Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-07-12, 18:15   #1
nabuko
Zadomowienie
 
Avatar nabuko
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 1 410
GG do nabuko
Unhappy

Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...


Witajcie Mamusie..
nie chcąc zadręczać mamuś na wątku w poczekalni postanowiłam założyć nowy..
Trzy tygodnie temu dowiedzieliśmy się, że nasza córeczka (teraz 28 tydzień ciąży) jest zbyt słabiutka i chora, by móc żyć normalnie.. Anielka ma masę chorób genetycznych i co chwilę pojawiają się nowe wady. Prawdopodobnie odejdzie od nas przed czasem, ale jeśli zechce pojawić się o czasie - nie przeżyje porodu.
Staramy się być silni, ale są dni, że zupełnie nam to nie wychodzi.. zwłaszcza mi, kiedy czuję ruchy mojego skarba.. i cały czas mam nadzieję, że będzie dobrze, że wszyscy mądrzy profesorowie się pomylili i urodzę zdrowe maleństwo..
Jak Wy radzicie sobie z trudną ciążą? Czy jest coś, co wam pomaga? Czy prognozy lekarzy okazały się nieprawdziwe?
nabuko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-12, 22:16   #2
Ray
Zakorzenienie
 
Avatar Ray
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

bardzo wspolczuje takiej diagnozy... wiesz nie jestem lekarzem moja ciaza przebiegala dobrze ale moim zdaniem nadzieja umiera ostatnia nigdy nic na prawde nie wiadomo... trzymaj sie dzielnie
__________________
wiosna!! zaczynam biegać !
Ray jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-12, 22:45   #3
izuxyz
Raczkowanie
 
Avatar izuxyz
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 466
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

Już to pisałam w poczekalni ale się powtórzę bo bardzo mi przykro Sama przeżyłam odejście mojego 1-go dzidziusia ale to było w 7 czy 8. tc więc moja strata jest o wiele mniej dotkliwa w porównaniu z tym co Ty przeżywasz...
Najgorsze jest właśnie to o czym piszesz - czujesz jak mała się rusza i zamiast cieszyć się z każdego kopniaka to przypomina Ci się pewnie diagnoza lekarza... Ja jednak wierzę że może stanie sie cud.
Lekarze się mylą - nie mówię że całkowicie ale może okaże sie że malutka jednak nie jest aż tak chora...
Mnie kilka lat temu na usg zdiagnozowano pęcherzyki w jajnikach (zespół policystycznych jajników) oraz przegrodę macicy. Nie wiem gdzie ten lekarz to widział -okazało sie po jakimś czasie że nic takiego nie mam i o ile te pęcherzyki jeszcze jakimś cudem mogły zniknąć to przegroda się raczej nie rozpłynęła...
Mam nadzieję że rzeczywistość okaże się o wiele bardziej optymistyczna od lekarskich prognoz! Trzymam za Was kciuki!
izuxyz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-12, 22:53   #4
domi7ks
Zakorzenienie
 
Avatar domi7ks
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 16 173
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

bardzo Ci współczuje, zasmucił mnie Twój post, tym bardziej, że sama chciałabym już mieć dzidziusia.
Pamietaj jednak, że cuda się zdarzają Jak poprzedniczka wierze, że lekarz się pomylił
__________________
pierwszy Skarb- 22.12.2009
drugi Skarb-8.12.2011

domi7ks jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-13, 10:05   #5
Jemiołka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 131
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

Czy diagnoza została postawiona w oparciu o kilka metod? Jeśli nie, dowiedz się jak ją zweryfikować. Czy lekarz jest kompetentny?
U mnie podczas pierwszej ciąży lekarz stwierdził poważne wady rozwojowe płodu, potem okazało się, że się pomylił. Co przeżyłam, wiem tylko ja.
Na wszelki wypadek szukaj szpitala z dobrym oddziałam opieki nad noworodkami.
Trzymaj się dzielnie
Jemiołka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-13, 12:39   #6
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

