Przemoc - wina ofiary? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-12-05, 12:39   #1
Bananalama
jestę wieszczę
 
Avatar Bananalama
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580

Przemoc - wina ofiary?


No dobra, wątek raczej nie będzie z gatunku tych najmądrzejszych, ale będę wdzięczna, jak ktoś się wypowie .
Dość często na wizażu pojawia się słynne powiedzenie, że nie ma ofiar, są tylko ochotnicy. Często czytam też, że gdy ofiara nie zgodzi się na taką rolę, dręczyciel odpuszcza. Hmmm no dobra, ale co w sytuacji, gdy ktoś się w mętne sytuacje nie pcha, nie godzi się, a ciągle pojawiają się nowi kaci? Jak to jest? Czy są osoby, które po prostu jak magnes przyciągają przemoc?

Temat interesuje mnie z tego względu, że od wczesnego dzieciństwa jestem w taki czy inny sposób ofiarą przemocy. Na szczęście głównie słownej. Na żadnym etapie życia się na to nie godziłam, walczyłam o swoje, ale i tak co jakiś czas to powraca. Czy ja jakoś przyciągam idiotów?
Czytałam, że przemoc o podtekście seksualnym często dotyka kobiety ciche, łagodne, takie szare myszki. Czy podobnie jest z inną przemocą? Czy taka osoba powinna się stać bardziej... agresywna?

Jakie są Wasze spostrzeżenia?
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną
Dołącz do nas!


*ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
Bananalama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 12:43   #2
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Ja wychodzę z założenia, że jeśli sprawcą przemocy jest osoba bliska, to za pierwszym razem kobieta jest ofiarą, ale za drugim - już ochotnikiem. W końcu trudno jest przewidzieć, co człowiekowi np. po kilku latach normalnego życia strzeli do głowy, ale jak raz uderzy/wyzwie/zgnoi, a ofiara tylko pogłaszcze go po głowie i uzna, że przecież mimo to świetnie im się układa i nie ma o co robić awantury, to każdy kolejny cios jest już niemal na jej życzenie, bo w końcu sama w tym tkwi i sama daje przyzwolenie na takie traktowanie.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 12:45   #3
Bananalama
jestę wieszczę
 
Avatar Bananalama
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
Ja wychodzę z założenia, że jeśli sprawcą przemocy jest osoba bliska, to za pierwszym razem kobieta jest ofiarą, ale za drugim - już ochotnikiem. W końcu trudno jest przewidzieć, co człowiekowi np. po kilku latach normalnego życia strzeli do głowy, ale jak raz uderzy/wyzwie/zgnoi, a ofiara tylko pogłaszcze go po głowie i uzna, że przecież mimo to świetnie im się układa i nie ma o co robić awantury, to każdy kolejny cios jest już niemal na jej życzenie, bo w końcu sama w tym tkwi i sama daje przyzwolenie na takie traktowanie.
A tu się zgodzę, bo też nie rozumiem, jak można się dać poniżać. Ja wolałam podjąć walkę zawsze, chociaż kilka razy zdarzyło mi się, że ktoś od słów przeszedł do czynów.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną
Dołącz do nas!


*ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
Bananalama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 12:55   #4
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Przeczytaj wstęp tego bloga, już kilka razy linkowałam go na forum i będę to robić zawsze, gdy czytam o przemocy- http://mojedwieglowy.blogspot.com/p/1-sowem-wstepu.html

Tu chodzi o pewne mechanizmy, które się wytwarzają, te- zmienić najtrudniej, dlatego uwalnianie się ze związków przemocowych jest takie trudne i nie dzieje się na pstryk. Bo najgorzej to wybaczyć raz i dać szansę, gdy trafiło się na przemocowca: czy to fizycznie nas krzywdzącego, czy (co gorsze!!) psychicznie. Moja koleżanka została raz mocno uderzona przez narzeczonego- od razu zerwała, nie dała drugiej szansy i dzięki Bogu, ze nie dała , bo kolejną pannę facet równo lał.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 13:00   #5
Bananalama
jestę wieszczę
 
Avatar Bananalama
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Przeczytaj wstęp tego bloga, już kilka razy linkowałam go na forum i będę to robić zawsze, gdy czytam o przemocy- http://mojedwieglowy.blogspot.com/p/1-sowem-wstepu.html

Tu chodzi o pewne mechanizmy, które się wytwarzają, te- zmienić najtrudniej, dlatego uwalnianie się ze związków przemocowych jest takie trudne i nie dzieje się na pstryk. Bo najgorzej to wybaczyć raz i dać szansę, gdy trafiło się na przemocowca: czy to fizycznie nas krzywdzącego, czy (co gorsze!!) psychicznie. Moja koleżanka została raz mocno uderzona przez narzeczonego- od razu zerwała, nie dała drugiej szansy i dzięki Bogu, ze nie dała , bo kolejną pannę facet równo lał.
Dziękuję za link! Nigdy go nie widziałam, chętnie przeczytam.

