Które liceum wybrać?

[magnolia166]

Witam wszystkich

Do 7 czerwca muszę wybrać preferencje liceów, jakimi jestem zainteresowana i jestem w kropce, bo właśnie wczoraj dowiedziałam się, że mogę wyjechać do innego miasta, gdzie są lepsze licea, ale będę mieszkała w bursie, stąd też mam kilka pytań.
Myślę, że uda mi się uzbierać 145-150 punktów do rekrutacji. Interesuje mnie biologia, chemia i fizyka na rozszerzeniu. Chętnie też zaczęłabym uczyć się podstaw łaciny. W podstawówce i gimnazjum nigdy nie zdarzyło mi się nie mieć paska na świadectwie. Po skończeniu liceum chciałabym pójść na studia medyczne.

Na trzecie, ostatnie, "awaryjne" miejsce wybiorę słabe liceum w moim mieście, do którego nie chcę chodzić, zatem będzie ostatecznością.

Mam dylemat pomiędzy tym, które z dwóch liceów, którymi jestem zainteresowana, powinnam wybrać na pierwsze miejsce, czyli do szkoły, która mnie najbardziej interesuję. Oba mają wysokie progi punktowe, oba mają dużo chętnych. Przedstawię oba licea:

Liceum A (zwykły biol-chem): jedno z najlepszych liceów w mieście, a może nawet i w województwie. Renoma. Trzeba się dużo uczyć. Sporo laureatów wybiera właśnie do tego liceum ze względu na poziom. Byłam na dniach otwartych w tej szkole i nie miała "tego czegoś", takiej fajnej atmosfery, klimatu. Nauczyciele nie wydawali się przyjemni, raczej rzadko rozmawiali ze zwiedzającymi. Czasem miałam wrażenie, że nawet uczniowie nie wiedzą co ze sobą zrobić...
Chciałabym wybrać to liceum, bo wyjazd do szkoły wiąże się z kosztami, a nie chcę później żałować tego, że wydałam pieniądze na słabe liceum, gdy możliwe, że dostałabym się do tego - lepszego. Zależy mi na nauce. Nie jestem jednak osobą, która jest w stanie kuć całymi dniami w każdym tygodniu. Boję się, że mogłabym nie dać sobie rady, ale to może być spowodowane brakiem wiary w siebie. ^^

Liceum B (biol-chem-fiz z łaciną): nie jest to szkoła tak "renomowana" jak liceum A, ale jest na dobrym poziomie. Mają 100% zdawalność matur (nie wiem jak liceum A, ale na pewno podobnie). Bardzo podobało mi się na dniach otwartych. Nauczyciele wydawali się przyjemni, rozmawiałam z nimi i z uczniami. Polecają zwykły biol-chem - mówili, że cienko jest z fizyką, a i na łacinie można się zakatować. Atmosfera znacznie lepsza. Co dziwne, idąc korytarzem czułam się jakbym chodziła tam od lat - sama nie wiem, czym to uczucie było wywołane.
Chciałabym wybrać to liceum, bo nie chcę spędzić 3 lat bez żadnych znajomych, siedząc z nosem w książkach, a z drugiej strony naprawdę zależy mi na nauce i dobrym wyniku z matur, zwłaszcza że chcę zdawać później na medycynę. Niestety w odróżnieniu od Liceum A, to liceum jest na obrzeżach miasta, gdy tamto jest w centrum.

Jestem strasznie niezdecydowaną osobą, a nie chciałabym żałować. Myślę nad tym dość intensywnie, w zasadzie nie przespałam pół nocy, a i tak nie doszłam do żadnych wniosków. Proszę o pomoc kogoś, kto był w podobnej sytuacji

+ Pytanie odnośnie bursy. Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, jak wygląda życie w takiej placówce? Nigdy się tym nie interesowałam, bo nastawiałam się na mieszkanie na stancji - niestety chyba nie znajdę nikogo, z kim mogłabym ją dzielić, a samemu będzie zbyt drogo.

Z góry dziękuję za Waszą pomoc!

