On nie chce dziecka.

[ByOlaaa]

Jesteśmy razem od liceum, teraz jesteśmy na 4 roku studiów. Mieszkamy razem, ja rozwijam swoją firmę, mój narzeczony pracuje. Jest jedno ale. On nie chce dziecka. Stwierdził, że jeśli się zdaży to ok, stanie na wysokości zadania, ale sam z siebie nie chce dziecka. Obok dzieci zawsze przechodził obojętnie. Ale ostatnio zajmowaliśmy się jego 7 miesięcznym kuzynem i pierwszy raz powiedział, że podobało mu się, ale i tak nie chce dziecka.
Czy to może się kiedyś zmienić, miałyście kiedyś takie doświadczenie ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:05 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------

Nie mówię, że dziecko miało by pojawić się już teraz, ale za jakieś 3 lata.

[KrwawaMary86]

Może się zmieni a może nie. Pytanie czy jesteś w stanie czekać x lat? Jeśli zdania nie zmieni to nie będziesz mogła mieć pretensji do niego. niczegi nie ukrywał.

Mi się zmieniło. Kiedyś nie chciałam dzieci (i związku) a teraz chce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ByOlaaa]

Napisane przez KrwawaMary86

Może się zmieni a może nie. Pytanie czy jesteś w stanie czekać x lat? Jeśli zdania nie zmieni to nie będziesz mogła mieć pretensji do niego. niczegi nie ukrywał.

Mi się zmieniło. Kiedyś nie chciałam dzieci (i związku) a teraz chce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie wiem. Zawsze chciałam mieć jedno dziecko, małego malucha. Póki co czas mi nie pozwoli na spokojne macierzyństwo i też jeszcze nie mamy warunków na dziecko. Póki co mieszkamy w 2 pokojowym mieszkaniu w centrum miasta - zero parków, nie ciekawa okolica.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Krystaliczne szczescie]

To, czy mu się odmieni to takie trochę wróżenie, bo szansę są 50 na 50. Ja co prawda miałam kiedyś trochę inną sytuację, czego innego ona dotyczyła, ale ogólnie odmieniła mi się po 3 latach związku pewna kwestia no i był mały problem
Jedno jest pewne, nie możesz go do niczego zmuszać, ani mieć pretensji, bo facet przedstawia Ci sprawę jasno. Pytanie: Dlaczego dopiero teraz ta sprawa Ci przeszkadza? Mówił o tym wcześniej?

[thirky]

Nie liczyłabym na to że się odmieni.

[ByOlaaa]

Napisane przez Krystaliczne szczescie

To, czy mu się odmieni to takie trochę wróżenie, bo szansę są 50 na 50. Ja co prawda miałam kiedyś trochę inną sytuację, czego innego ona dotyczyła, ale ogólnie odmieniła mi się po 3 latach związku pewna kwestia no i był mały problem
Jedno jest pewne, nie możesz go do niczego zmuszać, ani mieć pretensji, bo facet przedstawia Ci sprawę jasno. Pytanie: Dlaczego dopiero teraz ta sprawa Ci przeszkadza? Mówił o tym wcześniej?

Tak, on od zawsze mówił, że nie chce mieć dzieci, nie kręci go to, ale myślałam, że jest zwyczajnie za młody na takie decyzje, nie miał nigdy kontaktu z dziećmi. I cały czas wałkujemy temat dziecka.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fortuna1]

Napisane przez KrwawaMary86

Może się zmieni a może nie. Pytanie czy jesteś w stanie czekać x lat? Jeśli zdania nie zmieni to nie będziesz mogła mieć pretensji do niego. niczegi nie ukrywał.

Mi się zmieniło. Kiedyś nie chciałam dzieci (i związku) a teraz chce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Amen. Te 3 lata mogłabyś poświęcić na znalezienie kogoś właściwego, kto chce dziecka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201712242137]

Napisane przez ByOlaaa

Tak, on od zawsze mówił, że nie chce mieć dzieci, nie kręci go to, ale myślałam, że jest zwyczajnie za młody na takie decyzje, nie miał nigdy kontaktu z dziećmi. I cały czas wałkujemy temat dziecka.

Nie no, biorac pod uwage to, co ci mowil to rzeczywiscie zrobilas logiczne zalozenie xd. Bo przeciez kazdy musi chciec miec dzieci, a jak nie chce to "nie dojrzal" albo "odmieni mu sie"
Skoro wspomnial, ze moze kiedys "jak zdazy", to moze i sie zgodzi, ale czy bedzie super zaangazowany w rodzicielstwo, czy raczej wiekszosc rzeczy spadnie na twoja glowe, to juz inna sprawa.