Witaj
zaczne od początku ...
moja córeczka urodziła się prawie zdrowa ale ciąża nie była dla mnie radosnym okresem, a wręcz przeciwnie na początku bałam się, że mała od nas odejdzie bo przy mojej chorobie poronienia są częste, następnie podejrzenie wady serca, potem zaczął się problem przedwczesnych skurczy, pobierania leków i brak ruchu - musiałam leżeć i wyrzuty, że nie leże i jak coś się stanie przed 33 tyg to będzie moja wina ... także ciągle byłam zła smutna, kąśliwa - żałuje tego strasznie nie ważne co się stanie człowiek powinien się cieszyć ... potem miałam straszna depresję poporodową i musiałam nauczyć sie kochac nasza córkę teraz mimo to, ze nasza panna nas nie rozpieszcza bardzo duzo płacze i jest strasznym nerwuskiem + czekamy na wyniki badań genetycznych czy jest obciazona moja chorobą staramy się trzymac emocje na wodzy i cieszyć się choć często jest cieżko ...
wiem, ze to nie to samo co Twoja sytuacja, (strasznie Ci współczuję nie umiem tego wyrazic słowami) ale moze troszkę pomoze Ci to znaleśc iskierkę radosci z tych nielicznych chwil ale jednka, które dostaliście razem ...
co mi pomagało wsparcie bliskich osób, długie spacery z psem i wiara, że jeśli teraz sie nie uda to sa przeciez inne sanse ... staram sie przyjmować życie takim jakim jest, bo nauczyłam sie tego - nie rozpiesczało mnie ... i choc mój małz uwaza, że jestem pesymistką gdyby to była prawda juz dawno bym sie poddała ... jesli chcesz pogadąc zawsze znajdę chwilę
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-13, 14:06   #7
ulkagp
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 25
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

Trzymam kciuki za Ciebie i Twego Skarba.
ulkagp jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-07-14, 09:33   #8
nabuko
Zadomowienie
 
Avatar nabuko
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 1 410
GG do nabuko
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

Cytat:
Napisane przez Jemiołka Pokaż wiadomość
Czy diagnoza została postawiona w oparciu o kilka metod? Jeśli nie, dowiedz się jak ją zweryfikować. Czy lekarz jest kompetentny?
U mnie podczas pierwszej ciąży lekarz stwierdził poważne wady rozwojowe płodu, potem okazało się, że się pomylił. Co przeżyłam, wiem tylko ja.
Na wszelki wypadek szukaj szpitala z dobrym oddziałam opieki nad noworodkami.
Trzymaj się dzielnie
Poza opinią mojego lekarza prowadzącego, maleństwo było badane przez profesora ultrasonografii w łodzi, potem diagnozę potwierdził profesor z poradni genetycznej w bydgoszczy. za 4 tyg. będą wyniki amniopunkcji..
cały czas mam nadzieję, ale w sumie coraz mniej.. zobaczymy. Jemiołka, podejrzewam, co przeżywałaś.. nikomu nie życzę podobnych doświadczeń. dzięki za odpowiedź..

Partilla, my mimo tych czarnych prognoz, staramy się żyć normalnie i cieszyć z Anielki, dopóki z nami jest i kopie mocno. trzymam kciuki, żeby wyniki badania genetycznego okazały się pomyślne.

buziaki dla waszych maleństw
nabuko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-14, 09:44   #9
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

nabuko wiem ze jest trudno bardzoooo i trzymamy cała rodzina za Was kciuki!
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-14, 10:43   #10
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

nabuko tal strasznie Ci wspołczuje tego co przezywasz, ja bym nie dala rady.
Wierze jednak w cud ze jakos sie uda wszystko
trzymaj sie, badz dzielna, Twoj nastrój dziecku sie udziela...

lekarze cos Ci doradzaja?
__________________

[*] 11.09.2012
jeszcze się kiedyś spotkamy...
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-14, 11:48   #11
nabuko
Zadomowienie
 
Avatar nabuko
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 1 410
GG do nabuko
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

tak, jedyne co doradzili, to przerwanie ciąży w 26. tygodniu.. nie posłuchaliśmy..

dziewczyny, jesteście kochane, dziękuję wam za te miłe słowa.. ale kiedy tak patrzę na Wasze wpisy ... nie chciałabym, żeby ktoś posądził mnie o jakiś masochizm.. nie chodziło mi o współczucie, litość.. szukam tylko jakiejś małej cząstki nadziei... szukam mamy, która przeżywała to co ja i teraz ma zdrowe dziecko, bo aparatury oszukiwały..
nabuko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-07-14, 11:51   #12
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

mam nadzieje ze znajdzie sie taka mama na wizazu...chociaz moze powinnas na innych forach tez poszukac? takich dla przyszlych mam?
__________________

[*] 11.09.2012
jeszcze się kiedyś spotkamy...
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-14, 14:08   #13
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

no moge tylko powiedzieć, że są wady które samoistnie sie cofaja lub wcale nie obciążają tak bardzo mam wadę nerek i żyję z nią oki choc od urodzenia był dramat kazali operowac moja mama nie posłuchała i organizm się tak pzrestawił ze działa normalnie Podobnie mój maż z wada serca - mał dziurki - Pola wąłsnie miała mieć to samo a serduszko jednak po porodzie okazał się zdrowe
trzymaj się
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-14, 14:22   #14
madabell
Zadomowienie
 
