praca w administracji rządowej

[poliska]

szukałam podobnego wątku ale nie znalazłam,
jeśli robiłam to nieudolnie to proszę moderatora o odpowiednie podczepienie...

no więc mam nieśmiałe pytanie...
czy naprawdę nikt ale to absolutnie nikt, w czasach jakby nie patrzeć, kryzysu, nie ma ochoty na pracę w administracji rządowej?

zadaję to pytanie na wizażu, w nadziei, że uzyskam odpowiedź szczerą, choć być może mało miłą...

w moim urzędzie od pół roku usiłujemy znaleźć kogoś do pracy,
jest to administracja rządowa, centralna (ministerstwa i urzędy centralne)
osobę sztuk jeden,
wymagania:
- doświadczenie - brak
- wykształcenie, niestety jest, bo konieczne jest ukończenie studiów na prawie lub administracji, ale to departament prawny, więc nie da rady osoba po socjologii czy polonistyce...
- umiejętność obsługi komputera, w sensie pisania

i to wszystko, żadnych więcej wymagań, oczekiwań (typu 7 biegłych języków, praca w niedziele, itp.)

no więc szukamy, szukamy (w sensie urząd szuka a ja czekam na przyjście człowieka do pracy) i... nic...
jest ogłoszenie, przychodzi 40 ofert, z czego formalne wymagania (opisane w ogłoszeniu) spełniają osoby dwie
kolejny raz to samo
za trzecim razem oferta sztuk jeden...

czy na rynku jest lepiej niż mi się wydaje i stąd brak zainteresowania?
czy może żyje w ludziach przekonanie, że praca jest ustawiana i nie ma sensu składać ofert?
czy może składa się teraz dokumenty "jakkolwiek i gdziekolwiek" o czym świadczyć może to, że 90% z ofert nie spełnia wymogów formalnych?

bo powiem szczerze, że ja już nie wiem co zrobić...

[lutien]

No widzisz - ja od 2 lat składam oferty do urzędów i ani razu pracy nie dostałam (praca w wydziałach planowania przestrzennego). A mam nawet niezłe doświadczenie zawodowe i całkiem sporą wiedzę. Tylko co z tego, bo albo mają wymagania tak szczegółowe, że nikt nie jest w stanie tego wiedzieć albo jest tylu chętnych, że w sumie nikłe szanse się przebić.

[poliska]

no a ja właśnie nie stawiam żadnych wymagań, poza tymi podstawowymi jak posiadanie wykształcenia... a i to ludzie nie dołączają kopii dyplomu,
co jest brakiem formalnym i nawet na rozmowę nie można zaprosić
ech...
świat...

[Aga19891989]

a może napiszesz wiecej konkretow o tej pracy na priv może znajde prace przez wizaz. Kierunek studiów sie zgadza a wiec ...

[poliska]

ech...
to lepiej od początku
to jest administracja rządowa
a więc służba cywilna (transparentne, uczciwe i jawne działania)
czyli publikowane ogłoszenia o naborze są z terminem składania dokumentów, który jest nieprzekraczalny
termin składania dokumentów jest podawany w ogłoszeniu
to, że przyszły oferty (jedna) oznacza, że termin minął
ten konkretny termin i tej konkretnej oferty minął...
jeśli jedyna osoba, która się zgłosiła nie podejmie pracy to będzie kolejne ogłoszenie...

poza tym to ja nie robię naborów, ja nawet nie widzę ofert,
ja tylko widzę puste stojące przede mną biurko
i nie mogę odkryć co jest tego przyczyną...
i stąd ten wątek...

a tak na marginesie, to oferty można znaleźć (z całej Polski) wrzucając w google departament służby cywilnej kprm, na stronie którą zobaczymy w wynikach z adresem rządowym jest wyszukiwarka (gov)

jest też specjalna strona od tego, ale nie chcę tu podawać namiarów, żeby wątek nie został usunięty jako reklama czy coś...

ach, nie chciałabym żebyś się poczuła obrażona albo potraktowana per noga...

