2009-06-06, 12:05 | #61 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Piszę z Górnego Śląska
Wiadomości: 894
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Cytat:
Wiesz co, mi się wydaje, że jakby ten chłopak powiedział właśnie "Kochanie wiesz bo Ja bym chciał zebyś nie dotykła mojego jedzenia palcami", to świadczyłoby to o Jego szacunku do niej, a nie, że jest z nim coś nie tak i nie chodzi mi o to CO mówi, tylko w jaki sposób.
__________________
"Nie ufaj nikomu, to nikt Cię nie oszuka" Rozjaśnię w końcu te czarne kłaki! |
|
2009-06-06, 12:07 | #62 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Cytat:
__________________
|
|
2009-06-06, 12:13 | #63 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Szczyty arogancji No widzisz...też Ci się właśnie zdarzył brak taktu i szacunku do drugiej osoby. Zdarza się ? Zdarza. Porozmawiajcie o tym
Edytowane przez sine.ira Czas edycji: 2009-06-06 o 12:15 |
2009-06-06, 12:17 | #64 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 547
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Cytat:
__________________
Moher to siła.Moher to władza. Moherowych kapeluszy.Nigdy się nie zdradza. Moher daje młodość.Niesie wielkich przemian wiatr Moherowy beret opanuje świat. "Wielkie historie miłosne mogą nie mieć końca. Ale co muszą mieć nieodzownie – to początek." ~Kłamczucha |
|
2009-06-06, 12:17 | #65 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Widisz, mamy odmienne pojęcie o szczycie arogancji, bo moim zdaniem to była wypowiedź, którą zacytowałam.
Akurat wypowiedzi Diamentowej w tym temacie są konkretne i na temat, a wyśmiewanie i kpienie z nich świadczy o małym pojęciu o współżyciu ludzi w związku, co potwierdził wiek autorki owego posta.
__________________
|
2009-06-06, 12:17 | #66 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: west pomerania
Wiadomości: 3 570
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Bo mnie już zbudowała się w głowie pewna wizja (bardzo, podkreślam bardzo na wyrost) związku z powiedzmy tym, dziesięcioletnim stażem, gdzie mężczyzna do kobiety zwraca się co drugie zdanie: "No, rusz grubą dupę wychodzimy", albo "Zwiąż te swoje tłuste kudły, bo ci wchodzą do jedzenia", "Spójrz na siebie jaki ty masz ryj". Kobieta coraz bardziej zakompleksiona, zamknięta w sobie. godzi się na to, bo przecież- nie pije, nie bije i do domu pieniądze przynosi. Czy to w realnym życiu, czy w filmach- każdy miał okazję zaobserwować taki "styl życia". Wiadomo, że w pierwszym okresie związku, facet nie zwracał się do kobiety w ten sposób- bo na pewno nie tym ją w sobie rozkochał . To przyszło stopniowo, wraz ze stażem związku, i nie uprawiam tu czarnowidztwa- chodzi mi jedynie o to by zareagować za pierwszym razem, nie bagatelizować tego. Bo to można zatrzymać, odpowiednio wcześnie wyznaczając granice, a nie wciąż je przesuwając.
|
2009-06-06, 12:27 | #67 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Cytat:
Zaczyna się od bagatelizowania małych spraw, aż w pewnym momencie wielki szokers, co się w związku dzieje... Poza tym. Ktoś tu (nie chce mi się już wracać na poprzednie strony, żeby podać nicka, kto) napisał, że skoro uprawiają seks, to autorka wątku nie ma się czym martwić... Średnia (a nawet marna) to pociecha, moim zdaniem, bo wystarczy rozejrzeć się trochę po ulicach, sąsiadach, żeby się przekonać, że nawet te brzydkie i zaniedbane rodzą dzieci, co jest dowodem na to, że ktoś z nimi ten seks uprawiał
__________________
|
|
2009-06-06, 12:33 | #68 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 507
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Dobra gdyby wątek miał tytuł "chłopak powiedział do Mnie weź ryj z ekranu bo nie widze meczu" to odrazu bym mówiła weź ogarnij chłopa bo powie kiedyś do Ciebie , stara leć po piwo! A tu tylko są brudne rączki , każdy ma brudne rączki nawet chłopak , skoro nie ma oporu całować się z NIą kochać , dotykać , całowac np. po czole a przecież każdy sie poci.To bez przesady.
