wyolbrzymiam?

[Ilsa Lund]

Napisane przez just_a_woman

Związek zakończony.

Przez ostatni tydzień było dobrze. Do wczoraj. Tż napisał do mnie smsa "co by musiało się stać żeby mógł mi zrobić zdjęcia erotyczno rozbierane". Napisałam, że ja tego nie chce. Doskonale wie jakie mam do tego podejście. Oczywiście było oburzenie, że nie potrafie nic dla niego zrobić. Od słowa do słowa przeszło do tego, że jestem materialistką, że liczą się dla mnie tylko pieniądze, że nie mam serca bo nie chce mu pomóc finansowo. A ja w kółko powtarzałam, że gdyby wpadł w kłopoty na które nie miałby wpływu to bym mu pomogła. On że dla niego nie ma to znaczenia czy ma kłopoty z własnej winy czy nie, bo ja powinnam mu pomóc. Bo myślał, że może na mnie polegać. Wyszłam na tą najgorszą. Zarzucał, że nic nie robię dla związku, że się nie staram, że jestem oschła, że wszyscy mają o mnie złe zdanie. Jeszcze się mnie zapytał bezczelnie czy te pieniądze, które jest mi winien ma mi przelać na konto czy dać gotówką, żebym wkoncu miała "swoje pieniążki".
Przyrównał naszą sytuacje do tonącego statku, że gdy statek tonie to kapitan zostaje a reszta ucieka i patrzy żeby ratować swoje tyłki. I że ja jestem taka uciekającą osobą, patrzącą tylko na siebie. Tłumaczyłam, że kapitan wyruszając w rejs nie wie, że statek zatonie a On wiedział, jakie koszty będą związane z autem. Mówiłam mu żeby najpierw odłożył pieniądze.

Powiedziałam mu o też tym, że opisywałam to wszystko na forum i jakie jest o Nim zdanie. Nie pokazałam mu postów. On jest pewny, że pisałam tu wszystko tak, żeby On wyszedł na najgorszego.
On nie chciał się rozstać, mówił że kocha. Zapytał czy jestem tego pewna, czy nie przyjdę za tydzień na kolanach błagać żebym mogła wrócić. Powiedziałam, że nie jestem pewna i mam nadzieję, że nie bedę żałować ale na pewno nie przyjdę za tydzień na kolanach.

Dziewczyny, napisałam to bo czuję, że jestem Wam to winna. Dziękuję za wszystko co pisałyście, za zainteresowanie moimi problemami.
Jest mi teraz bardzo źle...

tylko nie idź do niego gdy będzie już bardzo źle; musisz zająć się sobą, on Cię strasznie wyniszczył. Jesteś taką wartościową osobą a on Cię traktował jak jakąś byle szmatę kiedy poznasz swoją wartość wtedy będzie czas na kogoś nowego

[andzia1989r]

Przypuszczam, że jest Ci, źle ale...

Za każdym razem jak będzie Ci chodzić po głowie żeby wrócić przypomnij sobie tą pogardę i brak szacunku: I tak wrócisz na kolanach i będziesz błagała, żebym z Tobą był...

Jak ktoś mówi coś takiego to naprawdę ma Cię za ostatnią szmatę, której nie trzeba szanować a ona i tak przyjdzie żebyś nią sobie mógł buty wytrzeć.

Wytrwaj, i wyciągnij wnioski na przyszłość.

[vanniaa]

szczerze wspolczuje, zakonczenie zwiazku nigdy nie jest latwe. duzy plus tego, ze pierwszy krok masz juz za soba. teraz tylko wytrzymac ze soba, z bolem, z myslami...
jak ktos juz przede mna doradzil, jesli bedzie ci bardzo zle, pisz na forum, a poza tym zacznij robic cos dla siebie, zeby nie myslec o glupotach

[malamenda2009]

Napisane przez just_a_woman

Związek zakończony.

