Same włosy i policzki ;].

[Malv]

Witajcie,

Z góry przepraszam za rozpisanie, ale ja chyba nie potrafię inaczej. Mniej cierpliwe z Was mogą przejść od razu do ostatniego akapitu

Piszę tutaj, bo od pewnego czasu dokucza mi pewna sprawa. Mianowicie mam 20 lat (tak tak, 20, a nie 16, jak można by było pomyśleć patrząc na moje zdjęcia) i przez te 20 lat czyli 240 miesięcy, 1000 tygodni, 7 000 dni nie znalazłam czasu na to, aby o siebie naprawdę zadbać. Aby zastanowić się, jak powinnam się czesać, ubierać, malować, żeby wyglądać jak człowiek.

Przez jakieś 15 lat mojego życia radośnie rozczesywałam swoje kręcone włosy, tworząc na głowie przepiękną szopę, w której przypominałam coś na kształt pudla skrajcowanego z jamnikiem. Naprawdę. Dopiero podczas wyjazdu nad morze, gdy zostawiłam je do wyschnięcia, oświeciło mnie, że moje włosy się kręcą. Łał, niesamowite odkrycie, prawda? Teraz już nie przypominam, Bogu dzięki, pudla, ale mimo wszystko nie jestem też do końca z siebie zadowolona. Ponieważ jak już pewnie zauważyłyście uwielbiam się rozpisywać, wypiszę w punktach to, co mnie dręczy, bo w przeciwnym razie nikt się w tym moim słowotoku nie połapie.

Więc zaczynajmy:

1). Odkąd skapnęłam się, że moje włosy się kręcą, moje fryzura wygląda właściwie cały czas tak samo. Jedyne odchylenia od normy to kwestia ich długości. W najbliższym czasie mam zamiar udać się do fryzjera i zastanawiam się, czy nie byłoby fryzury, w której wyglądałabym korzystniej. Na zdjęciach robionych na potrzeby tego wątku nie jest to może widoczne, ale mam bardzo wydatne policzki, przez co moja twarz wygląda na okrągłą, zwłaszcza gdy się szeroko uśmiecham (zdjęcie poniżej). Wyczytałam gdzieś, że aby odciągnąć uwagę od policzków, w górnych partiach fryzury powinno się coś "dziać". Nie odważę się zrobić sobie grzywki, zwłaszcza że moje włosy lubią żyć własnym życiem i krótko mówiąc robią co chcą, układając się, jak tylko im się podoba. Ale może dałoby się je mimo wszystko przyciąć tak, żeby choć trochę zrównoważyć kształt twarzy? O zmianie koloru nigdy nie myślałam, ale jeśli chór wizażanek zacznie krzyczeć, żebym koniecznie się przefarbowała, to hmm... może zacznę o tym myśleć.

2. Na 90% jestem latem. Jednak widziałam, że często rozszerzacie typy urody z czterech do dwunastu. A na to, którym latem z istniejących trzech mogłabym być, nie mam kompletnie pomysłu. Będę bardzo wdzięczna osobie, której uda się to ustalić.

3. Hmm, gdybym nie zaczęła wszystkiego wypunktowywać, prawdopodobnie wymyśliłabym więcej rzeczy, z którymi mam problem, ale próbując to uporządkować i skonkretyzować, mam blokadę. Bo tak naprawdę interesują mnie wszystkie uwagi i pomysły dotyczące mojego wyglądu. Po prostu utknęłam w punkcie, w którym czuję, że muszę o siebie w końcu zadbać, coś zmienić, coś zrobić, ale nie mam pojęcia w którą stronę zrobić krok.


Gdyby jeszcze została osoba, która do tej pory nie zaziewała się na śmierć:

1. Jak się opalasz - opalam się wolno, na początku na czerwono, a później brązowieję. Co dziwne bardzo rzadko spiekam się do tego stopnia, żeby schodziła mi skóra. Przez większość roku chodzę blada jak ściana, a mój szczyt możliwości opaleniznowych zamieszczam w zdjęciach poniżej.

