Bezrobotny facet powodem sporów. - Strona 12 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-02-23, 10:21   #331
earl grey
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 144
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Ja wyszłam za takiego faceta bo był dla mnie taaki dobry i taaak mnie kochał. A i do magistra dobrnął.
Moja mama 4 lata błagała mnie żebym przejrzała na oczy, a w dzień ślubu płakała bynajmniej nie ze wzruszenia.
Rozwiodłam się po trzech latach jego bezrobocia, dziadowania, podejścia "jakoś to będzie", mieszkania z rodzicami i moich dwóch etatów. Ale kochał mnie bardzo cały czas.
earl grey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-23, 10:36   #332
Aninek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 8 516
GG do Aninek
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Cytat:
Napisane przez earl grey Pokaż wiadomość
Ja wyszłam za takiego faceta bo był dla mnie taaki dobry i taaak mnie kochał. A i do magistra dobrnął.
Moja mama 4 lata błagała mnie żebym przejrzała na oczy, a w dzień ślubu płakała bynajmniej nie ze wzruszenia.
Rozwiodłam się po trzech latach jego bezrobocia, dziadowania, podejścia "jakoś to będzie", mieszkania z rodzicami i moich dwóch etatów. Ale kochał mnie bardzo cały czas.
Nie od dziś wiadomo,że samą miłością człowiek nie wyżyje
Aninek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-23, 10:53   #333
romanty_
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

I po co ta cała dyskusja.Tu psycholog nie pomoże,nic nie ma do roboty.Poprostu związałas sie z facetem ,który zapowiadał sie dobrze,rodzice ustawieni itd.Po 1,5 roku bycia w związku okazało sie że twoj wybranek nie jest ani milionerem ani człowiekiem sukcesu.Teraz będąc na rozdrozu w waszym zwiazku wynajdujesz inne jego wady ,zeby po częsci sie usprawiedliwić.Nie oceniam cię,rozumiem,że kazdy ma prawo być szcześliwy,obojetnie co dla kogo jest tym szczęściem.Czy to jest wporzadku wobec tego chłopaka?Oczywiście,że nie bo niby czym on tak zawinił.Wiązał się z kobietą która [tak myślał] brała go z "całą zawartością inwentarza".Tak więc nie usprawiedliwiaj się,nie rób z siebie męczennicy ale powtarzam masz do tego prawo,bo życie to nie jest bajka i jedni drugich czasem krzywdzą [on z pewnościa tak się poczuje]

---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

Cytat:
Napisane przez earl grey Pokaż wiadomość
Ja wyszłam za takiego faceta bo był dla mnie taaki dobry i taaak mnie kochał. A i do magistra dobrnął.
Moja mama 4 lata błagała mnie żebym przejrzała na oczy, a w dzień ślubu płakała bynajmniej nie ze wzruszenia.
Rozwiodłam się po trzech latach jego bezrobocia, dziadowania, podejścia "jakoś to będzie", mieszkania z rodzicami i moich dwóch etatów. Ale kochał mnie bardzo cały czas.
Załuzmy taka sytuacje[ktorej ci oczywiście nie życze].Jesteś męzatką ,po pewnym czasie ulegasz wypadkowi,"siadasz" na wózek inwalidzki,twoj mąż odchodzi od ciebie bo jesteś dla niego zbyt duzym cieżarem.Czy to jest wporządku?
romanty_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-23, 11:08   #334
earl grey
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 144
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Sytuacja nijak się ma do opuszczenia w chorobie.
Trzy lata spędzone na przenoszeniu się z tapczanu na fotel, zero zaangażowania w znalezienie pracy, utrzymywanie się w pracy znalezionej przeze mnie po kilka tygodni i oczekiwanie , że utrzymają nas rodzice to co innego niż siedzenie na wózku inwalidzkim. Nie uważasz?
earl grey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-23, 11:09   #335
Aninek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 8 516
GG do Aninek
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Romanty bez jaj,czym innym jest kalectwo,a czym innym chroniczny leń,któremu się nie chce pracować.Jak nie widzisz różnicy,to się nie udzielaj bardzo proszę
Aninek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-23, 11:22   #336
romanty_
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

A jaka to róznica?W biedzie i w chorobie czyż to nie jest cześć przysiegi.Naprawde widzicie róznice ?To mam rozumieć ,że jak ten twoj eks miałby wypadek i znalazłby sie na wozku to byś od niego nie odeszła ?
romanty_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-23, 12:15   #337
Aninek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 8 516
GG do Aninek
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Cytat:
Napisane przez romanty_ Pokaż wiadomość
A jaka to róznica?W biedzie i w chorobie czyż to nie jest cześć przysiegi.Naprawde widzicie róznice ?To mam rozumieć ,że jak ten twoj eks miałby wypadek i znalazłby sie na wozku to byś od niego nie odeszła ?
Bieda a brak pracy,ponieważ się jest leniem i nie chce się pracować to naprawdę RÓŻNICA.Skoro jej nie widzisz,według mnie dalsza dyskusja z Tobą nie ma sensu.
Aninek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-02-23, 15:06   #338
Rollergirl
Raczkowanie
 
Avatar Rollergirl
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 320
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Takie zycie.. Nie pasuje mi to szukam innego - to w imie tego, ze stac mnie na kogos lepszego.

