Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Szkoła i edukacja

Notka

Szkoła i edukacja Szkoła i edukacja, to forum dla osób, które chcą się uczyć. Tu dowiesz się wszystkiego o szkołach, uczelniach, kursach. Na forum NIE odrabiamy prac domowych!

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-05-10, 15:20   #1
yennefer23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 146

Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.


Witam drogie Wizażanki.
Potrzebuję porady, bo mimo że od kilku miesięcy staram się coś w tej sprawie wymyślić, za nic mi to nie wychodzi. Od roku jestem studentką informatyki na ponoć jednej z lepszych uczelni technicznych w Polsce. Bywa czasem lepiej, czasem gorzej, do tej pory udawało mi się utrzymać, choć przyznaję, że ostatnio moje studiowanie to równia pochyła w dół.
A wszystko dlatego, że na początku po prostu średnio mnie to wszystko interesowało, a teraz wręcz nienawidzę swojego kierunku studiów. Same umiejętności, które nabywam na studiach, nie przeczę, są przydatne, ale to wszystko jest takie jakieś dla mnie... niewystarczające. Nie tak wyobrażałam sobie studia, zawsze chciałam studiować coś, co przede wszystkim by mnie interesowało i co rozszerzałoby moją wiedzą o świecie, ale koniec końców uległam cichej presji otoczenia i poszłam na to, po czym ponoć ma być praca. Brak mi motywacji, chęci do nauki i generalnie staję się typem studenta, o którym zawsze miałam niezbyt dobrą opinię, takie siedzenie na uczelni dla przesiedzenia i wyjścia z papierkiem, bezsens.
Tego, że rezygnuję, jestem już prawie pewna, decyzję podjęłam już jakiś czas temu, ale wciąż jakoś nie czuję się do końca do niej przekonana. Boję się, że faktycznie na innych studiach może być to samo, że też mi się nie spodoba, albo skończę cudowny kierunek tylko po to, by nie móc po nim znaleźć pracy i ułożyć sobie życia. Poza tym wciąż wydaje mi się, że to strasznie głupio rezygnować z tak prestiżowej informatyki na rzecz 'jakiejśtam' filologii i najbliżsi po prostu nie zaakceptują tej decyzji. Zresztą, ja wciąż nie wiem do końca, co chciałabym robić.
Uwielbiam języki, literaturę i historię, stąd myśli o tym, by studiować filologie. Najchętniej angielską, ale na nią się nie zdecyduję, myślałam nad rosyjską lub arabską. Z tym, że nie chciałabym potem i tak zostać nauczycielem, tylko tłumaczem, a do tego studia filologiczne wcale nie są potrzebne (aczkolwiek nie powiem, dobrze bym się czuła mogąc określać się filologiem ). Myślałam też nad edytorstwem, ale to też wydaje mi się strzałem w kolano jeśli chodzi o wejście na rynek pracy. Z drugiej strony trochę mi smutno na myśl, że nie miałam ugruntowanej wiedzy związanej z naukami ścisłymi, szczególnie z naukami o Ziemi. Dlatego myślałam o geologii i górnictwie (na wydziale bardziej geologicznym, ale wciąż dużo inżynierskich przedmiotów), ale boję się, że przez ten nawał nieinteresującej mnie wiedzy technicznej skończy się tak jak z infą. Zresztą, ta geologia w moim przypadku to takie pragmatyczne spełnienie niedoszłego snu o archeologii.

I teraz tak siedzę i nie wiem co robić. Czy nie bacząc na rynek pracy iść na filologię, czy raczej na geologię/geofizykę albo może spiąć pośladki i przemęczyć się do inżyniera na tej nieszczęsnej informatyce. Tym bardziej, że coraz częściej mam takie irracjonalne wrażenie, że po niczym innym niż informatyce pracy nie znajdę (może jeszcze po medycynie i farmacji, ale to nie wchodzi w grę ).
Wiem, że to trochę dziwne pytać się na forum, co zrobić ze swoim życiem, ale potrzebuję porady. Albo kubła z zimną wodą.
Przepraszam za tak rozwleczony post i z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi
yennefer23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-10, 19:47   #2
wild_horse
Zakorzenienie
 
Avatar wild_horse
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 855
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

Wydaje mi się, że jesteś typem humanisty, ale takiego renesansowego - i nie mówię tego po to, żeby poprawić Ci humor (bo nie po to tu jesteś) ani tym bardziej po to, żeby Ci się przypodobać (bo po co miałabym to robić?). Po prostu widzę, chociażby po Twojej pisowni, stylistyce, zainteresowaniach że interesują Cię nauki humanistyczne a fakt, że myślisz o kierunkach ścisłych/technicznych i studiujesz jeden z nich świadczy już sam za siebie.