I mówienie że chłopak nie ma do dziewczyny szacunku tez jest stwierdzeniem pochopnym , bo przyszedł i powiedział Przepraszam a mogł w ogóle nic nie mowic. Poza tym. Ktoś tu (nie chce mi się już wracać na poprzednie strony, żeby podać nicka, kto) napisał, że skoro uprawiają seks, to autorka wątku nie ma się czym martwić... Średnia (a nawet marna) to pociecha, moim zdaniem, bo wystarczy rozejrzeć się trochę po ulicach, sąsiadach, żeby się przekonać, że nawet te brzydkie i zaniedbane rodzą dzieci, co jest dowodem na to, że ktoś z nimi ten seks uprawiał Zdarzają sie takie przypadki , ale nie wyolbrzymiajmy tutaj pojęc.Brzydkie i zaniedbane rodzą dzieci bo może ich mężowie kochają je za to jakie są.Albo widzą tylko jedno w kobiecie,a w naszym wątki nie widać takiego przypadku.
__________________
the pain that was eating me inside Razem! KCKM Edytowane przez m@rtynka Czas edycji: 2009-06-06 o 12:36 |
2009-06-06, 12:42 | #69 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Jakie brudne rączki? eyo wyraźnie napisała, że nie miała brudnych rąk
Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ---------- Cytat:
__________________
|
|||
2009-06-06, 13:55 | #70 | ||
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Cytat:
To jest typowy argument ad personam, a jak wiadomo za takie to punkciki czasem lecą... Poza tym nie rozumiem czemu się dziewczyny czepiasz. Cytat:
|
||
2009-06-06, 13:55 | #71 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Cytat:
wiesz dużo wygodniej przy moim poziomie zdenrwowania wczoraj byłoby mi usłyszeć, że to on jest skończonym chamem i powinnam go kopnąć w 4 literty i wystawić na deszcz... ale jednak jakoś do mnie przemawia wersja : spokoju plus obserwacjii reakacji w razie czego na przyszlosc Cytat:
Cytat:
btw - grzecznie tutaj, nie chcę żeby mój "problem" stał sie jakimś powodem do kłotni
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
|||
2009-06-06, 14:07 | #72 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: mój mały pokoik na drugim piętrze...
Wiadomości: 2 624
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Wiesz, przeczytałam cały wątek i mam wrażenie, że troszkę przesadzasz. Mogłoby się wydawać, że podobnie jak Twój Tż, nie mam jakichś nawyków, by przesadnie dbać o higienę. Zawsze daję "gryza", daję pić z mojej szklanki/butelki. Jednak wcale tak łatwo mi to nie przechodzi.
Nawet jeśli kocham jakąś osobę najbardziej na świecie, to nie daję jej "obmacywac" jedzenia- ot, taka moja mała obsesja. Poprostu mnie to brzydzi. Jestem skłonna upomnieć nawet kogoś, na kim mi bardzo zależy. Myślę, że to nie jest wielki problem, bo przecież jeśli chcecie być razem, to nie możecie udawac "wiecznie uśmiechniętych, z wiecznie dobrym humorem. Nie na tym polega bycie w związku. Musicie byc normalni względem siebie. Urazic mogło Cię nazwanie Twych rąk "brudnymi łapami". Ale wiesz jacy są mężczyzni..
__________________
Jest już za późno!
Nie jest za późno! Jest już za późno! Nie jest za późno! |
2009-06-06, 14:13 | #73 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 507
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Jakby mi chłopak memlał jedzenie w rękach albo coś i później wrzucił to do kubeczka/miseczki z której będe jeść to też bym mu zwróciła uwage.Ale naj ogólniej uwazam temat "brudnych łap" za błachy.
A właśnie bo zapomniałam , to zalezy jak kto odbiera pewne słowa swojej drugiej połówki.Ja bym z tego problemu nie robiła-to zależy od osoby.Zresztą Ja w związku nie mniewam jakiś niedomówien , bo jak mi się coś nie podoba to odrazu o tym rozmawiamy.To tylko i wyłącznie zalezy od człowieka!
__________________
the pain that was eating me inside Razem! KCKM Edytowane przez m@rtynka Czas edycji: 2009-06-06 o 14:19 |
2009-06-06, 14:18 | #74 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: dom.
Wiadomości: 516
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
eyo, myślę, że najgorsze w tym wszystkim jest nie to, ze tak do ciebie powiedział, tylko fakt, że wychodzi i tak na prawdę nie mozesz z nim o tym porozmawiac.
