Nie potrafię zaakceptować jego dzieci - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2024-03-30, 14:39   #1
maleństwo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 42

Nie potrafię zaakceptować jego dzieci


Nawarzyłam sobie niezłego piwa… Mam 37 lat i jestem z moim partnerem od 4 lat. Od roku mamy razem synka. Mój partner ma dwoje dzieci z poprzedniego związku, 20 letnia córkę i 15 letniego syna. Zostal ojcem w mlodym wieku, (22 lata) czego nie planował. Kiedy się poznalismy byl okolo roku po rozstaniu ze swoja partnerka. Na poczatku naszego zwiazku moj partner raczej rzadko je widywal - raz/dwa razy w miesiacu, podobne obydwie strony tak wolaly. Ja sie w to nie wtracalam - uwazajac ze to nie moja sprawa i szczerze mowiac bylo mi tak wygodniej. Jego dzieci poznalam tuz przed zajsciem w ciaze - wydaly mi sie sympatyczne, nie moge powiedziec o nich zlego slowa. Poczatkowo zle zareagowaly na moja ciaze, ale kiedy tylko urodzil sie nasz syn, polubily go. Odkad urodzil sie Michal, moj partner zmienil podejscie do swoich dzieci, mowi ze dopiero teraz czuje sie naprawde gotowy zeby byc ojcem i chce je widywac jak najczesciej, co szczerze mowiac zaczelo mi przeszkadzac. Nie potrafie tego racjonalnie wyjasnic, ale wolalabym, zeby tak jak wczesniej widywal je rzadziej. Czuje sie przy nich dosc niezrecznie. Jak juz pisalam nie moge powiedziec o nich zlego slowa - sa dobrze wychowane i sympatyczne, ale ich obecnosc mi przeszkadza. Dodatkowo mieszkaja okolo poltorej godziny drogi od nas, wiec za kazdym razem kiedy maja przyjsc moj partner znika na 3 godziny, zeby po nie jechac… Powiecie, ze wiedzialam na co sie pisalam wiazac sie z mezczyzna z dziecmi, ale prawde mowiac nie wiedzialam, bo wczesniej tak czesto ich nie widywal i chyba nie do konca zdawalam sobie sprawe co to znaczy byc rodzicem, dopoki nie mialam wlasnego dziecka. Oczywiscie z perspektywy czasu, wiem, ze nie powinnam byla sie z nim wiazac, skoro stanowi to dla mnie taki problem, ale niestety jest juz za pozno… czy macie dla mnie jakies porady?
__________________
ANONIMKA - just another lifestyle blog - o życiu, o związkach i o kosmetykach. Czasem na poważnie, a czasem z humorem.
maleństwo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-02, 10:51   #2
Aelora
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 1 296
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Porozmawiaj z partnerem, tzn. nie mów oczywiście wprost że wolałaś jak jego dzieci odwiedzały Was rzadziej, ale że potrzebujesz więcej jego obecności i pomocy przy najmłodszym dziecku, że dzieci dorastają itd. Może rok po rozstaniu sprawa była jeszcze na tyle świeża i bolesna, że obie strony nie chciały częstszych kontaktów.
Z drugiej strony, czy 15-letni chłopak i 20-letnia dziewczyna nie mogą sami przyjechać do Was skoro to 1,5 godziny drogi? Dlaczego mąż musi po nich za każdym razem jeździć?
Aelora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-02, 11:10   #3
havarti
Raczkowanie
 
Avatar havarti
 
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 111
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

20 lat to już dorosła osoba, 15 latek też już nie jest małym dzieckiem, czemu nie mogą sami przyjechać?

