Życie bez miłości :(

[Gosiurek]

Witam można się dołączyć?? Akurat moja samotność spowodowała dziś u mnie doła wyjątkowego i chyba muszę się wirtualnie wygadać..
Mam 25 lat i jestem sama. Znajomi maja swoje poukładane (czytaj : w związkach) życie, swoje problemy i sprawy więc często (jak np. dziś) nawet nie mam z kim iść na kawę/piwko. Na co dzień samotność może nie daje mi się tak mocno we znaki, ale często spędzane samotnie wieczory i różne okazje już zdecydowanie tak. Spędzałam samotnie ostatnie Sylwestry, bal magisterski i wesela i za każdym razem przychodził moment kiedy miałam świeczki w oczach i musiałam uciekać na bok. Za tydzień kolejne wesele. Kolejny raz idę sama i już mam w związku z tym stresa niesamowitego..dziś wieczorkiem widziałam tyle spacerujących par i po raz n-ty zastanawiam się dlaczego ja cały czas jestem sama..dlaczego nikt nie zwraca na mnie najmniejszej uwagi..

[n-nika]

Napisane przez Gosiurek

Witam można się dołączyć?? Akurat moja samotność spowodowała dziś u mnie doła wyjątkowego i chyba muszę się wirtualnie wygadać..
Mam 25 lat i jestem sama. Znajomi maja swoje poukładane (czytaj : w związkach) życie, swoje problemy i sprawy więc często (jak np. dziś) nawet nie mam z kim iść na kawę/piwko. Na co dzień samotność może nie daje mi się tak mocno we znaki, ale często spędzane samotnie wieczory i różne okazje już zdecydowanie tak. Spędzałam samotnie ostatnie Sylwestry, bal magisterski i wesela i za każdym razem przychodził moment kiedy miałam świeczki w oczach i musiałam uciekać na bok. Za tydzień kolejne wesele. Kolejny raz idę sama i już mam w związku z tym stresa niesamowitego..dziś wieczorkiem widziałam tyle spacerujących par i po raz n-ty zastanawiam się dlaczego ja cały czas jestem sama..dlaczego nikt nie zwraca na mnie najmniejszej uwagi..

Dla ciebie ta piosenka:

Powiadają żem jest ładna - Bayer full
Powiadają, żem jest ładna
Nie jest Ci to rzecz żadna
Bo się co dzień o wschodzie
Myję rosą po ogrodzie

Po co rosą się obmywam
Kiedy jestem nieszczęśliwa
Bo wciąż nie ma takiego
Co bym poszła za niego

Co dzień u mnie są, wypytują wciąż
Pod oknami orkiestra mi gra, co dzień gra
Ja nie mówię nie, ja nie mówię tak,
Ale tego jednego mi brak.

Co dzień u mnie są, wypytują wciąż
Pod oknami orkiestra mi gra,
Ja nie mówię nie, ja nie mówię tak,
Ale tego jednego mi brak.

Mówią także ci sami
Że się brzydzę chłopcami
Broń mnie Boże od tego
Bym nie miała którego. BIS

Tylko nie chcę pijaka
I żadnego hultaka
Pijak wszystko roztrwoni
Hultaj po świecie goni

Co dzień...

Tylko żądam trzeźwego
Chłopca pracowitego
Co go ujrzę w ochocie
Przy codziennej robocie

Jak takiego dostanę
Żonką jego zostanę
Będę kochać nad życie
Wszyscy ludzie ujrzycie. BIS

Co dzień...

[pigigel]

"Ja nie mówię nie, ja nie mówię tak,
Ale tego jednego mi brak. "

oj prawda, prawda

[mandragona]

Napisane przez Gosiurek

Witam można się dołączyć?? Akurat moja samotność spowodowała dziś u mnie doła wyjątkowego i chyba muszę się wirtualnie wygadać..
Mam 25 lat i jestem sama. Znajomi maja swoje poukładane (czytaj : w związkach) życie, swoje problemy i sprawy więc często (jak np. dziś) nawet nie mam z kim iść na kawę/piwko. Na co dzień samotność może nie daje mi się tak mocno we znaki, ale często spędzane samotnie wieczory i różne okazje już zdecydowanie tak. Spędzałam samotnie ostatnie Sylwestry, bal magisterski i wesela i za każdym razem przychodził moment kiedy miałam świeczki w oczach i musiałam uciekać na bok. Za tydzień kolejne wesele. Kolejny raz idę sama i już mam w związku z tym stresa niesamowitego..dziś wieczorkiem widziałam tyle spacerujących par i po raz n-ty zastanawiam się dlaczego ja cały czas jestem sama..dlaczego nikt nie zwraca na mnie najmniejszej uwagi..