Przez ostatni tydzień było dobrze. Do wczoraj. Tż napisał do mnie smsa "co by musiało się stać żeby mógł mi zrobić zdjęcia erotyczno rozbierane". Napisałam, że ja tego nie chce. Doskonale wie jakie mam do tego podejście. Oczywiście było oburzenie, że nie potrafie nic dla niego zrobić. Od słowa do słowa przeszło do tego, że jestem materialistką, że liczą się dla mnie tylko pieniądze, że nie mam serca bo nie chce mu pomóc finansowo. A ja w kółko powtarzałam, że gdyby wpadł w kłopoty na które nie miałby wpływu to bym mu pomogła. On że dla niego nie ma to znaczenia czy ma kłopoty z własnej winy czy nie, bo ja powinnam mu pomóc. Bo myślał, że może na mnie polegać. Wyszłam na tą najgorszą. Zarzucał, że nic nie robię dla związku, że się nie staram, że jestem oschła, że wszyscy mają o mnie złe zdanie. Jeszcze się mnie zapytał bezczelnie czy te pieniądze, które jest mi winien ma mi przelać na konto czy dać gotówką, żebym wkoncu miała "swoje pieniążki".
Przyrównał naszą sytuacje do tonącego statku, że gdy statek tonie to kapitan zostaje a reszta ucieka i patrzy żeby ratować swoje tyłki. I że ja jestem taka uciekającą osobą, patrzącą tylko na siebie. Tłumaczyłam, że kapitan wyruszając w rejs nie wie, że statek zatonie a On wiedział, jakie koszty będą związane z autem. Mówiłam mu żeby najpierw odłożył pieniądze.

Powiedziałam mu o też tym, że opisywałam to wszystko na forum i jakie jest o Nim zdanie. Nie pokazałam mu postów. On jest pewny, że pisałam tu wszystko tak, żeby On wyszedł na najgorszego.
On nie chciał się rozstać, mówił że kocha. Zapytał czy jestem tego pewna, czy nie przyjdę za tydzień na kolanach błagać żebym mogła wrócić. Powiedziałam, że nie jestem pewna i mam nadzieję, że nie bedę żałować ale na pewno nie przyjdę za tydzień na kolanach.

Dziewczyny, napisałam to bo czuję, że jestem Wam to winna. Dziękuję za wszystko co pisałyście, za zainteresowanie moimi problemami.
Jest mi teraz bardzo źle...

Ten facet nie był dla Ciebie oparciem i może w końcu to zrozumiałaś? Standardowo zrzucił winę na Ciebie, jak to w toksycznym związku. Człowiek, który kocha, nie mówi drugiej osobie takich słów.
Czujesz się źle, ale popatrz sama na swój podpis - naprawdę uważasz, że w związku trzeba przez kogoś wiecznie płakać i się martwić? Wiele dziewczyn Ci powie, że jest wręcz odwrotnie i pamiętaj o tym, że to takiej miłości się powinno szukać - takiej normalnej i bezpiecznej.

[ston3d]

Napisane przez just_a_woman

Zapytał czy jestem tego pewna, czy nie przyjdę za tydzień na kolanach błagać żebym mogła wrócić. P

Co za prostak... Myśl o tych słowach jak Ci będzie źle i będziesz chciała wrócić. I poczytaj wątek "Brak szacunku ze strony TŻ", tam wiele dziewczyn opisało rozstanie ze swoimi misiami-chamami, trudny okres po zerwaniu i swoje życie po misiu, które wbrew obawom okazało się lepsze. I wyciągnij wnioski, zacznij się szanować i uwierz, że stać się na kogoś lepszego.

[Kaffienka]

Just_a_woman, głowa do góry... Jak będzie Ci smutno, to pomyśl o może jakichś ciekawych zajęciach sportowych, tanecznych czy coś w tym stylu. Tak, żebyś wyżyła się, wyładowała emocje i poprawiła humor.

I jak będzie Ci smutno, to napisz tu na forum.

I nie wracaj do tego pana, zasługujesz na kogoś innego.

[just_a_woman]

Dziękuję Wam kochane za słowa otuchy. Jutro idę do koleżanki wypłakać jej się w rękaw, potrzebuje tego. Najpierw jednak muszę przetrwać dzień w pracy.