Dobrze, że chce być bardziej w życiu starszych dzieci, ale niedobrze jeśli przez to zaniedbuje najmłodsze dziecko i ciebie.
havarti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-02, 14:08   #4
Hermiona83
Zadomowienie
 
Avatar Hermiona83
 
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 1 244
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Nie ma danych, że zaniedbuje. Po prostu w końcu dorósł i autorka powinna się z tego cieszyć.
Hermiona83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-02, 14:58   #5
magdalenaCat
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 377
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Daj spokój. To duże dzieci, praktycznie dorosłe i w czym ci tak przeszkadzają? Dobrze że przyjeżdżają i nawiązują więź z twoim dzieckiem, w końcu to rodzenstwo i chyba chciałabyś żeby po waszej śmierci trzymali się razem? Być może będziesz kiedyś potrzebować ich pomocy przy dziecku. Możliwe że uruchomiło ci się coś takiego że jesteś zazdrosna o czas który w twoich oczach powinien być tylko dla waszego dziecka ale tak jak już wspomniałaś on ma 3 dzieci a nie jedno a ty się na to zgodziłaś. Być może faktycznie dałoby się zrobić tak żeby dzieci przyjeżdżały autobusem, po co po nich tak daleko jeździć?
magdalenaCat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-02, 15:24   #6
morning_coffee
Raczkowanie
 
Avatar morning_coffee
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 386
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Cytat:
Napisane przez Aelora Pokaż wiadomość

Z drugiej strony, czy 15-letni chłopak i 20-letnia dziewczyna nie mogą sami przyjechać do Was skoro to 1,5 godziny drogi? Dlaczego mąż musi po nich za każdym razem jeździć?
Słuszna uwaga. Też porozmawiałabym, że starsze dzieci powinny być już na tyle samodzielne, żeby same przyjechać. Przecież 20-latek to już dorosły chłop. Oboje mogliby też pomóc Wam trochę przy małym, jak są u Was, skoro go polubili.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka
morning_coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-02, 15:42   #7
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Cytat:
Napisane przez havarti Pokaż wiadomość
20 lat to już dorosła osoba, 15 latek też już nie jest małym dzieckiem, czemu nie mogą sami przyjechać?

Dobrze, że chce być bardziej w życiu starszych dzieci, ale niedobrze jeśli przez to zaniedbuje najmłodsze dziecko i ciebie.
Może Autorka mieszka w takim miejscu, że ciężko dojechać autobusem/pociągiem, a dzieciaki nie mają jeszcze prawka albo samochodu (to nie jest obowiązek). A może chcą przy okazji pozbyć te półtorej godziny sam na sam z tatą.
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2024-04-02, 15:50   #8
xfrida
Raczkowanie
 
Avatar xfrida
 
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 459
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Cytat:
Napisane przez maleństwo Pokaż wiadomość
Nawarzyłam sobie niezłego piwa… Mam 37 lat i jestem z moim partnerem od 4 lat. Od roku mamy razem synka. Mój partner ma dwoje dzieci z poprzedniego związku, 20 letnia córkę i 15 letniego syna. Zostal ojcem w mlodym wieku, (22 lata) czego nie planował. Kiedy się poznalismy byl okolo roku po rozstaniu ze swoja partnerka. Na poczatku naszego zwiazku moj partner raczej rzadko je widywal - raz/dwa razy w miesiacu, podobne obydwie strony tak wolaly. Ja sie w to nie wtracalam - uwazajac ze to nie moja sprawa i szczerze mowiac bylo mi tak wygodniej. Jego dzieci poznalam tuz przed zajsciem w ciaze - wydaly mi sie sympatyczne, nie moge powiedziec o nich zlego slowa. Poczatkowo zle zareagowaly na moja ciaze, ale kiedy tylko urodzil sie nasz syn, polubily go. Odkad urodzil sie Michal, moj partner zmienil podejscie do swoich dzieci, mowi ze dopiero teraz czuje sie naprawde gotowy zeby byc ojcem i chce je widywac jak najczesciej, co szczerze mowiac zaczelo mi przeszkadzac. Nie potrafie tego racjonalnie wyjasnic, ale wolalabym, zeby tak jak wczesniej widywal je rzadziej. Czuje sie przy nich dosc niezrecznie. Jak juz pisalam nie moge powiedziec o nich zlego slowa - sa dobrze wychowane i sympatyczne, ale ich obecnosc mi przeszkadza. Dodatkowo mieszkaja okolo poltorej godziny drogi od nas, wiec za kazdym razem kiedy maja przyjsc moj partner znika na 3 godziny, zeby po nie jechac… Powiecie, ze wiedzialam na co sie pisalam wiazac sie z mezczyzna z dziecmi, ale prawde mowiac nie wiedzialam, bo wczesniej tak czesto ich nie widywal i chyba nie do konca zdawalam sobie sprawe co to znaczy byc rodzicem, dopoki nie mialam wlasnego dziecka. Oczywiscie z perspektywy czasu, wiem, ze nie powinnam byla sie z nim wiazac, skoro stanowi to dla mnie taki problem, ale niestety jest juz za pozno… czy macie dla mnie jakies porady?
moglabys doprecyzowac jak czesto te dzieci przyjezdzaja do was?
jesli do was przyjezdzaja to jak dlugo zostaja ?
co masz na mysli mowiac ze czujesz sie niezrecznie kiedy przyjezdzaja?na czym polegaja ich wizyty?zostaja na noc?
moim zdaniem mowiac swojemu partnerowi ze nie akceptujesz jego dzieci badz dopominajac sie zeby widywal je rzadziej strzelisz sobie w stope
te dzieci sa juz dosyc duze niedlugo poznaja swoich chlopakow,dziewczyny i nie beda mialy ochoty czesto przyjezdzac i przesiadywac z tata,a slowa o nieakceptacji czy zmniejszeniu kontaktow zostana w ich pamieci na dlugo(faceta i tych dzieci)i zostaniesz wrogiem numer jeden po co ci to?

