2011-02-24, 13:02 | #361 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Cytat:
Ale od ukończenia studiów magisterskich o kierunku psychologia do uzyskania uzasadnionego statusu terapeuty długa droga. I niewielka część absolwentów psychologii wybiera taką drogę. Bazowanie na haśle psycholog jest ryzykowne, bo łatwo się potem rozczarować. Czas studiowania psychologii i czas zdobywania kwalifikacji terapeuty są porównywalnie długie. |
|
2011-02-24, 13:03 | #362 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Cytat:
__________________
Jesteś! Edytowane przez pani-jesień Czas edycji: 2011-02-24 o 13:06 |
|
2011-02-24, 13:15 | #363 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
|
2011-02-24, 13:16 | #364 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Cytat:
|
|
2011-02-24, 13:28 | #365 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Cytat:
I mnie osobiście wkurza niemiłosiernie, że ludzie, którzy nie mają na ten temat zielonego pojęcia, piszą bzdury, że psycholog jest tylko od tego, żeby mu się wygadywać i kto ma przyjaciół, psychologa nie potrzebuje
__________________
Jesteś! |
|
2011-02-24, 13:54 | #366 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 320
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Ja szukajac psychologa bazowalam tez na jego doswiadczeniu.
I myslalam o terapeucie.. Ale zrezygnowalam. Bo znalazlam jedynie takich po studiach np humanistycznych. Co to za terapeuta? Moze tak w ogole? |
2011-02-24, 14:03 | #367 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Cytat:
---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ---------- Cytat:
wg jakiego podejścia pracuje i u kogo / gdzie się superwizuje. Nie trzeba być psychologiem. Różne szkoły terapeutyczne dopuszczają absolwentów różnych kierunków, generalnie humanistycznych, no i raczej zorientowanych na człowieka a nie np. lingwistykę... Tak naprawdę, nie same studia magisterskie są najważniejsze, ale właśnie ta szkoła terapeutyczna, o którą dany terapeuta się opiera, powinna stanowić rekomendację. A formalnie niestety każdy może sobie taki szyld powiesić i czekać na naiwnych. |
||
2011-02-24, 14:16 | #368 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 320
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Aha.. No wlasnie czytalam teraz o jakims i bylo napisane ze pracuje na superwizji. Czy jakos tak.
Jak nastepnym razem bede szla do jakiegos to podrzuce tu jego opis. Bo nie wie czy do mojej jeszcze pojde. Wydala mi sie malo profesjonalna. Taka bardziej kolezanka. Usmiechala sie jak jej opowiadalam, robila wielkie oczy. Niby jakies tam madrosci mi przekazala. Zapytalam jej na koniec czy nie sadzi ze ja jestem dziwna, ze za bardzo siedze w tej swojej głowie i krece. Rzekła ze nie. To dziwne, bo ja ze swoimi myslami sie bije na co dzien ze ledwo z tego powodu zyje niemalze Ale fakt. moze za malo mnie zna.. |
2011-02-24, 14:22 | #369 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Cytat:
|
|
2011-02-24, 14:28 | #370 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Chyba masz bardzo sprecyzowane wyobrażenie terapeuty... Do czego jest Ci to potrzebne?
Ale ja nie widzę nic niestosownego w tym, że reagowała spontanicznie i mimicznie na Twoją opowieść, i że nie była zainteresowana doklejeniem Ci łatki chorej, dziwnej, potrzebującej procedur terapeutycznych itp. Podawany przez Ciebie opis pasuje mi do terapii krótkoterminowej opartej o pracę na zasobach klienta. Ja takie podejście lubię i cenię. Nie ma (uczciwej) terapii, w której terapeuta jest guru, wydaje dyrektywy i od niego tylko zależy Twoje 'uzdrowienie'. A odnoszę wrażenie, że czegoś takiego szukasz...? ---------- Dopisano o 15:28 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ---------- Poza tym uważam, że codzienne i intensywne bicie się z myślami jest wartościowe, rozwojowe i wcale nie rzadkie. Choć może bywa męczące, ale fitness też, a przecież za to płacimy jeszcze gotówką. |
2011-02-24, 14:30 | #371 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Śledzę ten wątek od początku, teraz zeszłyśmy na terapie i psychologów, bla bla.. A ja dalej nie rozumiem, jak można nie umieć zerwać z kimś kto nam nie odpowiada. Heh.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
2011-02-24, 14:30 | #372 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Cytat:
Ciekawe czy przed związkiem z nim też taka byłaś, czy może znajmość z nim tego nie pogłębiła, bo teraz to naprawdę uważam, że jesteście do siebie w tym wymigiwaniu się podobni - oboje duże dzieci |
|
2011-02-24, 14:49 | #373 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Nie uzależniajcie jej od porad, nie podrzucajcie kolejnych pomysłów. To nie ma sensu. Dziewczyna się musi w końcu wziąć w garść, sama.