On pisze do mnie smsy. Pierwszy, że dziekuje za te ponad 5 lat, że tyle to dla mnie znaczyło (chyba chodziło o to że nic nie znaczyło) a potem kolejne że dlaczego nie odpisuje a przed chwiła napisał "Czy tak się zachowuje osoba, która mówi że kocha". Znowu zwala winę na mnie

[andzia1989r]

Napisane przez just_a_woman

Dziękuję Wam kochane za słowa otuchy. Jutro idę do koleżanki wypłakać jej się w rękaw, potrzebuje tego. Najpierw jednak muszę przetrwać dzień w pracy.

On pisze do mnie smsy. Pierwszy, że dziekuje za te ponad 5 lat, że tyle to dla mnie znaczyło (chyba chodziło o to że nic nie znaczyło) a potem kolejne że dlaczego nie odpisuje a przed chwiła napisał "Czy tak się zachowuje osoba, która mówi że kocha". Znowu zwala winę na mnie

Jeśli naprawdę chcesz odejść i się nie męczyć to: zmień nr komórki i podaj tylko ZAUFANYM osobom (żeby mu go nie podały). Zablokuj go na gg, na portalach społecznościowych. Poinformuj go: że to koniec, że zrywasz z nim kontakt i ma do Ciebie nie przychodzić. (i nie wdawaj się w żadne dyskusje, możesz to esemesem wysłać).

Tylko odcinając się od niego całkowicie dasz sobie radę.

Bo to co on teraz robi to wzbudzanie poczucia winy. On zamierza doprowadzić do tego żebyś faktycznie na kolanach do niego przyszła. Nie daj się. Ale żebyś się nie dała to musisz się od niego odciąć.

[just_a_woman]

Napisane przez andzia1989r

Jeśli naprawdę chcesz odejść i się nie męczyć to: zmień nr komórki i podaj tylko ZAUFANYM osobom (żeby mu go nie podały). Zablokuj go na gg, na portalach społecznościowych. Poinformuj go: że to koniec, że zrywasz z nim kontakt i ma do Ciebie nie przychodzić. (i nie wdawaj się w żadne dyskusje, możesz to esemesem wysłać).

Tylko odcinając się od niego całkowicie dasz sobie radę.

Bo to co on teraz robi to wzbudzanie poczucia winy. On zamierza doprowadzić do tego żebyś faktycznie na kolanach do niego przyszła. Nie daj się. Ale żebyś się nie dała to musisz się od niego odciąć.

Myślę, że zmiana numeru telefonu nic nie da. Łatwo zdobyć czyjś numer, wiem coś o tym.
Na razie po prostu nie będę mu odpisywać na smsy, nie będę odbierać telefonu. Mam nadzieję, że da sobie spokój

[Ilsa Lund]

Napisane przez just_a_woman

Myślę, że zmiana numeru telefonu nic nie da. Łatwo zdobyć czyjś numer, wiem coś o tym.
Na razie po prostu nie będę mu odpisywać na smsy, nie będę odbierać telefonu. Mam nadzieję, że da sobie spokój

ale jeśli poprosisz by zaufane osoby nie podawały tego numeru to nie podadzą. Albo możesz przejść się do siedziby operatora i poprosić o zablokowanie treści tylko od niego. Zrobią Ci to w Punkcie Obsługi ale czasem trzeba im machnąć parę podpisów

[andzia1989r]

Napisane przez Ilsa Lund

ale jeśli poprosisz by zaufane osoby nie podawały tego numeru to nie podadzą. Albo możesz przejść się do siedziby operatora i poprosić o zablokowanie treści tylko od niego. Zrobią Ci to w Punkcie Obsługi ale czasem trzeba im machnąć parę podpisów

Też bardzo dobry pomysł.

I skorzystaj z jednego lub drugiego bo ja Ci to mówię: czytając te jego wypociny i mając z nim jakikolwiek kontakt nie dasz rady.

[Kaffienka]

Trzymaj się, nie daj mu sobie nic wmówić. Kasuj smsy od niego bez czytania, nie rozmawiaj z nim, unikaj go. To są jego kolejne manipulacje. Nie daj się! Mój były robił mi różne akcje po rozstaniu. Bądź silniejsza...