moja rada to zaakceptowac to ze te dzieci sa i na zawsze beda czescia jego rodziny a co za tym idzie rowniez czescia zycia twojego i twojego syna .sprobuj sie otworzyc na nich i zrobic te wizyty komfortowe dla was wszystkich to nie bedzie trwalo wiecznie ,moim zdaniem nie warto niszczyc tego co odzyskal twoj maz nikt na tym nic nie zyska -ty rowniez
__________________
z wizazem od 12.2004
xfrida jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-02, 15:56   #9
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Cytat:
Napisane przez xfrida Pokaż wiadomość
moglabys doprecyzowac jak czesto te dzieci przyjezdzaja do was?
jesli do was przyjezdzaja to jak dlugo zostaja ?
co masz na mysli mowiac ze czujesz sie niezrecznie kiedy przyjezdzaja?na czym polegaja ich wizyty?zostaja na noc?
moim zdaniem mowiac swojemu partnerowi ze nie akceptujesz jego dzieci badz dopominajac sie zeby widywal je rzadziej strzelisz sobie w stope
te dzieci sa juz dosyc duze niedlugo poznaja swoich chlopakow,dziewczyny i nie beda mialy ochoty czesto przyjezdzac i przesiadywac z tata,a slowa o nieakceptacji czy zmniejszeniu kontaktow zostana w ich pamieci na dlugo(faceta i tych dzieci)i zostaniesz wrogiem numer jeden po co ci to?

moja rada to zaakceptowac to ze te dzieci sa i na zawsze beda czescia jego rodziny a co za tym idzie rowniez czescia zycia twojego i twojego syna .sprobuj sie otworzyc na nich i zrobic te wizyty komfortowe dla was wszystkich to nie bedzie trwalo wiecznie ,moim zdaniem nie warto niszczyc tego co odzyskal twoj maz nikt na tym nic nie zyska -ty rowniez
... a przyjdzie też czas, że może pojawi się jakaś żona/mąż i później wnuki... Pozostaje tylko akceptacja i przyzwyczajenie się. Kobiety wiążące się z dzieciatym i facetami (czy też mężczyźni wiążący się z takimi kobietami) niby akceptują obecność dziecka, bo ono mieszka z 2 rodzicem, raz na jakiś czas rodzic się z dzieckiem spotka... Dziecko jest takim dodatkiem raz na jakiś czas, trzeba zapłacić jakieś alimenty, ale potem jest już luz. I nagle okazuje się, że obie strony zaczynają się widywać częściej, koszty wzrastają, pojawiają się komunię, bierzmowania, jakieś osiemnastki, śluby i zonk... Weekendowy dodatek staje się stałym elementem życia...
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-02, 16:15   #10
xfrida
Raczkowanie
 