Avatar madabell
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 617
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

Treść usunięta
madabell jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-14, 14:46   #15
nabuko
Zadomowienie
 
Avatar nabuko
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 1 410
GG do nabuko
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

Madabel, faktycznie, nie miałaś lekko... i pomyśleć, że ciąża to "stan błogosławiony", 9 wspaniałych miesięcy... ehh..
nabuko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-14, 14:48   #16
nabuko
Zadomowienie
 
Avatar nabuko
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 1 410
GG do nabuko
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

Cytat:
Napisane przez motylek1007 Pokaż wiadomość
mam nadzieje ze znajdzie sie taka mama na wizazu...chociaz moze powinnas na innych forach tez poszukac? takich dla przyszlych mam?
dzięki, może masz rację.. spróbuję także tam
nabuko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-14, 15:17   #17
madabell
Zadomowienie
 
Avatar madabell
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 617
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

Treść usunięta
madabell jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-14, 16:46   #18
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

madabell dzielne z Was dziewczyny dla Mai od Poli
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-15, 21:23   #19
madabell
Zadomowienie
 
Avatar madabell
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 617
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

Treść usunięta
madabell jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-07-18, 11:18   #20
Weronika.21
Raczkowanie
 
Avatar Weronika.21
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: podkarpacie
Wiadomości: 209
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

Nie potrafię wyobrazić sobie Twojej sytuacji ja przez cały okres ciąży czuję się bardzo dobrze i maluch też zdrowiutki, ale 4 tyg temu istniało prawdopodobieństwo, że jestem chora a co gorsze, może to mieć okropny wpływ na malucha. Tydzień temu wyniki wyszły ok. Ale dopiero wtedy poczułam tak naprawdę pierwszy raz, co to znaczy martwić sie o swoje dziecko. Wasza sytuacja jest ciężka i pewnie są dni, kiedy dziękujecie losowi za te chwile z kruszynką, za wszystkie kopniaki, za to że jest z Wami, a są też takie, w których przeklinacie los za to co Waszej trójce zgotował...Ale musicie być silni, bo przede wszystkim teraz mała jest z Wami, kocha Was bardzo mocno i kiedy Wy się cieszycie, ona też się cieszy!!!Co do przyszłości- nic nie jest przesądzone. Niezaleznie od wszystkiego trzeba się trzymac mocno nadziei- przecież nie raz spotykaliśmy się z przypadkami istnych cudów, nie do wytłumaczenia przez lekarzy. Cieszcie się sobą i odpędzajcie jak najdalej złe myśli. Trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!
__________________
Dzieci są kotwicami, które trzymają matki przy życiu.

jestem mamą małego Stworka
Weronika.21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-20, 21:49   #21
Violette_24
Zakorzenienie
 
Avatar Violette_24
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 5 266
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

Nie wiem dlaczego los często tak doświadcza, to straszne i bolesne ale jedno jest pewne-wiara i miłość matkiczynią cuda . Dobrze, że nie przerwałaś ciąży, Twoje dziecko czuje wszystko co Ty więc przesyłaj mu optymistyczne myśli i rozmawiaj z nim dużo. Ciesz się każdą chwilą, może akurat okaże się, że jednak może być dobrze, nie trać nadziei, jeśli jesteś wierząca módl się i nie przyciągaj złych myśli. Będę trzymać za Was kciuki. Bądz silna!
Violette_24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-23, 20:33   #22
NibyNic
Zakorzenienie
 
Avatar NibyNic
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: III piętro
Wiadomości: 17 137
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

Tak czytam ten wątek i strasznie mi przykro, ale tak jak napisała już któaś z dziewcząt "nadzieja umiera ostatnia"
Ja urodziłam się 24 lata temu, USG - kto o tym wtedy słyszał. Jednak moja mama miała badanie, które wykazało, że u płodu (u mnie) nie rozwija się mózg, tylko tak zwana torbiel mózgowa. Nawet nie umiem sobie wyobrazić co moja mama przeżywała,a ona nie umie o tym mówići nie bardzo chce. Nie wiem w którym momencie ciąży dowiedziała się że urodzi się zdrowe dziecko w każdym razie, mózg w końcu zaczął się rzowijać, "obudował" torbiel.
I tak oto moge w pełni świadomie napisać ten post, cuda się zdarzają.
Mam nadal tą torbiel, ale jestem sprawną w pełni normalną osobą, kończę studia i oczekuję dziecka.

Pozdrawiam
__________________
Pamiętamy dobre czasy i złe czasy, zapominając, że większość nie jest ani dobra, ani zła. Po prostu jest.

