Ciągle GŁODNA po siłowni- dlaczego?

[Voodia]

Witam

Przed miesiącem wróciłam do regularnych treningów na siłowni. Ćwiczę ok. 5 razy w tygodniu, przy czym 5 razy aerobowo, 3 razy siłowo. W dni siłowe aeroby ograniczam do 10-15 min rozgrzewki i 20-30 min bieżni bądź steppera po treningu siłowym.

Nie zależy mi specjalnie na chudnięciu, bom szczupła (172cm, 58kg, 89-59-92)- raczej chcę się ujędrnić, pomęczyć kalafiora i zwyczajnie lubię się wypocić

Ostatnio jednak doskwiera mi ciągłe uczucie głodu- bez względu na to, co i ile jem, po 30 min już mnie ssie. A odżywiam się zdrowo i , jak mi się zdaje, stosownie do wysiłku. Podaję dla przykładu mój wczorajszy jadłospis:

I 2 jaja, łyżka oliwy z oliwek, 2 plastry polędwicy, pomidor, kawa z mlekiem 2%(na oko 100ml)

II 2 średnie kawałki ciasta (szarlotki), 100ml mleka 2% (do kawusi), 2 plasterki polędwicy

trening

III 50 g batonika węglowo- białkowego

IV 150 g gulaszu wołowego, 50 g kaszy gryczanej, 150 g dosładzanej surówki z marchwi

V 30 g odżywki białkowej ( serwatka z Ostrowi), plasterek polędwicy łososiowej

VI puszka tuńczyka w sosie własnym, 2 pomidory, łyżeczka musztardy

VII 1/2 puszki tuńczyka w s. wł. o 24, ssało mnie tak, że nie mogłam zasnąć


Proszę o radę specjalistki- czy jem za mało? Czy może źle ustawiłam proporcje?
Nie chcę chodzić ciągle głodnaNa razie zapycham się odżywką białkową i napojami light, ale to dobre tylko na krótką metę

[Voodia]

Zjadłam już dziś jajecznicę z 2 jaj z polędwicą, pomidora, kostkę czekolady, 150 g Piątnicy 3% z czubatą łyżką odżywki, jakieś 150 ml mleka 2 % i nadal żem głodna

[jakasx]

jak ja ćwiczyłam codziennie brzuszki i ćwiczenia na poprawe wygladu tyłka to po pewnym czasie chyba mnie zaczeły boleć mięśnie i miałam takie ssanie prawie cały czas czy jadałm czy nie po czym zrobiłam przerwe na dwa dni dzisiaj juz nie mam tego uczucia

[Voodia]

Napisane przez jakasx

jak ja ćwiczyłam codziennie brzuszki i ćwiczenia na poprawe wygladu tyłka to po pewnym czasie chyba mnie zaczeły boleć mięśnie i miałam takie ssanie prawie cały czas czy jadałm czy nie po czym zrobiłam przerwe na dwa dni dzisiaj juz nie mam tego uczucia

Problem w tym, że ja nawykłam do intensywnych ćwiczeń, na siłownię chodzę ( z raczej niewielkimi przerwami) od 2, 5 roku i pierwszy raz mój organizm tak reaguje


Dziś pożarłam jeszcze jakieś 150 g fistaszków i pralinkę czekoladową.
Ssie mnie znów

Aha, stan błogosławiony raczej wyluczony

[Midi]

Voodia, ile czasu mija pomiędzy posiłkami?
Ile mniej więcej jesz kcal i ile wynosi Twoje zapotrzebowanie?
Nie jestem 100%-owo pewna, ale może to wynik jakichś skoków insulinowych Robiłaś niedawno badanie poziomu cukru? Jaki wynik?
Zrób eksperyment: odstaw węgle proste, tj. zostaw je tylko po siłowni (od razu po wyjściu, najlepiej glukoza) - wzmagają apetyt Ewentualnie owoce rano, a pralinki, mleko, szarlotki itp. spróbuj wyrzucić.
Jadłospis wygląda nieźle, chociaż śniadanie dość małe, ale przyrównuje do swoich, które są przeważnie duże, bo najczęściej jem dość późno. Jeśli trening jest intensywny, obiad po siłowni możesz zjeść większy

[Voodia]

Napisane przez Midi

Voodia, ile czasu mija pomiędzy posiłkami?
Ile mniej więcej jesz kcal i ile wynosi Twoje zapotrzebowanie?
Nie jestem 100%-owo pewna, ale może to wynik jakichś skoków insulinowych Robiłaś niedawno badanie poziomu cukru? Jaki wynik?
Zrób eksperyment: odstaw węgle proste, tj. zostaw je tylko po siłowni (od razu po wyjściu, najlepiej glukoza) - wzmagają apetyt Ewentualnie owoce rano, a pralinki, mleko, szarlotki itp. spróbuj wyrzucić.
Jadłospis wygląda nieźle, chociaż śniadanie dość małe, ale przyrównuje do swoich, które są przeważnie duże, bo najczęściej jem dość późno. Jeśli trening jest intensywny, obiad po siłowni możesz zjeść większy

Midi, przerwy miedzy posiłkami wynoszą ok 2 godzin.

