Czy w ogóle warto wyjeżdżać za granicę? Czy lepiej ze sobą skończyć?

[Helga88]

Hej dziewczyny. Wiem, że ten post może się wydać totalnym użalaniem się nad sobą, ale kompletnie nie wiem, co robić. Jakieś trzy lata temu skończyłam studia licencjackie. Od tej pory odbyłam dwa staże, raz pracowałam na śmieciówce (zresztą sezonowo w smażalni ryb) i... tyle. I w zasadzie od trzech lat chodzę, zostawiam i wysyłam cv, dzwonię i nic. Kompletnie nic. A najśmieszniejsze jest to, że nie mam na początku jakichś wygórowanych ambicji. Zostawiam cv w restauracjach, knajpach, hotelach, miejscach związanych z gastronomią i zero odezwu. I prawdę mówiąc mam już dość. Powoli się załamuję. Zastanawiam się, czy wyjechać chociaż wiem, że to głupota bo nie mam nagranej pracy, nie mam nawet znajomych za granicą. Oszczędności, które mam wystarczą na bilet i być może kilka noclegów w jakimś tanim b&b, a co potem? Odezwą się głosy, że mogę pożyczyć od rodziców, rodziny. Z rodzicami zerwałam kontakty z powodów ich dość... radykalnych poglądów. Tak samo z większością rodziny nie chcę mieć nic wspólnego. A może któraś z forumowiczek była/jest w podobnej sytuacji? Błagam, pomóżcie czy nawet pocieszcie, cokolwiek....

[zmieszany_facet]

No to może inna branza? Gdzieś na produkcji sie zaczepić, coś sobie zarobić i wtedy organizowac wyjazd za granicę? Oczywiście nie mówię, że uda sie Tobie znalezc cos w zawodzie, ale juz za granica mozna wyżyć na wyższym poziomie za najniższa krajowa niz w Polsce. Tak naprawde w 2-3 miesiące możesz odłożyc te pare groszy na wyjaz za granice nawet przez polskiego pośrednika

[Helga88]

Na produkcji, nawet przy sprzątaniu - wszędzie gdzi się dało próbowałam się "wcisnąć". Jakieś dwa miesiące temu zaniosłam cv do jednego z marketów zaznaczając, że interesuje mnie nawet sprzątanie. Dzwoniłam co tydzień z pytaniem, czy coś wiadomo. Aż w końcu pewnego razu oznajmili, że wszystkie możliwe miejsca są już obsadzone. Jak widać bez znajomości nikt nic nie znajdzie. A szukanie pracy też kosztuje. Bilety, telefony, gazety, internet... Poza tym opłacenie pokoju + rachunki... Naprawdę nie mam już sił. Bywają dni, gdy po prostu chce mi się wyć z tej cholernej bezsilności.

[Ilse_]

1. W jakiej miejscowości szukasz pracy? W większych miastach łatwiej o znalezienie czegoś, z reguły praca jest - byle jaka, ale jest.
2. Popracuj porządnie nad CV, to jak jest napisane może wiele zmienić. Są nawet książki napisane pod tym kątem, czasami trzeba wykazać się kreatywnością, ale uwierz mi, że warto posiedzieć nad tym dłużej.

[Individualist]

Ja bym próbowała tu dalej czegoś szukać, może kursy z up też jakieś zrobić skoro jesteś bezrobotna. Jakbym znalazła to popracowałabym żeby odłożyć na ten wyjazd.
Ciężko widzę jechać tam w ciemno z kasą na bilet i parę noclegów.

[Helga88]

1. Konkretnie Trójmiasto. Powiadasz, że byle jaka ale jest? Owszem, zasuwałam w smażalni przez okres wakacyjny a potem fora ze dwora. A teraz nic, zero, null. Kompletny zastój.
2. CV, moim zdaniem, ma być przejrzyste, ma w nim być zawarte nasze doświadczenie, wykształcenie i umiejętności. Ewentualnie fotka, choć to moim zdaniem zło (nie)konieczne, bo teraz wyglądam jak chodząca śmierć i raczej pracodawca z tego powodu być może odrzuca moje oferty? Poza tym? Hmm... jak mam je napisać, żeby się wyróżnić? Pozaznaczać na kolorowo, narysować jakieś szlaczki, buźki? Proszę... nie osłabiaj mnie. A książki nt. pisania cv? Równie dobrze można z ich stron zrobić skręta, do tego są przydatne, bo jak nie masz znajomości te bzdury do niczego ci się nie przydadzą