Na Twoim miejscu poszłabym na to, co mnie interesuje, czyli w Twoim przypadku filologia. Z tego co czytam na różnych forach można wywnioskować, że dziś po żadnym kierunku nie ma przyszłości, jedynie politechnika jest cacy (żeby nie było, nie krytykuję politechnik ani ich studentów), jeśli więc iść tym tropem, to w sumie jeden kij co będziemy studiować . A tak na serio: filologia jest w miarę przyszłościowym kierunkiem (nawiasem mówiąc, swego czasu myślałam o studiowaniu iberystyki), moim zdaniem bardziej przyszłościowym niż geologia.

Jeśli chodzi o ten tytuł z informatyki, moim zdaniem to bez sensu. Skoro jesteś tam rok i już czujesz się bez sił, to po co męczyć się jeszcze trzy i pół roku dla jakiegoś papierka? Na Twoim miejscu zabierałabym się stamtąd jak najszybciej, żeby nie tracić kolejnych lat.

Wybór należy do Ciebie. Powodzenia
__________________
love
wild_horse jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-10, 20:59   #3
ama
Wtajemniczenie
 
Avatar ama
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 691
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

Też studiuję kierunek, którego szczerze nie lubię, więc wiem co czujesz. Moim zdaniem jednak zostań na informatyce. Po pierwsze na I roku sporo osób czuje się zniechęconych, mało jest ciekawych rzeczy, a studia są z reguły bardzo mało twórcze. Informatyka trwa 3,5 roku, tak? Czyli właściwie zostało ci już tylko 2,5 roku. Przemęcz się jeszcze drugi rok, poszukaj jakiegoś hobby - informatyka jest tak szeroką dziedziną, że można po niej naprawdę wiele. Na pewno archeolodzy potrzebują pomocy informatyków - może dołącz do jakiegoś koła studentów archeologii na uniwerku? Jeśli im zapropnujesz coś to na pewno będą chcieli współpracować. Może razem zrobicie np. jakiś projekt? Stworzysz narzędzie, które może być pomocne w ich pracy? Na trzecim roku informatyki jeśli dalej będziesz bardzo chciała to możesz wziać filologię jako drugi kierunek. Ja bym na twoim miejscu potraktowała informatykę polisę ubezpieczeniową - skończysz i będziesz mieć pojęcie o dziedzinie, a to może cię kiedyś uratować przed bezrobociem. Przecież życie się nie kończy w wieku 23 lat i nigdzie nie jest napisane, że jak zrobisz inżyniera to nie możesz iść na filologię. Informatyka to kierunek po którym masz szansę na jakąś pracę, która może nie da ci od razu super kasy, ale pozwoli się utrzymać albo chociaż dorobić. Po filologiach nie jest już tak wesoło. Poza tym same studia filologiczne są naprawdę okropne. Masa bzdur, niepotrzebnych zadań, w sumie dość mało języka. Niby zajęcia się prowadzone w języku obcym, ale takich porządnych zajęć tłumaczeniowych, na których język rozkłada się na czynniki pierwsze na poziomie filologicznym naprawdę nie ma zatrzęsienia. Tak jest przynajmniej na UW, ale z racji, ze to najlepsza uczelnia w Polsce to nie sądzę, że na innych jest jakiś diametralnie lepiej. Wiadomo, zależy od wydziału, kadry, etc., ale nie ma się co nastawiać od razu na jakąś rewelację.