[ByOlaaa]

Napisane przez karaba_la_sorciere

Nie no, biorac pod uwage to, co ci mowil to rzeczywiscie zrobilas logiczne zalozenie xd. Bo przeciez kazdy musi chciec miec dzieci, a jak nie chce to "nie dojrzal" albo "odmieni mu sie"
Skoro wspomnial, ze moze kiedys "jak zdazy", to moze i sie zgodzi, ale czy bedzie super zaangazowany w rodzicielstwo, czy raczej wiekszosc rzeczy spadnie na twoja glowe, to juz inna sprawa.

Mając 17/18 lat mało kto myśli o rodzicielstwie. I według mnie nie każdy może i musi zostać rodzicem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

Jesli chodzi o dziecko, którym się zajmowaliśmy to naprawdę był świetnym ,,wujkiem". Oczywiście pieluchy nie zmienił, ale nakarmił jak wyszłam do kosmetyczki. To pierwszy taki ,,incydent" z dzieckiem w jego wydaniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Chcesz to czekaj i miej nadzieję, że mu się zmieni. Mnie by było szkoda czasu, to jest jedna z tych kwestii, w których partnerzy muszą mieć takie samo zdanie, inaczej związek będzie katastrofą w moim przekonaniu.

[la'Mbria]

Napisane przez ByOlaaa

Mając 17/18 lat mało kto myśli o rodzicielstwie. I według mnie nie każdy może i musi zostać rodzicem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

Jesli chodzi o dziecko, którym się zajmowaliśmy to naprawdę był świetnym ,,wujkiem". Oczywiście pieluchy nie zmienił, ale nakarmił jak wyszłam do kosmetyczki. To pierwszy taki ,,incydent" z dzieckiem w jego wydaniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oczywiście?
Co w tym oczywistego? Swojemu jak mu " się zdarzy" (btw dzieci się nie zdarzają) też nie będzie zmieniał? Przecież to zwykła czynność nie wymaga instrukcji NASA

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez ByOlaaa

Mając 17/18 lat mało kto myśli o rodzicielstwie. I według mnie nie każdy może i musi zostać rodzicem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

Jesli chodzi o dziecko, którym się zajmowaliśmy to naprawdę był świetnym ,,wujkiem". Oczywiście pieluchy nie zmienił, ale nakarmił jak wyszłam do kosmetyczki. To pierwszy taki ,,incydent" z dzieckiem w jego wydaniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To, że się fajnie zajmowal czyimś dzieckiem nie znaczy, że mu się odmieni, bo co innego bawić dziecko godzine raz na ruski rok, a mieć go na głowie codziennie conajmniej przez 18 lat. W tej dziedzinie nie ma żadnego kompromisu, a nie ma 100% pewności, że mu się odmini. Ja wiedziałam, że nie chce dzieci od 11 roku życi. Mineło ładnych pare lat i tylko pogłebilam się w tej decyzji. Nie warto czekać, bo poźniej będziesz żałowała, że straciłaś niepotrzebnie czas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ByOlaaa]

Nie chciał podjąć się zmiany pieluchy.
Gdybym go nie kochała to bym z nim nie była. Ale kocham go. I nie wyobrażam sobie codzienności bez niego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

A wyobrażasz sobie rezygnację z posiadania dziecka dla niego?

[ByOlaaa]

Napisane przez elvegirl

A wyobrażasz sobie rezygnację z posiadania dziecka dla niego?

Z jednej strony nie, a z drugiej nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Tu nie ma możliwości na podwójną odpowiedź, jest albo tak, albo nie. Za poważna sprawa, żeby lekko do niej podchodzić. Chyba że wychodzisz z założenia, że poczekasz te 3 lata i jeśli dalej nie będzie chciał, to wtedy odejdziesz.

[la'Mbria]

Napisane przez ByOlaaa

Nie chciał podjąć się zmiany pieluchy.
Gdybym go nie kochała to bym z nim nie była. Ale kocham go. I nie wyobrażam sobie codzienności bez niego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to licz się z tym, ze jeśli "by się wam zdarzyło" dziecko to on też może nie chcieć podjąć sie zmiany pieluchy gdy Ty np.bedziesz chora i ledwo żywa/ tuż po porodzie/ w delegacji/ będziesz odsypiać nockę bo dzieciak miał kolki ..takze ten...po prostu przemyśl czy warto czekać na kogoś takiego bo:
1) nie masz gwarancji, ze mu sie zmieni
2) nie wiadomo, czy da się z nim "wpaść" i cie wtedy nie zostawi samej z bejbikiem.
3) jeśli sie uda i Cię nie zostawi- czy w ogóle będzie chciał się zajmować dzieckiem czy będziecie żyć na zasadzie "Ty jako kobieta masz zarabiać, a do tego ciągnąć drugi etat jako sprzątaczko-kochanko-niańka"