2. Kolor oczu - jasne, szaroniebieskie, z obwódką wokół tęczówki, białko wyraźnie białe. Brwi mam jasne (jak na zdjęciach), a rzęsy stosunkowo ciemne. Dodałam w załącznikach moje oko w powiększeniu

3. Piegi - brak

4. Cera - ciężko mi to określić. Wydaje mi się, że odcień jest zimny, niebieskawy. Prześwitują gdzieniegdzie niebieskawe naczynka. Rumienię się strasznie łatwo, wydaje mi się, że na czerwono.

5. Naturalny kolor włosów - Na zdjęciach dość dobrze widać, nie potrafię go dobrze opisać. Jestem ciemną blondynką, w lecie włosy jaśnieją mi do średniego, złotawego blondu i pojawiają się jasne pasemka.

6. Kolor ust - Patrz zdjęcia, bo nie mam pojęcia jak ten kolor określić. Na pewno moje usta nie są blade.

7. W jakich kolorach czujesz się dobrze, a które źle podkreślają Twoją urodę?- dobrze czuję się w ciemnych fioletach, granatach, ostatnio odkryłam ciemną zieleń leciutko wpadającą w niebieski. Źle mi za to we wszystkich bladych kolorach, bo wyglądam w nich na jeszcze bledszą niż w rzeczywistości. Chyba kiepsko mi w pomarańczowym, ostrej czerwieni, białym i (chlip chlip) czarnym.


Jeszcze mi tak przyszło do głowy: Pewnie większość z Was powie, że powinnam wyregulować brwi. Ale na jaki kształt byłoby najlepiej? Czy przyciemnienie ich byłoby dobrym pomysłem?
Czy widziałybyście mnie w jakimkolwiek kolorze szminki? Tak się składa, że po pomalowaniu się mam wrażenie, jakby moje usta zajmowały pół twarzy, bo i bez tego mam je stosunkowo spore. Czy istnieje jakiś sposób na obejście tego?


Podsumowując chciałabym po prostu wyglądać lepiej niż teraz, zacząć o siebie bardziej dbać, coś w sobie poprawić. Gdzieś się zagubiłam w wirze studiów, studiów, studiów, w których nie odnajduję czasu dla siebie. Będę wdzięczna za wszystkie uwagi

[aquaria443343]

Cześć, Malv.

Masz przepięknie skręcone włosy, ale niestety wydają się być mocno przesuszone. To może być jedna z przyczyn, dlaczego tak późno zauważyłaś, że w ogóle jesteś posiadaczką loczków. Dobrze nawilżone włosy często mają skłonność do samoistnego skręcania się w ciągu dnia, podczas gdy przesuszone ewoluują właśnie w taki "puch". Dlatego polecam zajrzeć najpierw tutaj:
https://wizaz.pl/forum/forumdisplay.php?f=126
Znajdziesz tu masę porad dotyczących pielęgnacji włosów kręconych, a także dużo propozycji fryzur.
Odnośnie cięcia - może jakieś cieniowanie, żeby fryzura stała się lżejsza? Włosy uniosłyby się wtedy u nasady, przy tak silnym skręcie jak Twój, efekt mógłby być świetny. Jestem fanką długich włosów, więc na długość bym ich mocno nie skracała (co najwyżej obcięła zniszczone końcówki), tylko właśnie szła w cieniowanie. Sama marzę o tym, by zrobić coś takiego na moich kręconych włosach, ale są niestety zbyt rzadkie i nie bardzo jest je z czego cieniować. Natomiast również nie polecam grzywki, przy naturalnie kręconych włosach może stać się prawdziwym utrapieniem, bo w tych rejonach kręciołki będą najbardziej "żyły własnym życiem".


Farbowanie... Hm, szczerze mówiąc, nie wydaje mi się, by chór wizażanek miał zacząć krzyczeć o nim ; ) Kolor, który masz jest ładny i dobrze pasuje do Ciebie.
Nie wyglądasz mi na lato. Szczerze mówiąc, w ogóle nie wyglądasz na typ chłodny, z tego, co widzę, masz m.in. ciepły odcień włosów.