NibyNic jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-23, 21:43   #23
kycia1
Wtajemniczenie
 
Avatar kycia1
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Z łóżeczka ;)
Wiadomości: 2 845
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

Nabuko Kochana. Ja miałam urodzic sie bez rak, bez nóg , mieć porażenie mózgowe i być rośliną do końca zycia. Moja mama miala wówczas podjąc decyzję- przerwanie ciązy/czekanie-wytrwanie do konca i zobaczyc co przyniesie los... Miała wtedy tylko 18 lat ! Moj tata mial 29, ale to do niej nalezała decyzja. Modliła się i błagała Bozię o to, abym urodziła sie zdrowa. Nadszedł termin porodu-a tu nic. 3 dni po terminie urodziła sie Agniesia-zdrowa!!! Cała!!! I na dodatek ładna-tak mowia rodzice. Moja mama poprosila znajomą pielegniarke w szpitalu, aby mnie przyniosła , i pierwsze co mama zrobila to odwineła mnie z tych pieluch i patrzyla czy mam rączki, nozki i 100 razy liczyla moje paluszki... Mam 20-10 u rąk i 10 nóg-czyli wszytsko ok. Rece tez mam dwie nogi równiez. A więc reasumując.... CUDA sie zdarzają !!!
Ja trzymam kciuki za to, aby i Twoja Niunia urodziła sie zdrowa. Przesyłam dobre fluidy-bądz co bądz chyba w czepku (w jakims stopniu) urodzona jestem ********
__________________
Wybrałam pielęgnację ciała z marką Braun
kycia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-28, 16:31   #24
Ef28
Raczkowanie
 
Avatar Ef28
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: z chatki
Wiadomości: 43
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

nabuko--musisz być dzielna.
Moje bliżniaczki urodziły się z zespołem przetoczenia. Teraz jedna jest zdrowa a druga jest w ciężkim, ale stabilnym stanie zdrowia. Ma porazenie mózgowe, wade serca i padaczkę, a i jeszcze kilka się rzeczy przypałętało.
Powiem Ci tylko-dasz sobie radę. Ja nie wiedziałam co mnie czeka,nikt na ten koszmar mnie nie przygotował, byłam w kiepskim stanie, trwało to ponad dwa lata,jednak teraz nie wyobrazam sobie zycia bez moich dzieci. Chociaz wiem,ze jednemu z nich nie będzie dane życ ani tak długo ani w takim stopniu jak drugiemu.
Teraz walczę, obudziłam sie i walczę. Nie jest łatwo, jednak nikt nie mówił,ze życie jest łatwe, prawda?
Teraz jestes w szoku.....to minie.
Mojej corce lekarze tez szans nie dawali ale żyje, jest stabilna.Choć nie mowi, nie widzi, nie chodzi nie siedzi-jest moim dzieckiem i wydajac je na ten świat wziełam na siebie pełną odpowiedzialnośc za jej życie.
Nie będzie łatwo.
Skoro byłaś u bardzo dobrych lekarzy w Łodzi-nie sądzę by się mylili. (moje dzieci się tam właśnie urodziły i zawdzięczam lekarzom moje zdrowe dziecko)
Przepraszam,że tak obcesowo,ale tak myślę. Być może Twoje dziecko nie jest w tak złym stanie jak lekarze mówią, jednak i tak musisz się przygotowac na bardzo złe chwile. Wiem co mówię.
Nie chcę Cie pocieszać, mówiąc,że wszystko będzie dobrze, bo jesli to prawda z Twoim Maluchem to nie będzie dobrze i Ty teraz musisz się na to przygotować.
Musisz być silna i twarda,choć nieraz będziesz myślała,żeby wziąc sznur i się powiesić.
Dasz radę i życzę Wam,żeby się wszystko ułożyło jak najlepiej dla Was i Maleństwa.
I przepraszam,że tak brutalnie, ale to wszystko po to byś sobie dała radę.
Jeśli Ci nie odpowiada mój styl-już więcej nic nie napiszę i zrozumiem Cię. Pozdrawiam Ewa
__________________
"Mądrzy i głupi są nieszkodliwi-najgroźniejsze są półgłówki"
Ef28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-29, 10:54   #25
wobysk
Przyczajenie
 
Avatar wobysk
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 20
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

Nabuko tulę mocno i nie wiesz jak bardzo rozumiem. Wklejam poniżej opis mojej ciąży z innego forum.