[Kasikas]

Jeśli chodzi o bursy to wydaje mi się, że to jest bardzo podobne do internatu. Miałam znajomych zamieszkujących bursy i bardzo sobie chwalili. To idealne miejsce dla uczniów, którzy dopiero co wyrwali się z domu i dobre przygotowanie przed mieszkaniem w akademiku. W bursach masz śniadania, obiady, kolacje więc prawie jak u mamy
A jeśli chodzi o szkołę to ja bym wybrała tą drugą. Sama stałam przed takim wyborem i wybrałam tą 'gorszą' szkołę i nie żałuję. Program nauczania w każdej szkole jest taki sam i w każdej szkole trzeba się uczyć. Zdałam bardzo dobrze maturę, lepiej niż niektórzy z tych 'lepszych' szkół. To nie zależy w dużym stopniu od szkoły tylko od Ciebie.
Powodzenia

[wild_horse]

Jeśli Twój wynik będzie wynosił tak jak przewidujesz 140-150 to raczej nie będziesz musiała brać pod uwagę tego "awaryjnego" liceum .

Co do bursy się nie wypowiem, bo nigdy w niej nie mieszkałam.

Atmosfera w szkole jest ważna, przynajmniej moim zdaniem. Wiesz co, ja skończyłam LO w którym atmosfera teoretycznie była spoko, ale nie dogadywałam się z nikim z mojej klasy i męczyłam się prawie przez 3 lata . Także czasem wrażenie (zwłaszcza te pierwsze) to nie wszystko.

Poza tym, jeśli chcesz iść na medycynę to tak jak napisałaś, musisz wybrać szkołę, która Cię do tego przygotuje. Nie obejdzie się też bez korków - sama nigdy nie wybierałam się na ten kierunek ale w tutejszych wątkach ludzie piszą, że bez korepetycji będzie bardzo, bardzo ciężko się dostać, nawet gdy jesteś dobrą uczennicą.

Faktycznie ten biol-chem-fiz to może być kiepski wybór. Na medycynę potrzebujesz tylko biologię i chemię na rozszerzeniu, tak? Zatem nie dokładałabym do tego rozszerzonej fizyki zwłaszcza, że już sama biologia i chemia są bardzo trudne. Łacina może Ci się potem (na studiach) przydać ale dowiedz się, czy w tej drugiej szkole nie ma jakiegoś kółka - w moim LO np. na żadnym profilu nie było lekcji łaciny, ale raz w tygodniu było kółko z tego języka, na które mógł przychodzić każdy.

Zdawalność matur tak naprawdę nie mówi za wiele. Jeśli to jest w miarę porządna szkoła (niekoniecznie najlepsze LO), to dla uczniów nie powinno być problemem zdać maturę z 3 przedmiotów na 30%. W moim liceum zdawalność wynosiła zawsze ok. 98% (w zeszłym roku 100%), ale ja, zamierzając dobrze zdać maturę, przez 5 miesięcy sama, w domu, kułam, a w ostatnich tygodniach przed egzaminami naprawdę intensywnie, no i miałam korepetycje z matmy - wiem, że gdybym nie włożyła tyle pracy i moi rodzice nie wyłożyliby tyle kasy to na pewno nie zdałabym tak matury - szkoła po prostu nie byłaby w stanie mnie do tego przygotować zwłaszcza, że z polskiego i angielskiego mieliśmy opuszczone niektóre tematy (z ang przerobiliśmy jedynie 6 z 10 działów ), a podobno chodziłam do najlepszego LO w mieście .

Jeśli będziesz miała jakieś pytania pisz (najlepiej do mnie na priw) - sama niedawno skończyłam liceum i chętnie, w miarę możliwości, Ci pomogę .

[magnolia166]

Bardzo dziękuję za odpowiedzi

wild_horse: Napisałam do dziewczyny, która właśnie kończy 1 klasę Liceum A, czyli tego lepszego i napisała mi, że jest dużo nauki, ale jest zadowolona. Powiedziała, że jest miła atmosfera i ludzie, tak samo nauczyciele, w dodatku mają bardzo dobrą profesorkę od biologii. Tam na dniach otwartych nie wydawało mi się, żeby taki klimat był jak w Liceum B, ale rzeczywiście równie dobrze mogło mi się w B wydawać tak, bo np. na to się nastawiłam albo uczniowie byli wtedy bardziej wyluzowani.

Zdaję sobie sprawę z tego, że będę musiała chodzić na korki i myślę, że zacznę już od pierwszej klasy, bo pomijając przedmioty przyrodnicze, które będę miała na rozszerzeniu, nie ogarniam matmy (co jest dość dziwne, bo fizyka dobrze mi wchodzi...), a jakoś tę podstawę zdać trzeba...