Dlaczego mam siedziec cale zycie z kims kto na mnie nie zalsuguje? Zranie go ale takie jest zycie. Dla mnie liczy sie moje dobro i dla kazdego z Was tak samo.

I nie ma co tutaj filozofowac a bo bedzie jak bedzie chory, kaleki itd. Ile jest przypadkow co ludzie po ilus latach choroby malzonka odchodza - czy to dobrze czy zle kazdy oceni wg wlasnych zasad.

Ale o moich przemysleniach co do mojej historii to pozniej

Aha! I ja nie jestem z nim 1,5 roku a pol roku - niecale! Wiec jak mi cos nie pasuje mam prawo wycofac sie. Zreszta nawet jakby to bylo 20 lat to tez moge. Nikt mi nie powie, ze z kims musze byc bo inaczej nie bede wobec niego w porzadku. A gdzies mam to ! Mam byc w porzadku wobec siebie.

I jestem z siebie dumna, ze tak zaczynam w koncu myslec
Rollergirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-23, 16:02   #339
Mmmartix
Raczkowanie
 
Avatar Mmmartix
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 80
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Cytat:
Napisane przez Rollergirl Pokaż wiadomość
Aha! I ja nie jestem z nim 1,5 roku a pol roku - niecale!
No więc ja tym bardziej nie mogę zrozumieć, czemu Ty się jeszcze dziewczyno za przeproszeniem "nie ogarniesz" :P

Wiesz, z mojego (może skromnego co prawda, ale zawsze) doświadczenia wyniosłam naukę, że jak jest źle i nie ma szans na poprawę, że jak faceta nie kochasz całym sercem, nie widzisz się z nim w przyszłości, to na prawdę nie ma sensu się męczyć.
Życie w związku nie ma być męką, ale szczęściem, chociaż wiadomo, że czasem jest ciężko, bo raz jest lepiej, raz gorzej, wiadomo. No ale Rollergirl, sama widzisz, jak to jest u Was...

I ja też jestem z Ciebie dumna, że zaczynasz przeglądać na oczy
Mmmartix jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-23, 18:44   #340
Pomadka
Zakorzenienie
 
Avatar Pomadka
 
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 14 119
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Cytat:
Napisane przez romanty_ Pokaż wiadomość
A jaka to róznica?W biedzie i w chorobie czyż to nie jest cześć przysiegi.Naprawde widzicie róznice ?To mam rozumieć ,że jak ten twoj eks miałby wypadek i znalazłby sie na wozku to byś od niego nie odeszła ?
Klon zabanowanego użytkownika (ban)
__________________
♪♪♪♪♪♪ ♪♪♪♪♪♪
Pomadka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-23, 21:49   #341
Rollergirl
Raczkowanie
 
Avatar Rollergirl
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 320
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

No i jestem Po to by wyjawić co działo się na fotelu u psychologa i opisac rózne moje spostrzezenia.

Na poczatek powiem, ze utwierdzilam sie w przekonaniu ze nie ma dobrych psychlogow.. Zero zaglebiania sie w dusze, umysl - kto jak nie oni to ma robic? Pogawedka jak z kolezanka.. I nic nowego sie nie dowiedzialam - jak mowilyscie To jakbym na zywo pogadala z ktoras z Was. Za stówe rzecz jasna Babka mloda, nie owijala w bawelne.

Przyrownala mego lubego do pasozyta. Nawet dokladnie wyjasnila jak takowy funkcjonuje Nigdy nie opuszcza swojego zywiciela, chyba ze znajdzie nowego. Ale z czasem zywiciel stara sie pozbyc pasozyta z mniej lub bardziej marnym skutkiem.

Wyjasnila mi takze czym sie roznia mezczyzni od kobiet. Ze mezczyzni polowali na mamuty i słyną z tego, ze dostarczają jadło! Od wiekow. Zapewniaja bezpieczenstwo - swojej wątłej kobiecie, która miesiaczkuje i czeka na wydanie potomstwa, ktorym przez 18 lat bedzie sie zajmowac. A facet powinien jej w tym pomagac swoim silnym ramieniem.

Pani psychlog robila wielkie oczy jak jej opowiadalam rozne anegdotki ze swojej przygody z lubym. Najwiekze zrobilam jak dowiedziala sie jak to za 10 ósma zaproponowal bym skoczyla po sniadanko i mu zrobila. A ja o 8 zaczynam prace

Oznajmila mi ze to ja jestem facetem w zwiazku i jak sie z tym czuje.. Czy mi dobrze czy nie. Oczywiscie ze nie. Dalam sobie wejsc na glowe. Jestem dobra (i jeszcze głupia) a on jako ze nie jest prawdziwym facetem wykorzystal to.

Odnisnie zerwania. Mowila, ze ok.. Jak sie chce upewnic ze to nie ten, to moge go sobie obserwowac. Czas przyjdzie i odpowiednia okazja do zerwania. Nie musi to byc dzis. Wazne ze otworzylam oczy. Mam sobie go obrzydzic - a to zerwanie bedzie dla mnie najmniej bolesne. I robie to.

