problemy z mową!

[..::agnieszka::..]

Witam!
Piszę na "mamie z klasą" bo juz nie wiem sama co mam myśleć i robić.
Moj synek ma 2,5 roku nie mowi nic. Czasami wybełkota jakieś mamama lub baba ale nic poza tym, bardzo sie denerwuje gdy tłumacze lub ucze go mówić. Widze że nie moze sobie poradzić. Niedawno byłam z nim u pani psycholog która wysłała mnie na serie badań. Wszystko wyszło że jest OK. Wysłała mnie również do Logopedy i tu jest problem ponieważ logopeda poprawia dzieciom wymowe (np: gdy sie jąkają i inne) a nie uczy dzieci mowić. Więc w dalszym ciągu nic nie wiem. Mój synek jest bardzo kochanym dzieckiem, miłym i uwielbia towarzystko innych dzieci jaki i dorosłych jest wesoły i nie wygląda jakby był zamkniety w sobie ale czasami w ogole nie reaguje na to co sie do niego mówi. Moge go wołać godzinami a i tak ma mnie w "nosie" Staram sie go uczyć a on nie zawsze ma a to ochote. KOchane pomóżcie jak mam go zachęcić do wspólnej nauki. Jeśli któraś z was miała podobny problem bardzo bym prosiła o komentarze.

JESZCZE ZAPOMNIEAM DODAC JEDNEJ ISTOTNEJ RZECZY Z KTÓRĄ SIE ZGADZAM :

MOJ SYNEK OGADAŁ BARDZO CZESTO TELETUBISIE I PANI DR. STWIERDZIŁA ZE TO PRZEZ NIE STAL SIE ZAKNIĘTY NA NOWE DOŚWIADCZENIA I MA PROBEMY Z MOWĄ.

JAK OGLĄDAŁ (PONAD POŁ ROKU TEMU) OSTATNI RAZ TELETUBISIE AZ PŁAKAŁ ZE ZŁOŚCI, SKAKAŁ PO ŁÓŻKU, OGÓLNA AGRESJA... WSZYSTKIE ZABAWKI,FILMY DVD I KSIĄŻECZKI ZNIKNEŁY Z NASZEGO DOMU. I WIECIE CO OD TAMTEJ PORY JEST NAPRAWDE DUŻA POPRAWA. MINEŁY NAPADY ZŁOŚCI I AGRESJA OD TAMTEJ PORY WIECEJ do niego dociera, ta bajka ma rzeczywiscie w sobie cos, że przyciaga juz dzieci majace kilka miesiecy.
Nie bede ani wam odradzac ani nic poprostu same sobie przemyślcie.

GORĄCE POZDRÓWKA !!!!

[logest]

Pierwsze, co mi na mysl przyszlo, to czy twoj synek na sluch prawidlowy.
i znalazlam taki link
http://www.niezwykla-kraina.pl/forum...one-vt1704.htm

wyslalam ci cos na priva

[allmode]

Ja też bym radziła zbadać słuch.
Jeśli słuch jest w porządku - może Twój synek ma takie tempo rozwoju. Zamiast poprawiania go lepiej z nim rozmawiać - mówić, co robisz albo co robicie, co widzicie na spacerze, w sklepie. Dużo czytać, oglądać obrazki, nazywać rzeczy na nich, zachęcać dziecko, żeby pokazało paluszkiem na obrazku jakiś przedmiot. Polecam też wspólne zabawy plastyczne - malowanie kredkami, lepienie z ciastoliny - przy okazji małe rączki będa ćwiczyć. Oglądanie bajek i telewizji ograniczyć do minimum - np. krótka bajeczka na dobranoc (dobrana do wieku).
Możliwe, że Twój maluch oglądając bajkę zobaczył coś, czego nie zrozumiał lub co mu się nie spodobało i to wywołało w nim agresję - a dzieci silnie przeżywają i mają dobrą pamięć emocjonalną.
Nie martw się, już niedługo mały zasypie Cię tysiącami pytań. Trzymam kciuki.

