..::Dieta Plaż Południowych - część X ::..

[gwiazda89]

Napisane przez anexxa

To mogłoby znaczyć, że cały czas Twój organizm łaknie cukru, nie przestawił się w trakcie Fazy 1. Inna sprawa, że z tego, co napisałaś, wynika, że jesteś nastolatką, więc organizm, który jeszcze rośnie, może potrzebować czegoś innego, niż "dorosłe" organizmy.

Anexxa nie można w 2 tygodnie pozbyć się uzależnienia od cukru, które narastało latami cukier mocno uzależnia i to nie tak łatwo

Zielonamorelko może jakiś deserek, albo owoc? albo zajmij się czymś i mózg przestanie myśleć o słodkim

[anexxa]

Gwiazda - odniosłam wrażenie, że zielona morelka jest na South Beach już nieco dłużej niż 2 tygodnie; trudno tu się szuka, ale chyba już przed kilkoma miesiącami się tu wypowiadała, więc założyłam, że to nie jej pierwsze dni. Co do uzależnienia organizmu od cukru (w każdej formie, nie tylko słodyczy, których prawie nie jadam) - mnie wystarczyło w zasadzie te 2 tygodnie Fazy 1, żeby przestać jeść pieczywo do śniadania, tak samo nie przeszkadza mi brak ziemniaków (ale też, prawdę mówiąc, przed dietą podawałam je może raz w tygodniu). Wiele zależy od podejścia Dla mnie zdrowie jest ważniejsze niż przelotna zachcianka - a to, że przy okazji zrzuciłam kilka zbędnych kg, to dodatkowy plus.

[gwiazda89]

Napisane przez anexxa

Gwiazda - odniosłam wrażenie, że zielona morelka jest na South Beach już nieco dłużej niż 2 tygodnie; trudno tu się szuka, ale chyba już przed kilkoma miesiącami się tu wypowiadała, więc założyłam, że to nie jej pierwsze dni. Co do uzależnienia organizmu od cukru (w każdej formie, nie tylko słodyczy, których prawie nie jadam) - mnie wystarczyło w zasadzie te 2 tygodnie Fazy 1, żeby przestać jeść pieczywo do śniadania, tak samo nie przeszkadza mi brak ziemniaków (ale też, prawdę mówiąc, przed dietą podawałam je może raz w tygodniu). Wiele zależy od podejścia Dla mnie zdrowie jest ważniejsze niż przelotna zachcianka - a to, że przy okazji zrzuciłam kilka zbędnych kg, to dodatkowy plus.

Anexxa mówimy o uzależnieniu od cukru, a nie od cukrów bo węglowodany te dobre są jak najbardziej pożądane w każdej racjonalnej diecie

A ja właśnie się dowiedziałam o konkretnym terminie bierzmowania mojej siostry, gdzie będę świadkiem i muszę być piękna w kościele czuję się jakbym była świadkiem na ślubie, a to tylko bierzmowanie, no ale duma jest dlatego do 24 marca cel zmniejszyć obwody

[anexxa]

Gwiazda - nie do końca rozumiem, gdzie widzisz różnicę? Dziękuję za info nt. węglowodanów

[gwiazda89]

Napisane przez anexxa

Gwiazda - nie do końca rozumiem, gdzie widzisz różnicę? Dziękuję za info nt. węglowodanów

Cukier jako białe kryształki
Cukry = inaczej węglowodany

A Zielonejmorelce chodziło o słodkości

Zresztą o czym my tu gadamy jak tu dziewczyny mówią, żeby wyglądać jak Anja Rubik to trzeba jeść wodę swoją drogą to ona jest śliczna kiedyś oglądałam wywiad z nią, przeprowadzała Pieńkowska i Anja je racjonalnie,czasem sobie pozwala jednak na jakieś grzeszki typu polskie jedzenie np, ale przy okazji dużo ćwiczy

[zielonamorelka]

Napisane przez anexxa

To mogłoby znaczyć, że cały czas Twój organizm łaknie cukru, nie przestawił się w trakcie Fazy 1. Inna sprawa, że z tego, co napisałaś, wynika, że jesteś nastolatką, więc organizm, który jeszcze rośnie, może potrzebować czegoś innego, niż "dorosłe" organizmy.