Avatar xfrida
 
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 459
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
... a przyjdzie też czas, że może pojawi się jakaś żona/mąż i później wnuki... Pozostaje tylko akceptacja i przyzwyczajenie się. Kobiety wiążące się z dzieciatym i facetami (czy też mężczyźni wiążący się z takimi kobietami) niby akceptują obecność dziecka, bo ono mieszka z 2 rodzicem, raz na jakiś czas rodzic się z dzieckiem spotka... Dziecko jest takim dodatkiem raz na jakiś czas, trzeba zapłacić jakieś alimenty, ale potem jest już luz. I nagle okazuje się, że obie strony zaczynają się widywać częściej, koszty wzrastają, pojawiają się komunię, bierzmowania, jakieś osiemnastki, śluby i zonk... Weekendowy dodatek staje się stałym elementem życia...
absolutnie sie zgadzam dlatego ja nigdy nie zwiazalabym sie z facetem z dziecmi,te dzieci sa i beda zawsze czescia jego zycia ,nie znikna ani teraz ani w przyszlosci,trzeba bylo sie zastanawiac nad tym wczesniej ,teraz juz musztarda po obiedzie nie pozostaje nic innego jak zaakceptowac albo sie rozstac jesli jest to takie trudne do zniesienia.oczekiwanie ze facet ukroci kontakty przestanie kochac swoje dzieci jest poprostu nie fair w stosunku do ich trojga.
podejrzewam ze autorka jest zazdrosna o uwage partnera albo ze jej syn nie jest dla niego najwazniejszym dzieckiem czy cos w tym stylu.
__________________
z wizazem od 12.2004
xfrida jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-02, 16:34   #11
Tw0ja_Stara
Raczkowanie
 