Kalorii nie liczę, mam za sobą 8 lat zmagań z anoreksją, bulimią i kompulsami; dopiero od mniej-więcej 1,5 roku trzymam równowagę. Stąd nie chcę liczyć kalorii, bo wtedy bardzo sie na tym skupiam i wciąż kombinują na czym uszczknąć

Cukier miałam badany jakieś pół roku temu, wszystko było w porządku. Z drugiej strony cukrzyca jest częsta w mojej rodzinie, więc pójdę w tygodniu do przychodni i poprosze o skierwanie.

W takim razie:
1) zwiększam śniadanie- dodam albo jajo, albo więcej mięcha, albo tuńczyka pół puszki, coś w tym stylu
2) rezygnuję z mleka do kawy (tzn dodaję tylko do śniadaniowej kawy. później już nie)
3) węgle proste tylko po siłowni (może być np batonik węglowo- białkowy?)

Dziś pożarłam jeszcze kapuśniak średnio tłusty- wiem, że źle, ale to było jedyne jedzenie w domu poza papryką, ghrrr.

[Sathi]

to może być coś z poziomem glukozy we krwi - cukier.
Zrób sobie badanie.

[Midi]

Napisane przez Voodia

Kalorii nie liczę, mam za sobą 8 lat zmagań z anoreksją, bulimią i kompulsami; dopiero od mniej-więcej 1,5 roku trzymam równowagę. Stąd nie chcę liczyć kalorii, bo wtedy bardzo sie na tym skupiam i wciąż kombinują na czym uszczknąć

OK, rozumiem. Ale może możesz jakos w miare dokładnie obliczyć średnie zapotrzebowanie przynajmniej, bo jeśli treningi masz ciężkie, a jeszcze np. uprawiasz jakieś aeroby w pozostałe dni, to może powinnaś zwyczajnie więcej jeść (w dni treningowe przynajmniej).
Węglowodany ogranicz do po-treningu (batonik OK, albo jakieś carbo + whey, jeśli batonik spory, to na jedno wychodzi ), 2-3 owoców dziennie, ale w pierwszej połowie dnia i w ramach posiłków, a nie pomiędzy nimi, oraz warzyw w każdym posiłku. W posiłku potreningowym możesz zwiększyć ilość ww złożonych.
A przy takim trybie jedzenia i treningów, jak masz teraz, tyjesz czy chudniesz, czy wymiary są bez zmian?
A może lepiej jeść co 2,5 godz., ale za to ciut więcej? U mnie jest tak, że im częściej jem, tym większy apetyt - najczęściej jem co 3 godz., ale kiedy zdarzają się tygodnie, że posiłki mam co 2,5 godz., to zjadam więcej i jestem głodna
Sprawdż ten cukier

[Voodia]

Napisane przez Midi

OK, rozumiem. Ale może możesz jakos w miare dokładnie obliczyć średnie zapotrzebowanie przynajmniej, bo jeśli treningi masz ciężkie, a jeszcze np. uprawiasz jakieś aeroby w pozostałe dni, to może powinnaś zwyczajnie więcej jeść (w dni treningowe przynajmniej).
Węglowodany ogranicz do po-treningu (batonik OK, albo jakieś carbo + whey, jeśli batonik spory, to na jedno wychodzi ), 2-3 owoców dziennie, ale w pierwszej połowie dnia i w ramach posiłków, a nie pomiędzy nimi, oraz warzyw w każdym posiłku. W posiłku potreningowym możesz zwiększyć ilość ww złożonych.
A przy takim trybie jedzenia i treningów, jak masz teraz, tyjesz czy chudniesz, czy wymiary są bez zmian?
A może lepiej jeść co 2,5 godz., ale za to ciut więcej? U mnie jest tak, że im częściej jem, tym większy apetyt - najczęściej jem co 3 godz., ale kiedy zdarzają się tygodnie, że posiłki mam co 2,5 godz., to zjadam więcej i jestem głodna
Sprawdż ten cukier

Midi, zapotrzebowanie z tego kalkulatora:
http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/0,51205,1833734.html
wynosi 2386 kcal na dobę przy bardzo aktywnym trybie życia.
Natomiast wg tego sposobu ( z sfd):
K:

1. mnozymy wage x 24 godziny = podstawe zapotrzebowanie kaloryczne (BMR)
2. BMR x 0,9 = poprawion BMR dla kobiet
3. poprawiony BMR x wspolczynnik aktywnosci = dzienne zapotrzebowanie kaloryczne