[Ilse_]

Napisane przez Helga88

2. CV, moim zdaniem, ma być przejrzyste, ma w nim być zawarte nasze doświadczenie, wykształcenie i umiejętności. Ewentualnie fotka, choć to moim zdaniem zło (nie)konieczne, bo teraz wyglądam jak chodząca śmierć i raczej pracodawca z tego powodu być może odrzuca moje oferty? Poza tym? Hmm... jak mam je napisać, żeby się wyróżnić? Pozaznaczać na kolorowo, narysować jakieś szlaczki, buźki? Proszę... nie osłabiaj mnie. A książki nt. pisania cv? Równie dobrze można z ich stron zrobić skręta, do tego są przydatne, bo jak nie masz znajomości te bzdury do niczego ci się nie przydadzą

No serio, aż tak Ci szkodzi popracować nad swoim CV, na które jako pierwsze patrzy Twój potencjalny pracodawca?
Skoro od 3 lat szukasz pracy i znalazłaś jedną, to gdzieś musi być problem i wątpię, żeby tkwił w rynku pracy. O byle jakie zatrudnienie na śmieciowej umowie nie jest na tyle trudno, żeby młoda osoba po studiach, po dwóch stażach i bez zobowiązań musiała się o nie starać 3 lata.
Znasz chociaż dobrze język? Na tyle dobrze żeby nie zetknąć się później z bełkotliwym angielskim, bo nie każdy mówi wyraźnie, powoli i bez obcego akcentu (nie wiem, gdzie zamierzasz wyjechać), jak lektor na płycie .

[niebieskie_oczko]

Napisane przez Helga88

2. CV, moim zdaniem, ma być przejrzyste, ma w nim być zawarte nasze doświadczenie, wykształcenie i umiejętności. Ewentualnie fotka, choć to moim zdaniem zło (nie)konieczne, bo teraz wyglądam jak chodząca śmierć i raczej pracodawca z tego powodu być może odrzuca moje oferty? Poza tym? Hmm... jak mam je napisać, żeby się wyróżnić? Pozaznaczać na kolorowo, narysować jakieś szlaczki, buźki? Proszę... nie osłabiaj mnie. A książki nt. pisania cv? Równie dobrze można z ich stron zrobić skręta, do tego są przydatne, bo jak nie masz znajomości te bzdury do niczego ci się nie przydadzą

Wszystko zależy do jakiej branży uderzasz. Jeśli szukasz byle jakiej pracy to fakt - nie trzeba cudować z CV za bardzo, ale np. ja szukałam pracy po agencjach reklamy/pr i tu już kombinowałam nad formą i wyglądem, żeby było charakterystyczne. No i dodam, że jeśli szukasz pracy nawet jako sprzątaczka to naprawdę nie warto chyba wpisywać jakiś powaznych staży, gdyż niektórzy pracodawcy kierują się myślą "o ma za duże kwalifikacje" i wezmą jakąś panią X, która skończyła tylko szkołę średnią

Wyjazd w ciemno za granicę z kasą na bilet i kilka noclegów to ruletka. Może sie udać, a może się skończyć mało fajnie - bez dachu nad głową, bez kasy na bilet powrotny. Co innego, jakbyś miała już tam nagraną pracę albo kogoś znajomego.
A myślałaś np. o wyjeździe jako opiekunka do Niemiec? Wiem, że z UP są nawet takie oferty.

[Helga88]

Owszem, znam angielski, niemiecki, może trochę gorzej francuski. Jeśli chodzi o CV... doradca zaw.(chociaz taki z niego doradca, że...) z up stwierdził, że nie ma zastrzeżeń, przejrzyście wyszczególnione etapy wykształcenia, pracy, odbytych szkoleń.
Gdzie musi byc problem skoro od 3 lat szukam pracy? Hmm... Powiedz to głośno o czym naprawdę myślisz: jestem nieudacznikiem. Ot co. Nie obrażę się. Ja też to wiem