mysle ze sie przestawil bo moj mozg jest jakis taki dziwny ze jak dostaje info ze przechodze na sb to odrazu nie chce mu sie jesc hahaha
dopiero tak od 3 dni jakos mnie wzielo hihih

Napisane przez gwiazda89

Anexxa nie można w 2 tygodnie pozbyć się uzależnienia od cukru, które narastało latami cukier mocno uzależnia i to nie tak łatwo

Zielonamorelko może jakiś deserek, albo owoc? albo zajmij się czymś i mózg przestanie myśleć o słodkim

no wlasnie caly czas jem deserki wlasnie np platki z mlekiem albo galaretke czy nutelle na mleku w proszku[to tylko kilka razy jadlam]
ale co tam juz postanowilam sobie ze zaczynam znow panowac nad weglami wiec mysle ze bedzie ok

Napisane przez gwiazda89

A ja właśnie się dowiedziałam o konkretnym terminie bierzmowania mojej siostry, gdzie będę świadkiem i muszę być piękna w kościele czuję się jakbym była świadkiem na ślubie, a to tylko bierzmowanie, no ale duma jest dlatego do 24 marca cel zmniejszyć obwody

heh no do 24 marca to troche malo czasu masz ale jak sie pilnie za cwiczonka wezmiesz to mozesz troche cialko wyrzezbicpowodzenia:cmo k:

[anexxa]

Morelka - staraj się ograniczać takie zachcianki, zamiast tego ukręć sobie hummus (możesz dodać suszone pomidory, świetnie wychodzi!), pokrój w słupki selera naciowego, ogórka, paprykę i to podjadaj.

Ale o galaretkę spytam - czy na rynku jest jakaś gotowa bez cukru, czy robisz ją własnoręcznie? Może zrobiłabym sernik na zimno w wersji South Beach.

[gwiazda89]

Napisane przez zielonamorelka

mysle ze sie przestawil bo moj mozg jest jakis taki dziwny ze jak dostaje info ze przechodze na sb to odrazu nie chce mu sie jesc hahaha
dopiero tak od 3 dni jakos mnie wzielo hihih

Zielonamorelko a może się @ zbliża? ja to sobie zawsze znajdę wytłumaczenie na słodkie

[zielonamorelka]

Napisane przez anexxa

Morelka - staraj się ograniczać takie zachcianki, zamiast tego ukręć sobie hummus (możesz dodać suszone pomidory, świetnie wychodzi!), pokrój w słupki selera naciowego, ogórka, paprykę i to podjadaj.

Ale o galaretkę spytam - czy na rynku jest jakaś gotowa bez cukru, czy robisz ją własnoręcznie? Może zrobiłabym sernik na zimno w wersji South Beach.

kiedys byla dr oetkera bez cukru ale ja jej w zyciu nei widzialam[choc ostatnio trafilam na jakis blog dukanowy w ktorym babka pisala ze czasami widzi ja w auchanie chyba ale nigdy tam nei bylam wiec nie wiem]ja robie swoja zelatyne rozpuszczam dodaje np syrop z owocow lesnych [taki bez cukru z kauflaka]albo herbatke mietowa i cytryne nei smakuje tak bosko jak gotowe ale jest dobre jak sie chce czegos zimnego

Napisane przez gwiazda89

Zielonamorelko a może się @ zbliża? ja to sobie zawsze znajdę wytłumaczenie na słodkie

hih no wlasnie sie skonczyla

[xxxkasiuxxx]

dziewczyny normalnie nie wierzę że ten forum się tak rozkręciło
ojj nie jestem kruszyną uwierzcie a do zgubienia to mam ponad 10 i do wakacji mam zamiar to zrobić
więc jest samozaparcie a to ze post tuż tuż to jeszcze bardziej
nie mam zamiaru pozwolić sobie teraz na żadne odstępstwa
ja dzisiaj na śn- sałatka z papryki, ogórka kiszonego, szynki pieczonej przez mamę i majonezem light
dr śn- trochę podłubałam se słonecznika
obiad- sałata, ogórek, papryka, szynka i prażony słonecznik
pod- kawałek fasolowego
a teraz lecę zjeść serka wiejskiego może na słodko? hmmm jeszcze nie wiem no albo z warzywami

[201607291951]

Witam Plażowiczki
ale żeście naskrobały postów , ja ostatnio mam imprezowe weekendy , więc same wiecie, co się dzieje wtedy z dietą no ale w tygodniu trzymałam swoje zachcianki w ryzach .