Acha, jeszcze jedno: daj sobie czas. Nie jesteś do końca pewna? To poczekaj aż się upewnisz. Jeśli pójdziesz i znów nie trafisz to będziesz w kłopocie. Nie chodzi nawet o to, że nie można drugich studiów rzucić, ale dużo osób w takiej sytuacji czuje się bardzo niepewnie, ma poczucie winy i boi się, że sobie nie radzi w życiu. ja sama kończę teraz jedne studia, których nie lubię. na drugie, ktorych nie lubię jeszcze bardziej poszłam dla źródła utrzymania i w sumie jestem rozczarowana wszystkim. A jak zaczynałam te drugie to bardzo chciałam zacząć inne (medycynę), ale w sumie się bałam, nie bylam przekonana. Teraz jestem, czeka mnie wyjazd na drugi koniec świata żeby zarabiać na to pieniądze, a mogłam poczekać i dać dojrzeć decyzji zamiast iść na drugi kierunek w panice, że muszę coś zmienić. I tak zamierzam go jednak skończyć, bo to coś do czego mogę zawsze wrócić i nie zginę biedna i głodna pod mostem bez środków do życia
__________________
!Me encanta espanol!

Edytowane przez ama
Czas edycji: 2013-05-10 o 21:05
ama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-11, 02:32   #4
gargantuiczna
Rozeznanie
 
Avatar gargantuiczna
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 906
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

jako studentka 5. roku fil. ang. - nie idź na to. stracisz czas. jak umiesz język, to tłumaczem i tak możesz zostać, studia Cię tego nie nauczą. studiuj coś konkretnego, a języka się ucz sama dodatkowo. bo dla pracodawców sam język to mało.
gargantuiczna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-11, 09:18   #5
6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 105
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

Na którym jesteś semestrze?

Pierwszy rok informatyki na politechnice to głównie matematyka i jakieś podstawy programowania - już to Cię nudzi?
Jak Ci idzie nauka przedmiotów kierunkowych? Wyobrażasz sobie robić np. 2 tygodnie projekt siedząc przed kompem codziennie po kilka godzin?
Jakie masz specjalizacje to wyboru? Którakolwiek Cię interesuje?

Myślę, że dotknął Cię dosyć powszechny problem - nie myślisz o zawodzie, mam wrażenie, że dla wielu ludzi studiowanie to cel sam w sobie ("Nie tak wyobrażałam sobie studia, zawsze chciałam studiować coś, co przede wszystkim by mnie interesowało i co rozszerzałoby moją wiedzą o świecie"). Tak nie jest, studia są tylko jednym ze środków do celu jakim jest zawód. W Twoim obszernym poście padła tylko jedna nazwa zawodu.

Przede wszystkim pomyśl, jaki zawód mogłabyś wykonywać przez 5-10-15-20 lat. Po studiach informatycznych jesteś najczęściej programistą, a to oznacza godziny żmudnej pracy przed kompem, przekopywania się przez tony dokumentacji, potem zarządzanie projektami. Te bardziej twórcze zadania są zazwyczaj mniej opłacalne.

Te 2 lata do inżyniera to nie tylko 2 lata wkuwania pierdół, godzin nad projektami, ale też praktyki zawodowe i praca w domu (na studiach poznasz podstawy podstaw, a technologie poznajesz na własną rękę). O ile zakończenie studiów na dobrej uczelni początkowo pchnie Twoją karierę do przodu, to Twój stopień zaangażowania szybko zostanie zweryfikowany i zostaniesz ze słabą, koszmarną pracą za stosunkowo małą kasę. Spójrz jaka jest konkurencja na rynku, jest kilkanaście dobrych uczelni i mnóstwo szkółek, co roku rynek zalewa rzesze absolwentów o różnym poziomie. Za kilka lat może być jak z psychologami czy prawnikami...
6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-11, 12:19   #6
ama
Wtajemniczenie
 
Avatar ama
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 691
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

Patrząc na stopień informatyzacji naszego społeczeństwa to jednak widzę miejsce dla informatyków na przynajmniej 10 lat. Albo i na 100. zresztą prawo czy psychologia nie rozwijają się tak dynamicznie jak informatyka. Kto wie co wymyślą za parę lat? Pytanie tylko czy będą na to pieniądze, ale to już kwestia od nas niezależna.