|
2011-02-24, 14:53 | #374 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
|
2011-02-24, 15:03 | #375 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 80
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Cytat:
Tak się tylko zastanawiam - jak można całować się, kochać, przytulać, robić cokolwiek lub - po prostu być z mężczyzną, o którym na forum (takim jak wizaż) wypisuje się, że jest niezaradnym pasożytem itd. Nie rozumiem i pewnie nie zrozumiem. BTW - nie czujesz niechęci sama do siebie, że żyjesz w związku z facetem, którego masz za pasożyta? Smutne. |
|
2011-02-24, 15:11 | #376 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
|
2011-02-24, 15:12 | #377 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 320
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Cytat:
Wciaz sie nad tym zastanawiam i dochodze do wniosku takiego. Jak go nie ma to w glowie mam jakby wyobrazenie o nim, i mozna powiedziec ze chce go. Ale jak juz jest - czar pryska. Denerwuje mnie jego gadka, juz nawet i wyglad zaczyna denerwowac, wszystko. I tak mysle ze ja wciaz jestem oczarowana tym co bylo na poczatku, jak nie widzialam jego wad. I nie wiem, ludze sie ze znowu tak bedzie czy co.. Ale nie bedzie. Odnosinie kochania to dawno temu mialo to miejsce.. Najpierw on byl chory a teraz ja. Tak wiec nie ma problemu I mozna kogos kochac a myslec o nim negatywnie, jak sie wlasnie czlowiek rozbudza z marazmu. Albo i w innych sytuacjach. |
|
2011-02-24, 15:19 | #378 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Powiem Ci szczerze, że ja również. Chyba poszukam czegoś innego. Chciałam coś z horroru i to mi się tak od razu w oczy rzuciło, ale za ciemny. Poszukam czegoś krwawo-wiosennego .
Żeby nie było, że nie na temat: Roller ogarnij się, bo pasa ściągnę i... Ty wiesz co będzie. Nie masz złego życia, masz co jeść, masz gdzie spać, masz fajną rodzicielkę, jesteś zdrowa, masz pracę, możesz realizować pasje (bo jakbyś chciała, to masz na to i kasę i czas), ale chyba nudów sama (tak Ty SAMA) komplikujesz sobie życie, robisz tak, abyś miała pod górkę. Przestań, po prostu. |
2011-02-24, 15:28 | #379 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Cytat:
[dla mnie Twój poprzedni av był wyjątkowo charakterystyczny,a teraz poznaję Ciebie po podpisie ale ten obecny jest milusi kończę z tym OT bo zaraz dostanę jakąś naganę]. |
|
2011-02-24, 15:33 | #380 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Powróciłam do tradycji: avatar z aktorką, którą bardzo lubię (kolejną).
|
2011-02-24, 15:38 | #381 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 80
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Cytat:
Może za ostro to zabrzmiało, rzeczywiście. Chodziło mi o to, ze nie potrafię Cię zrozumieć. Chcesz z nim zerwać i nie chcesz, jesteś z nim szczęśliwa i nie jesteś, kochasz go, chociaż Cię odrzuca, jest pasożytem itd. Tylko powiedz mi, czemu na swoją życiową misję wybrałaś męczeństwo w związku? Jest tyle innych, ciekawszych ról w życiu |
|
2011-02-24, 15:51 | #382 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 320
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Wiem Ja juz powoli zaczynam czuc ze on mi przeszkadza po prostu.
Zobaczcie to kwestia kilku dni.. Czekam na odpowiedni moment. Jutro ma obrone wiec niech ma spokoj. A w sobote ide do kolezanki na urodziny, wiec on w tym samym czasie pewnie znowu sie napruje co bedzie swietnym powodem. A Wy jak zrywalyscie? kurcze ja nigdy nie zerwalam. Pierwszy sam odszedl, pozniej chcial wracac ale juz bylam nieugieta. Tak samo z trzecim bylo. Drugi byl przelotny, w miedzy czasie poznalam trzeciego wiec z tamtym pozegnalam sie dosc ozieble. Czwarty tyran mnie rzucil bezpowrotnie. No i ten.. |
2011-02-24, 15:59 | #383 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 80
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Cytat:
Ja jak do tej pory miałam 1 faceta, przez ok. 3 lata. A jak zerwałam - po prostu - poprzez rozmowę w cztery oczy, na neutralnym gruncie. Po co bawić się w jakieś gierki, jesteśmy dorośli. |
|
2011-02-24, 16:01 | #384 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Dzisiaj w "Rozmowach w toku" było. Krótko i na temat: siadasz z facetem, mówisz mu "słuchaj, od dłuższego czasu czuję, że to nie to, nie chcę już z Tobą być. przykro mi, że nam nie wyszło, ale rozstanie to najlepsze wyjście z sytuacji". "Ależ myszko, to ja się zmienię, coś wymyślimy...". "Nie, decyzja już podjęta, nie zmienię zdania. Ja Cię już po prostu nie kocham". I żadnego "ale zostańmy przyjaciółmi, bądźmy w kontakcie". Nie musisz podawać jakichś powodów z kosmosu, argumentów. Krótko i na temat "nie kocham, nie chcę z Tobą być, nie chcę być z Tobą w związku, chcę skończyć tą znajomość" - to są wystarczające powody.
Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2011-02-24 o 16:02 |
2011-02-24, 16:18 | #385 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 345
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Cytat:
|
|
2011-02-24, 21:36 | #386 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 320
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
O nauczylam sie nowego slowa Ambiwalentny - to okreslenie mnie,moich uczuc. W stosunku do wszystkiego. I w tym problem.
Chce mi sie plakac ze nie wiem co mam zrobic. Jak nagle to zmienic? Bylam dzis u nieg, przepytac go przed obrona. Nagle mowi..pyta, dlaczego od jakiegos czasu jestem taka oziebla, nieswoja. Mowil ze mu smutno. To ja na to ze juz mu niedawno mowila ze uwazam ze miedzy nami sie psuje. A on, ale powiedz co sie dzieje. No i ja jak to ja.. zachcialo mi sie plakac, mowilam "nie wiem" i siedzialam skulona, najchetniej bym zniknela. Jak ja wtedy chce być taka butną wręcz babą. A nie ja nie wiem co powiedziec, mam pustke w glowie. Zreszta mu nie powiem - bo jestes niezaradny. Ale pozniej zaczelam mowic, ze chodzi o to ze jest nieodpowiedzialny. Ze znalazl prace a nic nie robi. (Zeby dostac $$ musi cos sprzedac, zadnej podstawy,nic). No to on stwierdzil ze nie bedzie wydawal wlasnej kasy na paliwo, telefony by nic nie zarabiac. A poza tym jest zimno by łazic po klientach i nie mialby sil pisac pracy. I tyle z mojej dorosłej dyskusji. Nie potrafie rozmawiac jak dorosla osoba. Mimo 25 lat nie umiem zczerze rozmawiac. Dlatego tkwie w zwiazku, cos tam mi przeszkadza to ja zamiast od razu mowic dusze w sobie. By na koncu w koncu i tak tego nie powiedziec. Dlaczego? Jak sie tego nauczyc. Ja po prostu nie znam siebie - tak mi sie wydaje. Dlatego takie hustawki. Zero konkretow. I jak on mnie tak zapytal to juz mam poczucie winy. Zastanawiam sie znowu. A moze to ja jestem wredną babą, dla ktorej liczy sie kasa. Facet nie zarabia to go nie chce. I wiecznie ta Kaffienkowska ambiwalencja. Mam juz dosc wszystkigo. Czy znacie cos na to? Czy jakies ksiazki, cwiczenia. Ja naprawde chce byc "normalna". I to, ze pisze ze a bo nie mialam ojca, albo nie umiem podejmowac decyzji bo mama mna zawsze kierowala, czy cos tam. To nie sa wymowki. Tylko to sa "powody" przez ktore ja taka jestem - na pewno po czesci. Nie moge sie tego wypierac. Przeciez chodzi o to by najpierw poznawac powody a pozniej moza cos z tym dalej robic. Ja sie zastanawiam czy nie isc do psychiatry, bo juz ze soba nie wytrzymuje znowu. Edytowane przez Rollergirl Czas edycji: 2011-02-24 o 22:07 |
2011-02-24, 22:20 | #387 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Uważam, że skoro zastanawiasz się nad tymi sytuacjami, Twoimi reakcjami i tym, co byś chciała powiedzieć i jakie uczucia uważasz za nieadekwatne, to jesteś na dobrej drodze do zmian.