Chodziło mi o to, że właśnie mówię "dość" i stanowczo ucinam kontakt, a tu myk-myk za 2 miesiące ktoś inny się przyczepia.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną
Dołącz do nas!


*ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
Bananalama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 13:09   #6
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Nie znam się za bardzo na takich sprawach. Aczkolwiek tyle co słyszałam - tu nie chodzi o zgadzanie się czy nie zgadzanie w danej sytuacji. Odcięcie się od takiej osoby to jak najlepsze rozwiązanie, ale to nie oznacza, ze dana osoba nie stawia się w roli ofiary. Chodzi raczej o ogólną postawę - pewność siebie, energiczność, nawet sposób poruszania się czy wypowiedzi - jeśli bije z nich niepewność, uległość, jakieś wahane to ponoć częściej przyciąga się amatorów przemocy. Żaden 'kat' nie weźmie sobie na ofiarę kobiety, po której z góry widać, że kontakt zakończy się wydrapaniem oczu A jesli ktoś z ogólnej aparycji czy zachowania wydaje się uległy, to łatwiej go zaatakować. No ale jak mówię - to tylko teoria, którą zasłyszałam, nie wiem ile w tym prawdy.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 13:12   #7
Bananalama
jestę wieszczę
 
Avatar Bananalama
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
Nie znam się za bardzo na takich sprawach. Aczkolwiek tyle co słyszałam - tu nie chodzi o zgadzanie się czy nie zgadzanie w danej sytuacji. Odcięcie się od takiej osoby to jak najlepsze rozwiązanie, ale to nie oznacza, ze dana osoba nie stawia się w roli ofiary. Chodzi raczej o ogólną postawę - pewność siebie, energiczność, nawet sposób poruszania się czy wypowiedzi - jeśli bije z nich niepewność, uległość, jakieś wahane to ponoć częściej przyciąga się amatorów przemocy. Żaden 'kat' nie weźmie sobie na ofiarę kobiety, po której z góry widać, że kontakt zakończy się wydrapaniem oczu A jesli ktoś z ogólnej aparycji czy zachowania wydaje się uległy, to łatwiej go zaatakować. No ale jak mówię - to tylko teoria, którą zasłyszałam, nie wiem ile w tym prawdy.
Coś w tym może być, bo często u obcych sprawiam wrażenie takiej, co się boi głośniej oddychać. W obcym otoczeniu jestem niepewna, nieśmiała, spokojna, prawie się nie odzywam. Jednakże mam znajomą, która też jest taką "dziewczyną-cieniem" i jej nikt nie zaczepia.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną
Dołącz do nas!


*ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
Bananalama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-12-05, 13:16   #8
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

To nieprawda, że ofiara jest kiedykolwiek ochotnikiem. Wejście w relację przemocową rozwija się zwykle stopniowo i jeżeli ktoś pomija (moim zdaniem większość kobiet kompletnie to pomija, nie umie zauważać, nie została nauczona) sygnały ostrzegawcze, to potem jest trudniej. Mechanizm przemocy opiera się na etapach przemocy i etapach "miesiąca miodowego", kiedy jest idealnie. Mówiąc ofierze, że jest "ochotnikiem" wcale jej nie wzmacniamy, nie zwiększamy poczucia jej sprawczości. Większość ofiar przemocy potrzebuje znacznie lepszej, szerszej przemocy. Dodajmy do tego, że sporo rodzin w Polsce boryka się z przemocą - zadajcie sobie pytania o związki Waszych rodziców, wujków, dziadków, rodziców znajomych - nie twierdzę, że wszystkie wzorce są złe, ale dużo tak i nie chodzi jedynie o przemoc fizyczną.

Na pewno przed przemocą chroni właśnie umiejętne rozpoznawanie sygnałów ostrzegawczych w relacji, już na poziomie randkowania. Większość "on nagle taki jest" wcale nie oznacza, że on NAGLE taki się stał.

