Mam dość wstrętnych palaczy z ich wstrętnymi papierochami!

[primavera]

Muszę się wyżalić, bo mnie coś trafi w końcu. Mam dość tych wszytskich wrednych palaczy ze śmierdzącymi fajkami. Jako osoba niepaląca czuję się kompletnie dyskryminowana w naszym społeczeństwie. Nie można nawet przejść ulicą, żeby zewsząd nie dmuchali prosto w twarz wstrętnym śmierdzącym dymem. Pomijając fakt,że ten dym strasznie śmierdzi, to mnie od razu szczypią oczy i gardło i się krztuszę.

Siedząc w parku na ławce-zewsząd dolatują chmury dymu, czekając na zielone światło na przejściu dla pieszych -można się wprost udusić. Czekając na przystanku- podczas wiatru i ulewy to ja muszę stać poza wiatą, gdyż palacze chowają się ze swoimi śmierdzącymi papierosami, żeby im nie zgasły na deszczu.

To jest chore!!!

Dlaczego gdy przychodzą do mnie goście, to ja muszę się im tłumaczyć, że nie pozwalam na palenie w domu. Czy tak trudno zrozumieć, że w domu, w którym nikt nie pali, śmierdzący dym bardzo gryzie i czuć go w dywanie czy kanapie jeszcze przez co najmniej kilka dni

Zwracam się z apelem do wszystkich palaczy - chcecie się truć-ok, wasza sprawa, ale miejcie wzgląd na nas- niepalących

Uff - wygadałam się i trochę mi ulżyło...

[paula78]

Dzisiaj jechałam z córką autobusem i wsiadla kobieta smierdząca papierochami,smród potworny ,na szczescie nie usiadla obok.

Nie moge tez znieść gdy ktos pali na przystanku,podjeżdza autobus,biorą ostatni dymek ,wyrzucaja peta i wydmuchuja w środku w twarz brrrr co za chamstwo,brak kultury,higieny wszytskiego.

Zaraz odezwą sie papierosnice ,że czuja sie dyskryminowane ,szczerze ,mam to w nosie ,moze dzieki temu zastanowia sie nad sobą ,ze wygladaja z faja okropnie i smierdzą.

[primavera]

Napisane przez paula78

Nie moge tez ZNIEŚĆ gdy ktos pali na przystanku,podjeżdza autobus,biorą ostatni dymek ,wyrzucaja peta i wydmuchuja w środku w twarz brrrr co za chamstwo,brak kultury,higieny wszytskiego.

O tak, tego też nienawidzę.

[Meariel]

Napisane przez paula78

Dzisiaj jechałam z córką autobusem i wsiadla kobieta smierdząca papierochami,smród potworny ,na szczescie nie usiadla obok.

Też mnie krew zalewa Pół biedy jak wyrzucają w ostatniej chwili, ale zdarzyło mi się ze dwa razy jechac autobusem, w którym palacz wsiadł na jeden przystanek i nie opłacało mu się gasić Koszmar, kilka sekund wystarczy by zadymić autobus.

[Ines1985]

Zgadzam sie z wami .
To co sie dzieje jest naprawde beznadziejne.
Ale najgorsze jest to ze to my - niepalace - mamy problem.
Palacze maja w nosie nasze zdrowie czy komfort.

[Laura2112]

Napisane przez paula78

Zaraz odezwą sie papierosnice ,że czuja sie dyskryminowane ,szczerze ,mam to w nosie ,moze dzieki temu zastanowia sie nad sobą ,ze wygladaja z faja okropnie i smierdzą.

Hehe, ja za to, kiedy jeszcze paliłam, chętnie czytałam takie teksty Żeby się umotywować

[Little_Shee]

dokładnie!! ja najbardziej nie znoszę jak stoję na przystanku a wokół mnie ludzie z fajkami i dmuchają mi prosto w twarz. Kiedyś zrobiłam awanturę jednemu człowiekowi bo byłam na giełdzie, ludzie tłum, że nie ma gdzie łokcia wcisnąć a on papieroska pali i wreszcie przypalił mnie myślałam że się wścieknę.

[Ines1985]

Jeszcze sie wyżale.
Moj ojciec ma zakaz palenia w domu.
Czasem jednak "po kryjomu" zapali sobie w lazience.