[just_a_woman]

Jesli bedzię do mnie pisał mimo że nie będę odpisywać to będę musiała coś wykombinować.
Przed chwilą napisał: "Czujesz jakąś ulgę?"

[Ilsa Lund]

Napisane przez just_a_woman

Jesli bedzię do mnie pisał mimo że nie będę odpisywać to będę musiała coś wykombinować.
Przed chwilą napisał: "Czujesz jakąś ulgę?"

nie daj się sprowokować - jakakolwiek reakcja to będzie dla niego znak że masz do niego uczucia i zacznie Ci wiercić dziurę w brzuchu aż do niego wrócisz. "Nieważne co piszą byleby pisali" nie możesz mu pokazać emocji, nie możesz się do niego odzywać

[just_a_woman]

Zaczął do mnie dzwonić. Nie odbierałam. Napisał że jeśli nie odbiorę to zadzwoni na domowy. Wiem że jest do tego zdolny. Obudziłby wszystkich w domu tylko, więc odebrałam. Zapytał czemu nie odpisuje. Zapytałam po co, powiedział że wypada odpisać jak ktoś pisze a ja powiedziałam że nie chce i tyle. Rozłaczył się

[Kaffienka]

Napisane przez just_a_woman

Zaczął do mnie dzwonić. Nie odbierałam. Napisał że jeśli nie odbiorę to zadzwoni na domowy. Wiem że jest do tego zdolny. Obudziłby wszystkich w domu tylko, więc odebrałam. Zapytał czemu nie odpisuje. Zapytałam po co, powiedział że wypada odpisać jak ktoś pisze a ja powiedziałam że nie chce i tyle. Rozłaczył się

Zawsze mogłaś na moment wyciągnąć kabel od domowego albo podnieśc słuchawkę, zeby było zajęte. A co masz wykombinować. Nie czytaj smsów. Zresztą możliwe, że jak będziesz twardo obstawiała przy swoim i tak ładnie jak przy rozmowie telefonicznej ("nie chce i juz" ), to mu się to szybko znudzi.

Trzymaj się! Jesteś dzielna! Oby tak dalej.

[andzia1989r]

Niezły psychol

Zmień numer albo zablokuj go. Rodzicom powiedz by się z nim rozłączali. Wytłumacz im całą sytuację, to jak Cię traktował i dlaczego zerwałaś (nie będą Cię przekonywać, że on tak się stara dzwoni a ty go nie chcesz, a może byś dała szansę itd...). Na noc wyłączajcie domowy telefon. Po prostu.

Musisz być twarda bo inaczej Cię złamie.

[Ilsa Lund]

Napisane przez Kaffienka

Zawsze mogłaś na moment wyciągnąć kabel od domowego albo podnieśc słuchawkę, zeby było zajęte. A co masz wykombinować. Nie czytaj smsów. Zresztą możliwe, że jak będziesz twardo obstawiała przy swoim i tak ładnie jak przy rozmowie telefonicznej ("nie chce i juz" ), to mu się to szybko znudzi.

Trzymaj się! Jesteś dzielna! Oby tak dalej.

na noc odłączaj kabel od domowego i nie odbieraj już więcej od niego telefonów

[just_a_woman]

Kolejne smsy:
"Odpisz na tego smsa. Prosze! chcesz żebym zrobił to wbrew sobie i odpuścił jednoczesnie dając Tobie spokój?"
Wykorzystał tu moje słowa, żeby nie robić nic wbrew sobie. Nie odpisałam

Kolejny sms:
"Żałuje ze nie zrobiłem czegoś co mogłem zrobić jak zostałaś u mnie na noc... Bardzo tego chciałem a to że w ostatniej chwili do tego nie doszło zrobiłem wbrew sobie. Żałuję"
Chodziło tu o seks bez gumki

[ston3d]

Napisane przez just_a_woman

Dziękuję Wam kochane za słowa otuchy. Jutro idę do koleżanki wypłakać jej się w rękaw, potrzebuje tego. Najpierw jednak muszę przetrwać dzień w pracy.