Był listopad 2006 roku. Parę dni po moich urodzinach. 20 tydzień ciąży. Poszłam na wizytę kontrolną do swojego ginekologa. Na badanie usg poprosiłam męża. Lekarz zaczął jeździć głowicą po moim brzuchu i powiedział „nie mam dobrych wieści”. Byłam przerażona. Co to może oznaczać? Lekarz kontynuował. Powiedział, że łożysko jest zbyt duże jak na ten wiek ciąży. Zlecił badania w Fundacji Godula Hope w Rudzie Śląskiej, gdzie zajmują się … genetyką.
Wyszliśmy z jego gabinetu zdruzgotani. Zaczęłam płakać i pytać „dlaczego?”
Na drugi dzień pojechaliśmy do Genomu. Lekarz badał nas długo. Oglądał łożysko, ale też maluszka. Wszystko wyglądało dobrze, ale to łożysko! Po badaniu doktor stwierdził, że potrzebuje konsultacji z bardziej doświadczonym kolegą i najlepiej będzie jeśli jutro pojawimy się znowu w Genomie. Tak trafiliśmy do doktora Cnoty.
Doktor wykonał dokładne badanie, a to co usłyszałam po badaniu, czułam jak wysysa ze mnie resztki sił.
Dopiero teraz dowiedziałam się co może oznaczać tak duże łożysko. Nie wspomnę już o tym, że każdy z tych lekarzy pytał mnie o to, czy palę papierosy. Obraz łożyska nie pozostawiał żadnych złudzeń, że jestem palaczką. Prawda jest taka, że ja w ogóle nie palę, a w ciąży sobie palenia nie wyobrażam.
Usłyszeliśmy najgorszy scenariusz. Dziecko umrze w macicy albo zaraz po porodzie. Zbyt mało wód płodowych, to ogromne łożysko i echogenne jelita dziecka mogą świadczyć o … triploidii. To rodzaj aberracji chromosomalnej, polegającej na dodatkowym garniturze chromosomów. Dzieje się tak wtedy, kiedy do komórki jajowej wnikną … dwa plemniki.
- Tacy ludzie nie żyją! – usłyszałam.
Znowu łzy, rozpacz i pytanie kierowane do Boga – „Dlaczego??? Dlaczego mnie tak boleśnie doświadczasz? Dlaczego mnie?”
Nikłe szanse, aby tę ciążę utrzymać i donosić. Po prostu łożysko wygląda tak, jak tuż przed porodem. Ono się zbyt szybko starzeje. A to dopiero połowa ciąży.
Jeździliśmy co tydzień do Genomu na badania kontrolne łożyska i sprawdzenie czy w ogóle jest akcja serca dziecka, wywołując zdziwienie na twarzach personelu. Nadal nie czułam ruchów, a to dlatego, że łożysko było na ścianie przedniej i zajmowało 2/3 macicy.
Co tydzień przeżywałam ogromny stres. Bałam się, że usłyszę najgorsze „dziecko nie żyje”, ale gdy tylko lekarz kładł głowicę usg na mój brzuch i na monitorze pojawiało się maleńkie bijące serduszko, czułam ogromną ulgę.
Nie rozumiałam koleżanek, które zazdrościły mi … zdjęć usg. Przecież to nie były zdjęcia główki, rączki czy stópki. To była dokumentacja medyczna! A usg dla mnie stało się niemiłą koniecznością, a nie atrakcją, jak dla mamy której ciąża przebiega prawidłowo.
Dziwne to, co teraz napiszę, ale nie chciałam się przyzwyczajać do tej ciąży. Przecież miałam ją stracić. Nie było głaskania brzucha. Nie było mówienia do brzucha. Naiwnie myślałam, że gdy dojdzie do najgorszego, będzie mniej bolało.
Później lekarz zaproponował badania inwazyjne – amniopunkcję, czyli nakłucie brzucha, w celu pobrania wód płodowych do badań. Musiałam podjęcie tak trudnej decyzji sobie rozważyć. Doszłam do wniosku, że nie chcę tych badań. Nie chciałam wiedzieć czy noszę zdrowe czy chore dziecko. Co to miałoby zmienić? Tym bardziej, że lekarz musiałby przekłuć się przez łożysko, a to mogło zacząć się odklejać wywołując poronienie. Doszłam do wniosku, że to zbyt duże ryzyko. A co by było, gdybym ciążę poroniła, a wynik po trzech tygodniach by pokazał, że dziecko było zdrowe? Co by było, gdyby się okazało, że noszę chore dziecko? Prawo polskie dopuszcza możliwość aborcji w takim przypadku, a ja nie potrafiłabym podjąć takiej decyzji.
I tak z tygodnia na tydzień kontrolowaliśmy stan tego łożyska.
Zaczęłam się gorączkowo modlić. Wręcz nachalnie, bo stale. Czasami pojawiało się zwątpienie i rozpacz. Zadawałam wtedy pytanie „Dlaczego akurat ja? Boże jakie Ty masz plany wobec mnie?”
Po opamiętaniu zmieniałam front o 180 stopni i mówiłam „Boże, jeśli taka jest Twoja wola. Wybrałeś mnie. Uważasz, że to właśnie ja powinnam być matką chorego dziecka, to niech tak będzie. Dodaj mi sił”. Zaczęłam po tym myśleć zupełnie inaczej. Wiara czyni cuda – teraz to wiem. Doszłam do wniosku, że jeśli ja nie będę wierzyła w to, że moje dziecko jest zdrowe i jeśli ja nie dodam temu maleństwu siły, to nikt inny tego nie dokona.
Dopiero teraz zaczęłam głaskać mój brzuch i mówić do mojego dziecka.. Zaczęłam myśleć, że ono naprawdę istnieje. Każdy dzień ciąży odbierałam jak dar od Boga. Dziękowałam mu za to i prosiłam o szczęśliwe rozwiązanie i zdrowe dziecko. Prosiłam „Boże nie zabieraj mi tego dziecka! Jeśli chcesz za coś ukarać, to ukarz mnie, a nie to maleństwo”
Modliłam się do Matki Bożej, bo kto inny zrozumie matkę jak nie Ona.
Tydzień przed świętami Bożego Narodzenia. Poczułam, że moje maleństwo kopie delikatnie mnie w innych miejscach nich dotychczas. Pomyślałam, że musiało się odwrócić, ale niby jak tego miało dokonać? Z takim łożyskiem to niemożliwe. Badanie usg potwierdziło, że mały ułożył się … główką w dół. Wtedy po raz pierwszy pomyślałam, że jest bardzo silny.
Nie ukrywam, to była bardzo trudna ciąża, choć minęła zadziwiająco szybciutko.
Po porodzie usłyszałam głośny krzyk. Wtedy już wiedziałam, że to silny mały człowiek. Do tego rodził się w czepku. Cała ekipa lekarzy i pielęgniarek wołała „Niech się pani nie martwi, teraz będzie już wszystko dobrze. W czepku się rodzi. Będzie miał szczęście”.
Pielęgniarki i pediatrzy zaczęli mówić na niego Herkulesik
Pediatrzy nie zauważyli niczego niepokojącego, żadnych zewnętrznych, widzinych gołym okiem oznak chorób genetycznych, ale dla "świętego spokoju lepiej zrobić te badania" - usłyszeliśmy.
Dziś odebrałam wyniki - IGOREK JEST ZDROWYM CHŁOPCZYKIEM!!!!!!
Dziękuję Ci Boże za mój mały wielki cud!