Wyobrazcie sobie jakie to okropne uczucie kiedy np. trzeba wytrzec umytą twarz w recznik przesmierdniety dymem papierosowym

[ahgatta]

Nieprawda, nie wszyscy palacze mają w d.. niepalących. Nigdy nie zapalę w mieszkaniu, w którym się nie pali, albo jest osoba, której by to przeszkadzało. Kiedy są u mnie niepalący goście też wychodzę. Nie palę na przystanku i ani myślę dmuchać komuś dymem w twarz. Samą mnie irytuje kiedy ktoś prosto po zgaszeniu wchodzi do autobusu i wydmuchuje, albo wydycha resztki dymu. To, że śmierdzę papierosami to niestety też mój ból. Staram się rzucić i na pewno to zrobię nie później niż za miesiąc. Może być?

[primavera]

Ja już czasami nerwowo nie wytrzymuję i jak ktoś idzie przede mną i pali i dmucha mi prosto w twarz, to zwracam uwagę.
Kiedyś też strasznie się zdenerwowałam, gdy przechodziłam przez pasy (wiadomo-tłum) i jakiś facet szedł z zapalonym papierosem i sparzeł mnie nim w rękę. Wiadomo-przez przypadek to było, ale nagadałam mu za to.

[primavera]

Napisane przez ahgatta

Staram się rzucić i na pewno to zrobię nie później niż za miesiąc. Może być?

No...niech ci będzie, ale nie myśl sobie, że tak łatwo ci pójdzie - sprawdzimy cię

[Meariel]

Napisane przez ahgatta

Nieprawda, nie wszyscy palacze mają w d.. niepalących. Nigdy nie zapalę w mieszkaniu, w którym się nie pali, albo jest osoba, której by to przeszkadzało. Kiedy są u mnie niepalący goście też wychodzę. Nie palę na przystanku i ani myślę dmuchać komuś dymem w twarz. Samą mnie irytuje kiedy ktoś prosto po zgaszeniu wchodzi do autobusu i wydmuchuje, albo wydycha resztki dymu. To, że śmierdzę papierosami to niestety też mój ból. Staram się rzucić i na pewno to zrobię nie później niż za miesiąc. Może być?

Oczywiście, że nie wszyscy! Chwała, że istnieją tak porzadni i empatyczni palacze jak Ty Moja mama też na szczęście zalicza się do tej godnej podziwu grupy i co więcej zawsze zwraca uwagę innym, niestosownie zachowującym się palaczom (mimo, że sama pali).

[Ines1985]

Napisane przez ahgatta

Nieprawda, nie wszyscy palacze mają w d.. niepalących.

O to prawda.
Nalezy sie sprostowanie bo to ja tak uogólniłam.
Piszac "palacze" mialam na mysli tych o ktorych mowa w watku czyli palacych na przystankach itp.
A faktycznie palacz palaczowi nierówny.

[Angelika]

Napisane przez primavera

Muszę się wyżalić, bo mnie coś trafi w końcu. Mam dość tych wszytskich wrednych palaczy ze śmierdzącymi fajkami. Jako osoba niepaląca czuję się kompletnie dyskryminowana w naszym społeczeństwie. Nie można nawet przejść ulicą, żeby zewsząd nie dmuchali prosto w twarz wstrętnym śmierdzącym dymem. Pomijając fakt,że ten dym strasznie śmierdzi, to mnie od razu szczypią oczy i gardło i się krztuszę.

Siedząc w parku na ławce-zewsząd dolatują chmury dymu, czekając na zielone światło na przejściu dla pieszych -można się wprost udusić. Czekając na przystanku- podczas wiatru i ulewy to ja muszę stać poza wiatą, gdyż palacze chowają się ze swoimi śmierdzącymi papierosami, żeby im nie zgasły na deszczu.

To jest chore!!!

Dlaczego gdy przychodzą do mnie goście, to ja muszę się im tłumaczyć, że nie pozwalam na palenie w domu. Czy tak trudno zrozumieć, że w domu, w którym nikt nie pali, śmierdzący dym bardzo gryzie i czuć go w dywanie czy kanapie jeszcze przez co najmniej kilka dni

Zwracam się z apelem do wszystkich palaczy - chcecie się truć-ok, wasza sprawa, ale miejcie wzgląd na nas- niepalących

Uff - wygadałam się i trochę mi ulżyło...

Primavera, podpisuje się obyudwoma rekami pod tym.

