Zatajenie informacji o dziecku

[Pitry]

Hej, Ogólnie nie wiem od czego zacząć ale mam taki problem otóż jestem 28-letnim mężczyzną od dłuższego czasu utrzymuję się sam. pracuję na umowie o prace posiadam własny samochód a także wynajmuję mieszkanie.praktycznie od 18roku życia, jestem też po długim związku który skończył sie w zeszłym roku. teraz przejdę do rzeczy poznałem dziewczynę jakieś 3 miesiące temu która jest młodsza bo ma 20 lat. od razu zaiskrzyło. dawno nie czułem się przy nikim tak swobodnie jak przy niej. Wiedziałem że jest po przejściach ale nigdy nie chciała mi opowiedzieć o poprzednim burzliwym związku ja też starałem się nie naciskać bo rozumiem że potrzeba czasu aby móc się otworzyć przed kimś na tematy które raniły.
Wszystko było myślę że idealnie potrafiliśmy rozmawiać, przytulać się czułem po prostu że mam wszystko. starałem się zawsze być szczery i tego samego oczekiwałem od niej. Mówiła mi ze ma młodszą siostrę która ma 2 lata. więc zdarzało się że często jeżdziła do domu rodziców aby z nią się bawić itp ja to rozumiałem myślałem że jest to po prostu bliska relacja. ale okazało się coś czego się nie spodziewałem. Siostra okazała się jej córką z poprzedniego związku. Dowiedziałem się dopiero niedawno kiedy już mieszkamy razem i strasznie mnie to wewnętrznie rozwaliło nie wiem co mam o tym myśleć. czuje się oszukany, zawiedziony. dla mnie najgorsza prawda jest lepsza niż najlepsze kłamstwo. Ona broniła się tym ze bała mi się powiedzieć o tym wcześniej bo nigdy nie czuła się tak szczęśliwa jak będąc ze mną ale dla mnie to nie jest żadna wymówka. Teraz zupełnie nie wiem jak mam to ugryzc. dziecko to ogromna odpowiedzialność. sam wychowałem się bez ojca więc wiem jak to jest kiedy nie ma męskiego wsparcia w wychowaniu ale mega się boje w to pójść przez to że straciłem do niej zaufanie. Nie wiem czy jest coś jeszcze co wyjdzie za jakiś czas.. nawet nie wiem czy miłość którą mi wyznała była szczera czy powiedziane aby mnie zatrzymać. Jestem mega zagubiony. Oczekiwałem tylko szczerej relacji i aby ktoś mnie pokochał nic więcej a zostałem w tak perfidny sposób oszukany...

[Aelora]

Kłamstwo dużego kalibru, tak poważne rzeczy jak posiadanie dziecka należy jednak powiedzieć na początku relacji bo to duże zobowiązanie. Do tego ona ukrywała bardzo długo fakt macierzyństwa i najwyraźniej nie zamierzała Ci powiedzieć, nie dziwię się że jesteś rozczarowany bo bardzo Cię oszukała. Już samo to, że ona miała 20 lat, a rzekoma siostra 2 lata, powinno zapalić u Ciebie ostrzegawczą lampkę.
Btw, dobry temat na typową g***o burzę pt. dobry, ustatkowany chłopak z pracą i samochodem poznaje młodą lambadziarę z bombelkiem.

[Hermiona83]

Trzy miesiące to jest początek relacji.

Mnie bardziej ciekawi, dlaczego ustatkowany gościu pod trzydziestkę wyrwał sobie dziewczynę tuż po szkole.

[Aelora]

Racja, że to początek, gorzej że dziewczyna najwyraźniej zamierzała brnąć w kłamstwo że to jej siostra aż dostatecznie usidli stabilnego partnera. Co do reszty zgadzam się.

[Hiromi_Ise]

Prawda, że temat brzmi jak zarzutka, ale jeśli nią nie jest, to laska do odstawki moim zdaniem. Ja bym nie zaakceptowała takiego kłamstwa.

