2012-01-02, 20:42 | #121 | |
Komplikatorka
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 20 300
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Cytat:
Cytat:
__________________
"Sens zdarzeń pojawia się z opóźnieniem. Trzeba tylko przeczekać. To co dziś jest czystym cierpieniem, po czasie okazuje się przedsionkiem szczęścia i mądrości". |
|
2012-01-02, 21:07 | #122 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Nad Morzem
Wiadomości: 730
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Cytat:
Z suchej karmy też chyba zdecyduję się na Brit, niewiedziałam że ma tak dobre opinie i nie ma najwyższej ceny. Cytat:
Ja też czuję respekt ale kiedyś nie mogłam się oprzeć i podeszłam do pana który prowadził na smyczy Rottweilera i spytałam się czy mogę pogłaskać Pan zrobił zabójczą minę "Ale wie pani, że to Rottweiler?" haha. Co do czego okazało się, że mało komu daje się dotknąć a do mnie podbiegł i chciał się bawić
__________________
|
||
2012-01-02, 21:59 | #123 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Bydgoszczy wiejskie okolice :)
Wiadomości: 1 326
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Ja nie mogę jakie to piękne ale rzeczywiście, jakbym takiego piesia chciała pogłaskać, to też bym najpierw właściciela zapytała
Moja teraz je jakiegoś Lathamsa dla szczeniąt dużych ras. Pierwsze słyszę o takiej karmie, ale całkiem niezły skład ma, 30% mięsa- jako jedyna na półce w markecie nie ze zboża i te dodatki dla mocnych stawów też ma. W kolejce czeka Eukanuba. Jednocześnie ciągle gotuję raz na kilka dni ryż lub mix ryżu z kasza i makaronem z kurakiem, podrobami, warzywami i skorupkami jaj ale kończę już akcję "więcej ciałka" teraz bierzemy się za mięśnie Myślicie, że jest możliwe, żeby szczeniak urósł 1-2cm w ciągu 3 tygodni? coś większa mi się wydaje, ale nie wiem, czy to nie efekt dokarmienia
__________________
Przeniosłam się na nowe konto |
2012-01-03, 06:18 | #124 | ||
Komplikatorka
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 20 300
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Cytat:
Cytat:
__________________
"Sens zdarzeń pojawia się z opóźnieniem. Trzeba tylko przeczekać. To co dziś jest czystym cierpieniem, po czasie okazuje się przedsionkiem szczęścia i mądrości". |
||
2012-01-03, 09:42 | #125 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Bydgoszczy wiejskie okolice :)
Wiadomości: 1 326
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Cytat:
A ja przy okazji zakupów zawsze patrzę, jakie karmy mają dla zwierzaków, czy tylko samo paskudztwo no i tę w Tesco znalazłam, zresztą potem zauważyłam, że mają też osobne stoisko z Royal Caninem i pokrewnymi. Jeśli żarcie nie jest firmy market to ja się bardzo cieszę, mogąc kupić taniej niż w zoologicznym
__________________
Przeniosłam się na nowe konto |
|
2012-01-03, 21:22 | #126 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 303
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
kaskaj24 myślę, że to super, że chcesz adoptować pieska. najlepiej zgłosić się do jakiejś fundacji np. tej od rottków, często sami wolontariusze dobierają psa do właściciela i wcale nie jest powiedziane, że to musi być pies problemowy - różnie bywa - czasem właściciel umiera, czasem ma jakieś kłopoty rodzinne/finansowe, alergia dziecka.