Dodajmy, że popkultura w dużej mierze wspiera wizerunek związku prawdziwego, namiętnego jako związku, w którym panuje jakiegoś rodzaju przemoc.
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 13:17   #9
rousse
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Polska/Szwecja
Wiadomości: 6 498
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Tacy "idioci" wyczuwają osoby które nadają się na "ofiarę". czasem to proste wystarczy , że ta osoba będzie od nich jakoś zależna, lub wygląda na taką szarą myszkę, bezbronnie, wygląda na niższy status, lub wygląda dziecinnie... etc. Ja wyglądam bez makijażu na 14-15 lat, wielu chamów zupełnie mi obcych to wykorzystuje. Kiedyś w sklepie chamska sprzedawczyni kazała mi płacić za zbity słoik , a zbity był bo inna sprzedawczyni mnie popchnęła. Była zdziwiona , że się jej postawiłam i prosiłam kierowniczkę (oczywiscie jej nie zawołała).

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
Ja wychodzę z założenia, że jeśli sprawcą przemocy jest osoba bliska, to za pierwszym razem kobieta jest ofiarą, ale za drugim - już ochotnikiem. W końcu trudno jest przewidzieć, co człowiekowi np. po kilku latach normalnego życia strzeli do głowy, ale jak raz uderzy/wyzwie/zgnoi, a ofiara tylko pogłaszcze go po głowie i uzna, że przecież mimo to świetnie im się układa i nie ma o co robić awantury, to każdy kolejny cios jest już niemal na jej życzenie, bo w końcu sama w tym tkwi i sama daje przyzwolenie na takie traktowanie.
Też tak uważam, jest powiedzenie, że za pierwszym razem cos jest błędem, za drugim jest już wyborem. Tu jest chyba podobnie...

Edytowane przez rousse
Czas edycji: 2012-12-05 o 13:18
rousse jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 13:24   #10
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
To nieprawda, że ofiara jest kiedykolwiek ochotnikiem. Wejście w relację przemocową rozwija się zwykle stopniowo i jeżeli ktoś pomija (moim zdaniem większość kobiet kompletnie to pomija, nie umie zauważać, nie została nauczona) sygnały ostrzegawcze, to potem jest trudniej. Mechanizm przemocy opiera się na etapach przemocy i etapach "miesiąca miodowego", kiedy jest idealnie. Mówiąc ofierze, że jest "ochotnikiem" wcale jej nie wzmacniamy, nie zwiększamy poczucia jej sprawczości. Większość ofiar przemocy potrzebuje znacznie lepszej, szerszej przemocy. Dodajmy do tego, że sporo rodzin w Polsce boryka się z przemocą - zadajcie sobie pytania o związki Waszych rodziców, wujków, dziadków, rodziców znajomych - nie twierdzę, że wszystkie wzorce są złe, ale dużo tak i nie chodzi jedynie o przemoc fizyczną.

Na pewno przed przemocą chroni właśnie umiejętne rozpoznawanie sygnałów ostrzegawczych w relacji, już na poziomie randkowania. Większość "on nagle taki jest" wcale nie oznacza, że on NAGLE taki się stał.

Dodajmy, że popkultura w dużej mierze wspiera wizerunek związku prawdziwego, namiętnego jako związku, w którym panuje jakiegoś rodzaju przemoc.
- zgadzam się całkowicie, tyle ze naprawdę warto czytać, szukać na ten temat informacji.
- to już nieźle zbadany i opisany mechanizm, dlatego tak dużo dziewczyn na wizazu, które tkwią w bez sensu związkach używa tego argumentu chyba zawsze: ale jak jest dobrze, to on jest taaakiiii kochany.
- też zgoda: patrz, jaką "karierę" robi to literackie gówno, jakim są "50 twarzy Graya"- opisana jest naiwna jak szczypiorek na wiosnę panna, której "wewnętrzna bogini" zostaje "przebudzona" , a sama wchodzi w związek przemocowy i już za pierwszym bzyknięciem jako dziewica przeżywa orgazmy wielokrotne- ta książka naiwnym dziewczątkom robi kaszę w mózgu i wydaje się im, ze "prawdziwy facet" to tak musi.

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2012-12-05 o 13:26
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 13:33   #11
Bananalama
jestę wieszczę
 
Avatar Bananalama
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

No ok, ale jak już mówiłam, nie pozwalam na agresję wobec mnie. W zasadzie wyglądem się nie wyróżniam, z charakteru jestem nieśmiała, ale są gorsi ode mnie, a nie mają takich problemów. Czy ja podświadomie chcę być ofiarą?
Na przystanku może stać 50 osób, ale jakiś pieniacz zawsze przyczepi się do mnie...
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną
Dołącz do nas!


*ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
Bananalama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-12-05, 13:41   #12
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez Bananalama Pokaż wiadomość
No ok, ale jak już mówiłam, nie pozwalam na agresję wobec mnie. W zasadzie wyglądem się nie wyróżniam, z charakteru jestem nieśmiała, ale są gorsi ode mnie, a nie mają takich problemów. Czy ja podświadomie chcę być ofiarą?
Na przystanku może stać 50 osób, ale jakiś pieniacz zawsze przyczepi się do mnie...
- kurczę, to musi być niefajne. Tyle że skoro "nie pozwalasz"- to to chyba jest w rozrachunku ważniejsze, bo możesz trafiać na takich wariatów, ważne, że nie włącza ci się tryb "a moja miłość go zmieni".
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 13:43   #13
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- zgadzam się całkowicie, tyle ze naprawdę warto czytać, szukać na ten temat informacji.
- to już nieźle zbadany i opisany mechanizm, dlatego tak dużo dziewczyn na wizazu, które tkwią w bez sensu związkach używa tego argumentu chyba zawsze: ale jak jest dobrze, to on jest taaakiiii kochany.
- też zgoda: patrz, jaką "karierę" robi to literackie gówno, jakim są "50 twarzy Graya"- opisana jest naiwna jak szczypiorek na wiosnę panna, której "wewnętrzna bogini" zostaje "przebudzona" , a sama wchodzi w związek przemocowy i już za pierwszym bzyknięciem jako dziewica przeżywa orgazmy wielokrotne- ta książka naiwnym dziewczątkom robi kaszę w mózgu i wydaje się im, ze "prawdziwy facet" to tak musi.
Doskonale wiem. Zresztą raz zakładałam temat o przemocy na wizażu i rozpisałam się na temat "50 twarzy Greya" (przeczytałam trzy części by uprawiać krytykę feministyczną ). Większość seriali, zwłaszcza dla nastolatek (Plotkara etc) ma też relacje przemocowe i to one są "najbardziej fascynujące" i "namiętne". Jeżeli ktoś zaś uważa, że seria z Greyem dotyczy tylko pikanterii w łóżku, to niech dojdzie do sceny z oznajmianiem ciąży - KLASYCZNA PRZEMOC. Aż mi szczęka opadła.

Ja przeraziłam się wtedy, gdy moja przyjaciółka zaczęła wchodzić w związek przemocowy. Pewna siebie, niezależna, wyzwolona piękna kobieta. Idziemy na lunch - nie je. Pytam się czemu. A bo jej facet mówi, że ma "grubą dupę". Dziewczyna rozmiar 34/36, sportsmenka. Facet dodatkowo szantażował ją spotykaniem się z byłą. I ona naprawdę tak szybko zaczęła wpadać w te macki... Dla mnie to było otrzeźwienie, że naprawdę przemoc może spotkać niemal każdego, jeżeli nie jest się ostrożnym. Dlatego ja bardzo uważnie sprawdzam kandydatów na partnerów. Bardzo uważnie. Ale jak patrzę na związki wokół siebie, na podejście "każdemu zdarza się wyzwać, krzyczeć, szturchać" to aż mi się płakać chce.

Jeżeli chodzi o sygnały ostrzegawcze, żółte/czerwone światła w relacji, to jest TRAGICZNIE. Kobiety kompletnie nie potrafią tego wyłapywać w większości.

Na rozstaniowym zamieściłam listę sygnałów ostrzegawczych, gdzieś na pierwszej, drugiej stronie zresztą.
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 13:45   #14
Bananalama
jestę wieszczę
 
Avatar Bananalama
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- kurczę, to musi być niefajne. Tyle że skoro "nie pozwalasz"- to to chyba jest w rozrachunku ważniejsze, bo możesz trafiać na takich wariatów, ważne, że nie włącza ci się tryb "a moja miłość go zmieni".
Nie, nikogo zmieniać nie chcę. Powiedzmy, że mam w rodzinie antywzór związku i wiem, czego unikać.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną
Dołącz do nas!


*ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
Bananalama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 13:45   #15
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez Bananalama Pokaż wiadomość
No ok, ale jak już mówiłam, nie pozwalam na agresję wobec mnie. W zasadzie wyglądem się nie wyróżniam, z charakteru jestem nieśmiała, ale są gorsi ode mnie, a nie mają takich problemów. Czy ja podświadomie chcę być ofiarą?
Na przystanku może stać 50 osób, ale jakiś pieniacz zawsze przyczepi się do mnie...
Nie sądzę. Może po prostu język Twojego ciała jest określony? Ja np. też jestem nieśmiała, ale chodzę (to wcale nie jest ładne) jak kapral, szybko, pewnie, z podniesioną głową i niestety głośno tupiąc.