Tylu facetów na świecie...moze rozejrzyj się za innym

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[stesia]

może mu sie zmieni a może nie, jeśli by mi bardzo zależało na dziecku to nie czekałabym aż może jemu się odmieni. tylko jak z nim zostaniesz to nie miej za te kilka lat do niego pretensji, że mu sie nie odmieniło, bo przecież ci powiedział że nie chce

Napisane przez ByOlaaa

I według mnie nie każdy może i musi zostać rodzicem.

w punkt, twój tż też nie musi zostać rodzicem

Jesli chodzi o dziecko, którym się zajmowaliśmy to naprawdę był świetnym ,,wujkiem". Oczywiście pieluchy nie zmienił, ale nakarmił jak wyszłam do kosmetyczki. To pierwszy taki ,,incydent" z dzieckiem w jego wydaniu.

to że ktoś jest fajnym wujkiem od czasu do czasu nie oznacza że będzie się nadawał do bycia ojcem. nakarmienie czy zabawa z maluchem to nie wszystko. poza tym nawet jeśli by lubił dzieci, to nie oznacza automatycznie że chce mieć swoje i się do tego nadaje

[Frezja__]

Zdecyduj się kto jest ważniejszy, obecny partner czy przyszłe dziecko.

[ByOlaaa]

Aktualnie ważniejszy jest mój narzeczony, jesteśmy ze sobą tyle lat, tyle nas łączy, kochamy się, znamy się najlepiej.
Ale też kiedyś chciałabym zostać mamą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[69love69]

Napisane przez ByOlaaa

[/COLOR]Jesli chodzi o dziecko, którym się zajmowaliśmy to naprawdę był świetnym ,,wujkiem". Oczywiście pieluchy nie zmienił, ale nakarmił jak wyszłam do kosmetyczki. To pierwszy taki ,,incydent" z dzieckiem w jego wydaniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też jestem ciotką dwójki i zajmowałam się nimi od małego bardzo często. Uwielbiam ich, ale równie chętnie oddaję ich rodzicom więc nie sugerowałabym się opieką nad cudzymi dziećmi :P

Ja mam 26 lat i na ten moment nie chciałabym mieć dzieci i też nie wiem czy mi się odmieni. Nikogo nie zmusisz do tego.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Moim zdaniem, rezygnacja z dziecka dla faceta jest głupotą. A już czekanie, aż Misio zmieni zdanie, lub ewentualnie łaskawie zgodzi się mieć dziecko, przy czym "oczywiście" nie będzie mu potem nawet zmieniał pieluch, jest szczytem głupoty.

Tak szczerze, to robisz sobie kuku. Ale jak pisały Wizażanki wyżej: to Twoje życie i tylko Ty będziesz ponosić konsekwencje swoich własnych decyzji.

[ByOlaaa]

To tak naprawdę była jego pierwsza opieka nad dzieckiem. Mały był z nami 3 dni.
On raczej właśnie stroni od dzieci. Są mu obojętne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nyana89]

Napisane przez ByOlaaa

Czy to może się kiedyś zmieni

Może. Możesz czekać. Ale równie dobrze możesz czekać na wygraną w lotto, bo prawdopodobieństwo jest podobne - uda się albo się nie uda. Nie możesz natomiast na nim niczego wymusić. Proste

[201711301501]

Napisane przez ByOlaaa

Jesteśmy razem od liceum, teraz jesteśmy na 4 roku studiów. Mieszkamy razem, ja rozwijam swoją firmę, mój narzeczony pracuje. Jest jedno ale. On nie chce dziecka. Stwierdził, że jeśli się zdaży to ok, stanie na wysokości zadania, ale sam z siebie nie chce dziecka. Obok dzieci zawsze przechodził obojętnie. Ale ostatnio zajmowaliśmy się jego 7 miesięcznym kuzynem i pierwszy raz powiedział, że podobało mu się, ale i tak nie chce dziecka.
Czy to może się kiedyś zmienić, miałyście kiedyś takie doświadczenie ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:05 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------

Nie mówię, że dziecko miało by pojawić się już teraz, ale za jakieś 3 lata.

