Bar Orientalny - czy jest w Waszej miejscowości?

[serena91]

Cześć Wizażanki

Robię wywiad środowiskowy nt. barów orientalnych w Waszym mieście (kuchnia Wietnamsko - Chińska). Szukam miasta, w którym mało jest tego typu jedzenia, albo nie ma go wcale. Kucharz z Azji z bardzo dobrymi kubkami smakowymi oczywiście jest Teraz szukamy tylko fajnego miejsca, do którego ludzie będą często do nas zaglądali na pyszne jedzonko. Jakieś podpowiedzi?
Będę bardzo wdzięczna.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Nie radzę otwierać takiego miejsca w małej miejscowości, bo nie będzie zbyt dużego zainteresowania. Widzę to po moim mieście, w którym każdy jeden orientalny bar prędzej czy później się zamyka, a triumfy święcą wszelakie kebaby i pizzerie.

[201803290936]

Napisane przez serena91

Cześć Wizażanki

Robię wywiad środowiskowy nt. barów orientalnych w Waszym mieście (kuchnia Wietnamsko - Chińska). Szukam miasta, w którym mało jest tego typu jedzenia, albo nie ma go wcale. Kucharz z Azji z bardzo dobrymi kubkami smakowymi oczywiście jest Teraz szukamy tylko fajnego miejsca, do którego ludzie będą często do nas zaglądali na pyszne jedzonko. Jakieś podpowiedzi?
Będę bardzo wdzięczna.

Ale to, że w jakimś mieście nie ma tego typu kuchni nie przesądza o sukcesie. Są takie tereny, że dany rodzaj kuchni się nie przymnie, po prostu. Akurat w moim mieście są aż 2 bardzo dobrze prosperujące tego typu restauracje - jedna od lat, druga od około trzech. Ale wygrywają nie samym faktem, że to (szeroko pojęty) orient na talerzy, a chyba bardziej porą lunchową - duże porcje w niskich cenach, dostawami do domu, obiadami rodzinnymi (imprezy) itd.

EDIT: I przypomniało mi się, że jest jeszcze trzecia, w centrum handlowym. Znajomi twierdzą ma najlepsze tego typu jedzenie w mieście (sama nie próbowałam) i prosperuje bardzo dobrze.

Bycie restauratorem to nie jest raczej interes pt. rzucę kostką i wybiorę, gdzie otworzę knajpę. Trzeba znać dany teren, ludzi, specyfikę danego miejsca. Dziwny pomysł masz / macie.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Jak będzie dużo, tanio i obok akademików/wydziałów, to pewnie przyjmie się wszędzie.
Też nie wydaje mi się, żeby w małych miejscowościach się przyjęło, a w większych miastach zwykle już jest.

[lolita96]

wydaje mi się , ze dobry i niedrogi chińczyk przyjmie się w każdym większym miescie

[Mijanou]

W Gdańsku jest kilka "chińskich" barów i restauracji. Niestety, jak jedzenie w nich tanie to okropne a jak dobre to strasznie drogie (np. zupa z kaczki po 15 zł, dania drugie od 30-50 zł). W Gdyni jest jeden dobry i rozsądny cenowo "chińczyk".

W każdym dużym mieście, w dobrym punkcie "chińczyk" z dobrym jedzeniem w rozsądnej cenie się przyjmie.

[mary_poppins]

Zgadzam się, że nie tyle należy szukać nowego rynku w mniejszej miejscowości, co dobrej lokalizacji w większym mieście. Gdy mieszkałam bezpośrednio we Wrocławiu, gdzie barów orientalnych jest sporo, brakowało mi takowego w bliskiej odległości od mojego miejsca zamieszkania, bo nie "łapałam" się do żadnej strefy dowozu i musiałam na takie jedzenie jechać pół miasta. Potem otworzyli bar blisko, z dowozem, i zamawiałam żarcie minimum raz w tygodniu (i na pewno nie tylko ja, bo mieszkańców w okolicy było spoooro, tylko po prostu dzielnica daleko od centrum). Celowałabym w taką lokalizację - blisko osiedli, z opcją dowozu i organizacji imprez, z dala od innych knajp tego typu.

