasem Chupa Chups (kupiłam w Ros$smanie) w różowej buteleczce

[rachela]

Napisane przez yoona

nigdzie nie powiedziałam ze osoby z seforówkami są traktowane gorzej

To ja już nic dzisiaj nie rozumiem.
Wydawało mi się że skoro "ma sie chyba wtedy na forum wieksze powazanie", to w drugą stronę - jak się ich nie zna/nie używa, ma się mniejsze poważanie.

Dobra, już więcej nic nie piszę, bo co napiszę to nie tak; do dupy ten dzień

[dzika truskawa]

Przy występującym obecnie zalewie kwiatków sratków żeby zapewnić sobie nowe doznania zajęłam się niszowcami. W perfumeriach panuje po prostu nuda - większość nowości to jakby ten sam zapach w różnych stężeniach i buteleczkach... Nie mówię, że wszystko, co stoi na półkach jest bezwartościowe, ale ciekawe premiery zdarzają się paradoksalnie coraz rzadziej - chociaż ogólnie jest ich coraz więcej. Jeśli ktoś chce od perfum, żeby były trwałe, ze składników dobrej jakości, w jakiś sposób zaskakujące i wyraźnie rozwijające się na skórze, to ma coraz większy problem z odnalezieniem wymienionych cech na półkach Sephory. Ale nie jest to niemożliwe - te cechy znalazłam zarówno w niszowym Musc Ravageur, jak i w powszechnie dostępnej Lolitce, a nawet w... Extraordinary Avonu. Testuję wszystko, bo nigdy nie wiadomo, gdzie czai się perełka .

Jako ciekawostkę dodam, że kiedyś moją kolekcję próbek przyuważyła koleżanka raczej "zielona" w kwestii perfum, tzn. kojarzy nazwy typu Dior, Chanel i Gucci, ale Cacharel i Hermes to już niekoniecznie. Ze wszystkich fiolek, które obwąchała jako najpiękniejszego wskazała Lutka. Więc uroki niszowców cenią nie tylko koneserzy

[Sabbath]

Napisane przez sasia73

A ja, podobnie jak Sabbath, perfumeryjnie rozkręciłam się dopiero przy niszowcach. Nietypowe zapachy-niezapachy urzekły mnie absolutnie. Zawładnęły moją wyobraźnią
I pomyśleć, że jeszcze kilka tygodni temu nie miałam o nich pojęcia

No to jesteś w bardzo ciężkim stadium Sasiu.
Zachłyśnięcie zapachami pachnącymi "czymś" przeżyłam mocno i gwałtownie. Nigdy moja miłość do perfum nie była tak namiętna, jak wówczas gdy odkryłam kadzidła CdG czy "drewniaki" różnej maści.

Co ciekawe - wtedy też moi znajomi przestali mi mówić, że ładnie pachnę.

Napisane przez ropuszka

Sabbath, masz racje. Ja nie mowie, ze przezywam strasznie sam fakt, ze ktos mi wytknie, ze uzywam malo znanych perfum, ale to wlasnie, ze ludziom sie ciagle jeszcze zdaje, ze jak jest napisane Chanel to musi byc boskie. I ze tylko taki rozpoznawalny fragrans sie liczy To mnie u ludzi denerwuje, ze sie tak snobuja, ze zapach moze byc w sumie cienki, prosty, malo oryginalny, ale stoi w Sephorze za 200 zeta i swieci metką

Ach rozumiem!
Wkurza Cię nie to, że ludzie uważają, że pachniesz byle czym, lecz to, że ta durna metka, marka, etykietka ma dla nich większe znaczenie, niż zapach.

To przykre, ale normalne.
Zauważyłam swego czasu, przy okazji muzyki, że większość ludzi jest głucha, za to nieźle widzi. Wrażliwości na zapachy też to, niestety, dotyczy.
Metkę widać. Można się pochwalić i zaszpanować.
Jak tu zaszpanować jakiś sroce spod ogona "Gutalem"? Toż to brzmi jak Brutal...