mojego Demona właśnie sprzedali jacyś ludzie podobno z powodu alergii dziecka i kupiła go jakaś babeczka, która miała go jakiś czas w kawalerce, w Opolu, no i mamy Ślązaka, a mieszkamy w pobliżu Warszawy. z transportem nie było problemów mamy też podejrzenia, że pies mógł być w pseudohodowli wcześniej, bo na samym początku mimo kastracji pokrywał moją suczkę w cieczce i generalnie strasznie ją męczył. jak do nas trafił to, mimo wcześniejszego pobytu w DT można mu było policzyć żebra i naprawdę długo to trwało zanim nabrał ciałka i miał piękną sierść(przy okazji zdiagnozowaliśmy alergię i wywinięcie 3 powieki), teraz znów mi chłopak schudł strasznie po operacji i to w ciągu kilku dni. i naprawdę patrząc na niego polecam adopcję, bo psy po przejściach naprawdę potrafią okazać swoją wdzięczność w załączniku kilka zdjęć moich potwrów co do kotów pewności nie mam, ale wydaje mi się, że to może wynikać z tego, że piesek wcześniej kotów nie widział i nie wie co to jest. także myślę, że z czasem się do siebie przekonają - pies i koty. ja tam się rottków akurat w ogóle nie boję, już bardziej bullowatych, chociaż też je uwielbiam. zresztą mam z nimi kontakt od dziecka, najpierw małego, później większego, zawsze w ilości przynajmniej 2 i zawsze były to dla mnie kochane, przyjazne cielaczki |
2012-01-04, 08:37 | #127 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Bydgoszczy wiejskie okolice :)
Wiadomości: 1 326
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
łachacha pies z kotem mnie rozbroił fajnie się przytulić do takiego futrzaka i przynajmniej się nie ślini chyba
A najbardziej mnie, Karolaine, śmieszy, że koty też nigdy wcześniej nie widziały psa ale reakcja jak najbardziej naturalna Jak nam się powiększą fundusze to też odezwę się do fundacji (że też wcześniej na to nie wpadłam...). Dwa koty były świetnym pomysłem, na pewno sunia byłaby szczęśliwsza z kimś swojego gatunku, przynajmniej by się dogadała Wzięliśmy ją wczoraj wyjątkowo na łóżko. Pomijając fakt, że zrzucić ją potem to istna batalia - budzę się dziś a pies przyciągnął sobie legowisko obok mojej głowy i śpi poczuła się wyżej w domowej hierarchii, szkoda, że to nie zmienia jej pozycji w tym domu
__________________
Przeniosłam się na nowe konto |
2012-01-04, 09:26 | #128 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: z pępka świata
Wiadomości: 1 427
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Cytat:
|
|
2012-01-04, 11:49 | #129 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Cytat:
Widziałyście to? Jak dla mnie genialne. Ogólnie wszystkie filmiki z tej serii to istny geniusz http://www.youtube.com/watch?v=zPLr7...scL-av7JZR9nHz
__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.
|
|
2012-01-04, 13:58 | #130 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 303
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
ślinią się niestety oba i rozchlapują wode jak piją, a także chrapią, ale już się przyzwyczaiłam.
moje psy śpią w łóżkach z nami, ale też znają komende 'zejdz', nie zwalałam ich nigdy siłą zresztą to by nic nie dało nie mają wstępu tylko na kanapę, bo ostatnio któryś zrobił pazurami wielka dziurę. ja tam nie wierzę w takie rzeczy, że psom się przewraca w głowach jak mają dostęp do ludzkich łóżek ani w to, że trzeba jeść zawsze przed psem. za to powiem szczerze, że Elza jest bardziej posłuszna i prawie zawsze przepuszcza mnie w drzwiach, Leonek niekoniecznie, ale nie mam szans przepychać się z nim, więc jest tak jak jest. preetamsingh to jest nowofundland, ale niestety bez rodowodu i na tych zdjęciach wydaje się malutka w porównaniu z Leośkiem, bo on jest na serio ogromny. Rottie - a Ty masz yorka razem z rottkiem? jak się dogadują? |
2012-01-04, 15:41 | #131 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Bydgoszczy wiejskie okolice :)
Wiadomości: 1 326
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Najbardziej bym się cieszyła, gdyby zakumała, że w dzień może, a w nocy nie wiem, wiem, to była świadoma niekonsekwencja głupio mi teraz, że jej uległam choć pewnie i tak stanie na tym, że nadal będzie z nami spać.