Wszelkie niestosowne sytuacje zdarzyły mi się w jakieś złe dni, gdzie miałam brudne włosy/byłam chora/zmęczona. Przez długi czas nie mogłam zrozumieć, dlaczego mężczyźni ośmielają się komentować mój wygląd i de facto słownie molestować gdy mam luźne jeansy i bluzę z kapturem, a nie wtedy, gdy mam kobiecą sukienkę z dekoltem i obcasy, a potem zrozumiałam - za każdym razem gdy zdarzały się niefajne sytuacje naprawdę to nie był mój najlepszy dzień, gdzie byłam pewna siebie.

Z drugiej strony może po prostu naprawdę zauważasz przemoc wokół siebie. Czasem mam wrażenie, że my kobiety tak jesteśmy przyzwyczajone do przemocy, zwłaszcza słownej, zwłaszcza seksualnej, że wręcz jej nie liczymy, nie traktujemy poważnie.
__________________
27.08.2016

Edytowane przez tyene
Czas edycji: 2012-12-05 o 13:47
tyene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 13:46   #16
TheKey
Wtajemniczenie
 
Avatar TheKey
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 073
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez Bananalama Pokaż wiadomość
No ok, ale jak już mówiłam, nie pozwalam na agresję wobec mnie. W zasadzie wyglądem się nie wyróżniam, z charakteru jestem nieśmiała, ale są gorsi ode mnie, a nie mają takich problemów. Czy ja podświadomie chcę być ofiarą?
Na przystanku może stać 50 osób, ale jakiś pieniacz zawsze przyczepi się do mnie...
Zasadnicze pytanie: masz takie doświadczenia tylko w Polsce, czy w innym kraju też Ci się takie rzeczy przydarzyły?
__________________
The best way to a man’s heart is straight through his chest with a sharp knife.

There is never any point in telling people they are wrong or how it is. When people are ready to learn they will learn in their own way.
TheKey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 13:48   #17
Bananalama
jestę wieszczę
 
Avatar Bananalama
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Nie sądzę. Może po prostu język Twojego ciała jest określony? Ja np. też jestem nieśmiała, ale chodzę (to wcale nie jest ładne) jak kapral, szybko, pewnie, z podniesioną głową i niestety głośno tupiąc.

Wszelkie niestosowne sytuacje zdarzyły mi się w jakieś złe dni, gdzie miałam brudne włosy/byłam chora/zmęczona. Przez długi czas nie mogłam zrozumieć, dlaczego mężczyźni ośmielają się komentować mój wygląd i de facto słownie molestować gdy mam luźne jeansy i bluzę z kapturem, a nie wtedy, gdy mam kobiecą sukienkę z dekoltem i obcasy, a potem zrozumiałam - za każdym razem gdy zdarzały się niefajne sytuacje naprawdę to nie był mój najlepszy dzień, gdzie byłam pewna siebie.
Nauczyłam się chodzić wyprostowana, śmiało patrzeć ludziom w oczy, nie jak jakaś niepewna mimoza. Niestety poprawy nie ma.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną
Dołącz do nas!


*ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
Bananalama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 13:49   #18
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Doskonale wiem. Zresztą raz zakładałam temat o przemocy na wizażu i rozpisałam się na temat "50 twarzy Greya" (przeczytałam trzy części by uprawiać krytykę feministyczną ). Większość seriali, zwłaszcza dla nastolatek (Plotkara etc) ma też relacje przemocowe i to one są "najbardziej fascynujące" i "namiętne". Jeżeli ktoś zaś uważa, że seria z Greyem dotyczy tylko pikanterii w łóżku, to niech dojdzie do sceny z oznajmianiem ciąży - KLASYCZNA PRZEMOC. Aż mi szczęka opadła.

Ja przeraziłam się wtedy, gdy moja przyjaciółka zaczęła wchodzić w związek przemocowy. Pewna siebie, niezależna, wyzwolona piękna kobieta. Idziemy na lunch - nie je. Pytam się czemu. A bo jej facet mówi, że ma "grubą dupę". Dziewczyna rozmiar 34/36, sportsmenka. Facet dodatkowo szantażował ją spotykaniem się z byłą. I ona naprawdę tak szybko zaczęła wpadać w te macki... Dla mnie to było otrzeźwienie, że naprawdę przemoc może spotkać niemal każdego, jeżeli nie jest się ostrożnym. Dlatego ja bardzo uważnie sprawdzam kandydatów na partnerów. Bardzo uważnie. Ale jak patrzę na związki wokół siebie, na podejście "każdemu zdarza się wyzwać, krzyczeć, szturchać" to aż mi się płakać chce.