Nabuko życzę Ci wiary i siły. A najbardziej z całego serducha tego, żeby Twoja córeczka urodziła się zdrowa. Uwierz, że tak będzie. Wiara działa cuda. Życzę Ci Cudu. Ja go doświadczyłam
__________________
"Moja jest tylko racja i to święta racja, bo jeżeli nawet jest i twoja, to moja jest mojsza niż twojsza i zaprawdę powiadam wam, że to właśnie moja racja jest najmojsza"
wobysk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-30, 07:47   #26
Kancia
Zakorzenienie
 
Avatar Kancia
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

dzielne jesteście
__________________
Kancia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-30, 08:41   #27
kamyczek89
Zadomowienie
 
Avatar kamyczek89
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 1 309
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

Czytam i smutek mnie ogarnia. Życie ciężko doświadcza, ale zrozumieć mogą to tylko inni doświadczeni...


Trzeba wierzyć. Mnie życie też doświadczyło, tylko że chorobami mojego Taty. Wtedy po raz pierwszy, chyba tak naprawdę modlitwa dała mi siłę. Teraz po fakcie wiem, że dużo mi to dało...


Nie mogę napisać, że będzie dobrze, bo tego nie wiem, ale trzeba być dobrej myśli, bo bez niej jest o wiele trudniej.
__________________
Konkurs fotograficzny Dziękuję za każdy głos Klik

kamyczek89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-01, 14:29   #28
morelka78
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 129
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