Ja rozumiem, że informatyka to trudny i żmudny kierunek, a praca jest cięzka, ale po fililogii jest to samo. tłumaczenia to też dłubanie w tekstach, godziny nad słownikami i jeszcze zastanawianie się o co autorowi tekstu chodziło, bo większość dokumentów jest pisana chyba celowo tak żeby nikt ich nie rozumiał.
__________________
!Me encanta espanol!
ama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-11, 13:12   #7
6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 105
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

Cytat:
Napisane przez ama Pokaż wiadomość
Patrząc na stopień informatyzacji naszego społeczeństwa to jednak widzę miejsce dla informatyków na przynajmniej 10 lat. Albo i na 100. zresztą prawo czy psychologia nie rozwijają się tak dynamicznie jak informatyka. Kto wie co wymyślą za parę lat? Pytanie tylko czy będą na to pieniądze, ale to już kwestia od nas niezależna.

Ja rozumiem, że informatyka to trudny i żmudny kierunek, a praca jest cięzka, ale po fililogii jest to samo. tłumaczenia to też dłubanie w tekstach, godziny nad słownikami i jeszcze zastanawianie się o co autorowi tekstu chodziło, bo większość dokumentów jest pisana chyba celowo tak żeby nikt ich nie rozumiał.
Stopień informatyzacji jest kiepskim wyznacznikiem dla chłonności rynku dla absolwentów informatyki. Rośnie raczej zatrudnienie dla sprzętowców czy help desku, które są raczej poniżej ambicji (finansowych) osoby, która poszła na studia, bo praca.

Nie uważam, że praca tłumacza i programisty jest w ten sam sposób żmudna* i, gdyby wymienić ich wiedzą, to poradzili by sobie z nieswoją robotą. Generalnie mało jest zawodów, gdzie praca jest niekończącą się przygodą na grzbiecie jednorożca Po prostu chciałam napisać, co Autorkę czeka po studiach, że to nie jest tak, że trzeba przetrzymać te głupie przedmioty, a potem to już tylko kawa przy biurku. Dodatkowo dochodzi wieczne doszkalanie, bo wiedza szybko się starzeje. Nie wspominając o współpracy ze świrami

*I tutaj jest decyzja autorki, co dla niej nie będzie udręką
6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-05-11, 13:47   #8
ama
Wtajemniczenie
 
Avatar ama
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 691
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;40757270]Stopień informatyzacji jest kiepskim wyznacznikiem dla chłonności rynku dla absolwentów informatyki. Rośnie raczej zatrudnienie dla sprzętowców czy help desku, które są raczej poniżej ambicji (finansowych) osoby, która poszła na studia, bo praca.

Nie uważam, że praca tłumacza i programisty jest w ten sam sposób żmudna* i, gdyby wymienić ich wiedzą, to poradzili by sobie z nieswoją robotą. Generalnie mało jest zawodów, gdzie praca jest niekończącą się przygodą na grzbiecie jednorożca Po prostu chciałam napisać, co Autorkę czeka po studiach, że to nie jest tak, że trzeba przetrzymać te głupie przedmioty, a potem to już tylko kawa przy biurku. Dodatkowo dochodzi wieczne doszkalanie, bo wiedza szybko się starzeje. Nie wspominając o współpracy ze świrami

*I tutaj jest decyzja autorki, co dla niej nie będzie udręką[/QUOTE]
Zważając na obowiązki Polski które wynikają z umów międzynarodowych i unijnych rozporządzeń uważam że jest to dobry wyznacznik. Jak się nie dostosujemy to będziemy płacić. I to dużo. Plus jeśli się nie dostosujemy to wypadniemy z gospodarki,a jednak staramy się nadgonić.
Mi w mojej wypowiedzi nie chodziło o to, że autorka ma być informatykiem i ma pracować w tym zawodzie. To po prostu są umiejętności, które są jakąś opcją. Nawet jak ma pracować w helpdesku i mówić ludziom gdzie jest na kompie przycisk power to lepiej to niż brak pracy. Zawsze na chleb zarobi. Moim zdaniem posiadanie takiej opcji zapasowej na "czarną godzinę" jest dobrą inwestycją w siebie.