[marcelina73]

Teraz wszystkim noworodkom badają przecież słuch. No ale może jakiejś wady na tak wczesnym etapie nie da się wykryć, więc może i badanie ma sens zwłaszcza ten brak reakcji jest może niepokojący, ale czy psycholog tego nie zauważył?

Jeśli słuch jest ok, to moim zdaniem nie ma się co martwić. Tym bardziej, że testy, badania wyszły ok. W ogóle panikujesz, dziwię się, że psycholog Cię nie uspokoił. Wg moich informacji dziecko spokojnie może nie mówić do ukończenia 3 roku. Sama znam dzieci, które zaczęły mówić właśnie koło/po 3 roku.
Daj dziecku spokój i czas. Przestań wymagać od niego, by mówił. Nie zmuszaj go. Sama mów do niego i inni w rodzinie też, dużo rozmawiajcie w jego obecności i zwracajcie się do niego. Dużo czytaj, objaśniaj to, co widać np na spacerze. Tv raczej niewiele, ale np polecam Domisie.
Życzę spokoju i powodzenia.

[paula78]

Sluch to podstawa a pozniej obserwuj kiedy nie reaguje ,co wtedy robi,itd.
czytanie i wieczne mowienie do dziecka to chyba oczywista sprawa.

[hannao]

Witam ,

Też przeżywalam podobne stresy. Syn zaczal mowić około 4 lat i w ciagu roku wszystko wyrównał. Okazało się natomiast , że jest silnym dyslektykiem . Może miało to wpływ na późniejszą mowę .

Z córką było jeszcze gorzej. Około 3 lat nie mówiła nic. Wykryto u niej silne ropne zapalenie trzeciego migdała. Stan zapalny spowodował zaczopowanie odpywu płynów z uszu i w związku z tym silny stan zapalny i niedosłuch. Zosatała zoperowana 2 lata temu ale poza paroma zdaniami zaczyna mówić dopiero teraz (we wrzesniu skończyła 5lat). Od 2 roku życia chodziła do żlobka a później do przedszkola i nigdy nie przeszkadzało jej to w kontaktach z rówieśnikami. Ładnie maluje, lubi prace plastyczne natomiast tak jak brat ma duże problemy z koncentracją.

Na twoim miejscu sprawdziłabym słuch, trzeci migdał ( pierwsze objawy są takie, żę trzyma buźkę otwartą i się slini) . Warto skontaktowac się z foniatrą (specjalista od mowy) który ci powie ,czy jest to zwykłe opóznienie w mówieniu czy też za tym stoi coś poważniejszego. Tak jak ci radzono mówić ,czytać , bawić się z dzieckiem. Fajne są gry komputerowe dla maluszków . Dzieci je uwielbiają a przy okazji dużo się uczą.
Z tego co piszesz twoje dziecko może mieć problemy emocjonalne więc może jakieś przedszkole , kontakt z rówieśnikami dobrze by mu zrobiło. Niepokojacy jest czasowy brak kontaktu ale to moze wynikać z charakteru syna i np chęci większego zwrócenia na siebie uwagi - tu powinien ci pomóc dobry psycholog dziecięcy. Na logopedę przyjdzie czas jak zacznie choć trochę mówić

[..::agnieszka::..]

Dziekuję wam bardzo. Tym trzecim migdałem jestem przerażona ale mój syn właściwie ani nie ma buzi otwartej ani się nie ślini.
A jesli chodzi o mówienie do niego to robimy to non stop.
Stram sie z nim malować, bawić, czytamy zawsze.... ogladamy obrazki, pokazuje palcem ja mu tłumacze...
Nie wiem moze to wymaga czasu. A moze powinnam całkowicie usunąć telewizor z domu?!

Moj syn nie reaguje jak sie skupia na czymś co go interesuje. A co do słuchu to wybiore sie kolejny raz dla 100% pewności... Może ma "korki" w uszach. Dzieci czesto je maja... Masakra
Ale sama czasami robie eksperymenty. np: jestem w innym pokoju niż on i na komórce puszczam najciszej jak sie da jego ulubiona piosenke i naprawde tak ciuchutko że moj mąż nie słyszy a mały od razu leci i nasłuchuje skąd dobiega muzyka.