Kochana nabuko to mój pierwszy post na wizażu...zmobilizowałaś mnie do napisania. Jestem mamą 2-letniej panienki u której w 28 tyg. ciąży wykryto wodogłowie, przepukline oponowo - rdzeniową i wszystkie prezenty jakie niesie ze sobą ta wada tzn. stopy końsko - szpotawe, podwichnięte biodra, neurogenny pęcherz i jelito grube. Według opinni lekarze "regioanlnego" mała miała być roślinką, umrzeć jeszcze w brzuszku lub zaraz po porodzie. Wstyd się przyznać ale już planowałaliśmy jej pogrzeb. Potem trafiłam na Czerniakowską do dr. Roszkowskiego, który powiedział, że nie będzie tak źle, może nie będzia samodzielnie chodzić ale przecież wózek to nie końec świata (dla mnie wtedy był). Co przeszliśmy przez końcówkę ciąży i pierwsze miesiące po porodzie....ach nie chcę tego teraz wspominać....zresztą musiałabym pisać pół dnia. Teraz jestem szczęśliwą mamą, mam kochaną małą rozbujnicę, która co prawda jeszcze nie chodzi ale cały czas mamy nadzieję, że kiedyś będzie, nie jest roślinką jest mądrą, bystrą i rozgzadaną dziewuszką, kosztuje nas to mnóstwo pracy, rehabilitacji, wyjazdów do różnych specjalistów ale walczymy cały czas. Wy jak widzę już tą walkę podjeliśmy ( nie usunęłaś ciąży). Trzymaj się dziewczyno chociaż wiem, że ci ciężko.

Edytowane przez morelka78
Czas edycji: 2008-08-04 o 14:10
morelka78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-05, 10:43   #29
nabuko
Zadomowienie
 
Avatar nabuko
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 1 410
GG do nabuko
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

Cytat:
Napisane przez Weronika.21 Pokaż wiadomość
Niezaleznie od wszystkiego trzeba się trzymac mocno nadziei- przecież nie raz spotykaliśmy się z przypadkami istnych cudów, nie do wytłumaczenia przez lekarzy. Cieszcie się sobą i odpędzajcie jak najdalej złe myśli. Trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!
Z tym odpędzaniem złych myśli jest coraz trudniej.. zbliża się koniec ciąży, jestem szczęśliwa, bo moja córeczka cały czas mocno kopie, ale też moje przerażenie jest coraz większe, bo nie wiem, czego się spodziewać..ale nadzieja nie wygasa...


Cytat:
Napisane przez Violette_24 Pokaż wiadomość
Ciesz się każdą chwilą, może akurat okaże się, że jednak może być dobrze, nie trać nadziei, jeśli jesteś wierząca módl się i nie przyciągaj złych myśli. Będę trzymać za Was kciuki. Bądz silna!
dzięki za te słowa. staramy się, modlimy, a złe myśli staramy się lekceważyć... nie zmienimy tego, co jest nam pisane..

Cytat:
Napisane przez NibyNic Pokaż wiadomość
Tak czytam ten wątek i strasznie mi przykro, ale tak jak napisała już któaś z dziewcząt "nadzieja umiera ostatnia"
Ja urodziłam się 24 lata temu, USG - kto o tym wtedy słyszał. Jednak moja mama miała badanie, które wykazało, że u płodu (u mnie) nie rozwija się mózg, tylko tak zwana torbiel mózgowa. Nawet nie umiem sobie wyobrazić co moja mama przeżywała,a ona nie umie o tym mówići nie bardzo chce. Nie wiem w którym momencie ciąży dowiedziała się że urodzi się zdrowe dziecko w każdym razie, mózg w końcu zaczął się rzowijać, "obudował" torbiel.
I tak oto moge w pełni świadomie napisać ten post, cuda się zdarzają.
Mam nadal tą torbiel, ale jestem sprawną w pełni normalną osobą, kończę studia i oczekuję dziecka.

Pozdrawiam
Cytat:
Napisane przez kycia1 Pokaż wiadomość
Nabuko Kochana. Ja miałam urodzic sie bez rak, bez nóg , mieć porażenie mózgowe i być rośliną do końca zycia. Moja mama miala wówczas podjąc decyzję- przerwanie ciązy/czekanie-wytrwanie do konca i zobaczyc co przyniesie los... Miała wtedy tylko 18 lat ! Moj tata mial 29, ale to do niej nalezała decyzja. Modliła się i błagała Bozię o to, abym urodziła sie zdrowa. Nadszedł termin porodu-a tu nic. 3 dni po terminie urodziła sie Agniesia-zdrowa!!! Cała!!! I na dodatek ładna-tak mowia rodzice. Moja mama poprosila znajomą pielegniarke w szpitalu, aby mnie przyniosła , i pierwsze co mama zrobila to odwineła mnie z tych pieluch i patrzyla czy mam rączki, nozki i 100 razy liczyla moje paluszki... Mam 20-10 u rąk i 10 nóg-czyli wszytsko ok. Rece tez mam dwie nogi równiez. A więc reasumując.... CUDA sie zdarzają !!!
Ja trzymam kciuki za to, aby i Twoja Niunia urodziła sie zdrowa. Przesyłam dobre fluidy-bądz co bądz chyba w czepku (w jakims stopniu) urodzona jestem ********
dziewczyny, wasze posty pozwalają wierzyć, że to, co wydaje się być przesądzone, może się odmienić. dziękuję za to , co napisałyście. pozdrawiam was gorąco