Napisane przez yoona

a mnie sie wydaje ze juz coraz mniej wypada lubic zapachy ogolnodostepne,zapanowala moda na niszowce.wypada lubic niszowce,znac je. ma sie chyba wtedy na forum wieksze powazanie
ale ceny tychże to przesana IMHO

Ja myślę, że to jest tak, że na forach tematycznych pewne poważanie, jak to nazywasz, a ja nazwałabym raczej "uważaniem" mają ludzie, którzy siedzą w temacie ciut głębiej, niż inni.
Tutaj, na forum poświęconym perfumom niszowce są pewnym (nie jedynym oczywiście) wyznacznikiem poziomu pasji. Ich zdobycie wymaga od osób mieszkających poza Warszawą pewnego wysiłku, podjęcia specjalnych działań w tym kierunku - to zaś świadczy o tym, że perfumy są dla takiej osoby czymś ważniejszym, niż używane mimochodem pachnidełko.

I druga kwestia: dla osób znających większośc zapachów powiedzmy głównonurtowych, dość "bezpiecznie" komponowanych - nisze stanowią źródło nowych doznań. Doznań często ekstremalnych, niemożliwych w sferze zapachów, które mają spodobać się możliwie szerokiej grupie odbiorców - a takie jest przeznaczenie zapachów "sephorowych".
Nisze są często zapachami trudniejszymi, dlatego możliwe jest, że wymagają bardziej sprawnego nosa. Albo bardziej zblazowanego. Albo tylko bardziej popieprzonego gustu (jak u mnie).

Napisane przez dzika truskawa

Jako ciekawostkę dodam, że kiedyś moją kolekcję próbek przyuważyła koleżanka raczej "zielona" w kwestii perfum, tzn. kojarzy nazwy typu Dior, Chanel i Gucci, ale Cacharel i Hermes to już niekoniecznie. Ze wszystkich fiolek, które obwąchała jako najpiękniejszego wskazała Lutka. Więc uroki niszowców cenią nie tylko koneserzy

Ja mam kumpelę, która może przyuważyłaby Diora, ale Gucci już z pewnością nic jej nie mówi i ona obwąchując moje flaszki zapałała miłością gwałtowną do Avignon i Mandragore. Aktualnie zbiera na flaszkę.

I jeszcze w kwestii snobizmu: pachnę sobie gwajakiem Tesori i zupełnie mi nie wstyd.

[tymena]

Ja myślę, że każdy z nas musi przejśc przez pewne etapy "wtajemniczenia".
Gdy już zapoznam sie z zapachami ogólnodostępnymi i nie mam co wachać w perfumerii siłą rzeczy zaczynam interesować się niszą. Ot cała filozofia I nie chodzi tu o modę tylko o chęć doznania nowych wrażeń.

[MoniaK]

Napisane przez tymena

Ja myślę, że każdy z nas musi przejśc przez pewne etapy "wtajemniczenia".
Gdy już zapoznam sie z zapachami ogólnodostępnymi i nie mam co wachać w perfumerii siłą rzeczy zaczynam interesować się niszą. Ot cała filozofia I nie chodzi tu o modę tylko o chęć doznania nowych wrażeń.

Tymeno, zgadzam się
Z tym, że niektórzy na pewne etapy wtajemniczenia udają się wcześniej

[tymena]

Napisane przez MoniaK

Tymeno, zgadzam się
Z tym, że niektórzy na pewne etapy wtajemniczenia udają się wcześniej

Hehe, no na pewno Myślę jednak, że większość z nas przechodzi takie właśnie etapy. Z drugiej strony jeszcze dwa lata temu nisza nie była tak popularna na forum. Ja dajmy na to nie sądziłam, ze dostępność do zapachów niszowych może być tak prosta. Myślałam, że skoro nie ma w Trójmiescie Q. to ja nigdy nie będe miała w swojej kolekcji niszowców. A tu okazuje sie, że bez problemu moge zamówić przez internet próbki i całe flaszki i zdobyć wymarzone pachnidła. Lutensa mogę nabyć dzieki znajomym z Berlina a dzięki kochanym Wizażankom mogę zdobyć perfumy nawet z perfumerii na końcu świata A wątek wspólnozakupowy pokazał, że nie musimy wydawać kilku setek na wymarzony zapach. Za kilkadziesiąt złotych mozemy cieszyć się niszowcem

Myślę, że takie właśnie uświadomienie dostępności do niszy spowodowało po części większe zainteresowanie tymi pachnidłami na naszym forum

[MoniaK]

