Wirtualna Przyjaciółka

[AsiCcccCA]

Kochana nie raz tak miałam byłam na wszystkich zla chciałam gdzies uciec by chociaz przez jedne dzien nikt Mnie nie widzial, bym mogla Sobie wszystko przmyslec,też brałam pigułki tez nie pomagały
Co sie stało moze bede umiała Ci jakoś pomóc

[serduszkoiz]

Mój Tżcik idzie dziś na nocke i sama będe Was pewni też nie bedzie

moj idzie na nocke do pracy to ja bede

Witam...
Jestem tu nowa, piszę w tym wątku bo potrzebuję podzielić się z kimś moim smutkiem... Rzuciłam studia, jestem zagubiona, kłócę się z TŻ i chciałabym móc porozmawiać o tym z jakąś przyjaciółką, z kimś kto mnie rozumie... Ale niestety nie mam takiej osoby

PS: przepraszam za 'rozwalenie wątku'

a co sie stalo ze rzucilas studia? i o co sie klocisz z Tz bedzie latwiej poradzic, i nie bierz tabletek, ja raz lyklam kilka za duzo uspokajajacych na raz i efekt byl taki ze Tz byl bylym Tz bo za duzo powiedzialam, teraz jestem z tego dumna bo tk bym pewnie trzymala to w sobie i byla nieszczesliwa a teraz mam kochnego Tz.
dobra mów o co chodzi



A tak wogole dlugo mnie nie bylo, dzis mialam zajety dzien dopieo teraz jestem.
witam asice i budynka szcegolnie i cala reszcze wirtualnych P

a co do wywiadu Budynka ja mam 25 a Tz 28, i chyba wyrosłam z zazdrosci i nie mam powodow bo chodzimy razem wszedzie bo Tz nie lubi beze mnie

Ale znam jedna dziewvczyne co potrafila w zlosci np za niewypranie pranie powiedziec facetowi ze zmarnowala sobie z nim zycie hahah, ona to byl numer, nerwus

[AsiCcccCA]

Cześc Serduszko ale fajnie ze jestes

[serduszkoiz]

Napisane przez AsiCcccCA

Cześc Serduszko ale fajnie ze jestes

Czesc tez mi Cie brakowalo co to nasz Budyniek wymyslił z tą zazdrościa , myslisz że dała popalić swojemu Tż i sprawdza czy to normalne???

[kiichi]

Witajcie tak podczytuję was od jakiegoś czasu...mogłabym się dołączyć??

[AsiCcccCA]

Napisane przez serduszkoiz

Czesc tez mi Cie brakowalo co to nasz Budyniek wymyslił z tą zazdrościa , myslisz że dała popalić swojemu Tż i sprawdza czy to normalne???

haha nie wiem nie wiem co nasz Budyniek wymyslił heheh,ona to naprawde czasem ma pomysły ...

Kiichizapraszmay pewnie opowiadaj coś o Sobie

[serduszkoiz]

Napisane przez kiichi

Witajcie tak podczytuję was od jakiegoś czasu...mogłabym się dołączyć??

oczywiście witamy

co u Ciebie slychac??

[kiichi]

Napisane przez serduszkoiz

oczywiście witamy

co u Ciebie slychac??

Ah brakuje mi kobiecej duszyczki mieszkam z TŻ ale czasami brakuję mi ta kich babskich rozmów na pewno wiecie o czym mówię

[AsiCcccCA]

Oczywiscie ze wiemy JA też mieszkam z Tż i dokladnie tego samego brakuje Mi co Tobie

[kiichi]

ehhh...dzisiaj ostatni wieczór relaksu i chilloutu jutro zabieram się ostro za naukę, w przyszłym tygodniu czekają mnie egzaminy. Na szczęście tylko dwa

[serduszkoiz]

Napisane przez kiichi

Ah brakuje mi kobiecej duszyczki mieszkam z TŻ ale czasami brakuję mi ta kich babskich rozmów na pewno wiecie o czym mówię

Walsnie dlatego zalozylam ten watek, bo choc mieszkanie z Tz jest wspaniale to nie ma jak poplotkowac przy kawusi

[kiichi]

Napisane przez serduszkoiz

Walsnie dlatego zalozylam ten watek, bo choc mieszkanie z Tz jest wspaniale to nie ma jak poplotkowac przy kawusi

Dobrze, że są wizażanki

Chciałam się tylko przywitać
zaraz lecę na jazdy no a po tym to już tylko nauka...