Planuję studiować w Krakowie i tam mam właśnie biologię, chemię a także fizykę, stąd myślę nad biol-chem-fiz w Liceum B. Jednak ostatnio czytałam z wypowiedzi uczniów, że nauczyciel od fizyki w tej szkole słabo uczy, a właśnie ta łacina, o której wspominałam, tak na dobrą sprawę wcale nie istnieje na zajęciach - słaby nauczyciel. Więc wiem na pewno, że w Liceum B sama musiałabym wykuć całą fizykę, a nie wiem, czy dałabym ze wszystkim radę - chodzi mi o to, że zawsze lepiej nauka wchodzi, jeśli ma się kompetentnego nauczyciela... Dlatego nadal jestem w kropce :/ Sama nie wiem, która opcja jest lepsza, zresztą biorąc pod uwagę liczbę chętnych i to, że próg punktowy zwykle jest w tych szkołach ok. 150 punktów, to może nawet się do żadnej z nich nie dostanę jak wszystkie miejsca zajmą laureaci...

[wild_horse]

To dobrze, że nawiązałaś z kimś kontakt i otrzymałaś wiadomości z pierwszej ręki. Szukałaś może informacji o tych szkołach na różnych forach?

Korepetycje od pierwszej klasy są świetnym pomysłem! Czyli z czego będziesz miała te korki? Matma, biola i chemia? Bo już nie nadążam

Kraków jest pięknym miastem . Czyli mam rozumieć, że tam znajduje się Liceum B, tak? Z kolei Liceum A gdzie indziej?

Jak sama zauważyłaś, sporo zależy od nauczyciela. Tak jak Ci pisałam - to, że w danej szkole czy na danym profilu jest łacina to wcale nie znaczy, że ona będzie na porządnym poziomie.

W ogóle z tego co piszesz wydaje mi się, że to Liceum B nie jest za fajne . Skoro już teraz wiesz, że chcesz się czegoś nauczyć i chcesz iść do dobrej szkoły to po co się tam pchać? Zastanów się, czy:
- fizyka na kiepskim poziomie
- łacina na kiepskim poziomie
- teoretycznie fajna atmosfera, ale to tylko Twoje przypuszczenia
są warte tego, żeby spędzić w tej szkole 3 lata?

[magnolia166]

W Krakowie planuję studiować, natomiast jako że mieszkam w małym miasteczku zasięgu 40 km od Lublina, do liceum wybieram się właśnie do stolicy lubelskiego :P Tam też są oba licea, tyle że położone w innych punktach miasta. W każdym razie i tak będę musiała zamieszkać w Lublinie sama, czy to w bursie czy to gdzieś indziej.

Szukałam informacji o tych liceach, czytałam nawet głupie posty na Facebooku - obsesja :P

Niestety niedawno jeszcze pisałam z tą dziewczyną znowu i powiedziała mi, że fizyka w tym liceum też leży (co jest nie tak z tymi szkołami no!)... Więc jeśli naprawdę będzie tak źle, to w pierwszej klasie postaram się o korki z matmy i właśnie fizyki, a jeśli nie dam sobie rady z innych przedmiotów później, to będę szukała :3

Uh, w tym rzecz, że właśnie z Liceum B byłam bardzo zadowolona jak wróciłam z dni otwartych, natomiast z A wcale. Ostatnio jakoś zmieniłam zdanie, wzięłam pod uwagę to, że to liceum zawsze plasowało się wyżej w rankingach - w sumie to jedno z trzech "najlepszych" z mieście (chyba...). Ale Liceum B też jest bardzo dobre, po prostu mam dziwne przeczucie, że w A bardziej by mnie cisnęli (ba, na pewno by tak było) i miałabym więcej nauki, i póki co mnie do tego ciągnie, ale nie jestem typem osoby, która jest w stanie uczyć się codziennie po kilka godzin, dlatego ten problem :<

[wild_horse]

Uwierz mi - jeśli będą Cię "cisnąć", to chcąc nie chcąc będziesz się uczyć, nawet nie zauważysz kiedy

[magnolia166]

Właśnie to mnie motywuje :P Mimo że jeszcze nawet nigdzie się nie dostałam, to już wszystko zaczęłam planować i cieszyć się na zapas, organizować... Jako że w gimnazjum raczej olewałam sobie rzeczy typu prace domowe, tak w liceum nie chcę już do tego dopuścić, żeby przygotować się jak najlepiej do matury :3 Na pierwsze miejsce postawię to lepsze liceum, choć biorąc pod uwagę te wysokie progi, to mam nikłe szanse na to, żeby się dostać. Są tam 3 biol-chemy, więc złożę do każdego z nich, może akurat się uda...

