pilnie proszę o poradę

[moncheri5]

Jestem z facetem od ok. roku, jest ode mnie starszy o 7 lat. Mieszkamy u mnie,a do jego rodziny jeździmy często na weekend. Ostatnio przytyłam (do czego namawiał mnie mój chłopak!) i ciągle mi dogryzają jego rodzice i siostry, że jestem ,,grubaśnicą", ,,gruba" , ,,w którym jesteś miesiącu", jak jem coś - że mi się lepiej przydałby rowerek treningowy itp. Nie mam już siły tego wysłuchiwać, robić dobrej miny do złej gry np. gdy jego tato mnie dotyka ukradkiem jak nikt nie patrzy za piersi, udo itp. Staramy się o dziecko, ale coś nie wychodzi. Jego matka pyta się, ,,czy jesteś w ciąży?" albo ,,które z was nie może mieć dzieci?".W kłotni mój... mówi mi, że ,,moja mama mnie uczyniła bezpłodną".Nienawidzi jej, bo się wygadałam, że mi doradzała, żebym go zostawiła, bo ja jestem osobą wykształconą, a on mnie okłamał z zawodem jaki wykonuje.Kocham go, nie zostawiłam go. Dodam, że mój... był przeze mnie utrzymywany, bo jak go poznałam nie pracował, nie miał pieniędzy i się do mnie z nienacka wprowadził-tak jakby uciekł z domu. Mam teraz do spłacenia pożyczki, bo niewiele zarabiam, a z czegoś trzeba było żyć. On nie pracował, bo tłumaczył, że czeka na operację, a w tej sytuacji nikt go nie zatrudni. Trwało to prawie rok. Teraz pracuje i dokłada się do opłat, chociaż przejada wszystko,ale dobre i to. Nigdy mnie nigdzie nie zaprosił, nie dał przysłowiowego kwiatka, ale to nie najważniejsze. Boli mnie tylko, że on nie reaguje na to, jak ktoś z jego rodziny mi dokucza z tą grubością, albo inaczej docina, np. jego siostra wchodzi do pokoju gdzie jestem i ani się nie przywita, tylko mówi ,,ale ty masz tłuste włosy".On mi mówi, że nie będzie się z nimi kłócić, albo że ,,ja chcę jego z nimi skłocić, żeby do nich nie jeździł". Reaguje dziwnie, czepia się mojej rodziny (tylko nie wiadomo z jakich względów?), mówi obraźliwie, że to są ,,dziady", a szkoda, że jak był w szpitalu tylko ja go odwiedzałam, a także moja mama, gdy nie pracował to ja za wszystko płaciłam - wtedy jego -liczna przecież -rodzina o nim nie pamiętała. Jest im tylko potrzebny do pomocy w domu, remontów, wożenia autem, opieki nad dziećmi rodzeństwa itp. Być może gniewają się na mnie, bo uważają, że im go odebrałam? Tekst jego matki, gdy przyjechaliśmy do nich - wykrzyczała do mnie ,,przyjechałaś sprzątać i myć okna", ,,będziesz sadzić kwiaty i malować ogrodzenie", jak był chory niepracujący: ,,kupiłaś mu leki?", przed weselem jego kuzyna ,,kupiłaś mu już garnitur?".Proszę o radę, jak mam robić, nie chcę popaść w konflikt z nimi. Nie wiem już, czy to ma sens. Moja mama mówi, że daję się obrażać, że mi się dziwi. Jestem wegetarianką, w sumie byłam, bo chłopak się denerwował, a jego matka na siłę mnie karmiła mięsem. Dla mnie to jest horror, kocham go, ale jego rodziny mam dosyć. Poradźcie może jakieś wymówki, żebym tam nie jeździła.