Mowilam jej ze kiedys tez nie umialam zerwac i juz sobie wkrecalam ze cos ze mna nie tak. Ale kiedys to bylam mlodsza, w innej perspektywie to sie dzialo i ja tamtego faceta o wiele bardziej cenilam i jak widac kochalam.. Myslalam ze sie kiedys zmieni, ze cos bedzie ok.

Dzis wiem, ze nie bedzie. JAk jest zle to nie ma co czekac latami. Mozna poczekac chwile by nie zarzucac sobie ze sie czegos nie zrobilo by bylo dobrze.

Ale w tym wypadku ja juz nic nie moge zrobic. Pracy za niego nie znajde, charakteru mu nie zmienie. Zaczelam wszystko sobie analizowac.

Facet juz pol roku jest bez pracy. Mial okazje razem z kolega zatrudnic sie - kolege wzieli a on zrezygnowal. Wczesniej gadal ze za grosze on nie bedzie robil. To nie.. I patrzcie. Zaczal ten biznes elektorniczny. Wykupil na gieldzie miejsce na miesiac. Gielda jest raz w tygodniu. On byl tylko dwa i juz sie zniecheci - bo zimno i nikt nie kupuje ! Dwa tyg. Na allegro tez nie idzie.. To bedzie to sprzedawal latem chyba z tymi lodami! I tak siedzi i czeka do upragnionego lata. A pogode szlag trafi i koniec.. Ale moj luby wyobrazcie sobie dowiadywal sie o kredyt na dom! Wyszukuje oferty.. Taak! On i jego narzeczona (czyli ja) - podal jakiemus doracdy nasze dochody i jest szczesliwy, ze dostalibysmy kredyt. Podal swoj dochod z lata.

A teraz to jedzenie, diety, zakupy.. Jak pisalam ja od okolo 2, 3 tyg. zlotowki nie wydalam na jego/nasze zakupki. I wiecie co? Dzis doszlam do wniosku ze jego dieta zaczela sie wlasnie wtedy ! Na poczatku jeszcze cos kupil na kolacje jak szlismy do sklepu. A pozniej? Scisla dieta.. Do czasu az... nie przyjechalismy do mnie. Godzina 20 a tu pączuszek, a tu bułeczki z iełbaska, serkiem.. Ja mu nie zaluje. Ale widze jego pasozytostwo. Jak jadl to az mi sie noz w kiszeni otwieral

Dzis ja wpadam do niego, on konczy rybke. Ja wypadam ok 22 on mowi ze sobie rosolek odgrzeje. A ja kilka godzinek o herbatce. Ja go tak u siebie nie goszcze..

Mowilam pani psycholog ze bylo mi go szkoda dlatego kupowalam, bo to bez pracy.. Ona: czego tu szkoda?! Facet siedzi, pije piwko, gra w kompa cale dnie, rodzice wysla, babcia da..

No wlasnie. Ja kupilam - zyc nie umierac.

Jest mi strasznie szkoda.. Bo zakochana, czy zauroczona bylam w nim bardzo. Nadal jestem, ale nie tak jak na poczatku. A on taki kiepski.

A ja poki mloda i piekna moge wybierac i przebierac. Bo kiedy jak nie teraz.

Ten zwiazek podtrzymywany jest na respiratorze. A ja sie powoli przyzwyczajam do mysli ze w koncu zgasnie..
Rollergirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-02-23, 22:59   #342
Kaffienka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 345
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Zastanawia mnie tylko po co tak długo męczysz ten respirator... Prąd też kosztuje. A tak na serio, pomijając wizytę u psycholog (czy ktoś Ci tą kobietę polecił wcześniej?), to ile jeszcze zamierzasz czekać? Bo to się przeciąga i przeciąga. Jak dla mnie bez sensu to podtrzymywać sztucznie... Bo to tylko większy niesmak się robi oraz silniejsze zmęczenie Twoje. Daj sobie odżyć, dziewczyno!
Acha i na serio myślałaś, że w ciągu jednej godzinki przelecicie z psycholog przez całe twoje życie? Przecież to pierwsza wizyta.
Kaffienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-24, 06:44   #343
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Cytat:
Napisane przez Rollergirl Pokaż wiadomość
Na poczatek powiem, ze utwierdzilam sie w przekonaniu ze nie ma dobrych psychlogow.. Zero zaglebiania sie w dusze, umysl - kto jak nie oni to ma robic? Pogawedka jak z kolezanka.. I nic nowego sie nie dowiedzialam - jak mowilyscie To jakbym na zywo pogadala z ktoras z Was. Za stówe rzecz jasna Babka mloda, nie owijala w bawelne.
.
Bo wiesz - Ci co mają mądrych przyjaciół do wygadania i wysłuchania - zazwyczaj nie potrzebują psychologów
A Ty się ratuj każdym sposobem. Wizaż nie wystarczy. Jeśli nie masz nikogo sprawdzonego do wyżalenia się, to chodź do tej pani. (dobrze, że to nie facet, bo mógłby Ci się spodobać - to nie żart - w takiej swojej sytuacji życiowej mogłabyś się kimś takim zafascynować)
Aper jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-24, 07:13   #344
Rollergirl
Raczkowanie
 
Avatar Rollergirl
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 320
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Wlasnie jak sie ma przyjaciol to nie potrzeba psychologa.