Mam to samo mam 23 lata

[QsQs]

Bajer ful wymiata

Napisane przez czarny elf

(...)

U mnie stale pytają: "No to kiedy GO przyprowadzisz?" A mi sie chce wykrzyczeć: "Tylko ku*wa kogo?!". Te głupie pytania doprowadzają mnie do takiej paranoi, że jak już kiedyś kogoś znajdę, to będę się bała przyprowadzić go do domu, bo mam wizje że zasypią go i mnie pytaniami i zaczną mu tłumaczyć: "...bo wiesz, Ty jesteś pierwszy, ona nikogo wcześniej nie miała"...

Mam coś podobnego. W sumie posiadanie TŻ mi nie grozi, ale mam paranoje w stylu... a co by było gdybym go miała i doszłoby do tego, ze musiałabym go w końcu do domu przyprowadzić. Przedstawić rodzicom (z nimi to chyba najgorzej) i potem dalszej rodzinie. Nie wyobrażam sobie nawet jakby to było. U mnie rodzice nie chcą żebym w ogóle kogokolwiek miała (chyba, ze nadzianego, przystojnego multimilionera) a reszta familii właśnie zadaje pytania w stylu tych Twoich i czeka w napięciu aż kogoś im przedstawię... Tak szczerze to dopóki sie nie wyprowadzę to nie będę z pewnością mieć chłopa, bo nie dam rady żadnego zapoznać z moimi rodzicami a to przecież nieuniknione w stałym związku......

[Gosiurek]

Mnie najbardziej dobijają życzenia bożonarodzeniowe/urodzinowe "no...i żebyś sobie wreszcie życie ułożyła!" , "nie będę owijał w bawełnę, żebyś sobie kogoś znalazła!"
Ostatnio przyszły pan młody którego będę gościem: "czemu Ty nie możesz znaleźć faceta??" inne: "Gosia ja nie rozumiem, coś z Tobą nie tak że cały czas jesteś sama??"

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez Gosiurek

Mnie najbardziej dobijają życzenia bożonarodzeniowe/urodzinowe "no...i żebyś sobie wreszcie życie ułożyła!" , "nie będę owijał w bawełnę, żebyś sobie kogoś znalazła!"
Ostatnio przyszły pan młody którego będę gościem: "czemu Ty nie możesz znaleźć faceta??" inne: "Gosia ja nie rozumiem, coś z Tobą nie tak że cały czas jesteś sama??"

Pociesz się, że najwyraźniej z ludźmi, którzy mają takie teksty jest coś nie tak. I to mocno! Ech, jak można być tak pozbawionym empatii?

[cyanide sun]

.

[Ola taka ja]

A mnie dobija to ze nie raz moglam kogos miec ale zawsze bylo jakies "ale" sama duzo popsulam i jestem samotna i zaczyna mi to przeszkadzac..
Szczegolnie kiedy nie ma co ze soba zrobic albo kiedy siedze z kolezankami a tam non stop dzwoni "kochanie" to powduje ze odczuwa sie wielka pustke..
Ajc chyba dzis zlape doła

[kamalaska]

mialam wczoraj randke, bylismy nad jeziorem i w klubie, bylo fajnie, ale on mieszka 300 km ode mnie, a szkoda

[czarny elf]

Najbardziej dobija mnie jak koleżanka zaczyna śridrować mi mózg pytaniami o facetów... Nigdy nikomu wprost się nie przyznałam, że nie miałam nikogo. Wtedy chce mi się uciekać jak najdalej, albo rozpłakać się Ona nigdy mnie nie zrozumie, pewnie wyśmaiła by mnie. A póżniej przez kilka dni mam opór przy rozmawianiu z nią i cały czas wyobrażam sobie co ona teraz może o mnie myśleć.

I doszłam do wniosku, że jeśli całe życie było się samemu, to z czasem coraz trudniej jest się przełamać...

Dziś śniło mi się, że byłam z kimś (wyimaginowany, żaden którego znam) i tak dbał o mnie, toszczył się, przytulał, całował przy wszystkich, specjalnie żeby widzieli, że mnie kocha... A potem "ding, ding" sygnał smsa i moja cudowna utopia legła w gruzach.

Dziwnie się teraz czuje, bo strasznie brakuje mi tego snu...