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Helga88

1. Konkretnie Trójmiasto. Powiadasz, że byle jaka ale jest? Owszem, zasuwałam w smażalni przez okres wakacyjny a potem fora ze dwora. A teraz nic, zero, null. Kompletny zastój.
2. CV, moim zdaniem, ma być przejrzyste, ma w nim być zawarte nasze doświadczenie, wykształcenie i umiejętności. Ewentualnie fotka, choć to moim zdaniem zło (nie)konieczne, bo teraz wyglądam jak chodząca śmierć i raczej pracodawca z tego powodu być może odrzuca moje oferty? Poza tym? Hmm... jak mam je napisać, żeby się wyróżnić? Pozaznaczać na kolorowo, narysować jakieś szlaczki, buźki? Proszę... nie osłabiaj mnie. A książki nt. pisania cv? Równie dobrze można z ich stron zrobić skręta, do tego są przydatne, bo jak nie masz znajomości te bzdury do niczego ci się nie przydadzą

Nie przesadzasz? Nad CV jak się popracuje, to można je wyróżnić i to nie jakimiś szlaczkami czy buźkami... Nikt nie miał tego na myśli. To raczej kwestia odpowiedniej formy, słownictwa... Poszukaj artykułów w necie jak pisać CV, jak pisac listy motywacyjne i dołączaj też listy... Czytaj artykuły jak się zachowywać na rozmowach z pracodawcą. Może gdzieś popełniasz błąd i może nawet nie wiesz gdzie... Popracuj ze znajomymi - poodgrywaj scenki jak na rozmowach kwalifikacyjnych, może oni zauważą jakieś błędy, których Ty nie widzisz. podobno dobrze jest też nagrać taką scenkę i zobaczyć samą siebie, spojrzeć na to z innej perspektywy. Sposób mówienia, gesty, postawa, wszystko jest ważne...

[Ilse_]

Napisane przez Helga88

Owszem, znam angielski, niemiecki, może trochę gorzej francuski. Jeśli chodzi o CV... doradca zaw.(chociaz taki z niego doradca, że...) z up stwierdził, że nie ma zastrzeżeń, przejrzyście wyszczególnione etapy wykształcenia, pracy, odbytych szkoleń.
Gdzie musi byc problem skoro od 3 lat szukam pracy? Hmm... Powiedz to głośno o czym naprawdę myślisz: jestem nieudacznikiem. Ot co. Nie obrażę się. Ja też to wiem

Nie uważam, że jesteś nieudacznikiem . Myślę, że robisz gdzieś błąd i trzeba go znaleźć, żeby udało Ci się znaleźć pracę. A warto rozważyć błędy w CV, skoro wszyscy je odrzucają.
Może dodajesz zbyt wiele ogólnikowych informacji do CV? Wiem, że to kiepska sprawa przy szukaniu jakiejkolwiek pracy, bo rozsyła się wiadomości tam, gdzie są miejsca. Ale jednak zawsze aplikujesz na konkretne stanowisko i warto choć odrobinę zmanipulować jego treścią, żeby było widać, że na tym konkretnym stanowisku się sprawdzisz, chodzi mi o umiejętności. W pracy choćby sprzątacza niepotrzebne jest twórcze myślenie, jeśli o tym wspominasz, robisz sobie bałagan w CV i przekazujesz pracodawcy chaotyczne informacje, które są mu niepotrzebne i mogą działać na minus.

Próbowałaś szukać w różnych call center? Niezbyt ulubiona praca jeśli o mnie chodzi, ale często przyjmują prawie od ręki lub po szkoleniach, które oferują.

[Zanthia]

Co umiesz robić? Co lubisz robić? Jakie studia masz za sobą? Może wysyłaj cv bez studiów do miejsc typu supermarkety etc?

Staże i kursy z urzędu pracy są dobrym pomysłem.

Poza tym pytaj znajomych - może ktoś zna kogoś kto np. pracuje na recepcji w jakimś biurowcu, a chce wsiąść urlop. Praca nawet tydzień w takim miejscu to zawsze coś.

Rób jakieś darmowe kursy [ zawsze jest trochę tych z dofinansowania unijnego ] - kolejna pozycja w cv, a nie będziesz siedzieć w domu i wyć, bo się czymś zajmiesz. Może poznasz na takim kursie kogoś, kto zasugeruje gdzie można szukać pracy.

Zło tego świata, czyli darmowe staże. Jasne, nie jest fajnie tyrać za free i kawę, ale z drugiej strony zdobywasz kontakty i doświadczenie, a póki nikt nie zadzwoni, że chce Cię zatrudnić może to być jakaś trampolina do pracy późniejszej [byle nie za długo].