Z moim od zawsze mówiliśmy, że nie chcemy mieć dzieci. I tak było nam dobrze. Po kilku latach małzeństwa zaczęliśmy rozmawiać o tym czy chcemy mieć dziecko czy nie. Pewnego dnia powiedziałam, że czuję się gotowa do macierzyństwa, a co mąż z tym zrobi, to zaakceptuję. Po roku stwierdził, że w sumie czemu nie. Takie podejście - będzie to będzie, nie to nie. I sama tak podeszłam. Co nam dane, to bierzemy.
Niestety w roli ojca ani sie nie spełnia ani się nie odnalazł.

[Candy_lips]

Czasem komus sie zmienia, ale czasem tez nie. Uwazam, ze liczenie na to to marnowanie lat, a to sa wazne kwestie. Lepiej sie rozstac i dac sobie szanse na zwiazek z kims podobnymi priorytetami i nie liczyc na to, ze komus sie zmieni. Ja nie umialabym byc z facetem, ktory nie chce miec dzieci, dla mnie to wazne kwestie, wiec na to tez patrzylam. Jezeli ktos nie chce a druga osoba chce to nie da sie isc na kompromis. No a ciagle namawianie osoby, ktora nie chce to tez nie w porzadku. Nie liczysz sie wtedy z jego uczuciami. Jezeli potem bylby tata i byl nieszczesliwy, to dziecko tez by to wyczulo i na pewno nie bylyby to dla niego dobre warunki.

---------- Dopisano o 23:49 ---------- Poprzedni post napisano o 23:47 ----------

Jezeli on sie zmusi do posiadania dziecka to katastrofa dla niego, dla Ciebie, dla dziecka, a jezeli Ty odpuscisz posiadanie dziecka to tez bedziesz nieszczesliwa. No a potem mozesz zalowac.

---------- Dopisano o 23:50 ---------- Poprzedni post napisano o 23:49 ----------

Po prostu nie ma sensu bycie z kims za wszelka cene jezeli ludzi dzieli tak wazna kwestia.

[kasiab777]

Stronic = tworzyć barierę między sobą a innymi osobami lub sprawami; alienować się, dystansować się, odgradzać się. Jesli faktycznie stroni od dzieci to nie sa mu obojetne tylko ich nie lubi i unika. Tylko ze dzieci CUDZYCH mozna nie lubic a swoje chciec miec a Twoj chlopak wlasnie SWOICH miec nie chce. Zdanie moze zmieni a moze nie. Do Ciebie nalezy wybor czy ryzykujesz i czekasz czy tez odchodzisz teraz.

[201803111829]

Napisane przez ByOlaaa

Tak, on od zawsze mówił, że nie chce mieć dzieci, nie kręci go to, ale myślałam, że jest zwyczajnie za młody na takie decyzje, nie miał nigdy kontaktu z dziećmi. I cały czas wałkujemy temat dziecka.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak ty chcesz, to poczekaj, jesteś za młoda, odmieni ci się.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Fernandezowa]

Ja mialam sie rozstac z mezem, bo po 6 latach zwiazku i po slubie stwierdzil, ze NIGDY nie chce dziecka. Zaznacze, ze od poczatku wiedzial, ze moim marzeniem jest bycie mama To byl straszny kryzys, ale jakos przetrwalismy... Teraz tak "od niechcenia" zgadza sie na jedno dziecko. Ale to takie do dupy planowanie, szczerze mowiac. On tego nie pragnie. Za pol roku zamierzam przestac brac pigulki. Zobaczymy co on na to. Najgorsze jest to, ze jestem na 100% pewna, ze "po fakcie" bedzie najlepszym ojcem na swiecie. No ale nie chce go do niczego zmuszac, ani robic czegokolwiek przeciwko niemu. Mam nadzieje, ze za pol roku "bedzie gotowy".

[Devon_rose]

Napisane przez Fernandezowa

Ja mialam sie rozstac z mezem, bo po 6 latach zwiazku i po slubie stwierdzil, ze NIGDY nie chce dziecka. Zaznacze, ze od poczatku wiedzial, ze moim marzeniem jest bycie mama To byl straszny kryzys, ale jakos przetrwalismy... Teraz tak "od niechcenia" zgadza sie na jedno dziecko. Ale to takie do dupy planowanie, szczerze mowiac. On tego nie pragnie. Za pol roku zamierzam przestac brac pigulki. Zobaczymy co on na to. Najgorsze jest to, ze jestem na 100% pewna, ze "po fakcie" bedzie najlepszym ojcem na swiecie. No ale nie chce go do niczego zmuszac, ani robic czegokolwiek przeciwko niemu. Mam nadzieje, ze za pol roku "bedzie gotowy".

W życiu to pewna jest śmierć i podatki

Oby dziecko nigdy nie usłyszało od ojca, że jest bo matka tylko je chciała.