O tym jedzeniu przed psem i przechodzeniu pierwszym w drzwiach dopiero niedawno przeczytałam, wcześniej żyłam w błogiej nieświadomości i też nie było problemów Ja co kilka dni sprawdzam tylko, czy mi się psica za bardzo nie rozzuchwala- czyli patrzę czy pozwoli sobie zabrać jedzenie i jak reaguje na przewrócenie na plecy i głaskanie po brzuchu. Póki to jest ok i jest karna na tyle na ile umie, nie martwię się Hehe jak ja kocham to uczucie, gdy piesio ufnie położy Ci głowę na kolanach, a potem mokry glut na pół nogi Dlatego zawsze biorę psa o przylegających wargach ---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ---------- Aha, przypomniało mi się- ciekawy sposób szkolenia teraz wyczytałam. Żeby nagradzać nawet samorzutne zachowania, tj pies usiadzie- "tak, siad, dobry pies" itd. Że potem łatwiej będzie go tego nauczyć. Właśnie to uskuteczniam, zobaczymy później czy coś pozytywnego z tego wyniknie
__________________
Przeniosłam się na nowe konto |
2012-01-04, 15:59 | #132 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Normalnie, przecież to dwa normalne psy
Iwan broni Toriczki zawsze, jak trzeba. Raz mi ją uratował przed pogryzieniem przez wielkiego kundla. Gdyby nie Iwan, to nie wiem, co by mi z niej zostało Cytat:
Może w końcu zajarzy, ale to stracony czas. Nauczenie psia siadu to często kwestia kilku minut. Ja sobie nie wyobrażam nie pozwalać psiakom wchodzić na łóżko. Dla mnie to członkowie rodziny, u mnie w domu mają takie same prawa jak ja. Jedzenie jako pierwszy, przechodzenie pierwszym w drzwiach to są kwestie, które należy egzekwować według teorii dominacji, a ta została już obalona dawno temu
__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.
|
|
2012-01-04, 16:16 | #133 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Nad Morzem
Wiadomości: 730
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Cytat:
Wg mnie to jest ważniejsze niż to czy może wejść czy nie, bo wiadomo, że pies jest do kochania, rozpieszczania a nie tylko aby znał nakazy i zakazy, był żołnierzem w domu Fajne Twoje Miśki Karoline, jak Wy się mieścicie w łóżku?
__________________
|
|
2012-01-04, 16:40 | #134 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Cytat:
A zakazy nie przekreślają kochania i rozpieszczania.
__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.
|
|
2012-01-04, 17:05 | #135 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 303
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Cytat:
to o czym piszesz to kształtowanie również, ale stosowane w metodzie klikierowej. zamiast mowic 'dobry pies' to klikasz takim specjalnym urządzonkiem. ma to taką zaletę, że jest precyzyjne bardzo, no i zawsze jest to taki sam dźwięk(który psu najpierw trzeba skojarzyć z nagrodą), bo jak mówisz 'dobry pies'/'super pies' to nie zawsze się uda takim samym tonem. no i w takim szkoleniu o prostu klikasz jak pies zachowa się w sposb jaki od niego oczekujesz, np. dokladnie w momencie jak usiądzie, nagroda i jest duże prawdopodobieństwo, że pies powtórzy zachowanie. dla psów pracujących tą metodą z właścicielami to jest taka wskazówka 'teraz się szkolimy i jak jest klik to własnie o to chodzi'. komendę się wprowadza dopiero jak pies wykonuje już dane ćwiczenie. tutaj masz filmik jak nauczyc psa np. 'wstydz sie' http://www.youtube.com/watch?v=MG8St...eature=related powiem szczerze, że ja klikera używam rzadko bardzo, głównie dlatego, że nigdy nie wiem gdzie on się znajduje, ale jest to przydatne urządzonko np. do nauki skupiania uwagi na właścicielu, bardziej skomplikowanych sztuczek. jak dobrze pogłówkujesz to jesteś w stanie krok po kroczku nauczyć psa dosłownie wszystkiego. np. jak uczysz psa chodzenia przy nodze to mu klikasz za dostawienie się najpierw do boku w taki sposób, że swoją łopatką dotyka Twojej łydki/uda, później jeden kroczek, dwa, więcej. jak uczysz aportowania to najpierw klikasz dotykanie aportu, później trzymanie, później oddawanie. generalnie dużym plusem tej metody jest precyzja i szkoli się nią nie tylko psy, ale też konie, koty, moja koleżanka szkoli nawet szczurki ja ma książkę Barbary Waldoch "Pozytywne szkolenie psów", kosztowała chyba jakieś 20 zł, ale dużo jest w necie na temat szkolenia właśnie w taki sposób. Rottie, a bawią się ze sobą i w ogóle? Iwan od początku był delikatny? bo ja sie przeprowadzam za kilka miesięcy, biore ze sobą Niufkę, ale Demon musi zostać, to nie jest duże mieszkanie, więc na drugiego molosa póki co nie ma szans, więc myślimy z TŻtem nad jakąś malizną za jakiś czas i chyba padnie na jakiegoś mini terrierka, bo chciałabym spróbować frisbee i agilty, noi trochę wystaw liznąć i tak się zastanawiam czy taki duży pies, a właściwie psy, bo Demona będe odwiedzać nie zrobią mu krzywdy nawet w zabawie... kaskaj24, nie no na jedno łóżko razem to nie wchodzą, bo niestety byłaby wojna, one się ze sobą w sumie średnio dogadują, chociaż nigdy jakoś poważnie się nie pogryzły. wczoraj Demon się wbił rodzicom do łóżka razem z kołnierzem hihi ale generalnie to wystarczy miśka nakryć kołdrą i misiek ucieka z łóżka, bo mu gorąco a zejść umieć muszą i lepiej tego nauczyć, Elza wcześniej potrafiła warknąć jak ktoś ją siłą zwalał, bo nie wiedziała o co chodzi, zresztą jak pada deszcz to są lekko zaniedbane higienicznie Edytowane przez karolaine Czas edycji: 2012-01-04 o 17:13 |