Z drugiej strony mój dobry znajomy jest farmaceutą. Wyjechał za ostatnie pieniądze do UK, poszedł na darmowy staż do apteki, codziennie skajpuje jakie to podłe żarcie z tesco za 30p dziś je ALE jego szef załatwia mu papiery, wysyła na kursy, pomaga organizować certyfikaty farmaceutyczne i inne, więc w teorii po takim czymś będzie pełnowartościowym pracownikiem dla każdej apteki [ a na żarcie z tesco i czynsz można zarobić innym etatem jak się człowiek zakręci].

[Helga88]

Skarbie, nawet nie masz pojęcia ile razy zmieniałam CV, żeby odpowiednio "podpasowało" do konkretnej pracy. O czytaniu artykułów na temat interview nawet mi nie wspominaj. Kilka lat temu przeczytałam tego chyba z kilkadziesiąt + filmiki. A skoro odbyłam te kilka-naście rozmow kwalifikacyjnych to znaczy, że w jakiś sposób te moje wypociny ich zainteresowały. Najwyraźniej na rozmowach nie prezentowałam się "jak należy".
Jeśli chodzi o call center... dziękuję bardzo, posiadam resztki godności i nie mam zamiaru wciskać ludziom (zwłaszcza starszym) jakichś wspaniałych pościeli czy garnków o cudownych właściwościach. Sprawa jest prosta. W Polsce bez znajomości, bez nazwiska nic nie zdziałasz. I naprawdę nie mam już sił.

[Zanthia]

W Polsce bez znajomości, bez nazwiska nic nie zdziałasz.

Gówno prawda. Nie mam ani znajomości, ani nazwiska, wykształciłam się i pracuje w zupełnie innej branży niż cała moja rodzina, więc tu też nie miałam wsparcia. Pracy szukałam półtora roku, dzień w dzień. Złapałam mega chandrę z tego powodu, ale na siłę starałam się cokolwiek robić [szkoła policealna, staże, praktyki, projekty dla siebie samej].

Czy zawsze dzwonisz po rozmowie, jak potencjalni pracodawcy nie oddzwonią? wiele osób na wysokich stanowiskach mówiło mi, że bardziej biorą pod uwagę własnie takie osoby, które przejmują inicjatywę i im zależy.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez Helga88

Jeśli chodzi o call center... dziękuję bardzo, posiadam resztki godności i nie mam zamiaru wciskać ludziom (zwłaszcza starszym) jakichś wspaniałych pościeli czy garnków o cudownych właściwościach. Sprawa jest prosta. W Polsce bez znajomości, bez nazwiska nic nie zdziałasz. I naprawdę nie mam już sił.

Z takim podejściem to mega kiepsko. Jakie resztki godności? Czyli osoby, które tam pracują to są gorsze tak? Poza tym nie wiem, czy wiesz, że call center to nie jest równoznaczne z telemarketingiem. Ja aktualnie pracuję w firmie logistycznej w dziale obsługi klienta zagranicznego i właśnie w 70% moja praca polega na odbieraniu telefonów, maili, w 30% na oprowadzaniu gości z zagranicy - ale zatrzymam sie na telefonie - nie sprzedaje niczego, nie wciskam kitów, po prostu udzielam informacji

Odnośnie pogrubionego: z takim podejściem niewiele zdziałasz, serio. Nastawienie też jest ważne, a ja mam wrażenie, że ty jesteś mega zrezygnowana i to ludzie mogą widzieć. Ja do tej pory pracowałam w 3 miejscach, żadne nie było po znajomości, a kierunków studiów też nie mam szałowych - filologia polska i zarządzanie sportem. Moim wielkim atutem jest biegła znajomość niemieckiego, komunikatywna angielskiego, kontaktowość i jakoś hula to.

I naprawdę polecam robienie darmowych kursów i szkoleń

[201803080934]

Napisane przez Helga88

Jeśli chodzi o call center... dziękuję bardzo, posiadam resztki godności i nie mam zamiaru wciskać ludziom (zwłaszcza starszym) jakichś wspaniałych pościeli czy garnków o cudownych właściwościach. Sprawa jest prosta. W Polsce bez znajomości, bez nazwiska nic nie zdziałasz. I naprawdę nie mam już sił.

wielka pani się znalazła, lepsza, z godnością, nie będzie na słuchawkach pracować
wypraszam sobie, ja i setki innych osób pracujących na call center. ponad trzy lata tak pracowałam i raz jeden tylko, przez dwa miesiące, `wciskałam` ludziom umowy w sieci komórkowej, resztę czasu spędziłam na odbieraniu połączeń w różnych branżach.
ale tam faktycznie nie masz szans, bo poszukują ludzi otwartych, komunikatywnych, z pozytywnym nastawieniem do życia i pracy

[grubella]

Autorko, mnie się nie chce wierzyć, że mieszkając w Trójmieście nie możesz znaleźć jakiejkolwiek pracy.
No chyba , że aspirujesz wyłącznie do pracy biurowej.