[serena91]

Bardzo dziękuję za wszystkie uwagi i podpowiedzi. Mieszkam w dużym mieście, w którym barów jest ponad sto i niepotrzebny jest sto pierwszy. Chciałam po prostu podpytać, czy "chińskie" knajpy są miłe widziane tylko w centrum, czy także na obrzeżach miasta, bo w takie miejsce chciałam celować.

Zdaję sobie sprawę, że to zależy od ludzi, ich przyzwyczajeń, kultury i że w mniejszych miastach nie ma szans, aby bar odniósł powodzenie. Chodzi tu przede wszystkim o zadowolenie klientów i ich żołądków za niewielką cenę.

Pytać zawsze można, więc pytam każda odpowiedź jest dla mnie miłe widziana

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

U mnie jest kilka takich knajp ale jak ostatnio z TŻ-em odkryliśmy smaki orientalne i zaczęliśmy zamiast do maca chodzić do chińczyka to z przykrością stwierdzam, że wszędzie ryż jest z mikrofali fuuuuj... nie wiem no kurdę... idę do takiej knajpy i okej mogę zrozumieć jakieś niefajne mięso ale kurdę RYŻ? Ryż, który jest chyba podstawą w chińskiej kuchni? MASAKRA. Byliśmy w kilku (na bank nie we wszystkich) i w tych co byliśmy ryż był z mikrofali.
Chętnie bym poszła w moim mieście do dobrego lokalu z chińską kuchnią. Nie wiem czy taki istnieje ale zapraszam do Lublina Jak będziecie robić świeży ryż to z chęcią będę odwiedzać Studentów jak mrówków - może też docenią świeży ryż

[kaledonia]

Napisane przez serena91

Bardzo dziękuję za wszystkie uwagi i podpowiedzi. Mieszkam w dużym mieście, w którym barów jest ponad sto i niepotrzebny jest sto pierwszy. Chciałam po prostu podpytać, czy "chińskie" knajpy są miłe widziane tylko w centrum, czy także na obrzeżach miasta, bo w takie miejsce chciałam celować.

Zdaję sobie sprawę, że to zależy od ludzi, ich przyzwyczajeń, kultury i że w mniejszych miastach nie ma szans, aby bar odniósł powodzenie. Chodzi tu przede wszystkim o zadowolenie klientów i ich żołądków za niewielką cenę.

Pytać zawsze można, więc pytam każda odpowiedź jest dla mnie miłe widziana

A nowsze osiedla w Łodzi? Na Janowie, Olechowie to szału z tymi knajpami (i sklepami) nie ma.

[LadySith]

w Tarnowskich Górach, gdy pracuję, jest jedna knajpka. niby miasto nieduże. niby dużo osób narzeka na nią, że niedobre, a trzyam sie juz .. z 10 lat będzie. więc chyba popyt też jest. ceny mają przyzwoite - zdaję sobie sprawę, ze z prawdziwym chinskim jedzeniem to nie ma 100% zgodności, ale mi smakuje

[aer]

mieszkam obok dwoch miast 30 tys i 180 tys. sa jakies restauracje chinskie, ale z tego co kojarze niezbyt popularne. barów nie ma i szczerze mowiac szkoda.

pewnie nie bede odkrywcza, ale dobrze jest miec lokal w miesjcu, gdzie sa skupiska ludzi. przyklad chyba najbardziej popularnego chinczyko-wietnamczyka z warszawy: obok stacji metra + duze osiedle + komenda policji. ruch na okraglo.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

U mnie jest prawilna restauracja na głównym deptaku miasta. Nie wiem, ile się już trzyma, ale nie pamiętam czasów, żeby jej nie było.
Jest bar bardzo blisko dworca i centrum przesiadkowego.
I drugi w okolicy akademików.
Trzeci w miarę niedawno się otworzył trochę dalej, w okolicy bloków, wydziału artystycznego i jednego z lepszych liceów, takie miejsce na styku śródmieścia i następnej dzielnicy.
Podobno jest jeszcze jeden, obok wylotówki, stacji benzynowej i makdonalda, ale w życiu tam nie byłam, bo to dla mnie trochę zadupie; nie wiem, jak się trzyma. W każdym razie trzy pierwsze, które wymieniłam trzymają się bardzo dobrze.

