Dziecko przed ślubem

[potrzebujacaciebie]

.

[verumka]

"Mówił, że nie jest po prostu gotowy jeszcze"
Ale na dziecko już gotowy jest?
Wybacz, ale dla mnie on sam jest jeszcze po prostu niedojrzałym dzieciakiem. Jeżeli chce mieć z Tobą dziecko i planuje wspólną przyszłość, to co by zmieniło podpisanie dokumentu w USC? Tak niewiele, a jak wiele znaczy. Nie miło by Ci było mieć świadomość, że Twój wybranek bierze na swoje barki odpowiedzialność za Ciebie i za Wasze przyszłe dzieci?

"to ze facetowi sie nie spodoba i moze zostawic) to mowili ze po slubie rowniez moze"
Ba, jasne że może. Ale jako mąż ma pewne obowiązki, także względem żony. W przypadku tzw. "wolnego związku" - już niekoniecznie.

Z poza tym, mam wrażenie, że zaprzeczasz sama sobie. Co wypowiedź to inna opinia. Raz piszesz, że "nadal mi sie marzy slub i potem dziecko by zaczac od zlegalizowania zwiazku a potem zalozyc rodzine", a za chwilę masz pretensje do tych, którzy piszą DOKŁADNIE to samo.

Ps. "na slub z obiadem to biala suknia , tak nie koniecznie dobrze pasuje do sytuacji wedlug mnie"

[Lea_ny]

Napisane przez potrzebujacaciebie

Mowil ze trzeba na to pieniadze wieksze , by zrobic normalne wesele bo nie chce samego obiadu. Tylko chce ten jedyny dzień pamiętac bardziej niz tylko jako rodzinny obiad. Tutaj akurat sie troche zgadzam bo chce tez pamietac ten dzien , moc ubrac biala suknie a na slub z obiadem to biala suknia , tak nie koniecznie dobrze pasuje do sytuacji wedlug mnie.

Argumenty, które przedstawiłaś, to... żadne argumenty. Ale nie chce mi się już pisać tego samego, co dziewczyny, które odniosły się do tego co opisałaś...

Ciekawi mnie tylko jedna rzecz... uważacie, że z faktem urodzenia dziecka wiąże się jakiś wielki przypływ gotówki? Bo chyba takie musi być Wasze założenie, skoro na wesele potrzebujecie więcej pieniędzy, a ślub będzie możliwy tylko po narodzinach No bo przecież nie może tutaj chodzić o czas na oszczędzanie (te 3 lata), bo wtedy nie byłoby problemu żeby dziecko urodziło się po ślubie




I tak BTW: ja nie robię wielkiego weselicha, tylko obiad i jakoś do głowy mi nie przyszło, że biała suknia nie będzie do tego pasować Ale to już najmniej istotny szczegół całej tej opowieści.

[invisible_01]

Autorko, na marne się trudziłaś, bo moderator i tak przywróci wszystkie Twoje wypowiedzi w tym wątku.

[potrzebujacaciebie]

Chciałam usunąć cały watęk aby nie zaśmiecać ale nie da się chyba wiec w takim razie trudno. a nie wiem jak go zamknąć

[invisible_01]

Napisane przez potrzebujacaciebie

Chciałam usunąć cały watęk aby nie zaśmiecać ale nie da się chyba wiec w takim razie trudno. a nie wiem jak go zamknąć

Zamknąć może tylko moderator, ale w takim przypadku na pewno tego nie zrobi.

[edelweiss]

no chyba nie zaczelas sie wstydzic swoich wypowiedzi?

[Lea_ny]

Napisane przez potrzebujacaciebie

Chciałam usunąć cały watęk aby nie zaśmiecać ale nie da się chyba wiec w takim razie trudno. a nie wiem jak go zamknąć

Widzę, że panu "narzeczonemu" coraz lepiej idzie manipulowanie Tobą, skoro wyrażanie własnego zdania zaczęłaś uważać za "zaśmiecanie"
Powodzenia w takim razie - trzymam kciuki, żeby Twoja uległość i jego brak chęci uwzględniania Twoich racji, nie zrobiły Waszemu przyszłemu dziecku krzywdy

[potrzebujacaciebie]

Napisane przez edelweiss

no chyba nie zaczelas sie wstydzic swoich wypowiedzi?

nie nie zaczelam, po prostu chcialam zakonczyc temat

[Synia1990]

Mam 6-miesięczną córeczkę..bez ślubu,po prostu był taki czas kiedy nie w głowie było mi małżeństwo za to dziecko i owszem.Nie uważam że popełniłam błąd i skrzywdziłam tym swoje dziecko.Córeczka nosi nazwisko tatusia a w sierpniu bierzemy ślub i nie dlatego że ktoś nas zmusza czy ludzie gadają ..sami tego chcemy i wcale nie odnoszę wrażenia że dziecko=oddalenie ślubu,wszystko zależy od podejścia tych dwóch osób

[adela_s]

Witam Was dziewczyny

Ja jestem również za tym, żeby o dziecko starać się dopiero po ślubie. Wcale nie ze względu na to co inni powiedzą, tylko tak dla samych siebie. Najpierw należy nacieszyć się sobą, by później umieć się dzielić (może to trochę samolubne, ale taka prawda)W życiu na wszystko przychodzi pora. Gdy ktoś chce przed ślubem mieć "bobaska", bo pragnie tego dziecka, jest gotowy psychicznie, materialnie to zrozumiem, ale tylko wtedy gdy "oboje" tego chcą. Można również chcieć ale na "10 minut" i być nieodpowiedzialnym ( tak przeważnie mają faceci, nie mówię, że wszyscy).
Ja również to przerabiałam Jestem z moim obecnym narzeczonym już prawie 8 lat. Poznaliśmy się w wieku 16 lat. Wydawał mi się taki odpowiedzialny jak na swój wiek i też taki był. Bardzo chciał dziecka, jednak po częstych rozmowach postanowiliśmy zaczekać.Teraz mamy prawie po 24 lata, mieszkamy ze sobą. W ubiegłym roku postanowiliśmy zacząć planować ślub i tak też mamy zaplanowany na rok 2013. Z dzieckiem poczekamy co najmniej do nocy poślubnej a później co ma być to będzie, nic na siłę. Wszystko przemyślane, podjęte decyzje z dojrzałością. Niby można by rzecz, że po tylu latach nic nam nie może być obce, nieznane. Dziecko może sprawić, że coś nowego w tym życiu się wydarzy.
Wiadomo życia nie można zaplanować od początku do końca, ale warto przemyśleć sobie czy to już ta chwila, już ten czas aby oddać swoje życie, dzielić się nim z kimś co jest częścią NAS.
Jednak jeśli los sprawiłby, że dziecko pojawiłoby się jeszcze przed ślubem, to nie ubolewałabym bardzo widocznie tak nam pisane.

Rozmowa, szczera rozmowa to może Was uratować

Pozdr.