A co do przedszkola to składałam do 5-ciu w swoim mieście i niestety nigdzie nie przymowali 2,5-latków niestety musze czkać do przyszlego roku.
Czesto sie zdarza że chłopcy później zaczynają mowic. Moze rzeczywiście bardziej panikuje niż powinnam. Umówiłam sie już na wizyte do psyholog ale innej niż ostatnio. MAm nadzieje że wszystko bedzie dobrze.
Co do mojej paniki to zapewniam was, że gdyby nie moja mama to jakos inaczej by sie to toczylo. To ona ciagle mi wpaja: ZOBACZYSZ BEDZIE GŁUCHY TO BEDZIE TWOJA WINA. ONa sama świruje i wywłuje u mnie takie cigle negatywne myslenie.
Mam nadzieje że bedzie wszystko dobrze ;(

Jeszcze raz dziekuję wam bardzo... Gorąco pozdrawiam papa

[marcelina73]

Skoro masz ewidentne dowody, że synek słyszy (np. ten cichy dzwonek z drugiego pokoju), to na prawdę się nie przejmuj. Absolutnie nie ma konieczności, że dziecko 2,5 letnie ma mówić.
Jeśli chcesz - dla uspokojenia się - zrób jeszcze raz badania - wyniki pokaz mamie i poproś o nie sianie paniki, bo taka atmosfera jest bardzo nie dobra i dla małego i dla całej rodziny.
Wypytaj też swoją mamę i teściową, w jakim wieku dzieci u Was w rodzinie zaczęły mówić - to się często powtarza.
I wyluzuj - takie ciśnienie może właśnie negatywnie wpłynąć na malca. Zresztą piszesz, że pod innymi względami synek dobrze się rozwija - a wiadomo, że dzieci rozwijają sie etapami - szkolą jedną z nabytych umiejętności.
Głowa do góry


Aha - mój 4,5 synek mówi doskonale, zaczął jak miał 1,5 roku, ale nadal zdarza się, że nie reaguje, jak do niego mówię

[..::agnieszka::..]

JA zaczełam mówić dobrze jak miałam 9-10 miesiecy moj mąż tez coś około 1 roku. Ale moj brat zaczł dopiero w wieku 3 lat i moj tata chyba tak samo.
Zrobie badani dla pewności. Dziekuje Ci za pocieszenie
jak cos sie dowiem od razu dam znac

[buziaczek82]

Nie jest prawdą,że "Absolutnie nie ma konieczności, że dziecko 2,5 letnie ma mówić" ani to,że "logopeda poprawia dzieciom wymowe (np: gdy sie jąkają i inne) a nie uczy dzieci mowić"Logopeda zajmuje się,wspomaganiem i kształtowaniem komunikacji językowej.To,że dziecko w tym wieku wymawia pojedyńcze sylaby świadczyć może o opóźnieniu rozwoju mowy.Mają na to wpływ m.in. predyspozycje rodzinne jak i inne czynniki. Często przy prostym opóźnieniu rozwoju mowy dzieci zaczynają mówić ok.3 roku życia i następuje szybki rozkwit słownictwa i nie ma tu oznak patologicznych. To są jednak jedynie przypuszczenia gdyż nie widziałam dziecka.Na Twoim miejscu znalazła bym dobrego logopedę,który dokładnie obejrzałby dziecko i stwierdziła jakie działania, lub może dodatkowe badania zalecić.

[aneta80s]

Nie wiem do konca jak jest z Twoim synkiem ale jesli kolejne badania wszystkie wyjda ok to moge cie pocieszyc ze corka mojej kolezanki kiedy miala 3 latka paplala duzo ale to byl po prostu "chinski belkot" - potok slow dla nikogo niezrozumialy. Nie bylo szans zeby cokolwiek zrozumiec, w czwartym roku zycia zaczela mowic kiedy poszla do przedszkola. Moj chrzesniak, ktory teraz ma 4 latka mial podobnie, jeszcze rok temu jego slownictwo bylo bardzo ubogie, i w tym przypadku rowniez kiedy poszedl do przedszkola zaczal mowic. Tak wiec nie wiem czy to kontakt z rowiesnikami mial taki wplyw czy to przypadek ze akurat wtedy dzieci zaczely mowic ale jak widzisz problem w sumie sam sie rozwiazal.