[Andy Oftenhide]

Wybierz to liceum, w którym bardziej podoba ci się atmosfera. To jak zdasz maturę zależy głównie od ciebie. Jasne, że porządni nauczyciele i wysoki poziom bardzo w tym pomagają, ale jednak żeby dobrze zdać maturę to trzeba samemu posiedzieć nad książkami (niekoniecznie podręcznikami, z których korzysta się na lekcjach).

[Japanication]

Liceum - byle jakie w sumie, najlepiej to gdzie bliżej/więcej znajomych.
I tak większości rzeczy będziesz się uczyć w domu systemem "ZZZ".

[wild_horse]

W sumie dziewczyny mają rację

[karolowanka]

Pamiętam, że też miałam podobne dylematy w trzeciej gimnazjum, nawet większe niż teraz, gdy jestem w drugiej liceum i "już a rok matuura!"
Napisałam egzamin gimnazjalny bardzo dobrze (nie pamiętam, ile punktów rekrutacyjnych mi wyszło, ale wynik dawał mi dostęp do "dobrych" szkół w Warszawie).
Możecie się ze mną nie zgodzić, ale moim zdaniem wszystkie licea są do siebie bardzo podobne i na każdym z nich nauczysz się tyle samo, bo to nie od nauczycieli zależy, nie od progu, nie od podręczników ale od CIEBIE. I tak uczyć będziesz się w domu, a skoro mówisz, że masz korepetycje, to twoja wiedza będzie pochodziła głównie z nich.
Myślisz, że zdawalność matur zależy od nauczycieli? Że ktoś wygrywa olimpiadę, bo nauczyciele dobrze tłumaczą dany przedmiot na lekcji? Nie, to zależy od indywidualnej pracy ucznia i jego determinacji.

Ja wybrałam małą, kameralną szkołę w mojej małej, zapyziałej miejscowości i jestem bardzo zadowolona. Wiadomo, że każda szkoła ma swoje wady, że nauczyciele denerwują, że znajdzie się kilka osób, których nie lubimy itd. Ale mam do niej 800 m i jestem w klasie z ludźmi, znam od zerówki.
A uczę się w domu, chodzę na korki z matmy i angielskiego i o maturę się za bardzo nie martwię, bo wiem, że jeżeli zacznę przygotowywać się odpowiednio wcześnie, to spokojnie uda mi się napisać wszystko na takim poziomie, zeby dostać się na wymarzone studia

Powodzenia, niezależnie od tego, jaką decyzję podejmiesz!

[zdrowozielona03]

Witam. Mam problem. Dostałam się do jednej z najlepszej szkoły w Polsce - LO 14 Wrocław i do przeciętnej szkoły w mojej miejscowości. Nie wiem, którą wybrać. Żeby dojechać do LO 14 (jestem spoza Wrocławia) musiałabym wstać około 6.00 i jechać autobusem około 1h, a mogą być jeszcze korki. Z powrotem wracałabym do około 1,5h bo ludzie wracają z pracy. Autobus byłby zatłoczony. Nie byłam na żadnych dniach otwartych. Nie mam tam znajomych. Skoro się tam dostałam, a ciężko jest się tam dostać mogłabym spróbować (to jest mat-fiz), ale boję się że jak sobie nie poradzę to nie będzie miejsca, żeby się przenieść do innej szkoły. Nie chciałabym, którejkolwiek z tych decyzji żałować w przyszłości. Po szkole na miejscu miałabym więcej czasu na odrabianie lekcji, przyjemności. Boję się do której lekcje będę robiła jak wybiorę LO 14. Jest mi bardzo ciężko wybrać. Rodzice - mama mówi żeby na miejscu, a tata wydaje mi się że chcę, abym poszła do Wrocławia. Zależy mi na dobrej maturze powyżej 80% ale nie chcę się katować. W LO nr 14 są ponoć tak zwane ,,wyścigi szczurów''. Nigdy nie byłam tą najlepszą. Byłam raczej ta druga, ewentualnie trzecia. Proszę was o opinię na temat szkoły we Wrocławiu i jakiejś rady. Sama nie wiem co robić, raz chcę jedną szkołę innym razem drugą.

[casus_belli]

Ja bym próbowała z lepszą szkołą, do jakiejś słabszej o wiele łatwiej się przenieść niż w drugą stronę. Co do wyścigu szczurów, to z doświadczeń znajomych często są to plotki, a największe ciśnienie miały osoby ze szkół aspirujących do miana najlepszych, a nie tych rzeczywiście czołowych