"Bardzo wydatnych policzków" też nie widzę, wybacz. W zasadzie masz trochę podobną twarz do mojej (lub też: ja do Twojej) i podobny typ skrętu więc sama jestem ciekawa, co poradzą Ci dziewczyny : )

Myślę, że Twoim ogromnym atutem jest naturalność (i młody wygląd, ale mam nadzieję, że o tym już sama się przekonałaś : ) ). Szkoda byłoby to zniszczyć farbowanymi włosami, czy mocnym makijażem, staraj się podkreślać swoje atuty - niesamowite włosy, ładny kolor oczu, duże, pełne usta (wg. mnie zamiast szminki lepiej byłoby np. użyć bezbarwnego błyszczyka, sam kolor ust już masz świetny).


Pozdrawiam!

[Malv]

Aquaria, bardzo Ci dziękuję, strasznie mi nasłodziłaś.

Włosy rzeczywiście mam mocno wysuszone, przez to trochę się puszą. Wygląda na to, że podanym przez siebie linkiem zapewniłaś mi dłuuuugą lekturę w najbliższym czasie, bo wypadałoby w końcu się nimi zająć. Cieszę się też, że uważasz, że ich odcień jest ok, bo szczerze mówiąc średnio chciałabym robić z nimi cokolwiek w kierunku zmiany koloru.

Zaskoczyłaś mnie za to bardzo mocno tym typem urody: byłam prawie pewna, że jestem latem. Jestem bardzo ciekawa, co powiedziałaby na to reszta wizażanek, więc jeśli któraś z Was ma jakiś pomysł, to bardzo proszę o opinię.

[Malv]

Mam jeszcze jedno pytanie: Jaki według Was mogę mieć kształt twarzy? Wcześniej określałam go jako okrągły, ale gdy tak patrzę na to zdjęcie bez okularów i ze związanymi włosami, to wydaje mi się, że moja twarz jest dość pociągła, poza wymiarem poziomym na wysokości policzków, który jest szeroki. Może diamentowa, trapezowa?

Proszę o pomoc, jeśli któraś z Was ma jakiś pomysł.

[Holly85]

fajne włosy! nie kombinuj, bo kolor jest świetny.
Brwi tak jak napisałaś, są do regulacji, masz troszkę nietypowy kształt i to co proponuję to wydepilowanie ich dokładnie tak jak na zdjęciu poniżej-będą wprawdzie dużo cieńsze, co rzadko proponuję, ale Ty masz taki kształt-(cienkie od wewnętrznej strony, a grube w jej środkowej częsci), że nie da się inaczej. w związku z tym wydepiluj je tak jak pokazałam. Twoje oczy nie będą tak przytłoczone brwiami.

nieśmiało strzelam, że być może jesteś "wiosną"

[GretaKredka]

Napisane przez Malv

Mam jeszcze jedno pytanie: Jaki według Was mogę mieć kształt twarzy? Wcześniej określałam go jako okrągły, ale gdy tak patrzę na to zdjęcie bez okularów i ze związanymi włosami, to wydaje mi się, że moja twarz jest dość pociągła, poza wymiarem poziomym na wysokości policzków, który jest szeroki. Może diamentowa, trapezowa?

Proszę o pomoc, jeśli któraś z Was ma jakiś pomysł.

Zdjęcia pokazują diament. Główna zasada to nie poszerzać twarzy na wysokości policzków.

Typ urody - muszę dobrze pomyśleć...

Jak na Wiosnę masz zbyt "letnie" brwi", a złotawe włosy nie przesądzają sprawy...

Proszę o czas do namysłu

[Malv]

Holly85, bardzo Ci dziękuję za fotomontaż-rzeczywiście wygląda to o niebo lepiej... Zastosuję się do Twojej rady.

Gdy próbowałam ustalić swój typ kolorystyczny, wiosna i lato były jedynymi, które brałam pod uwagę. Bardziej prawdopodobne wydało mi się lato, bo wiosna wyglądała mi na bardziej "eteryczną" niż ja. Mam kłopot z odróżnianiem kolorów ciepłych od zimnych, dlatego ciężko mi było powiedzieć, czy moja cera/włosy mają ciepły, czy zimny odcień.