[madana]

Napisane przez moncheri5

Jestem z facetem od ok. roku, jest ode mnie starszy o 7 lat. Mieszkamy u mnie,a do jego rodziny jeździmy często na weekend. Ostatnio przytyłam (do czego namawiał mnie mój chłopak!) i ciągle mi dogryzają jego rodzice i siostry, żejestem ,,grubaśnicą", ,,gruba" itp. Nie mam już siły tego wysłuchiwać, robić dobrej miny do złej gry np. gdy jego tato mnie dotyka ukradkiem jak nikt nie patrzy za piersi, udo itp. Staramy się o dziecko, ale coś nie wychodzi. W kłotni mój... mówi mi, że ,,moja mama mnie uczyniła bezpłodną".Nienawidzi jej, bo się wygadałam, że mi doradzała, żebym go zostawiła, bo ja jestem osobą wykształconą, a on mnie okłamał z zawodem jaki wykonuje.Kocham go, nie zostawiłam go. Dodam, że mój... był przeze mnie utrzymywany, bo jak go poznałam i się do mnie z nienacka wprowadził nie pracował, bo czekał na operację, a wcześniej leżał w szpitalu. Trwało to prawie rok. Teraz pracuje i dokłada się do opłat, chociaż przejada wszystko,ale dobre i to. Nigdy mnie nigdzie nie zaprosił, nie dał przysłowiowego kwiatka, ale to nie najważniejsze. Boli mnie tylko, że on nie reaguje na to, jak ktoś z jego rodziny mi dokucza z tą grubością, albo inaczej docina, np. jego siostra wchodzi do pokoju gdzie jestem i ani się nie przywita, tylko mówi ,,ale ty masz tłuste włosy".On mi mówi, że nie będzie się z nimi kłócić, albo że ,,ja chcę jego z nimi skłocić, żeby do nich nie jeździł". Reaguje dziwnie, czepia się mojej rodziny (tylko nie wiadomo z jakich względów?), mówi obraźliwie, że to są ,,dziady", a szkoda, że jak był w szpitalu tylko ja go odwiedzałam, a także moja mama, gdy nie pracował to ja za wszystko płaciłam - wtedy jego -liczna przecież -rodzina o nim nie pamiętała. Jest im tylko potrzebny do pomocy w domu, remontów, wożenia autem, opieki nad dziećmi rodzeństwa itp. Być może gniewają się na mnie, bo uważają, że im go odebrałam? Tekst jego matki, gdy przyjechaliśmy do nich - wykrzyczała do mnie ,,przyjechałaś sprzątać i myć okna", ,,będziesz sadzić kwiaty i malować ogrodzenie".Proszę o radę, jak mam robić, nie chcę popaść w konflikt z nimi. Nie wiem już, czy to ma sens. Moja mama mówi, że daję się obrażać, że mi się dziwi. Jestem wegetarianką, w sumie byłam, bo chłopak się denerwował, a jego matka na siłę mnie karmiła mięsem. Dla mnie to jest horror, kocham go, ale jego rodziny mam dosyć. Poradźcie może jakieś wymówki, żebym tam nie jeździła.

- jak dla mnie jesteś szalona, planując po roku dziecko z takim facetem. Szalona i tyle.
I nie, Ty nie musisz mieć żadnych wymówek: po prostu mówisz: "Nie pojadę, bo jestem tam obrażana i wyzywana". Wystarczy.

W sumie myślę, ze są ferie i trollujesz, bo w takie nagromadzenie bezsensu w związku- aż wierzyć się nie chce.
Jeśli to cudo, które uważa, że "matka uczyniła cię bezpłodną" mieszka w jej domu, tam to cudo męskie sprowadziłaś- to na miejscu matki, wygnałabym z chałupy takiego chłopa.

[cava]

Rzadko to podejrzewam, ale jak dla mnie TROL!

Nikt normalny nie siedziałby z takim typiorem i nie wypisywał jak to go lofffcia.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez cava

Rzadko to podejrzewam, ale jak dla mnie TROL!

Nikt normalny nie siedziałby z takim typiorem i nie wypisywał jak to go lofffcia.

No też mi się właśnie tak wydaje

[Tony_Montana]

Jak to przeczytałem to pomyślałem: Co za prostaczek (z tego Twojego chłopa). Nie wiem czy on Cię traktuje poważnie. Mieszka u CIebie, utrzymywałaś go, a jednak jesteś jego (i jego rodzinki) popychlem. Zero szacunku. Chyba Twoja mama miała rację. Już kichać to wykształcenie ale po jego odzywkach w ogóle siię nie dziwię skąd ten brak wykształcenia Wygląda na to, że gdybyście mieli psa to piramidka hierarchii wyglądałaby tak: on, rodzinka, pies, Ty. Możliwe że zboczyłem z tematu ale Twój związek jak widzę tak opisuję.