Wątek wspólnozakupowy jest rzeczywiście rewelacyjny
Na naszym forum niszowce są popularne ale wśród zwykłych ludzi taki Lutens czy L'artisan wywołuje Nawet niektóre ogólnodostępne marki jak Hermes lub Lalique nie są znane szerszej publiczności Ludzie żadko interesują się perfumami (choć powoli się to zmienia) i niestety jeszcze często pokutuje przeświadczenie że oryginalne flaszki są tylko dla megabogatych

[Dorota-Coco]

A dla mnie to bez znaczenia zupelnie jak zowie sie zapach i z jakiej jest stajni.
Rzecz jasna, ze wywracalabym z niechecia oczami gdyby perfumy, ktore lubie nazywaly sie brzydko typu "kupa" a flakon byl "falluisty" (chociaz kto wie, kto wie)
Zawsze gdzies znajdzie sie jakas perelka. U Jil Sander bedzie to No 4, piekne BC Donny Karan, NU YSL, "czarna" Coco... znalazloby sie tego troche.

Ze sporej czesci poznanych przeze mnie niszowcow (glownie dzieki uprzejmosci wizazanek, badz probasow zamawianych u p.Joanny Missala) urzeklo mnie niewiele, i w sumie na palcach jednej reki moglabym wyliczyc te, ktore stoja na mojej polce.
Przyznaje jednak, ze tylko wsrod niszowych zapachow spotkalam naprawde piekne kadzidlo i drewno.

W mysl zasady "Dla kazdego cos dobrego"

[yoona]

Napisane przez rachela

To ja już nic dzisiaj nie rozumiem.
Wydawało mi się że skoro "ma sie chyba wtedy na forum wieksze powazanie", to w drugą stronę - jak się ich nie zna/nie używa, ma się mniejsze poważanie.

Dobra, już więcej nic nie piszę, bo co napiszę to nie tak; do dupy ten dzień

heh no dobra,moze nie do konca dobrze sie wyrazilam,ale zauwaz ze dałam buzki po tym powazaniu,wiec napisalam to z lekkim przymruzeniem oka

Napisane przez tymena

Ja myślę, że każdy z nas musi przejśc przez pewne etapy "wtajemniczenia".
Gdy już zapoznam sie z zapachami ogólnodostępnymi i nie mam co wachać w perfumerii siłą rzeczy zaczynam interesować się niszą. Ot cała filozofia I nie chodzi tu o modę tylko o chęć doznania nowych wrażeń.

o tu sie zgadzam w 100%. ja w zasadzie swoja przygode z zapachami zaczęlam od niedawna, wiec jeszcze sporo,sporo tych ogólnodostepnych mam do poznania,bo wczesniej faktycznie znałam tylko bestsellery
i pewnie jak już poznam większośc co mam do poznania tez sięgne po niszowce. póki co szukam choćby małej próbeczki kadzidłowca, bo tak naprawde nie wiem jak pachnie kadzidło w perfumachi nie wiem, czy kiedys pójdę tą drogą czy nie.

a wiecie jakie jest ulubione zdanie mojego TŻta jak nawijam o perfumach? : "kobieta mi zwariowała"

[cheer]

Napisane przez Sabbath

Czekam Cheer, czekam z niecierpliwością!

Bardzo jestem ciekawa, cóż w nim się znalazło. Podejrzewam, że wiele, bardzo wiele może tam być zapachów w moim guście.

To pewnie kiedyś nastąpi, ale jeszcze nie jestem gotowa
O, bardzo bym chciała, żeby tam się znalazło wiele zapachów, które goszczą w Twojej kolekcji, ale na razie jest to jedynie pobożne życzenie...

[ropuszka]

Hm, ja sie lapie na tym, ze coraz czesciej patrze nie na marke, nie na dostepnosc, ale na flakonik Arcydizelo flakonikowe potrafi zrekompensowac calkiem przecietny zapach. Ale smierdziucha w pieknym flakonie to bym juz nie kupila

[cheer]

Flakonik jest ważny, zwłaszcza jak się trafi takie małe arcydzieło - "arcydziełko" ale nie aż tak ważny, mnie chyba nie mógłby zrekompensować niedociągnięć zapachu. Choć niewątpliwie oko by cieszył

[khy]