[tajkuna]

A u mnie w urzędach, przyjmują tylko po znajomościach. Zanim konkurs jest ogłoszony już stanowisko jest obsadzone. Konkursy robione są tylko dla formalności, z góry wiadomo kto wygra dany konkurs. Nawet część ludzi przez to nie składa dokumentów na konkursy i nie bierze udziału bo to jest strata czasu. Byłam na konkursie w ZUS, Sądzie i to była strata kasy na ksero dokumentów i dojazd. W ZUS szans obcy wygrać konkursu nie mógł. Z 50 osób , które złożyły dokumenty na 2 konkursy, zaproszono tylko 15 na konkurs, mimo,że reszta spełniała również wymogi. Dyrektor po wejściu na sale od razu powiedział,że podań było 50 więc zaprosiliśmy z tych 50 osób naszych stażystów i kilka osób z zewnątrz. Mi się udało i mnie zaprosili. Byłam ta osobą z zewnątrz.Oczywiście konkurs wygrali ich stażyści. Pierwszy raz słyszę by chętnych do pracy w administracji rządowej nie było. Dla mnie wręcz to nie możliwe. Może u ciebie brak chętnych bo wszyscy myślą, że konkurs jest ustawiony i że ma cie swojego. Ja tam juz u siebie na konkursy nie będę chodzić.

[poliska]

ja pracuję w administracji od 1999 r. (tak, był taki rok i ludzie już wtedy pracowali ) i raz widziałam konkurs, gdy były, że tak to ujmę, preferencje co do osoby. Jednak to były tylko preferencje, konkurs nie był ustawiony... o czym świadczy choćby to, że nie wygrała go preferowana osoba...
I powiem szczerze, że dobijają mnie takie stwierdzenia, że zawsze po znajomości, bo to zwyczajnie nieprawda
a jeśli chodzi o nabór i zapraszanie niektórych kandydatów, to jest to niezgodne z przepisami, musi zaprosić wszystkich, którzy spełniają wymogi formalne. Po prostu MUSI. Gdy nie zaprosi to jest to podstawą do zaskarżenia i unieważnienia wyników konkursu.

Nie rezygnuj ze składania ofert

[tajkuna]

Nie chce mi się wierzyć by nie było chętnych u ciebie do pracy. Na takie bezrobocie a brak chętnych, coś mi to nie pasuje

A i oglądałam kiedyś reportaż na tvn 24 o urzędach. Była mowa o urzędzie w cieszynie na śląsku. Wszyscy pracownicy tego urzędu to rodzina pani burmistz i zastępcy burmistrz. Na pytanie dziennikarza czemu zatrudnieni są z rodziny osoby, pani burmistrz odpowiedziała, że rodzina tez musi pracować.

[poliska]

ja pracuję w administracji rządowej, centralnej, w Warszawie
i o tym miejscu pracy mówię, nie o samorządzie, gdzie jak jest, wiadomo

no i naprawdę nie ma chętnych do pracy,
od pół roku nie można nikogo znaleźć,
jak pisałam przychodzą oferty ale nie spełniają formalnych wymagań,
jakby były wysyłane ot tak sobie, do wszystkich... bez zwrócenia uwagi na oczekiwania pracodawcy

więc naprawdę nie wiem co jest nie tak...

[tajkuna]

2 wymagania niby macie :ukończone studia prawnicze lub administracja i obsługa komputera i nikt nie spełnia wymagań ?

[poliska]

no tak
dlatego nie rozumiem o co chodzi
poza tym w ogłoszeniu jest napisane co należy złożyć

(np. CV, ksero dowodu osobistego, dokumenty potwierdzające wykształcenie, oświadczenie o niebyciu skazanym za przestępstwo)

i co?
i ludzie przysyłają niekompletne dokumenty!

[rochelle_]

Napisane przez tajkuna

2 wymagania niby macie :ukończone studia prawnicze lub administracja i obsługa komputera i nikt nie spełnia wymagań ?

jakiś czas temu rozmawiałam na ten temat (praca w administracji rządowej/generalnie w czymś "państwowym") ze znajomymi po prawie. I cóż, albo nie chcą szufladkować się w rządówkach ("jak już wpadniesz do rządówek, to nie ma zmiłuj - żadna korpo potem cię nie weźmie" - cytuję koleżankę), albo pensja za mała, brak możliwości rozwoju, awansu. Przeważają opinie, że nie po to uczyli się tyle lat, żeby teraz robić za połowę czy 1/4 tego, co może zaoferować im firma prywatna.
Być może dlatego nie macie chętnych?