Zamieszczam poniżej dla ułatwienia jeszcze kilka zdjęć, starałam się wybrać takie z naturalnym oświetleniem. Przy okazji uświadomiłam sobie, jak strasznie mało mam zdjęć, musiałam przegrzebać archiwum sprzed nawet dwóch lat i i tak nie znalazłam nic sensownego. Proszę nie zwracać uwagi na głupie miny i inne dziwactwa.

GretaKredka, dziękuję, że się wypowiedziałaś i nie ma problemu, przez dwadzieścia lat nie znałam swojego typu kolorystycznego, więc to parę dni też mnie nie zbawi.

[GretaKredka]

Sam wygląd zewnętrzny, nie do końca definiuje typ urody. Często ma on spore znaczenie, ale tak naprawdę typ kolorystyczny określa się na podstawie reakcji skóry na określone barwy.

Myślę, że najlepiej będzie jeśli uda Ci się sfotografować w gamie ciepłych kolorów. Wrzucisz zdjęcia i zobaczymy. Sama też pooglądaj się w świetle dziennym. Zobacz jak Twoje skóra reaguje na ciepłe kolory. Czy przypadkiem nie zlewasz się z nimi w jedno? Czy nie zażółcają Twojej skóry?

Jeżeli nie uda Ci się zrobić zdjęć, przynajmniej napisz co zaobserwowałaś.

Kolory do przymiarki: złoty, żółty, brzoskwinki (te bardziej pomarańczowe), odcienie pomarańczu, ceglasty, rudości

Mierz co popadnie: obrusy, prześcieradła, ręczniki itp.

---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------

Dla kontrastu weź coś różowego. Przykładaj sobie na zmianę, z łatwością dostrzeżesz które barwy lepiej działają na Twoją cerę.

Przyjrzyj się też wewnętrznej części ręki, powyżej dłoni. Czy jest różowawa, czy też bardziej kremowa/żółta?

Wiosny są dość różowe, w porównaniu z Latami. Dlatego gama różów nie jest dla nich.

[GretaKredka]

Zerknij na najlepsze kolory dla Wiosen. Czy któreś z nich są Twoimi kolorami? Czy w którymś z nich dobrze wyglądasz?

kolejno są to:
jasna żółtawa zieleń, czysty niebieski (bez domieszek lila), fiolet z domieszką żółtego (iris purple)

czysta zieleń wiosennych liści, beżowo-żółty (jasny camel), pomarańczowa czerwień (nasycona żółcią, świetlista)

odcień niebieskiego (z ang. teal blue), intensywny szary, mocny róż (nasycony niebieskim)

[GretaKredka]

Na tej palecie pojawia się mocny róż. Kolor świetny dla Czystej Wiosny.
Ten typ urody styka się z Czystą Zimą, stąd ten nietypowy dla Wiosen kolor.

[Malv]

GretaKredka, dzięki za zaangażowanie.

Kiedy przykładam sobie do twarzy poszczególne barwy, mam wrażenie, że te wiosenne jakoś ze mną mnie współgrają, żółty ręcznik sobie, a moja twarz sobie. Jakiś czas temu kupiłam sobie sweter w różu dokładnie takim, na jaki zwróciłaś moją uwagę w palecie wiosny i źle się w nim czuję, niechętnie go noszę. Za to w różach z palety letniej podobam się sobie bardziej.

Mam wrażenie, że sporo jest we mnie różowego (albo czerwonego) w tym sensie, że rzadko kiedy nie mam żadnych rumieńców. Wnętrza przedramion mam jednak jasno cieliste. Chociaż gdyby się przyjrzeć jakieś przebłyski różowego się tam pojawiają... W przenikaniu się kolorów granice są tak rozmyte, że aż często dla mnie nieuchwytne.

Z kolorów dla wiosny najlepiej czuję się w teal blue, reszta nie za bardzo mnie przekonywuje. Poniżej zamieszczam przeróbki większości kolorów wiosny, w następnym poście (tu już się nie zmieszczą) lata.

Ogólnie wydaje mi się, że jednak jestem tym latem. Nigdy nie czułam się dobrze w barwach dla wiosny, zwykle gdy chciałam kupić coś sobie w danym odcieniu, po przymiarce okazywało się, że nie podobam się sobie. Spośród typów lata nie mogę się zdecydować, którym mogłabym być, chociaż najbardziej widzę się w Soft lub True. Ale mogę się oczywiście mylić.