[NightwishLove]

A ja na Twoim miejscu zostawiłabym takiego faceta... Nie reaguje jak jego rodzina Cię obraża? Uważa, że chcesz go z nimi skłócić? jak bym najpierw z nim spokojnie porozmawiała, kazała mu się postawić w mojej sytuacji, a jak nie rozumie to bym mu wystawiła walizki za drzwi... Proste - nie będę z kim kto pozwala mnie obrażać i kto sam to robi...

madana ma rację - nie szukaj wymówek, bo głównym problemem jest to, że oni Cię obrażają. Nie chcesz tam jechać z tego powodu - powiedz mu to, niech jedzie sam...

[moncheri5]

Napisałam dużo,wiem o tym. Jestem szalona - wiem. Brałam pożyczki i robiłam wszystko. Tylko się zastanawiam, czy jakbym tam pojechała pokazałabym,że mam ich gdzieś - zrobiłabym im na złość? Tej jego rodzinie. Może im o to chodzi? Ferii niestety nie mam, bo jestem już absolwentką.

[Marudna Krolewna]

Ferie trwają, czas trollowych żniw! Jeśli jakimś cudem jesteś prawdziwa to umyj te włosy i kopnij go w dupę raz na na zawsze.

[madana]

Ależ tu najmniejszym problemem jest mocno gówniana rodzina tego chłopa- to kolejny opis gównianego faceta, bez którego ona sobie "życia nie wyobraża" - i do tego te radosne: "staramy się o dziecko" . Z KIM Ty się chcesz starać ? Z tym łachmytą przez Ciebie opisanym?
Jesteś dorosła, wyprowadź się od matki z nim i życie sobie marnuj, ale gdybyś była moją córką- za próg takiego chłopa bym nie wpuściła. Za próg.

[bluebluesky]

Posluchaj matki i zostaw go poki nie jestes jeszcze w ciazy.

Facet-koszmar, z koszmarna rodzina, ktora juz sie przyzwyczaila do ponizania cie, bedzie tylko gorzej, moim zdaniem.

[moncheri5]

Dziękuję za szybkie odpowiedzi, nawet te podejrzewające o trolling. Mieszkamy z facetem sami we dwoje, moją mamę on widzi na prawdę rzadko. Za to u jego mamusi wymusza na mnie abym spędzała cale wolne dnie. Tylko, że źle się tam czuję, skoro jego ojciec mnie obmacuje, a reszta mi dokucza, że jestem gruba Przytyłam tylko dla mojego chłopaka, bo jak go poznałam intensywnie się odchudzałam z niezłym efektem. Jak mam się sprytnie wykręcić od spotkań z jego rodziną?

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez madana

Ależ tu najmniejszym problemem jest mocno gówniana rodzina tego chłopa- to kolejny opis gównianego faceta, bez którego ona sobie "życia nie wyobraża" - i do tego te radosne: "staramy się o dziecko" . Z KIM Ty się chcesz starać ? Z tym łachmytą przez Ciebie opisanym?
Jesteś dorosła, wyprowadź się od matki z nim i życie sobie marnuj, ale gdybyś była moją córką- za próg takiego chłopa bym nie wpuściła. Za próg.

Obawiam się, że to jest rzucanie się z motyką na słońce, toć to jej misiaczek ukochany jest

[madana]

Napisane przez moncheri5

Dziękuję za szybkie odpowiedzi, nawet te podejrzewające o trolling. Mieszkamy z facetem sami we dwoje, moją mamę on widzi na prawdę rzadko. Za to u jego mamusi wymusza na mnie abym spędzała cale wolne dnie. Tylko, że źle się tam czuję, skoro jego ojciec mnie obmacuje, a reszta mi dokucza, że jestem gruba Przytyłam tylko dla mojego chłopaka, bo jak go poznałam intensywnie się odchudzałam z niezłym efektem. Jak mam się sprytnie wykręcić od spotkań z jego rodziną?