Warto wyjechać za granicę jeśli ma się tę pracę"zaklepaną" wcześniej.
Bo w ciemno jechać to jest duże ryzyko, że się nie powiedzie.

A co do drugiej części tytułu to polecam udanie się do specjalisty z zakresu psychologii a nawet psychiatrii. Jeśli młoda, wykształcona dziewczyna publicznie zadaje takie pytanie to taka wizyta wskazana.

[chwast]

No czy warto wyjeżdżać to zależy tylko od ciebie. Bo wg mnie jeśli nie możesz znaleź pracy w polsce, call center ci nie pasuje (mi też nie, ale pracowałam) no to... no to tam będzie tak samo. Po prostu.

[mushroomhunter]

Błagam, w Trójmieście nie ma pracy? Kumpela po liceum znalazła robotę w trzy dni, bez znajomości, i to wcale nie byle jaką, więc się da. Wszystko zależy od osoby, ale skoro masz takie podejście, to obawiam się, że faktycznie możesz mieć problem ze znalezieniem jakiejkolwiek.

[anjya]

Napisane przez mushroomhunter

Błagam, w Trójmieście nie ma pracy? Kumpela po liceum znalazła robotę w trzy dni, bez znajomości, i to wcale nie byle jaką, więc się da. Wszystko zależy od osoby, ale skoro masz takie podejście, to obawiam się, że faktycznie możesz mieć problem ze znalezieniem jakiejkolwiek.

no więc właśnie, dla mnie to też dziwne .. mieszkam w trójmieście i wszyscy ze studiów JAKĄŚ pracę mamy. czy to w sklepach typu H&M, czy Decathlon, czy jakaś szkoła językowa, czy no właśnie restauracje itp .. nie mam pojęcia, jak to możliwe, że 3 lata pracy w trójmieście nie znalazłaś.
EDIT: mam na myśli jakąkolwiek pracę oczywiście, nie w zawodzie, bo to rozumiem, że może potrwać

[201803290936]

A za granicą mieszkając u kogoś kątem, albo wynajmując mikro pokój, bez znajomości, bez "nazwiska", bez znajomych (bo często trudno tam nawiązać jakiekolwiek sensowne znajomości) będzie Ci lepiej? Zmień nastawienie, inaczej nawet na Manhattanie będziesz nieszczęśliwa.

[Rena]

nie wiem czemu to, ze masz male wymagania traktujesz jako atut. Moze tu wlasnie pies jest pogrzebany, ze brak Ci wizji rozwoju zawodowego.

No i widze pewna nielogicznosc - nie masz pracy i wiec dochodow, z nikim sie z rodziny nie zadajesz, to w takim razie za co zyjesz? Nie musisz mi odpowiadac na to pytanie bo ono jest prywatne, no ale sama rozumiesz, ze Twoje narzekania sa nieco malo wiarygodne i jednak masz jakas tajemnicza osobe obok siebie, ktora po cichu Cie wspiera.

Co do wyjazdu - planujesz sama czy z kims? Jaki kraj? Nie zgadzam sie z Doris, ze nie da sie nikogo sensownego poznac, aczkolwiek trzeba uwazac, zeby Cie nie izolowano od ludzi oraz znac jezyk kraju w ktorym mieszkasz, bo inaczej bedziesz miala powazna bariere w kontaktach interpersonalnych.

[Heledore]

call center na pewno cie przyjmie. Biora każdego. Mieszkasz w dużym miescie wiec na pewno takiej cc jest. Ciesz się że chociaż tyle,gdybys mieszkała w miateczku nie miałabym nawet tej opcji.

wyjazd za granice w ciemno to jakaś masakra. Nie wiem co trzeba miec w glowie zeby na coś takiego się decydowac. Moze 10 lat temu tuż po otworzeniu granic.... może.... Ale nie teraz.

Jak chcesz wyjechac to szukaj pracy za granica będąc ciagle w PL. Tylko nie oczekuj ze znajedziesz w ten sposób jakąkolwiek prace biurową.