[..::agnieszka::..]

Buziaczek82 chciałam się zapytać co rozumiesz przez stwierdzenie : "Mają na to wpływ m.in. predyspozycje rodzinne jak i inne czynniki."

Predyspozycje rodzinne?? o co chodzi w ogóle?
Jesli chodzi czy z dzieckiem czesto ktos rozmawia i czyta itp. to tak... cały czas mówimy do niego, tłumaczymy, czytamy, opowiadam, pytamy. Jego lekarz rodzinny powiedził mi ze nie mam sie o co martwic, ze to normalne 01ze jeszcze nic nie mowi. Powiedziała mi wtedy że chłopcy ruchowo szybciej dorastają (np: Marcel zaczął chodzić w wieku 7-8 miesiecy - w co lekarz nie mogł uwierzć) natomiast dziewczynki szybciej umysłowo.
w każdym razie od poniedziałku zaczynam "chodzić po lekarzach"

Aneta80s też tak słyszalam że kontakt w przedszkolu z dziećmi poprawia bardzo dużo w rozwoju. Bardzo chciałam wysłać go do przedszkola niestety nie udało sie. Zrobie wszystko co w mojej mocy żeby nadgonić to wszysko! - Cierpie na brak czasu ale DAMY RADE!

Buziaki!

[buziaczek82]

Często zdarza się,że dzieci, których rodzice zaczęli mówić dość późno, również zaczynają mówić w późniejszym czasie,a inne czynniki;brak bodźców do mówienia lub ich nadmiar,nieprawidłowe wzorce jęzowe i inne. Ale to jedna z hipotez,dlatego najlepiej żebyś skonsulowała się ze specjalistą,który dokładnie obejrzy synka i poda Ci konkterne wskazówki.Dasz radę

[marcelina73]

Napisane przez buziaczek82

Nie jest prawdą,że "Absolutnie nie ma konieczności, że dziecko 2,5 letnie ma mówić" ................To,że dziecko w tym wieku wymawia pojedyńcze sylaby świadczyć może o opóźnieniu rozwoju mowy.Mają na to wpływ m.in. predyspozycje rodzinne jak i inne czynniki. Często przy prostym opóźnieniu rozwoju mowy dzieci zaczynają mówić ok.3 roku życia i następuje szybki rozkwit słownictwa i nie ma tu oznak patologicznych. ................

I w takim właśnie znaczeniu pisałam, że nie jest konieczne, by 3 - letnie dziecko mówiło. Wiem, że statystyczny rozwój dziecka jest inny. Ale jak sama piszesz, dzieci nagle - chociaż w stosunku do większości rówieśników - późno - zaczynają mówić, nadrabiają braki słownictwa i wszytko jest ok.

[buziaczek82]

Norma jest,że dzieci zaczynają mówić ok.12 miesiąca.Gdy pierwsze słowa pojawiają sie później należy zbadać jaka jest tego przyczyna i z czego to wynika być może jest to opóźniomy rozwój mowy który wyrównuje się w zależności od rodzaju opóźnienia w 3 lub 5 r. ż.(i faktycznie w prostym opóżnieniu mowy nie ma tu znamion patologii,a jedynie działanie czynnika środowiskowego)a być może jest to zapowiedź poważniejszych zaburzeń.A więc są tego jakieś przyczyny.Dlatego uważam,że w tego typu przypadkach należy działać jak najszybciej aby rozwiać wątpiliwości i dlatego jeśli słyszę,że nie ma konieczności aby 2,5 lenie dziecko nie mówiło,to się z tym nie zgadzam.Pozdr.