Liczba mieszkańców - strzelam, że około 150 tysięcy.

[serena91]

Napisane przez kaledonia

A nowsze osiedla w Łodzi? Na Janowie, Olechowie to szału z tymi knajpami (i sklepami) nie ma.

Poważnie? My mieszkamy właśnie w Łodzi, ale wydawało mi się, że jest już przesyt tego typu knajpek. Na Olechowie chyba jest jeden bar. Pomyślimy, dzięki

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:01 ----------

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;63549611]U mnie jest kilka takich knajp ale jak ostatnio z TŻ-em odkryliśmy smaki orientalne i zaczęliśmy zamiast do maca chodzić do chińczyka to z przykrością stwierdzam, że wszędzie ryż jest z mikrofali fuuuuj... nie wiem no kurdę... idę do takiej knajpy i okej mogę zrozumieć jakieś niefajne mięso ale kurdę RYŻ? Ryż, który jest chyba podstawą w chińskiej kuchni? MASAKRA. Byliśmy w kilku (na bank nie we wszystkich) i w tych co byliśmy ryż był z mikrofali.
Chętnie bym poszła w moim mieście do dobrego lokalu z chińską kuchnią. Nie wiem czy taki istnieje ale zapraszam do Lublina Jak będziecie robić świeży ryż to z chęcią będę odwiedzać Studentów jak mrówków - może też docenią świeży ryż [/QUOTE]


Hehe, nie wiem czy ludzie zmienią miejscówkę, jeśli będziemy się wyróżniać tylko świeżym ryżem ale może, kto wie...
Swoją drogą jestem zaskoczona, bo widziałam wiele barów tego typu "od środka" i wszyscy gotowali ryż w specjalnym garnku do ryżu, który trzyma ciepło. Chyba, że go po prostu podgrzewają, bo jest już chłodny... Dzięki za uwagi i odpowiedź


A jakie dania kuchni orientalnej lubicie najbardziej?

[eebfc9c325adb09985bf42ddedbac8fdab6caec1_659f30416d860]

Napisane przez serena91

Poważnie? My mieszkamy właśnie w Łodzi, ale wydawało mi się, że jest już przesyt tego typu knajpek. Na Olechowie chyba jest jeden bar. Pomyślimy, dzięki

na Bałutach na przykład coś się znajdzie, ale na Dołach, przy wyjeździe z miasta już jest gorzej

[201803120844]

Napisane przez serena91

Swoją drogą jestem zaskoczona, bo widziałam wiele barów tego typu "od środka" i wszyscy gotowali ryż w specjalnym garnku do ryżu, który trzyma ciepło. Chyba, że go po prostu podgrzewają, bo jest już chłodny... Dzięki za uwagi i odpowiedź

Tak jest w Azji, gotują ryż rano, kogo stać to w garnku do ryżu. Ryż jedzą okrągły dzień, jak pod wieczór już faktycznie nie za bardzo to robią jako ryż smażony.
Obserwując kulturę kulinarną to uderzyłabym w taką lokalizację, żeby był dobry dowóz w wiele miejsc. Odradzałabym przeinwestowanie w lokal. Polacy sporo jedzenia w knajpach kupują, ale raczej z dostawą do domu czy pracy. Nawet w eleganckich restauracjach pojawiają się pytania na stronie: "czy dowozicie".