[poliska]

ech, czyli oferta potencjalnym kandydatom wydaje się cienka
pewnie masz rację że to może być powód

choć oni (ci znajomi znaczy) raczej nie mają racji

[mm444]

Treść usunięta

[tajkuna]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Zgadzam się

[mm444]

Treść usunięta

[poliska]

wystarczy spełnić wymogi formalne
czyli wysłać cv i list motywacyjny, obydwa podpisane
dołączyć do tego kopię dyplomu i dowodu osobistego oraz oświadczenie o tym, że się nie było skazanym i korzysta z pełni praw publicznych

to wszystko jest wypunktowane w ogłoszeniu

i...
nie ma kogo na rozmowę zaprosić!
bo połowa nie dołączyła kopii dyplomu (zaświadczenia o ukończeniu) albo oświadczeń
1/4 nie ukończyła studiów, jest na ostatnim roku albo i to nie
albo mi piszą, że nie był karany (a nie, że nie był skazany, dramatyczna prawna różnica)


są pojedyncze oferty formalnie w porządku, osobę się zaprasza ale na ten przykład ona już nie jest zainteresowana bo znalazła pracę gdzie indziej
albo na rozmowie się okazuje, że kandydat do pracy jest na aplikacji radcowskiej/adwokackiej, dokładniej na ostatnim roku i za pół roku ma egzamin końcowy, więc po 3 miesiącach pracy będzie potrzebował 3 miesięcznego urlopu bezpłatnego oraz miesięcznego płatnego, i nie wiąże swojej pracy z urzędem po egzaminie, nawet na rok czy dwa
albo (o szczyty tupetu!) że chciałby równolegle współpracować z kancelarią, która specjalizuje się w doradztwie w zakresie działalności urzędu i zgoda na tę współpracę jest warunkiem jego przyjścia


nie chodzi o to, że kandydat nie spełnia oczekiwań postawionych mu na rozmowie,
nikt nie oczekuje też bezwzrokowego pisania
tylko o to, że występują takie jak powyżej sytuacje...

[mm444]

Treść usunięta

[Light Limara]

Napisane przez tajkuna

Nie chce mi się wierzyć by nie było chętnych u ciebie do pracy. Na takie bezrobocie a brak chętnych, coś mi to nie pasuje

A i oglądałam kiedyś reportaż na tvn 24 o urzędach. Była mowa o urzędzie w cieszynie na śląsku. Wszyscy pracownicy tego urzędu to rodzina pani burmistz i zastępcy burmistrz. Na pytanie dziennikarza czemu zatrudnieni są z rodziny osoby, pani burmistrz odpowiedziała, że rodzina tez musi pracować.

Ale w Cieszynie nigdy nie było pani burmistrz
Jedynie to w szpitalu w Cieszynie dzieją się cyrki...

[tajkuna]

Napisane przez Light Limara

Ale w Cieszynie nigdy nie było pani burmistrz
Jedynie to w szpitalu w Cieszynie dzieją się cyrki...

Może nazwę miasta pomyliłam, ale chodzi o śląsk i zaczyna się na c

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Napisane przez poliska

wystarczy spełnić wymogi formalne
czyli wysłać cv i list motywacyjny, obydwa podpisane
dołączyć do tego kopię dyplomu i dowodu osobistego oraz oświadczenie o tym, że się nie było skazanym i korzysta z pełni praw publicznych

to wszystko jest wypunktowane w ogłoszeniu

i...
nie ma kogo na rozmowę zaprosić!
bo połowa nie dołączyła kopii dyplomu (zaświadczenia o ukończeniu) albo oświadczeń
1/4 nie ukończyła studiów, jest na ostatnim roku albo i to nie
albo mi piszą, że nie był karany (a nie, że nie był skazany, dramatyczna prawna różnica)


są pojedyncze oferty formalnie w porządku, osobę się zaprasza ale na ten przykład ona już nie jest zainteresowana bo znalazła pracę gdzie indziej
albo na rozmowie się okazuje, że kandydat do pracy jest na aplikacji radcowskiej/adwokackiej, dokładniej na ostatnim roku i za pół roku ma egzamin końcowy, więc po 3 miesiącach pracy będzie potrzebował 3 miesięcznego urlopu bezpłatnego oraz miesięcznego płatnego, i nie wiąże swojej pracy z urzędem po egzaminie, nawet na rok czy dwa
albo (o szczyty tupetu!) że chciałby równolegle współpracować z kancelarią, która specjalizuje się w doradztwie w zakresie działalności urzędu i zgoda na tę współpracę jest warunkiem jego przyjścia


nie chodzi o to, że kandydat nie spełnia oczekiwań postawionych mu na rozmowie,
nikt nie oczekuje też bezwzrokowego pisania
tylko o to, że występują takie jak powyżej sytuacje...