[fossa]

Napisane przez Gosiurek

Witam można się dołączyć?? Akurat moja samotność spowodowała dziś u mnie doła wyjątkowego i chyba muszę się wirtualnie wygadać..
Mam 25 lat i jestem sama. Znajomi maja swoje poukładane (czytaj : w związkach) życie, swoje problemy i sprawy więc często (jak np. dziś) nawet nie mam z kim iść na kawę/piwko. Na co dzień samotność może nie daje mi się tak mocno we znaki, ale często spędzane samotnie wieczory i różne okazje już zdecydowanie tak. Spędzałam samotnie ostatnie Sylwestry, bal magisterski i wesela i za każdym razem przychodził moment kiedy miałam świeczki w oczach i musiałam uciekać na bok. Za tydzień kolejne wesele. Kolejny raz idę sama i już mam w związku z tym stresa niesamowitego..dziś wieczorkiem widziałam tyle spacerujących par i po raz n-ty zastanawiam się dlaczego ja cały czas jestem sama..dlaczego nikt nie zwraca na mnie najmniejszej uwagi..

Kochana tez ide sama na wesele
Znam ten bol
i doskonale Cie rozumiem ...

Nie zasluzylysmy sobie na taki los

[pigigel]

Napisane przez Ola taka ja

A mnie dobija to ze nie raz moglam kogos miec ale zawsze bylo jakies "ale" sama duzo popsulam i jestem samotna i zaczyna mi to przeszkadzac..
Szczegolnie kiedy nie ma co ze soba zrobic albo kiedy siedze z kolezankami a tam non stop dzwoni "kochanie" to powduje ze odczuwa sie wielka pustke..
Ajc chyba dzis zlape doła

Ja dzisiaj sprzątam, sprzątam i sprzątam także chyba nie będę miała czasu go złapac. To jest chyba na razie najlepszy sposób na naszą "przypadłość". Zapełniać czas do maximum, myśleć o wszystkim tylko nie o tej naszej samotności. Posiadanie pasji tez pomaga. Świadomość, że jest coś co Ci wychodzi i możesz to rozwijać bardzo wpływa na naszą samoocenę a to też jest ważne przy przyszłym kontaktach damsko-męskich! Bo przecież będą takie!
Czarny elf- Twój sen się spełni. Na pewno. Głowa do góry

[Melodia mgieł nocnych]

Napisane przez kamalaska

mialam wczoraj randke, bylismy nad jeziorem i w klubie, bylo fajnie, ale on mieszka 300 km ode mnie, a szkoda

Moja randka mieszka 500 km ode mnie

[Costynuuna]

Napisane przez Gosiurek

Mnie najbardziej dobijają życzenia bożonarodzeniowe/urodzinowe "no...i żebyś sobie wreszcie życie ułożyła!" , "nie będę owijał w bawełnę, żebyś sobie kogoś znalazła!"
Ostatnio przyszły pan młody którego będę gościem: "czemu Ty nie możesz znaleźć faceta??" inne: "Gosia ja nie rozumiem, coś z Tobą nie tak że cały czas jesteś sama??"

nie no to jest już przesada ;/
co za ludzie

[Brook]

ja bym powiedziala ze sie zakochalam: na pytanie w kim
bym odpowiedziala ze w samotonosci

albo ze jestem lesbijka...

[Charlie23]

...

[czarny elf]

Napisane przez Brook

ja bym powiedziala ze sie zakochalam: na pytanie w kim
bym odpowiedziala ze w samotonosci

albo ze jestem lesbijka...

Ja kiedyś tak żartowałam, że jestem lesbijką, żeby wkurzyć moją rodzinę i mało mnie nie zaprowadzili na jakieś egzorcyzmy i do psychiatry Aktualnie na takie głupie sugestie: "przyprowadziłabyś kogoś..." odpowiadam, że to wcale nie jest takie łatwe i to nie jest moja wina, bo nawet jakbym chciała to nikogo nie ma i wtedy robi mi się przykro...

[pigigel]

Napisane przez czarny elf

Ja kiedyś tak żartowałam, że jestem lesbijką, żeby wkurzyć moją rodzinę i mało mnie nie zaprowadzili na jakieś egzorcyzmy i do psychiatry Aktualnie na takie głupie sugestie: "przyprowadziłabyś kogoś..." odpowiadam, że to wcale nie jest takie łatwe i to nie jest moja wina, bo nawet jakbym chciała to nikogo nie ma i wtedy robi mi się przykro...