[moniolla]

powtórze po przedmówczyniach -każde dziecko rozwija się w swoim tempie.mój synek zaczął wczesnie mówic -mając 2 latka gadał juz pełnymi zdaniami i używał czasami tak trudnych wyrazów że takie oczy robiłam.za to zaczął późno chodzic bo dopiero po skończeniu 14 miesiąca ,późno ząbkował bo tez po roczku....tak więc sama widzisz -nie ma "książkowych" dzieci.
co do bajeczek to mój akurat nigdy nie miał problemów emocjonalnych,bardzo lubi teletubisie(no teraz juz mniej bo jest starszy ale jak był młodszy to az piszczał jak widział tą bajeczke) z tej własnie bajki nauczył się robic papa i mówić prostych słówek.bajki go wyciszają(bo nalezy raczej do tych narwanych ,ruchliwych i ciagle coś robiących dzieci).po po obiadku polezy sobie na tapczanie,poogląda bajeczke,odpocznie i jest gotów do dalszych szaleństw.
nie ma reguły -jedne dzieci się irytują na bajkach -inne nie...
powodzenia.

[goha80]

Ja jeszcze parę miesięcy temu miałam podobne dylematy. czemu mój ewidentnie bardzo inteligentny synuś nie chce mówić? pół roku młodsza córka znajomych gadała już jak najęta mimo że nie wyglądała na specjalnie uzdolnione dziecko a on nie i już. gadał jak nakręcony swoją chińszczyzną ale nie chciał za nic powtarzać wyrazów, nawet prostych jak oko czy nos... i pewnego dnia przyszedł przełom i zaczął mówić, teraz ma 2 lata i 9 miesięcy i bardzo lubi powtarzać nowe wyrazy nawet jak mu nie wychodzi i przekręca. w jego wykonaniu "gwiazdy tańczą na lodzie" to ziady kacią na jodzie ale dla mnie to sama radość słuchać jego mowy. pół roku temu nie umiał łączyć dwóch różnych sylab, i zdania z 2 wyrazów a teraz ćwiczy się w najlepsze ze świetnymi wynikami
agnieszka nie martw się na twoje dziecko tez przyjdzie czas.
skoro mały umie się skupić na bajce tak ze nie slyszy nic po za tym i słyszy cichutki dźwięk dzwonka to ze słuchem powinno być ok.
myślę ze skoro i psycholog i logopeda nic nie znaleźli to weź puki co głęboki wdech i odpuść, nie naciskaj na ganie przyjdzie czas.
nie przejmuj się jakimiś danymi statystycznymi ze dziecko w tym wieku powinno mówić tyle, a tyle wyrazów. to są tylko dane a dzieci to żywe istoty których mnie sposób zamknąć w ramy. w tak młodym wieku rozwój dziecka jest baardzo różny i i indywidualny. w jednej dziedzinie może być daleko do przodu w innej w lesie. nazywa się to nieharmonijnym rozwojem psychoruchowym i w swoim czasie dzieci to wyrównują. a u chłopców to częste ze zaczynają mówić później.
myślę ze wykazałaś się zapobiegliwością i na razie po prostu daj mu czas i cierpliwie czekaj

[..::agnieszka::..]

GOHA80 dziekuje Ci bardzo. POCIESZYŁAŚ MNIE!
moj synek od paru dni zaczyna "gadać swoja chińszczyzną" widze że chciałby cos powiedzieć bo jak nie daje rady nic wydusić to tak jakby krzyczał.... mam nadzieje ze to dobre oznaki. Jestem pewna, że ze słuchem jest dobrze. Bo mówie mu idz siku na nocnik to leci biegiem nawet majtek nie ściąga
pytam gdzie nosek czy oko to pkazuje. Mowie idziemy myć ząbki to biegnie pierwszy.
Mam nadzieje, że do Świąt Bożego Narodzenia zrobi mi jakiś prezencik i powie "coś"

Dziękuje wam WSZYSTKIM za pomoc.

A co do Teletubbisiów to .... pewnie każde dziecko podchodzi z innymi emocjami. Moj akurat za bardzo bral sobie je do serca.

GORĄC POZDRÓWKI I BUZIAKI PAPA

[..::agnieszka::..]