Wyobraz sobie ze przy kazdym konflikcie bedzie taka sytuacja - trzasnie dzwiami a ty sobie rob co chcesz. I jeszcze mowi ze to twoja wina smiechu warte. Powinnas sie zastanowic na ile ci na nim zalezy. I wowczas podjac decyzje co dalej zrobic. Jesli chcesz go "sprawdzic", mozesz powiedziec ze zapomnisz o wszystkim jesli cos dla ciebie zrobi. Powinno to byc cos co bedzie od niego wymagalo wysilku, nie tam jakies kupienie kwiatka tylko cos bardziej wyjatkowego. Wtedy bedziesz wiedziala w jakim stopniu zaluje tego co zrobil (bo byc moze przeprasza, mimo iz nie zaluje, po prostu chce sie pogodzic bo mu z toba dobrze, ale takie zachowania beda sie nasilac w miare jak bedzie przestawal sie starac). Moj TZ na przeprosiny kiedys robil kolacja mimo iz zupelnie nie umie gotowac! Zrobil lazanie i ulozyl na stole ze swieczek serce Lazanie sie rozpadly przy krojeniu, ale przynajmniej wiedzialam, ze sie postaral i na pewno dlugo zapamieta to co zlego zrobil, i bedzie wiedzial, ze takie zachowanie sie nie oplaca Kolezanka mi mowila, ze jej babcia powtarza, ze mezczyzne sobie trzeba wytresowac, calkiem tak jak psa Wiec do dziela kobieto!
__________________
|
2009-06-06, 14:32 | #75 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: west pomerania
Wiadomości: 3 570
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Cytat:
Jeśli dla Ciebie to jest ok, to w porządku. Dla mnie Twój facet może Cię obrażać do woli. Poza tym była mowa, że myła ręce. Nie wiem, ja osobiście nie odezwałabym się tak nawet do koleżanki, a już na pewno nie do osoby, którą szanuję np. mamy, czy mojego mężczyzny. Jeżeli dla Ciebie to jest fajnie i ok, jak najbliższe osoby tak się do siebie zwracają to nie mamy o czym gadać. U mnie w domu nikt tak do siebie nie mówił, i w moim domu i rodzinie jaką stworzę też nikt tak się do siebie odzywać nie będzie. Już moja w tym głowa. A seks moja droga to zupełnie odrębna sprawa. Powiedzmy, że "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" (bądź leżenia w tym przypadku) Cytat:
Szkoda, że młodzi ludzie nie przywiązują już wagi do czegoś takiego jak wzajemny szacunek i ciepło w związku. Ale czego można się spodziewać po pokoleniu, w którym nawet koleżanki zwracają się do siebie per "cipo". To nie w kierunku autorki, ale taka ogólna refleksja. |
||
2009-06-06, 14:47 | #76 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 507
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Cytat:
Ale Ja bym czegoś takiego od swojego chłopaka nie usłyszała.I on nie usłyszał by odemnie i uwierz mi ze bardzo przywiązuje uwage do tego żeby zwracać się do chłopak z szacunkiem tak jak i on do mnie.A nie zawsze myślimy nad tym co mówimy.I ja tez staram się szanować otocznie w którym się znajduje bo jak Ja ich traktuje z szacunkiem tak i oni mnie. Chyba autorka sama obróciła się na pięcie i wyszła??jeśli dobrze pamiętam , zawsze winy szuka się u faceta ale patrząc na zachowanie wyjścia i strzelenia focha też nie było fer. Nie każdy z "tego pokolenia młodzieży" zachowuje się źle.
__________________
the pain that was eating me inside Razem! KCKM |
|
2009-06-06, 14:50 | #77 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: west pomerania
Wiadomości: 3 570
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
|
2009-06-06, 14:52 | #78 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Cytat:
__________________
|
|
2009-06-06, 14:53 | #79 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Tylko, że ona zrobiła to, żeby mu pokazać jak to jest. Pisała gdzieś, że ona tak nie robi i że ciężko jej było tak po prostu wyjść. To on był osobą, która zawsze wychodziła zostawiając ją samą, nie kończąc kłótni. Sama wiem jak to jest, bo mój Tż też często tak robi i nie ma chyba sytuacji, w której czułabym się bardziej bezsilna i zlekceważona.
|
2009-06-06, 14:53 | #80 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 507
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Cytat:
Fresa Gdyby Mnie to uraziło , co powiedzial chłopak.To odrazu zwróciła bym mu uwage.Ma prawo wymagać szacunku , niech odrazu reaguje. v-x-n A co to przedszkole jest że będziemy sobie teraz pokazywać jak się kto zachwouje , rozmowa i wyjaśnienie.Bo dla mnie odgrywanie się nic nie daje.
