Egzamin na prawo jazdy-pytania,relacje,trzymanie kciuków :) cz.IX

[Iw76]

Bleedingsun nie zrażaj się! Wszyscy mi mówią, że po egzaminie najlepiej od razu zacząć ćwiczyć, jeździć i nabierać wprawy, bo jak się zrobi przerwę i zaprzestanie to później wogóle będziesz się bała wsiąść i będzie Ci bardzo ciężko. Głowa do góry, masz już prawko i będzie dobrze!
Kropaa widzę, że się bardzo dobrze rozumiemy! Ja też już od tygodnia chodzę poddenerwowana, a egzamin mam za tydzień, nawet na jazdy chodzę zestresowana. Instruktor mi powiedział, że przez pierwsze 5 minut to u mnie kierownica aż paruje, taka jestem spięta. I masz rację u mnie też stres powoduje to, że aż mi się robi niedobrze i też mam ochotę rzygnąć Nie ma co, udane jesteśmy! Ale Ty ciesz się, że już jesteś po!
Miejmy tylko nadzieję, że za pół roku to już tylko się będziemy śmiać z tego i pozostanie to w naszej pamięci tylko jako wspomnienie. Chyba, że ja za pół roku jeszcze nadal będę w trakcie... Jejku, oby nie!!!
Elle17 mi też przy pierwszym egzaminie bardzo często gasło, w jednym miejscu nawet kilka razy i niewiem dlaczego, egzaminator kazał mi bardziej zwracać uwagę na ten gaz, ale wraz mi nie wychodziło i gasł

[Siwka937]

Napisane przez bleedingsun

Dziewczyny zdenerwowałam się dzisiaj strasznie
Prawo jazdy zdałam miesiąc temu, ale ciągle czuję, że nie umiem jeździć. Dzisiaj brat mnie namówił, żebym pojeździła i prawie rozwaliłam auto... Cud, że nic się nie stało. Powiedziałam mu, że nie chcę już jechać, ale on stwierdził, że muszę, bo potem będę mieć uraz. Chyba i tak już go będę mieć... nauczę się jeździć jak będę mieć swoje auto i zrobię to sama. Nie chcę narażać życia pasażerów Czuję się strasznie...

nie przejmuj się ja zdałam w środę a już czuję że nie potrafię nic. z instruktorem to jeździłam pewnie bo wiedziałam że w razie czego zahamuje czy coś a teraz będę zdana sama na siebie. ja to proponuję Ci najpierw jechac na jakąś malo uczęszczaną, prostą drogę i po prostu powoli popróbować. wiadomo że może iśc opornie na początku, bo inny samochód i w ogóle ale bedzie dobrze! jeżeli teraz sie nie przełamiesz to prawko możesz wyrzucić bo im dlużej będziesz zwlekać tym bardziej będziesz sobie wmawiać że nie umiesz i wszystko pozapominasz..

[betinka75]

ja tez stres tez zawaliłam pare razy niestety-czasem myśle ze to nie dla mnie ale z drugiej strony szkoda tej jkasy, czasu i w ogóle zaangażowania mojego i instruktora
prawko przydałoby mi sie oj bardzo jako że samochod przez cały dzien stoi grzecznie w garażu "niewykorzystane "dzieci zaprowadzam do szkoły na nogach
mó j instruktor mówi że trzeba było w tamtym roku do końca próbowac a nie zniechecac sie -może i racja ale...

[betinka75]

kiedys nadejdzie ten dzien ,że usłyszymy pozytywny
z kazdym kolejnym egzaminem nabywamy umiejetności i doswiadczenia za kierownicą tak sie pocieszam -chociaz nie ukrywan ,że wolałabym zdobywac doswiadczenie juz jako kierowca

[bleedingsun]

Napisane przez agnusek22

Ej, nie zamartwiaj się! Co się stało za kółkiem? Czasem zdarzają się wpadki, najważniejsze, że auto całe i wy cali. Zobaczysz, dziś spojrzysz na to inaczej

Nie zauważyłam auta włączając się do ruchu i prawie w nie wjechałam... Przy rozglądaniu widziałam, że z daleka nic nie jedzie, ale obok mnie był płot i okazało się, że auto było blisko, a ja nie mogłam go zobaczyć nie podjeżdżając baaardzo powoli... Od tej pory uważałam na każdym skrzyżowaniu...