GOHA80 dziekuje Ci bardzo. POCIESZYŁAŚ MNIE!
moj synek od paru dni zaczyna "gadać swoja chińszczyzną" widze że chciałby cos powiedzieć bo jak nie daje rady nic wydusić to tak jakby krzyczał.... mam nadzieje ze to dobre oznaki. Jestem pewna, że ze słuchem jest dobrze. Bo mówie mu idz siku na nocnik to leci biegiem nawet majtek nie ściąga
pytam gdzie nosek czy oko to pkazuje. Mowie idziemy myć ząbki to biegnie pierwszy.
Mam nadzieje, że do Świąt Bożego Narodzenia zrobi mi jakiś prezencik i powie "coś"

Dziękuje wam WSZYSTKIM za pomoc.

A co do Teletubbisiów to .... pewnie każde dziecko podchodzi z innymi emocjami. Moj akurat za bardzo bral sobie je do serca.

GORĄC POZDRÓWKI I BUZIAKI PAPA

[goha80]

nie ma za co agnieszka. też jestem będzinianką mamusie muszą się wspierać.
a może wybierz się jeszcze do laryngologa czy jakiegoś innego specjalisty.obejrzałby mu jamę ustną i gardło. może mały ma wadliwie zbudowane narządy głosowe, może coś mu utrudnia wydobywanie z siebie głosu? to mi się nasunęło jak napisałaś ze jak nie umie czegoś powiedzieć to wydobywa z siebie jakieś krzyki...

ja za to się wściekłam ostatnio na moją mamę bo przyłapałam ją jak męczy i dręczy mojego synka.
słucham, a ona do niego: mów poprawnie, mów wyraźnie, powtarzaj za mną , nic nie rozumiem! jak nie będziesz dobrze mówić to babcia się obrazi itd.. a Sami jest nerwus skończyło się na tym że teraz jak mówię powiedz to czy tamto to krótko urywa nie i juz!!!
mamuśka zniechęciła mi dziecko do mówienia .
krew mnie po prostu zalała bo nas wychowywała tak samo, jakby to była musztra. ambicje cholera jasna!!! moje dziecinstwo mi sie przypomnialo, naganianie do lekcji i awantury za czwórki bo nie piątki i że ktoś był lepszy
wzielam ją oczywiście na ostrą rozmowę bo takie rzeczy są dla mnie niedopuszczalne w stosunku do mojego dziecka!
a ona zaraz zaczęła swoje pretensje bo ona zna młodsze dzieci co mówią wyraźnie i czyściutko, bo wnusio tej a tej to nawet wszystkie marki samochodów zna, a ze nasz to nic tylko gada niewyraźnie.
a przecież takie porównywanie nie ma sensu!!! zaczął późno, ale są kolosalne postępy! nic na hop siup od razu!
każde dziecko jest inne ale ona oczywiście tego nie rozumie bo jej wstyd ze jej wnusio nie mówi dobrze.
czasem mam ochotę ją udusić tak mnie wkurza .ech....

[dra]

a mojej koleżanki synek w czerwcu skączył 4latka i mówi tylko:mama,tata,baba i nic więcej niby była u jakiegoś tam lekarza i wszystko ok,ale 4lata i żeby tylko te 3słowa mówił i jest strasznie nerwowy,bo widać chce odpowiedzieć,a nie umie i się denerwuje i nie wiadomo od czego

[..::agnieszka::..]

W tym tygodiu będe mieć troszkę wiecej czasu to pozałatwiam napewno wiekszość lekarzy. Nawet urlop mi nie przysługuje a robie na 3 zmiany i tak nigdy czasu dla Dziecka nie mam w 100%
Staram się jak moge
dziekuję wam za pomoc.

[..::agnieszka::..]

Aha... zapomniałam dodać, że troszke źle postąpiłam konsultując sie tylko z jednym lekarzem.
Tak mnie nastraszyła pani psycholog, że płakałam u niej w gabiecie.
A dziś znajomi z pracy wpadli do nas i koleżanka (która widziała dziś drugi raz Marcela) stwierdziała że jedyne czego mu brakuje to kontaktu z dziećmi... PRZEDSZKOLA! bo rzeczywiście kontaktu z dziećmi nie ma. Jedynie troche na placu zabaw
Niestety moj synek nie dostał sie w tym roku do przedszkola bo w dwoch gdzie składalismy dokumenty nie przyjmowali 2,5- latków ale w przyszłym roku napewno się uda.