Napisane przez dzika truskawa

Przy występującym obecnie zalewie kwiatków sratków żeby zapewnić sobie nowe doznania zajęłam się niszowcami. W perfumeriach panuje po prostu nuda - większość nowości to jakby ten sam zapach w różnych stężeniach i buteleczkach... Nie mówię, że wszystko, co stoi na półkach jest bezwartościowe, ale ciekawe premiery zdarzają się paradoksalnie coraz rzadziej - chociaż ogólnie jest ich coraz więcej. Jeśli ktoś chce od perfum, żeby były trwałe, ze składników dobrej jakości, w jakiś sposób zaskakujące i wyraźnie rozwijające się na skórze, to ma coraz większy problem z odnalezieniem wymienionych cech na półkach Sephory. Ale nie jest to niemożliwe - te cechy znalazłam zarówno w niszowym Musc Ravageur, jak i w powszechnie dostępnej Lolitce, a nawet w... Extraordinary Avonu. Testuję wszystko, bo nigdy nie wiadomo, gdzie czai się perełka .

Ja dokladnie tak samo jak dzika truskawa - testuje wszystko i swoje ukochane zapachy znajduje zarowno wsrod niszowcow, jak i wsrod sephorowej masowki. Niszowcow nie faworyzuje, wrecz przeciwnie, ciesze sie ogromnie, jesli straszliwie spodoba mi sie cos, co jest w kazdej perfumerii i w przystepnej cenie ;-).
(choc przyznam, ze polowanie na niemal niedostepnego niszowca tez ma swoj urok ;-)) )

Z drugiej strony co racja to racja - w perfumeriach coraz rzadziej znajduje cos dla siebie (choc czasem sie zdarza), nowosci wypuszczane na rynek sa w wiekszosci na jedno kopyto i chcac nie chcac musze wiecej uwagi poswiecac niszowcom i zapachom niemal juz niedostepnym (ale gdyby popularne nowosci perfumeryjne byly ciekawsze, a przynajmniej bardziej zroznicowane - to w roznych sephorach i douglasach siedzialabym od switu do nocy ;-)) ).

[kriss_de_valnor]

Napisane przez tymena

Z drugiej strony jeszcze dwa lata temu nisza nie była tak popularna na forum.

otóż to! doskonale pamiętam jakim powodzieniem cieszyła się marusia, madness czy inne teraz tzw.górnopólkowce powszechnie niedostępne

Napisane przez yoona

a mnie sie wydaje ze juz coraz mniej wypada lubic zapachy ogolnodostepne,zapanowala moda na niszowce.wypada lubic niszowce,znac je. ma sie chyba wtedy na forum wieksze powazanie

i z tym się też zgodzę - nie było mnie na forum czas jakiś i widzę, że nisze dominują - jeśli się je zna można się przenieść na wyższy "level" konwersacji ale nie każdy ma czas na zdobywanie nisz, szukanie ich w innych miastach i zaklepywanie u kogoś kto robi zakupy gdzieś w świecie, trudno - może i chciałabym je poznać ale za dużo musiałabym włożyć w to wysiłku i czasu co jedak uważam , że nie umniejsza mojej pasji i entuzjazmu (i tu się nie zgodzę z sabbath, wg której nisze są jakimś tam wyznacznikiem pasji)

[Kota]

Napisane przez kriss_de_valnor

i z tym się też zgodzę - nie było mnie na forum czas jakiś i widzę, że nisze dominują

Kriss, ale ludziowe zapachy też jeszcze mają się dobrze. Masz rację, że na forum panują różne fluktuacje- jak chyba wszędzie.

[kriss_de_valnor]

Napisane przez Kota

Masz rację, że na forum panują różne fluktuacje- jak chyba wszędzie.

tylko ciekawe co będzie rządzić jak temat nisz się już wyczerpie

[Kota]

Napisane przez kriss_de_valnor

tylko ciekawe co będzie rządzić jak temat nisz się już wyczerpie

Czy ja wiem....
Właściwie tak przemyślawszy sprawę- z tym cytowanym przez Ciebie Sabbathowym wyrażeniem o szukaniu wśród niszy jako pewnym wyznaczniku pasji przyglądnęłam się, jak to jest u mnie.