Jeżeli chodzi o sygnały ostrzegawcze, żółte/czerwone światła w relacji, to jest TRAGICZNIE. Kobiety kompletnie nie potrafią tego wyłapywać w większości.

Na rozstaniowym zamieściłam listę sygnałów ostrzegawczych, gdzieś na pierwszej, drugiej stronie zresztą.
- o, rany podziwiam, ja przeczytałam 3/4 I tomu i dalej nie dam rady, to takie literackie gówno, ze szok, daaaawno czegoś równie koszmarnego nie czytałam: i jeśli chodzi o męską kreację (JAK można się takim facetem zachwycać???) czy damską (naiwna głupia gęś jako bohaterka- pełna "o, rany", "o,św. Barnabo"); zły jest język tej powieści, dialogi, no wszystko; ale najgorsze jest pompowanie znajomości opartej na przemocy i instrumentalnym traktowaniu kobiety jako seksualnego czasoumilacza- to dopiero kanał, że tyle kobiet ten bzdet łyknęło.
Jednak wytrwałość, że zdzierżyłaś 3 tomy, no podziwiam
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 13:49   #19
Bananalama
jestę wieszczę
 
Avatar Bananalama
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez TheKey Pokaż wiadomość
Zasadnicze pytanie: masz takie doświadczenia tylko w Polsce, czy w innym kraju też Ci się takie rzeczy przydarzyły?
Tylko w Polsce. W Czechach ludzie byli mili i grzeczni. We Włoszech była nawet pewna fascynacja moim wyglądem, ale też wszyscy byli mili. Nawet za bardzo mili .
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną
Dołącz do nas!


*ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
Bananalama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-12-05, 13:56   #20
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- o, rany podziwiam, ja przeczytałam 3/4 I tomu i dalej nie dam rady, to takie literackie gówno, ze szok, daaaawno czegoś równie koszmarnego nie czytałam: i jeśli chodzi o męską kreację (JAK można się takim facetem zachwycać???) czy damską (naiwna głupia gęś jako bohaterka- pełna "o, rany", "o,św. Barnabo"); zły jest język tej powieści, dialogi, no wszystko; ale najgorsze jest pompowanie znajomości opartej na przemocy i instrumentalnym traktowaniu kobiety jako seksualnego czasoumilacza- to dopiero kanał, że tyle kobiet ten bzdet łyknęło.
Jednak wytrwałość, że zdzierżyłaś 3 tomy, no podziwiam
Czytałaś po polsku? Po angielsku ciągle jest "holy cow" albo "geez" i inne takie wyrażenia. Czytałam na szczęście z ebooka, więc nic nie płaciłam.

Ale czytałam, bo temat mnie fascynuje i uważam, że to fenomenalna książka, aby pokazywać mechanizmy przemocy. Poza tym na Boga, jako badacz społeczny z zacięciem genderowym muszę trochę czytać, aby być na bieżąco. Zauważyłaś np. obsesję bohaterki na temat jedzenia i jej niechęć☠do jedzenia? To jest bardzo znaczące. Już w średniowieczu kobiety głodziły się na (często na śmierć), rzekomo z powodów religijnych, ale według obecnych analiz po to, by czuć jakąkolwiek kontrolę nad własnym ciałem i życiem. ED, zaburzenia odżywiania, często mają też takie podłoże. Dla mnie te wieczne awantury i narzekania "zjedz", "nie jestem głodna", "ale zjedz, musisz jeść" są taką ostatnią próbą uzyskania jakiejkolwiek kontroli nad własnym życiem przez Anę.

Dla mnie w tej książce najbardziej przykre jest to, że wszystko, co się dzieje, upewnia Anę w tym, że Grey ma rację i on ją "chroni". Wszyscy wokół są niebezpieczni, niegodni zaufania i tak dalej, i tak dalej. Paranoja.