|
2012-01-04, 17:12 | #136 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Cytat:
Sama planuję połączenie rottek - grzywek, ale jeszcze nic nie pewne. Grzywki to jedyna mała rasa, na jaką mogłabym się zdecydować, a dwa rottki w małym mieszkaniu to chyba nie.. Chociaż
__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.
|
|
2012-01-04, 17:20 | #137 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Nad Morzem
Wiadomości: 730
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Cytat:
__________________
|
|
2012-01-04, 17:40 | #138 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2 954
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
przepraszam za off top ale nie rozumiem jednej kwestii.
tzn. konkretnie "pseudohodowli" widziałam różne zdjęcia, gdzie psy były traktowane okropnie - potępienie dla takich procederów jest jak najbardziej słuszne. ale co z sytuacją "nieupilnowania" rodziców? mój ojciec ma jamniczkę, zabiera ją na zastrzyki hormonalne, żeby zapobiec rozrodowi. raz spóźnił się kilka dni, nie upilnował psa, no i były efekty w postaci młodych z jamnikiem sąsiadów. i nie żyły one w okropnych warunkach - miały co jeść, miały ciepłe miejsce do spania. nic złego im się nie działo, zostały zaszczepione i oddane w dobre ręce. waszym zdaniem takie przypadki to też okrutne pseudohodowle? czy wzięcie szczeniaka w takim wypadku, to też napędzanie zysku pseudohodowli? |
2012-01-04, 18:13 | #139 | |
Komplikatorka
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 20 300
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Cytat:
__________________
"Sens zdarzeń pojawia się z opóźnieniem. Trzeba tylko przeczekać. To co dziś jest czystym cierpieniem, po czasie okazuje się przedsionkiem szczęścia i mądrości". |
|
2012-01-04, 18:38 | #140 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Bydgoszczy wiejskie okolice :)
Wiadomości: 1 326
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Dzięki za wyjaśnienie tego klikera zastanawiałam się trochę, na czym to polega. A teraz się zastanawiam, czy potrafiłabym tego używać
Właśnie, z tym głosem to rewelacja jak pies potrafi rozróżnić ton. Z poprzednim psem nie raz się wkurzałam i z treningu nici, trzeba było kilku głębokich wdechów i dopiero kontynuować, swoją drogą dobry trening charakteru Teraz z sunią miałam jedną taką sytuację, że biegała luzem i weszła komuś na działkę przez dziurę w płocie. Zmrok zapadał, pies czarny więc już widzę jak go znajdę, a wtedy jej przychodzenie też takie po japońsku było (jako- tako ) i ją wołam taka zestresowana- ehe, uraczyła mnie tylko spojrzeniem jak na głupka i znów- wdech, spokój, kolejna próba i dopiero przylazła Uczenie psa komend typu hop, zejdź, na miejsce, to wg mnie sama przyjemność, łatwe są a jakie przydatne chciałabym też spróbować czegoś bardziej złożonego, ale nie mam niestety sprzętu ani chętnych jako statystów wiosną pomyślę bardziej, może coś się zmieni. W sumie podczas tej teraz próby z tym sposobem i tak nie jestem konsekwentna. Nie ma to jak konserwatywne szkolenie Poziomkaa, mam wrażenie, że ci, co prowadzą akcję rasowy= rodowodowy pewnie powiedzieliby Ci, że to też pseudo, bo nie masz papierka- dlatego tak mnie niesamowicie denerwuje ta jednostronna propaganda: poza hodowlą pseudo, w- szczęśliwy pies. Bez dopuszczania myśli o odstępstwach. Rottie, ciekawa jestem, czy wszystkie molosy to takie ciejpy moja też jak lezie to nie patrzy, czy kot, czy but, czy szafka, byle do przodu nie raz już bym się przez nią połamała
__________________
Przeniosłam się na nowe konto |
2012-01-04, 18:42 | #141 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2 954
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
|
2012-01-04, 18:43 | #142 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 303
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
poziomkaa_ no, wiadomo, że takie sytuacje się zdarzają, chociaż ja nie wyobrażam sobie jak można nie zauważyć mając psa pod kontrolą, że jakiś inny go pokrył. ja bym w takiej sytuacji leciała na zastrzyk albo sterylke aborcyjną. ja mam dość radykalne poglądy, bo skala bezdomności psów w Polsce jest ogromna i nie ma potrzeby produkowania szczeniąt.