Nikt mi jej nie polecil bo nikt nie wiedzial ze tam ide nawet. W internecie szukalam opinii i ona miala 100 % pozytywnych.

Stwierdzam ze jest kiepska poniewaz ona nie zauwazyla bym byla uzalezniona od milosci/facetow/itd. Nawet nie zapytala czy mialam ojca(!). A to u psychologow tym bardziej w takiej sytuacji podstawowe pytanie. Chyba ze na oko stwierdzila ze nie mam Ja jej pytalam czy nie sadzi ze moge miec jakas depresje -NIE od razu powiedziala. Bo to ze sie usmiecham i jestem wesola od razu mnie dyskwalifikuje. Tak samo ocenila ze nie mam niskiej samooceny.

A mi sie wydaje ze mam i to z jej powodu jestem depresyjna. Ja bardzo czseto placze, jestem przygnebiona, ładuje sie wlasnie w dziwne znajomosci ktore pozniej ratuje resztakmi sil nie wiadomo po co. Do tego zanim sie za cos wezme to mija X czasu a nie powiedziane ze sie w koncu za to wezme. Wszystko mi sprawia trudnosci. To na pewno podpada pod chocby lekka depresje. Ale siedziala na preciwko niej zadbana, wesoła dziewczyna to na pewno jest z nia wszystko ok.

A przetrzymuje ten zwiazek przy zyciu bo jeszcze chwile chce poobserwowac. Bo ja dopiero otworzylam oczy. Choc juz sama sie mecze w tym wszystkim.

Dzis nawet mi sie snila przeprowdzka i jak sobie mniemam chodzi o wielkie zmiany w moim zyciu
Rollergirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-24, 07:48   #345
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Cytat:
Napisane przez Rollergirl Pokaż wiadomość
Wlasnie jak sie ma przyjaciol to nie potrzeba psychologa.

Nikt mi jej nie polecil bo nikt nie wiedzial ze tam ide nawet. W internecie szukalam opinii i ona miala 100 % pozytywnych.

Stwierdzam ze jest kiepska poniewaz ona nie zauwazyla bym byla uzalezniona od milosci/facetow/itd. Nawet nie zapytala czy mialam ojca(!). A to u psychologow tym bardziej w takiej sytuacji podstawowe pytanie. Chyba ze na oko stwierdzila ze nie mam Ja jej pytalam czy nie sadzi ze moge miec jakas depresje -NIE od razu powiedziala. Bo to ze sie usmiecham i jestem wesola od razu mnie dyskwalifikuje. Tak samo ocenila ze nie mam niskiej samooceny.
Roller, przesadzasz. Wyrobiłaś sobie jakieś swoje własne wizje psychologa i cudujesz.
Z tego co opisałaś, babka Cię dość dobrze rozgryzła i dobrze gadała.
To ze się nie ma ojca, wcale nie musi być kluczowe dla danego problemu., Duża jesteś, tatuś Ci już nie potrzebny do chowania się za jego portki.
Ty masz problem z pasożytem a nie ojcem i uzależnieniem i na tym się psycholog skupiła a i Ty się na tym skup.
Od głupiego wyboru partnera do uzależnienia to jeszcze dłuuuuga droga.
Tak samo nie widzę w tobie oznak depresji, niskiej samooceny itp. po prostu w tym konkretnym przypadku głupio robisz.
Ale to Twoja własna decyzja - ani my, ani psycholog nic za ciebie nie zrobimy - sama musisz. Tak samo psycholog Ci nie powie : rób tak i tak - każda decyzja musi wyjść od Ciebie i Ty musisz doprowadzić do jej realizacji. psycholog co najwyżej może cie podtrzymywać w przekonaniu ze to decyzja trafna _według _Ciebie_
Musisz sobie zdać sprawę, ze nikt za Ciebie życia Ci nie ułoży i nikt (nawet psycholog na pierwszym(!!!) spotkaniu) czarodziejską różdżką nie machnie - a chyba z tym masz problem największy.

Na moje oko to jedyne co Ci dolega to dziewczynkowaty romantyzm. Bo byś chciała zeby było taaak pięęęknie i tak się starasz żeby pieknie było a tu klops, się ropucha w księcia nie zamienia bez względu co by tu nie wyczyniać- ani od całowania, ani od pielęgnowania ani od karmienia frykasami.
No się nie zamienia, bo tak w życiu jest, ze jak się ropuchę bierze to się z ropuchą zostaje.
A Ty co gorsza wzięłaś sobie ropuchę sprytną.

BTW- psycholog nie jest od tego, żeby Cię za rączkę trzymać, łezki wspólne ronić w żalu duszy się z Tobą tarzać i jeszcze tym pogłębiać egzaltowane psychiczne jazdy. Jak masz potrzebę czegoś takiego to poszukaj jakiejś transcendentalnie nawiedzonej wróżki.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-24, 07:57   #346
Rollergirl
Raczkowanie
 
Avatar Rollergirl
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 320
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

dziewczynkowe wyobrazenia.. a no mam pewnie.

