Bardzo trudny dzień, a TŻ nie ma obok?

[puchaty71]

Napisane przez ruda_beksa

Wytykanie braku logiki to "personalne zaczepki"? No, to w takim razie ja też moderatorów przepraszam

Ojciec nie został "skreślony na dzień dobry". Cytat "popadł znów w tygodniowy cug". Słowem kluczowym jest znów.

Nie chodzi o to, ile razy alkoholik "popadł znów w tygodniowy cug" (jakby to było dziwne, że alkoholicy mają "cugi" i że dorosła córka o nich wie, apropos tego Twojego słowa klucza). Chodzi o to ile razy autorka próbowała mu pomóc - może przeczytaj uważniej mojego posta. Z tego co wiemy, byłby to piewszy raz.

[zakonna]

O jeden raz za dużo. Nawrot gdyby to pierwszy raz

Wysłane z mojego SM-T320 przy użyciu Tapatalka

[Delicatessen]

Zagalopowałam się ze szczujnią.

Myślę, że Anastasia 21 nie zdaje sobie sprawy, że ojciec ją wykorzystuje, i to nie tylko emocjonalnie.
Nagle ojciec decyduje się, że zmieni zachowanie (ha ha, ile razy czarusie uzależnieni tak wkręcają naiwnych, pomocnych ludzi), przez co Anastasia ma jechać 1500 km w jedną stronę, co daje 3000 km we dwie. Oznacza to, że spali paliwo, wymęczy organizm (ortopedzi mogą opowiedzieć, jak jazda w nawet najlepiej zrobionym aucie niszczy kręgoslup) , poświęci swój czas.

W dobie smartfonów i internetu ojciec nie może sam znaleźć sobie miejsca odwyku

Jeżeli Anastasia przeznaczyłaby ten weekend na szaleńcze a czułe przytulasie, ojciec też by uznał, że ma prawo wpływać na córkę, by realizowała jego decyzje, interes i potrzeby.

To ojciec Anastasii jest dorosły i to on jest odpowiedzialny za swoje decyzje, wypadki oraz inne nieszczęścia, które powoduje .
Fakt, że wkręca w to Anastasię, oznacza że robi z niej współuzależnioną (zmuszanie do wejścia w rolę Ratownika) oraz, być może, parentyfikację, bo to on powinien się opiekować dzieckiem, a nie ona nim! To ona powinna na nim polegać.

Być może wątek Anastasii wynika też z potrzeby wsparcia: " jej , dzieją mi się złe rzeczy, a ktoś, na kim powinnam polegać, wybiera piwo i kolegów". Tak też może być.

@Anastasia, prawie 99% kobiet z rodzin z alkoholizmem ojca wchodzi w związek z uzależnionym , jeżeli nie poddały sie terapii. To są słowa dobrego psychiatry.

[Fernandezowa]

Moim zdaniem chlopak zachowal sie nie na miejscu. Wyraznie dal Ci do zrozumienia, ze nie mozesz na niego liczyc w trudnych chwilach, nie jest twoim partnerem ani tym bardziej przyjacielem.

[Delicatessen]

Napisane przez Fernandezowa

Moim zdaniem chlopak zachowal sie nie na miejscu. Wyraznie dal Ci do zrozumienia, ze nie mozesz na niego liczyc w trudnych chwilach, nie jest twoim partnerem ani tym bardziej przyjacielem.

Zgadzam się.

Moim zdaniem ojciec Cię używa, a raczej nadużywa, a chłopak -jak wyżej.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez Fernandezowa

Moim zdaniem chlopak zachowal sie nie na miejscu. Wyraznie dal Ci do zrozumienia, ze nie mozesz na niego liczyc w trudnych chwilach, nie jest twoim partnerem ani tym bardziej przyjacielem.

Napisane przez Delicatessen

Zgadzam się.

Moim zdaniem ojciec Cię używa, a raczej nadużywa, a chłopak -jak wyżej.

Też tak myśle.
Dla mnie to absurd i dobitne pokazanie, ze ma sie w tylku dziewczyne zostawiajac ja przybita i idac na piwko z kumplami. To polazuje jakie ma priorytety.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[owieczka258]

Z tego co czytam to ojciec autorki NIE CHCE WIĘCEJ PIĆ.



Chłopak oczywiście ma prawo wybrać kolegów. Tak samo ma prawo ją zdradzić, uderzyć. To jego wybór czy postąpi tak. Ale nie zawsze jego wybór jest prawidłowy. Dla mnie brak wsparcia od partnera jest nie do zaakceptowania.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez owieczka258

Z tego co czytam to ojciec autorki NIE CHCE WIĘCEJ PIĆ.