choć sama wyprodukowałam małe kotki, co odkryłam dopiero jak się urodziły, a właściwie moi rodzice, bo zabrali adoptowaną kotkę na działke i tam dostała rujke, niby nie wychodziła poza posesję i nigdy nie spotkaliśmy u nas na posesji kota jakoś tak wyszło. ale kota trudniej upilnować niż psa, dlatego ja koty swoje wysterylizowałam i wykastrowałam, a suki pilnuję. poza tym jak zauważyła dagunia, jak już się stanie przypadek to uczciwi ludzie takie szczeniaki zwyczajnie oddają, nie dorabiając im rasy i wielkiej hodowli. ważne jest, żeby o tym pisać i uświadamiać ludzi, bo niektórzy po prostu nie zdają sobie sprawy, że bezdomnych psiaków jest baaaardzo dużo i do wyboru, do koloru: małe, duże, średnie, kudłate, gładkie, szczeniaki i dorosłe - a wszystkie przeżywają traumę w schronisku czy na ulicy. |
2012-01-04, 20:10 | #143 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: zza biurka
Wiadomości: 326
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Cytat:
zdarzają się i owszem, jestem tego doskonałym przykładem. Mam sukę i podczas cieczki pilnuję jak oka w głowie, bo szczeniaków mieć nie chcę z wiadomych powodów. Pilnuję tzn. wychodzę z nią do ogrodu na załatwienie potrzeby a resztę dnia pies siedzi w domu w swoim pomieszczeniu. I wyobraź sobie, że pewnego letniego dnia jakieś bydle wskoczyło mi do domu przez okno! Ani się obejrzałam siedział już na mojej suce i co z tego, że suka była w domu? od tego czasu nie otwieramy okien jak ma cieczkę na całe szczęście psiak urodził się martwy, bo nie wiem co bym z takim kundlem zrobiła swoją drogą jak byłam u weta to żaden nie chciał pomóc pozbyć się problemu. |
|
2012-01-04, 20:33 | #144 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2 954
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
u nas znów było tak: mamy dom z ogrodem, mnóstwo wszelakich krzaków. no i skubaniec się schował, tak że tata sprawdzając, czy "teren czysty" nie zauważył. wypuścił psa, no i zanim się zorientował było po fakcie. i tu również weterynarz nic nie poradził
|
2012-01-04, 21:22 | #145 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 303
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
dlatego napisałam, że się zdarzają, ale gdyby wszyscy właściciele (nie tylko suczek) swoich psów pilnowali to może takie sytuacje zdarzały by się jednak rzadziej, byłoby mniej niechcianych szczeniąt i może mniej w schroniskach. bo tak szczerze to po prostu nigdy nie mamy pewności komu takiego pieska oddajemy, czy nie skończy na łańcuchu z budą albo przywiązany do drzewa, żeby takie maluchy zatrzymać mało kto ma warunki, a podchodzić do każdego człowieka jak do zwyrodnialca też się nie da.