Pominę już urocze banały z tym, że ona jest dziewicą i ma wieczne orgazmy, a on nigdy nie uprawiał innego seksu niż BDSM jak się poznają. Ta książka wcale nie przedstawia nowej, wyzwolonej seksualności kobiet, ona wpycha seksualność kobiet w najbardziej ciemne, patriarchalne ramy i pejczyk tu to tam niczego nie zmienia.
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 13:59   #21
rousse
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Polska/Szwecja
Wiadomości: 6 498
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez Bananalama Pokaż wiadomość
No ok, ale jak już mówiłam, nie pozwalam na agresję wobec mnie. W zasadzie wyglądem się nie wyróżniam, z charakteru jestem nieśmiała, ale są gorsi ode mnie, a nie mają takich problemów. Czy ja podświadomie chcę być ofiarą?
Na przystanku może stać 50 osób, ale jakiś pieniacz zawsze przyczepi się do mnie...
No może właśnie o to chodzi, że wygladasz przeciętnie, chodzi o to, że wyglądaem powinnaś mówić "jestem od ciebie lepsza" "jestem pewna siebie" Pieniacz taki do nieznanej osoby co wygląda na wyższy status społeczny czy intelektualny od niego na 90% nie ośmieli się doczepić.
rousse jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 14:00   #22
Bananalama
jestę wieszczę
 
Avatar Bananalama
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Operacje plastyczne i płaszcze Gucci odpadają
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną
Dołącz do nas!


*ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
Bananalama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 14:00   #23
rousse
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Polska/Szwecja
Wiadomości: 6 498
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez Bananalama Pokaż wiadomość
Nauczyłam się chodzić wyprostowana, śmiało patrzeć ludziom w oczy, nie jak jakaś niepewna mimoza. Niestety poprawy nie ma.
ciuchy, buty, fryzura, makijaż robią różnicę...

edit o masz, doczytałam
nie to mam na myśli, mozna ubrać sie tanio, żeby tylko nie wyglądać "tanio", wygladać "elegancko" to chyba odpwiednie słowo, ale swobodnie.
Można też w drugą stronę: odważny kolor włosów, cwieki, kolczyki, glany - żaden nie podskoczy

Edytowane przez rousse
Czas edycji: 2012-12-05 o 14:03
rousse jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 14:01   #24
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Czytałaś po polsku? Po angielsku ciągle jest "holy cow" albo "geez" i inne takie wyrażenia. Czytałam na szczęście z ebooka, więc nic nie płaciłam.

Ale czytałam, bo temat mnie fascynuje i uważam, że to fenomenalna książka, aby pokazywać mechanizmy przemocy. Poza tym na Boga, jako badacz społeczny z zacięciem genderowym muszę trochę czytać, aby być na bieżąco. Zauważyłaś np. obsesję bohaterki na temat jedzenia i jej niechęć☠do jedzenia? To jest bardzo znaczące. Już w średniowieczu kobiety głodziły się na (często na śmierć), rzekomo z powodów religijnych, ale według obecnych analiz po to, by czuć jakąkolwiek kontrolę nad własnym ciałem i życiem. ED, zaburzenia odżywiania, często mają też takie podłoże. Dla mnie te wieczne awantury i narzekania "zjedz", "nie jestem głodna", "ale zjedz, musisz jeść" są taką ostatnią próbą uzyskania jakiejkolwiek kontroli nad własnym życiem przez Anę.

Dla mnie w tej książce najbardziej przykre jest to, że wszystko, co się dzieje, upewnia Anę w tym, że Grey ma rację i on ją "chroni". Wszyscy wokół są niebezpieczni, niegodni zaufania i tak dalej, i tak dalej. Paranoja.

Pominę już urocze banały z tym, że ona jest dziewicą i ma wieczne orgazmy, a on nigdy nie uprawiał innego seksu niż BDSM jak się poznają. Ta książka wcale nie przedstawia nowej, wyzwolonej seksualności kobiet, ona wpycha seksualność kobiet w najbardziej ciemne, patriarchalne ramy i pejczyk tu to tam niczego nie zmienia.
- identycznie odbieram tę książkę; mimo promowania "och,ach jaka ja bezpruderyjna wyzwolona" to młoda dziewczyna jak w masło wchodzi w relacje przemocowe, siebie traktując jako tę głupszą.
Moim "konikiem" jest to, jak ludzie siebie traktują, baaaardzo uprzedzona jestem do złego traktowania drugiej osoby, a szokuje mnie jak wiele kobiet/dziewczyn źle daje się traktować, bo "misio się zdenerwował, ale mnie taaaak kocha". Normalnie z fascynacją czytam niektóre wątki na forum, GDZIE ktoś potrafi dostrzec miłość, mimo że jest źle traktowany.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 14:03   #25
TheKey
Wtajemniczenie
 
Avatar TheKey
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 073
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Nie sądzę. Może po prostu język Twojego ciała jest określony? Ja np. też jestem nieśmiała, ale chodzę (to wcale nie jest ładne) jak kapral, szybko, pewnie, z podniesioną głową i niestety głośno tupiąc.