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:15 ----------

Napisane przez serena91

A jakie dania kuchni orientalnej lubicie najbardziej?

Takie badania nie będą miarodajne.
Ja bardzo lubię dania z orientalnymi przyprawami z dodatkiem orzeszków co spotykane jest na całym Dalekim Wschodzie. Lubię też dania kuchni tajskiej z dodatkiem mleczka kokosowego.

[kaledonia]

Napisane przez serena91

Poważnie? My mieszkamy właśnie w Łodzi, ale wydawało mi się, że jest już przesyt tego typu knajpek. Na Olechowie chyba jest jeden bar. Pomyślimy, dzięki

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:01 ----------




Hehe, nie wiem czy ludzie zmienią miejscówkę, jeśli będziemy się wyróżniać tylko świeżym ryżem ale może, kto wie...
Swoją drogą jestem zaskoczona, bo widziałam wiele barów tego typu "od środka" i wszyscy gotowali ryż w specjalnym garnku do ryżu, który trzyma ciepło. Chyba, że go po prostu podgrzewają, bo jest już chłodny... Dzięki za uwagi i odpowiedź


A jakie dania kuchni orientalnej lubicie najbardziej?

Na Retkinię bym się nie pchała, bo faktycznie jest dużo knajpek i jedna jakiś czas temu się nawet zwinęła. Załatwiła ją po części lokalna prasa i głupie komentarze osób, które z pewnością nigdy w niej nie były
Idealna lokalizacja to koło ryneczku osiedlowego, przystanku, jakiegoś marketu, policji.
[1=eebfc9c325adb09985bf42d dedbac8fdab6caec1_659f304 16d860;63570376]na Bałutach na przykład coś się znajdzie, ale na Dołach, przy wyjeździe z miasta już jest gorzej[/QUOTE]
A kto mieszka na Dołach? Jest coraz więcej młodych, ale tak to raczej babcie, a one w knajpce/barze się nie stołują.

Radogoszcz Wschód trochę młodszy, Widzew Wschód jeszcze (tu nie znam tak dobrze rejonu) musicie pojeździć i poobserwować co się na dzielnicach dzieje, kto zamieszkuje.

Na fb jest grupa gdzie studenci w Łodzi szukają mieszkań. Warto by tam trochę pobyć i poobserwować i iść za studentami

Np niedawno czytałam, że zwija się pierogarnia koło mojego wydziału EK-Soc przy POW to lokal się zwolni

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

No ja nie wiem w czym oni trzymają ten ryż no ale kurczę, jest suchy i gumowy. Ciężko wrzucić do garnka na świeżo? Przecież ryż to chwila moment i gotowy. Makarony w knajpach też trzymają w garnku podtrzymującym ciepło? No to jest jakieś 15 minut to i tak dłużej się czeka na zamówienie...

[201701261449]

Jeśli będzie smacznie i tanio to w większym mieście bez problemu się przyjmie. U mnie są chyba 2 restauracje z chińszczyzną, ale dzięki nim zraziłam się do tego jedzenia, bo sama robię lepsze.
Ostatnio dałam szansę i zamówiliśmy po raz ostatni, bo paskudne, niedoprawione, bez smaku i jeszcze drogo.

[eebfc9c325adb09985bf42ddedbac8fdab6caec1_659f30416d860]

Napisane przez kaledonia

A kto mieszka na Dołach? Jest coraz więcej młodych, ale tak to raczej babcie, a one w knajpce/barze się nie stołują.

mnóstwo mieszkań w okolicy wynajmują studenci

[serena91]

Napisane przez kaledonia

Na Retkinię bym się nie pchała, bo faktycznie jest dużo knajpek i jedna jakiś czas temu się nawet zwinęła. Załatwiła ją po części lokalna prasa i głupie komentarze osób, które z pewnością nigdy w niej nie były
Idealna lokalizacja to koło ryneczku osiedlowego, przystanku, jakiegoś marketu, policji.