Napisane przez kropaa

bleedingsun nie zniechęcaj się! To oczywiste że dopiero po egzaminie wszystkie nauczymy się prowadzić samochód. Ja zdałam za 4 razem w tym roku zdawałam 2 razy (po prawie 3 latach przerwy) i wyjeździłam ok 10h i na prawde jak ja moge dobrze jeździć po w sumie ok 50h nauki jazdy?

Napisane przez ann_mia

każda z nas dopiero będzie sie uczyłą jeździć tak naprawdę.
Mnie oblał za wymuszanie pierwszeństwa, a podczas jazdy w ruchu, zwłaszcza jak jest korek to jest normalne...

Napisane przez Iw76

Bleedingsun nie zrażaj się! Wszyscy mi mówią, że po egzaminie najlepiej od razu zacząć ćwiczyć, jeździć i nabierać wprawy, bo jak się zrobi przerwę i zaprzestanie to później wogóle będziesz się bała wsiąść i będzie Ci bardzo ciężko. Głowa do góry, masz już prawko i będzie dobrze!

Napisane przez Siwka937

nie przejmuj się ja zdałam w środę a już czuję że nie potrafię nic. z instruktorem to jeździłam pewnie bo wiedziałam że w razie czego zahamuje czy coś a teraz będę zdana sama na siebie. ja to proponuję Ci najpierw jechac na jakąś malo uczęszczaną, prostą drogę i po prostu powoli popróbować. wiadomo że może iśc opornie na początku, bo inny samochód i w ogóle ale bedzie dobrze! jeżeli teraz sie nie przełamiesz to prawko możesz wyrzucić bo im dlużej będziesz zwlekać tym bardziej będziesz sobie wmawiać że nie umiesz i wszystko pozapominasz..

Dziękuję Wam dziewczyny, naprawdę jesteście cudowne!!! Od razu lepiej się czuję

[kropaa]

My to mamy zryte berety

Wszystko będzie dobrze, nie ma co sobie zdrowia niszczyć przez stres na egzaminie. Dziewczyny jestem z wami:ro za::roz a:

[Crazy93]

Tak jest każdy dochodzi do wprawy dopiero po jakimś czasie.Moja kolezanka zdała za pierwszym razem(u najłagodniejszego egzaminatora)i sie trochę tym przechwalała a prawie nie jezdzi samochodem.Mój brat jezdził bardzo dobrze nie zdał,bo własnie przekroczył prędkość tuz przy WORD-ie.

[sylwiszon757]

tak naprawdę, prawdziwa nauka zaczyna się po zdaniu egzaminu, kiedy jeździ się samemu więc spokojnie, będzie dobrze!

[bleedingsun]

W sumie to myślę, że było mi potrzebne coś takiego. Teraz będę mega uważna na drodze i przynajmniej doszło do mnie, że teraz jazda nie jest tak beztroska jak z instruktorem

[zetuzetia]

Co do jazdy samochodem bez I: wyprosilam u taty, zeby pozwolił mi wycofać samochodem z podjazdu. Wsiadlam i 1.5 minuty zastanawiałam sie co właściwie mam zrobić, pózniej jak już udało mi sie ruszyć, to zrobiłam 'zajaczka', bo zapomnialam wcisnąć sprzęgła (samochód był na biegu). Jak już zrobiłam wszystko co trzeba, to przy wycofywaniu wjechalam w kraweznik. Tata był zrozpaczony jak widział jak jeżdżę a z I., na znanym mi samochodzie idzie mi naprawdę dobrze..

aaaaa, to już pojutrze ;( umieram ze stresu...