Może wy nie daliście tego ogłoszenia na strony internetowe o pracy, a na portal wasz nikt nie zagląda i dlatego macie mało chętnych. Nie wierze by w Warszawie nie znalazł się żaden chętny bezrobotny do pracy, który by dostarczył wszystkie dokumenty. Tylko pewnie nikomu do głowy nie przychodzi by zaglądać na stronę administracji rządowej i mało osób wie, że szukacie kogoś do pracy. Chyba w administracji rządowej płacą więcej niż najniższą krajową I dla samego zdobycia doświadczenia powinni być chętny. Bo lepiej robić chyba za mniej niż płacą w korporacjach niż siedzieć w domu, czekać a może kiedy mnie przyjmią gdzie indziej, gdzie płacą dużo( co może nie nastąpić ) i nie mieć żadnego doświadczenia i co wpisać potem w CV.

[poliska]

Napisane przez tajkuna

Może nazwę miasta pomyliłam, ale chodzi o śląsk i zaczyna się na c

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------



Może wy nie daliście tego ogłoszenia na strony internetowe o pracy, a na portal wasz nikt nie zagląda i dlatego macie mało chętnych. Nie wierze by w Warszawie nie znalazł się żaden chętny bezrobotny do pracy, który by dostarczył wszystkie dokumenty. Tylko pewnie nikomu do głowy nie przychodzi by zaglądać na stronę administracji rządowej i mało osób wie, że szukacie kogoś do pracy. Chyba w administracji rządowej płacą więcej niż najniższą krajową I dla samego zdobycia doświadczenia powinni być chętny. Bo lepiej robić chyba za mniej niż płacą w korporacjach niż siedzieć w domu, czekać a może kiedy mnie przyjmią gdzie indziej, gdzie płacą dużo( co może nie nastąpić ) i nie mieć żadnego doświadczenia i co wpisać potem w CV.

ogłoszenia są zamieszczane w portalu takim ogólnopolskim służby cywilnej a portale z ogłoszeniami ogłoszenia te, urzędowe, kopiują do siebie, tak, że są one powszechnie dostępne...
i powiem, że ja też nie wierzyłam że w stolicy nie znajdzie się żaden absolwent prawa, który ma dosyć czekania na pracę w kancelarii, pracy za pół darmo w kancelarii albo, który po prostu chce zdobyć doświadczenie w administracji, ale moja wiara nie przeżyła zderzenia z rzeczywistością...

więc może taki malutki apel...
ludzie, składajcie papiery do administracji centralnej
tylko przed włożeniem ich do koperty sprawdźcie czy są wszystkie
to nie są żadne wysokie progi,
nieprawdą jest że konkursy są ustawione,
nieprawdą jest, że zarabia się fatalnie (ale to budżetówka więc i szaleństw nie ma)
nieprawdą jest że nie ma możliwości awansu

[walk_on_air]

A pracuj.pl?
Co za problem umieścić tam ogłoszenie? Podejrzewam, że od razu by się chętni znaleźli

---

Z tego co doczytałam to widzę, że pocztą/osobiście trzeba donieść dokumenty? Podejrzewam, że to tlumaczy mały brak zainteresowania. Ludzie pewnie uważają to za stratę czasu - "wydrukuję, wyślę, pojadę a i tak mnie nie przyjmą". A wysyłając maila nic nie tracą.
Nie ma możliwości przesłania dokumentów (skanów) mailem, a ewentualne oryginały na rozmowie?

[pepsikolakokakola]

Napisane przez Light Limara

Ale w Cieszynie nigdy nie było pani burmistrz
Jedynie to w szpitalu w Cieszynie dzieją się cyrki...

chodzi o czeladz

[ollkaa]

Poliska a mogę wiedzieć z jakiego jesteś miasta? Jestem po prawie i od pół roku próbuje znaleźć pracę w administracji państwowej - bezskutecznie.