Też tak często mówię, ale wśród koleżanek
No cóż, trzeba umieć się smiać z samej siebie, chociaz czasem ta sytuacja przestaje być smieszna.. Dużo częsciej niż czasem.

[Gosiurek]

W ten sposób to ja wole nie żartować. Jeszcze ktos na poważnie to weźmie..i tak czuje że znajomi mi wystarczająco tyłek obrabiają..

[IzaS]

Hej! Wszystkie dziewczęta, które mają problemy z uczuciami lub ich brakiem!!!
Jestem jedną z was, mimo że młoda (pewnie młodsza od większości wypowiadających się) i będziecie kwitować moją wypowiedź 'będziesz w moim wieku, to zobaczysz', itd.
Jednak przeczytajcie to, co mam wam do powiedzenia, i zastanówcie się nad tym.

Przez pewien okres ciągle narzekałam na brak faceta, myślałam, że jak pójdę do liceum, to na pewno kogoś znajdę, przecież większość dziewczyn w liceum sobie kogoś znalazło. Minął rok - i nic. Ani jedno spotkanie, ani jedna przygoda, ani jeden facet. Podobno nie jestem brzydka, mogę nawet stwierdzić, że podobam się facetom (ok, jakiś tam chętny zawsze był, ale szanuję się i jakieś wymagania mam, a że przyciągam jakichś matołów, to nie moja wina ).
Żeby poczuć się lepiej, postanowiłam, że oleję facetów. Tak też robię. Wcale nie jest to łatwe, ale powiem wam, że z moim nastawieniem zupełnie inaczej, lepiej się żyje. Postanowiłam: 'od dziś robię wszystko dla siebie'. I wiecie co? Pomaga. Nie na znalezienie chłopaka (chyba, sprawdzę po wakacjach), ale na lepsze samopoczucie i podejście do życia. Postanowiłam, że zadbam o siebie maxymalnie, jak tylko potrafię. I tak: miałam taki mysi blond, przefarbowałam się na 'jasny beżowy blond', w rezultacie jestem teraz jasną blondynką. Kupiłam prostownicę, ścięłam włosy na krótko (degaż, długość-do szyi/ramion, a miałam do łopatek). Ukośna grzywka. Ok, trochę mam zniszczone włosy, ale zaczynam coś z tym robić. Siostra poleciła mi extra maseczkę, kupię ją i zadbam o włosy. Dzisiaj czytając książkę zrobiłam sobie paznokcie. Dzięki odżywce nie będą się łamać. Codziennie rano otwieram okno i głęboko oddycham, po czym się rozciągam. Są wakacje, zabieram więc miesięcznego braciszka na dwór ja się opalam, a on śpi w wózku. Specjalnym mocnym olejkiem usuwam krostki. Wieczorami robię brzuszki. Zastanawiam się nad kupnem wrotek. W moim pokoju od dawna nie było takiego porządku.

Od tego czasu chodzę wyprostowana, z wciągniętym brzuchem, głowa wyprostowana - i uśmiech na twarzy. I to nie jest sztuczne, jakoś samo się tak robi!! Gdy wieczorem pomyślę, ile dla siebie zrobiłam (no i ile pomogłam mamie, pouczyłam się, itp.) - skakałabym z radości!!!

Naprawdę, warto! Wiem, za długo być może się rozpisałam i za to przepraszam, ale chciałabym wam pomóc. Pewnie uznacie to za głupie, czy nierealne, i będziecie się ze mnie wyśmiewać albo rzucać mi jakieś teksty. Trudno. Ale zanim to zrobicie, może spróbujcie tego, co ja?? A może wam się uda??
Moja zmiana...Kiedyś myślałam głównie o tym, co zrobić, żeby mieć faceta. Dzisiaj nawet o nich nie myślę. Myślę o sobie, bo to ja jestem ważna, nie oni!!!
A dla tych, które mi nie uwierzyły... Jest taka świetna książka: 'dlaczego mężczyźni kochają zołzy'. Napiszcie mi swoje maile, to ją wam prześlę. Tam jest sporo o kobiecie silnej, pragnącej swojego dobra - i dla porównania, o kobiecie, która chce zadowolić mężczyznę, chce go mieć, o niego się stara.
Pozdrawiam

[pigigel]

Napisane przez IzaS

Hej! Wszystkie dziewczęta, które mają problemy z uczuciami lub ich brakiem!!!
Jestem jedną z was, mimo że młoda (pewnie młodsza od większości wypowiadających się) i będziecie kwitować moją wypowiedź 'będziesz w moim wieku, to zobaczysz', itd.
Jednak przeczytajcie to, co mam wam do powiedzenia, i zastanówcie się nad tym.