[betinka75]

ja po roku niejezdzenia samochodem na 1 godz jechałam ok natomiast na kolejnych 2 koszmarnie -łuk mi nie wychodził. parkowania nie umiałam ,ogólnie do bani -wzięłam jeszcze 4 godz i było ciut lepiej -z taką jazda na egzamin nie mam szans słowa I
na egzaminie łuk ok,parkowanie też -ale i tak nie zdałam przy powrocie do ośrodka niestety
kolejna szansa w grudniu...zobaczymy

[Crazy93]

Napisane przez zetuzetia

Co do jazdy samochodem bez I: wyprosilam u taty, zeby pozwolił mi wycofać samochodem z podjazdu. Wsiadlam i 1.5 minuty zastanawiałam sie co właściwie mam zrobić, pózniej jak już udało mi sie ruszyć, to zrobiłam 'zajaczka', bo zapomnialam wcisnąć sprzęgła (samochód był na biegu). Jak już zrobiłam wszystko co trzeba, to przy wycofywaniu wjechalam w kraweznik. Tata był zrozpaczony jak widział jak jeżdżę a z I., na znanym mi samochodzie idzie mi naprawdę dobrze..

aaaaa, to już pojutrze ;( umieram ze stresu...

Ja nie wiem co to bedzie bez instruktora.Ostatnio na łuku wyszedł,a ja miałam sama kontrolowac ruchy samochodu.Czułam,ze w razie jak cos zle zrobie to nie zahamuje i o dziwo powiedzial ze zrobilam po raz pierwszy luk dobrze

[7a1f522eb83de308935e9eb654607f24bf1b13c1_64013893eb394]

A ja mam straszny problem z łukiem.. Bo uczono mnie cały czas na sposób (teraz uświadamiam sobie że to źle) i nie udaje mi się nawet z placu wyjeżdżać..;c na Toyocie Yaris przy cofaniu jeden obrót pełny w prawo na drugim pachołku i później wyprostowaniu na pachołku kiedy będzie samochód prosto, spoko, drugi pachołek robie i skręt w prawo, ale w stresie nie mogę odszukać tego pachołka w którym mam obrót w lewo zrobić i nie zdaje.;x
Czy któraś z Was ma też taki sposób?;>

[Crazy93]

[1=7a1f522eb83de308935e9eb 654607f24bf1b13c1_6401389 3eb394;30760869]A ja mam straszny problem z łukiem.. Bo uczono mnie cały czas na sposób (teraz uświadamiam sobie że to źle) i nie udaje mi się nawet z placu wyjeżdżać..;c na Toyocie Yaris przy cofaniu jeden obrót pełny w prawo na drugim pachołku i później wyprostowaniu na pachołku kiedy będzie samochód prosto, spoko, drugi pachołek robie i skręt w prawo, ale w stresie nie mogę odszukać tego pachołka w którym mam obrót w lewo zrobić i nie zdaje.;x
Czy któraś z Was ma też taki sposób?;>[/QUOTE]

Ja też jezdze na Yarisce i przy 2 pachołku jeden obrot w prawo tylko szybko a potem jak juz sie wyprostuje tzn.jak wyjade na prosto szybko obrot w lewo,a potem to juz regulujesz.Tylko pamietaj ruchy kierownica musza byc delikatne

[7a1f522eb83de308935e9eb654607f24bf1b13c1_64013893eb394]

Napisane przez Crazy93

Ja też jezdze na Yarisce i przy 2 pachołku jeden obrot w prawo tylko szybko a potem jak juz sie wyprostuje tzn.jak wyjade na prosto szybko obrot w lewo,a potem to juz regulujesz.Tylko pamietaj ruchy kierownica musza byc delikatne

Mhm, a trzeba prostować mniej więcej na tym pachołku 'ostatnim' gdy już prosta się zaczyna czy wcześniejszym który jest po lewo?

Dzięki wielkie

[rachuciachu]

@wika55
Najlepiej jest nie prostować na którymś pachołku, tylko wtedy gdy będziesz widzieć w lusterkach, że jedziesz równolegle do linii. O ile rozumiem, że skręcanie na wstecznym może komuś sprawiać problem o tyle myślę, ze wyprostować każdy może- w lusterku wszystko zobaczysz, a przy "ślepym" skręcaniu na pachołki, pogubisz się w liczeniu ich, odkręcisz na złym i najedziesz na linię.|
Na następnym egzaminie życze powodzenia!

[zetuzetia]

Ja sie uczyłam tak, jak pisze rachuciachu. Skrecam na pacholku, a odkrecam jak zaczynam jechać rownolegle.
Nie spałam dziś pól nocy przez stres. Ciekawe co będzie jutro...