Jestem już tym wszystkim strasznie zmęczona ale wierze że bedzie dobrze

Gorąco pozdrawiam.

A GOHA80 nie powinno się porównywać dzieci z innymi, tym bardziej gdy one to słyszą. Masz racje. Ja też często słysze, bo tamten umie a Twój nie.
Bo już powinien a nie umie. Strkęca mnie jak to słysze wrrr.... Nie pozwólmy sobie wejść na głowe... tym co tak mówią o naszych najważniejszych skarbach. Buziaczki.

[goha80]

Dokładnie kontakt z dziećmi też dużo daje. tylko że dzieci w tym wieku doskonale porozumiewają się bez słów. ja widzę jak mój synek doskonale bawi się ze starszymi dziećmi wcale z nimi nie rozmawiając. będąc w irlandii też szalal na placach zabaw i wcale ani jemu ani innym dzieciom nie przeszkadzala bariera językowa .ale napewno daje śmiałość i możliwość obserwacji rówieśników a to kolosalnie dużo.
i wlasnie tak. w tym wieku i logopeda i psycholog mogą bardziej ocenić ogólny rozwój psychiczny i zaobserwować zachowania. a jeśli chodzi konkternie o problemy z mową to warto iść do laryngologa bo może naprawde coś mu przeszkadza. jeśli nie migdałki jak już tu dziewczyny pisały to może inne elementy jamy ustnej i gardła?
warto sprawdzić zeby się nie martwić ze się coś przegapiło...

[ŻABA MONIKA]

moja córeczka Sara 12 listopada skończy 3 latka do teraz mówi bardzo mało mimo że bardzo dużo z nia rozmawiamy.zupełnie sie tym nie przejmuje dlatego że po rozmowie z psychologiem juz wiem troszke wiecej.Mianowicie dzieci rodzone pod koniec roku maja prawo rozwijac sie troszke inaczej niz dzieci urodzone na poczatku roku.
Mam starszego syna ur. 15.06 który mówił pełnymi zdaniami juz w wieku 1,5 roku! Mój młodszy syn ur.20.11 zaczał mówic w przedziale 2,5 do 3 lat (przez pół roku wyszkolił swój jezyk do 100%)
Myśle Ze z Sarą też tak bedzie, bo woli pokazac mi palcem czego jej potrzeba niz powiedziec chociaz po swojemu potrafi
Zycze wszystkim aby miały jak najmniej problemów ze swoimi dziecmi
pozdrawiam Monika

[pkawecka]

dzieci naprawdę zaczynają mówić w bardzo róznym wieku. mój kuzyn do trzeciego roku życia nie powiedział ani jednego słowa, nawet "mama". a potem zaczął gadać od razu niemal pełnymi zdaniami. nawiasem mówiąc teraz też nie jest gadatliwy. taki typ.

kiedyś taki dowcip był.
mały chłopiec od urodzenia nic nie mówił. mijały miesiace i lata, a rodzina bezskutecznie usiłowała go zmusić do powiedzenia choćby jednego słowa. w końcu wszyscy pogodzili się z tym, że będzie niemową.
któregoś dnia podczas obiadu, sześcioletni już chłopiec nagle odzywa się i pyta:
- a gdzie jest kompot?
przy stole podniósł się rwetes:
- synuś, to ty mówisz! już myśleliśmy, że jesteś niemową!
- czemu nic sie nie odzywałeś do tej pory?
- bo do tej pory kompot zawsze był - odpowiedział zdziwony malec.
także nie martw się na zapas.

[kasia1361]

Agnieszka mój syn tez zaczoł pózno mówic.
Wczesniej bardzo sie denerwował,mówił po swojemu a my nie wiedzielismy czego chce.
Kazde dziecko ma swoj własne tempo rozwoju.Mój Kacper teraz ma 3 i pół roku i mówi dosć ładnie.
Jest cos takiego jak ORM czyli opózniony rozwój mowy.
A przedszkole napewno pomoze małemu się rozgadac.
Z moim było tak samo,mówił a teraz jak jest w przedszkolu to idzie do przodu jak burza.
Kontakt z dziecmi jest niezmiernie wazny.