Chłopak oczywiście ma prawo wybrać kolegów. Tak samo ma prawo ją zdradzić, uderzyć. To jego wybór czy postąpi tak. Ale nie zawsze jego wybór jest prawidłowy. Dla mnie brak wsparcia od partnera jest nie do zaakceptowania.

Nie, uderzyć nie ma prawa.

[Adrianna_8]

Napisane przez owieczka258

Z tego co czytam to ojciec autorki NIE CHCE WIĘCEJ PIĆ.



Chłopak oczywiście ma prawo wybrać kolegów. Tak samo ma prawo ją zdradzić, uderzyć. To jego wybór czy postąpi tak. Ale nie zawsze jego wybór jest prawidłowy. Dla mnie brak wsparcia od partnera jest nie do zaakceptowania.

Od kiedy ktoś ma prawo do używania przemocy? Żyjemy na pewno w tym samym kraju????????

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[owieczka258]

Chodzi o to, że może postępować jak chce. Jak chce uderzyć to uderzy. Jak chce zdradzić to zdradzi. Ale to nie znaczy, że to jest okej. Tak samo mógł iść do kolegów, ale nie powinien.

[201803290936]

Napisane przez owieczka258

Chodzi o to, że może postępować jak chce. Jak chce uderzyć to uderzy. Jak chce zdradzić to zdradzi. Ale to nie znaczy, że to jest okej. Tak samo mógł iść do kolegów, ale nie powinien.

Ale nie ma PRAWA uderzyć. A tak to określiłaś - że ma prawo. Jasne, jeżeli to zrobi, to zrobi (niektórzy ludzie łamią prawo i obowiązujące normy), natomiast nie ma prawa tego robić, bo takie działanie jest prawnie zabronione.

[green way]

Napisane przez puchaty71

Pewnie, że nie ich wina. Po prostu nie wiedzą, że można rozwiązywać inaczej.
Czytam też forum rowerowe. Od dłuższego czasu w sprawie wymiany dętki wysyła się ludzi do serwisu. A jest to podstawowa umiejętność obsługi roweru. Tutaj jest podobnie.

Moze jednak pozostan na watku rowerowym, bo przedstawiane tutaj problemy zdecydowanie moga cie przerosnac. Tak, ze wiesz... nie wszystko da sie rozwiazac za pomoca prostej wymiany detki.

[bluebluesky]

Napisane przez owieczka258

Chłopak oczywiście ma prawo wybrać kolegów. Tak samo ma prawo ją zdradzić, uderzyć. To jego wybór czy postąpi tak. Ale nie zawsze jego wybór jest prawidłowy. Dla mnie brak wsparcia od partnera jest nie do zaakceptowania.

Nie wierze, w to co czytam :conf used:

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Owieczko258 to chyba przejezyczenie, prawda?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803290936]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7801662 6]Owieczko258 to chyba przejezyczenie, prawda?
[/QUOTE]

Niefortunny dobór słów, a chyba przede wszystkim nieodróżnianie tego, że fakt, iż ktoś może nam coś złego zrobić (no bo niestety może w sensie jego chorej woli) nie jest równy PRAWU do robienia tego.

[Hultaj]

nie daje się komuś porad jakie chce usłyszeć tylko dlatego że tak mu wygodnie.

Do faceta zastrzeżeń nie mam, skoro byłaś skłonna na wariata wsiąść w auto i przejechać 3 tyś km w obie strony, tak zupełnie bez przygotowania i na spontanie, niczym zrobienie krótkiego wypadu na drugi koniec miasta po zapomnianą rzecz -
to poczekanie na sms z informacją, umiejętność zachowania spokoju, skalkulowania tego na chłodno powinny tu być podstawowe.

jak Ty się w ogóle do tego przygotowałaś?
- samo paliwo kosztowałoby minimum tysiąc zł. Miałaś pieniądze?
- ojciec jest alkoholikiem, w ciągu. a co jeśli miałby napad delirium i w drodze cię zaatakował, miał urojenia?
- a co jeśli narobił długów, problemów, i chciał cię ściągnąć by oddać cię jakimś podejrzanym typom i trafiłabyś do burdelu? nie myśl, że jak ojciec to byłaś bezpieczna na 100%, takie rzeczy się zdarzają, a to jest chora osoba.
- matka wiedziała, że zamierzasz go ściągnąć do kraju, ale czy wiedziała, że chcesz po niego jechac taki kawał kompletnie bez przygotowania- osobiście?
- a co jeśli auto w drodze by Ci się popsuło, jakbyś to ogarnęła?