Radogoszcz Wschód trochę młodszy, Widzew Wschód jeszcze (tu nie znam tak dobrze rejonu) musicie pojeździć i poobserwować co się na dzielnicach dzieje, kto zamieszkuje.

Np niedawno czytałam, że zwija się pierogarnia koło mojego wydziału EK-Soc przy POW to lokal się zwolni

Znam tą sprawę i tych ludzi, wszystko było nieprawdą, dlatego szkoda, że ktoś ich tak załatwił i przez to nie mają pracy...
Na Radogoszczu Wschodzie niedawno otworzył się bar orientalny, więc już nie ma tam dla nas miejsca
No zobaczymy, zorientuję się Dzięki!

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Napisane przez smellsliketeenspirit

Jeśli będzie smacznie i tanio to w większym mieście bez problemu się przyjmie. U mnie są chyba 2 restauracje z chińszczyzną, ale dzięki nim zraziłam się do tego jedzenia, bo sama robię lepsze.
Ostatnio dałam szansę i zamówiliśmy po raz ostatni, bo paskudne, niedoprawione, bez smaku i jeszcze drogo.

No cóż, nie każdy kucharz dobrze gotuje, a może to Polak? Bo typowe dania wietnamskie czy tajskie są tak doprawione, że ja nie daję rady ich jeść i zawsze dostaję osobny sos

[karolinka86]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;63501826]Jak będzie dużo, tanio i obok akademików/wydziałów, to pewnie przyjmie się wszędzie.
Też nie wydaje mi się, żeby w małych miejscowościach się przyjęło, a w większych miastach zwykle już jest.[/QUOTE]
Koło akademików/uczelni ewentualnie jakiejś firmy myslę, że to dobry pomysł. Z doświadczenia wiem, że ludzie często tam chodzili lub zamawiali z dowozem.

A co do małych miejscowości to niezupełnie się zgadzam, że interes nie pójdzie. Opoczno jest małym miastem (ok 22 tys) a bar dobrze prosperuje. W Piotrkowie tryb też od kilku lat istnieje.

Napisane przez serena91

Zdaję sobie sprawę, że to zależy od ludzi, ich przyzwyczajeń, kultury i że w mniejszych miastach nie ma szans, aby bar odniósł powodzenie. Chodzi tu przede wszystkim o zadowolenie klientów i ich żołądków za niewielką cenę.

Pytać zawsze można, więc pytam każda odpowiedź jest dla mnie miłe widziana

W małych miastach też mieszkają ludzie, którzy lubią próbować a orient jest dość popularny. Mam na myśli raczej młodych ludzi, nie babcie przyzwyczajone do tradycyjnego jedzenia.

Napisane przez serena91

A jakie dania kuchni orientalnej lubicie najbardziej?

Ja lubię wszelkie dania z ryżem, warzywami i drobiem np kurczak rozmaitości, kurczak w 5 smakach itp

[serena91]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;63572516]No ja nie wiem w czym oni trzymają ten ryż no ale kurczę, jest suchy i gumowy. Ciężko wrzucić do garnka na świeżo? Przecież ryż to chwila moment i gotowy. Makarony w knajpach też trzymają w garnku podtrzymującym ciepło? No to jest jakieś 15 minut to i tak dłużej się czeka na zamówienie...[/QUOTE]

Chyba mają słabej jakości ryż albo naprawdę nie wiem... Trzeba powiedzieć kelnerce, że coś jest nie tak, to może przywiążą do tego większą wagę. Ryż w Azji naprawdę cały dzień trzyma się w ryżownicy i świeży jest równie dobry, jak i ten po kilku godzinach.
Makaron to trochę co innego, więc świeży powinien być.