[ann_mia]

Napisane przez zetuzetia

Ja sie uczyłam tak, jak pisze rachuciachu. Skrecam na pacholku, a odkrecam jak zaczynam jechać rownolegle.
Nie spałam dziś pól nocy przez stres. Ciekawe co będzie jutro...

dasz radę!
a łuku w ogóle sie nie uczyłam na pachołki, i jak mamusia mi dała swój samochód do ćwiczeń to bez problemu dużym samochodem mi wyszedł łuk

[madzia2306]

Napisane przez bleedingsun

Dziewczyny zdenerwowałam się dzisiaj strasznie
Prawo jazdy zdałam miesiąc temu, ale ciągle czuję, że nie umiem jeździć. Dzisiaj brat mnie namówił, żebym pojeździła i prawie rozwaliłam auto... Cud, że nic się nie stało. Powiedziałam mu, że nie chcę już jechać, ale on stwierdził, że muszę, bo potem będę mieć uraz. Chyba i tak już go będę mieć... nauczę się jeździć jak będę mieć swoje auto i zrobię to sama. Nie chcę narażać życia pasażerów Czuję się strasznie...

brat dobrze mówi, jeźdź dalej bo jak przestaniesz to potem będziesz bała się wsiąśc za kółko, moja siostra cioteczna miała nie cały rok prawo jazdy i jadąc trasą szybkiego ruchu jakis tir wjechał na jej pas zahaczając o jej samochód... cud że jej się nic nie stało... ale ochłonęła tydzień i potem wsiadła za kółko i dalej jeździ.. trochę ma uraz do jazdy trasą ale jeździ... studiuje w Łodzi więc ma do przebycia sporą trase co tydzień... naprawdę nie zniechęcaj się ochłoń trochę i wsiadaj do samochodu

---------- Dopisano o 09:04 ---------- Poprzedni post napisano o 09:02 ----------

Napisane przez zetuzetia

Ja sie uczyłam tak, jak pisze rachuciachu. Skrecam na pacholku, a odkrecam jak zaczynam jechać rownolegle.
Nie spałam dziś pól nocy przez stres. Ciekawe co będzie jutro...

ja się tak samo uczę...
a dzisiaj miałam jeździc od 11 ale zdzwonił instruktor że mam jazdy o 19 bo musze te jazdy wieczorne odbyc

[zetuzetia]

Ja przed chwila wróciłam do domu, bo I. mnie zabrał na chwile na plac. Zapomnialam, jak sie otwiera klape i wyrwalam to coś do otwierania ale na szczęście udało sie to naprawić ogólnie łuk mi szedł całkiem dobrze, ani razu nie zrobiłam źle

[betinka75]

to powodzenia na egzaminie zetuzetia-trzymam kciuki
a zdajesz w Krakowie ? ( bo po info na profilu sądze, że jestes z Kr chyba że sie mylę )

[Iw76]

A mi dzisiaj kawałek dał się mąż przejechać! Ale wyszłam z samochodu jeszcze bardziej zdołowana, nic mnie ten mąż nie rozumie i nie wspiera!
Aż mi się płakać chce, taka jestem rozstrzęsiona, a jeszcze dzisiaj mam jazdy z I, niewiem jak ja dzisiaj będę jeździć...

[zetuzetia]

Betinka> w Krakowie tylko studiuję, zdaje w Częstochowie
Iw> grunt to spokój!! (mówi to ta, która od wczoraj ma serce w gardle chyba )

[Iw76]

Zetuzetia a o której masz egzamin?

[zetuzetia]

9.30 Po tych dwóch porażkach mam wrażenie, że ten egzamin jest kompletnie nie do zdania.. (tzn. wiem, że wiele ludzi to zdaje, ale wydaje mi się, że wystarczy jakaś drobna pomyłka i koniec... )

[kropaa]

Iw76 tacy już są nasi faceci.. ja już powiedziałam na wstępie mojemu że jak będzie komentował moja jazdę / śmiał się to mu wypale w dynie tak że się obróci o 180! Powiedziałam mu też że ja się z niego nie nabijałam gdy 2 lata temu zdał prawo jazdy i komicznie "kręcił" kierownicą. Ja jestem taką osobą, która nie komentuje jazdy innych tym bardziej gdy ktoś zaczyna dopiero jeździć samochodem i oczekuje tego samego, no ale wątpię żeby mój facet przemilczał moje prowadzenie.. oni chyba tacy są.. Nie przejmuj sie kochana My im jeszcze pokażemy, musimy zdobyć pewność siebie!