__________________
the pain that was eating me inside Razem! KCKM Edytowane przez m@rtynka Czas edycji: 2009-06-06 o 14:57 |
|
2009-06-06, 14:58 | #81 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: west pomerania
Wiadomości: 3 570
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Cytat:
No cóż... widzę, że patrzymy na problem z zupełnie innej perspektywy. |
|
2009-06-06, 15:04 | #82 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 507
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Może tak napisałam że teraz szuka się winy w facecie.Nie dokonca mi o to chodziło wina w takiej sytuacji jest po oby dwóch stronach , bo żadne z nich tak naprawde nie pogadało ze sobą tylko obrót na pięcie i drzwi.A gdzie własnie jest ta rozmowa przez którą dochodzi się do rozwiązania.Jestesmy ludzmi i każdemu zdarza powiedzieć , zrobić gafe.Tylko czy odrazu musimy sie obrażać o głupio palnięte słowa.Takie jest moje zdanie.
__________________
the pain that was eating me inside Razem! KCKM |
2009-06-06, 15:17 | #83 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Wiesz, też uważam, że takie zachowanie nic nie daje i ogólnie cała sprawa mocno przesadzona, ale rozumiem poniekąd reakcję - mi się też zdarzyło ze dwa razy wyjść w trakcie kłótni właśnie po to, żeby Tżtowi pokazać jak to jest. Nic to specjalnie nie dało (?), ale czasem z bezsilności już mi ręce opadały. W każdym razie po tym drugim razie jak wyszłam i nie odzywałam się kilka dni (mój Tż także to miał w zwyczaju) Tż w trakcie sprzeczek nie wychodzi. Nie wiem, czy to zasługa pokazania mu jego taktyki, czy też nieustannego wbijania do głowy, że ja chcę rozmawiać, rozwiązywać problem.
|
2009-06-06, 15:21 | #84 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 147
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Wyglądało to tak, jakby on się Ciebie brzydził :/ Nie można być z kimś, kto tak mówi! Swoją drogą, on jest chyba niepoważny...
|
2009-06-06, 15:29 | #85 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 827
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Cytat:
Nie będę cytowała wszystkich postów, które napisałaś, ale podpisuję się pod nimi |
|
2009-06-06, 15:30 | #86 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 507
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Cytat:
W danym momencie często reagujemy pod wpływem emocji , mnie tez nie powiem zdarzyło wyjść tylko mój chłopak ,złapał mnie powiedział pogadajmy,i od tej pory wiem że lepiej jest pogadać. I to wbijanie do głowy też jest ważne.Mówić , mówić i jeszcze raz mówić.
__________________
the pain that was eating me inside Razem! KCKM |
|
2009-06-06, 16:47 | #87 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 4 556
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
Dziwne,jestescie ze sobą tyle czasu....niby sie kochacie,wiadomo wzajemne zaufanie itd.raczej nie wyobrażam sobie zeby chłopak był z dziewczyna 5.5roku i sie jej brzydził ze ona weźmie cos w palce a on sadzi text zeby nie dotykała swoimi brudnymi łapami....jak dla mnie dziwne mnie napewno by to zabolało ale oznajmiłabym mu że nie życzę sobie żeby tak do mnie mówił i ze skoro ze mną jestto chyba nie powinien sie brzydzic?tym bardziej ze sie całujecie itd.a czasem dziewczyna nawet cos ugotuje dla chłopaka(nie mowie ze kazda ja np.nie no ale bywa tak ;p)
cos mi tu nie gra i nie powinien sie tak zwracac do Ciebie bo potem stopniowo to sie będzie pogłębiac az w ogóle każda rozmowa tak bedzie wyglądała.... ja bym mu powiedziala ze po pierwsze mam czyste ręce,po drugie ma sie tak do mnie nie zwracac nigdy więcej a po trzecie skoro sie tak brzydzi to niech poszuka sobie innej dziewczyny ja osobiście jestem brzydliwa ale nie swoich znajomych czy chłopaka skoro mamy razem życ to normalne ze jedno drugiemu cos poda czy nie wiem zrobi kanapke pozatym znam ta osobe wiec nie mam co sie brzydzic (chyba ze jest flejtuchem ale takich znajomych nie mam i napewno Ty tez nim nie jestes )
__________________
pewność siebie i radość życia. dbam o siebie. rozwój intelektualny/praca/mod. Edytowane przez Śnieżka Czas edycji: 2009-06-06 o 16:50 |
2009-06-06, 19:30 | #88 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 3 180
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
podpisuje sie pod postami Diamentowej.