- no i tym wpisem potwierdziłaś : TROLL.
Próbuj dalej: może pokątne przemacanie przez jego kuzyna? powicie niedługo czworaczków? wzięcie kredytu na "ukochaną teściową"? Próbuj dalej.
No i jak nagle rozkosznie brzmi to: jestem wykształcona

[moncheri5]

Napisane przez madana

- no i tym wpisem potwierdziłaś : TROLL.
Próbuj dalej: może pokątne przemacanie przez jego kuzyna? powicie niedługo czworaczków? wzięcie kredytu na "ukochaną teściową"? Próbuj dalej.
No i jak nagle rozkosznie brzmi to: jestem wykształcona

Nru pesel podawać nie będę, żeby coś uwiarygodnić. Wiem, że ten związek jest niestandardowy. Chcę być z nim,ale odseparować się od jego rodzinki. Najlepiej mimo wszystko,jakbyście mi Wizażanki doradziły wymówki, abym tam nie jeździła.

[cava]

Napisane przez moncheri5

Jak mam się sprytnie wykręcić od spotkań z jego rodziną?

Zerwać z nim, dać w pysk "teściowi" schudnąć i umyć włosy.
To by było mega sprytne, pewnie nikt się takiego sprytu po Tobie nie spodziewa.
ALE BYŚ ICH ZASKOCZYŁA!

[kudlik_kk]

Tu nie ma się czego wykręcać i to sprytnie! Mówi się nie jadę i tyle! Ty nie szanujesz mojej rodziny, ja nie muszę twojej. Kobieto! Zostaw tego szmaciarza w cholerę! I jeszcze chcesz mieć z nim dziecko? No przepraszam, ale z kim! Patrzę, że ta jego rodzinka również pozbawiła cię logicznego myślenia!

[moncheri5]

Cava: nie trzeba kopać leżącego. Za takie wsparcie dziękuję.

[bluebluesky]

Napisane przez moncheri5

Nru pesel podawać nie będę, żeby coś uwiarygodnić. Wiem, że ten związek jest niestandardowy. Chcę być z nim,ale odseparować się od jego rodzinki. Najlepiej mimo wszystko,jakbyście mi Wizażanki doradziły wymówki, abym tam nie jeździła.

Nie da sie go odseparowaac od rodzinki, bo on sam tego nie chce. Gdyby widzial i rozumial, jak oni cie traktuja, nigdy by na to nie pozwolil. Ale pozwala i nic go to nie obchodzi.

Tylko dzieci szukaja wymowek. Dorosli ludzie zalatwiaja sprawy inaczej.

[Tony_Montana]

Napisane przez moncheri5

Nru pesel podawać nie będę, żeby coś uwiarygodnić. Wiem, że ten związek jest niestandardowy. Chcę być z nim,ale odseparować się od jego rodzinki. Najlepiej mimo wszystko,jakbyście mi Wizażanki doradziły wymówki, abym tam nie jeździła.

Ból paznokcia, przewlekłe zapalenie końcówek włosów. Łykną to na sete Może to też być uczulenie. Uczulenie na ich pi*****nie. Powiedz misiowi że jego ojciec to se lubi złapać (no chyba że chłop wychodzi z założenia że: one lubią jak się złapie za tyłek . Misio może nie uwierzyć ale jak uwierzy topogada z ojcem, ojciec się wścieknie i będziesz miała wszystkich z głowy bo zrobi się kwas i wszyscy Cię znienawidzą a Ty będziesz mogła zacząć normalne życie

[cava]

Napisane przez moncheri5

Cava: nie trzeba kopać leżącego. Za takie wsparcie dziękuję.

Skoro sama uważasz ze leżysz, to to zmień,
Postaw się do pionu.
Przy tym typie to jest niemożliwe.

I nie, Twój związek nie jest "niestandardowy".
On jest standardowy do bólu.
Facet tak beznadziejny, że aż śmieszny, i panna co sobie bez niego życia nie wyobraża.
Standardowa recepta na spieprzenie sobie życia na własne życzenie.