Kupiłam sobie wagę i co ? pokazuje 3 kg mniej niż waga teściowej, na której do tej pory się ważyłam bądź tu człowieku teraz mądry , nie wiem ile ważę

piszecie o uzależnieniu od cukru , jak nie jem to ok , nawet nie myślę a wystarczy , że zjem kawałek ciasta czy innych słodkości i dopada mnie totalne zaćmienie i wpierniczam bez opamiętania np. nigdy nie zjem kawałka czekolady , zawsze cała, mąż mówi , że nie mam umiaru , dlatego staramy się nie trzymać słodyczy w domu .

[_Kaitlyn_]

Cześć dziewczyny. Ja od jutra również przechodzę na dietę plaż południowych. Mam nadzieje ze dam rade i ze schudnę na niej wymarzone 10 kg. Chciałabym tak w 3-4 miesiące, mam nadzieje ze to realny cel

Jadłospis na jutro to mniej więcej tak:
Śniadanie: Serek wiejski z rzodkiewka, papryka i pomidorem
II Śniadanie: 3 plastry szynki z indyka+warzywka
Obiad: Pierś z kurczaka gotowana + warzywka
Kolacja: Twaróg lub omlet z 2 jaj

Myślicie ze dobrze ? Pytam bo dopiero zaczynam i nie wiem czy mniej więcej tak powinien wyglądać jadłospis na tej diecie

[mirkaaa]

Napisane przez Katalin

piszecie o uzależnieniu od cukru , jak nie jem to ok , nawet nie myślę a wystarczy , że zjem kawałek ciasta czy innych słodkości i dopada mnie totalne zaćmienie i wpierniczam bez opamiętania np. nigdy nie zjem kawałka czekolady , zawsze cała, mąż mówi , że nie mam umiaru , dlatego staramy się nie trzymać słodyczy w domu .

Matko jedyna jakbym siebie czytala
Mam identycznie, jak juz cos zlapie to jest po mnie...

Jak kawalek czekolady, to zaraz zjem cala i tak jest ze wszytskim doslownie ze wszytskim. Juz sie przejrzalam na wylot, nie mam wyjscia jedynym moim ratunkiem jest calkowite wyeliminowanie slodyczy i wszytskiego co zawiera cukier tylko tym sposobem moge sie uchronic od tych napadow i rozpaczy..
Ostatnio tez odkad jestem na diecie postanowilam sie maksymalnie wstrzymywac od kupna slodziku, zeby odzwyczaic sie zupelnie od smaku slodkiego, moze to paranoja ale juz do tego stopnia zmeczylam sie obecnym stanem ze za wszelka cene bede sie starala to utrzymac.

Dzisiaj przykladowo w domu na kazdym kroku napotykam lody, ciastka i tort Nic innego tylko usiasc i sie tym zajac ale trzymam sie silnie jak tylko moge i wiem ze wytrwac trzeba nie tylko dzisiaj czy jutro ale ogolnie trzeba trzymac fason

Zobaczymy na jak dlugo..

[_millena]

Napisane przez mirkaaa

Matko jedyna jakbym siebie czytala
Mam identycznie, jak juz cos zlapie to jest po mnie...

Jak kawalek czekolady, to zaraz zjem cala i tak jest ze wszytskim doslownie ze wszytskim. Juz sie przejrzalam na wylot, nie mam wyjscia jedynym moim ratunkiem jest calkowite wyeliminowanie slodyczy i wszytskiego co zawiera cukier tylko tym sposobem moge sie uchronic od tych napadow i rozpaczy..
Ostatnio tez odkad jestem na diecie postanowilam sie maksymalnie wstrzymywac od kupna slodziku, zeby odzwyczaic sie zupelnie od smaku slodkiego, moze to paranoja ale juz do tego stopnia zmeczylam sie obecnym stanem ze za wszelka cene bede sie starala to utrzymac.