No i nie ma już pracy i studiów po których trzeba odcierpieć swoje 3 czy 5 lat, a potem to ciastka i ploteczki. Każdy zawód wymaga teraz doszkalania. W każdym razie każdy taki, który wymaga specjalistycznej wiedzy. I tu zarówno jako filolog, archeolog, geolog, czy informatyk będzie masa nauki do końca życia. Ale autorka wydaje się być mądra, więc na pewno sama to doskonale rozumie.

Ja uważam, że informatyczne świry są fajne Chłopaki we flanelach i z brodami
__________________
!Me encanta espanol!

Edytowane przez ama
Czas edycji: 2013-05-11 o 13:49
ama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-11, 14:27   #9
Zielony24
Raczkowanie
 
Avatar Zielony24
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 302
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

Zostan na informatyce. Studia (jak kazde chyba) maja malo wspolnego z praca, wiec to, ze nie interesuja Cie przedmioty (COS Ci sie musi podobac), nie oznacza, ze praca tez bedzie taka.

Filologia? A myslisz, ze tam bedzie Cie _wszystko_ interesowac?

Dokoncz informatyke, bedziesz miala zawod, a jezykow nauczysz sie sama, ew. na kursach.

It's easy to confuse a hobby or interest for a profound passion that will result in career and business fulfillment. The reality is, that type of preexisting passion is rarely valuable.

Don't believe me? Think about something you're passionate about. Or were passionate about when you were in high school. Write it down.

Then apply this test: Will people pay you for it? Will they pay you a lot for it?


Poczytac i wziac sobie do serca!
Zielony24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-11, 14:37   #10
6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 105
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

Cytat:
Napisane przez ama Pokaż wiadomość
Zważając na obowiązki Polski które wynikają z umów międzynarodowych i unijnych rozporządzeń uważam że jest to dobry wyznacznik. Jak się nie dostosujemy to będziemy płacić. I to dużo. Plus jeśli się nie dostosujemy to wypadniemy z gospodarki,a jednak staramy się nadgonić.
Mi w mojej wypowiedzi nie chodziło o to, że autorka ma być informatykiem i ma pracować w tym zawodzie. To po prostu są umiejętności, które są jakąś opcją. Nawet jak ma pracować w helpdesku i mówić ludziom gdzie jest na kompie przycisk power to lepiej to niż brak pracy. Zawsze na chleb zarobi. Moim zdaniem posiadanie takiej opcji zapasowej na "czarną godzinę" jest dobrą inwestycją w siebie.

No i nie ma już pracy i studiów po których trzeba odcierpieć swoje 3 czy 5 lat, a potem to ciastka i ploteczki. Każdy zawód wymaga teraz doszkalania. W każdym razie każdy taki, który wymaga specjalistycznej wiedzy. I tu zarówno jako filolog, archeolog, geolog, czy informatyk będzie masa nauki do końca życia. Ale autorka wydaje się być mądra, więc na pewno sama to doskonale rozumie.

Ja uważam, że informatyczne świry są fajne Chłopaki we flanelach i z brodami
Ale informatyzacja wszystkiego =/= gwałtowny wzrost miejsc pracy dla absolwentów informatyki. Ja nie mówię, że to nie nastąpi, ja mówię, że wpłynie na zupełnie inną działkę, gdzie jej umiejętności ze studiów mają takie samo znaczenie jak socjologia dla kasjera. Te umiejętności bez rozwijania są bezużyteczne. Ludzi, którzy lizną tych zagadnień, jest mnóstwo (z mojej jednej uczelni koło 400 rocznie - a informatyka jest na niemal każdej uczelni, bo wystarczy mieć komputery). Za chwilę nastąpi przesycenie takimi "liżącymi", już stawki się zatrzymały, pewnie lada moment zaczną spadać (pomijając specjalistów, ale tak jest wszędzie).

Cytat:
zresztą prawo czy psychologia nie rozwijają się tak dynamicznie jak informatyka
i dlatego autorka będzie miała stosunkowo więcej dokształcania niż w innych zawodach albo po prostu wypadnie z obiegu.

Ej, chyba tacy się pochowali w serwerowniach Ja widuję tylko w normalnych koszulach, ewentualnie w pół oficjalnym ubraniu
6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-11, 16:43   #11
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

Wydaje mi się, że jeśli informatyki nienawidzisz, nie interesuje Cię to, to nawet jeśli skończysz na siłę, to i tak nie będziesz dobra w tym co robisz, więc nie znajdziesz dobrej pracy. A jeśli - to się w tej pracy wykończysz, robiąc całe życie coś, czego nie znosisz.