[xfrida]

Napisane przez Pitry

Hej, Ogólnie nie wiem od czego zacząć ale mam taki problem otóż jestem 28-letnim mężczyzną od dłuższego czasu utrzymuję się sam. pracuję na umowie o prace posiadam własny samochód a także wynajmuję mieszkanie.praktycznie od 18roku życia, jestem też po długim związku który skończył sie w zeszłym roku. teraz przejdę do rzeczy poznałem dziewczynę jakieś 3 miesiące temu która jest młodsza bo ma 20 lat. od razu zaiskrzyło. dawno nie czułem się przy nikim tak swobodnie jak przy niej. Wiedziałem że jest po przejściach ale nigdy nie chciała mi opowiedzieć o poprzednim burzliwym związku ja też starałem się nie naciskać bo rozumiem że potrzeba czasu aby móc się otworzyć przed kimś na tematy które raniły.
Wszystko było myślę że idealnie potrafiliśmy rozmawiać, przytulać się czułem po prostu że mam wszystko. starałem się zawsze być szczery i tego samego oczekiwałem od niej. Mówiła mi ze ma młodszą siostrę która ma 2 lata. więc zdarzało się że często jeżdziła do domu rodziców aby z nią się bawić itp ja to rozumiałem myślałem że jest to po prostu bliska relacja. ale okazało się coś czego się nie spodziewałem. Siostra okazała się jej córką z poprzedniego związku. Dowiedziałem się dopiero niedawno kiedy już mieszkamy razem i strasznie mnie to wewnętrznie rozwaliło nie wiem co mam o tym myśleć. czuje się oszukany, zawiedziony. dla mnie najgorsza prawda jest lepsza niż najlepsze kłamstwo. Ona broniła się tym ze bała mi się powiedzieć o tym wcześniej bo nigdy nie czuła się tak szczęśliwa jak będąc ze mną ale dla mnie to nie jest żadna wymówka. Teraz zupełnie nie wiem jak mam to ugryzc. dziecko to ogromna odpowiedzialność. sam wychowałem się bez ojca więc wiem jak to jest kiedy nie ma męskiego wsparcia w wychowaniu ale mega się boje w to pójść przez to że straciłem do niej zaufanie. Nie wiem czy jest coś jeszcze co wyjdzie za jakiś czas.. nawet nie wiem czy miłość którą mi wyznała była szczera czy powiedziane aby mnie zatrzymać. Jestem mega zagubiony. Oczekiwałem tylko szczerej relacji i aby ktoś mnie pokochał nic więcej a zostałem w tak perfidny sposób oszukany...

na twoim miejscu zakonczylabym ta relacje
informacja o dziecku jest kluczowa i zmieniajaca wszystko
dziewczyna jest nie tylko klamczucha ale rowniez nieodpowiedzialna matka skoro zostawila dziecko i przeprowadzila sie do ciebie
dziecko zmienia wszystko tak jak piszesz jest to duza odpowiedzialnosc ,obowiazek i wydatek
nadwyrezonego zaufania nie da sie odbudowac,jestescie krotko ze soba nie ma nad czym rozpaczac tylko odprawic panne i ciesz sie ze jeszcze z toba nie zaszla w ciaze ...

[skara]

W życiu bym tego nie zaakceptowała. I mam na myśli kłamstwo, choć partnera z dzieckiem też bym nie chciała. Ale to kłamstwo jest tak perfidne, że zerwałabym wszelkie kontakty z osobą kłamiącą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SigridLockbrok]

Sytuacja mega trudna, a dla mnie bardzo wyjątkowa, bo moja siostra była w takiej samej. Tzn. mając dwadzieścia kilka lat i 7-letnią córkę zaczęła relację z chłopakiem i też mu nie mówiła o córce. Dowiedział się ofc przypadkiem, rozstali się przez to kłamstwo, ale potem znów się zeszli. To było 20 lat temu, dziś są starym dobrym małżeństwem i ta córka nie mogłaby mieć lepszego taty
No ale samo zatajenie dziecka to ohydny rodzaj kłamstwa (

[Ellen_Ripley]

Sorry, ale dla mnie ta panna to jakaś patola. Normalna matka nie robi takich rzeczy. Kop na rozpęd i znajdź kogoś normalnego. Nie myśl portkami, bo za moment będziesz płacił alimenty na jej kolejne dziecko.

