|
Notka |
|
Ceremonia i tradycja ślubna, weselna W tym miejscu możesz podzielić się widzą, jak zaplanować ceremonię ślubną. Na co zwrócić uwagę przy szukaniu sali weselnej. Przypomnieć tradycje weselne. |
|
Narzędzia |
2017-05-01, 18:28 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 464
|
Wymarzone wesele jak znaleźć kompromis z TŻ
Cześć,
zaręczyny były już ponad 4 miesiące temu teraz powoli zaczynamy temat ślubu, wesela i generalnie myślenia jak ogarnąć to wszystko żeby nie zbankrutować a żeby były to niezapomniane przeżycia. Chciałabym prosić przyszłe panny młode i nie tylko o poradę jak dość do wspólnego konsensusu na temat ilości gości na weselu i na temat formy wesela. Ja bym chciała raczej formę rodzinnego obiadu, gdzie zaprosimy rodziców, chrzestnych, dziadków TŻ ze strony ojca (bo tylko oni się z tego pokolenia jeszcze zostali), siostre TŻ i 2 świadków, czyli generalnie impreza max na 20 osób. Ponieważ raz że uważam, że moja rodzina to się za bardzo nie nadaje na jakieś większe imprezy bo to są ludzie którzy raczej siedzą okupują stolik, a nie siedzą na parkiecie. Generalnie z tzw. młodymi (z moim pokoleniem) nie mam totalnie kontaktu w rodzinie, bo tak jakoś wyszło, że nie było u nas w rodzinie siedzenia jedni u drugich i dalej nie ma więc nawet nie wiem w sumie co to za ludzie. TŻ chciałby normalną imprezkę na około 60 osób. I tutaj przy wstępnym przeliczeniu rodziny i pójście tokiem myślenia dziadkowie, rodzice i rodzeństwo, rodzeństwo rodziców + dzieci rodzeństwa rodziców z osobami towarzyszącymi to wychodzi u mnie 10 osób, a u niego 40. To już stwierdziliśmy, że ok żeby to jakoś było to się trochę bilans wyrówna to kogoś z kim rodzice utrzymują w miarę kontakt to się zaprosi czyli zaprosi się gdzieś 80 osób, ale realnie i tak będzie około 60 ostatecznie (bo zawsze ktoś odmawia). Jest jeszcze kwestia "partnerów" z osób bardzo bliskiej rodziny. Z obu stron jest typ "wujka", który się na takie imprezy nie nadaje i nikt w rodzinie nie chce widzieć człowieka na oczy. Dla nas to nie jest żadna rodzina tylko człowiek który się ożenił z ciotką, która była fajna póki się ten taki nie przypałętał. I generalnie w jakiejkolwiek wersji by nie brać to ci ulubieni wujkowie występują. Czy da się w tej sytuacji jakoś delikatnie zaznaczyć, że my go na weselu nie chcemy? Bo nie chcemy burd i awantur? Wiem, że to jest taki meeeega początek planowania i już mam problemy z moim TŻ żeby dojść do zgody, ale jego argument jest taki będę żałować że nie mieliśmy normalnej imprezy. Ja jakoś nie umiem mu powiedzieć, że boję się że moja rodzina to zupełnie nierozrywkowi ludzie i raczej nie będzie to impreza mojego życia w tej opcji. P.S. Nie wiem nawet czy powinniśmy brać pod uwagę zaproszenie znajomych, ponieważ gdzieś w ostatnich latach tak nam czas przeleciał, że nawet na spotkania towarzyskie nie było czasu i z moich koleżanek może 3 bym mogła określić jako takie bliższe koleżanki, TŻ ma może 2 kolegów, z którymi utrzymuje kontakt + 2-3 znajomych z uczelni gdzie oprócz uczelni staramy się od czasu do czasu spotkać prywatnie. Powiem wam, że przeraża mnie sama myśl ślubu i tego ile rzeczy jest do ogarnięcia z tym związanych. |
2017-05-02, 16:19 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 926
|
Dot.: Wymarzone wesele jak znaleźć kompromis z TŻ
Przeczytałam uważnie Twój post i zastanawiam się co Ci doradzić. Z jednej strony mówi się żeby zapraszać tylko te osoby, z którymi chce się utrzymywać kontakt, z drugiej zawsze jest kwestia co "wypada".