Avatar Tw0ja_Stara
 
Zarejestrowany: 2024-01
Wiadomości: 135
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Cytat:
Napisane przez morning_coffee Pokaż wiadomość
Słuszna uwaga. Też porozmawiałabym, że starsze dzieci powinny być już na tyle samodzielne, żeby same przyjechać. Przecież 20-latek to już dorosły chłop. Oboje mogliby też pomóc Wam trochę przy małym, jak są u Was, skoro go polubili.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka
Dobry żart. Dzieci do ojca przyjeżdżaja, bo w końcu dorosł do swojej roli i przestał je olewać a nie robić za niańki dla nowej żony i nowego bombelka!
Tw0ja_Stara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-02, 16:42   #12
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Cytat:
Napisane przez Tw0ja_Stara Pokaż wiadomość
Dobry żart. Dzieci do ojca przyjeżdżaja, bo w końcu dorosł do swojej roli i przestał je olewać a nie robić za niańki dla nowej żony i nowego bombelka!
Dokładnie. Dzieci przyjeżdżają do taty i jeśli będą chciał, mogą pomóc, ale nic nie muszą. A jeszcze jeśli chodzi o samodzielny przyjazd... Jeśli żadne nie ma prawka i samochodu, ich tata z ich mamą mogą się zrzucić i opłacić kurs prawa jazdy (jeśli starsze dziecko nie pracuje). Jeśli oczywiście by chciał �� W wielu rodzinach to rodzice kupują dzieciom pierwsze tanie samochody ��
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-02, 17:10   #13
Czarna2000
Inez
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 4 349
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Zdecydowałaś się na związek z dzieciatym facetem, więc niestety, ale nie możesz teraz mieć pretensji że on zajmuje się swoimi dziećmi.
Dla jasności, jak często spotykał się z dziećmi wcześniej, a jak to wygląda teraz? Jakie ma ustalenia z byłą żoną co do opieki?
Dla niego tamte dzieci to tak samo jego dzieci jak Twój syn. Nie możesz mieć pretensji że chce być obecny w ich życiu. Zrozumiałabym jeszcze gdyby te dzieci były jakieś problematyczne, sprawiały by ci przykrość. Ale sama piszesz, że są miłe i dobrze wychowane. Możesz je zaakceptować albo się rozstać, bo niestety, ale to zawsze będą jego dzieci.
Ktoś pisał żeby starsze dzieci pomogły w opiece nad młodszym. Sorry, ale xD To nie jest ich obowiązek. Jak mają ochotę to spoko, ale nie radziłabym im czegoś takiego proponować. Jeśli chodzi o dojazd to też może być różnie. Nie wiemy gdzie mieszka Autorka i tamte dzieci. Nie wszędzie da się dojechać bez kombinacji komunikacją. 20-latek może mieć prawko, samochód i super jeździć. Ale nic z tego nie musi, to nie jest obowiązkowe. Jeszcze określenie "znika na 3h". No rzeczywiście wielkie mi rzeczy, dorosły facet wychodzi z domu na kilka godzin wypełnić swoje obowiązki...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Czarna2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-02, 18:10   #14
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Cytat:
Napisane przez Czarna2000 Pokaż wiadomość
Zdecydowałaś się na związek z dzieciatym facetem, więc niestety, ale nie możesz teraz mieć pretensji że on zajmuje się swoimi dziećmi.
Dla jasności, jak często spotykał się z dziećmi wcześniej, a jak to wygląda teraz? Jakie ma ustalenia z byłą żoną co do opieki?
Dla niego tamte dzieci to tak samo jego dzieci jak Twój syn. Nie możesz mieć pretensji że chce być obecny w ich życiu. Zrozumiałabym jeszcze gdyby te dzieci były jakieś problematyczne, sprawiały by ci przykrość. Ale sama piszesz, że są miłe i dobrze wychowane. Możesz je zaakceptować albo się rozstać, bo niestety, ale to zawsze będą jego dzieci.
Ktoś pisał żeby starsze dzieci pomogły w opiece nad młodszym. Sorry, ale xD To nie jest ich obowiązek. Jak mają ochotę to spoko, ale nie radziłabym im czegoś takiego proponować. Jeśli chodzi o dojazd to też może być różnie. Nie wiemy gdzie mieszka Autorka i tamte dzieci. Nie wszędzie da się dojechać bez kombinacji komunikacją. 20-latek może mieć prawko, samochód i super jeździć. Ale nic z tego nie musi, to nie jest obowiązkowe. Jeszcze określenie "znika na 3h". No rzeczywiście wielkie mi rzeczy, dorosły facet wychodzi z domu na kilka godzin wypełnić swoje obowiązki...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tak tylko dodam, że on chce te dzieci widywać częściej. Nie wiemy, czy to chęci obustronne. Może być tak, że skoro on chce je widywać, to musi sobie po nie przyjechać, by mogły komfortowo przyjechać do niego.
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-02, 18:37   #15
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 090
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Autorko, rozumiem Cię, też bym miała z tym problem, dlatego nigdy nie rozważałam związku z dzieciatym. Ale Ty już nie masz wyjścia, masz z nim kolejne dziecko, więc albo zostaniesz samotną matką albo zejdziesz na ziemię. Nie mniej pretensji, że po nie jeździ, to ich wspólny, prywatny czas. Natomiast można zaproponować by czasami przyjeżdżały autobusem. Możesz też czasami jechać z nim i z małym po te dzieci i w międzyczasie zrobić rodzinną wycieczkę. Przecież to może być fajne.
I nie radzę za mocno naciskać na ograniczenie kontaktów, bo może się to obrócić przeciwko Tobie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-02, 19:11   #16
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 112
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
Może Autorka mieszka w takim miejscu, że ciężko dojechać autobusem/pociągiem, a dzieciaki nie mają jeszcze prawka albo samochodu (to nie jest obowiązek). A może chcą przy okazji pozbyć te półtorej godziny sam na sam z tatą.

No z drugiej strony nie ma takich miejsc, do których trzeba dojechać całe 1,5h.


Może jest autobus do najbliższego miasta, w którego ojciec mógłby je odbierać. Życie nie jest zero-jedynkowe, że albo cała droga autobusem, albo samochodem.

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
Tak tylko dodam, że on chce te dzieci widywać częściej. Nie wiemy, czy to chęci obustronne. Może być tak, że skoro on chce je widywać, to musi sobie po nie przyjechać, by mogły komfortowo przyjechać do niego.