zwierzęta rodowodowe są pod tym względem w trochę, ale tylko trochę lepszej sytuacji i dużo zależy od hodowcy. po pierwsze za takiego szczeniaka trzeba zapłacić 1-2 tys. - dla wielu ludzi to jest miesięczna pensja, więc na pewno się zastanowia nad takim wydatkiem, o drugie - raczej psiaka sprzedadzą niż wywalą z samochodu - zresztą rodowodowe szczenięta są chipowane lub tatuowane, po trzecie podpisywana jest umowa kupna-sprzedarzy, w której hodowca może kilka kwestii zastrzeć np. utrzymywanie kontaktu z przyszłym właścicielem pieska czy zakaz rozmnażania bez zrobienia uprawnień hodowlanych. nie wiem jak jest z egzekwowaniem takich zapisów, ale napewno jest to jakieś zabezpieczenie. no i jak widać zwierzęta również rodowodowe trafiaja do schronisk. jeszcze napisze, że ja nie uważam, że jak komuś rzeczywiście zdarzyły się szczeniaki z przypadku to powinien się czuć jak potępieniec, ale można pilnować suczki, albo ją zwyczajnie wysterylizować. w gabinecie, w którym się leczyliśmy wcześniej z moimi zwierzakami też nie robił zastrzyków poronnych, za to proponował sterylkę aborcyjną za kilkaset złotych. my zmieniliśmy gabinet i w razie czego jest to i to. jak dla mnie to trochę dziwne, że wet nic nie chciał poradzić. sterylizacja to rutynowy zabieg, w ogóle jeden z pierwszych jakiego uczą się studenciaki na weterynarii. Olivka, znalazłam tą książkę o szkoleniu klikierowym w wersji elektronicznej, tam jest wszystko szerzej opisane http://members.westnet.com.au/b-m/rozdzial_00/wstep.htm |
2012-01-06, 10:25 | #146 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Cytat:
Cytat:
__________________
[*] 11.09.2012 jeszcze się kiedyś spotkamy... |
||
2012-01-07, 21:27 | #147 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Bydgoszczy wiejskie okolice :)
Wiadomości: 1 326
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Karolaine- poczytałam aż trudno uwierzyć, że ta metoda to takie cudo ja na pewno miałabym problem z ignorowaniem złych zachowań, zawsze muszę się odezwać i zwrócić psu uwagę
Motylku, ja nawet nie zwróciłam na to zdanie uwagi myślę, że jakby psiak miał być problemem, to jednak lepiej dla wszystkich, że tak się stało, choć brzmi to okrutnie ciekawa tylko jestem, jak suczka zniosła tę sytuację. A słuchajcie dziewczyny, mam takie pytanie- jak nauczyłyście swoje psy czystości?? Mam tu na myśli wołanie, jeśli czują potrzebę. Bo moja póki co wie, że w domu nie wolno, ale nie daje znać że jej się chce... Wstrzymuje żeby nie narobić w środku, ale jak nie zdążę z nią wyjść to robi tam gdzie stoi szczerze mówiąc męczy mnie już to latanie ze szmatą. Chwalę ją jak się załatwi na dworze, przerywam, gdy robi to w domu i szybko na dwór i nauka utknęła w martwym punkcie... :/ Aha i czy Wasze psy to psy "jednego pana"?
__________________
Przeniosłam się na nowe konto |
2012-01-07, 23:21 | #148 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Nad Morzem
Wiadomości: 730
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Wątek widzę ucichł
Myślicie że szelki to dobry pomysł dla rottweilera? Czy lepiej sprawdzi się obroża?
__________________
|
2012-01-08, 00:36 | #149 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Bydgoszczy wiejskie okolice :)
Wiadomości: 1 326
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Cytat:
Mi sunia rozerwała obrożę w Sylwestra i teraz używam szelek tymczasowo. Dają radę, choć ma młoda uciąg Ja od siebie proponowałabym chyba jednak obrożę, przynajmniej na czas nauki chodzenia na smyczy
__________________
Przeniosłam się na nowe konto |
|
2012-01-08, 13:25 | #150 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Nad Morzem
Wiadomości: 730
|
Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
Właśnie nie wiem czy dla dużych ras szelki to dobre rozwiązanie, rzadko można spotkać szelki w większych rozmiarach, albo jeśli są to wyglądają na licho wykonane Nie wiem dlaczego ale jeśli chodzi o obrożę to wydaje mi się, że to drastyczne ciągnąć psa za szyję
__________________
|
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:29.