owszem, wydaje mi sie, ze mu sie wyrwala jakas bzdura, po prostu palnal glupote i zalowal, skoro nie zdarzaly sie takie sytuacje wczesniej. Ale: 1. powiedzial to w bardzo chamski sposob, jak dla mnie nie do przyjecia. 2. co to za fochy, wychodzenie, nie odbieranie telefonu, zloszczenie sie o chec porozmawiania o problemie? to dziecinada. moim zdaniem glownym problemem miedzy wami jest zla komunikacja lub wrecz jej brak. tym bardziej mnie to dziwi, ze jestescie 5,5 roku. jestescie mlodzi, a z uplywem czasu beda prawdopodobnie powazniejsze problemy do rozwiazania. twoj TŻ musi zrozumiec, ze nie da sie ich rozwiazac wychodzac i zamiatajac problem pod dywan.
__________________
Szczerość nie czyni dziewczyny najbardziej lubianą koleżanką. Ale przynosi szacunek. A kiedy dziewczyna nauczy się szacunku do siebie, zawsze jej się uda. 65,5 > 64 > 63 > 62 > 61 > 60 > 59 > 58 > 57> 56 > 52 ... > 49 |
2009-06-06, 21:19 | #89 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 817
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
myślę, że problem z truskawką prawdopodobnie by nie powstał, gdybyś od razu powiedziała coś na temat tej nieszczęsnej truskawki ja bym nie wytrzymała, tylko z zachwytem bym stwierdziła, że mi się szalenie ona podoba i że ją sobie wykorzystam do czegośtam (również po to, żeby on mi jej nie zeżarł ) - ale trudno, nie ma co płakać i się rozwodzić.
Z tym wychodzeniem w połowie, to nie wiem co ci poradzić. Sama miałam podobny problem, że mój ex prawie zawsze jak coś się działo, to wychodził - i to jeszcze trzaskając drzwiami, i miotając pod nosem przekleństwa. A ja zostawałam w domu i jeszcze musiałam się tłumaczyć swoim rodzicom, dlaczego JA go tak rozzłościłam, ech szkoda gadać. Z tym że z moim było widać, że jeśli ja go nie puszczę, to on mnie w końcu kiedyś uderzy... natomiast na tyle go było (czasem) stać, że usiłował porozmawiać. Zazwyczaj jeszcze w gniewie, 5 minut po tym swoim wielkim wyjściu dzwonił i żądał, żeby się z nim spotkać tam i tam, bo ON chce wszystko wyjaśnić. Wracając do sedna ciężko to będzie przeprowadzić, ale myślę że w jakiś sposób musisz go zmusić do rozmowy. ja wymyśliłam coś takiego: gdy się uspokoiłam, on też, spotkaliśmy się. Powiedziałam, że chcę mu coś powiedzieć, że jest mi ciężko o tym mówić (bo na dodatek miałam problemy z komunikacją, no ale z takim typem to nic dziwnego) i żeby mnie wysłuchał. I NIE ODPOWIADAŁ od razu, tylko żebyśmy się wtedy rozstali, on by sobie wszystko spokojnie PRZEMYŚLAŁ i wyraził swój punkt widzenia innym razem. Nie do końca to działało, ale zawsze sposób wart wypróbowania. Nie będzie się fochał w połowie, jeśli obieca na początku, że wysłucha do końca. A jeśli się znowu sfocha, to chyba nie dorósł do związku, bo to naprawdę zachowanie godne gimnazjum. Albo przedszkola. |
2009-06-06, 21:46 | #90 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka
Wiadomości: 3 912
|
Dot.: Kwestia "brzydzę się"
dziwna sytuacja mi też było by pewnie przykro/ głupio
tym bardziej że tż. to naprawdę najbliższa osoba a słysząc takie słowa poczułabym się pewnie dziwnie, obco. i niby taka pierdółka a rozumiem jak to mogło zaboleć... ale... próbując się zdystansować można założyć że to jego taka mała obsesja i że nie dotyczy konretnie Ciebie? chociaż tekst o brudnych łapach... swojej ukochanej dziewczyny? dziwne... aa jeszcze a propos wychodzenia... wiele razy ,,wychodziłam" wkurzona na tż ale kończyło się to głównie na staniu na klatce, szkoda mi było jechać d domu (tym bardziej że mam kawałek a widujemy się rzadko) więc to ja pukałam do drzwi z podkulonym ogonem nawet czując że miałam racje... zastanawiam się czy taka akcja z wychodzeniem w razie co może zrobić,,wrażenie" na tż? żeby go skłonić do zastanowienia sięnad swoimi słowami
__________________
Edytowane przez Igusia92 Czas edycji: 2009-06-06 o 21:52 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:25.