Tylko to dziecko sobie odpuść, co ono winne i dlaczego ma się dzieciak w patologii wychowywać i cierpieć?

[madana]

Napisane przez cava

Skoro sama uważasz ze leżysz, to to zmień,
Postaw się do pionu.
Przy tym typie to jest niemożliwe.

I nie, Twój związek nie jest "niestandardowy".
On jest standardowy do bólu.
Facet tak beznadziejny, że aż śmieszny, i panna co sobie bez niego życia nie wyobraża.
Standardowa recepta na spieprzenie sobie życia na własne życzenie.

Tylko to dziecko sobie odpuść, co ono winne i dlaczego ma się dzieciak w patologii wychowywać i cierpieć?

- no i amen
A ponieważ wizaż óczy - wiem już , jak nazywać związki do odstrzału: niestandardowe

[moncheri5]

Problem jest taki, że mój ,,misio" twierdzi, że oni wszystko mówią dla ,,jaj", a że jego starszy mnie obmacywał, to też było dla ,,jaj". Wolałabym jednak realniejsze wymówki. Mimo tego, że oni mnie źle traktują, ja chcę się wydawać ,,w porządku".

[linaya]

Napisane przez madana

- no i amen
A ponieważ wizaż óczy - wiem już , jak nazywać związki do odstrzału: niestandardowe

Tja, właśnie - nie wiedziałam, że można taki eufemizm zastosować

Autorko - kpisz, czy o drogę pytasz? Facet jest ewidentnie do odstrzału. Jesteś masochistką, czy jak?

[MartaMagda]

Napisane przez moncheri5

Dziękuję za szybkie odpowiedzi, nawet te podejrzewające o trolling. Mieszkamy z facetem sami we dwoje, moją mamę on widzi na prawdę rzadko. Za to u jego mamusi wymusza na mnie abym spędzała cale wolne dnie. Tylko, że źle się tam czuję, skoro jego ojciec mnie obmacuje, a reszta mi dokucza, że jestem gruba Przytyłam tylko dla mojego chłopaka, bo jak go poznałam intensywnie się odchudzałam z niezłym efektem. Jak mam się sprytnie wykręcić od spotkań z jego rodziną?

Uczciwie i asertywnie, mówisz że nie masz ochoty tam jeździć i koniec.

Poza tym zastanów się nad swoją przyszłością, bo ja Ci dobrego życia z tym typem nie wróżę.

To, co zarobi, przejada, czyli dalej za niego płacisz rachunki?

Dla mnie to darmozjad i burak.

[moncheri5]

Zżyłam się z nim, jestem jego 1 dziewczyną. Zamieszkał u mnie. Na prawdę go pokochałam. Nie chcę go rozdzielić z jego rodziną. Ale ja nie chcę mieć z nimi do czynienia Albo chociaż najmniej jak to możliwe, bo mnie krzywdzą ich wypowiedzi. Jestem zadbaną dziewczyną, może i przytyłam, ale nawet jeśli - uważam, że przesadzają i nie powinni mi tego wytykać tym bardziej w większym gronie. Oni chcą mnie rozdzielić z nim, żeby byl ich sługą tak jak dotychczas?

[Margolcia23]

nie wierzę w to co czytam, autorko skądś ty się urwała? Ja bym tego faceta kopnęła w dupsko jak i całą jego rodzinkę, i na dodatek planujesz z nim dziecko tj staracie się, tylko po co ja się pytam? Po roku znajomości? Z tobą coś jest nie tak, byle jakich spodni się złapać by mieć?

[cava]

Napisane przez moncheri5

Zżyłam się z nim, jestem jego 1 dziewczyną. Zamieszkał u mnie. Na prawdę go pokochałam. Nie chcę go rozdzielić z jego rodziną. Ale ja nie chcę mieć z nimi do czynienia Albo chociaż najmniej jak to możliwe, bo mnie krzywdzą ich wypowiedzi. Jestem zadbaną dziewczyną, może i przytyłam, ale nawet jeśli - uważam, że przesadzają i nie powinni mi tego wytykać tym bardziej w większym gronie. Oni chcą mnie rozdzielić z nim, żeby byl ich sługą tak jak dotychczas?