miłego dnia Wam życzę

[Budyniek]

kiichi, skarbie zawsze mozesz Budynia na piwo wyciagnac

moje skarby, nie moge dokladnie powiedziec, ale chodzi o program telewizyjny bardzo popularny nic wiecej nie powiem

czekam na konkretne zgloszonka zazdrosniczek i doswiiadczajacych zazdrosci

[AsiCcccCA]

rozmowy w toku Budyniek tak? hehe

Dzien doberek ,jak sie dziewczynki spało wyspałyście sie

[Budyniek]

:x nie nie mowilam :x

i zazdrosniczek nie ma

[AsiCcccCA]

Budyniekcza otworzycNowy watek Zazdrosniczek chyba ze taki już jest

[kiichi]

Napisane przez Budyniek

kiichi, skarbie zawsze mozesz Budynia na piwo wyciagnac

moje skarby, nie moge dokladnie powiedziec, ale chodzi o program telewizyjny bardzo popularny nic wiecej nie powiem

czekam na konkretne zgloszonka zazdrosniczek i doswiiadczajacych zazdrosci

Budyniek, ja to Cię mogę na piwo wyciągnąć ale już tyle czasu odkładam tą naukę, że dzisiaj już muszę usiąść. MAm nadzieję, że się wyrobię i jak będzie dobrze szło to możemy wyskoczyć któregoś dnia

[Budyniek]

Napisane przez kiichi

Budyniek, ja to Cię mogę na piwo wyciągnąć ale już tyle czasu odkładam tą naukę, że dzisiaj już muszę usiąść. MAm nadzieję, że się wyrobię i jak będzie dobrze szło to możemy wyskoczyć któregoś dnia

jak najbardziej spadam chyba do manufaktury

[kiichi]

Ahh ja jestem na głodzie zakupowym

[Lucka91]

Budyn, rozmowy w toku? :P

ide sobie pouczyc sie troche, bo mnie tu nie chcecie ;p

[kiichi]

AAA już nie mogę! na dzisiaj koniec nauki

jak wam wieczór mija??

[Madlenka007]

Z góry przepraszam za wtrącanie się w wątek ale przez przypadek zauważyłam tytuł i musiałam wejść i sie dołaczyc.
Nie czytałam całego wątku, tylko kilka pojedynczych wypowiedzi. Ale myśle ze tu pasuję niestety.
Mam od prawie roku faceta, urządzamy razem mieszkanie, kochamy sie itd itp. ... jednak cos sie mniedzy nami psuje od dłuższego czasu. Jestem przemęczona psychicznie, cały czas się kłócimy a najgorsze w tym wszystkim jest to że nie jestem w tym momencie pewna czy jestem gotowa na wspólne mieszkanie, to bedzie oznaczało definitywny koniec jakiegos rozdziałau w moim życiu. Boje sie po prostu ze moze nie dorosłam na tyle, że mój facet niekoniecznie jest tym na całe życie bo czasem łapie sie na tym jak bardzo chciałabym poczuć emocje pierwszej randki, pierwszego pocałunku... Mam coraz więcej wątpliwości po prostu... chociaz bardzo go kocham. Nagorsze jednak w tym wszystkim że nie mam sie komu wygadać, przyjaciółka poleciała za wielka wode, przyjaciel okazał sie nie być przyjacielem. Teraz, kiedy miewam ciężkie chwile jak nigdy potrzebuje kogos komu mogłabym się wyżalić a tu nie mam nawet do kogo zadzwonić, z kim wyjść na piwo i pogadać tak od serca..
Więc dołaczam sie do wątku jeśli pozwolicie dziewczyny

[kiichi]