U mnie nieważne jest poznawanie sytematyczne i zgłębianie tematu. Więc absolutnie nie czuję się pasjonatką w tym znaczeniu. I nie chcę nią być. Bo mi nie chodzi o pasję, ale o coś innego. O nastrój, jaki wywołują perfumy. W jaki mnie wprawiają. W jakim chcę przebywać i jaki odpowiada jakoś mojej osobowości.
I właściwie nic więcej.
I te odpowiadające mi znajdują się- zerkam dookoła i zawsze coś nowego się pojawia.

[kriss_de_valnor]

Napisane przez Kota

U mnie nieważne jest poznawanie sytematyczne i zgłębianie tematu. Więc absolutnie nie czuję się pasjonatką w tym znaczeniu. I nie chcę nią być. Bo mi nie chodzi o pasję, ale o coś innego. O nastrój, jaki wywołują perfumy. W jaki mnie wprawiają. W jakim chcę przebywać i jaki odpowiada jakoś mojej osobowości.
I właściwie nic więcej.
I te odpowiadające mi znajdują się- zerkam dookoła i zawsze coś nowego się pojawia.

z ust mi to wyjęłaś więc jest nas dwie - nie nie mam "parcia" na nowości i to nie jest wyznacznikiem tak jak i nie jest wyznacznikiem pasji gust - bardziej lub mniej wyrafinowany - najważniejsze, że samo odkrywanie jest przyjemnością nieziemską

[joasiak1]

Poznaję coraz więcej niszowych zapachów, ale wynika to z przyczyn całkowicie prozaicznych - coraz mniej jest wśród tych ogólnodostępnych /sephorowo-douglasowych zapachów, których jeszcze nie znam. Stąd moje sięgnięcie do tzw. niszy.

A zachwyty i rozczarowania są wszędzie - mój zachwyt budzi sephorowy BC czy Coco edp i niszowy Gris Clair czy Premier Figuier.

Dlaczego tak zwanej?

Jak rozumiem, coś co jest niszowe, jest m.in. trudno dostępne. I tu podział na niszę i nie-niszę zaczyna być problematyczny - nie tak dawno dziewczyny z Gdańska pisały, że w ich Douglasie dostępne są zapachy Etro, The Different Company etc., czyli te, które do tej pory nazywane były niszowymi. Czy to dalej nisza, jeśli dostępna jest w najzwyklejszym Douglasie...? Albo Lutensy w niemieckich Douglasach.

[Kota]

Napisane przez joasiak1

Jak rozumiem, coś co jest niszowe, jest m.in. trudno dostępne. I tu podział na niszę i nie-niszę zaczyna być problematyczny - nie tak dawno dziewczyny z Gdańska pisały, że w ich Douglasie dostępne są zapachy Etro, The Different Company etc., czyli te, które do tej pory nazywane były niszowymi. Czy to dalej nisza, jeśli dostępna jest w najzwyklejszym Douglasie...? Albo Lutensy w niemieckich Douglasach.

Ja się cieszę na Etro- bo będę mogła sobie przy okazji porządnie przetestować to wszystko z testerów- wolę tester z atomizerem, niż fioleczki.
W końcu przymierzę się bardziej do Etry- a może się okaże, że - rozpylona- nie jest na mnie tak ulotna i trzyma się dłużej, niż nałożona punktowo.

[tymena]

Napisane przez joasiak1

Jak rozumiem, coś co jest niszowe, jest m.in. trudno dostępne. I tu podział na niszę i nie-niszę zaczyna być problematyczny - nie tak dawno dziewczyny z Gdańska pisały, że w ich Douglasie dostępne są zapachy Etro, The Different Company etc., czyli te, które do tej pory nazywane były niszowymi. Czy to dalej nisza, jeśli dostępna jest w najzwyklejszym Douglasie...? Albo Lutensy w niemieckich Douglasach.