Dzisiaj przykladowo w domu na kazdym kroku napotykam lody, ciastka i tort Nic innego tylko usiasc i sie tym zajac ale trzymam sie silnie jak tylko moge i wiem ze wytrwac trzeba nie tylko dzisiaj czy jutro ale ogolnie trzeba trzymac fason

Zobaczymy na jak dlugo..

a ja wlasnie na tej diecie, jakies 2-3 lata temu nauczylam sie ograniczac w slodyczach, tzn jesli juz mam na cos ogroman ochote i leci mi slina, to jem (jadlam, bo teraz znow jestem na 2 fazie i nawet sie trzymam) to jadlam doslownie kapkę żeby zagluszyć głód. wiadomo ze zakazany owoc smakuje najlepiej,.... jak juz sprobowalam to zazwyczaj miewałam odczucia, ze cos jest zbyt slodkie , mdlące, niedobre.... na poczatku jadły moje oczy potem probowałam, okazywało sie ze wcale nie mialam na to ochoty i odstawiałam. czesc pragnienia zaspokoiłam... bo jezeli ktos mnie czestował ciachem, to jadłam jeden kęs, nie czyniło to jakichs wielkich szkód w moim dietowaniu, a ja przynajmniej nie śliniłam sie na kazde ciasto, loda, czy czekoladę. nie znoszę deserków SB, wiec na prawde rzadko je robie, wobec czego czasem ochota na cos niedozwolonego była przeogromna.
Teraz jest inaczej... tzn .. nie ciagnie mnie do slodyczy, ale ciagnie mnie do slodkich herbat, napojów. Podejrzewam ze zaczelam uzywac zbyt czesto i za duzo slodzika. Staram sie odzwyczajac, kiedys nie bylo dla mnie problemem wypicie gorzkiej herbaty... teraz dosladzam nawet zieloną....wiem wiem, dziwne nie
od miesiaca lezy u mnie nierozpakowane toblerone, wielkie ogromne, przywiezione w prezencie, dzisiaj sprzatalam szafki i je znalazlam, nawet mi slinka nie pociekła... ale jak robiłam herbate i zatrzymalam sie przez chwile przed jej posłodzeniem, potem odeszłam od blatu z gorzkim napojem, to wrocilam po 5 sek....zeby posłodzić.. no coz.. tu moja silna wola wymięka. Pamietam tez ze jak dwa miesiace temu przechodzilam przez pierwsza faze, to na stole staly w miseczce cukierki shoko bons, czy jak to tam sie pisze i takie slodkie rurki wafelkowe... staly przez tydzien, przechodzilam kolo nic codziennie i nawet mnie nie ruszały.. w koncu kiedys w nocy moj pies mial chyba na nie ochote, bo wtrabil wszystkie.

a bylam kiedy ogromnym lasuchem jesli chodzi o slodycze... uwielbialam cole, pepsi, batoniki, ciasteczka, cukierki, ehhhh.. czekolade zjadałam na raz. całą... na szczescie to minelo.

[mirkaaa]