Ja bym studia na Twoim miejscu rzuciła/zmieniła.
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-11, 18:40   #12
yennefer23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 146
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Czytając rady, bym została na informatyce, znajdowałam tylko kolejne kontrargumenty na to, by tego nie robić. Czyli chyba podjęłam decyzję.
Nie wiem, czy dobrą. Informatyka faktycznie byłaby dobrym zabezpieczeniem, ale ja wiem, że klepaczem kodu zostałabym co najwyżej miernym - a nic poza programowaniem z informatyki mnie nie interesuje, a samo klepanie męczy i odbiera chęci do życia. W zeszłym semestrze jeszcze było lepiej, bo mieliśmy praktycznie samą matematykę i trochę bardziej łopatologicznych przedmiotów informatycznych, ale im dalej w las, więc samotnego ślęczenia przed kompem i kolejne próby zrozumienia asemblera, utwierdzają mnie, że to faktycznie nie to. Co do zawodu - właśnie, strasznie się boję, że zostając na to dla pracy i potem nie interesując się tym od razu wypadłabym z obiegu. To charakterystyczna branża, w której dokształcać się trzeba bez przerwy - teraz ciężko mi się zmusić mimo, że kolejne zaliczenia i kolokwia jako tako mnie motywują, co, gdy będę musiała robić to sama z siebie? Nie wiem.
Więc tu sprawę w miarę zamknęłam. Umiejętności, które zdobyłam, nikt mi nie odbierze, a do helpdeska bym się nie nadawała i studia tego nie zmienią, bo ogólną wiedzę o komputerach mam dość mierną

Co do filologii - toż to nie jest kurs języka, nie po to bym tam szła. Ale fakt faktem, z opłacalnością i pracą po filologii może być ciężko...
Trochę szkoda bo wiem, że studia by mi się spodobały. A geologii trochę u mnie na uczelni się boję, bo uchodzi za dość łatwy kierunek, to trochę przeraża mnie ilość ludzi, których przyjmują co roku (300 osób na GiG na jednym wydziale, a geologię i górnictwo prowadzą aż trzy...).
Tym bardziej ciężko mi się zdecydować, że ciężko znaleźć mi zawód, w którym bym się widziała. Zawsze chciałam pracować na uczelni/w jakimś instytucie, ale to raczej mrzonka. Nie umiem spojrzeć na swoją przyszłość przyziemnie i powiedzieć, co chciałabym robić. Pytanie - czy bardziej opłaca się być lepszym w czymś mniej opłacalnym, czy miernych w super prestiżowej branży.
yennefer23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-11, 19:34   #13
Zielony24
Raczkowanie
 
Avatar Zielony24
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 302
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

Cytat:
Napisane przez yennefer23 Pokaż wiadomość
nic poza programowaniem z informatyki mnie nie interesuje.
To dlaczego by nie nauczyc sie programowac poza uczelnia? Jest swietna strona code.org, gdzie zachecaja do nauki. Pisalem o tym u siebie na blogu.
Sam dlubie sobie w Pythonie i robienie kolejnych zadan z tutoriala jest strasznie motywujace
Zielony24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-11, 22:14   #14
nicRu
maszyna, nie człowiek
 
Avatar nicRu
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Stolica Południa
Wiadomości: 24 775
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

Nie posiadając pasji do bycia informatykiem ciężko bedzie Ci się już na studiach w to zaangazowac, samodzielnie rozwinąć a potem znaleźc pracę. Pomimo posiadania niby super dyplomu.
__________________
Rosyjski A1-A2-B1-B2-C1
Francuski A1-A2-B1-B2-C1
nicRu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-11, 23:45   #15
ama
Wtajemniczenie
 
Avatar ama
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 691
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