[Boryniarz]

Sztywniutko trzeba kończyć relację, takiego kłamstwa się nie wybacza

[lalove12]

A ja bym wybaczyła. Kochasz ją czy nie? Ona wiedziała, że być moze nie będzie miała u Ciebie szans,po tym jakby Ci powiedziała o dziecku, dlatego się tak strasznie bała ci o tym powiedzieć. Ba, ja nawet sama bym się bała gdybym była w podobnej sytuacji. A ty na jej miejscu jakbyś się zachował?(Do osoby którą na prawdę kochasz)

[KiedysToBylo]

Napisane przez lalove12

A ja bym wybaczyła. Kochasz ją czy nie? Ona wiedziała, że być moze nie będzie miała u Ciebie szans,po tym jakby Ci powiedziała o dziecku, dlatego się tak strasznie bała ci o tym powiedzieć. Ba, ja nawet sama bym się bała gdybym była w podobnej sytuacji. A ty na jej miejscu jakbyś się zachował?(Do osoby którą na prawdę kochasz)

Chociaż historyjka autora ewidentnie zmyślona to dziwi mnie taki komentarz. Już pomijając wątek kłamstwa to mało to jest normalnych bab dookoła, żeby z własnej woli być z jakimś dzieciatym smarkiem?

[SigridLockbrok]

Napisane przez KiedysToBylo

Chociaż historyjka autora ewidentnie zmyślona to dziwi mnie taki komentarz. Już pomijając wątek kłamstwa to mało to jest normalnych bab dookoła, żeby z własnej woli być z jakimś dzieciatym smarkiem?

Jak widać zdarzają się prawdziwe historie poza Twoimi możliwościami pojmowania...

[Ellen_Ripley]

Napisane przez KiedysToBylo

Chociaż historyjka autora ewidentnie zmyślona to dziwi mnie taki komentarz. Już pomijając wątek kłamstwa to mało to jest normalnych bab dookoła, żeby z własnej woli być z jakimś dzieciatym smarkiem?

Heh, jak większość wątków tu ostatnio.

[xfrida]

Napisane przez lalove12

A ja bym wybaczyła. Kochasz ją czy nie? Ona wiedziała, że być moze nie będzie miała u Ciebie szans,po tym jakby Ci powiedziała o dziecku, dlatego się tak strasznie bała ci o tym powiedzieć. Ba, ja nawet sama bym się bała gdybym była w podobnej sytuacji. A ty na jej miejscu jakbyś się zachował?(Do osoby którą na prawdę kochasz)

ale co to za kochanie po 3 miesiacach,wez mnie nie rozsmieszaj.
poza tym kobieta zostawila dzieciaka u rodzicow i poszla do niego mieszkac to jest odpowiedzialna osoba ?gdzie milosc do jej dziecka?ja bym z kims takim byc nie chciala zajezdza jakas patola.ma wogole jakas szkole?pracuje? czy z robienia dzieci uczyni sobie sposob na zycie ?
kop w dupe i zapomniec ,stac go na kogos lepszego kto nie zaczyna relacji od klamstwa i kto bierze odpowiedzialnosc za swoje dzieci ktore robi kiedy jest na nie gotowy a nie bez pomyslunku a pozniej podrzuca rodzinie

ps.ciekawe czy tez bys taka byla wyrozumiala i tlumaczyla sobie wielka miloscia jakby nowo poznany facet nie powiedzial ci ze ma HIV albo ze siedzial w wiezieniu za gwalt bo by sie bal ze go odrzucisz .pewne klamstwa sa niewybaczalne szczegolnie na temat spraw ktore diametralnie zmieniaja rzeczywistosc ktora dzieje sie teraz