[DamnElectric]

Szukasz w Trojmieście i serio przez trzy lata nic nie znalazłaś? To podpowiem Ci, że nabór na konsultantów telefonicznych do pewnej sieci jest cały czas prowadzony, i tam przyjmują cały czas... Sama znam osoby które tak pracują, może to nie jest najlżejsza praca. Ale lepsze to niż nic.

[szynka_w_toscie]

Widzę, że wizażanki dają Ci mnóstwo dobrych pomysłów więc możesz z nich skorzystać. Ja też się dziwię, że w Trójmieście nie znalazłaś pracy, ale może widocznie nie miałaś szczęścia. Spotkałam się też z opinią, że pracodawcy nie chcą zatrudniać do takich prostych prac (na kasie, sprzątanie itp.) osób po studiach bo nie oni są bardzo wybredni w pracy "Nie będę sprzątać toalet bo ja jestem po studiach!".

A myślałaś o tym aby poszukać pracy jako au pair? Zarobisz dzięki temu trochę kasy i w wolnym czasie od pracy mogłabyś szukać mieszkania oraz innej stałej pracy.

[Imperialista]

Ja sobie obiecuję, że po studiach wyjeżdżam z kraju (najlepiej do Zjednoczonego Królestwa, stamtąd do Australii) i zostaje nowym człowiekiem, więc pomysł z zagranicą nie jest zły. Tylko musisz kogoś mieć, ale z Polski tyle ludzi wyjechało pracować na Zachód, że na pewno kogoś znasz.

Wydaje mi się, że tutaj pojawia się problem ambicji. Autorka nie chce iść do Tesco czy Biedronki czy Call Center, bo to poniżej jej godności. Natomiast do smażalni ryb w Trójmieście, gdzie można sporo zarobić przez 2-3 miesiące (ruch turystyczny z zagranicy) z napiwków, jakoś nie ma oporów ...

[mary_poppins]

Na rozmowach może Ci nie wychodzić, jeśli idziesz na nie z nastawieniem "i tak mi się nie uda", ze smutną miną, wyglądając jak śmierć i cienkim głosikiem odpowiadając na pytania. Tam się trzeba sprzedać, dać coś od siebie, pójść z uśmiechem, dobrym nastawieniem. Rozumiem zniechęcenie, ale wydaje mi się po postach, że w tym może tkwić problem, skoro Twoje cv nim nie jest.

A call center to przecież nie tylko pościele i garnki, wprost przeciwnie - takich jest znacznie mniej niż np. sieci telefonii komórkowych, firm ubezpieczeniowych itd. Wygląda na to, że jednak nie bardzo chcesz mieć pracę, skoro niby nic nie ma, niby szukasz i czepiasz się wszystkiego, ale tam - gdzie przyjmują niemal od wejścia wielu chętnych - nie pójdziesz, bo nie.

[slodka0018]

U nas jest praca w call center to niedośc ze ludźmi pomiatają to nie płacą .Co chwile są przyjecia i co z tego jak chwile sie popracuje i ludzie sie zwalniają ;/ a szkoda ...

[Ilse_]

Napisane przez slodka0018

U nas jest praca w call center to niedośc ze ludźmi pomiatają to nie płacą .Co chwile są przyjecia i co z tego jak chwile sie popracuje i ludzie sie zwalniają ;/ a szkoda ...

Bo to k***wska praca, przyjmują każdego, każdego mogą zwolnić jeśli nie generuje odpowiednich zysków. I naturalnie zależy to od miejsca pracy, w części bardziej szanują pracownika, w części mniej, a jeszcze w innych wcale. Ale praca do praca, dla mnie większym dyshonorem byłoby siedzenie 3 lata w domu bez pracy niż praca w call center. Jak kto woli.

[chwast]

Napisane przez slodka0018

U nas jest praca w call center to niedośc ze ludźmi pomiatają to nie płacą .Co chwile są przyjecia i co z tego jak chwile sie popracuje i ludzie sie zwalniają ;/ a szkoda ...

no tak ja w mojej czwartej takiej robótce usłyszałam od dziewczyny, która tam jest 3 lata, że RAZ udało jej się zarobić 600zł...
i może dlatego tam nie zwalniali bo mieli gdzies te zyski. Laska była pupilkiem bo była najlepsza żeby nie było ;p

ale zawsze jest call center połączeń przychodzących