Dziewczyny zgodziłybyście się na takie warunki ?

[malakotka]

Cześć mam pytanie, chodzi o życie za granicą. Czy mieszkałybyście w małym pokoiku który był by okropny w środku bez łazienki pralki itp ?Bo mam okazję mieszkać tam za darmo po znajomości, Mieszkałabym tam sama WC jest,ale nie ma prysznica pralki, Ogólnie pokój za darmo wiadomo, że bym duzo wiecej zaoszczędziła, ale jestem osobą dbającą o siebie i pewnie każdy by sie zdziwił w jakich warunkach mieszkam. Wygląda jak stara kuchnia jesli chodzi o kąpanie to myłabym się w pracy i wgl. Ale dużo osób, znajomych chce mnie odwiedzać, a ja sie wstydze zaprosić bo to są warunki jak dla uchodźców. Co byście zrobiły szukały nowego ale pewnie kosztującego z 500 euro lub więcej ? czy miszkały w takim małym brzydkim pokoju w którym jest pełno rozwalających sie mebli i wstyd kogokolwiek zaprosić ale za to za darmo ?

[iwi_83]

Napisane przez malakotka

Cześć mam pytanie, chodzi o życie za granicą. Czy mieszkałybyście w małym pokoiku który był by okropny w środku bez łazienki pralki itp ?Bo mam okazję mieszkać tam za darmo po znajomości, Mieszkałabym tam sama WC jest,ale nie ma prysznica pralki, Ogólnie pokój za darmo wiadomo, że bym duzo wiecej zaoszczędziła, ale jestem osobą dbającą o siebie i pewnie każdy by sie zdziwił w jakich warunkach mieszkam. Wygląda jak stara kuchnia jesli chodzi o kąpanie to myłabym się w pracy i wgl. Ale dużo osób, znajomych chce mnie odwiedzać, a ja sie wstydze zaprosić bo to są warunki jak dla uchodźców. Co byście zrobiły szukały nowego ale pewnie kosztującego z 500 euro lub więcej ? czy miszkały w takim małym brzydkim pokoju w którym jest pełno rozwalających sie mebli i wstyd kogokolwiek zaprosić ale za to za darmo ?

bez dostępu do łazienki na pewno bym nie chciała mieszkać

[201608251131]

Nigdy bym się nie zgodziła.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Gdyby alternatywą była bezdomność - to tak.
Pieniądze są ważne, ale są rzeczy, których bym dla nich nie zrobiła, gdyby to nie było konieczne np do ratowania ciężko chorej bliskiej osoby albo coś w tym stylu. To jedna z tych rzeczy.

[Jamajka007]

Zgodziłabym się, gdyby zmusiła mnie do tego sytuacja finansowa. Jeśli byłoby mnie stać wynając coś w normalnym standardzie (tzn. dostępem do normalnej łazienki i kuchni), to takich (bądźmy szczerzy - spartańskich) warunków nie brałabym w ogóle pod uwagę.

[stesia]

zgodziłabym się tylko gdyby mnie zmusiła do tego sytuacja finansowa. rozumiem chęć większego zaoszczędzenia, no ale bez przesady, nie wyobrażam sobie braku dostępu do łazienki, kuchni i pralki. ale wiem że masa ludzi, szczególnie tych wyjeżdżających do pracy za granicę, decyduje się na takie warunki byleby jak najwięcej zaoszczędzić

[adult90]

Nie.
Po to pracuję, aby egzystować godnie. Wolałabym mniej odłożyć, ale mieć dobry nastrój i dostęp do łazienki.

[Veredise]

Nie. Zgodziłabym się tylko wtedy, gdy miałabym do wyboru mieszkanie na ulicy.
Nie obraź się, ale mnie to wygląda tak, jakbyś chciała szpanować przed znajomymi, którzy Cię odwiedzają fajnym mieszkankiem, ale nic za to nie płacić. Tak się niestety nie da, albo rybki, albo akwarium.