To by mnie akurat nie zdziwiło.


Jakby mój ojciec obudził się, że nagle chce relacji, to też woziłby mi tyłek autem, albo może spadać.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-02, 19:14   #17
xfrida
Raczkowanie
 
Avatar xfrida
 
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 459
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
No z drugiej strony nie ma takich miejsc, do których trzeba dojechać całe 1,5h.


Może jest autobus do najbliższego miasta, w którego ojciec mógłby je odbierać. Życie nie jest zero-jedynkowe, że albo cała droga autobusem, albo samochodem.
No moze jest ale nie o takich godzinach ktore by im pasowaly .czasami podroz autobusem ktory zatrzymuje sie na kazdym przystanku trwa 2 razy dluzej niz samochodem moze ojciec woli ten czas spedzic z dziecmi?
Po co komplikowac sprawy jakimis autobusami pociagami jak to jest w sumie najmniejszy problem w tym wszystkim
__________________
z wizazem od 12.2004
xfrida jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-02, 19:46   #18
Czarna2000
Inez
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 4 349
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
Tak tylko dodam, że on chce te dzieci widywać częściej. Nie wiemy, czy to chęci obustronne. Może być tak, że skoro on chce je widywać, to musi sobie po nie przyjechać, by mogły komfortowo przyjechać do niego.
Też prawda. To praktycznie dorośli ludzie, być może niekoniecznie mają ochotę tułać się z przesiadkami. Zwłaszcza że ojciec wcześniej średnio się nimi interesował.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Czarna2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-02, 23:16   #19
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 112
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Cytat:
Napisane przez xfrida Pokaż wiadomość
No moze jest ale nie o takich godzinach ktore by im pasowaly .czasami podroz autobusem ktory zatrzymuje sie na kazdym przystanku trwa 2 razy dluzej niz samochodem moze ojciec woli ten czas spedzic z dziecmi?
Po co komplikowac sprawy jakimis autobusami pociagami jak to jest w sumie najmniejszy problem w tym wszystkim

Zgadzam się, że to najmniejszy problem, ale nie zgodzę się, że to jest jakiś dodatkowy czas spędzony z dziećmi.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-02, 23:37   #20
Hermiona83
Zadomowienie
 
Avatar Hermiona83
 
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 1 244
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

No jest, w samochodzie można pogadać.
Hermiona83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-03, 06:13   #21
xfrida
Raczkowanie
 
Avatar xfrida
 
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 459
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Zgadzam się, że to najmniejszy problem, ale nie zgodzę się, że to jest jakiś dodatkowy czas spędzony z dziećmi.
Dlaczego?
Nie wiadomo ile czasu spedzaja u niego .jesli to jest tylko dzien to te 1.5h w samochodzie jest dodatkowym czasem razem kiedy mozna pogadac posmiac sie itp
Dla mnie tekst ze facet znika na 3h jest lekko dziwny nie dzieje sie to codziennie autorka nie jest inwalida na wozku czy obloznie chora zeby nie mogla ogarnac zycia w czasie jego nieobecnosci.pretensje ma nieuzasadnione niestety
__________________
z wizazem od 12.2004
xfrida jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-03, 08:18   #22
LoveBuyLowBuy
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 14
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Autorka zapewne przywykła, że dzieci pojawiają się w życiu jej męża znacznie rzadziej niż teraz. No ale cóż. Skoro to miłe dzieciaki, no i jednak dzieci jej męża oraz przyrodnie rodzeństwo własnego synka, to chyba warto zamiast się stresować, okazać dzieciom sympatię? Zwłaszcza że mąż nie zaniedbuje najmłodszego dziecka na rzecz dwojga starszych. Autorko, ciesz się, że starsze rodzeństwo polubiło Twojego synka, pozwalaj im na nawiązanie więzi, w końcu to rodzeństwo.