1. Przede wszystkim PM często zapominają, że to nie tylko ich ślub - uważam, że decyzje powinny być wspólne. Weź pod uwagę, że Twój narzeczony nie chce wesela na 300 osób, tylko na 60, to wcale nie tak dużo. 2. A dlaczego nie może być 10 Twoich gości a 30-40 Twojego narzeczonego? Jeśli akceptujesz jego gości, a sama nie masz z czego wybrać to po co na siłę szukać, żeby było po równo. 3. Z wujkami może być problem, skoro zapraszasz ciotkę to i wujka jaki by nie był wypada - chyba, że wiesz, że ciotka nie poczuje się urażona, ani nikt inny z Twojej rodziny (wiadomo, że w takich sytuacjach rodziny różnie reagują i mają potem dziwny stosunek). 4. Ważne jaki macie budżet - sprawdźcie najpierw na co Was stać, może to rozwiązać kwestię. 5. W kwestii samego wesele może coś pomiędzy obiadem a klasycznym weselem np. obiad, a potem wspólne wyjście na jakąś potańcówkę, jest trochę restauracji/knajpek, które organizują wieczorki taneczne z muzyką na żywo. |
2017-05-02, 18:45 | #3 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 464
|
Dot.: Wymarzone wesele jak znaleźć kompromis z TŻ
Cytat:
Dzięki za odpowiedz. Raczej dysproporcje chce wyrównać żeby moja cześć rodziny nie czuła się niezręcznie. Dlatego myślałam zaprosić rodzine z która jeszcze utrzymujemy kontakt i znajomych którzy są w sumie nawet lepsi niż rodzina. Najgorsza jest kwestia wujków. Pozostała cześć rodziny się pewnie nie obrazi ale same ciotki obraza się śmiertelnie. Dodatkowo ze jestem z rejonu śląska/zagłębia i u nas jest tradycja dawania ciast weselnych to myślałam ze huczne wesele zastąpimy po prostu ciastem weselnym dla tych wszystkich ciotek i ludzi co by wypadało zaprosić z jakiegoś powodu a wiadomo ze się nie zaprosi. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
|
2017-05-02, 20:53 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 926
|
Dot.: Wymarzone wesele jak znaleźć kompromis z TŻ
Pomysł z rozdawaniem ciasta jest bardzo fajny, może rodzina nie poczuje się urażona
|
2017-05-03, 17:53 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 464
|
Dot.: Wymarzone wesele jak znaleźć kompromis z TŻ
Akurat u nas to ciasto wysyła się poklei do wszystkich nawet jak się za bardzo kogoś nie zna. Ale generalnie też jest tak że jak ktoś już ciasto przyniesie to trzeba odpowiedzieć chociaż życzeniami. Nie ukrywam, że większość osób dołącza coś do życzeń . Wiec to dodatkowa mobilizacja
|
2017-05-11, 23:06 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 151
|
Dot.: Wymarzone wesele jak znaleźć kompromis z TŻ
Zastanów się jak będziecie się oboje czuli przy weselu w dziwnych proporcjach. Może być fajnie, może być dziwnie.
Mój brat zażądał tradycyjnego wesela - gości z jego strony było 10, ze strony bratowej 60. Wesele było nieudane, bo ludzie do siebie nie pasowali. Te 10 osób to w większości spokojni ludzie, w tej 60 przeważały osoby chętne do picia, zbierania ze stołu jedzenia do torebek i kilku do bicia. Zabawy były wymuszone, na siłę wciągano osoby, którym to nie odpowiadało. Ponieważ bratowa chciała się "pokazać" - wesele bardzo dużo kosztowało. Niesmak był tym większy, że za wesele płacili po połowie rodzice państwa młodych, więc moi rodzice chociaż mieli z naszej strony tylko 10 osób - zapłacili za 35. Do dziś nie zapomnę, gdy jedna z chciwych ciotek bratowej ładowała w serwetkach jakieś wędliny do torebki i usłyszała, że moja mama prosi kelnera o spakowanie pozostałych ciast w plastikowe pudełka. Chciwa ciotka oburzona zapytała "Kim pani jest, że się tak rządzi?" Na to moja mama: "Tylko mamą pana młodego...". Ogólnie - duże koszty i duże zmęczenie. Brat i bratowa na drugi dzień wyglądali na zombie, a nie na szczęśliwych nowożeńców. Mąż i ja nie lubimy wesel i pijaństwa, więc wybraliśmy kolację z deserem. Mieliśmy 38 gości - rodzice, rodzeństwo z małżonkami, dziadkowie, chrzestni z małżonkami, moje dwie przyjaciółki i jedna przyszywana ciocia. Ja mam małą rodzinę, mąż ma masę wujków, cioć i kuzynów. Też jestem ze Śląska - sąsiedzi, rodzina moja i męża - wszyscy dostali od nas tradycyjne paczki z kołoczem. Dostaliśmy od nich karty z życzeniami i drobne prezenty. Ostatecznie - nikt się nie obraził, że nie było wielkiego wesela. Nasza kolacja nie była kosztowna i nie byliśmy po wszystkim wycieńczeni. Porozmawiaj z narzeczonym - ustalcie na co możecie sobie pozwolić (kto za wszystko zapłaci) i czego oczekujecie od tak ważnego dla Was dnia. Nie warto nastawiać się na ten dzień jako na spełnienie oczekiwań rodziców/rodziny/gości. |
