Test ujędrniania z kremem Isana Q10

[poucette]

Mam zaszczyt powitać wszystkie Wizażanki na moim wątku, gdzie będę umieszczać moje opinie na temat kremu ujędrniającego Isana Q10.

W tego typu teście uczestniczę po raz pierwszy, dlatego proszę wybaczyć brak wprawy

Krem odebrałam dziś w jednym z poznańskich Rossmanów, pani ekspedientka od razu wiedziała, o co chodzi, co mnie uspokoiło, pamiętając sytuację niektórych testerek z poprzednich miesięcy. Nowy system zdecydowanie usprawnił odbiór kosmetyków.

Od razu moją uwagę zwróciło pojemne opakowanie 300ml, ponieważ przy kremie do całego ciała ma to kluczowe znaczenie. O ile oczywiście krem okaże się wydajny...

Generalnie na składzie się nie znam, ale niestety zauważyłam niepożądaną obecność parabenów. Całą listę składników zamieszczę później na zdjęciach.

Dziś wieczorem pierwsze użycie kremu. Postaram się od razu opisać swoje pierwsze wrażenia

[poucette]

Wypadałoby, bym opowiedziała też trochę o sobie, a właściwie o mojej skórze. Jestem posiadaczką skóry suchej, czasem wrażliwej. Mam lekki cellulitis na udach i pośladkach, ale chciałabym się go pozbyć. Mam nadzieję, że chociaż w małym stopniu pomoże mi w tym krem Isana Q10

Teraz o kremie:
* konsystencja balsamu, łatwo się rozprowadza
* zapach nie jest moim ulubionym, ale mimo wszystko należy raczej do przyjemnych
* mam wrażenie, że szybko się wchłania, ale być może to z powodu mojej suchej, spragnionej nawilżenia skóry
*jak narazie bardzo wydajny, już niewielka ilość kremu daje dobre nawilżenie i nadaje skórze miękkość

[poucette]

Kolejny dzień testowania. Przyznam, że zapach kremu zaczyna mi jednak przeszkadzać, czuje go przy zasypianiu, co nie jest komfortowe. Nie wiem do czego przyrównać ten zapach, ale tak pachnie wiele balsamów ujędrniających, może dlatego nigdy nie stosuje ich regularnie :P

Jeśli chodzi o działanie zauważyłam minimalne ujędrnienie, ale sama nie wiem, czy nie jest to tylko wrażenie. Bo w końcu czego się można spodziewać po drugim dniu używania?

To tyle na dzisiaj, mam nadzieję, że jutro będe miała do powiedzenia więcej

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

Zapomniałam dodać, że po użyciu kremu skóra jest miękka, przyjemna i delikatna w dotyku. To duży plus, bo nie każdy balsam/mleczko/krem/masło do ciała daje takie rezultaty. W dodatku nie zostawia tłustej powłoki.

[poucette]

Dzień trzeci testu i powoli zbliżamy się do zakończenia. Właśnie przed chwilą skoczyłam aplikację kremu i wprawdzie wchłonął się już, ale fajny efekt lekkiego poślizgu, gdy przesuwam palcem po skórze, wciąż jest wyczuwalny.

Zapach kremu, szczegolnie już na skórze, nadal uważam za niezbyt udany, ale chcąc - nie chcąc, muszę go traktować jak zło konieczne

Dziś wchłaniał się wolniej niż ostatnio, pewnie moja skóra nie była tak sucha jak wcześniej - to znak, że krem doskonale nawilża.

A na zakończenie dnia optymistyczny akcent - ten krem działa może nie w znacznym stopniu, ale jednak ujędrnia, a skóra po jego zastosowaniu jest bardziej napięta i sprężysta.

Jutro podsumowanie, aczkolwiek myślę, że niewiele się zmieni z tego, co napisałam wcześniej.

Dobranoc Wiżażanki

[poucette]

Dzień czwarty testu i oto podsumowanie:

Plusy:
+ duże, solidne opakowanie, o kształcie, który pozwala na wydobycie nawet resztek produktu
+kremowa konsystencja, dzięki której łatwo rozprowadzić produkt na skórze
+wydajność: nie oszędzałam, smarowałam się grubą warstwą, a i tak niewiele kremu ubyło
+w miare szybko się wchłania, w zależności od stopnia nawilżenia skóry i rodzaju skóry
+pozostawia skórę dobrze nawilżoną, miękką, sprężystą, delikatną w dotyku
+w niewielkim stopniu ujędrnia (napisałam w niewielkim stopniu, ale przy dłuższym stosowaniu efekty pewnie będą lepsze)

Minusy:
- niezbyt przyjemny zapach, w szególności na skórze
- skromna informacja o produkcie na opakowaniu
- parabeny w składzie


Jak widać, plusy przeważają, przynajmniej liczbowo nad minusami. Dla mnie jest to bardzo dobry produkt w dobrej cenie i jak chyba niewiele kosmetyków mianujących się ujędrniającymi, naprawdę działa.
Przyznam, że nie za bardzo wierzyłam w świetną jakość tego kremu i dawałam mu niewielkie szanse, a jednak zaskoczył mnie pozytywnie. Mam nadzieję, że to nie kwestia przypadku ani indywidualna sprawa i inne testerki również mają podobne wnioski. W każdym razie Poucette poleca krem ujędrniający Isana Q10