Wspolczynnik aktywnosci:
? Bardzo aktywny = 1.4 - 1.5 (Codzienne intensywne cwiczenia + praca fizyczna przez wieksza czesc dnia)
? Aktywny = 1.3 1.4 (Codzienne intensywne cwiczenia + praca 'na nogach')
? Srednio Aktywny = 1.1 - 1.2 (Cwiczenia 3 razy/tydzien + praca siedząca)
? Nisko Aktywny = 1 (brak cwiczen + praca siedzaca)

Wynosi ok. 1529 kcal

Nie wiem, czy chudnę czy tyję, unikam wagi jak ognia, ważyłam się tylko przed rozpoczęciem siłowni (60 kg, ale po ogromnym kompulsie na jakieś 10000kcal), potem już w trakcie tylko raz (58kg). Ubranja jakby ciut luźniejsze, ale nieiwiele.

Wczoraj niestety tez się na kompulsie skończyło- mam teraz dość stresujący okres w życiu i niestety choroba wraca. Dlatego między innymi znów postanowiłam złapać się ćwiczeń, pozwalają mi się zrelaksować.

Będę jeść co mniej więcej 3-3,5 godziny.
Cukier postaram się sprawdzić w tym tygodniu.

[hrabianka87]

Voodia, może tu coś ciekawego wyczytasz
http://kobieta.wp.pl/kat,50516,wid,8...wiadomosc.html

http://kobieta.wp.pl/kat,50516,wid,8...wiadomosc.html

http://kobieta.wp.pl/kat,26381,wid,8...wiadomosc.html

http://kobieta.wp.pl/kat,26381,wid,8...wiadomosc.html

[Midi]

Voodia nie daj się. Jakoś się poukłada. Sport to świetny odstresowywacz, masz rację. Piszesz bardzo rozsądnie, znam Cię trochę z innych wątków i sądzę, że psychicznie już wyszłaś na prostą, więc teraz będzie tylko lepiej
Chodziło mi o wrażenia właśnie z dopasowania ubrań bardziej, bo waga nie jest u kobiety najlepszym wyznacznikiem chudnięcia / tycia. Skoro nie widzisz większych różnic w obwodach, to pewnie dieta jest wystarczająco kaloryczna -to własnie chciałam sprawdzić.
Może uczucie głodu jest związane z tym, że przez napadowe jedzenie od czasu do czasu masz trochę rozchwiane te sprawy jedzeniowe, w tym właśnie wydzielanie insuliny?
Czy okresy bez kompulsów są długie? Tzn. jak długo bez odstępstw jesteś w stanie odżywiać sie regularnie - jeść o stałych porach mniej więcej stałą ilość kalorii? To tylko moje gdybanie, specem nie jestem. Może zajrzy tu dietetyczka niebawem.
Inna sprawa to to, że przy intensywnych treningach siłowych powinnaś raz na jakiś czas robić "ładowanie", tzn. zjadać więcej i bardziej węglowodanowo, wrzucać wolny posiłek. Raz w tyg. albo co najmniej raz na 10 dni.

[Voodia]

Dziękuję
Ostatnio okresy bez kompulsów są krótsze- czasem to tylko 4 dni. Dziś znów nie wytrzymałam; sama siebie nie poznaję, jestem silną osobą, a tu taki fant. Do tego dochodzi masa wesel, na które jestem zmuszona chodzić (zatrzęsienie jakieś w tym roku), za każdym razem wymawiając się z picia wódki w ilościach przemysłowych i problemy w domu, na które niestety wpływu nie mam.

Wymyśliłam jednak, że jutro wykosztuję się na piękny zeszyt i będę w nim zapisywać każdy dzień bez kompulsu. Postawiłam sobie cel- wytrwać do końca sierpnia bez żadnego. W końcu nie takie wyzwania w życiu podejmowałam i dawałam radę A przez te ED jestem strasznie rozchwiana, opuchnięta, smutna. Tego dla siebie nie chcę.

Po napadach faktycznie co najmniej 2 dni czuję ogromny apetyt na węgle i coś zbliżonego do kaca (zawroty głowy, mdłości, ogólne osłabienie), choć zawsze "po" jem normalnie- mniej-więcej tak jak napisałam.
Jestem pewna, że jeśli wytrwam ten trochę ponad miesiąc bez napadów, będzie mi potem dużo łatwiej.

Zapasy potrzebnego jedzenia już mam (nigdy nie jem zdrowego jedzenia podczas napadów, szkoda mi marnować- dziwaczne, ale tak jest). Znajomi uprzedzeni (nie kryję się ze swoją chorobą, bo to ją umacnia), muszę dać radę