Napisane przez _millena

a ja wlasnie na tej diecie, jakies 2-3 lata temu nauczylam sie ograniczac w slodyczach, tzn jesli juz mam na cos ogroman ochote i leci mi slina, to jem (jadlam, bo teraz znow jestem na 2 fazie i nawet sie trzymam) to jadlam doslownie kapkę żeby zagluszyć głód. wiadomo ze zakazany owoc smakuje najlepiej,.... jak juz sprobowalam to zazwyczaj miewałam odczucia, ze cos jest zbyt slodkie , mdlące, niedobre.... na poczatku jadły moje oczy potem probowałam, okazywało sie ze wcale nie mialam na to ochoty i odstawiałam. czesc pragnienia zaspokoiłam... bo jezeli ktos mnie czestował ciachem, to jadłam jeden kęs, nie czyniło to jakichs wielkich szkód w moim dietowaniu, a ja przynajmniej nie śliniłam sie na kazde ciasto, loda, czy czekoladę. nie znoszę deserków SB, wiec na prawde rzadko je robie, wobec czego czasem ochota na cos niedozwolonego była przeogromna.
Teraz jest inaczej... tzn .. nie ciagnie mnie do slodyczy, ale ciagnie mnie do slodkich herbat, napojów. Podejrzewam ze zaczelam uzywac zbyt czesto i za duzo slodzika. Staram sie odzwyczajac, kiedys nie bylo dla mnie problemem wypicie gorzkiej herbaty... teraz dosladzam nawet zieloną....wiem wiem, dziwne nie
od miesiaca lezy u mnie nierozpakowane toblerone, wielkie ogromne, przywiezione w prezencie, dzisiaj sprzatalam szafki i je znalazlam, nawet mi slinka nie pociekła... ale jak robiłam herbate i zatrzymalam sie przez chwile przed jej posłodzeniem, potem odeszłam od blatu z gorzkim napojem, to wrocilam po 5 sek....zeby posłodzić.. no coz.. tu moja silna wola wymięka. Pamietam tez ze jak dwa miesiace temu przechodzilam przez pierwsza faze, to na stole staly w miseczce cukierki shoko bons, czy jak to tam sie pisze i takie slodkie rurki wafelkowe... staly przez tydzien, przechodzilam kolo nic codziennie i nawet mnie nie ruszały.. w koncu kiedys w nocy moj pies mial chyba na nie ochote, bo wtrabil wszystkie.

a bylam kiedy ogromnym lasuchem jesli chodzi o slodycze... uwielbialam cole, pepsi, batoniki, ciasteczka, cukierki, ehhhh.. czekolade zjadałam na raz. całą... na szczescie to minelo.

No widzisz, jestes dobitnym dowodem na to ze jak sie chce - mozna wszytsko
I pewnie w moim przypadku tez by tak było, ale podejrzewam ze narazie musze sie uciekac do az tak restrykcyjnych sposobow zeby generalnie minela mi wszelka ochota na slodkie czy cukier jak kto woli.
Mysle ze tak miesiac dwa i stane oko w oko z tym i dumnie tak jak Ty teraz bede mogla sprobowac kes a pozniej dylomatycznie i pewnie odstawic reszte w kat, ale nad tym pewnie jeszcze dluga droga, bo narazie mam jeszcze takie poczucie ze ten kes moze mnie zrujnowac.

Trzeba cały czas nad soba pracowac i uczyc sie zycia z ze slodyczami ktore nas otaczaja i milionem inyych smakołykow i jakos z nimi wygrywac, Ty juz jestes wielka wygrana, mam nadzieje ze i ja niebawem dolacze



Ja uciekam do szpitala na praktyki a pozniej na jakies male zakupy

Miłego Dnia Dziewczyny dzisiaj nasze świeto

[angie83]

Noo, ja już od rana świętuje Dzień Kobiet. Zaserwowałam sobie kawę do śniadanka (choć na co dzień piję inkę) i od szefa dostałam kwiatka. Taki miły akcent na początek dnia. Po pracy wybiorę się gdzieś z dziewczynami i napiję się... herbaty czerwonej (niestety winko odpada...) Chyba że bezalkoholowe piwo? Można czy nie?

A wam Wszystkim życzę mnóstwa kwiatów i bez cukrowych bombonierek : roza:

[miczka84]

helllo

co do uzaleznienia od slodyczy hmm jak nic nie mam w domu to nie muszę jeść a jak jest to zawsze po coś sięgnę przez pierwsze 2 tygodnie jak b byłam rystrykcyjna nie chciało mi sie słodkiego teraz niestety przez grzeszki mam ochotę

ja się zastanawiam czy z moja wagą wszystko ok wczoraj było 0,6 kg wiecej nie to żebym się nie cieszyła

wszystkim Kobietomplażowiczko m

Katalin to co gratulować i bić brawo za wagę??