Ja myslalam ze psycholog okresli dlaczego tak robie. Ale moze ja sobie wkrecam ze to jakies uzaleznienia, ze jakies depresje i zanizone samooceny. Glupi, zly wybor i tyle - lepiej tak myslec niz wkrecac.

Ona mi mowila, ze skoro mam problem z zerwaniem.. A zreszta mowila ze kto mi kaze traktowac go jako nakdydata na meza. Mowi ze z paszyta tez mozna cos wycisnac Zeby mniej sie widywac, odzwyczajac. Ja i tak juz sie odzwyczajam. Na pewno uczuciowo sie odsuwa bardzo ! On to juz chyba nawet widzi.. Ja nie chce radykalnie - wlasnie tego sie boje. Tzn chce sie przyzwyczaic a pozniej trach.
Rollergirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-24, 08:27   #347
Kaffienka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 345
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Generalnie nie wiem, co ty chcesz obserwować? Czego boisz się przy konkretnej decyzji "zrywam" i już? Moim zdaniem ty masz problem z podejmowaniem decyzji, jesteś mało stanowcza. Może spróbuj rozwinąć trochę swoją asertywność, bo ona u Ciebie raczej leży.
A poza tym, co mnie się jeszcze rzuca w oczy, jak czytam twoje wrażenia po wizycie u psychologa... To od CIEBIE zależy to jakie będzie twoje życie, jakie są TWOJE myśli, jakiego partnera wybierzesz i jaki będzie związek. Mam wrażenie, że Ty co rusz szukasz jakieś siły zewnętrznej, przez którą tak się w twoim życiu dzieje, a to mama gada, a ty masz złą opinię, a to koleżanka powiedziała o złym rynku mężczyzn, to ty może raczej nie zerwiesz, a to może jesteś uzależniona i przez brak ojca, to mi się w związkach nie układa. A to raczej wynika z braku asertywności i nie umiejętności podejmowania konkretnych decyzji. Przemyśl to sobie i zacznij uczyć się podejmować decyzję, a nie odwlekać w nieskończoność, bo to tylko powoduje zastój, apatię, bierność i jeszcze większą niemoc.
Życzę łatwości w podejmowaniu decyzji. Pamiętaj Twoje życie zależy od Ciebie!

Edytowane przez Kaffienka
Czas edycji: 2011-02-24 o 08:28 Powód: literówka
Kaffienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-24, 08:39   #348
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Generalnie trafiłaś do rewelacyjnego psychologa, bo babka wie, że żeby Tobie pomóc, to potrzebna byłaby roczna zaplanowana psychoterapia, a Ty przyszłaś na jedno spotkanie i pewnie na więcej nie przyjdziesz. Więc zamiast zagłębiać się niezbadane rejony Twojej przeszłości po 15 minutach powiedziała Ci z czym masz problem teraz i jak go teraz rozwiązać.

I zamiast jej posłuchać to wciąż marudzisz.
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-24, 08:54   #349
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Roller, przesadzasz. Wyrobiłaś sobie jakieś swoje własne wizje psychologa i cudujesz.
Z tego co opisałaś, babka Cię dość dobrze rozgryzła i dobrze gadała.
To ze się nie ma ojca, wcale nie musi być kluczowe dla danego problemu., Duża jesteś, tatuś Ci już nie potrzebny do chowania się za jego portki.
Ty masz problem z pasożytem a nie ojcem i uzależnieniem i na tym się psycholog skupiła a i Ty się na tym skup.
Od głupiego wyboru partnera do uzależnienia to jeszcze dłuuuuga droga.
Tak samo nie widzę w tobie oznak depresji, niskiej samooceny itp. po prostu w tym konkretnym przypadku głupio robisz.
Ale to Twoja własna decyzja - ani my, ani psycholog nic za ciebie nie zrobimy - sama musisz. Tak samo psycholog Ci nie powie : rób tak i tak - każda decyzja musi wyjść od Ciebie i Ty musisz doprowadzić do jej realizacji. psycholog co najwyżej może cie podtrzymywać w przekonaniu ze to decyzja trafna _według _Ciebie_
Musisz sobie zdać sprawę, ze nikt za Ciebie życia Ci nie ułoży i nikt (nawet psycholog na pierwszym(!!!) spotkaniu) czarodziejską różdżką nie machnie - a chyba z tym masz problem największy.

Na moje oko to jedyne co Ci dolega to dziewczynkowaty romantyzm. Bo byś chciała zeby było taaak pięęęknie i tak się starasz żeby pieknie było a tu klops, się ropucha w księcia nie zamienia bez względu co by tu nie wyczyniać- ani od całowania, ani od pielęgnowania ani od karmienia frykasami.
No się nie zamienia, bo tak w życiu jest, ze jak się ropuchę bierze to się z ropuchą zostaje.
A Ty co gorsza wzięłaś sobie ropuchę sprytną.
cava dobrze pisze

Cytat:
BTW- psycholog nie jest od tego, żeby Cię za rączkę trzymać, łezki wspólne ronić w żalu duszy się z Tobą tarzać i jeszcze tym pogłębiać egzaltowane psychiczne jazdy. Jak masz potrzebę czegoś takiego to poszukaj jakiejś transcendentalnie nawiedzonej wróżki.