[Malv]

A tutaj kolory dla lata (dość psychodelicznie to wszystko wygląda):

W poprzednim poście zapomniałam dodać, że dobrze się jeszcze czuję w szarym. A z letnich kolorów najgorzej w intensywnie błękitnym.

[Malv]

Napisane przez Malv

A tutaj kolory dla lata (dość psychodelicznie to wszystko wygląda):

W poprzednim poście zapomniałam dodać, że dobrze się jeszcze czuję w szarym. A z letnich kolorów najgorzej w intensywnie błękitnym.

Edit: Chociaż tak patrząc na to wszystko razem... to ja już sama nie wiem, w czym jest mi lepiej

[Juliszka]

Mi się trochę kojarzysz z Leoną Lewis, czy innymi soft summers, ale może to zły trop.

[GretaKredka]

Napisane przez Juliszka

Mi się trochę kojarzysz z Leoną Lewis, czy innymi soft summers, ale może to zły trop.

Trop jest chyba dobry.

True Summer odpada. Light Summer jest blisko wiosny, a wiosenne klimaty nie bardzo wchodzą w grę.

Sarah Jessica Parker ma podobną karnację, loki też...

U Ciebie bardziej widać powiew Jesieni, niż światło wiosny. Twoja cera jest delikatnie różowa, włosy lekko złote...do tego, że tak powiem, jesienna konsystencja czupryny.

Stłumione Lato ma w sobie troszkę Jesieni. I to chyba będzie to, na ile mogę ocenić Twój typ urody, bez analizy na żywo.

Czy wśród Twoich przodków (dziadkowie, pradziadkowie) był ktoś klasycznie jesienny? Wiesz, burza rudych loków i jasna różowawa cera?

[aquaria443343]

O. Czyli nieświadomie wprowadziłam w błąd, przepraszam. Zawsze za główną wskazówkę w określeniu typów kolorystycznych uważałam właśnie kolor włosów i oczu, cerę dopiero na którymś tam miejscu. A Malv skojarzyła mi się z raczej ciepłym, jesieniopodobnym typem niż z latem. Dobrze, że inne wizażanki były czujne i mnie poprawiły : )
Swoją drogą, teraz to sama zastanawiam się, czy oby na pewno mój typ jest ciepły... Bo włosy na pewno, a z samą cerą zawsze mam mnóstwo wątpliwości i nawet przymiarki kolorystyczne nie pomagają mi ich rozwiać.

Pozdrawiam!

[Malv]

Aquaria, nie wprowadziłaś nikogo w błąd, tylko wyraziłaś swoje przypuszczenie. Jak widać mój typ wcale nie jest rzeczą oczywistą.

GretaKredka, nie przypominam sobie, aby w mojej rodzinie był ktoś o jesiennym typie urody. Blada, zaróżowiona cera występowała, ale rudości raczej nie. Jeśli chodzi o typ Soft Summer to wydaje mi się on najbliższy, jego paleta kolorów bardzo mi się podoba. Więc dziękuję za naprowadzenie.

Mam jeszcze jedno pytanie, odnośnie włosów. Ustaliłyśmy już, że moje twarz ma kształt diamentu i że powinnam odwracać uwagę od policzków. Czy macie jakiś pomysł na fryzurę, która spełniłaby to zadanie i której chciałyby się słuchać moje włosy? Zwykle fryzjerka strzyże mnie w sposób, który widać trochę na zdjęciu w czarno-złotej sukience, niestety lepszego nie posiadam.

[lotta_983]

Nie mam rad, ale chciałam Ci napisać, że masz piękne włosy, zawsze mi się takie kręcone marzyły

[WhiteCherry]

co do włosów to nie mam rad, bo sama mam proste, więc nie znam się na pielęgnacji kręconych i jakichś korzystnych trikach
natomiast co mi się rzuciło w oczy - po pierwsze wyreguluj brwi,
po drugie - może zacznij się delikatnie malować? zwłaszcza oczy