Planowałaś jechać z chłopakiem, który się zgodził.
Ale co gdybyś chłopaka nie miała, pojechałabyś sama w ciemno tak na hurra? mało odpowiedzialne, patrz wyżej.
więc jakbyś to załatwiła aby mu pomóc?


Krótko mówiąc powinnaś być spokojna i zrównoważona, bo czekanie na sms w stosunku do takiej wycieczki to mały pikuś a jeśli nie umiałaś, to znaczy, że powinnaś darować sobie w ogóle pomysły z takimi wyjazdami.

więc nie dziwię się chłopakowi że nie czuł się w obowiązku siedzieć z tobą, tą histerię nakręciłaś sobie sama.

i tak, powinnaś iść na terapię, bo choć to ładnie, że chcesz pomóc, to jednak 20letnie panienki nie są od nianczenia 40paroletnich gości. on ze swoim nałogiem nie zrobił nic przez szereg lat i nie ty jesteś od naprawiania jego osoby.

2. na imprezę chłopak brać cię nie powinien, skoro to było spotkanie w męskim gronie, bez partnerek, to sobie wizyty także ciebie koledzy nie życzyli.

[Karena 73]

Autorko masz prawo pomagać uzależnionemu rodzicowi, ale Twój chłopak ma prawo nie chcieć użalać się nad jego losem. To jest dla niego obcy facet.

[owieczka258]

Napisane przez Doris1981

Ale nie ma PRAWA uderzyć. A tak to określiłaś - że ma prawo. Jasne, jeżeli to zrobi, to zrobi (niektórzy ludzie łamią prawo i obowiązujące normy), natomiast nie ma prawa tego robić, bo takie działanie jest prawnie zabronione.

Jasne, źle się po prostu wyraziłam. Chodziło mi po prostu o to, że tak na prawdę każdy może zrobić co chce, ale nie zawsze to jest dobre. Nie przyzwalam na jakąkolwiek przemoc.

No, a co do tego tematu - Facet mógł sobie iść do kolegów, ale ja na miejscu autorki byłabym zła.

---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

Napisane przez Karena 73

Autorko masz prawo pomagać uzależnionemu rodzicowi, ale Twój chłopak ma prawo nie chcieć użalać się nad jego losem. To jest dla niego obcy facet.

Ale autorka już mu obca nie jest. A to ona była w rozterce.

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7801662 6]Owieczko258 to chyba przejezyczenie, prawda?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Dokładnie , przejęzyczenie
Miałam na myśli coś innego

[Karena 73]

Napisane przez owieczka258

Ale autorka już mu obca nie jest. A to ona była w rozterce.

Odniosłam wrażenie, że gdyby koleżanki nie były również zajęte to nie byłoby tego problemu. Tak to przynajmniej z opisu wygląda.
Widocznie nie jest mu aż taka bliska.

[853a0c023c8a9e5f803a016f611fdc89ff0c353a_61296e91a3ed2]

Napisane przez owieczka258

Jasne, źle się po prostu wyraziłam. Chodziło mi po prostu o to, że tak na prawdę każdy może zrobić co chce, ale nie zawsze to jest dobre. Nie przyzwalam na jakąkolwiek przemoc.

A teraz? Znowu źle się wyraziłaś? Bo piszesz tak jak gdybyś w dalszym ciągu nie rozumiała.

To nie jest kwestia dobra i zła, i Twojego przyzwolenia.

To jest bezprawne, nielegalne, a nie złe lub niemoralne według czyjegoś widzimisię, etyki czy religii

za złe jeśli zechcesz możesz sobie uznawać zdradę, seks przedmałżeński a nawet noszenie spódnicy krótszej niż do kolan,
a przemoc w przeciwieństwie do tych powyżej wymienionych jest nielegalna i bezprawna w naszym kraju i należy do zupełnie innych kategorii

Nie możesz tego zrobić nie dlatego, że jest to złe i ktoś będzie płakał w kącie i będzie mu przykro, ale dlatego, że jak ktoś się postara to możesz ponieść konsekwencje prawne

[201803080934]

[1=853a0c023c8a9e5f803a016 f611fdc89ff0c353a_61296e9 1a3ed2;78144871]A teraz? Znowu źle się wyraziłaś? Bo piszesz tak jak gdybyś w dalszym ciągu nie rozumiała.