Roller robisz postępy i jak tak dalej będziesz trzymać (i psycholożki się słuchać) to poradzisz sobie z tym rozstaniem
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-02-24, 10:08   #350
Rollergirl
Raczkowanie
 
Avatar Rollergirl
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 320
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Generalnie trafiłaś do rewelacyjnego psychologa, bo babka wie, że żeby Tobie pomóc, to potrzebna byłaby roczna zaplanowana psychoterapia, a Ty przyszłaś na jedno spotkanie i pewnie na więcej nie przyjdziesz. Więc zamiast zagłębiać się niezbadane rejony Twojej przeszłości po 15 minutach powiedziała Ci z czym masz problem teraz i jak go teraz rozwiązać.

I zamiast jej posłuchać to wciąż marudzisz.
Ale ja nie przyszlam do niej tylko w celu jednej wizyty, jednej "porady". Ja juz sobie oliczylam ile by mnie kosztowalo cotygodniowe chodzenie itd.

Myslalam ze na koniec stwierdzi - przydala by sie pani terapia na to i na tamto.. Wg mnie najlepiej raz w tyg/miesiacu itd.

A na koniec to ja powiedzialam - jeszcze pewnie do pani przyjde. a ona ze zaprasza.

No kurde. I co to za psycholog. Chyba ze stwierdzila ze jestem okazaem zdrowia psychicznego - to sie grubo myli

Ja do niej ide by mi wskazala droge "leczenia" tego wlasnie braku asertywnosci, braku poczucia wlasnej wartosci. Bo ja wiem ze asertywnosci u mnie za grosz! Nie umiem podejmowac decyzji, zawsze boje sie ryzyka. Nawet widze to w pracy. Zanim cos zrobie to wole zapytac by pozniej w razie czego nie bylo na mnie.

Ja naprawde chce sie zmienic, nie tylko za sprawa jednej wizyty u psychologa. I teraz nie wiem czy znowu isc do niej, czy moze do kogos innego.

Jak mieszkalam w wawie to nie stac mnie bylo za bardzo na codzienie co tydzien. A bylam u babki z 3 razy, ktora mi zaproponowala jakies tam terapie. A ta nic. A moim zdaniem juz na pierwszym spotkaniu mozna po mnie wywnioskowac ze cos tam jednak nie gra. Wy to stwierdzacie, a ona nie?
Rollergirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-24, 10:11   #351
ssnn
Rozeznanie
 
Avatar ssnn
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Cytat:
Napisane przez Rollergirl Pokaż wiadomość
Zero zaglebiania sie w dusze, umysl - kto jak nie oni to ma robic?
Jak rozumiesz zagłębianie się w duszę i umysł?
Po czym byś poznała, że pani psycholog się zagłębiła w duszę i umysł?
Czemu miałoby służyć zagłębianie się w duszę i umysł?
I dlaczego uważasz, że to taka oczywista powinność psychologa (albo raczej terapeuty)?

Cytat:
Napisane przez Rollergirl Pokaż wiadomość
Stwierdzam ze jest kiepska poniewaz ona nie zauwazyla bym byla uzalezniona od milosci/facetow/itd. Nawet nie zapytala czy mialam ojca(!). A to u psychologow tym bardziej w takiej sytuacji podstawowe pytanie. Chyba ze na oko stwierdzila ze nie mam Ja jej pytalam czy nie sadzi ze moge miec jakas depresje -NIE od razu powiedziala. Bo to ze sie usmiecham i jestem wesola od razu mnie dyskwalifikuje. Tak samo ocenila ze nie mam niskiej samooceny.
Odnoszę wrażenie, że poszłaś z bardzo konkretnymi oczekiwaniami w zakresie przebiegu spotkania i postawionych diagnoz. Czy znasz podejście terapeutyczne, na którym opiera się ta psycholog? W pracy terapeutycznej wykorzystywać można bardzo różne podejścia/szkoły i podstawowe pytania w każdej z tych szkół mogą być zupełnie inne.

Nie wiem, czy istnieje szkoła aż tak krótkoterminowa, żeby zakładać, że na jednym spotkaniu można i należy zadać wszystkie pytania, postawić wszystkie diagnozy i zrealizować wszystkie techniki terapeutyczne. Nie słyszałam...

Jeśli nie masz gotowości dać danej osobie kredytu zaufania w kwestii jej kompetencji, to zastanów się nad użytecznością szukania takiej formy pomocy.