Konkretne wypowiedzi, które nie chcą Ci przejść przez gardło możesz sobie pisać, ćwiczyć przed lustrem albo z przyjaciółką... Dzięki temu będziesz miała je nie tylko przećwiczone, ale będziesz też miała okazję zmierzyć się "treningowo" z uczuciami, które mogą się przy tym pojawić. Co o tym myślisz? |
2011-02-24, 22:37 | #388 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 345
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Rollergirl. Nie masz obowiązku mówić mu co jest w nim nie tak, że Ci się nie podoba. Jesteście razem kilka miesięcy. A poza tym jak tak bardzo nie umiesz, to jest taka jedna wyświechtana formułka pt. "To nie Ty, to ja, to ze mną jest coś nie tak, we mnie się popsuło definitywnie, żegnam"
No i dlatego uważam, że powinnaś zerwać od razu, a nie jeszcze się z nim widywać, po co? Lubisz taką agonię? Lubisz sobie mieszać w głowie? A sorry... W sumie już wcześniej chyba napisałaś, że lubisz. Wiesz co? Podam męski przykład: mój kolega - 2 kierunki studiów, praca na pełny etat, obecnie pisanie pracy mgr i licencjackiej na raz. Ma żonę. I co można? Ale nie. Twój nie robi nic, bo zima, to ciężko łazić po klientach i obronić jedną pracę licencjacką. Przestań go wybielać! I nie, nie jesteś wredna, bo uważasz, że życie kosztuje i trzeba na nie zarabiać! Są różne książki, ba nawet kursy asertywności. Poczytaj sobie o tym. Wymyślenia pojęcia ambiwalencji sobie nie przypisuję, aż taka mądra nie jestem... :P Ja mam taką jedną zasadę, jeśli coś robi się ambiwalentne dla mnie, to znaczy, że czas z tego rezygnować, nie ma sensu brnąć w coś, gdy nie ma się do tego pełnego przekonania. Mamy jedno życie i najlepiej robić coś na 100% lub nie robić tego wcale... Szkoda czasu na babranie się do dzieła, kobieto, bo nikt nie powiedział, że będziesz żyła do 90-tki, nie trać życia! P.S. Wiesz, że jesteś starsza ode mnie? I jeszcze jedno. Psychiatra jest od poważnych zaburzeń, przy których poza terapią, trzeba włączyć farmakoterapię. Nie potrzebujesz leków, potrzebujesz wyuczyć u siebie pewne zachowania. Edytowane przez Kaffienka Czas edycji: 2011-02-24 o 22:39 |
2011-02-24, 22:38 | #389 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 320
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
To fajny pomysl. Nie tylko w tej sytuacji moze sie przydac.
Tylko nie wiem jakie wypowiedzi nie chca mi przejsc przez gardlo. No o zerwaniu. Ale teraz to nie wiem juz nic. Czy powinnam zrywac czy nie. Powinnam i nie powinnam. Wydaje mi sie ze to ja popsulam wszystko, ja pozwolilam na wszystko. A bylam taka w nim zakochana. I bede to powielac i nigdy nie bede szczesliwa jak tak dalej bedzie. Wiec moze pracowac nad tym jednym zwiazkiem. Skoro jestem taka poplątana. Nie rozumiem siebie i nie czuje jakiejs spojnosci w sobie - nie znam siebe. I im bardziej o tym mysle tym mi gorzej. Jest dobrze jak zyje sobie bez myslenia o sobie. Ale mnie wszystko zastanawia i frustruje. Jak tak ma wygladac moje zycie to j dziekuje. Wlasnie czytalam sobie o ambiwalencji. I to sie bedzie powtarzac - jak nie z nim to z nastepnym. Z poporzednimi tez tak bylo - kochalam ich i nienawidzilam. Kochalam tak ze umieralam z zazdrosci i chcialam zrywac bo bylam zazdrosna. Teraz juz wiem ze jestem strasza Ale ja cale zycie bylam jak male dziecko. Doslownie do nianczenia! Mam juz tego dosc. Bo juz nie moge by w moim zyciu za wszystko odpowiadal i decydowal ktos inny. Ten mi powie zrob to zrobie, tamten powie ze tak dobrze to tak bedzie. Ja sama musze sie nauczyc, dowiedziec wszystkiego o sobie. Co lubie, co chce, co mi sprawia przyjemnosc. Bo jak widac jestem dla siebie obca;( Edytowane przez Rollergirl Czas edycji: 2011-02-24 o 22:43 |
2011-02-24, 22:42 | #390 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 345
|
Dot.: Bezrobotny facet powodem sporów.
Dlatego musisz zerwać. Ludzie powinni najpierw rozwiązać problemy ze sobą samym, a dopiero wdawać się w relacje z innymi. Byś kiedykolwiek mogła stworzyć udany związek, najpierw musisz pobyć sama, poznać siebie, nauczyć się radzić sama ze sobą. I dopiero potem rozważyć wejście z kimś w relacje. Tego związku nie da się naprawić, bo ty najzwyczajniej w świecie nie jesteś gotowa na poważny związek. Daj sobie i jemu wolność i skorzystaj z niej...
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:31.