Cytat:
Napisane przez nicRu Pokaż wiadomość
Nie posiadając pasji do bycia informatykiem ciężko bedzie Ci się już na studiach w to zaangazowac, samodzielnie rozwinąć a potem znaleźc pracę. Pomimo posiadania niby super dyplomu.
Oj, trochę przesadzasz. Skąd wiesz co będzie? Ja nie lubię prawa, które studiuję, a mam pracę w kancelarii, jestem w niej chwalona i jak muszę to się mobilizuję do rozwijania wiedzy, bo jak się pomylę to skrzywdzę żywego człowieka, a tego nie chcę. Motywację można mieć z różnych źródeł. Zainteresowanie tematem jest tylko jednym z nich. A znalezienie pracy to w ogóle wypadkowa tysiaca różnych czynników, więc tu w ogóle łączenie tego z pasją (czymkolwiek ona nie jest) jest moim zdaniem dość nieuzasadnione.

Autorko, czyli jak zdecydowałaś? Bo trochę nie jest dla mnie jasny sens Twojej wypowiedzi. Zostajesz na informatyce, czy rzucasz?
__________________
!Me encanta espanol!
ama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-12, 08:34   #16
nicRu
maszyna, nie człowiek
 
Avatar nicRu
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Stolica Południa
Wiadomości: 24 775
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

Eeeee, wiem po:
1) znajomych, którzy idąc na studia JUŻ pracowali w różnych firmach (bo implementowali fajne pomysły wygrywając w ten sposób konkursy),
2) po osobach, do których jak do mnie piszą ludzie z ofertami pracy, bo widzą ciekawe profile na golden line (tak, piszą do mnie pomimo braku wykształcenia stricte informatycznego z propozycjami pracy informatycznej - bo mam bardziej ukierunkowaną wiedzę w niektórych dziedzinach)
3) i po znajomych, którzy pomimo ukończenia AGH z powodu braku doświadczenia (bo ich to nie ciekawiło, nie robili nic na własną rękę, mieli problem z przekwalifikowaniem się, bo gdzie informatyk do np. HR, skoro mogą wziąć kogoś po zarządzaniu a na sensowne praktyki przy takich tłumach też ciężko się dostać i trzeba przejść wieloetapową rekrutację) mają problem ze znalezieniem pracy (w - stojącym outsourcingiem i różnego typu informatyką, bo od programowania po helpdesk - Krakowie) ?


W ogóle, najgorsze co można zrobić to siedzieć na studiach, które frustrują, nie ciekawią i powodują chęć walenia głową w ścianę. Po 5 latach człowiek jest maksymalnie sfrustrowany, szuka pracy - o ile w międzyczasie nie pójdzie po rozum do głowy i nie przekwalifikuje się - w frustrującym go zawodzie. Niestety jak ktoś nie jest zainteresowany dziedziną, którą studiuje, to choćby nie wiem jak była przyszłościowa - z dużym prawdopodobieństwem nie przyniesie mu to szczęścia w życiu, bo będzie w tym kiepski i często już na początku wyda się, że go to kompletnie nigdy nie interesowało, bo nie zna chociażby potrzeb rynku w danym czasie...
__________________
Rosyjski A1-A2-B1-B2-C1
Francuski A1-A2-B1-B2-C1

Edytowane przez nicRu
Czas edycji: 2013-05-12 o 08:40
nicRu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-12, 09:58   #17
yennefer23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 146
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

Programowania uczyłam się wcześniej przed studiami, uczę się teraz i nawet kiedy rzucę informatykę, jeśli odczuję taką potrzebę, mogę się uczyć. Toć w branży IT, gdyby mi się nagle odmieniło, chodzi przede wszystkim o umiejętności.
Zdecydowałam, że rzucam. Przez ostatni rok motywacja związana z pracą po kierunku do mnie nie trafiała - ciężko ruszać z kolejnym rokiem zakładając, że to się zmieni. Tym bardziej, że czuję, że ja na tych studiach bardziej się cofam niż rozwijam. Gdybym została, to czuję, że mimo dyplomu AGH, byłoby mi po prostu ciężko na rynku pracy.
Teraz pozostaje mi tylko zdecydować, na co pójdę
yennefer23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-12, 11:45   #18
ama
Wtajemniczenie
 
Avatar ama
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 691
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