[eibhlin87]

Jak się ma teraz rynek obok akademików? Za moich czasów, dawno, dawno temu gdy nie budowali jeszcze kompleksu sportowego na polibudzie to było tam kilka knajp chińskich i chyba każda dobrze przędła, przez kilka lat były te same lokale a studenci tłumnie je odwiedzali. Potem zaczęli wyburzanie, została chińsczyzna na radwańskiej ale tam było średnio smacznie. Nie wiem jak teraz ma się rynek w tych okolicach po otwarciu sukcesji, ale ja bym jednak celowała w studentów (jak nie koło uczelni/akademików to w dzielnicach gdzie wynajmują, politechnika jest w jednym miejscu więc wszyscy wynajmują z łatwym dojazdem np. 15stką)

O którym barze na retkini piszecie?

[Kelecka]

Napisane przez serena91

A jakie dania kuchni orientalnej lubicie najbardziej?

Dim Sum, nalesniki z kaczka (crispy duck)

[201803120844]

Dobrze, że odpisują Ci dziewczyny z Twoich okolic. Polecam rozwagę przy decyzji o otwarciu lokalu w nieznanym miejscu. Mam parę takich na osiedlu i to nie tylko chodzi o knajpy - w krótkim czasie padają.

[Szybkobiegacz]

Ja bym Ci odradzał inwestycję w bar tani i nijaki. Na tanim jedzeniu zarabia się grosze, a marże są bardzo niskie. Tani produkt przyciąga też tanich klientów, którzy szybko odejdą, gdy znajdą coś jeszcze tańszego.

W każdej branży prawdziwe pieniądze zarabia się, obsługując klientów premium. Czyli takich, którzy są w stanie zapłacić więcej, ale tylko wtedy, gdy w zamian otrzymują produkt wysokiej jakości i najlepiej unikalny. Otwórz bar z dobrym i najlepiej wyspecjalizowanym jedzeniem, taka inwestycja przyjmuje się najlepiej.

Lubię orientalną kuchnię, ale w Polsce trudno jest znaleźć miejsce z prawdziwie pikantnym jedzeniem. Do tej pory trafiłem na takie tylko w W-wie: jeden lokal indyjski, jeden tybetański. Powodzeniem cieszą się dobre knajpy tajskie, ale jeszcze nie znalazłem nigdzie w Polsce takiej, która byłaby prawdziwie ostra. Zresztą podobnie jest z meksykańskimi, ale to już inna bajka (nigdzie nie znalazłem chili con queso, może dlatego, że potrzebna jest świeża, zielona papryka).

Czyli wyspecjalizowana knajpa z dobrym jedzeniem to w mojej opinii większa szansa na sukces niż byle buda z tanim żarciem.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez monikam

Dobrze, że odpisują Ci dziewczyny z Twoich okolic. Polecam rozwagę przy decyzji o otwarciu lokalu w nieznanym miejscu. Mam parę takich na osiedlu i to nie tylko chodzi o knajpy - w krótkim czasie padają.

U mnie też jest takie miejsce, tam gdzie otworzył się niedawno bar chiński, o którym pisałam wyżej. Dzisiaj zauważyłam, że już padł. Wcześniej było jedzenie na wagę, padło. Jeszcze wcześniej była pizzeria, też padła. Nie wiem, czemu wszyscy robią tam na siłę gastro. Po drugiej stronie ulicy jest pizzeria, pub, trochę dalej kebab i to wystarcza na tamte okolice. Miejsce z fajnym potencjałem na salon kosmetyczny, fryzjerski, jakiś sklep z artykułami typu uszczelki. A wszyscy się uparli na gastro.

[201803120844]

Napisane przez Szybkobiegacz

Ja bym Ci odradzał inwestycję w bar tani i nijaki. Na tanim jedzeniu zarabia się grosze, a marże są bardzo niskie. Tani produkt przyciąga też tanich klientów, którzy szybko odejdą, gdy znajdą coś jeszcze tańszego.

W każdej branży prawdziwe pieniądze zarabia się, obsługując klientów premium. Czyli takich, którzy są w stanie zapłacić więcej, ale tylko wtedy, gdy w zamian otrzymują produkt wysokiej jakości i najlepiej unikalny. Otwórz bar z dobrym i najlepiej wyspecjalizowanym jedzeniem, taka inwestycja przyjmuje się najlepiej.