zetuzetia Za Ciebie będe trzymać mocno kciuki Dzieki że mi podpowiedziałaś jak zrobić ten łuk na suzuki - zrobiłam przy lusterku obrót a nie tak jak mi mówił instruktor, za. Swoją drogą on jest jakiś przyćmiony bo nawet na clio jak jeździłam i go słuchałam w sprawie łuku to mi nie wychodziło.. dobrze że pamietałam jeszcze wskazówki innego instruktora. Tak że bardzo Ci dziekuję za pomoc i gorąco trzymam kciuki tylko się nie denerwuj jak ja.. bo to jest najgorszy doradca.. A jeśli chodzi o "pokrywę silnika" (strasznie im zależy żeby tak mówić a przecież to zwykła klapa ) haha to musiałaś się nie źle wystraszyć. Ja zawsze mam taką wizję że nie zrobie najprostszej rzeczy i np nie otworze klapy..a egz mi nie pomoże

wika55 jak to mówią musisz mieć oczy do o koła głowy a nawet jedno w dupie po skręceniu w prawo, patrz w prawe lusterko i już będziesz widzisz pachołek i prostującą sie linie w tedy odkręcasz, nie martw sie ja też 2 egz oblałam przez łuk musisz sie po prostu skupić i bez nerwów wierzę w Ciebie

[bleedingsun]

Napisane przez zetuzetia

9.30 Po tych dwóch porażkach mam wrażenie, że ten egzamin jest kompletnie nie do zdania.. (tzn. wiem, że wiele ludzi to zdaje, ale wydaje mi się, że wystarczy jakaś drobna pomyłka i koniec... )

Nie bój się, ja zdałam za pierwszym, a nie potrafię jeździć w ogóle... Poza tym na egzaminie zgasło mi auto, przejechałam na żółtym, zapomniałam o kierunkowskazie i przejechałam po krawężniku

[Iw76]

Napisane przez zetuzetia

9.30 Po tych dwóch porażkach mam wrażenie, że ten egzamin jest kompletnie nie do zdania.. (tzn. wiem, że wiele ludzi to zdaje, ale wydaje mi się, że wystarczy jakaś drobna pomyłka i koniec... )

Ja też będę miała teraz 3 podejście tylko w sobotę o 14.30. Do tej godziny to chyba oczyszczę wszystkie kiszki, chyba będę musiała się zaopatrzeć w jakiś stoperanTak bardzo chciałabym mieć to wszystko już z głowy i sobie spokojnie czekać na święta, nie mając już na głowie tych egzaminów...ale czym bliżej tej soboty tym coraz większe wątpliwości mnie dopadają, że się uda, a jeszcze boję się dodatkowo, żeby nie trafić na tego samego egzaminatora co ostatnio. Poganiał mnie na samym przygotowywaniu się do jazdy i był strasznie nieprzyjemny, ponoć to najgorszy E w całym ośrodku, obym tylko teraz znowu na niego nie trafiła. Będę trzymać kciuki Zetuzetia ! Żeby ten 3 raz był ostatni i szczęśliwy!

[zetuzetia]

ja się dodatkowo z obsługi boję świateł wnętrze mam opanowane, ale mylą mi się światła drogowe, mijania i przeciwmgielne. I. chciał mnie dzisiaj zabić, bo po raz 3 się tego ze mną uczy

[noseknosek]

Napisane przez zetuzetia

ja się dodatkowo z obsługi boję świateł wnętrze mam opanowane, ale mylą mi się światła drogowe, mijania i przeciwmgielne. I. chciał mnie dzisiaj zabić, bo po raz 3 się tego ze mną uczy

ja świateł najlepiej nauczyłam się z filmików na youtube

A tak w ogóle to witam. 16.11.2011 zdałam egzamin za 3 razem w WORD Warszawa (Bemowo) i jak tak czytam Wasze relacje i wrażenia z egzaminów i jazd to normalnie jakbym widziała siebie Mogę Wam tylko powiedzieć, że musicie w siebie mocno uwierzyć i nie przestawać choćby się nie udawało wiele razy.