[Aelora]

Napisane przez xfrida

ale co to za kochanie po 3 miesiacach,wez mnie nie rozsmieszaj.
poza tym kobieta zostawila dzieciaka u rodzicow i poszla do niego mieszkac to jest odpowiedzialna osoba ?gdzie milosc do jej dziecka?ja bym z kims takim byc nie chciala zajezdza jakas patola.ma wogole jakas szkole?pracuje? czy z robienia dzieci uczyni sobie sposob na zycie ?
kop w dupe i zapomniec ,stac go na kogos lepszego kto nie zaczyna relacji od klamstwa i kto bierze odpowiedzialnosc za swoje dzieci ktore robi kiedy jest na nie gotowy a nie bez pomyslunku a pozniej podrzuca rodzinie

ps.ciekawe czy tez bys taka byla wyrozumiala i tlumaczyla sobie wielka miloscia jakby nowo poznany facet nie powiedzial ci ze ma HIV albo ze siedzial w wiezieniu za gwalt bo by sie bal ze go odrzucisz .pewne klamstwa sa niewybaczalne szczegolnie na temat spraw ktore diametralnie zmieniaja rzeczywistosc ktora dzieje sie teraz

Ostro, ale 100% prawdy. Wielka miłość po 3 miesiącach, więc dziewczyna zostawiła dzieciaka u rodziców, żeby się nim zajmowali na co dzień i przeniosła się do nowego, bardziej ustatkowanego partnera.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Aelora

Ostro, ale 100% prawdy. Wielka miłość po 3 miesiącach, więc dziewczyna zostawiła dzieciaka u rodziców, żeby się nim zajmowali na co dzień i przeniosła się do nowego, bardziej ustatkowanego partnera.

I żeby się koleś nie zdziwił jak mu pomacha testem z dwiema kreskami. Ona niezły numer, ale i on nie wiem gdzie ma rozum. Tzn. mogę podejrzewać gdzie...

[tinpanalley]

Jesteś młody, szukaj kobiet bez dzieci, bez bagażu. A to, że zostawia córkę i tylko ją odwiedza, to chyba świadczy najbardziej o tym, jaka jest. Czemu bała się powiedzieć? Przecież to już stały element jej życia.

[meggiii29]

Zakończ grzecznie.
Nie oceniam po wieku, bo wiem, że jest wiele młodych kobiet, które mają ułożone w głowie mając już te 20 lat.

Ale jeśli chodzi o Twoją pannę - z pewnością tak nie jest.

Już samo tłumaczenie, że się bała jest dziecinne i pokazuje jej podejście do życia, do córki..

Brak dojrzałości, wzięcia się w garść, brak szczerości i jeszcze buja w obłokach, jak typowa nastolatka.
Jej miejsce jest przy dziecku i rodzicach (bo sama sobie nie poradzi), nie przy Tobie. Szkoda Twojego czasu.

Powodzenia - trzymam kciuki żebyś zdecydował dobrze i nie żałował

[matushkaaa]

Według mnie? Nie warto.. Kontakt z dzieckiem jest super istotny, ale.. Dziewczyna jest dla mnie czerwoną flagą. 20 lat to jeszcze głupawi wiek, ale still..

[limonka1983]