Palacze czują się całkowiecie swobodnie . Wyciagają te śmierdzące papierochy i jarają i mają całkowicie w d**** czy osoba z boku pali czy nie. Ja nie palę - więc nikomu nie przeszkadzam, więc dlaczego ma mnie truć jakis palacz. Niech sam siebie zabija ale nie ludzi w około.
A najbardziej mnie wkurza, jak sąsiedzi schodzą na dwór i juz na klatce musza odpalić faję, a co gorzej w windzie. Komuna jakaś - zero tolerancji.

Dziewczyny, nie palcie. Śmierdzą ciuchy, mieszkanie smierdzi, zęby żółte, nie mówiąc o chorobach i portfelu. Faje powinny kosztowac min z 30 zł.

ps. mi również ulżyło.

[yedanna]

Ooo...ja też nie cierpię. Do szału doprowadza mnie, kiedy w lokalach nie ma wydzielonej sali dla palących. Chcę spędzić wieczór w restauracji a wychodzę wściekła bo czuję ten dym wszędzie a najbardziej we włosach. Pomijam już konieczność prania raz założonych ciuszków... Wrrr... doprowdza mnie to do szału. Mówię NIE wszystkim palącym. Powinni zobić u nas zakaz palenia w miejscach publicznych.
P.S. Już pomijam fakt, że w każdym zatłoczonym miejscu martwię się czy ktoś nie wypali mi dziury w ubraniu albo skórze...

[wredne_slonko]

Też nie znoszę dymu papierosowego Ale to wszystko o czym tu mówicie ja mam w domu Tzn. nie do końca, bo po wieloletnich walkach udało mi się zmusić rodziców do palenia w garażu Ale to wszystko nic. Moja mama paliła nawet kiedy była ze mną w ciąży bo podobno lekarz jej powiedział, że wystarczy jak ograniczy, a zupełne rzucenie palenia będzie zbyt dużym szokiem dla organizmu oboje..
Widze, że jest tu wiele przeciwniczek to dobrze a czy Wasi TŻ palą? Mój naszczęście nie i nie wyobrażam sobie jak moi niepalący znajomi wytrzymują z palaczami

[bellissa]

Ja też tego nienawidzę A najgrorsze jak chodzę np. w lecie po górach, chcę odetchnąć świeżym powietrzem w Zakopanem ale tam też naokoło wszędzie papierochy

[wredne_slonko]

Napisane przez yedanna

Do szału doprowadza mnie, kiedy w lokalach nie ma wydzielonej sali dla palących. Chcę spędzić wieczór w restauracji a wychodzę wściekła bo czuję ten dym wszędzie a najbardziej we włosach.

Pamiętam jaki koszmar był w liceum kiedy wszyscy palili w ubikacjach. Wchodziłam na chwilę, a śmierdziałam jakbym wypaliła całą paczkę Nie mówiąc o tym, że prawie nie dało się oddychać.

[primavera]

Napisane przez wredne_slonko

a czy Wasi TŻ palą? Mój naszczęście nie i nie wyobrażam sobie jak moi niepalący znajomi wytrzymują z palaczami

Mój nie pali, nie miałby przy mnie szans, bo ja tępię palaczy, jak tylko mogę. Mój tato kiedyś palił, ale pod naciskiem moim i mamy rzuciłi od kilkunastu lat nie pali.

Wiecie, comnie jeszcze denerwuje?Dosyć często przechodzę koło Caritasu i tam zawsze stoją bezdomni. I wiecie co? Brudni, obszarpani, w rękach reklamówki z całym dobytkiem...a w zębach fajka. No to jak to jest - na chleb nie ma, a na papierosy jest?

[Mojra87]

Nie lubię papierosów, dymu i smrodu papierosowego!! Mnie również denerwują sytuacje przez Was opisywane - palenie na przystankach itd.

Szkoda że w naszym kochanym kraju nikt nie wpadł na taki pomysł jak bodajże w Japonii - jest zakaz palenia. Dla palaczy ustawiono na ulicach specjalne budki, w których mogą zapalić. W polsce i tak by to nie przeszło

Jeśli ktoś jest palaczem, to jego sprawa, ale niech nie zmusza innych do bycia biernym palaczem!!

Dzisiaj właśnie pewna kobieta na ulicy paliła papierosa i dmuchała mi dymem prosto w twarz...dlatego też postanowiłam odreagowac w tym wątku

[Angelika]

hehe ta, zrobic im budki 2m x 2m (bez okien) i niech sobie tam palą i się zabijają wzajemnie. Szybko by się im odechciało jarać
Niestety, w Polsce to chyba tylko cena jest szansą by ludzie zaczynali rzucać

[Ehinokokus]

Ależ się cieszę, że nie tylko mnie nurtuje ten problem. Od jakiegoś czasu mam obsesję na tym punkcie. Niestety jestem "biernym" palaczem i tak jeszcze pozostanie przez jakiś czas. Białe- żółte, śmierdzące ciuchy, ktoś to zna?
Czasami jak ktoś obcy przechodzi i buchnie takim dymem prosto w twarz, to normalnie miałabym ochotę mu coś zrobić. Chyba wolałabym, żeby ktoś mnie walnął niż zrobił takie coś...ble...