[mary_poppins]

Nie da rady wynająć tańszego pokoju? Wiadomo że zależy gdzie, ale 500€ to wysoka cena za pokój. Wolałabym dojeżdżać albo oszczędzać na innych rzeczach, takie warunki w dłuższej perspektywie czasu to moim zdaniem murowana depresja. Już brak pralki jest męczący jeśli nie ma pralni bardzo blisko, nie wspominając o braku prysznica - myłabyś się w pracy, okej, ale co z sytuacją kiedy np. będziesz chora? Zima, Ty z gorączką 40 stopni, i mycie się w misce..? W mojej ocenie nie jest to warte oszczędzenia żadnych pieniędzy.

[Mijanou]

A nie może to być coś "na start"? Miesiąc jakoś byś się tam przemęczyła tłumacząc sytuację znajomym a potem poszukałabyś czegoś, gdy już się ustawisz?

[adult90]

Napisane przez mary_poppins

Nie da rady wynająć tańszego pokoju? Wiadomo że zależy gdzie, ale 500€ to wysoka cena za pokój. Wolałabym dojeżdżać albo oszczędzać na innych rzeczach, takie warunki w dłuższej perspektywie czasu to moim zdaniem murowana depresja. Już brak pralki jest męczący jeśli nie ma pralni bardzo blisko, nie wspominając o braku prysznica - myłabyś się w pracy, okej, ale co z sytuacją kiedy np. będziesz chora? Zima, Ty z gorączką 40 stopni, i mycie się w misce..? W mojej ocenie nie jest to warte oszczędzenia żadnych pieniędzy.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[theorema]

Nie zgodziłabym się. Lubię się myć , mamy XXI wiek, wydawało mi się, że prysznic/wanna to standard. W dodatku do pracy przeważnie nie chodzi się codziennie, żeby się tam umyć. No i nie wiem w sumie, może to tylko u mnie tak w pracy, ale prysznic jakoś nie wygląda zachęcająco.

[201803290936]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;63578906]Gdyby alternatywą była bezdomność - to tak.
Pieniądze są ważne, ale są rzeczy, których bym dla nich nie zrobiła, gdyby to nie było konieczne np do ratowania ciężko chorej bliskiej osoby albo coś w tym stylu. To jedna z tych rzeczy.[/QUOTE]

Jak wyżej.

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Do-kła-dnie.

[201701300929]

rozwalajace sie meble bym przezyla ale brak lazienki to dla mnie jak slumsy 3 swiata-nie zgodzilabym sie,naprawde wolalabym juz zostac w kraju i zaharowywac sie ww nadgodzinach czy cos zamiast jechac za granice i tak 'oszczedzac'

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Tymczasowo przeżyłabym rozwalające się meble. Nawet brak prysznica o ile jest tam zlew z ciepłą i zimną wodą. Ale braku pralki nie wyobrażam sobie zupełnie. Jeszcze tylko z majtkami do pralni nie chodziłam... Ze znajomymi spotykałabym się na mieście albo u nich. W moim obecnym domu była zaledwie garstka osób - nienawidzę gości. Mimo wszystko znajomych posiadam i nikt nie robi problemu z tym, że go nie zapraszam. Nikt też na chama się nie wprasza.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Spartanskie warunki to szalas albo spanie pod golym niebem. Zdzwilybyscie sie ile jest w Polsce osób zyjacych bez wc i normalnej lazienki w domu. Mam wrazenie ze autorce nie przeszkadza brak "wygod" tylko to co powiedza znajomi.
A jeżeli bylabym w jej sytuacji to wolałabym dołożyć do normalnego pokoju i nie być na czyjeś łasce.