A tak poza tym, myślę, że jest szansa, że rozmowa z tą psycholog zmieniła Ci spojrzenie na sprawę i że to przyniesie pozytywne efekty. Trzymam za Ciebie kciuki!
ssnn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-24, 10:17   #352
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Cytat:
Napisane przez Rollergirl Pokaż wiadomość
Ja juz sobie oliczylam ile by mnie kosztowalo cotygodniowe chodzenie itd.
Myslalam ze na koniec stwierdzi - przydala by sie pani terapia na to i na tamto.. Wg mnie najlepiej raz w tyg/miesiacu itd.
Zobacz: ja sobie odliczyłam, ja myślałam, ze ona mi powie i ze zaproponuje ... Ty, ty i ty. A Ty nie jesteś psychologiem, Ty nie jesteś psychoterapeutą.
Cytat:
A na koniec to ja powiedzialam - jeszcze pewnie do pani przyjde. a ona ze zaprasza.
No właśnie
Jeśli będziesz gotowa na terapię, na spotkanie z nią, na to, żeby Ci pomogła - to przyjdź. Ale jeśli chcesz przychodzić do niej po decyzje, po życie za Ciebie - to nie masz po co.
Cytat:
A moim zdaniem juz na pierwszym spotkaniu mozna po mnie wywnioskowac ze cos tam jednak nie gra. Wy to stwierdzacie, a ona nie?
Znów zaczynasz marudzić i użalać się nad sobą. Może stwierdziła, że fajna z Ciebie dziewczyna i nie jest z Tobą AŻ tak źle, jak sama uważasz ? Jeśli chcesz, żeby Ci pomogła - to pójdź do niej i jej to powiedz. Świetny psycholog, bo nie wpychała Ci na siłę terapii.
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-24, 10:23   #353
ssnn
Rozeznanie
 
Avatar ssnn
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Cytat:
Napisane przez Rollergirl Pokaż wiadomość
Myslalam ze na koniec stwierdzi - przydala by sie pani terapia na to i na tamto.. Wg mnie najlepiej raz w tyg/miesiacu itd.

A na koniec to ja powiedzialam - jeszcze pewnie do pani przyjde. a ona ze zaprasza.

A moim zdaniem juz na pierwszym spotkaniu mozna po mnie wywnioskowac ze cos tam jednak nie gra. Wy to stwierdzacie, a ona nie?
Im więcej o niej piszesz, tym bardziej mi się podoba.

Są różne szkoły - w jednej terapeuta powie "Proponuję 3 sesje tygodniowo, przez co najmniej 2 lata, opłaca pani wszystkie sesje łącznie z tymi, na których pani nie będzie z powodu choroby, urlopu itp. Pracować będziemy nad konfliktem z matką oraz nieobecnym ojcem.", w innej szkole terapeuta mówi: "Zapraszam, jeśli chce pani przyjść na kolejne spotkanie, nie prędzej niż za 3-4 tygodnie, w tym czasie proponuję takie (...) zadanie domowe. Proszę się zastanowić, nad czym chce pani pracować i w jaki sposób mogę pani pomóc."

Jaką dla Ciebie ma użyteczność, że terapeuta powie Ci: ma pani zaniżoną samoocenę, dysfunkcje w zakresie asertywności i obawiam się, że początki depresji...?
Jeśli będzie Ci lepiej od tego, że pomyślisz miałam rację, źle ze mną, to może prawdziwą diagnozą by była psycho-hipochondria?

Poza tym, my możemy walić pomysłami prosto w oczy, nas nie obowiązuje etyka zawodowa. Nie sądzę, żeby psycholog uważała, że u Ciebie wszystko gra. Zresztą, nie ma takich, u których wszystko gra. Pytanie tylko, jak kto sobie z tym radzi.

Edytowane przez ssnn
Czas edycji: 2011-02-24 o 10:26
ssnn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-24, 10:29   #354
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Bo wiesz - Ci co mają mądrych przyjaciół do wygadania i wysłuchania - zazwyczaj nie potrzebują psychologów
Cytat:
Napisane przez Rollergirl Pokaż wiadomość
Wlasnie jak sie ma przyjaciol to nie potrzeba psychologa.
Bzdura

Psycholog nie jest osobą, do której przychodzi się w celu wygadania, a jego rolą nie jest tylko wysłuchiwanie, litości
__________________
Jesteś!
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-24, 10:30   #355
Rollergirl
Raczkowanie
 
Avatar Rollergirl
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 320
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.



Ja sobie sama zdiagnozowalam co nieco i myslalam ze ona to juz teraz potwierdzi I ze razem usiadziemy i bedziemy sie nade mna litowac

Ogolnie to chyba fajna babka. No wlasnie chyba. Ja znowu nie umiem sie zdecydowac czy nawet pani psycholog mi odpowiada czy nie. Zawsze sie do czegos doczepie. Niby pasuje ale nie.. I tak ze wszystkim i ze wszystkimi.

Ja myslalam ze ona chociaz powie cos w stylu - ze dobrze by bylo bym popracowala nad tym czy na tamtym. Ciesze sie ze nie wciskala mi na sile terapii itp. Ale jakbym sie nad soba nie zastanawiala tyle co sie zastanaiam to nie wiedzialabym ze potrzebuje jakiejs pomocy. I po takim spotkaniu stwierdzilabym - a powiedziala ze pasozyt, to zrywam i koniec. A mi naprawde potrzebna pomoc jakas dobra.
Rollergirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-24, 10:52   #356
ssnn
Rozeznanie
 
Avatar ssnn
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Jeśli wybierzesz się znowu - niekoniecznie za tydzień, to żaden magiczny cykl, że trzeba co tydzień, to może porozmawiaj z nią szczerze o tych wątpliwościach i oczekiwaniach, a jej reakcja da Ci odpowiedź.
Ale jeśli trafisz kiedykolwiek na terapeutę, który będzie Ci mówił, jakie masz podejmować decyzje, nie polecaj go nikomu, bo to kiepski terapeuta będzie.

