kuchnia otwarta

[Polly_]

zawsze marzyłam o otwartej kuchni-dopóki nie przeprowadziłam sie na swoje i nie zaczęłam życ "po dorosłemu"-natyczmiast mi przeszło.
Otwarta kuchnia jest bardzo ładna i robi dobre wrazenie, ale pod warunkiem ze jada sie poza domem. Projektowałam całe osiedla domów z otwartymi kuchniami...ale ludzie tam mieszkający wracali do domów tylko po to by sie przespać.
Jeśli ktos prowadzi taki tryb życia ze kuchcia słuzy mu co najwyzej do podania gościom w weekend drinka na wypasionym barku to szczerze polecam, w innym wypadku odradzam

[Harrods]

No cóż, jak większość rozwiązań, tu też każde ma dobre i złe strony. Ja sama jestem na etapie remontu mieszkania (właściwie już na szczęście na finiszu) i zastanawiałam się, czy połączyć kuchnię z salonem, czy też nie. Zdecydowałam się na oddzielne pomieszczenia.

PLUSY:
- przy małych metrażach można zaoszczędzić trochę miejsca;
- łatwiej przenieść dania;
- osobo przygotowująca posiłek nie "siedzi" sama w kuchni, tylko przebywa razem z pozostałymi osobami (szczególnie fajne podczas imprez, świąt).

MINUSY:
- hałas - lodówka, okap, zmywarka, zmywanie w zlewozmywaku, gotujące się potrawy, czajnik - męczą mnie te wszystkie dźwięki gdy jestem w mieszkaniu z takim rozwiązaniem. Po obiedzie w takim mieszkaniu sytuacja wyglądała tak: kilka osób dyskutowało o czymś przy stole; ktoś zaczął sprzątać, tj. zmywać w zlewie, włączyła zmywarkę, okap jeszcze wyciągał zapachy z resztek potraw stojących w garnkach na płycie; komuś zachciało się herbaty, więc dodatkowo czajnik zaczął buczeć; a w tym czasie inna osoba chcąc obejrzeć coś w TV bez przerwy go podgłaśniała;
- konieczność stałego utrzymywania porządku (wiadomo, że oddzielna kuchnia nie oznacza, że może być w niej bałagan ). Jest to szczególnie męczące podczas imprez i świąt, kiedy to obok pięknie zastawionego stołu piętrzą się brudne naczynia, a przecież trudno jest na okrągło zmywać garnki i patelnie nad głowami gości i wkładać i wyjmować naczynia ze zmywarki. A tak, to talerze czy garnki po daniu głównym spokojnie stoją w kuchni i goście nie są narażeni na taki widok, który z pewnością nie dodaje salonowi uroku, a po imprezie (np. następnego dnia ) można uporać się z całym brudem. Ostatnio byłam na małej imprezce (kameralne i kulturalne spotkanie dwóch par, a więc nie jakiś tam wielki tłum) w mieszkaniu z salonem połączonym z kuchnią. Jest to bardzo sympatyczne, gdy kolega poprosił mnie o podanie czystego talerza, a ja nie wstając od stołu sięgnęłam do szuflady i go wyjęłam . Niemniej jednak po godzinie cały blat zawalony był różnego rodzaju zużytymi elementami imprezowymi (puste szklanki po drinkach, połówka wyciśniętej cytryny i cała masa pestek itp.);
- konieczność dostosowania mebli i sprzętów kuchennych do wystroju salonowego lub odwrotnie (nie wyobrażam sobie, żeby w salonie stała zwyczajna lodówka, więc trzeba albo ją zabudować, albo kupić z ciekawym, frontem, co niekiedy też może być pewnym ograniczeniem);
- absolutnie odpada dla osób lubiących bibeloty i inne drobiazgi trzymać na wierzchu. Rozwiązanie to zobowiązuje do chowania wszystkiego. Inni moi znajomi mają właśnie salon z kuchnią i siedząc na sofie można "podziwiać" stosy przypraw, pudełka z herbatami, dzbanuszki, noże itp., co wprowadza chaos do salonu i trudno jest zrelaksować się pośród tylu rzeczy i do tego w asyście całej gamy dźwięków kuchennych.

Cóż, bardziej rozpisałam się na temat minusów, ale nie oznacza to, że połączenie kuchni z salonem jest zawsze złe. To zależy od stylu życia i podejścia do wystroju wnętrz. Jeśli komuś nie zależy na perfekcyjnym wystroju i szeroko rozumianym designie, i lubi jak cały czas coś się wokół dzieje, będzie dobrze czuć się w takim wnętrzu. Z kolei dla osób interesujących się designem takie rozwiązanie może być wręcz atutem salonu i jego ozdobą. Teraz dostępnych jest masa przedmiotów i sprzętów tak świetnie zaprojektowanych, że aż szkoda zamykać je w oddzielnym pomieszczeniu.