Przez pewien okres ciągle narzekałam na brak faceta, myślałam, że jak pójdę do liceum, to na pewno kogoś znajdę, przecież większość dziewczyn w liceum sobie kogoś znalazło. Minął rok - i nic. Ani jedno spotkanie, ani jedna przygoda, ani jeden facet. Podobno nie jestem brzydka, mogę nawet stwierdzić, że podobam się facetom (ok, jakiś tam chętny zawsze był, ale szanuję się i jakieś wymagania mam, a że przyciągam jakichś matołów, to nie moja wina ).
Żeby poczuć się lepiej, postanowiłam, że oleję facetów. Tak też robię. Wcale nie jest to łatwe, ale powiem wam, że z moim nastawieniem zupełnie inaczej, lepiej się żyje. Postanowiłam: 'od dziś robię wszystko dla siebie'. I wiecie co? Pomaga. Nie na znalezienie chłopaka (chyba, sprawdzę po wakacjach), ale na lepsze samopoczucie i podejście do życia. Postanowiłam, że zadbam o siebie maxymalnie, jak tylko potrafię. I tak: miałam taki mysi blond, przefarbowałam się na 'jasny beżowy blond', w rezultacie jestem teraz jasną blondynką. Kupiłam prostownicę, ścięłam włosy na krótko (degaż, długość-do szyi/ramion, a miałam do łopatek). Ukośna grzywka. Ok, trochę mam zniszczone włosy, ale zaczynam coś z tym robić. Siostra poleciła mi extra maseczkę, kupię ją i zadbam o włosy. Dzisiaj czytając książkę zrobiłam sobie paznokcie. Dzięki odżywce nie będą się łamać. Codziennie rano otwieram okno i głęboko oddycham, po czym się rozciągam. Są wakacje, zabieram więc miesięcznego braciszka na dwór ja się opalam, a on śpi w wózku. Specjalnym mocnym olejkiem usuwam krostki. Wieczorami robię brzuszki. Zastanawiam się nad kupnem wrotek. W moim pokoju od dawna nie było takiego porządku.

Od tego czasu chodzę wyprostowana, z wciągniętym brzuchem, głowa wyprostowana - i uśmiech na twarzy. I to nie jest sztuczne, jakoś samo się tak robi!! Gdy wieczorem pomyślę, ile dla siebie zrobiłam (no i ile pomogłam mamie, pouczyłam się, itp.) - skakałabym z radości!!!

Naprawdę, warto! Wiem, za długo być może się rozpisałam i za to przepraszam, ale chciałabym wam pomóc. Pewnie uznacie to za głupie, czy nierealne, i będziecie się ze mnie wyśmiewać albo rzucać mi jakieś teksty. Trudno. Ale zanim to zrobicie, może spróbujcie tego, co ja?? A może wam się uda??
Moja zmiana...Kiedyś myślałam głównie o tym, co zrobić, żeby mieć faceta. Dzisiaj nawet o nich nie myślę. Myślę o sobie, bo to ja jestem ważna, nie oni!!!
A dla tych, które mi nie uwierzyły... Jest taka świetna książka: 'dlaczego mężczyźni kochają zołzy'. Napiszcie mi swoje maile, to ją wam prześlę. Tam jest sporo o kobiecie silnej, pragnącej swojego dobra - i dla porównania, o kobiecie, która chce zadowolić mężczyznę, chce go mieć, o niego się stara.
Pozdrawiam

Przeczytałam Twoją wypowiedź i powiem Ci, że nie pomyślałabym, że jesteś taka młoda jak piszesz. Bardzo mądra . Myślę, że Twoje podejście jest bardzo właściwe.
Bardzo chętnie przeczytałabym książkę, o której piszesz. Dużo o niej słyszałam, ale jakoś nie miałam okazji. Także gdybyś mogła mi wysłać byłabym bardzo wdzięczna. To mój meil : karcia75@wp.pl

[IzaS]

książkę wysłałam, mam nadzieję, że dotrze i że się otworzy.
Dzięki, cieszę się, że ktoś mnie rozumie, spodziewałam się raczej textów w stylu 'co Ty wiesz o życiu'
Po prostu czytając kolejne wypowiedzi typu: 'wiem coś o tym, u mnie też beznadziejnie', pomyślałam, że powinnyśmy się wspierać w troszkę inny sposób.