Masz sporo racji, ale moim zdaniem uogolniasz. Ty i twoim znajomi w Krakowie to tylko pewna próba, która nie jest reprezentatywna. Naprawdę może być inaczej niż mówisz. Jestem tego żywym przykładem.
Poza tym istnieje coś tego jak dysonans poznawczy - człowiek stara sie przekonać sam siebie, że to co robi nie jest takie złe skoro już tyle w to zainwestował. Z czasem to sie udaje i ludzie sie przyzwyczajaja, a nawet zaczynaja lubić coś co na początku było dla nich udreka. Jest to mechanizm obronny, który pozwala sobie radzić z frustracją. Jest to normalne i zdrowe podejście, bo nie zawsze mamy dokładnie to co chcemy.
__________________
!Me encanta espanol!
ama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-12, 13:23   #19
nicRu
maszyna, nie człowiek
 
Avatar nicRu
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Stolica Południa
Wiadomości: 24 775
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

Więc jednostka to wystarczająca próba a kilka roczników studentów gdzie osoby naprawdę niezainteresowane swoimi studiami miały delikatnie mówiąc pod górę to za mała próba ?

Yennefer, a nie myślałaś, żeby wykorzystać to co umiesz do jakiegos konkretnego zajęcia zarobkowego a studiować coś dla przyjemności? Mimo wszystko to jest lepsze niż psucie sobie zdrowia poprzez robienie czegoś kompletnie wbrew sobie, bo studiowanie informatyki i kierunków informatycznych jest specyficzne i faktycznie nie jest wystarczającym przygotowaniem do powiązanych z tym zawodów.
__________________
Rosyjski A1-A2-B1-B2-C1
Francuski A1-A2-B1-B2-C1
nicRu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-12, 13:43   #20
yennefer23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 146
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

Cytat:
Poza tym istnieje coś tego jak dysonans poznawczy - człowiek stara sie przekonać sam siebie, że to co robi nie jest takie złe skoro już tyle w to zainwestował. Z czasem to sie udaje i ludzie sie przyzwyczajaja, a nawet zaczynaja lubić coś co na początku było dla nich udreka. Jest to mechanizm obronny, który pozwala sobie radzić z frustracją. Jest to normalne i zdrowe podejście, bo nie zawsze mamy dokładnie to co chcemy.
Nie przekonuje mnie to. To znaczy rozumiem, że gdy sytuacja zmusza nas do robienia tego, czego z początku nie lubimy, przyzwyczajamy się i zmieniamy z jakimś czasem podejście - pytanie, czy warto się początkowo męczyć tylko dla tej zmiany? Nie bardziej opłaca się od początku inwestować w to, co kogoś interesuje?

Cytat:
Napisane przez nicRu Pokaż wiadomość
Yennefer, a nie myślałaś, żeby wykorzystać to co umiesz do jakiegos konkretnego zajęcia zarobkowego a studiować coś dla przyjemności? Mimo wszystko to jest lepsze niż psucie sobie zdrowia poprzez robienie czegoś kompletnie wbrew sobie, bo studiowanie informatyki i kierunków informatycznych jest specyficzne i faktycznie nie jest wystarczającym przygotowaniem do powiązanych z tym zawodów.
Fakt, rozwiązanie wydaje się najsensowniejsze - tylko ciężko znaleźć jakieś konkretne zajęcie zarobkowe, przynajmniej w moim przypadku. Naprawdę nie wiem, co mogłabym robić i gdzie pracować...

Edytowane przez yennefer23
Czas edycji: 2013-05-12 o 22:03
yennefer23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-12, 14:29   #21
nicRu
maszyna, nie człowiek
 
Avatar nicRu
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Stolica Południa
Wiadomości: 24 775
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

Nic informatycznego? Może jakiś staż?
__________________
Rosyjski A1-A2-B1-B2-C1
Francuski A1-A2-B1-B2-C1
nicRu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-12, 22:04   #22
yennefer23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 146
Dot.: Poczucie bezsilności, czyli rzecz o studiowaniu.

Do tej pory wydawało mi się na to za wsześnie, a jak zerwę z informatyką, to przynajmniej chwilowo wolałabym się poświęcić innej działce.
Więc na razie staże informatyczne odpadają. Tym bardziej, że kaleczona znajomość Javy/C++ to chyba średni atut
yennefer23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:10.