On pisze do mnie smsy. Pierwszy, że dziekuje za te ponad 5 lat, że tyle to dla mnie znaczyło (chyba chodziło o to że nic nie znaczyło) a potem kolejne że dlaczego nie odpisuje a przed chwiła napisał "Czy tak się zachowuje osoba, która mówi że kocha". Znowu zwala winę na mnie

On wie jaka jesteś i że łatwo w Tobie wywołać poczucie winy, więc będzie Ci pisał takie rzeczy, by sprawić byś pożałowała decyzji i pomyślała w końcu "jak mogłam z nim zerwać?". Chce, byś poczuła się samotna, byś uznała, że Twoja złość to wymysły i nie miałaś powodu do odejścia. Zablokuj numer, bo z każdym smsem i telefonem będziesz się czuła coraz gorzej. On oczywiście będzie robił się na aniołka, ale przecież wiesz jaki był.
Idź do kumpeli, wypłacz się, polecam czekoladę (gorzka z malinami Alpen Gold, kryptoreklama, ale mówię Ci pycha), a potem jakieś zajęcie by tą czekoladę spalić. I byle do przodu, powodzenia.

[skazana_na_bluesa]

bardzo brawo.
w koncu podjelas sluszna decyzje. mam nadzieje, ze bedziesz sie tego twardo trzymac. najlepiej by bylo, zebys wylaczala telefon domowy na noc. nie odpisuj na smsy, nie odbieraj telefonow, zablokuj na gg/portalach spolecznosciowych.

[ston3d]

Napisane przez just_a_woman

Kolejny sms:
"Żałuje ze nie zrobiłem czegoś co mogłem zrobić jak zostałaś u mnie na noc... Bardzo tego chciałem a to że w ostatniej chwili do tego nie doszło zrobiłem wbrew sobie. Żałuję"
Chodziło tu o seks bez gumki

[malamenda2009]

Kasuj jego wiadomości bez czytania i najlepiej zablokuj jego numer jutro. To Cię będzie psychicznie rozbijać, te jego smsy i próby kontaktu, więc lepiej dla Ciebie jeśli jak najszybciej się od tego odetniesz.

[Kaffienka]

Masakra! I jeszcze Cię straszy, że mógł Ci dziecko zrobić, to byś nie odeszła?! Litości... Skąd on się urwał?!
Just_a_woman, powiedz mi, po co czytasz te smsy? Kasuj je bez czytania!!!
To nie ma sensu. Ten koleś manipulował Tobą przez tyle lat, tak wiele razy. Musisz być silna i się nie dać!
Nie czytaj więcej smsów. Najlepiej w ogóle wyłącz na noc dziś komórkę i po prostu połóż się spać.

[just_a_woman]

To z tym seksem bez gumki to chodziło o to, że chciał skończyć we mnie. Czyli chciał mi zrobić dziecko. Bo przecież tak bardzo tego chce (On). Jakkolwiek śmiesznie to brzmi to ja to odbieram tak, że chciał mnie zatrzymać na dziecko.
Tak, wiem że źle zrobiłam pozwalając mu wejść bez gumki. Oczywiście nie skończył w środku. Proszę nie oceniajcie, już i tak jestem w wystarczającym dołku. To była chwila zapomnienia. Nie powinnam na to pozwolić

[Kaffienka]

Napisane przez just_a_woman

To z tym seksem bez gumki to chodziło o to, że chciał skończyć we mnie. Czyli chciał mi zrobić dziecko. Bo przecież tak bardzo tego chce (On). Jakkolwiek śmiesznie to brzmi to ja to odbieram tak, że chciał mnie zatrzymać na dziecko.
Tak, wiem że źle zrobiłam pozwalając mu wejść bez gumki. Oczywiście nie skończył w środku. Proszę nie oceniajcie, już i tak jestem w wystarczającym dołku. To była chwila zapomnienia. Nie powinnam na to pozwolić

Generalnie jak nie jest się partnera pewnym, to się z nim seksu nie uprawia. A tym bardziej bez zabezpieczenia. Ale tego chyba się w tym momencie już nauczyłaś i zapamiętasz na przyszłość. Wyłączyłaś telefon?