Napisane przez Madlenka007

Z góry przepraszam za wtrącanie się w wątek ale przez przypadek zauważyłam tytuł i musiałam wejść i sie dołaczyc.
Nie czytałam całego wątku, tylko kilka pojedynczych wypowiedzi. Ale myśle ze tu pasuję niestety.
Mam od prawie roku faceta, urządzamy razem mieszkanie, kochamy sie itd itp. ... jednak cos sie mniedzy nami psuje od dłuższego czasu. Jestem przemęczona psychicznie, cały czas się kłócimy a najgorsze w tym wszystkim jest to że nie jestem w tym momencie pewna czy jestem gotowa na wspólne mieszkanie, to bedzie oznaczało definitywny koniec jakiegos rozdziałau w moim życiu. Boje sie po prostu ze moze nie dorosłam na tyle, że mój facet niekoniecznie jest tym na całe życie bo czasem łapie sie na tym jak bardzo chciałabym poczuć emocje pierwszej randki, pierwszego pocałunku... Mam coraz więcej wątpliwości po prostu... chociaz bardzo go kocham. Nagorsze jednak w tym wszystkim że nie mam sie komu wygadać, przyjaciółka poleciała za wielka wode, przyjaciel okazał sie nie być przyjacielem. Teraz, kiedy miewam ciężkie chwile jak nigdy potrzebuje kogos komu mogłabym się wyżalić a tu nie mam nawet do kogo zadzwonić, z kim wyjść na piwo i pogadać tak od serca..
Więc dołaczam sie do wątku jeśli pozwolicie dziewczyny

Eee tam od razu niestety

może to ta wizja wspólnego mieszkania tak działa, wiadomo, mogą pojawić się wątpliwości, że może za szybko..nie wiem ile macie lat...

ahhh...a kto tak nie ma, myślę, że każda kobietka będąca dłużej w związku myśli o tych wspaniałych początkach, o zakochaniu, maślanych oczkach ale lepiej sobie pomyśleć, że to co się ma teraz jest o wiele bardziej wartościowe...

[serduszkoiz]

Napisane przez Madlenka007

Z góry przepraszam za wtrącanie się w wątek ale przez przypadek zauważyłam tytuł i musiałam wejść i sie dołaczyc.
Nie czytałam całego wątku, tylko kilka pojedynczych wypowiedzi. Ale myśle ze tu pasuję niestety.
Mam od prawie roku faceta, urządzamy razem mieszkanie, kochamy sie itd itp. ... jednak cos sie mniedzy nami psuje od dłuższego czasu. Jestem przemęczona psychicznie, cały czas się kłócimy a najgorsze w tym wszystkim jest to że nie jestem w tym momencie pewna czy jestem gotowa na wspólne mieszkanie, to bedzie oznaczało definitywny koniec jakiegos rozdziałau w moim życiu. Boje sie po prostu ze moze nie dorosłam na tyle, że mój facet niekoniecznie jest tym na całe życie bo czasem łapie sie na tym jak bardzo chciałabym poczuć emocje pierwszej randki, pierwszego pocałunku... Mam coraz więcej wątpliwości po prostu... chociaz bardzo go kocham. Nagorsze jednak w tym wszystkim że nie mam sie komu wygadać, przyjaciółka poleciała za wielka wode, przyjaciel okazał sie nie być przyjacielem. Teraz, kiedy miewam ciężkie chwile jak nigdy potrzebuje kogos komu mogłabym się wyżalić a tu nie mam nawet do kogo zadzwonić, z kim wyjść na piwo i pogadać tak od serca..
Więc dołaczam sie do wątku jeśli pozwolicie dziewczyny

po pierwsze witajcie kochane wyobrazacie sobie ze nie mialam dzis internetu??? koszmar

ale do rzeczy

kochana Madlenko przemyśl czy to ten jedyny bo potem jak sie razem mieszka to może być gorzej sie rozstać. Ja zamieszkalam z moim bylym z potem sie rozstalismy a on mieszkal jeszcze tam ponad miesiac i to byla katastrofa, bylam w strzepach.Kochalam go ale balam sie tego tak jka ty teraz i nawet przyjelam zareczyny , i mialo byc tak pieknie a przestalo byc, on odszedl i jeszcze dalismy sobie w kosc oboje.
Nie wiem dokladnie jaka masz sytuacje. Czy wasi rodzice tez mieszkaja w tej samej miejscowosci itd. Wie m jedno ze zamieszkanie razem to szkola, wtedy bedziesz wiedziala czy chcesz aby tak wygladalo twoje zycie , sprawdzisz.

A co do pytania czy tu pasujesz , to sie nie zastanawiaj tylko dolącz ja też czasem mam słaby dzień i myśle sobie ze nie mam z kim pogarać a wtedy właczam wizaz , wirt przyjaciolke , dwa posty z Budynkiem i Asica i wiem ze jest ktos w cyberprzestrzeni, wiec witaj w naszym gronie.