[Rena]

Napisane przez Harrods

a w tym czasie Pan Domu chcąc obejrzeć coś w TV bez przerwy go podgłaśniał;

To czemu nie poszedl pomoc zonie?

[Polly_]

ludzi czesto kusi by otwierac kuchnie w małych mieszkaniach-wg mnie to błąd, bo w małej kuchni trudniej utrzymać porządek....otwarta kuchnia najlepirj wygląda jak jest duża i otwarta na duży salon

[sunshain]

Napisane przez Polly_

ludzi czesto kusi by otwierac kuchnie w małych mieszkaniach-wg mnie to błąd, bo w małej kuchni trudniej utrzymać porządek....otwarta kuchnia najlepirj wygląda jak jest duża i otwarta na duży salon

bo tak modnie .... ale czy wygodnie

[Polly_]

Napisane przez sunshain

bo tak modnie .... ale czy wygodnie

nom...tylko ze modnie jest mieć 40 m salon i 20 m kuchnie...a blok to blok...należałoby sie skupic jak zrobic cos fajnego w "blokowym stylu",a nie robić przestrzen tam gdzie jej po prostu nie ma

zwłaszca mieszkając w kawalerce z dzieckim i męzem mozna sobie otwartą kuchnią koszmar zafundować...

[sunshain]

Napisane przez Polly_

nom...tylko ze modnie jest mieć 40 m salon i 20 m kuchnie...a blok to blok...należałoby sie skupic jak zrobic cos fajnego w "blokowym stylu",a nie robić przestrzen tam gdzie jej po prostu nie ma

zwłaszca mieszkając w kawalerce z dzieckim i męzem mozna sobie otwartą kuchnią koszmar zafundować...

moja wypowiedź miała być ironiczna

są osoby, które kieryja sie modą ale nie patrzą czy warunki jakimi dysponuja pozwalają im na to

[Polly_]

Napisane przez sunshain

moja wypowiedź miała być ironiczna

wiem

są osoby, które kieryja sie modą ale nie patrzą czy warunki jakimi dysponuja pozwalają im na to

własnie to wyraza moja odpowiedź

[millia]

Napisane przez kamilka

millia dziękuję ci za te nazwy programów, muszę w ten sposób popróbować, może cos w końcu z tego wyjdzie... Minusem przy urządzaniu takiej wielkiej kuchni, jest metraż mebli- i ich cena U mnie same meble będą kosztowac tyle co urządzenie i wyposażenie mniejszej kuchni...

A co do minusów kuchni otwartej- to zapachy i tak mi się będą roznosić po całym domu, ze względy na zamontowane ogrzewanie, ale to już chyba pisałam

Dzięki jeszcze raz

Nie ma sprawy, większość takich programów wypróbowałam (zresztą nie tylko ja, ale kuzynka także przy okazji remontów), więc wiem, że są przydatne.

Wracając do samej kuchni - jeśli jest duża, to wtedy nawet po dodaniu szafek pozostaje w niej miejsce. Mnie by kusiło, aby wstawić tam wyspę, która częściowo mogłaby odgradzać część kuchenną od salonu.
Nie zazdroszczę wydatków na mebelki, ale z drugiej strony nie warto inwestować w coś tańszego, bo szybciej się zniszczy. Natomiast dobrze się zorientować, czy może jakieś firmy (nie wiem czy meble będą na wymiar, czy też gotowe) oferują rabaty jeśli zakup jest dość duży.

[stanred]

A co do samej ceny kuchni. Kilka rad by nie wyszło tak drogo:
1. Pamiętaj o tym, że wybrany materiał oraz zastosowane akcesoria (okucia, akcesoria) to główny czynnik wpływający na cenę. Ceny bardzo podobnie wyglądających zestawów mebli mogą się różnić dwu lub nawet trzykrotnie ze względu na użyte materiały i akcesoria.
Dlatego warto, przed zamówieniem mebli, poczytać trochę więcej o dostępnych rozwiązaniach.
2. Odwiedzając studio meblowe, pierwsze pytanie jakie powinnaś zadać, to czy sami produkują fronty meblowe. Wiele z nich korzysta z poddostawców, oczywiście doliczając marżę. Warto dotrzeć do producenta.
3. Zachęcam do porównania cen. Gdy będziesz miała już projekt, można wysłać go do kilku studiów meblowych z prośbą o wycenę, wiele z nich robi to za darmo. Należy się tylko upewnić, że "porównujemy" to samo. Tylko pełna wycena – z dokładnie opisanymi systemami okuć,
wymiarami, zastosowanymi materiałami, z zawartymi kosztami projektu, transportu, wniesienia i montażu mebli może stanowić materiał dla porównywania cen.
Gdybyś chciała uzyskać więcej informacji, pisz na priv