Lubię orientalną kuchnię, ale w Polsce trudno jest znaleźć miejsce z prawdziwie pikantnym jedzeniem. Do tej pory trafiłem na takie tylko w W-wie: jeden lokal indyjski, jeden tybetański. Powodzeniem cieszą się dobre knajpy tajskie, ale jeszcze nie znalazłem nigdzie w Polsce takiej, która byłaby prawdziwie ostra. Zresztą podobnie jest z meksykańskimi, ale to już inna bajka (nigdzie nie znalazłem chili con queso, może dlatego, że potrzebna jest świeża, zielona papryka).

Czyli wyspecjalizowana knajpa z dobrym jedzeniem to w mojej opinii większa szansa na sukces niż byle buda z tanim żarciem.

Wielki misz- masz w Twojej wypowiedzi. Orientalna kuchnia nie zawsze równa się pikantnej.
Np. kuchnia tybetańska jest głównie tłusta, zero ostrości, byłam 3 tygodnie w Tybecie.
Chili con queso to chilli z serem, a w Meksyku jest kilkadziesiąt odmian papryki, też nie wszystkie ostre, ale w tym daniu to ser jest ważniejszy. To danie bardziej przypomina tex mex i fast food.
Ci klienci premium to pewnie tacy jak teraz Ci od sushi, którym można wmówić, że tak wygląda kuchnia w kraju x, bo na podróże nie mają czasu, bo trzeba pilnować interesu.

[201803290936]

Napisane przez Szybkobiegacz

Ja bym Ci odradzał inwestycję w bar tani i nijaki. Na tanim jedzeniu zarabia się grosze, a marże są bardzo niskie. Tani produkt przyciąga też tanich klientów, którzy szybko odejdą, gdy znajdą coś jeszcze tańszego.

W każdej branży prawdziwe pieniądze zarabia się, obsługując klientów premium. Czyli takich, którzy są w stanie zapłacić więcej, ale tylko wtedy, gdy w zamian otrzymują produkt wysokiej jakości i najlepiej unikalny. Otwórz bar z dobrym i najlepiej wyspecjalizowanym jedzeniem, taka inwestycja przyjmuje się najlepiej.

Lubię orientalną kuchnię, ale w Polsce trudno jest znaleźć miejsce z prawdziwie pikantnym jedzeniem. Do tej pory trafiłem na takie tylko w W-wie: jeden lokal indyjski, jeden tybetański. Powodzeniem cieszą się dobre knajpy tajskie, ale jeszcze nie znalazłem nigdzie w Polsce takiej, która byłaby prawdziwie ostra. Zresztą podobnie jest z meksykańskimi, ale to już inna bajka (nigdzie nie znalazłem chili con queso, może dlatego, że potrzebna jest świeża, zielona papryka).

Czyli wyspecjalizowana knajpa z dobrym jedzeniem to w mojej opinii większa szansa na sukces niż byle buda z tanim żarciem.

Wolałabym klientów, których stać na odwiedzenie mojej knajpy nawet kilka razy w miesiącu, niż "klientów premium", którzy przyjdą raz, wydadzą więcej, no ale nie będą tak obiadować, czy "kolacjować się" co weekend (w końcu tacy lubią też różnorodność, nie przyrosną do jednego stolika w jednym miejscu). Restauracje częstokroć dużo zarabiają na innych rzeczach - napojach chociażby. Natomiast zgadzam się z Tobą co do tego, że warto szukać niszy rynkowej i jednak czymś się wyróżnić. Ale karta powinna być zróżnicowana cenowo, tak aby można było na tygodniu wygrać rynek niedrogimi lunchami (wierni klienci z okolicznych firm, lekarze, studenci), a w weekendy rzeczywiście starać się sprzedać nieco droższe dania.