[Gosiurek]

Niech i ja z ciekawości spojrzę na tę książeczkę : gogusiek@poczta.fm

[pigigel]

Napisane przez IzaS

książkę wysłałam, mam nadzieję, że dotrze i że się otworzy.
Dzięki, cieszę się, że ktoś mnie rozumie, spodziewałam się raczej textów w stylu 'co Ty wiesz o życiu'
Po prostu czytając kolejne wypowiedzi typu: 'wiem coś o tym, u mnie też beznadziejnie', pomyślałam, że powinnyśmy się wspierać w troszkę inny sposób.

Bardzo dziękuję za książkę. Przed chwilą sprawdziłam, doszła
No jasne, że musimy sie wspierać. Zawsze jak mam doła i poczuję się samotna to coś tu nabazgram i czuję się chociaż odrobinę lepiej .
To pomaga

[IzaS]

Napisane przez Gosiurek

Niech i ja z ciekawości spojrzę na tę książeczkę : gogusiek@poczta.fm

wysłałam

---------- Dopisano o 23:42 ---------- Poprzedni post napisano o 23:40 ----------

Napisane przez pigigel

Bardzo dziękuję za książkę. Przed chwilą sprawdziłam, doszła
No jasne, że musimy sie wspierać. Zawsze jak mam doła i poczuję się samotna to coś tu nabazgram i czuję się chociaż odrobinę lepiej .
To pomaga

oczywiście, że pomaga. nawet samo wypisanie się. ale fajnie by było uniknąć po raz enty pisania 'jak mi smutno, jak mi źle', bo wcale nie musi być nam ani smutno, ani źle.

[Melodia mgieł nocnych]

A do mnie jutro przyjeżdża pan znad morza No zobaczymy jak nam się będzie razem przebywało...

[QsQs]

Napisane przez IzaS

Dzięki, cieszę się, że ktoś mnie rozumie, spodziewałam się raczej textów w stylu 'co Ty wiesz o życiu'
Po prostu czytając kolejne wypowiedzi typu: 'wiem coś o tym, u mnie też beznadziejnie', pomyślałam, że powinnyśmy się wspierać w troszkę inny sposób.

Napisane przez IzaS

oczywiście, że pomaga. nawet samo wypisanie się. ale fajnie by było uniknąć po raz enty pisania 'jak mi smutno, jak mi źle', bo wcale nie musi być nam ani smutno, ani źle.

Moze po prostu zaloz osobny watek 'szczesliwe singielki' i tam snuj swoje nastoletnie kaznodziejstwa o przeradosnym singielstwie. Jest Ci zajefajnie jak jesteś sama - ok. Zakomunikowałaś to - ok. Wszystkie to już wiemy, ale daruj i pozwól tutaj chociaż ponarzekać tym, którzy maja taka ochotę.

Napisane przez Melodia mgieł nocnych

A do mnie jutro przyjeżdża pan znad morza No zobaczymy jak nam się będzie razem przebywało...

A jednak Zdaj relacje potem

[Racjonalny]

Drogie panie. Nie chcę byc wredny, ale podejrzewam, iż w większości wypadków problem leży (z obu stron zresztą) w wymaganiach stawianych potencjalnym partnerom.

Znam wielu facetów z kombinacją: dobre serce+zaradnosc zyciowa+inteligencja + (uwaga!) wykształcenie i poważne plany na życie.

O dziwo, wcale nie są jakoś rozchwytywani przez kobiety. Okazuje się, iż płec piękna woli mimo wszystko pustych lecz pięknych panów...

A szkoda, ja osobiście wolałbym związek z kimś takim jak moi koledzy, aniżeli z pustą sex-lalką, ale to wasz wybór.

Niemniej życzę szczęścia

[Gosiurek]

Napisane przez Racjonalny

Znam wielu facetów z kombinacją: dobre serce+zaradnosc zyciowa+inteligencja + (uwaga!) wykształcenie i poważne plany na życie.

O dziwo, wcale nie są jakoś rozchwytywani przez kobiety. Okazuje się, iż płec piękna woli mimo wszystko pustych lecz pięknych panów..

Czy Ciebie pogięło, czy to ma być jakaś niesmaczna prowokacja? Przeczytaj sobie dokładnie wątek i zobacz o czym piszą dziewczyny! Szukamy normalnych,fajnych facetów.
Zresztą jeśli chodzi o Was, to nie zauważyłam szczególnego parcia na inteligencję..