[Czarna2000]

Zgodziłabym się tylko w sytuacji podbramkowej. Walić meble, nawet pranie ręczne bym przeżyła, ale bez prysznica Normalnie wolałabym oszczędzać na każdej innej rzeczy, ale nie na tak podstawowej potrzebie jak kąpiel.
W ogóle masz tą pracę, w której można się myć czy tylko tak gdybasz?
Problem ze znajomymi dla mnie wyssany z palca, nie musisz nikogo zapraszać. Tutaj decydują inne rzeczy, niż to, co powie koleżanka. Prędzej, już obawiałabym się reakcji współpracowników na mycie w miejscu pracy.

[cleopadra]

jakbym nie miala gdzie mieszkac to na pewno takie mieszkanie bym wziela,na poczatek i spokojnie szukalabym czegos z lepszymi warunkami
zapraszanie znajomych to najmniejszy problem,nie mam warunkow to nie zapraszam i tyle
czasami nawet w eleganckim mieszkaniu nie mozna zapraszac znajomych,moja kolezanka tak mieszka,fajne mieszkanie ,ma osobny pokoj z lazienka ale zero gosci,maja taki uklad na mieszkaniu ze nie zapraszaja nikogo

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Zależy co konkretnie miałabym do zyskania. Jeśli pojechałabym tylko po to, żeby przywieźć jak najwięcej kasy, to brak pralki i prysznica by mi zwisał i powiewał o ile dałoby się je znaleźć w pracy. Natomiast nie zniosłabym braku internetu.

[kisielova]

nie. nie wyobrażam sobie sytuacji, w której przed wyjściem ze znajomymi/ gdziekolwiek indziej, muszę kombinować gdzie by się tym razem umyć (bo przecież w pracy nie siedzisz całą dobę i nie będziesz się tam mogła umyć zawsze).

[201701261449]

Można się umyć w misce, tysiące ludzi na wsiach i w miastach wciąż to robi
A tak na poważnie, jakby groziła mi bezdomność - wzięłabym.
Gdybym miała mega ważny cel dla zaoszczędzenia pieniędzy (np. coś super wymarzonego, ważnego lub taką trudną sytuację) - wzięłabym.
I gdybym miała to mieć na start, np. po to, żeby zarobić na kaucję do nowego pokoju i odłożyć na jeden czynsz na zapas - wzięłabym.
W tym czasie prysznic brałabym w pracy, brała prysznic na basenie (przed i po pływaniu, ofk), myła pod bieżącą wodą. Ale pod jednym warunkiem: byłoby to krótkie, tzn. krótko mieszkałabym tam, dopóki nie osiągnęłabym swojego celu - max miesiąc, może dwa. I nie zapraszałabym znajomych w tym czasie, spotykałabym się w innych miejscach, trudno.
Na pewno nie mieszkałabym tam na stałe.

[Izma56O]

to zalezy jakie ktoś ma potrzeby, ja chyba bym nie wytrzymała w takim miejscu…

[201803290936]

Napisane przez smellsliketeenspirit

Można się umyć w misce, tysiące ludzi na wsiach i w miastach wciąż to robi
A tak na poważnie, jakby groziła mi bezdomność - wzięłabym.
Gdybym miała mega ważny cel dla zaoszczędzenia pieniędzy (np. coś super wymarzonego, ważnego lub taką trudną sytuację) - wzięłabym.
I gdybym miała to mieć na start, np. po to, żeby zarobić na kaucję do nowego pokoju i odłożyć na jeden czynsz na zapas - wzięłabym.
W tym czasie prysznic brałabym w pracy, brała prysznic na basenie (przed i po pływaniu, ofk), myła pod bieżącą wodą. Ale pod jednym warunkiem: byłoby to krótkie, tzn. krótko mieszkałabym tam, dopóki nie osiągnęłabym swojego celu - max miesiąc, może dwa. I nie zapraszałabym znajomych w tym czasie, spotykałabym się w innych miejscach, trudno.
Na pewno nie mieszkałabym tam na stałe.

Jedno wyklucza drugie. Przez miesiąc, czy dwa guzik się zaoszczędzi, a dużo namęczy. W kontekście jakichś super oszczędności to by miało sens, gdyby miało trwać kilka miesięcy.