[just_a_woman]

Napisane przez Kaffienka

Masakra! I jeszcze Cię straszy, że mógł Ci dziecko zrobić, to byś nie odeszła?! Litości... Skąd on się urwał?!
Just_a_woman, powiedz mi, po co czytasz te smsy? Kasuj je bez czytania!!!
To nie ma sensu. Ten koleś manipulował Tobą przez tyle lat, tak wiele razy. Musisz być silna i się nie dać!
Nie czytaj więcej smsów. Najlepiej w ogóle wyłącz na noc dziś komórkę i po prostu połóż się spać.

Czytam, bo to silniejsze odemnie. I tak jestem z siebie dumna, że nie odpisuje na nie.
Mam tylko nadzieje, że nie przyjedzie jutro do mnie do pracy. Postaram się urwać jutro szybciej żeby nie było niespodzianki, że bedzie na mnie czekał

---------- Dopisano o 00:01 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:57 ----------

Napisane przez Kaffienka

Generalnie jak nie jest się partnera pewnym, to się z nim seksu nie uprawia. A tym bardziej bez zabezpieczenia. Ale tego chyba się w tym momencie już nauczyłaś i zapamiętasz na przyszłość. Wyłączyłaś telefon?

Nie wyłączyłam. Mam niestety taki nawyk, że jak się przebudzam w nocy to muszę zobaczyć która godzina i czy na pewno ustawiłam budzik. Takie moje natręctwo, więc gdybym wyłączyła to nie mogłabym spokojnie spać. Chociaż pewnie i tak nie będę.

[Kaffienka]

Nie! Dość takiego myślenia, że to silniejsze od Ciebie... Powiedziałaś A, zerwałaś, to na całej linii. Potem się to sprowadzi do tego, że może i nie będziesz odpowiadać, ale będziesz w takim zawieszeniu, bo co on zrobi, co napisze. Koniec ma być całkowity. Wyłącz dziś telefon. Idź spać. Wyśpij się, byś ewentualnie jutro miała szansę go wyminąć. Nie czytaj, kasuj!

[Ilsa Lund]

Napisane przez Kaffienka

Nie! Dość takiego myślenia, że to silniejsze od Ciebie... Powiedziałaś A, zerwałaś, to na całej linii. Potem się to sprowadzi do tego, że może i nie będziesz odpowiadać, ale będziesz w takim zawieszeniu, bo co on zrobi, co napisze. Koniec ma być całkowity. Wyłącz dziś telefon. Idź spać. Wyśpij się, byś ewentualnie jutro miała szansę go wyminąć. Nie czytaj, kasuj!

oj nieważne, niech nie wyłącza tylko lepiej wyłączyć wibracje na sms-y żeby jej nie budził. Wcześniejsze wyjście z pracy to także dobry pomysł. Czyli:
- jutro w POK blokowanie jego numeru
- na noc na chociaż tydzień wyjmować kabel od stacjonarnego
- wyjść jutro wcześniej, może się umówić z szefem że będziesz przychodzić pół godziny wcześniej i wcześniej wychodzić

ja tam za seks bez gumki nie oceniam, chociaż źle to robić akurat z kimś, kogo nie jesteś pewna

[Lea_ny]

Napisane przez just_a_woman

Myślę, że zmiana numeru telefonu nic nie da. Łatwo zdobyć czyjś numer, wiem coś o tym.

Mam wrażenie, że wmawiasz to sobie byleby tylko nie odciąć się od niego całkowicie - bo ja zmienisz numer, to on nie będzie miał już szansy skontaktowania się z Tobą i nie będzie mógł do Ciebie pisać (a Ty w pewnym stopniu chcesz dostawać od niego wiadomości, skoro nie umiesz skasować jego sms-a bez czytania).

Pamiętaj: jeśli nie zamkniesz za nim wszystkich drzwi, to się z niego nie wyleczysz - będziesz cierpieć w samotności, bo z widmem byłego chłopaka, nie będziesz w stanie poznać nikogo nowego. Nie pozwól mu dalej niszczyć Twojego życia!