Mirka twojego słowa b dobre przesłanie

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ----------

Milena też tak miałam nawet zieloną dosładziałam teraz tylko kawę słodzę słodzikiem a herbaty bez cukru

[Marta1106]

a ile mogę zjeść polędwicy sopockiej?

[ciriness]

miczka jeszcze trochę i kawy nawet nie będziesz słodzić

Jakby mi ktoś rok temu powiedział że nie będę używać cukru to bym w życiu nie uwierzyła, a teraz innej kawy niż bez cukru nie wypiję

zabieram do UK trochę swojej wałówki, mam puste walizki bo chcę wrócić z zakupami więc co tam, chyba się nie będą ze mnie śmiali na lotnisku

[miczka84]

Ciriness obypuki co nie wyobrażam tego sobie

[anexxa]

Napisane przez Marta1106

a ile mogę zjeść polędwicy sopockiej?

Tyle, ile chcesz. O ile pamiętam, to dość chuda wędlina. Tu się nie liczy na plasterki ani na kalorie. Ale dodaj do tego jakieś warzywa, nawet jeśli to tylko przekąska.

[Marta1106]

Napisane przez anexxa

Tyle, ile chcesz. O ile pamiętam, to dość chuda wędlina. Tu się nie liczy na plasterki ani na kalorie. Ale dodaj do tego jakieś warzywa, nawet jeśli to tylko przekąska.

zjadłam paprykę czerwona mam nadzieję że można

[anexxa]

Oczywiście, że można paprykę!

[Marta1106]

Napisane przez anexxa

Oczywiście, że można paprykę!

a jakie mięsa jecie? i wędliny a w drugiej fazie jaki chleb ?

[miczka84]

Napisane przez Marta1106

a jakie mięsa jecie? i wędliny a w drugiej fazie jaki chleb ?

Marta można piersi kurczaka indyka, mieso mielone z indyka, chuda wedline drobiową
chleb na 2 fazie ale nie od razu wszystko 1 kromka pp lub pół bułki pp
kilka stron temu dziewczyny podawały ważne stronki z podstawowi info poszukaj sobie i powodzenia

[anexxa]

Napisane przez miczka84

Marta można piersi kurczaka indyka, mieso mielone z indyka, chuda wedline drobiową
chleb na 2 fazie ale nie od razu wszystko 1 kromka pp lub pół bułki pp
kilka stron temu dziewczyny podawały ważne stronki z podstawowi info poszukaj sobie i powodzenia

Co do wędliny drobiowej - wybieraj tylko tę, która ma naturalny kształt, nie formowany. Dobry jest filet specjał z indyka.

Ja jadam też chudą szynkę wieprzową i pastrami, w odróżnieniu od wędliny drobiowej mają smak.

Świetne są też ligawa i polędwica wołowa (steki, jeśli coś zostanie, można pokroić na następny dzień do sałaty), polędwiczki wieprzowe, cielęcina, mielone wołowe (chude, do 10% tłuszczu - nie wszędzie jest dostępne).

[_millena]

Napisane przez miczka84

[/COLOR]Milena też tak miałam nawet zieloną dosładziałam teraz tylko kawę słodzę słodzikiem a herbaty bez cukru

jejku jak to robisz ja kawy nie slodze jesli pije z mlekiem, to juz od dawien dawna. ale herbaty gorzkiej .. eh.. nie lubie juz.. (a lubilam kiedys).

[ciriness]

dzisiaj robię spaghetti
i przyda się z okazji dnia kobiet lampka wina prawda ?

Ja nie lubię czarnych herbat i też nie wyobrażam wypić sobie ich bez cukru, ale zielone, czerwone bardzo rzadko owocowe to mniam!

[anexxa]

Napisane przez ciriness

dzisiaj robię spaghetti
i przyda się z okazji dnia kobiet lampka wina prawda ?

Pewnie Czerwone, wytrawne wino jest zdrowe (w umiarkowanych ilościach), więc warto włączyć je do menu.

[Marta1106]

dajcie prosze te strony o których pisałyście wcześniej