Napisane przez Pitry

Hej, Ogólnie nie wiem od czego zacząć ale mam taki problem otóż jestem 28-letnim mężczyzną od dłuższego czasu utrzymuję się sam. pracuję na umowie o prace posiadam własny samochód a także wynajmuję mieszkanie.praktycznie od 18roku życia, jestem też po długim związku który skończył sie w zeszłym roku. teraz przejdę do rzeczy poznałem dziewczynę jakieś 3 miesiące temu która jest młodsza bo ma 20 lat. od razu zaiskrzyło. dawno nie czułem się przy nikim tak swobodnie jak przy niej. Wiedziałem że jest po przejściach ale nigdy nie chciała mi opowiedzieć o poprzednim burzliwym związku ja też starałem się nie naciskać bo rozumiem że potrzeba czasu aby móc się otworzyć przed kimś na tematy które raniły.
Wszystko było myślę że idealnie potrafiliśmy rozmawiać, przytulać się czułem po prostu że mam wszystko. starałem się zawsze być szczery i tego samego oczekiwałem od niej. Mówiła mi ze ma młodszą siostrę która ma 2 lata. więc zdarzało się że często jeżdziła do domu rodziców aby z nią się bawić itp ja to rozumiałem myślałem że jest to po prostu bliska relacja. ale okazało się coś czego się nie spodziewałem. Siostra okazała się jej córką z poprzedniego związku. Dowiedziałem się dopiero niedawno kiedy już mieszkamy razem i strasznie mnie to wewnętrznie rozwaliło nie wiem co mam o tym myśleć. czuje się oszukany, zawiedziony. dla mnie najgorsza prawda jest lepsza niż najlepsze kłamstwo. Ona broniła się tym ze bała mi się powiedzieć o tym wcześniej bo nigdy nie czuła się tak szczęśliwa jak będąc ze mną ale dla mnie to nie jest żadna wymówka. Teraz zupełnie nie wiem jak mam to ugryzc. dziecko to ogromna odpowiedzialność. sam wychowałem się bez ojca więc wiem jak to jest kiedy nie ma męskiego wsparcia w wychowaniu ale mega się boje w to pójść przez to że straciłem do niej zaufanie. Nie wiem czy jest coś jeszcze co wyjdzie za jakiś czas.. nawet nie wiem czy miłość którą mi wyznała była szczera czy powiedziane aby mnie zatrzymać. Jestem mega zagubiony. Oczekiwałem tylko szczerej relacji i aby ktoś mnie pokochał nic więcej a zostałem w tak perfidny sposób oszukany...

Dla mnie byłoby to koniec relacji. Choć sama mam 2 dzieci, to nie związałabym się z dzieciatym facetem. Ani kiedyś, gdy nie miałam dzieci, ani teraz, jeśli z jakiegokolwiek powodu zostałabym sama z dziećmi. Posiadanie potomstwa jest wielką odpowiedzialnością, do tego dzieciaki pochłaniają mnóstwo pieniędzy, i tych codziennych, i tych niezaplanowanych. Mam moje dzieci, chcę wydawać pieniądze na moje dzieci, poświęcać czas moim dzieciom i planować rzeczy z moimi dzieciakami (plany w 70% się nie udają przez znikać pojawiające się choroby). Gdy poznawałam mojego męża, zadałam mu 2 pytania: czy pali i czy ma dzieci. Zaraz na 1 oficjalnej randce. Jeśli dziewczyna potrafiła ukryć tak istotną informację, może ukrywać też inne rzeczy. Ludzie dzieciaki mają oczywiście szansę na szczęśliwe związki, ale nie z każdym. Są osoby, które czyjeś dzieci akceptują i takie, którzy ich nie akceptują. I każdy ma swoje racje. Wystarczy poczytać wizaż jak ktoś związał się z dzieciatą osobą, a po czasie zaczynają się konflikty właśnie z powodu poświęcania wg partnera zbyt wiele uwagi dziecku.

[matushkaaa]