Natomiast nie proś starszych dzieci w pomoc w opiece nad najmłodszym. To nie są nianie, od opieki nad dzieckiem jesteście Ty i Twój mąż. Po co psuć fajnie zapowiadające się kontakty niepotrzebną prośbą, zwłaszcza że z tego, co piszesz, starsze dzieci są do Ciebie przychylnie nastawione?
LoveBuyLowBuy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-03, 08:49   #23
Flashdance
Zadomowienie
 
Avatar Flashdance
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 772
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Ale właściwie co ci przeszkadza w tych dzieciach? Jedno z nich już jest dorosłe, drugie za chwilę będzie. Jak do was przyjeżdżają to nie musisz ich obsługiwać i zabawiać. Same sobie poradzą.

Jak często partner ich przywozi że aż tak bardzo ci zawadza ten czas spędzony na dojazdach? Codziennie? Nawet jeśli to jest często to nic ci się nie stanie jeśli na te trzy godziny zostaniesz sama.

Mam wrażenie że jesteś po prostu zazdrosna. Zazdrosna o czas jaki partner spędza z dziećmi a nie z tobą. Zazdrosna o uwagę jaka partner poświęca dzieciom a nie tobie. No niestety nic na to nie poradzisz. Zaakceptuj albo się rozstań.

To są jego dzieci, będą obecne w jego życiu przez cały czas, nie wymazesz ich gumka myszką. Jak będą potrzebować pomocy to im jej udzieli (finansowej, mieszkaniowej itd), jak będą chcieli spędzić czas razem to się spotkają (nawet jeśli według ciebie to za często). Nie zmienisz tego.
Flashdance jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-03, 09:22   #24
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Serio wątpię żeby 20 i 15 latek byli u ojca częstymi gośćmi.
Jak to jest raz w miesiącu to byłabym zaskoczona ze aż tak "często" i obstawiała ze taka częstotliwość szybko zmaleje. Ludzie w tym wieku mają naprawdę ciekawsze zajęcia (z własnego punktu widzenia), nawet jeśli jest to bezproduktywne leżenie na własnym łóżku z komórką w ręku.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-03, 10:35   #25
Aelora
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 1 296
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Serio wątpię żeby 20 i 15 latek byli u ojca częstymi gośćmi.
Jak to jest raz w miesiącu to byłabym zaskoczona ze aż tak "często" i obstawiała ze taka częstotliwość szybko zmaleje. Ludzie w tym wieku mają naprawdę ciekawsze zajęcia (z własnego punktu widzenia), nawet jeśli jest to bezproduktywne leżenie na własnym łóżku z komórką w ręku.
Cytat:
Napisane przez maleństwo Pokaż wiadomość
Na poczatku naszego zwiazku moj partner raczej rzadko je widywal - raz/dwa razy w miesiacu, podobne obydwie strony tak wolaly.[...]Odkad urodzil sie Michal, moj partner zmienil podejscie do swoich dzieci, mowi ze dopiero teraz czuje sie naprawde gotowy zeby byc ojcem i chce je widywac jak najczesciej, co szczerze mowiac zaczelo mi przeszkadzac.
1-2 razy w miesiącu to chyba było na początku związku, a teraz jak rozumiem facet znacznie zwiększył częstotliwość spotkań. Czyli ile jest ich teraz, Autorko? Oczywiście, że dzieci z poprzedniego związku magicznie nie znikną, ale zachowanie partnera też jest jakieś przekorne - wiadomo że najmłodsze dziecko wymaga znacznie więcej uwagi i nie można z nim spędzać czasu ani rozmawiać jak z dorosłymi dziećmi, więc nagle przypomniał sobie że jednak chce je częściej widywać i co chwilę jeździ po nie zostawiając Autorkę samą w domu z niemowlakiem. Może to jakaś forma ucieczki przed obowiązkami związanymi z opieką nad najmłodszym potomkiem. On sobie pojedzie, pogada w samochodzie ze starszymi dziećmi, a w domu Autorka zostaje z niemowlakiem. Jak starsze dzieci przyjadą, trzeba się nimi zająć i pogadać więc znowu uwaga jest rozmyta.
Aelora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-03, 11:17   #26
Flashdance
Zadomowienie
 
Avatar Flashdance
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 772
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

No dobra 20 latka i 15 latek chodzą do szkoły (ewentualnie starsza pracuje), partner chyba też pracuje? Jakoś nie wydaje mi się aby w tygodniu był czas na częste wizyty, biorąc pod uwagę 3 godziny jazdy w obie strony. Pozostają weekendy. Widują się w każdy weekend? No może ale jakoś trudno mi uwierzyć że 20 latka w każdy weekend jeździ do ojca (znajomi, chłopak, imprezy itd). Więc pozostaje pytanie ile tych spotkań tak rzeczywiście jest?