Cytat:
Napisane przez Ef28 Pokaż wiadomość
Dasz radę i życzę Wam,żeby się wszystko ułożyło jak najlepiej dla Was i Maleństwa.
I przepraszam,że tak brutalnie, ale to wszystko po to byś sobie dała radę.
Jeśli Ci nie odpowiada mój styl-już więcej nic nie napiszę i zrozumiem Cię. Pozdrawiam Ewa
Nie można cały czas być głaskanym po głowie i przekonywanym, że może być dobrze (choć takie słowa pozwalają zachować choć część nadziei). Twoje słowa nie są brutalne, ale prawdziwe. Twoje bliżniaczki mogą być szczęśliwe mając tak silną mamę. Gratuluję wytrwałości i życzę sobie tyle samo siły..

Cytat:
Napisane przez wobysk Pokaż wiadomość
Nabuko tulę mocno i nie wiesz jak bardzo rozumiem. Wklejam poniżej opis mojej ciąży z innego forum.

Uwierz, że tak będzie. Wiara działa cuda. Życzę Ci Cudu. Ja go doświadczyłam
Poryczałam się... takie znajome to wszystko... i znam ten strach, który przeżywałaś.. niekt nie wie, co tak naprawdę on oznacza i jak się bolesny..
dziękuję za ten opis.

Cytat:
Napisane przez morelka78 Pokaż wiadomość
Kochana nabuko to mój pierwszy post na wizażu...zmobilizowałaś mnie do napisania. Jestem mamą 2-letniej panienki u której w 28 tyg. ciąży wykryto wodogłowie, przepukline oponowo - rdzeniową i wszystkie prezenty jakie niesie ze sobą ta wada tzn. stopy końsko - szpotawe, podwichnięte biodra, neurogenny pęcherz i jelito grube. Według opinni lekarze "regioanlnego" mała miała być roślinką, umrzeć jeszcze w brzuszku lub zaraz po porodzie. Wstyd się przyznać ale już planowałaliśmy jej pogrzeb. Potem trafiłam na Czerniakowską do dr. Roszkowskiego, który powiedział, że nie będzie tak źle, może nie będzia samodzielnie chodzić ale przecież wózek to nie końec świata (dla mnie wtedy był). Co przeszliśmy przez końcówkę ciąży i pierwsze miesiące po porodzie....ach nie chcę tego teraz wspominać....zresztą musiałabym pisać pół dnia. Teraz jestem szczęśliwą mamą, mam kochaną małą rozbujnicę, która co prawda jeszcze nie chodzi ale cały czas mamy nadzieję, że kiedyś będzie, nie jest roślinką jest mądrą, bystrą i rozgzadaną dziewuszką, kosztuje nas to mnóstwo pracy, rehabilitacji, wyjazdów do różnych specjalistów ale walczymy cały czas. Wy jak widzę już tą walkę podjeliśmy ( nie usunęłaś ciąży). Trzymaj się dziewczyno chociaż wiem, że ci ciężko.
moja Anielka ma między innymi wszystkie te paskudne choróbska, które ma Twoja córeczka. też pierwsze co, planowany był pogrzeb. teraz zaczynam być przekonana, że zamiast śmierci mojej maleńkiej, czeka nas walka z jej chorobami. zaczynam być przekonana, że wbrew wszystkiemu przeżyje. jest silna, mocno kopie, a jej serduszko bije regularnie. lekarze przekonywali nas, że zostały jej max. dwa tygodnie życia - to było 25. czerwca. mówili, że serduszko przestaje bić. mam nadzieję, że mylili się nie tylko w tych przypadkach..

dziękuję wam za te wszystkie posty i wsparcie. narazie trzymamy się dzielnie i czerpiemy dużo siły z takich właśnie słów..
nabuko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-06, 12:00   #30
evela28
na drugie mam Irena
 
Avatar evela28
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: mój raj
Wiadomości: 29 359
Dot.: Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

pomodlę się za ciebie i Anielkę.zdrówka i siły życzę
__________________

kiedy życie daje ci w twarz
uśmiechnij się i z politowaniem powiedz:
bijesz się jak ciota
evela28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:47.