straszne kołtuny

[laza]

Mam straszny problem z włosami po każdym myciu z tyłu głowy tuż nad karkiem robi mi się wielki kołtun, za każdym razem w tym samym miejscu. Muszę poświęcać na rozczesanie włosów średnio prawie pół godziny i użyć z pięciu kosmetyków przy czym wyrywam wiele włosów. Po kilku godzinach włosy znowu się plączą w tym samym miejscu, więc związuję je w koka bo mam ich dosyć. Jestem w kropce i już nie wiem co zrobić, mam włosy za łopatki szkoda mi je obciąć do ucha. Rok temu rozjaśniłam je z ciemnego brązu na blond sama w domu kąpielą rozjaśniającą, po tym strasznie się zniszczyły. Ostatnio farbowałam je w grudniu na odcień zbliżony do naturalnego czyli średni brąz, niestety z racji tego że wcześniej były rozjaśniane kolor się wypłukał, postanowiłam je zapuszczać i wrócić do naturalnych. Wiem, że włosy są zniszczone po przejściach jakie im zapewniłam, ale nie chcę ich obcinać tak krótko, macie jakiś sprawdzony sposób/radę/polecacie kosmetyk żebym w końcu mogła normalnie je rozczesać i nie martwić się, że za chwilę znów zrobi się ogromny kołtun?

[Faxu]

Myjesz włosy na stojąco czy pochylając głowę?

[laza]

Napisane przez Faxu

Myjesz włosy na stojąco czy pochylając głowę?

na stojąco

[Callen]

Plączą się bo są zniszczone. Może pomyśl o olejowaniu a na razie po rozczesaniu bałaganu związywałabym je w warkocz o ile nie są wycieniowane nie powinny wyłazić i nie będą miały jak się poplątać

[laza]

Napisane przez Callen

Plączą się bo są zniszczone. Może pomyśl o olejowaniu a na razie po rozczesaniu bałaganu związywałabym je w warkocz o ile nie są wycieniowane nie powinny wyłazić i nie będą miały jak się poplątać

na czym polega olejowanie? wcieram olej we włosy? jest jakiś wątek na wizażu?