Edytowane przez Flashdance
Czas edycji: 2024-04-03 o 11:25
Flashdance jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-03, 11:29   #27
rejczeI
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 239
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Pytanie jak częste te wizyty ale z uwagi na logistykę i pewnie też własne sprawy tych dzieciaków na super częste nie wyglądają.
Nie wiem moim zdaniem nalezałoby przyjrzeć się temu z psychologiem, dla mnie zalatujesz bluszczem. Takich dużych ''dzieci'' nie trzeba już jakoś specjalnie nianczyć, a to że facet znika na 3 godziny przeszkadza, mnie by coś takiego wnerwiało takie wiszenie partnerki i brak samodzielności.
Co do całości wzięłaś faceta który juz raz założył rodzine więc tu nie mad nad czym się zastanawiać, te dzieci od początku były, są i nie wiem skąd sobie w głowie układałaś, że zawsze będą tylko gdzieś daleko i tak naprawdę jakby ich nie było. Chociażby to że ojciec może chcieć dzieciom pomóc w starcie, mieszkania, koszty wesela, np., i się okazuje, że nie tylko z tobą i waszym dzieckiem ma wspólne sprawy w tym finansowe; tego się nie da traktować jakby to nie mogło zaistnieć.

Edytowane przez rejczeI
Czas edycji: 2024-04-03 o 11:33
rejczeI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-03, 12:09   #28
Sweet_Judi
Raczkowanie
 
Avatar Sweet_Judi
 
Zarejestrowany: 2024-03
Wiadomości: 326
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Autorko, ale co powoduje fakt, że dawniej je lubiłaś a teraz juz ci przeszkadzają? Sama wspominasz, że dzieciaki są nadal bardzo w porządku i lubią twoje dziecko. Chodzi o częstotliwośc? Czy twój partner zaniedbuje wasze dziecko na rzecz swoich z poprzedniego związku? Bo chyba nie do końca rozumiem problem.
Sweet_Judi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-03, 12:26   #29
Flashdance
Zadomowienie
 
Avatar Flashdance
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 772
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Te dzieci mają już 20 i 15 lat (niektóre posty tutaj brzmią jakby to były małe dzieci wymagające ciągłej opieki). Jak chcą jeść to same sobie zrobią i posprzątają po sobie. Czasu też nie trzeba im organizować (wymyślać zabaw, zabierać na spacer czy plac zabaw), wychowywać też autorka ich nie musi. Sama pisze że są w porządku, mili i kulturalni. Jedynym problemem jest to że autorka czuje się przy nich niekomfortowo i właściwie wolałaby żeby ich nie było. Co na to można doradzić?

Edytowane przez Flashdance
Czas edycji: 2024-04-03 o 13:24
Flashdance jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-04-03, 16:17   #30
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 112
Dot.: Nie potrafię zaakceptować jego dzieci

Cytat:
Napisane przez Flashdance Pokaż wiadomość
No dobra 20 latka i 15 latek chodzą do szkoły (ewentualnie starsza pracuje), partner chyba też pracuje? Jakoś nie wydaje mi się aby w tygodniu był czas na częste wizyty, biorąc pod uwagę 3 godziny jazdy w obie strony. Pozostają weekendy. Widują się w każdy weekend? No może ale jakoś trudno mi uwierzyć że 20 latka w każdy weekend jeździ do ojca (znajomi, chłopak, imprezy itd). Więc pozostaje pytanie ile tych spotkań tak rzeczywiście jest?
15 to jeszcze. Ale w wieku 20 lal to wołami byście mnie co weekend nie zaciągnęli do rodziców. Raz na dwa miesiące to było najczęściej.

Więc też spotkania nie mogą być częste.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2024-04-09 09:20:44


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:18.