Napisane przez limonka1983

Dla mnie byłoby to koniec relacji. Choć sama mam 2 dzieci, to nie związałabym się z dzieciatym facetem. Ani kiedyś, gdy nie miałam dzieci, ani teraz, jeśli z jakiegokolwiek powodu zostałabym sama z dziećmi. Posiadanie potomstwa jest wielką odpowiedzialnością, do tego dzieciaki pochłaniają mnóstwo pieniędzy, i tych codziennych, i tych niezaplanowanych. Mam moje dzieci, chcę wydawać pieniądze na moje dzieci, poświęcać czas moim dzieciom i planować rzeczy z moimi dzieciakami (plany w 70% się nie udają przez znikać pojawiające się choroby). Gdy poznawałam mojego męża, zadałam mu 2 pytania: czy pali i czy ma dzieci. Zaraz na 1 oficjalnej randce. Jeśli dziewczyna potrafiła ukryć tak istotną informację, może ukrywać też inne rzeczy. Ludzie dzieciaki mają oczywiście szansę na szczęśliwe związki, ale nie z każdym. Są osoby, które czyjeś dzieci akceptują i takie, którzy ich nie akceptują. I każdy ma swoje racje. Wystarczy poczytać wizaż jak ktoś związał się z dzieciatą osobą, a po czasie zaczynają się konflikty właśnie z powodu poświęcania wg partnera zbyt wiele uwagi dziecku.

O to to to...

[evonla]

Każdy może pobłądzić w życiu, mam na myśli jej wiek gdy zaszła w ciążę, ale.. nie powinna Ciebie okłamywać w tak poważnej sprawie i tego nie usprawiedliwi nic, nawet jej obawa i lęk przed odrzuceniem.

[morning_coffee]

Napisane przez evonla

Każdy może pobłądzić w życiu, mam na myśli jej wiek gdy zaszła w ciążę, ale.. nie powinna Ciebie okłamywać w tak poważnej sprawie i tego nie usprawiedliwi nic, nawet jej obawa i lęk przed odrzuceniem.

Też tak uważam. Takich rzeczy po prostu się nie ukrywa. Można być w stanie zaakceptować fakt, że ktoś jest po przejściach (rozwiódł się, ma dziecko/dzieci), ale kłamstwo, zatajanie, to już inna sprawa. Jak tu komuś takiemu zaufać?

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Piotrek95]

Jak można wychowywać nie swojego dzieciaka? Chcesz bawić się w ojca, który nie ma żadnej kontroli ani praw do dzieciaka? Ujmę to inaczej: jesteś frajerem?

[morning_coffee]

Napisane przez Piotrek95

Jak można wychowywać nie swojego dzieciaka? Chcesz bawić się w ojca, który nie ma żadnej kontroli ani praw do dzieciaka? Ujmę to inaczej: jesteś frajerem?

Są ludzie, którzy nie mają nic do tego, żeby wejść w związek z kimś, kto ma dziecko. Są i tacy, którzy nie chcą. Każdy ma swoje podejście. W tym wątku chodzi o coś innego.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[xfrida]

Napisane przez Piotrek95

Jak można wychowywać nie swojego dzieciaka? Chcesz bawić się w ojca, który nie ma żadnej kontroli ani praw do dzieciaka? Ujmę to inaczej: jesteś frajerem?

autor nigdzie nie napisal ze chce wychowywac cudzego dzieciaka
co wiecej tego dzieciaka nawet wlasna matka nie wychowuje co jest tu wiekszym problemem bo swiadczy o niej jak najgorzej

[Piotrek95]

Napisane przez xfrida

autor nigdzie nie napisal ze chce wychowywac cudzego dzieciaka
co wiecej tego dzieciaka nawet wlasna matka nie wychowuje co jest tu wiekszym problemem bo swiadczy o niej jak najgorzej

Wchodząc w bliską relację z samotną matką, z automatu staje się quasi ojcem.

[xfrida]

Napisane przez Piotrek95

Wchodząc w bliską relację z samotną matką, z automatu staje się quasi ojcem.

Nie w tym wypadku bo dziecko nie mieszka z nimi i on nie ma z nim zadnego kontaktu wiec jego rola w tym ukladzie jest zadna .

[Rogatka_Ozdobna]

Napisane przez Hermiona83

Mnie bardziej ciekawi, dlaczego ustatkowany gościu pod trzydziestkę wyrwał sobie dziewczynę tuż po szkole.

XXI wiek za oknem, a niektórych wciąż uwiera 8-letnia różnica wieku partnerów. Młodość jest podstawą kobiecej atrakcyjności dla mężczyzn. Taka ich natura. I nie ma w tym nic złego.