[froggie]

Och z chęcią się podpiszę pod tym wszystkim.

A jeszcze w domu mam 2 kominy, wszystkie ubrania mi śmierdzą, włosy też, prawie jakbym paliła

A nawet do żadnego baru nie można pójść bo tam wędzarnia.
Koszmar!!!

[Złośnica81]

Jaki słodki wątek nienawiści

Uważajcie może trochę na słowa - "palacze mają w ....", "wszystkich bym wystrzelała" - żenujące.

Jak napiszecie "dziewczyny, nie palcie" to na pewno ktoś rzuci

[wścibiuszka]

Hmm musze przyznać, że ja palę i zawsze odczuwam pewien dyskomfort palac w miejscach publicznych. Staram się tak trzymać papierosa by dym z niego i mój wydychany nie leciał na nikogo w pobliżu, najczęściej odchodzę kilka kroczków dalej ale niestety wiatr nie jest ode mnie zależny i nie zawsze udaje mi się całkowicie "odizolować" to przykre, że tak jesteśmy postrzegani, nikt nikomu przecież specjalnie w twarz nie dmucha równie dobrze mogłabym się przyczepic, że jakaś pani stojaca obok mnie ma wstretne perfumy i jak ja moge sobie spokojnie poodychać?

[Little_Shee]

Napisane przez primavera

Wiecie, comnie jeszcze denerwuje?Dosyć często przechodzę koło Caritasu i tam zawsze stoją bezdomni. I wiecie co? Brudni, obszarpani, w rękach reklamówki z całym dobytkiem...a w zębach fajka. No to jak to jest - na chleb nie ma, a na papierosy jest?

a wiesz, mnie to też zawsze zastanawia, jak to jest, że ludzie utrzymują się z zasiłku, narzekają, że nie ma kasy itp a na fajki i wino pieniądz się zawsze znajdze...

[Little_Shee]

Napisane przez Złośnica81

Uważajcie może trochę na słowa - "palacze mają w ....", "wszystkich bym wystrzelała" - żenujące.

ja nie widzę w tym nic żenującego. Poderzewam Złośnico, że Ty palisz i zapewne nie odczuwasz takiego dyskomfortu, a spróbuj rzucić, zobaczysz jak będzie Cię to drażniło...

Może takie sformułowania są troszkę uogólnione, ale każdy wie, że chodzi tu o ludzi, którzy palą i nie zwracają uwagi na osoby, które tego nie robią. Więc nie ma co szukać powodu do zaczepki.

[agniesia_ania]

Podpisuję się obiema rękami (mogę też nogami ) pod waszymi wypowiedziami. Palacze, którzy nie szanuja mojego prawa do oddychania powiertzrem bez dymu tytoniowego, wkurzają mnie maksymalnie.

Mój tata niestety pali - i co gorsza nie zamierza rzucić, ale staram sie jak moge namówić go na rzucenie nałogu W każdym razie, na całkowity zakaz palenia w domu. Ale zapach pappierosowy czuć od taty na kilometr. I stan jego cery (po -suma sumarum- ponad 30 latach palenia) jest dla mnie najlepszym ostrzeżeniem, żeby nigdy nie sięgać po papierosy. Wygląda na 10-15 lat więcej niż ma!!

Ale się rozpisałam . Popieram
kampanię przeciw paleniu w miejscach publiczznych

[vanilla_sky]

popieram post Zlosnicy. uwazajcie z takimi okresleniami typu "wstretni palacze" - wrzucacie wszystkich do jednego wora..

[soulsweeper]

Był kiedyś tego typu wątek, więc chyba się powtórzę.
Może nie tak ostro? Nie macie żadnych palących znajomych? Ich też najchetniej byście wystrzelały? Rozumiem, że może wkurzać bierne palenie wbrew własnej woli, ale stwierdzenie, że wszyscy palacze są wredni to przesada.
Ja palę okazyjnie Przyzwyczaiłam się do zapachu dymku gdy moja mama paliła.