Wszelkie niestosowne sytuacje zdarzyły mi się w jakieś złe dni, gdzie miałam brudne włosy/byłam chora/zmęczona. Przez długi czas nie mogłam zrozumieć, dlaczego mężczyźni ośmielają się komentować mój wygląd i de facto słownie molestować gdy mam luźne jeansy i bluzę z kapturem, a nie wtedy, gdy mam kobiecą sukienkę z dekoltem i obcasy, a potem zrozumiałam - za każdym razem gdy zdarzały się niefajne sytuacje naprawdę to nie był mój najlepszy dzień, gdzie byłam pewna siebie.

Z drugiej strony może po prostu naprawdę zauważasz przemoc wokół siebie. Czasem mam wrażenie, że my kobiety tak jesteśmy przyzwyczajone do przemocy, zwłaszcza słownej, zwłaszcza seksualnej, że wręcz jej nie liczymy, nie traktujemy poważnie.
Zgadzam się, mowa ciała ogrywa bardzo duże znaczenie, ubiór także.
Co jednak nie zmienia faktu, że nikt nie ma prawa tak się zachowywać, bez względu na to, czy masz dobry czy zły dzień. I to jest właśnie absurdalne, żebyś to Ty musiała się zastanawiać, jak się zachować i co ubrać, żeby uniknąć przykrych komentarzy, gdy w istocie problem leży po stronie agresora.
__________________
The best way to a man’s heart is straight through his chest with a sharp knife.

There is never any point in telling people they are wrong or how it is. When people are ready to learn they will learn in their own way.
TheKey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 14:09   #26
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez TheKey Pokaż wiadomość
Zgadzam się, mowa ciała ogrywa bardzo duże znaczenie, ubiór także.
Co jednak nie zmienia faktu, że nikt nie ma prawa tak się zachowywać, bez względu na to, czy masz dobry czy zły dzień. I to jest właśnie absurdalne, żebyś to Ty musiała się zastanawiać, jak się zachować i co ubrać, żeby uniknąć przykrych komentarzy, gdy w istocie problem leży po stronie agresora.
Zgadzam się. Ale cóż zrobić? Tak czy siak większość z nas wybiera ostrożność. Moim zdaniem poziom wiedzy o przemocy jest tragiczny w Polsce, a przyzwolenie na nią - OGROMNE.


Ja w ogóle twierdzę, że my NAPRAWDĘ żyjemy w kulturze gwałtu.
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 14:09   #27
TheKey
Wtajemniczenie
 
Avatar TheKey
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 073
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez Bananalama Pokaż wiadomość
Tylko w Polsce. W Czechach ludzie byli mili i grzeczni. We Włoszech była nawet pewna fascynacja moim wyglądem, ale też wszyscy byli mili. Nawet za bardzo mili .
No tak myślałam. To jest właśnie problem prymitywnych społeczeństw takich jak Polska, że owe zachowania mają miejsce.
Czyli rozwiązanie problemu znalezione
__________________
The best way to a man’s heart is straight through his chest with a sharp knife.

There is never any point in telling people they are wrong or how it is. When people are ready to learn they will learn in their own way.
TheKey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 14:09   #28
rousse
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Polska/Szwecja
Wiadomości: 6 498
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez TheKey Pokaż wiadomość
gdy w istocie problem leży po stronie agresora.
Ale agresorów wyeliminować się nie da a i unikac nie zawsze. Tak a'propos przyszło mi na myśl- warto się zapisać na trening samoobrony, sztuk walki (nawet gdy nie padasz ofiarą przemocy fizycznej) wtedy automatycznie masz inną postawę ciała, jestes bardziej wyprostowana, masz pewniejszy chód, czujesz się pewnie. I ludzie podświadomie to odbiorą.
rousse jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 14:12   #29
Bananalama
jestę wieszczę
 
Avatar Bananalama
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 580
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

Cytat:
Napisane przez TheKey Pokaż wiadomość
No tak myślałam. To jest właśnie problem prymitywnych społeczeństw takich jak Polska, że owe zachowania mają miejsce.
Czyli rozwiązanie problemu znalezione
A wiesz, że zastanawiałam się kiedyś nad emigracją? Mimo że bardzo kocham moje polskie lasy, wśród których żyję.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną
Dołącz do nas!


*ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
Bananalama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-05, 14:12   #30
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Przemoc - wina ofiary?

http://www.shakesville.com/2009/10/r...lture-101.html Polecam ten tekst o kulturze gwałtu, daje do myślenia. Jest po angielsku, nie znalazłam polskiego tłumaczenia.
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:56.