No właśnie. Ale ja sobie myślę, że Etro czy Messe które pojawiły się w największej galerii handlowej w Gdańsku nie przestają być nagle niszowe tylko dlatego, że są dostepne. Tak na prawdę zapachy niszowe to często zapachy kontrowersyjne, wykreowane dla pewnej grupy, nie dla mas. Nie sądzę by nagle Patchuli LV (jeśli pojawiłaby się w sephorze) znajdzie się na półce z napisem bestseller bo to nowość i wszystkie panny chcą być na topie

[joasiak1]

Napisane przez tymena

No właśnie. Ale ja sobie myślę, że Etro czy Messe które pojawiły się w największej galerii handlowej w Gdańsku nie przestają być nagle niszowe tylko dlatego, że są dostepne. Tak na prawdę zapachy niszowe to często zapachy kontrowersyjne, wykreowane dla pewnej grupy, nie dla mas. Nie sądzę by nagle Patchuli LV (jeśli pojawiłaby się w sephorze) znajdzie się na półce z napisem bestseller bo to nowość i wszystkie panny chcą być na topie

Wiem, co masz na myśli Tymeno, ale z drugiej strony jest cała masa niszowych zapachów, które spokojnie mogłyby być sprzedawane jako te nie-niszowe - jak dla mnie to chociażby Vicolo Fiori, Heliotrope, Datura Noir, La Chasse aux Papillons... A tak wlano je w butelkę z etykietką Lutens i L'Artisan i już są niszą

[Sabbath]

Napisane przez kriss_de_valnor

ale nie każdy ma czas na zdobywanie nisz, szukanie ich w innych miastach i zaklepywanie u kogoś kto robi zakupy gdzieś w świecie, trudno - może i chciałabym je poznać ale za dużo musiałabym włożyć w to wysiłku i czasu co jedak uważam , że nie umniejsza mojej pasji i entuzjazmu (i tu się nie zgodzę z sabbath, wg której nisze są jakimś tam wyznacznikiem pasji)

Uważasz, że poświęcanie czasu i energii danej działalności nie jest wyznacznikiem pasji?

Piszesz, że nie każdy ma czas, na zdobywanie nisz... Ja powiedziałabym nawet, że "każdy nie ma czasu". Można przecież w tym czasie obejrzeć film, poplotkować z przyjaciółką...
Czas i wysiłek wkładany w swoje hobby zwykle wygospodarowujemy kosztem innego czasu - to kwestia wyboru, prawda?

To kwestia priorytetów i tego, jak bardzo ci na owych doznaniach zależy.
Przecież ludzie polujący na nisze, wymieniający się próbkami robią to, nie dlatego, że nie mają innych zajęć. Nie dlatego, że nudzi im się w życiu...

Ja wychodzę z założenia, że człowiek zawsze znajdzie czas, na rzeczy, których szczerze pragnie.


Ten, kto nie chce, szuka wymówki. Ten, kto chce, szuka sposobu.


I tylko w ten sposób znajomość niszowych zapachów jest dla mnie pewnym wyznacznikiem pasji (nie jedynym, oczywiście). Zważcie, że używam określenie znajomość, nie zamiłowanie. Bo przecież dopuszczam możliwość, że komuś nisze "nie podejdą" i uzna je po prostu za dziwadełka.

Choć przyznać należy także, że nisza niszy nie równa. Bywają zapachy głównonurtowe oryginalniejsze od niektórych niszowych i niszowce banalne do granic banalności...

edit:
O! Właśnie to, co pisały powyżej Tymena i Joasiak miałam na myśli w ostatniej części swojej wypowiedzi.

[Kota]

No, ale widzisz, Tymneko, odpada polowanie na królika- króliczek stoi, już ubity, podany na tacy na półkach Douglasa.

Ech, moim marzeniem byłby wielki, wielki Douglas, a w nim wszystko, czego dusza zapragnie...I połozony gdzies na drodze do pracy- żebym codziennie mogła wchodzić.
I z szyprusiami...
Sabbath, litości, nie wszyscy muszą być pasjonatami, jakich opisujesz.
Po prostu mogą kochać zapachy i czerpać z nich radość.

[joasiak1]

Napisane przez Kota

No, ale widzisz, Tymneko, odpada polowanie na królika- króliczek stoi, już ubity, podany na tacy na półkach Douglasa.

Ech, moim marzeniem byłby wielki, wielki Douglas, a w nim wszystko, czego dusza zapragnie...I połozony gdzies na drodze do pracy- żebym codziennie mogła wchodzić.
I z szyprusiami...

Szyprusie...

Koto, jak możesz tak profanować tym określeniem swoje wielkie, wyniosłe i zimne szypry

[Kota]

Napisane przez joasiak1

Szyprusie...

Koto, jak możesz tak profanować tym określeniem swoje wielkie, wyniosłe i zimne szypry

Profanuję. Już nie będę. Te zimne są najlepsze.