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Cytat:
Napisane przez pani-jesień Pokaż wiadomość
Bzdura

Psycholog nie jest osobą, do której przychodzi się w celu wygadania, a jego rolą nie jest tylko wysłuchiwanie, litości
Psycholog - jak już tak precyzujemy - to niekoniecznie terapeuta. I niewykluczone, że niektórzy pracują na takich stanowiskach, że właśnie po to się do nich chodzi.

Ale posiadanie mądrych przyjaciół może mieć przełożenie na to, komu, jak bardzo i jak często pomoc terapeuty w życiu się przydaje.
ssnn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-24, 11:05   #357
malamenda2009
Zakorzenienie
 
Avatar malamenda2009
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Zobacz: ja sobie odliczyłam, ja myślałam, ze ona mi powie i ze zaproponuje ... Ty, ty i ty. A Ty nie jesteś psychologiem, Ty nie jesteś psychoterapeutą.
No właśnie
Jeśli będziesz gotowa na terapię, na spotkanie z nią, na to, żeby Ci pomogła - to przyjdź. Ale jeśli chcesz przychodzić do niej po decyzje, po życie za Ciebie - to nie masz po co.
Znów zaczynasz marudzić i użalać się nad sobą. Może stwierdziła, że fajna z Ciebie dziewczyna i nie jest z Tobą AŻ tak źle, jak sama uważasz ? Jeśli chcesz, żeby Ci pomogła - to pójdź do niej i jej to powiedz. Świetny psycholog, bo nie wpychała Ci na siłę terapii.
Bardzo mądre słowa!!!

Cytat:
Napisane przez Rollergirl Pokaż wiadomość


Ja sobie sama zdiagnozowalam co nieco i myslalam ze ona to juz teraz potwierdzi I ze razem usiadziemy i bedziemy sie nade mna litowac

Ogolnie to chyba fajna babka. No wlasnie chyba. Ja znowu nie umiem sie zdecydowac czy nawet pani psycholog mi odpowiada czy nie. Zawsze sie do czegos doczepie. Niby pasuje ale nie.. I tak ze wszystkim i ze wszystkimi.

Ja myslalam ze ona chociaz powie cos w stylu - ze dobrze by bylo bym popracowala nad tym czy na tamtym. Ciesze sie ze nie wciskala mi na sile terapii itp. Ale jakbym sie nad soba nie zastanawiala tyle co sie zastanaiam to nie wiedzialabym ze potrzebuje jakiejs pomocy. I po takim spotkaniu stwierdzilabym - a powiedziala ze pasozyt, to zrywam i koniec. A mi naprawde potrzebna pomoc jakas dobra.
Nie Ty jesteś od diagnozowania, nie kończyłaś odpowiednich studiów ani nie masz doświadczenia.
Mam wrażenie, że na siłę sobie wmawiasz, że masz wiekie problemy psychiczne, bo to Cię zwalnia od odpowiedzialności za swoje czyny. Psycholog też może od razu Ci nie powie nad czym masz pracować, bo są różne sposoby terapii, na niektórych psycholog tylko naprowadzacia Cię pytaniami na właściwy tor przemyśleń, a poza tym terapaia zakończona sukcesem to porces długoterminowy i nie jest efektywny, jeśli nie ma zaangażowania pacjenta.
A wg mnie Ty jesteś mistrzynią szukania sobie wymówek, żeby uniknąć odpowiedzialności, podjemowania decyzji i konsekwencji. Moim zdaniem Ty robisz wszytko, żeby się nie zmienić i uniknąć nieprzyjemnej prawdy o tym.
malamenda2009 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-24, 11:10   #358
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Cytat:
Napisane przez ssnn Pokaż wiadomość
Psycholog - jak już tak precyzujemy - to niekoniecznie terapeuta. I niewykluczone, że niektórzy pracują na takich stanowiskach, że właśnie po to się do nich chodzi.
No cóż, jeśli ktoś chce płacić za możliwość wygadania się marnemu psychologowi, który nic nie robi tylko słucha, to już jego problem
__________________
Jesteś!
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-24, 12:36   #359
ssnn
Rozeznanie
 
Avatar ssnn
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Cytat:
Napisane przez pani-jesień Pokaż wiadomość
No cóż, jeśli ktoś chce płacić za możliwość wygadania się marnemu psychologowi, który nic nie robi tylko słucha, to już jego problem
Wszystko kwestia stanowiska. Psycholog może pracować na bardzo różnych stanowiskach. Utożsamianie psychologa z terapeutą czy ogólniej pomagaczem to raczej nieuzasadnione uogólnienie.
ssnn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-24, 12:46   #360
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.

Cytat:
Napisane przez ssnn Pokaż wiadomość
Wszystko kwestia stanowiska. Psycholog może pracować na bardzo różnych stanowiskach. Utożsamianie psychologa z terapeutą czy ogólniej pomagaczem to raczej nieuzasadnione uogólnienie.
Autorka chciała chyba psychologa-pomagacza a nie psychologa-przyjaciela

Tak naprawdę jedynymi sensownymi psychologami są terapeuci, innych spokojnie można sobie odpuścić
__________________
Jesteś!
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-07-22 19:37:55


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:21.