To nie jest kwestia dobra i zła, i Twojego przyzwolenia.

To jest bezprawne, nielegalne, a nie złe lub niemoralne według czyjegoś widzimisię, etyki czy religii

za złe jeśli zechcesz możesz sobie uznawać zdradę, seks przedmałżeński a nawet noszenie spódnicy krótszej niż do kolan,
a przemoc w przeciwieństwie do tych powyżej wymienionych jest nielegalna i bezprawna w naszym kraju i należy do zupełnie innych kategorii

Nie możesz tego zrobić nie dlatego, że jest to złe i ktoś będzie płakał w kącie i będzie mu przykro, ale dlatego, że jak ktoś się postara to możesz ponieść konsekwencje prawne[/QUOTE]
niby nie możesz, a jednak są tacy, co robią - magia jakaś czy co?

[853a0c023c8a9e5f803a016f611fdc89ff0c353a_61296e91a3ed2]

Napisane przez Grin

niby nie możesz, a jednak są tacy, co robią - magia jakaś czy co?

doczytaj zdanie do końca, wszystko zastało wyjaśnione

[201803080934]

[1=853a0c023c8a9e5f803a016 f611fdc89ff0c353a_61296e9 1a3ed2;78151841]doczytaj zdanie do końca, wszystko zastało wyjaśnione[/QUOTE]
czyli potwierdzasz, że każdy może robić co chce, tylko mogą go czekać za to konsekwencje?

to po <...> się dopieprzasz do czyjejś wypowiedzi, tylko po to żeby się dopieprzyć.

[853a0c023c8a9e5f803a016f611fdc89ff0c353a_61296e91a3ed2]

Napisane przez Grin

to po xxx się dopieprzasz do czyjejś wypowiedzi, tylko po to żeby się dopieprzyć.

jeśli naprawdę nie rozumiesz czemu, to już więcej tłumaczenia nic Ci nie da

[mary_poppins]

Proszę o nieużywanie wulgaryzmów na forum.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Nie ma to jak pomagać alkoholikowi który sam nie potrafi sie zgłosić na leczenie... jestem za tym aby pomagać jesli tego beda chcieli a nie na sile.

Jesli Twój tatuś chciał
Sie leczyć to juz dawno by poszedł do przychodni i poszedł na odwyk. On nie potrzebuje takiej pomocy.
On potrzebuje kasy bo nie ma za co pic. A Ty jako córka mu ja udostępnisz.

[kasiunia788742]

Napisane przez Delicatessen

@Anastasia, prawie 99% kobiet z rodzin z alkoholizmem ojca wchodzi w związek z uzależnionym , jeżeli nie poddały sie terapii. To są słowa dobrego psychiatry.

Jakieś wiarygodne badania na ten temat? Bo liczba wydaje się mocno z bajki.

[Janna_]

Napisane przez Hultaj

więc nie dziwię się chłopakowi że nie czuł się w obowiązku siedzieć z tobą, tą histerię nakręciłaś sobie sama.

A wg mnie właśnie od tego jest partner, żeby być przy drugiej osobie nie tylko wtedy gdy zachowuje się rozsądnie i ma wszystko pod kontrolą, ale też wtedy gdy nakręca nieuzasadnioną histerię i do głowy przychodzą najgłupsze pomysły. Właśnie po to by spojrzeć na sytuację z boku, ocenić bez emocji i ewentualne głupie pomysły wybić z głowy. Służyć radą i wsparciem. Owszem facetowi wygodniej jest się nie mieszać i cieszyć życiem, ale od partnera oczekiwałabym więcej.

Oczywiście nie mówię o sytuacji gdy całe życie to jeden wielki, nakręcony przez drugą osobę dramat, ale rozumiem, że u Autorki takie załamanie wystąpiło po raz pierwszy.

Gdybym widziała, że toksyczny ojciec mojego Tż ciągnie go w dół i oceniła sytuację inaczej niż on, to na pewno przełożyłabym to ponad swoją wygodę i nie poszłabym radośnie na piwo z myślą "nie chcę by i mnie pociągnął za sobą, chce się wykończyć to niech się wykończy ".

Problem leży gdzie indziej wg mnie. Czy Tż Autorki w ogóle zdaje sobie sprawę z całej sytuacji, skoro Autorka sama napisała, że nigdy mu o swoim ojcu szczegółowo nie opowiadała.