1, Zżyta to możesz być choćby z kotem. Kup sobie kota i się z nim żzyj i będzie fajnie.

2. No i? To jakiś argument na cokolwiek?
A nie! Jest na coś.
Na to żeby go kopnąć w doopsko zeby się rozumu nauczył na przyszłość. Ze jak sie pannę źle traktuje, to ona kopie w dooope i się panny nie ma

3. Zawsze będziesz mieć doczynienia z jego rodziną, bo jego rodzina to także on sam.
Jest takie przysłowie: można wyciągnąc chłopa ze wsi, ale wsi z chłopa nie wyciągniesz.

Tu to samo. Możesz go odciągnac od rodziny, ale buractwa wynikającego z wychowania w jego rodzinie, nie wyplenisz. Zawsze w nim będzie.

4. To akurat jest argument żebyś go rzuciła. Niech wraca i sługuje, dobrze mu tak.

[mary_poppins]

Laska, ale jego rodzina to jest Twoj NAJMNIEJSZY problem, bo mozna go rozwiazac w sekunde - mowisz "nie jade, bo nie mam ochoty zeby ktos sobie ze mnie w taki sposob jaja robil" i tyle. Problemem realnym jest to, ze starasz sie o dziecko i mieszkasz z gownianym facetem, ktory sie na partnera zyciowego nie nadaje. Ktos, kto pozwala rodzinie obrazac swoja "ukochana", obwinia ja o nieudane starania o dziecko (zreszta nie wiem ile Wy sie w ROCZNYM zwiazku staracie, ze on juz Cie bezplodna nazywa - albo szybko zaczeliscie, albo oboje jestescie zwyczajnie niekompetentni i narwani), pozwala sie utrzymywac i brac na siebie pozyczki po ilus tygodniach zwiazku, kaze "ukochanej" chudnac albo tyc na zawolanie... Aha, i jeszcze klamie w waznych kwestiach. Sama powinnas wiedziec co to znaczy i jakie bagno opisalas.

Nic dziwnego ze jestes jego pierwsza dziewczyna, spojrz. Dorosly chlop, znacznie starszy, a zadna go jak dotad nie chciala na partnera - no jakos mnie to nie dziwi po Twoim opisie.

Tylko straszne jest to, ze nie widzisz, ze cala ta rodzinka to chamy, lacznie z Twoim misiem. I ze wypelniasz kazda jego wole, bez wzgledu na to czy oznacza bycie ponizana, wplatanie sie w powazne problemy finansowe, czy zaprzepaszczenie swojej pracy nad soba.

[moncheri5]

Łatwo Wam pisać rzuć go, kopnij... Na prawdę mi na nim zależy. Ale zależy mi też na moim spokoju, dlatego szukam dobrych wymówek aby robić uniki przed jego rodziną. Z moją w sumie mój już prawie się nie widuje, więc ja z jego też nie chcę.

[201803290936]

Napisane przez moncheri5

Zżyłam się z nim, jestem jego 1 dziewczyną. Zamieszkał u mnie. Na prawdę go pokochałam. Nie chcę go rozdzielić z jego rodziną. Ale ja nie chcę mieć z nimi do czynienia Albo chociaż najmniej jak to możliwe, bo mnie krzywdzą ich wypowiedzi. Jestem zadbaną dziewczyną, może i przytyłam, ale nawet jeśli - uważam, że przesadzają i nie powinni mi tego wytykać tym bardziej w większym gronie. Oni chcą mnie rozdzielić z nim, żeby byl ich sługą tak jak dotychczas?

I z tych powodów chcesz sobie zmarnować życie? OK, sobie marnuj, tylko błagam: nie miej z nim dziecka, bo innemu człowiekowi po prostu nie masz prawa marnować życia.

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------

Napisane przez moncheri5

Łatwo Wam pisać rzuć go, kopnij... Na prawdę mi na nim zależy. Ale zależy mi też na moim spokoju, dlatego szukam dobrych wymówek aby robić uniki przed jego rodziną. Z moją w sumie mój już prawie się nie widuje, więc ja z jego też nie chcę.

Ale jemu na Tobie nie.