[znikomapewnosc]

Witam ponownie No więc u mnie już lepiej, przespałam się z problemem parę nocy i myślę, że to jakoś będzie... Dam rady

A co do mieszkania z TZ... Ja osobiście bardzo bym chciała zamieszkać z moim. Myślę, że nie ma takich problemów, które nie można by rozwiązać wraz z ukochaną osobą. Dla chcącego nic trudnego. No ale zastanawiam się też czy mój sposób myślenia nie wynika przypadkiem z mojej niedojrzałości myślenia?
No ale tak czy siak, chciałabym zamieszkać z nim... W końcu mieć swoje życie, a nie rodziców grzebiących mi w moich rzeczach

Przy wątpliwościach lepiej poczekać, pomyśleć porozmawiać... A może jakiś wspólny wyjazd, żeby się przetestować? :P

[AsiCcccCA]

Dziń dobry ,ale u Mnie pięknie sloneczko świeci ,Ja chce Wiosne ,a jakie cieplutko na polu.
Za niedługo wybywalam na miasteczko , pozalatwiac sprawy urzędowe .....i znalazlam pierwszą kiecke do mojej sesyji

Napisane przez Madlenka007

Z góry przepraszam za wtrącanie się w wątek ale przez przypadek zauważyłam tytuł i musiałam wejść i sie dołaczyc.
Nie czytałam całego wątku, tylko kilka pojedynczych wypowiedzi. Ale myśle ze tu pasuję niestety.
Mam od prawie roku faceta, urządzamy razem mieszkanie, kochamy sie itd itp. ... jednak cos sie mniedzy nami psuje od dłuższego czasu. Jestem przemęczona psychicznie, cały czas się kłócimy a najgorsze w tym wszystkim jest to że nie jestem w tym momencie pewna czy jestem gotowa na wspólne mieszkanie, to bedzie oznaczało definitywny koniec jakiegos rozdziałau w moim życiu. Boje sie po prostu ze moze nie dorosłam na tyle, że mój facet niekoniecznie jest tym na całe życie bo czasem łapie sie na tym jak bardzo chciałabym poczuć emocje pierwszej randki, pierwszego pocałunku... Mam coraz więcej wątpliwości po prostu... chociaz bardzo go kocham. Nagorsze jednak w tym wszystkim że nie mam sie komu wygadać, przyjaciółka poleciała za wielka wode, przyjaciel okazał sie nie być przyjacielem. Teraz, kiedy miewam ciężkie chwile jak nigdy potrzebuje kogos komu mogłabym się wyżalić a tu nie mam nawet do kogo zadzwonić, z kim wyjść na piwo i pogadać tak od serca..
Więc dołaczam sie do wątku jeśli pozwolicie dziewczyny

Pewnie ze możesz do Nas dołączyc ,musisz sie zastanoiwic przemyśleć spokojnie , Ja też miałam wątpliwości jak zaczynałąm mieszkać z Tż ale wiedzialam w głębi ze nie bede z nikim innym i ze on jest tym jedynym i jestesmy dalej Razem i tak juz na zawsze

[kiichi]

Napisane przez AsiCcccCA

Dziń dobry ,ale u Mnie pięknie sloneczko świeci ,Ja chce Wiosne ,a jakie cieplutko na polu.
Za niedługo wybywalam na miasteczko , pozalatwiac sprawy urzędowe .....i znalazlam pierwszą kiecke do mojej sesyji

Zazdroszczę słoneczka,u mnie tak szaro... ale cieszę się, że chociaż śniegu już prawie nie ma

[AsiCcccCA]

Już wrócilam z miasteczka.Strasznie goraco super pogoda ....tylko mam nadzieje ze to już początki Wiosny a nie pare dni ciepła i potem znów mróz

[kiichi]

Napisane przez AsiCcccCA

Już wrócilam z miasteczka.Strasznie goraco super pogoda ....tylko mam nadzieje ze to już początki Wiosny a nie pare dni ciepła i potem znów mróz

AsiCcccCA myślisz, że to już wiosna się zbliża? Nie, to by było zbyt piękne ale ktoś mi mówił, że podobno wiosna w tym roku zawita wcześniej

[AsiCcccCA]

No ale .....tak ,tak myśle że to już Wiosna mam taką nadzieje jest tak ładie i czuc już Wiosne w powietrzu no ale masz racjie Luty to chyba za wczesnie na Wiosne mmm. JA uciekam myć naczynia ,wpadne poźniej ;(


P.s

Lucek,Piglotek,Desti,Budyń,i wszystkie pokolei zaniednujecie wąteczek nie ładnie tak .