EDIT: teraz doczytałam, że jesteś z Warszawy może taka specyfika stolicy, że ludzie garną się bardziej do prywatnych firm? Wielu moich znajomych (jestem ze Śląska) szukało pracy właśnie w administracji rządowej czy samorządowej, ale udało się nielicznym - konkurencja jest bardzo duża, a wymagania czasami w stylu póltorej roku doświadczenia w administracji państwowej a wykształcenie wystarczy średnie. I wtedy się zastanawiam po co mi te prawo było :/

[poliska]

Napisane przez walk_on_air

A pracuj.pl?
Co za problem umieścić tam ogłoszenie? Podejrzewam, że od razu by się chętni znaleźli

---

Z tego co doczytałam to widzę, że pocztą/osobiście trzeba donieść dokumenty? Podejrzewam, że to tlumaczy mały brak zainteresowania. Ludzie pewnie uważają to za stratę czasu - "wydrukuję, wyślę, pojadę a i tak mnie nie przyjmą". A wysyłając maila nic nie tracą.
Nie ma możliwości przesłania dokumentów (skanów) mailem, a ewentualne oryginały na rozmowie?

te oferty są na pracuj.pl bo portal je ściąga z portali rządowych
i nie można przyjmować ofert składanych mailem, no chyba żeby ktoś miał bezpieczny podpis, muszą być to papierowe dokumenty, przesłane albo pocztą albo zaniesione
i nie da się tego zmienić, ani się nie da uzupełniać dokumentów już na rozmowie albo przed nią

[tajkuna]

Nigdy nie widziałam na pracuj.pl ogłoszeń do pracy w administracji samorządowej. Czasami na gazeta.praca.pl były ogłoszenia do urzędów skarbowych. Ale nigdy nie widziałam na portalach o pracę ogłoszeń do urzędów miasta, ZUS, starostwa, itd. Zawsze szuka się ogłoszeń w BIP. Jesteś pewna, że wasze ogłoszenie do administracji rządowej wisi na pracuj.pl . Sprawdzałaś czy wasze ogłoszenie wogóle jest na pracuj.pl lub innych stronach ? Ogłoszenia mają swoją ważność, po jakimś czasie znikają, czasami później pojawiają się od nowa.

[lutien]

Ja widziałam takie ogłoszenia na pracuj.pl nie raz.

[sylvi_86]

Napisane przez poliska

więc może taki malutki apel...
ludzie, składajcie papiery do administracji centralnej
tylko przed włożeniem ich do koperty sprawdźcie czy są wszystkie
to nie są żadne wysokie progi,
nieprawdą jest że konkursy są ustawione,
nieprawdą jest, że zarabia się fatalnie (ale to budżetówka więc i szaleństw nie ma)
nieprawdą jest że nie ma możliwości awansu

a skąd jesteś jeśli można spytać?
ja dopiero zaczynam roznosić CV po urzędach.mam nadzieję, że mi się uda. pierwsza była prokuratura... z 60 osób przeszło 8 do trzeciego etapu.. niestety nie ja... szukam dalej

[Wenila]

czytam pierwszego posta i aż trudno uwierzyć. Niestety mieszkam w małym mieście i jak dla mnie nie realne. Szczerze powiedziawszy ja mam takie myśli że w takich miejsczach nie da się znaleźć pracy tak po prostu, z marszu. Że wymagania są tylko takie.

Szczerze jestem bardzo zaskoczona. U mnie w mieście w administracji to bez nazwiska się nie da

[paulinka3110]

Może polega to na tym, że ludzie składają wiele ofert i dostają się w inne miejsca w między czasie. Nie ma kogo zaprosić bo znalazł już dawno pracę.

Nie wiem...

Być może, w urzędach centralnych gdzie "rotacja" ludzi jest większa, poziom "ustawianych" castingów jest mniejszych, ale wiesz mi że w mniejszych miejscowościach jest to plaga! Nie boję się użyć tego słowa! Po prostu pojawia się ogłoszenie i za parę dni pokątnie dowiadujesz się że jest to ogłoszenie "pod jakąś panią/ pana".

A tak z drugiej strony chyba zaczyna do ludzi docierać, że praca w administracji nie jest taką sielanką, że wpadasz na 8 h ,przekładasz kartki i wychodzisz. Ponadto pensje są po prostu śmieszne. Często słyszę " nie narzekaj, w urzędzie dobrze zarabiasz!" odpowiadam od razu " tak?! 1300 zł na rękę, zamienimy się?".