2017-05-30, 04:57 | #7 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 464
|
Dot.: Wymarzone wesele jak znaleźć kompromis z TŻ
Cytat:
Ja bym wybrała najchętniej opcje jaka ty miałaś z mężem. Ale TZ twierdzi ze będę żałować. I tak jeszcze nawet o terminie nie mylimy bo na pierwszym planie jest mieszkanie za 4 miesiące i to tez temat do ogarnięcia na cito Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
|
2017-05-30, 16:30 | #8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: Wymarzone wesele jak znaleźć kompromis z TŻ
Cytat:
A co z nim? Czy on chce wesela bo faktycznie chce czy mówi tak bo myśli że Ty będziesz żałowała? Jeżeli wolisz małe spotkanie to wprost mu powiedz. A jak Wam się kiedyś zamarzy wielka impreza to możecie zrobić wielkie chrzciny albo wielkie 5cio czy 10cio lecie ślubu. |
|
2017-05-30, 16:38 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 3 841
|
Dot.: Wymarzone wesele jak znaleźć kompromis z TŻ
Hm, my mieliśmy takie wesele, że jeśli chodzi o rodzinę - u mnie było ok. 40 osób, a u męża ok. 10. Nikt nie czuł się niezręcznie, no bo co robić, że takie mamy rodziny? Ja bym to mimo wszystko wypośrodkowała. Nie musicie zapraszać całej rodziny tylko ze względu na stopień pokrewieństwa. Zaproście tych, którzy uważacie, że zachowają się normalnie. Nie róbcie tradycyjnego wesela, tylko zróbcie np. przyjęcie do północy, bez wydzielonego parkietu, tylko z niewielką przestrzenią do tańca i muzyką w tle.
|
2017-05-31, 14:03 | #10 | |
ctrl alt delete
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: San Escobar
Wiadomości: 4 826
|
Dot.: Wymarzone wesele jak znaleźć kompromis z TŻ
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2017-06-06, 22:29 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 100
|
Dot.: Wymarzone wesele jak znaleźć kompromis z TŻ
Ja powiem tak, miałam podobną sytuację. U nas w rodzinie przez parę lat nie było wesel, a jak wczęsniej były to ...kojarzyły mi sie z pijaństwem, kiepską muzyką i ogólnie średnio. Potem moi znajomi zaczeli wychodzić za mąż/ żenić się i prrzyznam, że nawet wesela polubiłam. Oczywiscie zależy, ale tak ogólnie może to być spoko impreza. JA lubietańczyć, tylko nie lubiedisco polo. Zawsze więc można wziąć dja albo zespół, który umie też cos fajengo zagrać. JA trochę dla mojego Małża zrobiłam wesele, ale nie żałuje. Bawiłam siedobrze i wszystko zaplanowałam po swojemu. Nie było za dużo gier ...tylko kurs tańca i łapanie muchy. Wszyscy dobrze siebawili. Mieliśmy około 90 gości. Ale powiem tak, planowania jest dużo. Więc jeżeli Twój męzczyzna cche mieć ślub to może po prostu on weźmie na siebie planowanie? Bo to też troche nie fair jeżeli Ty wesel nie lubisz, żebyś była odpowiedzialna za wszystko. U nas ja musiałam, bo ślub był w pl a mąż średnio naszym językiem włada. Ale jak mówię mnie planowanie wciągnęło i brakuje mi tej tematyki ogólnie . Porozmawiajcie. Pomyśl jaka forma wesela by ci odpowiadała? Jeśli Twoja rodzina nie jest taneczna to może warto popytać o dobrego wodzireja. Słyszałam że takie wesela animowane całkiem dobrze wychodzą. Jeśli postawisz np. jakąś fotobudkę to też jest rozrywka innego typu niż same tańce. Jeszcze z doswiadczenia powiem, że jak trafi siępiękna pogoda, a w miejscu wesela będą stoliki i jakieś okolicznosci przyrody... i najlepiej dostępne zimne piwo to goście też chętnie tak spędzaja czas . Nie musi zawsze byc super tradycyjnie. Wesele to też może być po prostu takie przyjecie. Nie koniecznie popijawa.
|
Nowe wątki na forum Ceremonia i tradycja ślubna, weselna |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:12.